Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 30, 2024 11:24 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Mamy z żoną pewien dylemat moralny 
Autor Wiadomość
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Śr kwi 10, 2013 9:22 am
Posty: 2
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Mamy z żoną pewien dylemat moralny
Witam wszystkich!
To mój pierwszy post. Założyłem tutaj konto, by móc go tutaj wystosować i zasięgnąć porady w takiej oto sprawie...
Niedawno z żoną wynajęliśmy mieszkanie pewnej rodzinie, z którą wcześniej nie mieliśmy żadnego kontaktu - po prostu obcej.
Jest ojciec, matka oraz dzieci czyli wszystko wydaje się w normie, jednak niestety okazało się, że Ci Państwo nie mają ze sobą ślubu (ani kościelnego ani cywilnego). Jedno z najmłodszych dzieci jest ich wspólne, natomiast starsze dzieci ta pani ma ze swego sakramentalnego męża, który nie żyje (jest wdową).
Jeśli zatem dochodzi do współżycia naszych wynajmujących, to jest to grzechem ciężkim przeciwko przykazaniu NIE CUDZOŁÓŻ i w związku z tym czy my z żoną, przyczyniając się do tego grzechu w sensie stwarzania sytuacji do bliższej okazji do grzechu czy możemy przystępować do Komunii św i czy nie współodpowiadamy za te grzechy?
Czy mamy pozwolić im nadal u nas wynajmować czy też po chrześcijańsku będzie lepiej im podziękować, wyprosić z mieszkania i niech sobie szukają innego lokum, w którym jako konkubinacka rodzina będą sobie dalej mogli używać do woli?? Dodam, ze osoby te nie praktykuję i nie utożsamiają się z KK, natomiast my z żoną praktykujemy, uważamy się za gorliwych katolików i nie chcielibyśmy obrażać BOGA taką sytuacją, jeśli jest ku temu powód byśmy się mieli jakoś niepokoić.
Proszę o porady najlepiej jakieś osoby duchowne lub które miały podobne problemy i mogą się kompetentnie wypowiedzieć.
Dla nas jest to dylemat moralny i nie wiemy z żoną w jakim kierunku pójść , a nie chcemy rezygnować z przyjmowania Komunii św. Z drugiej jednak strony chcieliśmy pomóc tej rodzinie i nawet zeszliśmy z ceny czynszu by umożliwić im ten wynajem, lecz czasem jest w życiu tak, że gdy się bardzo chce komuś pomóc, to czyni się dokladnie na odwrót i jest nieraz większa jeszcze krzywda (wyrządzona oczywiście nieświadomie i niby w dobrej intencji).
Proszę o poradę


Śr kwi 10, 2013 9:48 am
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2012 9:45 pm
Posty: 117
Lokalizacja: Leszno
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
Problem który opisujesz jest moim zdaniem moralnie średniej wielkości.
Możesz postawić sobie pytanie, czy jeśli podziękujecie im, to czy oni przestaną ze sobą wspólnie żyć i współżyć mieszkając u kogoś innego.
Oczywiście nie. Tak więc ich życie się nie zmieni na lepsze, tylko że Wy nie będziecie tego "świadkami". Tak więc problem zostaje, tylko wam ulży.
Gorliwy Katolik, ma to do siebie że chce żyć w czystości sumienia i zgodnie z wiarą. Ale katolikowi pomoc nie może być obca.
Nie wiem jaka jest sytuacja materialna tych państwa, ale może trzeba wspomóc ich oferując właśnie dach nad głową.
Nie można się też odwracać od ludzi w których nie ma światła.
Ludzie się nawracają, może czasami warto spróbować. Są grupy odnowy ducha, czy odnowy wiary. Sam znam takie osoby które uczestniczyły w takiej odnowie po chyba 20 latach rozłąki z Bogiem i teraz potrafią o nim dobrze mówić i to publicznie.

Jako nie profesjonalista, proponuję taki sposób.

Pozdrawiam Was i z Bogiem

_________________
Troska o dziecko jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem stosunku człowieka do człowieka.


Śr kwi 10, 2013 8:31 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Pt mar 22, 2013 2:46 pm
Posty: 123
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
Najlepiej spytać się księdza na spowiedzi. On najlepiej doradzi.
Ja osobiście myślę, ale moge się mylić że mimo wszystko najlepiej jest pomóc tym ludziom mimo ich grzechu. Większym grzechem było by ich wyrzucić na bruk tym bardziej z dziećmi a to nie zmieni ich postępowania , ale jeśli macie odwage to możecie z nimi o tym porozmawiać.
Ale najlepiek ksiedza spytac na spowiedzi. Doradzi najlepiej. Ja się moge mylić w tym co napisałem

_________________
Jezus Zwyciężył


Śr kwi 10, 2013 9:51 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm
Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
jozefinek napisał(a):
Witam wszystkich!
To mój pierwszy post. Założyłem tutaj konto, by móc go tutaj wystosować i zasięgnąć porady w takiej oto sprawie...
Niedawno z żoną wynajęliśmy mieszkanie pewnej rodzinie, z którą wcześniej nie mieliśmy żadnego kontaktu - po prostu obcej.
Jest ojciec, matka oraz dzieci czyli wszystko wydaje się w normie, jednak niestety okazało się, że Ci Państwo nie mają ze sobą ślubu (ani kościelnego ani cywilnego). Jedno z najmłodszych dzieci jest ich wspólne, natomiast starsze dzieci ta pani ma ze swego sakramentalnego męża, który nie żyje (jest wdową).
Jeśli zatem dochodzi do współżycia naszych wynajmujących, to jest to grzechem ciężkim przeciwko przykazaniu NIE CUDZOŁÓŻ i w związku z tym czy my z żoną, przyczyniając się do tego grzechu w sensie stwarzania sytuacji do bliższej okazji do grzechu czy możemy przystępować do Komunii św i czy nie współodpowiadamy za te grzechy?
Czy mamy pozwolić im nadal u nas wynajmować czy też po chrześcijańsku będzie lepiej im podziękować, wyprosić z mieszkania i niech sobie szukają innego lokum, w którym jako konkubinacka rodzina będą sobie dalej mogli używać do woli?? Dodam, ze osoby te nie praktykuję i nie utożsamiają się z KK, natomiast my z żoną praktykujemy, uważamy się za gorliwych katolików i nie chcielibyśmy obrażać BOGA taką sytuacją, jeśli jest ku temu powód byśmy się mieli jakoś niepokoić.
skoro jesteście gorliwymi katolikami, to waszą misją jest świadczenie swoim życiem, że miłujecie Boga ponad wszystko, a bliźniego swego jak siebie samego...więc trzeba Wam rozeznać w swoim sumieniu co przyniesie większą korzyść dla dobra wiecznego Waszych "znajomych" czy pozbycie się ich z Waszego mieszkania abyście mogli z "czystym sumieniem" przystepować do Komunii czy też dalsze wynajmowanie im Waszego lokum i utrzymywanie z nimi takich relacji aby poprzez serdeczność i dobre słowo "dojrzeli" do tego aby pojednać się z Bogiem i powrócić wspólnoty Kościoła...?
Cytuj:
Proszę o porady najlepiej jakieś osoby duchowne lub które miały podobne problemy i mogą się kompetentnie wypowiedzieć.
jako że nie jestem osobą duchowną, to polecam zwrócić sie z powyższym pytaniem do kś.Mariana tutaj

_________________
Postaw, Panie, straż moim ustom
i wartę przy bramie warg moich!
Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...


Śr kwi 10, 2013 10:19 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 29, 2012 1:03 pm
Posty: 871
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
jozefinek napisał(a):
Jedno z najmłodszych dzieci jest ich wspólne

W takim razie, gdyby się rozeszli, rozbiliby temu dziecku rodzinę. Jest to zatem niedopuszczalne.

Czytałem kiedyś, że Kościół nie zaleca w takich sytuacjach powrotu do związku sakramentalnego. Sam Jezus nauczał, że Prawo nie może stać ponad człowiekiem.

"Jeśli nawet źle pojmujemy jakieś prawo, to gdy pochodzi ono naprawdę od Boga, może jedynie nieść życie. Ewangelia daje nam piękny klucz do właściwego stosowania prawa: „To szabat został ustanowiony dla człowieka, a nie człowiek dla szabatu”.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/H/HN ... kly-3.html

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz kwi 11, 2013 12:02 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pt paź 12, 2012 11:52 am
Posty: 680
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
oczywiscie że nie odpowiadasz za ich postępowanie. Są dorośli, a ty ich do niczego nie namawiasz. Uważam że wynajmowanie im mieszkania absolutnie nie może być niemoralne. Nie przesadzajmy :)

_________________
Ania


Pt kwi 12, 2013 11:29 am
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Cz mar 28, 2013 8:03 am
Posty: 11
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
Ale macie problem :/ Trochę przesadzacie, ludzie mają prawo robić co chcą, taka prawda...


Pt kwi 12, 2013 12:41 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm
Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
dannata napisał(a):
Ale macie problem :/ Trochę przesadzacie, ludzie mają prawo robić co chcą, taka prawda...
Jeżeli przyjmiemy jako prawdę obiektywną to, że ludzie maja prawo robić co uważają za stosowne(co chcą), to zgodnie z tą zasadą józefinek z żoną mogą nie chcieć wynajmować mieszkanie parze, która nie spełnia ich oczekiwań... :roll:

_________________
Postaw, Panie, straż moim ustom
i wartę przy bramie warg moich!
Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...


Pt kwi 12, 2013 3:57 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Cz gru 13, 2012 6:30 pm
Posty: 190
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
sahcim,oni już są ze sobą i mają wspólne dziecko,nową rodzinę ,nie wolno wracać do związku sakramentalnego,bo ucierpi więcej ludzi nowa żona i nowe dziecko,a tak postępować nie można,gdyby nie było związku nowego a w nim dziecka ,wtedy należy wrócić.


Pn kwi 29, 2013 2:20 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Cz gru 13, 2012 6:30 pm
Posty: 190
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
sahcim napisał(a):
dannata napisał(a):
Ale macie problem :/ Trochę przesadzacie, ludzie mają prawo robić co chcą, taka prawda...
Jeżeli przyjmiemy jako prawdę obiektywną to, że ludzie maja prawo robić co uważają za stosowne(co chcą), to zgodnie z tą zasadą józefinek z żoną mogą nie chcieć wynajmować mieszkanie parze, która nie spełnia ich oczekiwań... :roll:


Nikt nikogo nie przymusi, komu ja mam wynająć mieszkanie,ale gorszyć się tym ze ktoś żyje bez sakramentów, to chyba przesada.jeżeli kościół nie odrzuca takich związków,tylko stara się współpracować,są organizowane spotkania wspólnotowe dla takich związków po rozwodach.Trochę obiektywizmu,a nie wszystko czarno ,albo biało.Źle się stało, że doszło do takiego związku,ale już się stało,więc co wyrzucić ludzi po za margines życia?


Pn kwi 29, 2013 2:26 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm
Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
maryla20 napisał(a):
sahcim,oni już są ze sobą i mają wspólne dziecko,nową rodzinę ,nie wolno wracać do związku sakramentalnego,bo ucierpi więcej ludzi nowa żona i nowe dziecko,a tak postępować nie można,gdyby nie było związku nowego a w nim dziecka ,wtedy należy wrócić.
możesz wyjaśnić o co chodzi, bo zwracasz się do mnie, a ja nie mogę doszukać się związku z jakąś moją wypowiedzią...

_________________
Postaw, Panie, straż moim ustom
i wartę przy bramie warg moich!
Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...


Pn kwi 29, 2013 6:18 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Cz gru 13, 2012 6:30 pm
Posty: 190
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
sahcim napisał(a):
jozefinek napisał(a):
Witam wszystkich!
To mój pierwszy post. Założyłem tutaj konto, by móc go tutaj wystosować i zasięgnąć porady w takiej oto sprawie...
Niedawno z żoną wynajęliśmy mieszkanie pewnej rodzinie, z którą wcześniej nie mieliśmy żadnego kontaktu - po prostu obcej.
Jest ojciec, matka oraz dzieci czyli wszystko wydaje się w normie, jednak niestety okazało się, że Ci Państwo nie mają ze sobą ślubu (ani kościelnego ani cywilnego). Jedno z najmłodszych dzieci jest ich wspólne, natomiast starsze dzieci ta pani ma ze swego sakramentalnego męża, który nie żyje (jest wdową).
Jeśli zatem dochodzi do współżycia naszych wynajmujących, to jest to grzechem ciężkim przeciwko przykazaniu NIE CUDZOŁÓŻ i w związku z tym czy my z żoną, przyczyniając się do tego grzechu w sensie stwarzania sytuacji do bliższej okazji do grzechu czy możemy przystępować do Komunii św i czy nie współodpowiadamy za te grzechy?
Czy mamy pozwolić im nadal u nas wynajmować czy też po chrześcijańsku będzie lepiej im podziękować, wyprosić z mieszkania i niech sobie szukają innego lokum, w którym jako konkubinacka rodzina będą sobie dalej mogli używać do woli?? Dodam, ze osoby te nie praktykuję i nie utożsamiają się z KK, natomiast my z żoną praktykujemy, uważamy się za gorliwych katolików i nie chcielibyśmy obrażać BOGA taką sytuacją, jeśli jest ku temu powód byśmy się mieli jakoś niepokoić.
skoro jesteście gorliwymi katolikami, to waszą misją jest świadczenie swoim życiem, że miłujecie Boga ponad wszystko, a bliźniego swego jak siebie samego...więc trzeba Wam rozeznać w swoim sumieniu co przyniesie większą korzyść dla dobra wiecznego Waszych "znajomych" czy pozbycie się ich z Waszego mieszkania abyście mogli z "czystym sumieniem" przystepować do Komunii czy też dalsze wynajmowanie im Waszego lokum


i utrzymywanie z nimi takich relacji aby poprzez serdeczność i dobre słowo "dojrzeli" do tego aby pojednać się z Bogiem i powrócić wspólnoty Kościoła...?

chodzi o ten cytat Powrócić na łono kosścioła


Cytuj:
Proszę o porady najlepiej jakieś osoby duchowne lub które miały podobne problemy i mogą się kompetentnie wypowiedzieć.
jako że nie jestem osobą duchowną, to polecam zwrócić sie z powyższym pytaniem do kś.Mariana tutaj


Wt kwi 30, 2013 12:47 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Cz gru 13, 2012 6:30 pm
Posty: 190
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
Przepraszam, coś mi się pokićkało, napisałeś żeby utrzymywać z nimi
(lokatorami) dobre relacje poprzez serdeczność,aby "dojrzeli" do tego ,aby pojednać się z Bogiem.jak mogą pojednać się z Bogiem,jeżeli żyją w nowym związku niesakramentalnym?


Wt kwi 30, 2013 2:21 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm
Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
maryla20 napisał(a):
Przepraszam, coś mi się pokićkało, napisałeś żeby utrzymywać z nimi
(lokatorami) dobre relacje poprzez serdeczność,aby "dojrzeli" do tego ,aby pojednać się z Bogiem.jak mogą pojednać się z Bogiem,jeżeli żyją w nowym związku niesakramentalnym?
pojednać się z Bogiem mogą przez wyznanie wszystkiego tego, co oddzielało ich od Niego w sakramencie spowiedzi, a po otrzymaniu rozgrzeszenia i przyjęcia Chrystusa za swojego Pana wstąpić w związek sakramentalny przez złożenie sobie nawzajem przysięgi małżeńskiej w obecności Boga i wspólnoty Kościoła...(wszysko to jednak pod warunkiem, że sami "dojrzeją" do takiej decyzji)

_________________
Postaw, Panie, straż moim ustom
i wartę przy bramie warg moich!
Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...


Wt kwi 30, 2013 3:22 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): So mar 22, 2008 11:41 am
Posty: 83
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Mamy z żoną pewien dylemat moralny
A ja postawię nieco inne pytanie w analogicznej sytuacji. Jest młoda para narzeczonych, którzy planują małżeństwo do którego pozostało powiedzmy rok, półtora. Z racji tego, że ona studiuje w swoim mieście, a on jest z drugiego końca Polski (600 km różnicy) spotykanie się jest dość utrudnione, więc on przyprowadza się do niej na ten czas. Mieszkają pod wspólnym dachem z jej rodzicami (jedni w jednym pokoju, drudzy w drugim). Rodzice jako właściciele mieszkania mają jednak na sytuację jakiś wpływ. Czy zatem mogą przystępować do Komunii Św. czy też nie? Czy jest to przyczynianie się do cudzego grzechu? Czy liczy się tylko szczęście dziecka (w ich mniemaniu szczęście) czy przykazania i przyzwoitość? Jak uważacie?


Wt kwi 30, 2013 10:20 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 21 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL