Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 01, 2024 2:42 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie? 
Autor Wiadomość
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So kwi 18, 2015 1:59 am
Posty: 50
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
Pragne zapytac o wasze zdanie w materii, ktora jest dla mnie bardzo wazna. Mam pytanie do Boga, ale nie slysze tej odpowiedzi, a co za tym idzie, nie wiem, jakie decyzje podejmowac. Potrzebuje jasnosci.

Osiem lat temu zdradzil mnie chlopak, ktorego bardzo kochalam. Bylismy razem 6 lat, zareczeni, on zerwal i odszedl do innej - walczylam o czystosc, z nim, ale dla nas. Piec lat zajelo mi wygrzebanie sie z depresji, jeszcze mnie tam czasem cos dopada i czuje bezbrzezny smutek z powodu tego, ze zawiodl. No i z racji utraty wiary na tamten moment, stracilam tez i moja niewinnosc. Dzisiaj jestem blisko Jezusa znowu, ciesze sie Jego blogoslawienstwem w pracy, na studiach - chociaz jestem samotna i nie bylam w zadnym powaznym zwiazku od rozpadu moich zareczyn. Mam doswiadczenie ogromnej milosci Pana Boga w tym okrutnym cierpieniu, ktore bylo mi udzialem po zerwanych zareczynach.

Ten chlopak odnalazl mnie teraz po osmiu latach na portalu spolecznosciowym. Pali mu sie grunt pod nogami, bo z ta sama dziewczyna teraz mu sie nie uklada, mama mu zmarla, ma jakies mysli samobojcze, chociaz dobrze zarabia, pracuje, podrozuje etc. Zdazylismy odbyc 2 rozmowy na skypie, bardzo dlugie, duzo lez.
Ja go moze i kocham dalej, ale on 'swinia' jest! Jesli juz on przeprosil, a ja mu powiedzialam, ze im wybaczylam, to czy warto jeszcze w to wchodzic, angazowac sie w rozmowy, zostac w kontakcie, czy wlasnie odciac to wszystko i wiecej nie wracac, chociaz tonie mi serce? Z jednej strony to jakby uwienczenie 8letniej tesknoty za utrata kogos/czegos, a z drugiej strony ... dlaczego ta tesknota tyle lat trwa, skoro ten czlowiek nie ma charakteru. Zaufanie lamie sie raz - czy warto to jeszcze rozgrzebywac, rozmawiac? Nie wiem, tak na dobra sprawe, po co napisal.

Jakie macie mysli w temacie?


So kwi 18, 2015 3:09 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
https://www.youtube.com/watch?v=0pBZtLAdgF0 - przykładowy link -bardzo mądry ksiądz- posłuchaj jego wykładów - jakie tylko są - odpowiedź przyjdzie sama - unikniesz wielu błędów przed jak i w trakcje małżeństwa
:)


So kwi 18, 2015 7:59 am
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So kwi 18, 2015 1:59 am
Posty: 50
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
Dzieki, juz slucham.


So kwi 18, 2015 10:55 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pt gru 27, 2013 6:26 pm
Posty: 525
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
Zrzucil cie dla innej i przypomnial sobie bo ma problemy?
Co bys poradzila siostrze, przyjaciolce?


So kwi 18, 2015 1:47 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 04, 2013 6:06 pm
Posty: 1243
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
Może to prawdziwa miłośc,twoje serce płonie,on tamtą sie tylko zauroczył,nie było milości i dlatego załuje i leje łzy,moze warto przemyślec.Czasami zauroczenie inną osoba,zlośc,jest zlym doradcą i można całe życie załować.Kiedyś pisałam o tym,że miedzy dwoje szanujących kochajacych się młodych ludzi,zły los się wkradł i pomieszał im.On ozenił się na złośc jej, z inną,żałuje,bo duma wzięła górę,gdyby porozmawiał byliby oboje szcześliwi po dziś dzień.Więc spróbuj i ty.


So kwi 18, 2015 2:39 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 4:39 pm
Posty: 239
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
tesia napisał(a):
Może to prawdziwa miłośc,twoje serce płonie,on tamtą sie tylko zauroczył,nie było milości i dlatego załuje i leje łzy,moze warto przemyślec.Czasami zauroczenie inną osoba,zlośc,jest zlym doradcą i można całe życie załować.Kiedyś pisałam o tym,że miedzy dwoje szanujących kochajacych się młodych ludzi,zły los się wkradł i pomieszał im.On ozenił się na złośc jej, z inną,żałuje,bo duma wzięła górę,gdyby porozmawiał byliby oboje szcześliwi po dziś dzień.Więc spróbuj i ty.


Widzę tę sprawę nieco inaczej. Miłość to odpowiedzialny wybór a w działaniu tego człowieka nie widzę odpowiedzialności. Widzę za to złość @pandzi, że wraca w jej życie, gdy jej tyle czasu zajęło przetrawienie tego rozstania i krzywdy jaką jej wyrządził. Nie wierzę też w ośmioletnie zauroczenie. Ale przyjmując nawet, że faktycznie tylko się zauroczył tamtą dziewczyną, to skoro z @pandzią był przez lat 6, to może to też było tylko zauroczenie?

Przepraszam @pandziu, że w Twoim wątku, mówię o Tobie w trzeciej osobie, już to zmieniam. Moim zdaniem, powinnaś sobie zadać jedno pytanie - czy jeśli nawet zaczniecie relację od nowa, to czy pozbędziesz się obaw, że ta sytuacja może się powtórzyć? Czy nie będziesz się zamęczać wątpliwościami dotyczącymi tego, czy on się Tobą tylko nie bawi, że nie zatęskniło mu się i po jakimś czasie możesz mu się znudzić? Jakie było jego uczucie do Ciebie skoro Cię zdradził? Ja rozumiem, że czasem człowiek może popełnić błąd i bardzo żałować, ale jeśli zaczyna dopiero po 8 latach...

Osobiście uważam, że lepiej nie rozdrapywać starych ran. Zostaw przeszłość za sobą, wybacz mu i idź dalej układać sobie życie. Pozdrawiam serdecznie i życzę mądrości w tej sytuacji.

_________________
Jesteśmy nadziani frazesami o braterstwie. Czymże jednak jest braterstwo, gdy ojcostwa zabraknie?
Tadeusz Żychiewicz.


So kwi 18, 2015 3:07 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 04, 2013 6:06 pm
Posty: 1243
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
Ja go moze i kocham dalej..... tak napisała pandzia,gdyby tak nie było nie napisałaby.Małzenstwa z zauroczeniem żyją do smierci,bo nie ma już odwrotu,a oni,ślubu nie brali,więc warto porozmawiac,wiele rozmów i wieczorów nie przespać,gadać i jeszcze raz gadać,żeby później nie żałować,bo życie trwa długie lata,a serce nie sługa,będzie bolec do końca życia.bez miłości nie ma małżeństwa.


So kwi 18, 2015 4:55 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So kwi 18, 2015 1:59 am
Posty: 50
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
Mam sprzeczne komunikaty w sobie.
Z jednej strony ta radosc, ze moge go uslyszec, ze w koncu przeprosil. Czuje jak mi sie serce rwie do niego. Mysle sobie, ze na kobiercu mi nie przysiegal, wiec teoretycznie mial prawo te szesc lat temu odejsc - pomijam, ze zrobil to fatalnie. Nalezy sie w zyciu przebaczeniem kierowac, wiec to tez jakby przemawia za tym, by rozmawiac i sie otworzyc.

Z drugiej strony jest to pytanie: co to za milosc byla, skoro on za moimi plecami z kims sie przespal, odwage znalazl dopiero teraz, aby mi o tym powiedziec i przeprosic. On mi teraz wyklada, ze ona go zdradzila, na skypie lzy ronimy, mowi mi, ze bylam jego najwieksza miloscia, ale z drugiej strony caly czas jest z ta dziewczyna, wiec chyba ja sie tam nie mam za bardzo co udzielac, a ten jego zal to taki pod wplywem tego, ze ktos mu serce zlamal.

Posluchalam tej konferencji, ktora Josef polecil w pierwszej wypowiedzi i z niej rozumiem, ze trzeba sie bronic i nie byc naiwnym, gdy ktos nasza milosc wykorzystuje.

Czuje, ze ten 'ukochany' sie jeszcze odezwie, ale chce byc gotowa na kolejna rozmowe, zebym nie dawala sprzecznych sygnalow. I tak cos sobie mysle, ze chyba nalezy mu otwarcie powiedziec, ze nie mam dla niego nic, dopoki on z ta dziewczyna jest, ze widze jego czyny tak, a tak.
Nie mozna przeciez pozwolic, zeby sobie teraz przyszedl i znowu mnie wykorzystywal, jak poduszke powietrzna w samochodzie, ktory wlasnie mial wypadek. Potem mnie spakuje i sie zajmie swoim zyciem, bo juz mu potrzebna nie bede?
Zaufac, czy nie? Isc za sercem, czy za glosem rozsadku?

On oczywiscie nic o powrocie nie mowi, na razie tylko widze, ze bardzo chce rozmawiac. To znaczy, chcial, teraz jest w Pl, z ta swoja panna i sie nie odzywa. (Za jej plecami ze mna rozmawia, wiec znowu podpada)...


So kwi 18, 2015 5:51 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So kwi 18, 2015 1:59 am
Posty: 50
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
I dziekuje za komentarze i poswiecenie uwagi tej sprawie.


So kwi 18, 2015 5:55 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 12, 2015 5:45 pm
Posty: 646
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
Widać, że jesteś mądrym człowiekiem; patrzysz na sprawę, próbując pogodzić uczucie z rozsądkiem...

"Pali mu sie grunt pod nogami", " on 'swinia' jest", "cały czas jest z tą dziewczyną", "jego zal to taki pod wplywem tego, ze ktos mu serce zlamal" - sama widzisz, jak to wygląda...

pandzia napisał(a):
I tak cos sobie mysle, ze chyba nalezy mu otwarcie powiedziec, ze nie mam dla niego nic, dopoki on z ta dziewczyna jest, ze widze jego czyny tak, a tak.

Dokładnie, jeśli "bardzo chce rozmawiać", to należy szczerze mu wszystko wyłożyć. Nie wydaje mi się, aby było warto w ogóle próbować to ciągnąć, ale zacznij od tego...

Może boleć, ale rozważ, czy nie oszczędzisz sobie jeszcze więcej bólu...


So kwi 18, 2015 8:11 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So kwi 18, 2015 1:59 am
Posty: 50
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
Czy jest tu jakis mezczyzna, (albo osoba, ktora takiego znala), ze zostawil prawdziwie ukochana kobiete i odszedl do innej? Czy to w ogole mozliwe, ze prawdziwa milosc taki blad popelnia i na 8 lat znika? Czy to raczej nie jest sprzecznosc? Prawdziwa milosc VS 8 lat trwanie w bledzie na temat tego, kogo sie kocha? Mi sie wydaje, ze to nie byla milosc - zgadzacie sie, czy zbyt czarno-bialo to widze?


So kwi 18, 2015 8:44 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
Czekasz na cud...


So kwi 18, 2015 8:46 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So kwi 18, 2015 1:59 am
Posty: 50
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
Zastanawiam sie, czy takie cuda sie zdarzaja :)

Wpadl mi taki cytat z Pisma Sw: Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem.

Przeprasza 8 lat pozniej - to juz prawie jak cud.


So kwi 18, 2015 8:54 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
Tak myślałam, że już wiesz, dlatego wcześniej nic nie pisałam. Argumenty- przeciw traktujesz jako bardzo słabe...damy sobie radę razem, prawda? Tego tak naprawdę chcesz. Może ktoś Ci ułatwi wybór tej opcji. Silny pociąg pochodzi od natury, nie Boga. Bóg podaje argumenty rozumowe, by dobrze wybrać, są słabsze niż pociąg fizyczny do człowieka. Idealnie jak to jest razem, nie zawsze jest i wówczas powinniśmy podejść do sprawy od strony rozumu, nie wyobrazeń.


So kwi 18, 2015 9:09 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So kwi 18, 2015 1:59 am
Posty: 50
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy wchodzicie dwa razy do tej samej rzeki, czy nie?
@merss
Nie traktuje zadnych argumentow jako slabych. Szukam odpowiedzi.
Jakby mi calkiem przeszlo, to bym sie nie zastanawiala. Glos serca stlamsic rozsadkiem mozna bardzo latwo. Tylko jak to zrobie, to juz ze skutkiem na amen. Staram sie zrozumiec, co moze powodowac druga osoba, zamiast odrzucac ja od razu. Chce podjac decyzje i chce podjac dobra decyzje. Rozumiem, ze Ty uwazasz, ze to bez sensu, ale w takim razie, powiedz mi prosze, dlaczego Twoim zdaniem nie warto? To wazne :)
Zyjemy w swiecie, ktory jest realny, widoczny, ale i duchowy. A w tym duchowym rozne sie rzeczy dzieja, psychika ludzka jest zlozona. To, ze mi w sercu ten chlopak zostal, ze sie na pracy, na studiach, na podrozach skupilam, to tez nie bez powodu. Dlaczego Pan Bog tych uczuc nie zabral? Czy to tylko moj wybor? Czy to mozna wybrac rozsadkiem, ze serce wybiera tego, a nie tamtego faceta?


So kwi 18, 2015 9:21 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 32 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL