Uuuaaa.. Za to co niektórzy młodzi mężczyźni lecą stereotypami, nieźle przy tym uogólniając..

Tak z takimi mężczyznami byłam w relacjach i każdy z nich miał mniejsze bądź większe doświadczenie . Prawiczka nigdy nie spotkałam na swojej drodze ale myślę że to raczej mało prawdopodobne żeby kobieta która czekała ze współżyciem do ślubu i też ceniła czystość uciekła od mężczyzny która ma podobny system wartość- najlepiej szukać ludzi podobnych do Siebie .

A to że od innych ludzi słyszysz przykre komentarze w Twoją stronę -o dziwo jest często spotykane . Mi też otoczenie w pracy bądź na uczelni wmawiało że to na pewno jakieś zaburzenia psychiczne czy odchylenia są albo zwyczajny aseksualizm skoro mimo wieku wciąż z tym tak zawzięcie czekam .

Popytaj młode dziewczyny w przedziale między 18 a 25 rokiem życia jakie są ich zainteresowania. Co najmniej połowa odpowie, że jest to chodzenie do klubów, na dyskoteki, podrywanie facetów, robienie makijażu i malowanie paznokci.

Zastanawiałeś się dlaczego przeciętna dziewczyna znacznie częściej poddaje się inicjacji seksualnej od przeciętnego chłopaka? Odpowiem, że nie wynika to z żadnej rzekomej dojrzałości dziewcząt ale z faktu, iż życie standardowej kobiety jest znacznie nudniejsze od życia przeciętnego faceta dlatego aby uatrakcyjnić swoje nudne życie pozbawione konkretnych zainteresować i hobby i dla wyzwolenia emocji, których tak pragną znacznie szybciej decydują się na życie seksualne nie zastanawiając się długo nad konsekwencjami swoich decyzji. Później usprawiedliwiają się głupim tłumaczeniem, że to wcale nie ich wina, niepotrzebnie uległy chwili, udają wielce, że żałują ale kolejny raz znowu robią dokładnie to samo i znowu to samo głupie tłumaczenie, że wcale tego nie chciały. No jak nie chciały skoro same do tego dążyły?

Zastanawiałeś się dlaczego więcej facetów podchodzi do ślubu czystych niż kobiety? Właśnie z powyższego powodu, który Ci przedstawiłem.

W sumie masz racje w 100 % .Ja wczoraj zrezygnowałam z jednego forum religijnego bo nie znalazłam tam tego czego szukałam ..rozmowa tyczyła się na temat czystość przedmałżeńskiej ,wiele Pań które (między innymi straciło swoją czystość przed ślubem) odnosiło się do pierwszego aktu małżeńskiego jako nic specjalnego ,nieważnego wydarzenia ,które nie ma w sobie w ogóle duchowego aspektu.

Co więcej dowiedziałam się w czasie nocy poślubnej nie powinnam liczyć na to że będzie to dla mnie jakieś przeżycie emocjonalnie czy uniesienia duchowe bo to jest zależne od fizycznej rozkoszy -nie można oddzielić jedno do drugiego .Jest to dla mnie nie do ogarnięcia że ludzie którzy się kochają ,czekają na Siebie nie wiadomo łączą się przed Bogiem w sakramencie małżeństwa -i w czasie pierwszego zbliżenia nie czuje się piękna tego wydarzenia ze względu na to że nie ma akrobacji gimnastycznych czy nieziemskiej przyjemność fizycznej .co?

Ciągłe zniechęcanie mnie ,podburzanie ,negowanie .

A jak się odniosłam do pewnej wypowiedź jednej użytkowniczki która współżyła przed ślubem (co otwarcie napisała na forum ) i pisała że pierwszy stosunek to nic szczególnego więc odniosłam się do tego iż być może przez to ma takie negatywne skojarzania z pierwszym razem i neguje wartość czystość bo grzech niszczy człowiek i nie daje mu szczęścia to tak na mnie naskoczyła jak by ją jakoś obraziła tym stwierdzaniem ,że nie wykazuje wobec jej stażu małżeńskiego pokory ,że ona wie wszystko a a ja nic ,że jestem śmieszna ,że patrzę na nią z góry .Kobieta miała w sobie tylu bólu i żalu że byłam aż zszokowana . Bo ona ma dzieci i ona wie lepiej -kurde od kiedy kobietę która jest w małżeństwie mam traktować jak autorytet i zgadzać się bezwzględnie ze wszystkim co ona chce.

No to. Ty sobie teoretyzujesz, one to przeżyły.

Na podobnej zasadzie ludzie wyobrażają sobie że dzień ślubu będzie najszczęśliwszym dniem w ich życiu, istnym mistycznym uniesieniem, podczas gdy w rzeczywistości będę się przez 24h stresować: czy wszystko jest pod kontrolą? Czy uklękłam w odpowiednim momencie? Czy nie palnę głupoty w słowach przysięgi? Czy goście dobrze się bawią? Czy nie pobrudziłam sukienki? Itp. itd.


Tak się przejmujesz słowami jakiejś anonimowej kobiety?

Dla kobiety pierwszy pełny raz to nic przyjemnego. Mało w tym mistyki. Nie dość, że facet musi się nagimnastykować, żeby laska się rozluźniła i coś w ogóle z tego wyszło, to jak wyjdzie to potem jest ból i krew. Więc ważne, żeby obie strony były niedoświadczone, bo wtedy akcja szybko się zakończy. Jak za pierwszym razem trafisz na długodystansowca i nie przerwiesz, tylkopojedziesz do końca, to kolejny raz prędko dotknąć się nie dasz. Stąd do tego musi być osoba bliska, przed którą nie masz tajemnic.

Kobieta mająca dzieci i lubiąca seks jest autorytetem w tych sprawach. Dużo wie i ma praktyczne doświadczenie. Jej wiedza nie zastąpi wiedzy dupnych teoretyków, więc dla kobiety ważne jest mieć jakąś ciotkę, zaufaną starszą przyjaciółkę, która wyjaśni, podpowie.

Ale ja wiem że ta kobieta ma racje -tylko to nie ma nic wspólnego ze mną .

Ona współżyła w katastrofalnych warunkach ,w grzechu który nigdy nie daje spokoju serca bo nie jest błogosławiony przez Boga , bez sakramentu małżeństwa bez poczucia bezpieczeństwa i jeszcze przy użyciu antykoncepcji .No wyobraź sobie że jakoś mnie to nie dziwi iż nie było to dla niej żadne przeżycie emocjonalne dla mnie wypowiedz kobiety z taką przeszłość nie jest w ogóle pożyteczna niczego nie wnosi . Ona właśnie tego nie przeżyła a próbuje mi tłumaczyć .Na szczecie większość Pan które faktycznie żyły w zgodzie z Panem Bogiem i były w miejscu w którym ja chciałabym być -podzielały moje spostrzeżenia i tok myślenia .

I jeszcze te jej argumenty bo ona jest mężatką przez 5 lat i ma dwójkę dzieci -a moja babcia ma za sobą 50 lat małżeństwa 5 dzieci ,10 wnucząt i kpi z czystość przedmałżeńskiej gdybym miała słuchać jej wywodów to bym skończyła na manowcach .xD

Ślub jest ogromem stresu i nerwów ale mimo to jest pięknym przeżyciem mimo tych negatywów które w nim występuje .Jeśli ktoś tego nie dostrzega to widocznie sam sens sakramentu małżeństwa jest mu zupełnie obcy i nieznany .

Jak wyjdziesz za mąż to i Ty w konflikt z Panem Bogiem wejdziesz i to nie jeden raz. O ile znajdzie się ktoś spełniający wyśrubowane wymogi. Nawet jak ktoś pozornie będzie spełniał to będzie potem duża niespodzianka. Jesteś dopiero co po praniu mózgu. Daj ci Boże, żebyś stonowała i zaczęła patrzeć na świat po ludzku i z dużym marginesem tolerancji-takim na 2/3 strony a nawet i większym. Młodość ma swoje prawa, a łajdactwo i zabawa są nam wpisane w geny. Trzeba za młodu trochę poszaleć, powłóczyć się bo bez tego nie będziesz przygotowana do małżeństwa. Nie tylko żyć życiem Twojej organizacji przykościelnej. Nie piszę oczywiście o puszczalstwie. A jak trafisz na tego jedynego, to już nie będzie miało dla Ciebie większego znaczenia, że przed ślubem ulegniesz.

Gdybym wiedział, że kobieta, z którą wiążę swoją przyszłość miała luźne poglądy odnośnie bawienia się z facetami przed związkiem ze mną i uważała, że każdy musi się w młodości wyszaleć - zapewne otrzymałaby kopa w tyłek.

To jest właśnie mentalność takich kobiet - pouprawiać sobie seks w luźnych związkach, umawiać się w wiadomo jakich celach z "badboyami" ale jako męża wybrać tego porządnego i poukładanego, który ją utrzyma na stare lata i zapewni bezpieczeństwo. Czyste wyrachowanie.

Moje pranie mózgu trwa już kilka dobrych lat. A reszty komentować nie zamierzam .

Uprawia to się kartofle. Dużo jakiejś frustracji i nieufności w Tobie siedzi. Więcej otwartości i pozytywnego nastawienia do braci i siòstr. Wtedy lżej się żyje. Większość ludzi jest fajna-na prawdę. Sypiesz stereotypami. Mam kolegę z liceum. Wszystkie dziunie zawsze na jego kasę leciały. Żadna nie była godna. Został sam i teraz zajmuje się potajemną obserwacją życia ludzi we wsi.

Zdrowo się odżywiaj, ciepło ubieraj, dbaj o nerki, unikaj mini zimą, dużo się mòdl, jeszcze więcej się ucz i czytaj, ale zapamiętaj jedno. Twoją życiową rolą jest zostać matką i żoną. Aby to się stało i przyniosło Ci satysfakcję musisz złapać jak najwartościowszego samca. Więc w Twoim nteresie jest zanęcać już od 16 roku życia i w przypadku, gdy gruba ryba połknie przynętę za wszelką cenę przyholuj do brzegu i wyciągnij z wody. Jak to na polowaniu wiele chwytów jest dozwolonych, nawet półlegalnych, a brudne zagrywki i ostateczny cios zadany ofierze będą darowane, gdy połòw przyniesie satysfakcję i będzie dobry. Jak dobrze trafisz w samca i jego rodzinę, to nie będziesz żałowała. Ale jak pozwolisz odpłynąć grubym rybom teraz gdy masz walory i czym zanęcać, to potem zostaną same płotki i wyposzczona bezwartościowa drobnica. Więc czasem warto i grzechem zaryzykować, żeby w dalszej perspektywie osiągnąć trwałe dobro i stabilizację.

Świetnie się składa, gdyż wolę zostać już kawalerem niż żyć z materialistką. Z kalkulacji wynika, że żyjąc samemu moje życie może nie będzie najszczęśliwsze ale za to stabilne i wygodne. Natomiast mając taką kobietę może i miałbym seks ale kosztem prawdziwego uczucia i ze świadomością, iż zostawi mnie dla innego gdy kasa się skończy. Wiesz? Wybieram tą pierwszą opcję zgodnie z zasadą: rozum > uczucia & seks.

Albo jesteś jeszcze bardzo młody, albo z poważnymi i problemami. Pieniądsze to ważna rzecz w życiu. Do grobu ich nie zabierzesz, a życie znacząco ułatwiają. Bez nich walą się małżeństwa. Ale z kolei dobrane małżeństwa akumulują kapitał sprawniej we dwoje, niż osobno.

Samotność to piekło.

Dlaczego ludzie za cholerę nie chcą się nauczyć, że takie uwagi tylko podkręcają negatywną atmosferę w dyskusji?

Odpowiadając na Twoje pytanie (bez durnych uwag i złośliwości) chcę zakomunikować Ci, iż nie traktuję związków ani wszelkich miłostek jako obowiązku życiowego. Te same substancje, które wytwarzane są w związku można pozyskiwać poprzez hobby lub jak kto woli wysiłek fizyczny (dopamina, endorfiny, serotonina, oksytocyna).


Nie uzależniam swojego szczęścia od drugiej połówki. Ludzie samotni z wyboru to ludzie silni.