Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N maja 12, 2024 10:03 pm



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat? 
Autor Wiadomość
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
pachura napisał(a):
Twoje posty budują, niestety, obraz osoby niestabilnej emocjonalnie.

Rozpamiętywanie przykrych zdarzeń z czasów szkolnych, atak paniki na widok klasowego bully, pomysły żeby Cię po 10 latach przepraszał - czy to rozsądne? Jeśli mu o tym teraz powiesz albo napiszesz do niego list, zapewne weźmie Cię za wariatkę...

Rozumiem że bardzo mocno przeżywałaś Wasze rozstanie i jego świńskie zachowanie - ale - powiedzmy sobie szczerze - w czasach licealnych pokazowe obgadywanie byłych dziewczyn/chłopaków, nazywanie ich głupimi czy brzydkimi to żadna patologia. Przecież mówimy o szesnastoletnich dzieciakach. Takie zachowania *normalnie* nie skutkują autoagresją u urażonej strony...

I tu dochodzimy do sedna sprawy. Chłopak zachował się świńsko, ale to nie on jest bezpośrednio winny tego że się cięłaś. Winna jest patologia w której dorastałaś, molestowanie o które się otarłaś i tak dalej - wszystko co zniszczyło Twoje poczucie własnej wartości. Chłopak dolał tylko ostatnią kroplę goryczy.

Także kontynuuj terapię jeśli na nią chodzisz, jeśli nie - zapisz się. Chłopaka wymaż z pamięci albo rozmawiaj z nim jakby nigdy nic, ale nie rozpamiętuj doznanych krzywd ani co powiesz kiedy go przypadkowo spotkasz. A już na pewno nie mieszaj do tego religii, kwestii miłości bliźniego, przebaczenia i tak dalej, bo tylko bardziej się nakręcisz i do niczego dobrego to nie doprowadzi. Reaguj dorośle.




Miałam w klasie dziewczynę która przez bite 3 lata była szykanowana przez nasza klasę ,traktowana jak kozioł ofiarny tylko dlatego ze nosiła gorsze ciuchy i pochodziła z biednej rodziny ,była nawet raz pobita. Dzisiaj ma poważne problemy i uczęszcza z tego względu na terapię psychologiczną .Jak myślisz w jaki sposób reaguje dzisiaj na swoich oprawców? Nie ma prawa oczekiwać przeprosin ? a może przesadza bo to takie normalne w szkole jest?

Ja przeżyłam coś podobnego a nawet gorszego bo ze strony bliskiej i ważnej dla mnie osoby .Tak mam traumę i nie przebolałam tego .I tak czuje że moje emocje są niestabilne ,niestety takie doświadczenia zostawiają bolesne ślady w psychice i nic na to nie poradzę.

Jak nie masz rzetelnej wiedzy na takie temat ,to lepiej się nie wypowiadaj .Bo Twój absurdalny post aż razi w oczy .


Wt sie 08, 2017 9:27 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt cze 27, 2014 12:47 pm
Posty: 8095
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Natalia22,
Bogu dzięki, że przeżyłaś próbę samobójczą! Nie każdemu to się udaje (patrz spr. Bartka (Barta) Palosza) http://www.fokus.tv/news/bartek-palosz-kim-byl-polski-nastolatek-ktory-popelnil-samobojstwo-w-usa/9470. Zwykle ignorancja otoczenia tylko pogłębia trudną sytuację. Nikt nie ma prawa nękać innych niezależnie od tego kim te osoby są, zwłaszcza w szkole, która powinna być miejscem edukacji, uczenia się tego co dobre i wartościowe. Masz prawo do przeżycia bólu, który Cię spotkał w przeszłości, ale nie pozwól, by Cię zniszczył. Masz swoje doświadczenia i możesz je wykorzystać w dobrym kierunku, np. przeciwdziałając bullyingowi, gdybyś się z nim spotkała wobec kogoś z Twojego otoczenia.


Wt sie 08, 2017 9:32 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6818
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
pachura napisał(a):
Twoje posty budują, niestety, obraz osoby niestabilnej emocjonalnie.

Rozpamiętywanie przykrych zdarzeń z czasów szkolnych, atak paniki na widok klasowego bully, pomysły żeby Cię po 10 latach przepraszał - czy to rozsądne? Jeśli mu o tym teraz powiesz albo napiszesz do niego list, zapewne weźmie Cię za wariatkę...

No nie.. Trochę przyhamuj. Nie rozmawiasz z facetem, który zachowuje się jak rozhisteryzowana baba, tylko z kobietą. Kobieta nie musi być twarda jak skała, facet i owszem - powinien się starać (być taką skałą). Facet powinien opiekować się kobietą i nie dopuszczać do takich zdarzeń. Niestety - smarkacz był tylko smarkaczem, któremu się wydawało że męskość właśnie tak wygląda (jak to zaprezentował).
Nie odwracaj naturalnych ról jakie ma spełniać kobieta i mężczyzna, bo z tego to tylko wynika jakiś chaos.

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Wt sie 08, 2017 9:46 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Brandeisbluesky napisał(a):
Natalia22,
Bogu dzięki, że przeżyłaś próbę samobójczą! Nie każdemu to się udaje (patrz spr. Bartka (Barta) Palosza) http://www.fokus.tv/news/bartek-palosz-kim-byl-polski-nastolatek-ktory-popelnil-samobojstwo-w-usa/9470. Zwykle ignorancja otoczenia tylko pogłębia trudną sytuację. Nikt nie ma prawa nękać innych niezależnie od tego kim te osoby są, zwłaszcza w szkole, która powinna być miejscem edukacji, uczenia się tego co dobre i wartościowe. Masz prawo do przeżycia bólu, który Cię spotkał w przeszłości, ale nie pozwól, by Cię zniszczył. Masz swoje doświadczenia i możesz je wykorzystać w dobrym kierunku, np. przeciwdziałając bullyingowi, gdybyś się z nim spotkała wobec kogoś z Twojego otoczenia.



Ja też dziękuje Bogu za to że dzisiaj jestem na tym świecie . Dzięki tym wszystkim doświadczeniom jakie przeżyłam w życiu zaczęłam się nawracać i iść w stronę Pana .Kiedy przedawkowałam leki i trafiłam na odział psychiatryczny to poznałam tam przekochanego człowieka -księdza, który często do mnie przychodził ,wtedy pierwszy raz też po latach zdecydowałam się u niego wyspowiadać. Szczerze mówiąc dobrze mi było na tym oddziale ,lepiej niż w domu.. A to że szkoła ignoruje potworne zachowania wśród rówieśników to też prawda, ja pamiętam jak kiedyś moja nauczycielka wzięła mnie na rozmowę do psychologa -gdy wróciłam z pobytu w szpitalu ,ja sygnalizowałam im że w moim domu rodzinnym źle się dzieje ale nie uzyskałam wtedy żadnej pomocy bo stwierdzili że to normalne że nastolatkowie nie dogadują się z rodzicami i tyle. W klasie była też jedna dziewczyna którą szykanowali a nauczyciele nie podejmowali żadnych radykalnych kroków w tej kwestii ,trochę pogadali ,wpisali uwagi do dzienniczków i na tym koniec. A cała fala przemocy trwała dalej.. tylko ja jedna z całej klasy 28 osób potrafiłam pożyczyć jej zeszyt ,czy siąść z nią do ławki ,albo isc razem na przerwę.. wiele osób się dziwiło i nie rozumiało dlaczego ja się zadaje z tą dziewczyną.


Wt sie 08, 2017 10:53 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 12:28 pm
Posty: 753
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Natalia22 napisał(a):
Nie chciałabym utrzymywać z nim kontaktów ,jednak wiem że to dziwne gdy udaje ze go nie widzę gdy jest w pobliżu ,to trochę niedojrzałe i pewnie jeszcze bardziej utwierdza go to w przekonaniu że jestem do niczego. Ale nic lepszego mi do głowy nie przychodzi.
Albo nie jest świadomy tego co przeżywałam z jego powodu albo kompletnie o tym zapomniał.


Natalio, tak na zdrowy rozum biorąc to czemu miałabyś chcieć obecnie utrzymywać z tym młodym człowiekiem kontakty? On 10 lat temu uznał, ze jesteś "do niczego" i w sposób paskudny dał temu wyraz, nigdy nie przeprosił. No to zasługuje na nie dostrzeganie i tyle. Bo Ty wcale nie jesteś "do niczego" przecież. Nie jesteś i nie byłaś. Pan sobie zapracował na Twoją niechęć solidnie. Jeśli udaje, że "nic się nie stało" to nie jest wart Twojego zainteresowania. Bo nie jest tak, że "nic się nie stało" i bez przeprosin z jego strony to nie ma o czym gadać, szkoda Twoich nerwów na kontakty z panem. Nie żywisz nienawiści, nie pałasz żądzą zemsty, nie planujesz odpłacania pięknym za nadobne, po prostu nie chcesz z panem rozmawiać "jakby nigdy nic" - Twoje prawo.
Inną sprawą jest to, że nadal cierpisz w związku z tym, co się zdarzyło 10 lat temu. Optymalne by było pamiętać ale bez bólu, prawda? Nie czuć tego, co teraz czujesz.
Przebaczanie jest aktem woli (nie pielęgnuję nienawiści, nie szukam zemsty) ale też długotrwałym procesem zaleczania zranienia. Dopóki ten proces się nie dokona jest się w niewoli własnego cierpienia.
Zasugeruję Ci przeczytanie książki "Ból krzywdy, radość przebaczenia" Józefa Augustyna SJ. Może być bardzo pomocna w uporządkowaniu tego chaosu, który czujesz w związku ze zranieniem.
Sama możesz sobie pomóc pisząc list do tego chłopaka - nie list, który wyślesz, ale list jako sposób na ujęcie w słowa swoich uczuć. Napisanie tego, co chciałoby się powiedzieć osobie, która skrzywdziła bywa uwalniające. Papier jest cierpliwy, pisząc nikogo nie skrzywdzisz ani co bardzo ważne sama nie narażasz się na kolejne zranienie. Pisanie tak zwanego "listu do sprawcy" jest stosowane między innymi w psychoterapii ofiar przemocy jako sposób zarówno na uporządkowanie uczuć jak i na uwolnienie emocji. Zwykle pisanie takiego listu to praca na wiele miesięcy, powstaje wiele jego wersji i przy okazji siła uczuć wiążących się ze zdarzeniem maleje, wypalają się. Najlepiej takie listy pisać będąc w terapii, ale nie wiem czy z terapii korzystasz i czy masz taką możliwość.
Masz traumę, masz pełne prawo mieć traumę oraz minimalizowanie i racjonalizowanie tego nie mają sensu. Nie Twoja to rola usprawiedliwiać pana, nie ten etap żebyś mu współczucie i zrozumienie okazywała. Jak przepracujesz uraz to samo przyjdzie. Super że nie zamierzasz tego wpychać pod dywan i udawać, że "nie ma sprawy". Dzielna dziewczyna z Ciebie. No i całkiem normalne, że przy nie przepracowanej traumie masz niestabilne emocje związane z tematem. Swoją drogą to czy w tych emocjach pojawiła Ci się już złość na tego chłopaka?


Wt sie 08, 2017 11:41 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Bardzo dziwne (dla mnie nie) że szuaksz kontaktu z krzywdzicielem. Zamiast spodziewanej awersji masz atrakcję. Wygląda na to że dobrą dziewczynkę ciągnie do badboya.


Śr sie 09, 2017 4:13 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn gru 22, 2014 11:04 pm
Posty: 515
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Natalia22 napisał(a):
Miałam w klasie dziewczynę która przez bite 3 lata była szykanowana przez nasza klasę ,traktowana jak kozioł ofiarny tylko dlatego ze nosiła gorsze ciuchy i pochodziła z biednej rodziny ,była nawet raz pobita. Dzisiaj ma poważne problemy i uczęszcza z tego względu na terapię psychologiczną .Jak myślisz w jaki sposób reaguje dzisiaj na swoich oprawców? Nie ma prawa oczekiwać przeprosin ? a może przesadza bo to takie normalne w szkole jest?

Ja przeżyłam coś podobnego a nawet gorszego bo ze strony bliskiej i ważnej dla mnie osoby.

To jest zupełnie inny kaliber! Wyżywanie się przez całą klasę na koźle ofiarnym, przemoc fizyczna, publiczne poniżanie podchodzą pod kryminał! Zaś z tego co piszesz, Twój były chłopak rozgadywał o Tobie że jesteś brzydka i głupia, podarł walentynkę - i tyle. Rozumiem że Cię to bardzo dotknęło, ale licealne miłostki nierzadko się tak kończą. W Twoim przypadku skończyło się to autoagresją tylko dlatego że trafiło na wymaltretowaną psychicznie osobę...

Ten facet zapewne już nawet nie pamięta jak Cię potraktował, skoro do Ciebie zagadał...?


Śr sie 09, 2017 11:00 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
pachura napisał(a):
Natalia22 napisał(a):
Miałam w klasie dziewczynę która przez bite 3 lata była szykanowana przez nasza klasę ,traktowana jak kozioł ofiarny tylko dlatego ze nosiła gorsze ciuchy i pochodziła z biednej rodziny ,była nawet raz pobita. Dzisiaj ma poważne problemy i uczęszcza z tego względu na terapię psychologiczną .Jak myślisz w jaki sposób reaguje dzisiaj na swoich oprawców? Nie ma prawa oczekiwać przeprosin ? a może przesadza bo to takie normalne w szkole jest?

Ja przeżyłam coś podobnego a nawet gorszego bo ze strony bliskiej i ważnej dla mnie osoby.

To jest zupełnie inny kaliber! Wyżywanie się przez całą klasę na koźle ofiarnym, przemoc fizyczna, publiczne poniżanie podchodzą pod kryminał! Zaś z tego co piszesz, Twój były chłopak rozgadywał o Tobie że jesteś brzydka i głupia, podarł walentynkę - i tyle. Rozumiem że Cię to bardzo dotknęło, ale licealne miłostki nierzadko się tak kończą. Ten facet zapewne już nawet nie pamięta jak Cię potraktował, skoro do Ciebie zagadał...?



Inny kaliber ? czy Ty zdajesz sobie sprawę że cała klasa potem mnie obgadywała i byłam na językach wszystkich osób? że jego zachowanie mnie dotykał dużo bardziej niż plotki osób z naszego środowiska? że miał na mnie wpływ ? Nie każdy jest taki silny psychicznie żeby poradzić sobie z takim traktowaniem ( a zwłaszcza ktoś kto i tak wystarczająco dużo cierpiał z innych powodów ).Szykanowanie kogoś kto ma problemy z autoagresją jest dla ciebie częstym zjawiskiem ?

Jeśli nie pamięta tych zdarzeń to tym bardziej nie mam z nim o czym rozmawiać .Widocznie wyparł to ze świadomość .

Jak myślisz jak zareagowałam gdy wziął mnie za emo-popraranica który chce mu zaimponować swoją autoagresja? zrobiłam to znowu ..
i wiem że to była głupota ,duży błąd i nie powinnam tak odreagowywać swoich emocji ..ale wtedy nie potrafiłam sobie wytłumaczyć że to tylko moja psychika ,że nie powinnam jej słuchać..


Ostatnio edytowano Śr sie 09, 2017 11:27 am przez PeterW, łącznie edytowano 1 raz

scalono 2 posty



Śr sie 09, 2017 11:12 am
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): So paź 08, 2016 4:13 pm
Posty: 32
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Może się mylę,ale wydaje mi się,że nawet gdybyś nie miała tych problemów w rodzinie to i tak w jakiś sposób przeżyłabyś jego słowa itd.
Byłam troszkę młodsza od Ciebie i spotykałam się z pewnym chłopakiem.To była moja pierwsza miłość.Nie miałam problemów w rodzinie,dobrze się uczyłam. Byłam taką szarą myszką, która chodziła w gorszych ciuchach,której nikt nie zauważał.On miał wtedy niesamowite powodzenie. Ten człowiek mnie zniszczył. I do dzisiaj przeżywam skutki tamtejszej "miłości". Bardzo źle mnie traktował,powtarzał,że jestem zerem,nikim,że nikt mnie nie lubi,że nigdy nic nie osiągnę.Obgadywał mnie i ośmieszał mnie przed swoimi znajomymi,z którymi zresztą zabronił mi się zadawać. Świata po za nim nie widziałam. Byłam bardzo zahukana. Nie umiałam się wydostać z tego toksycznego związku. Kiedy tata kazał mi być np. o 20.00 w domu to on celowo przetrzymywał mnie u siebie do np. 21.00,żebym miała w domu awanturę. Moje stosunki z rodzicami się znacznie pogorszyły.
Kiedy w końcu zdecydowałam się to zakończyć,zaczęło się prawdziwe piekło. Na do widzenia powiedział mi jeszcze:"Beze mnie będziesz zwykłą k.....". Zaczynałam wtedy nową szkołę. Już wsiadając do autobusu miałam,pisząc kolokwialnie-przerąbane. Wszyscy mi docinali, nabijali się ze mnie. On naopowiadał im takich głupot,że aż mi słabo było,jak tego słuchałam. Non stop ktoś mi groził. W autobusie, w szkole, na przystanku. Nawet jak byłam u babci,ktoś zadzwonił i powiedział,że mam sama nie wychodzić z domu. Dużo moich znajomych odwróciło się ode mnie. Potem były anonimy do moich rodziców,napisy na blokach,kartki z treścią kim rzekomo jestem,przyklejone na drzwiach. Skończyło się,kiedy mój tata złożył zawiadomienie na policji.
Ale po paru latach sprawa wróciła. On wrócił z zagranicy. Jakimś cudem zdobył mój numer tel. Wydzwaniał,pisał,łaził za mną.
To wszystko się odbiło na moim życiu. Spotykałam się co chwilę z kimś innym,żeby sobie udowodnić,że stać mnie na coś lepszego niż on. Co chwilę zmieniałam towarzystwo. Dopasowywałam się do niego w zależności od tego jakie było. Nie potrafiłam być sobą. Jak chłopak mi powiedział komplement od razu reagowałam agresywnie. Nikomu nie ufałam. Nie wierzyłam w siebie, uważałam,że naprawdę jestem zerem. Spaprałam wiele spraw. Zapowiadało się,że pójdę na studia.... nie poszłam.
Dzisiaj jestem szczęśliwą mężatką, mam dwójkę dzieci. Ale kiedy tamten przyjeżdża,a się z nim mijam,mam ochotę się gdzieś schować. Wciąż się go boję. Kiedyś koleżanka mówiła,że on nic się nie zmienił. Jednak nie miał racji. Ja jestem kimś. Mam wspaniałą rodzinę,wsparcie rodziców i brata. Mimo to,na wspomnienie tamtych wydarzeń dalej kulę się w sobie i mam ochotę płakać.
Mocno wierzę w Boga. Potrzebowałam dużo czasu by to się stało. Ale niestety.....ja mu chyba nie wybaczę......


Śr sie 09, 2017 5:14 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn gru 22, 2014 11:04 pm
Posty: 515
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Duszka napisał(a):
ja mu chyba nie wybaczę......

I nie musisz.

Sam Bóg wybacza człowiekowi dopiero po spełnieniu 5 warunków, m.in. żal za grzechy, mocne postanowienie poprawy, zadośćuczynienie za krzywdy. A tych nie było.


Śr sie 09, 2017 5:38 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Sansevieria napisał(a):
Natalia22 napisał(a):
Nie chciałabym utrzymywać z nim kontaktów ,jednak wiem że to dziwne gdy udaje ze go nie widzę gdy jest w pobliżu ,to trochę niedojrzałe i pewnie jeszcze bardziej utwierdza go to w przekonaniu że jestem do niczego. Ale nic lepszego mi do głowy nie przychodzi.
Albo nie jest świadomy tego co przeżywałam z jego powodu albo kompletnie o tym zapomniał.



Natalio, tak na zdrowy rozum biorąc to czemu miałabyś chcieć obecnie utrzymywać z tym młodym człowiekiem kontakty? On 10 lat temu uznał, ze jesteś "do niczego" i w sposób paskudny dał temu wyraz, nigdy nie przeprosił. No to zasługuje na nie dostrzeganie i tyle. Bo Ty wcale nie jesteś "do niczego" przecież. Nie jesteś i nie byłaś. Pan sobie zapracował na Twoją niechęć solidnie. Jeśli udaje, że "nic się nie stało" to nie jest wart Twojego zainteresowania. Bo nie jest tak, że "nic się nie stało" i bez przeprosin z jego strony to nie ma o czym gadać, szkoda Twoich nerwów na kontakty z panem. Nie żywisz nienawiści, nie pałasz żądzą zemsty, nie planujesz odpłacania pięknym za nadobne, po prostu nie chcesz z panem rozmawiać "jakby nigdy nic" - Twoje prawo.
Inną sprawą jest to, że nadal cierpisz w związku z tym, co się zdarzyło 10 lat temu. Optymalne by było pamiętać ale bez bólu, prawda? Nie czuć tego, co teraz czujesz.
Przebaczanie jest aktem woli (nie pielęgnuję nienawiści, nie szukam zemsty) ale też długotrwałym procesem zaleczania zranienia. Dopóki ten proces się nie dokona jest się w niewoli własnego cierpienia.
Zasugeruję Ci przeczytanie książki "Ból krzywdy, radość przebaczenia" Józefa Augustyna SJ. Może być bardzo pomocna w uporządkowaniu tego chaosu, który czujesz w związku ze zranieniem.
Sama możesz sobie pomóc pisząc list do tego chłopaka - nie list, który wyślesz, ale list jako sposób na ujęcie w słowa swoich uczuć. Napisanie tego, co chciałoby się powiedzieć osobie, która skrzywdziła bywa uwalniające. Papier jest cierpliwy, pisząc nikogo nie skrzywdzisz ani co bardzo ważne sama nie narażasz się na kolejne zranienie. Pisanie tak zwanego "listu do sprawcy" jest stosowane między innymi w psychoterapii ofiar przemocy jako sposób zarówno na uporządkowanie uczuć jak i na uwolnienie emocji. Zwykle pisanie takiego listu to praca na wiele miesięcy, powstaje wiele jego wersji i przy okazji siła uczuć wiążących się ze zdarzeniem maleje, wypalają się. Najlepiej takie listy pisać będąc w terapii, ale nie wiem czy z terapii korzystasz i czy masz taką możliwość.
Masz traumę, masz pełne prawo mieć traumę oraz minimalizowanie i racjonalizowanie tego nie mają sensu. Nie Twoja to rola usprawiedliwiać pana, nie ten etap żebyś mu współczucie i zrozumienie okazywała. Jak przepracujesz uraz to samo przyjdzie. Super że nie zamierzasz tego wpychać pod dywan i udawać, że "nie ma sprawy". Dzielna dziewczyna z Ciebie. No i całkiem normalne, że przy nie przepracowanej traumie masz niestabilne emocje związane z tematem. Swoją drogą to czy w tych emocjach pojawiła Ci się już złość na tego chłopaka?



Nie ,nie oduczam złość względem niego .Bardziej ogromny żal i czasem też poczucie winny .Że zaczęłam się okaleczać ,że on się o tym dowiedział ,że powiedziałam mu co czuje i to było zbyt emocjonalne z mojej strony ,że może jakbym zachowywała się inaczej, inaczej do niego podeszła...może między nami nie byłoby tak źle .On dawał mi do zrozumienia że jestem do niczego ale ja też sama taka się czułam .Nie miałam przyjaciół do nikogo nie mogłam się zbliżyć żeby przypadkiem nie wyszło co przezywam w domu rodzinnym ,często dziłam potłuczona po szkole, miałam problemy z nauką ,byłam cichą i spokojną dziewczyną która nikomu nie rzucała się w oczy . A on był gwiazdorem z kupą znajomych i przyjaciół wokół. Niesamowite jest to że mimo upływu lat ja wciąż to przeżywam .


Ostatnio edytowano Śr sie 09, 2017 9:36 pm przez PeterW, łącznie edytowano 1 raz

poprawiono cytowanie



Śr sie 09, 2017 7:34 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 12:28 pm
Posty: 753
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Czyli czujesz teraz to samo co 10 lat temu, tyle że w zdecydowanie mniejszym natężeniu. Dobrze rozumiem?
Wcale się nie dziwię, że nadal to przeżywasz. To nie jest sprawa zakończona dla Ciebie. Mimo upływu 10 lat wydajesz się nadal w nim widzieć tego szkolnego gwiazdora i siebie taką, jaką byłaś wtedy. Tak, jakby czas się zatrzymał.


Cz sie 10, 2017 10:50 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Sansevieria napisał(a):
Czyli czujesz teraz to samo co 10 lat temu, tyle że w zdecydowanie mniejszym natężeniu. Dobrze rozumiem?
Wcale się nie dziwię, że nadal to przeżywasz. To nie jest sprawa zakończona dla Ciebie. Mimo upływu 10 lat wydajesz się nadal w nim widzieć tego szkolnego gwiazdora i siebie taką, jaką byłaś wtedy. Tak, jakby czas się zatrzymał.



Można tak powiedzieć, w ogóle ten wątek jest bardzo emocjonalny dla mnie i przypomniał mi wszystko na nowo. Zresztą przypadkowe spotkanie z nim również przeżywałam .. on już dawno o tym zapomniał żyje mu się bardzo dobrze a ja stoję w miejscu .Mam nadzieje że jakoś wrócę do równowagi ..


Pt sie 11, 2017 9:31 am
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): So paź 08, 2016 4:13 pm
Posty: 32
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Czyli ten facet w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego co Ci zrobił,że gdzieś Ci to w głowie zostało i ma swoje konsekwencje do dziś. Albo po prostu uważa,że było,co było,byliście młodzi,każdy poszedł swoją drogą i tyle. Też tak przeżywałam to wszystko,dopóki nie wyszłam za mąż. Dzięki mężowi odzyskałam równowagę i poczucie własnej wartości.Tyle tylko,że jak się z nim mijam (na szczęście zdarza się to rzadko,bo siedzi za granicą),to się boję. Ale wtedy udaję,że tak nie jest ,nie patrzę w oczy i idę przed siebie.
Natalia22 dobrze Cię rozumiem. Z czasem poczucie winy minie,żal też. A nawet jeśli wspomnienie wróci, to na chwilę. Myślę,że być może tak jak w moim przypadku,spotkasz odpowiedniego mężczyznę i będzie dobrze?

I przepraszam,że o to pytam. Czy Ty coś jeszcze do niego czujesz?


Pt sie 11, 2017 9:29 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 02, 2015 7:51 pm
Posty: 600
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Jak zapomniec o krzywdzie doznanej sprzed lat?
Duszka napisał(a):
Czyli ten facet w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego co Ci zrobił,że gdzieś Ci to w głowie zostało i ma swoje konsekwencje do dziś. Albo po prostu uważa,że było,co było,byliście młodzi,każdy poszedł swoją drogą i tyle. Też tak przeżywałam to wszystko,dopóki nie wyszłam za mąż. Dzięki mężowi odzyskałam równowagę i poczucie własnej wartości.Tyle tylko,że jak się z nim mijam (na szczęście zdarza się to rzadko,bo siedzi za granicą),to się boję. Ale wtedy udaję,że tak nie jest ,nie patrzę w oczy i idę przed siebie.
Natalia22 dobrze Cię rozumiem. Z czasem poczucie winy minie,żal też. A nawet jeśli wspomnienie wróci, to na chwilę. Myślę,że być może tak jak w moim przypadku,spotkasz odpowiedniego mężczyznę i będzie dobrze?

I przepraszam,że o to pytam. Czy Ty coś jeszcze do niego czujesz?


Nie wiem czy zdaje sobie sprawę czy nie ,pewnie nie ...bo nie wierzę że jest wszystkiego swiadomy a mimo to miałby taki tupet żeby nawiązywać kontakt.Mam nadzieje że tak się stanie ,nie byłym jedynym mężczyzną który mnie w życiu zranił ale jednym który to zrobił tak dotkliwie. Wiesz że ...dostałam na tym portalu społecznościom (FB) dwa zaproszenia do polubienie jego stron(gra na fortepianie ,nagrywa swoje utwory na YT ) i dostałam je bezpośrednie od niego ..czy jest możliwość że zrobiło się to jakoś samo ,automatycznie ?zauważyłam że na tej stronie jest zalogowanych tylko 8 jego znajomych .. a może ja wariuje ?

Nie czuje do niego jakiejś miłość ,jak ktoś już tu wspomniał brakuje mi tego poczucia sprawiedliwość i wydaje mi się jednak że coś by mi to poczucie dało czy zmieniło. .ale tego prawdopodobnie się nie doczekam .
Mam nadzieje że kiedyś wspomnienia o tym nie będą budziły takiego bólu .


Pt sie 11, 2017 10:21 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 33 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL