Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
Autor |
Wiadomość |
joannaa
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 3:20 am Posty: 2982
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
To wez ja ze soba. Albo jej sie spodoba i bedziecie mieli wspolne hobby. Albo za rok Cie pusci samego .
_________________ Omnis sapientia a Deo venit
|
Cz lip 21, 2016 1:22 pm |
|
|
Derayes
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm Posty: 4214 Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
joannaa napisał(a): To wez ja ze soba. Albo jej sie spodoba i bedziecie mieli wspolne hobby. Albo za rok Cie pusci samego . Ehe, albo ona jak Reytan się położy że wyjazd albo ona a za rok na samą wzmiankę o wyjeździe popatrzy groźnie 'znowu zaczynasz?!' A poważniej, ciarki mnie przechodzą jak widzę tych pasazerów, częsciej pasażerki, siedzące za kierującym motorem, zdane na jego poczynania
_________________ 'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie Mówi Pan'
|
Cz lip 21, 2016 1:45 pm |
|
|
joannaa
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 3:20 am Posty: 2982
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
Derayes, Przesadzasz . Mialam na mysli, ze albo jej sie bardzo spodoba. Albo jej sie tak nie spodoba, ze na haslo "jedziemy znow na wyprawe kochanie" sama przygotuje mu zarcie na droge:-). Paychologicznie trzeba czasem. Niech on przedstawi sprawe tak, ze kocha ja i motory. I bardzo chce zeby ona z nim. Tylko, ze jak on jej mowi, tak jak tu napisal, ze motory kocha dluzej niz ja, no to niech sie nie dziwi, ze laska sie wscieka. Wyjatkowym spokojem sie wykazala mozna by powiedziec nawet
_________________ Omnis sapientia a Deo venit
|
Cz lip 21, 2016 1:57 pm |
|
|
Derayes
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm Posty: 4214 Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
joannaa, wyczuwam w tym co piszesz babską solidarnośc co poniekąd mnie nie dziwi alec może byc i tak, że się po czyms takim kobitka zatnie i postawi za cel wybicie mężowi z głowy nie tylko wyjazdów ale motorka w ogóle
_________________ 'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie Mówi Pan'
|
Cz lip 21, 2016 2:09 pm |
|
|
joannaa
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 3:20 am Posty: 2982
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
Derayes napisał(a): joannaa, wyczuwam w tym co piszesz babską solidarnośc co poniekąd mnie nie dziwi alec może byc i tak, że się po czyms takim kobitka zatnie i postawi za cel wybicie mężowi z głowy nie tylko wyjazdów ale motorka w ogóle To zle wyczuwasz . Ja bym puscila faceta. No nie mozna komus zabronic czegos co tak bardzo duzo znaczy. To jak zsbijanie kawalka duszy, ze tak pojade poezja . Tylko nie chciałam tego pisac bo on i tak z nia chyba zle rozmawia cz tez oni zle rozmawiaja oboje. Tam jest, zdaje sie, jakies straszne stawianie spraw na ostrzu noza. A on, takie,wrazenie zamiast pogadac z nia lagodnie jakos i przekonac, szuka tu poplecznikow, którzy przyznaja mu racje. A tam trzeba sie dogadac. We dwoje. Niechze on zacznie od pytania "a dlaczego tak bardzo nie chcesz zebym jechal"? Lub/i propozycji "pojedz ze mna":-).
_________________ Omnis sapientia a Deo venit
|
Cz lip 21, 2016 2:21 pm |
|
|
Derayes
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm Posty: 4214 Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
joannaa napisał(a): To zle wyczuwasz . Ja bym puscila faceta. No nie mozna komus zabronic czegos co tak bardzo duzo znaczy. To jak zabijanie kawalka duszy, ze tak pojade poezja . Tylko nie chciałam tego pisac bo on i tak z nia chyba zle rozmawia cz tez oni zle rozmawiaja oboje. Tam jest, zdaje sie, jakies straszne stawianie spraw na ostrzu noza. A on, takie,wrazenie zamiast pogadac z nia lagodnie jakos i przekonac, szuka tu poplecznikow, którzy przyznaja mu racje. A tam trzeba sie dogadac. We dwoje. Niechze on zacznie od pytania "a dlaczego tak bardzo nie chcesz zebym jechal"? Lub/i propozycji "pojedz ze mna":-). Oczywiście, nie można komuś obrzydzac tego co kocha bo on to może kochac przestanie ale i tego kto mu to obrzydza też może przestac. Z tego co pisał autor wątku to jego wyjazdy po okolicy są ok tylko teraz idzie walka o ten wyjazd za granicę. Popieram w całej rozciągłosci to co napisałaś na końcu jako propozycję rozmowy!
_________________ 'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie Mówi Pan'
|
Cz lip 21, 2016 2:26 pm |
|
|
Antek11
Milczek
Dołączył(a): Wt lip 19, 2016 10:58 am Posty: 5
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
Co do wspólnego wyjazdu na motocyklu, to tak jak pisałem wcześniej była taka propozcja, ale jest dla żony nieakceptowalna i nieatrakcyjna. Wspólny wyjazd wakacyjny mamy już zarezerwowany a ten mój miał się odbyć wcześniej. Nie szukam tu popleczników, gdyż i tak muszę się uporać sam z żoną z tym problemem. Byłem natomiast ciekaw jak zareagują na ten temat osoby postronne i widzę, że z większością z Was pewnie bym się dogadał lub poszedł na jakiś kompromis natomiast od żony usłyszałem: jak pojedziesz to możesz nie wracać, od razu pakuj się w torby itp... Na moje pytanie jaki widzi kompromis, czy może pojadę gdzieś bliżej, na krócej itp nie usłyszałem odpowiedzi, tylko coś o wydatkach, braku czasu, pilnych zajęciach, żebym nie zachowywał się jak kawaler itp. Jestem rozdarty wewnętrznie bo z jednej strony nie chcę zaogniać konfliktu a z drugiej nie chcę dusić w sobie frustracji i złościć się na żonę bo zabrania mi jak dziecku spełnić marzenie. Łapię się na myśli, że w końcu wezmę urlop i pojadę na wyprawę spontanicznie nie pytając o pozwolenie, ale wiem że byłoby to słabe rozwiązanie...
|
Pt lip 22, 2016 3:26 pm |
|
|
sachol
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz wrz 20, 2012 11:53 am Posty: 4586
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
Antek11 napisał(a): Co do wspólnego wyjazdu na motocyklu, to tak jak pisałem wcześniej była taka propozcja, ale jest dla żony nieakceptowalna i nieatrakcyjna. Wspólny wyjazd wakacyjny mamy już zarezerwowany a ten mój miał się odbyć wcześniej. Nie szukam tu popleczników, gdyż i tak muszę się uporać sam z żoną z tym problemem. Byłem natomiast ciekaw jak zareagują na ten temat osoby postronne i widzę, że z większością z Was pewnie bym się dogadał lub poszedł na jakiś kompromis natomiast od żony usłyszałem: jak pojedziesz to możesz nie wracać, od razu pakuj się w torby itp... Na moje pytanie jaki widzi kompromis, czy może pojadę gdzieś bliżej, na krócej itp nie usłyszałem odpowiedzi, tylko coś o wydatkach, braku czasu, pilnych zajęciach, żebym nie zachowywał się jak kawaler itp. Jestem rozdarty wewnętrznie bo z jednej strony nie chcę zaogniać konfliktu a z drugiej nie chcę dusić w sobie frustracji i złościć się na żonę bo zabrania mi jak dziecku spełnić marzenie. Łapię się na myśli, że w końcu wezmę urlop i pojadę na wyprawę spontanicznie nie pytając o pozwolenie, ale wiem że byłoby to słabe rozwiązanie... To trzeba bylo spelniac marzenia za kawalera:D Zona pewnie rozumie malzenstwo jako "jedno cialo" i to ze pewnie chciala by aby maz cieszyl sie byciem z nia np. Poza obowoazkami a nie myslal tylko jak sie wyrwac z domu. Pewnie z tego powodu stawianie sprawy na ostrzu noza boi sie ze nie jest dla Ciebie najwazniejsza, ze chcesz sie gdzies urwac i dlatego tak postepuje. Kobietami kieruja uczucia poczula sie zle ze masz taki pomysl i reaguje ostro na to bo to pewnie tylko przykrywka dla innych problemow malzenskich ktore sie pod tym kryja i jakis niedomowien. Polecam jakies wspolne rekolekcje dla malzenstw ktore naucza wspolnego dialogu a o ewentualnym wyjezdzie pomyslec gdy nauczycie sie ze soba rozmawiac i sluchac siebie nawzajem a nie przekonuwac do swoich racji. Wyjazd w obecnej sytacji rzeczywiacie moze zakonczyc spakowanymi walizkami.pozartm jak by s sie na nim czul wiedzac ze ranisz tym zone nawet z niezrozumialych dla siebie powoow? Juz sam pomysl wyjazdu spontanicznego swiqdczy o tym ze malzenskie zycie Cie troche meczy chcial bys byc znow wolny jak kawaler i nie musiec sie liczyc z niczyim zdaniem. A Tu masz Ci los zona ma jakies ale.
|
Pt lip 22, 2016 9:11 pm |
|
|
Derayes
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm Posty: 4214 Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
sachol napisał(a): To trzeba bylo spelniac marzenia za kawalera:D Ło! Motorek na części albo sprzedac i przy domu jak burek na smyczy. sachol napisał(a): Zona pewnie rozumie malzenstwo jako "jedno cialo" i to ze pewnie chciala by aby maz cieszyl sie byciem z nia np. Poza obowoazkami a nie myslal tylko jak sie wyrwac z domu. On nie myśli tylko, ale chciałby raz wyjechac, czytac nie umiesz? sachol napisał(a): Pewnie z tego powodu stawianie sprawy na ostrzu noza boi sie ze nie jest dla Ciebie najwazniejsza, ze chcesz sie gdzies urwac i dlatego tak postepuje. Kobietami kieruja uczucia poczula sie zle ze masz taki pomysl i reaguje ostro na to bo to pewnie tylko przykrywka dla innych problemow malzenskich ktore sie pod tym kryja i jakis niedomowien. Łał, facetami też kierują uczucia, a żona Antka11 zachowuje się, poza wszystkim, dziecinnie. sachol napisał(a): Polecam jakies wspolne rekolekcje dla malzenstw ktore naucza wspolnego dialogu a o ewentualnym wyjezdzie pomyslec gdy nauczycie sie ze soba rozmawiac i sluchac siebie nawzajem a nie przekonuwac do swoich racji. Rozmowa to także przekonywanie siebie do swoich racji. sachol napisał(a): Wyjazd w obecnej sytacji rzeczywiacie moze zakonczyc spakowanymi walizkami.pozartm jak by s sie na nim czul wiedzac ze ranisz tym zone nawet z niezrozumialych dla siebie powoow? Juz sam pomysl wyjazdu spontanicznego swiqdczy o tym ze malzenskie zycie Cie troche meczy chcial bys byc znow wolny jak kawaler i nie musiec sie liczyc z niczyim zdaniem. A Tu masz Ci los zona ma jakies ale. Słyszałeś, motorek na allegro czy na giełdę i koniec tego dobrego. Jakie tam znowu hobby, żona ma byc Twoim jedynym hobby, a robotę to Ci ona pewnie zawsze jakąś w domu wynajdzie. Ręce opadają.....
_________________ 'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie Mówi Pan'
|
Wt lip 26, 2016 10:29 am |
|
|
castorian
Gaduła
Dołączył(a): Śr maja 04, 2011 8:49 pm Posty: 823
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
Antek11 napisał(a): Byłem natomiast ciekaw jak zareagują na ten temat osoby postronne i widzę, że z większością z Was pewnie bym się dogadał lub poszedł na jakiś kompromis natomiast od żony usłyszałem: jak pojedziesz to możesz nie wracać, od razu pakuj się w torby itp... Ach te męskie pasje. Niestety dla postronnych i najbliższych bardzo często odbierane jako dalej chłopięca zabawa. Przy całym szacunku przy takiej wyprawie znajdzie się cała masa argumentów bardzo logicznych przeciw i garstka za. Te za jednak raczej łechtające męską ambicje i ego. stąd negatywny odbiór połowki nie jest jakiś zaskakujący. forma rekcji - szantaz emocjonalny. Nie wiem czy na narajaną osobę marzeniami na mega przygodę odstawiającą dom na bok w ogóle inna metoda na przemyślenia by się pojawiała. Nie mnie oceniać czy te postawy stron są właściwe. Z boku wyglądają dość dziecinnie i płytko dwie sprawy. Cytuj: Na moje pytanie jaki widzi kompromis, czy może pojadę gdzieś bliżej, na krócej itp nie usłyszałem odpowiedzi, tylko coś o wydatkach, braku czasu, pilnych zajęciach, żebym nie zachowywał się jak kawaler itp. Naprawdę to takie błache? Wydatki, warici drogowi, konta spełnienie marzenia. Jestem rozdarty wewnętrznie bo z jednej strony nie chcę zaogniać konfliktu a z drugiej nie chcę dusić w sobie frustracji i złościć się na żonę bo zabrania mi jak dziecku spełnić marzenie. Łapię się na myśli, że w końcu wezmę urlop i pojadę na wyprawę spontanicznie nie pytając o pozwolenie, ale wiem że byłoby to słabe rozwiązanie...[/quote] Wow to już iscie prawdziwie męskie rozwiązanie (jak świeżo upieczony kierowca podkradający kluczyki od ojca Ferrari). Nie wiem ile lat jesteście ze sobą, ale to nadal docieranie. Będzie coraz ciekawiej w coraz bardziej bałchych sprawach. O marzeniach trzeba mówić głośno nie tylko komunikować sposób ich realizacji. Osoba musi znać twoją motywację do realizacji tak ryzykownych i kosztownych wyzwań. Ma tez prawo to zaakceptować lub nie. W jaki sposób byś nie próbował się usprawiedliwiać i racjonalizować, zarzucać winę, jeśli to zrobisz, może zrealizujesz marzenia, ale naprawienie wyłomu w jedności zajmie ci mnóstwo czasu.
|
Wt lip 26, 2016 12:56 pm |
|
|
Seikoholik
Dyskutant
Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 3:30 pm Posty: 444 Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
Antek11 napisał(a): Co do wspólnego wyjazdu na motocyklu, to tak jak pisałem wcześniej była taka propozcja, ale jest dla żony nieakceptowalna i nieatrakcyjna. Wspólny wyjazd wakacyjny mamy już zarezerwowany a ten mój miał się odbyć wcześniej. Nie szukam tu popleczników, gdyż i tak muszę się uporać sam z żoną z tym problemem. Byłem natomiast ciekaw jak zareagują na ten temat osoby postronne i widzę, że z większością z Was pewnie bym się dogadał lub poszedł na jakiś kompromis natomiast od żony usłyszałem: jak pojedziesz to możesz nie wracać, od razu pakuj się w torby itp... Na moje pytanie jaki widzi kompromis, czy może pojadę gdzieś bliżej, na krócej itp nie usłyszałem odpowiedzi, tylko coś o wydatkach, braku czasu, pilnych zajęciach, żebym nie zachowywał się jak kawaler itp. Jestem rozdarty wewnętrznie bo z jednej strony nie chcę zaogniać konfliktu a z drugiej nie chcę dusić w sobie frustracji i złościć się na żonę bo zabrania mi jak dziecku spełnić marzenie. Łapię się na myśli, że w końcu wezmę urlop i pojadę na wyprawę spontanicznie nie pytając o pozwolenie, ale wiem że byłoby to słabe rozwiązanie... Czy ja wiem czy słabe... Mężczyzna musi mieć ja..a, umieć podejmować decyzje, czasem te niepopularne. Żona powinna szanować męża i jego zdanie, nawet ja się z nim nie zgadza. Tak samo mąż żonę powinien szanować. Żona wiedziała przed ślubem że masz pasję motocyklową, wiec teraz niech nie zdziwia. Jeśli nie chce z tobą jechać to niech nie jedzie ale niech nie stawia na ostrzu noża sprawy: ja albo motocykl. Nie tędy droga...
_________________ Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
|
Wt lip 26, 2016 2:22 pm |
|
|
Krysia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
Cytuj: Po zakomunikowaniu tego faktu małżonce Antek11 napisał(a): moje pytanie jaki widzi kompromis, czy może pojadę gdzieś bliżej, na krócej itp nie usłyszałem odpowiedzi, tylko coś o wydatkach, braku czasu, pilnych zajęciach, żebym nie zachowywał się jak kawaler itp. J "Informujesz" żonę o fakcie wyjazdu, kiedy ona próbuje ci mówić o powodach swojego nie , czyli: 1.wydatki 2.brak czasu 3.pilne zajęcia ty nasłuchujesz jedynie "odpowiedzi", żeby przypadkiem owe argumenty nie okazały się rzeczywiście poważne i nie należało w związku z tym odmówić sobie przyjemności. Można odnieść wrażenie, że tak bardzo jesteś nastawiony na JA, że nie słyszysz nawet co żona chce ci powiedzieć. Jakie to pilne wydatki macie, jakie pilne zajęcia, o co chodzi z tym brakiem czasu żony? I nie twoim zdaniem, ale zdaniem żony. Dalej: Antek11 napisał(a): Łapię się na myśli, że w końcu wezmę urlop i pojadę na wyprawę spontanicznie nie pytając o pozwolenie, Nie zdziw się, kiedy żona równie spontanicznie te "torby" ci nawet osobiście spakuje. I zapewne nie będzie chodziło jej o ten jeden wyjazd, ale o "całokształt". A jeśli to oznaki kryzysu małżeńskiego w tle, a ty pochłonięty swoją pasją nawet tego nie zauważasz
_________________ " Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7
|
Śr lip 27, 2016 8:43 am |
|
|
Seikoholik
Dyskutant
Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 3:30 pm Posty: 444 Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
Krysia napisał(a): Cytuj: Po zakomunikowaniu tego faktu małżonce Antek11 napisał(a): moje pytanie jaki widzi kompromis, czy może pojadę gdzieś bliżej, na krócej itp nie usłyszałem odpowiedzi, tylko coś o wydatkach, braku czasu, pilnych zajęciach, żebym nie zachowywał się jak kawaler itp. J "Informujesz" żonę o fakcie wyjazdu, kiedy ona próbuje ci mówić o powodach swojego nie , czyli: 1.wydatki 2.brak czasu 3.pilne zajęcia ty nasłuchujesz jedynie "odpowiedzi", żeby przypadkiem owe argumenty nie okazały się rzeczywiście poważne i nie należało w związku z tym odmówić sobie przyjemności. Bo to są ogólniki. Na zasadzie nie pojedziesz bo ja (żona) nie chcę. Krysia napisał(a): Można odnieść wrażenie, że tak bardzo jesteś nastawiony na JA, że nie słyszysz nawet co żona chce ci powiedzieć. Jakie to pilne wydatki macie, jakie pilne zajęcia, o co chodzi z tym brakiem czasu żony? I nie twoim zdaniem, ale zdaniem żony.
To akurat dobry pomysł aby przeanalizować budżet domowy: potrzeby, wydatki i dochody. I zastanowić się czy faktycznie jest tak jak twierdzi żona. Skoro są ważnie i ważniejsze wydatki to może okazać że warto z czegoś jeszcze zrezygnować: może rzadziej fryzjer, kosmetyków i fatałaszków może też w szafie za dużo itp.? Każdy kij ma przynajmniej dwa końce: ja zrezygnuje z czegoś, od ciebie też tego samego wymagam. Krysia napisał(a): Dalej: Antek11 napisał(a): Łapię się na myśli, że w końcu wezmę urlop i pojadę na wyprawę spontanicznie nie pytając o pozwolenie, Nie zdziw się, kiedy żona równie spontanicznie te "torby" ci nawet osobiście spakuje. I zapewne nie będzie chodziło jej o ten jeden wyjazd, ale o "całokształt". A jeśli to oznaki kryzysu małżeńskiego w tle, a ty pochłonięty swoją pasją nawet tego nie zauważasz Jeśli samotny (wymuszony, bo żona nie chce jechać) motocyklowy wyjazd doprowadzi do namacalnego rozpadu małżeństwa, to znaczy że rozpad już się zaczął tyle, że jeszcze nie wszyscy są tego świadomi. PS W Krakowie jedna z sędzin jeździ na motocyklu do pracy. Ciekawa byłaby rozprawa rozwodowa, gdyby ją prowadziła, a powodem rozpadu małżeństwa miała by być motocyklowa pasja.
_________________ Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
|
Śr lip 27, 2016 9:48 am |
|
|
Derayes
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm Posty: 4214 Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
Patrząc nieco z dystansu to nawet zabawnie wygląda taka walka płci.
Jednakowoż groźby zakończenia małżeństwa z powodu wyjazdu na motocyklu świadczą o infantylności, nawet jeśli to jeden z wielu konfliktów, choc autor wątku o takich nie pisał, iżby miały miejsce. Wtykanie mu że pewnie nie wie albo nie pisze całej prawdy to chwyt poniżej pasa.
_________________ 'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie Mówi Pan'
|
Śr lip 27, 2016 10:11 am |
|
|
joannaa
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 3:20 am Posty: 2982
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Żona a motocykl i wyjazdy. Rozterki duchowe.
Nie no, ja mysle, ze zona po prostu sieboi. Motor to jest takie specyficzne hobby, ze moze byc bardzo niebezpieczne. Mysle, ze glownie o to chodzi.
_________________ Omnis sapientia a Deo venit
|
Śr lip 27, 2016 10:47 am |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|