Szczęść Boże.

Kilka dni temu straciłam babcie, ostatnio bardzo chorowała, każdy miał jednak nadzieję że wyzdrowieje i będzie jeszcze z nami długie lata.. Miała 70 lat, wczoraj był pogrzeb.. Mam przeplakane oczy i nie czuje się najlepiej . dopiero gdy straciłam babcie zdałam sobie sprawę jak wiele dla.mnie znaczyła..

Mam do was kilka pytań.. Czy mogłabym w jakiś sposób porozmawiać z babcią, czy ona mnie słyszy nie tyle co ona ale jej duch?

Czy babcia ma świadomość teraz już po śmierć naszej sytuacji rodzinej czy widzi to co się dzieje?to dla mnie ważne ponieważ to była matka mojego Ojca..

Czy po śmierć dusza człowieka staje się bytem doskonałym? Dzień po śmierć babci, przyszła do mnie w nocy gdy byłam w ogromnym stresie , jednak tylko się mi przygląda nic nie mówiła... Czy babcia ma możliwość wydania z siebie jakiekolwiek głosu?

Była u Ciebie? Ciałem duchem? Jak to wyglądało?

Była ciałem.. To po prostu było we śnie. .. Siedzę przed jej żdjeciem i jej się przyglądam..

Tak mi żal że za mało czasu jej poświęcilam, za mało do niej jeździłam.. Ale człowiek ma pracę, obowiązki i myśli naiwnie że ma czas dla bliskich a gdy odchodza serce nam pęka po ich stracie. nie podejrzewałam siebie ze tak będę przeżywać jej odejście..

Byłam na jej pożegnaniu w prosektorium, poniewaz babcia została potem spalona i jej prochy spoczywają w urnie (takie było jej życzenie) wytulilam ja, wycalowalam, wyglaskalam, trzymalam za rękę.. Nigdy nie byłam wylewana uczuciowo ale w tamtym momencie poczułam jak bardzo ją kochałam..

Czyli śniła Ci się po prostu. Musiała być bardzo dobrą kobietą, czego nie można powiedzieć o Jej synu Twoim tacie.
Ja przyjęłam śmierć babci bardzo obojętnie. Była stara i schorowana to umarła, proste. Siostra przekazała mi tę wiadomość. Na pogrzebie też nie płakałam.
Dało mi to jednak do zrozumienia, że jeżeli doczekam się wnuków, to pragnę być dobrą babcią i teściową

Hmm dobra kobieta .. Ona też miała swoje za uszami i na pewno święta nie była, .. ale wiele też dobrego zrobiła dla mnie i mojego brata. Zawsze uważałam że nie jestem z nią jakoś bardzo zżyta ale jak odeszła to było mi bardzo ciężko.. Oplakiwalam ja chyba najbardziej z naszej rodziny. I mimo że zdaje sobie sprawę z jej grzechów to modlilam się koronką o miłosierdzie dla niej aby została dopuszczona do zbawienia przez Pana Boga.

Nie ma ludzi idealnych, bez czegoś za uszami. Dobrze jest natomiast pamiętać to w czym byli dobrzy.

Wyrazy współczucia, Natalio.

Lepiej nie.

Tak. I prawdopodobnie modli się za Was.

To raczej sen, nie przywiązuj się do tego. Raczej do myśli, że jest w lepszym świecie.

Nie wiemy tego, przebywanie z Jezusem czyni nas szczęśliwym. Ważne jest, abyś miała świadomość, że Jezus wie, co się dzieje w twoim życiu - i to wystarczy.

Dlaczego lepiej żeby mnie nie słyszała? Na pozeganiu gdy staliśmy przy jej ciele razem z mama i ciocia i się zegnalismy poszła jej łezka z prawego oka może coś.jeszcze czuła...

Moje "nie" odnosiło się raczej do tego, że lepiej, byś nie starała się nawiązać kontaktu, "porozmawiać". Jeśli jest z Bogiem (a wierzymy że jest) to modli się za Ciebie i zna Twoje potrzeby.

Ale w kwestii pytania "czy słyszy" to raczej nie ma przeszkód, by słyszała.

Nie wiemy raczej, w co z rzeczywistości doczesnej mają wgląd dusze osób zmarłych. Nie we wszystko. Nie są Bogiem.

Dziękuje za wszystkie komentarze.


Minęło kilka tygodni od odejścia babci a mi nadal jest ciężko .Zdarza mi się uronić łzę w środku nocy ,mam nadzieje jedynie że czas uleczy mój smutek i żal.

Natalio a co zawdzięczasz swojej babci?

Nie rozumiem trochę Twojego pytania ,niczego jej nie zawdzięczam miłość jest przecież bezwarunkowa ,niezalenie od tego jaki jest człowiek którego kochamy .Przez te kilka tygodni przeleciało mi całe moje życie przed oczami ,chwilę które z nią spędzałam .Jeździłam do niej od maleńkość ,spalałam z nią w jednym łóżku ,pomieszkiwałam u niej miesiącami ,ona mnie opierała ,karmiła , ubierała plotła we włosach warkoczę ,czesała kucyki.Klękałyśmy razem na kolana ,mówiłyśmy pacierze. Gdy mieszkając u niej chorowałam głaskała mnie tak długo po brzuchu aż przestało bolec.. a teraz już ją straciłam i nie będę miała możliwość by jej powiedzieć jak ją kochałam ...

A dodatkowo do tego doszła dość nieprzyjemna sytuacja kilka dni temu ,wszystkie rzeczy i biżuteria po mojej babci dziadek oddał mojej ciotce. Ja zaś nie otrzymałam niczego ...Mój ojciec był jedynakiem ,babcia nie miała żadnych córek ani innych wnuczek ,w dodatku za życia wiele razy mówiła że jej rzeczy zwłaszcza biżuteria zostawi dla mnie i to będzie moje .A niestety wyszło tak że nie zostało mi po niej zupełnie nic ,nie miała również testamentu ...rozmawiałam o tym dziadkiem i dowiedziałam się że mi nic się nie należy i nic nie dostanę bo jestem bezrozumna i nieodpowiedzialna ,matka zrobi mi pragnie mózgu i sprzedam jej biżuterię do lombardu mogłam się tego spodziewać przecież to ojciec mojego taty ,dodatkowo babcia mi nigdy nic nie obiecała i nic nie mówiła że mi to zostawi po sobie.. tak mi powiedział,teraz nosi to ciotka ,nawet pierścionek po jej mamie.. a mojej prababci.

Ja wiem że ktoś może pomyśleć że jestem materialistką ,staram się jedynie pocieszyć tym ze Panem Bogiem jestem zupełnie naga i On zna moje serce i wszystkie mojej rany . Ale jej rzeczy były częścią jej osoby i moja dla mnie olbrzymią wartość ,jest to dla mnie niewyobrażalne że ktoś to teraz nosi ,nie odpowiada mi to strasznie .Zresztą nie jestem kimś kto nie potrafi się dzielić ale nie rozumiem dlaczego ona ma wszystko a ja nie mam nic ..Ten miesiąc był dla mnie szczególnie trudny ,przepłakałam to że nie mam po niej żadnej pamiątki ,czuje się jakby ktoś mi coś zabrał ..