Jockey prosił o zakończenie tematu. Nie chciałeś, to ja podsumuję. To jest u ciebie sakramentalne: mam swoje zdanie i go nie zmienię. To jest głupota, bo opieranie się faktom. Miałeś przybliżyć obie deklaracje (fakty) i przeanalizować wspólną.
Tu możesz zapoznać się z teorią
Mamy sprawę naświetloną do końca i czas przejść do tematu wątku. Ile razy wrócisz do swego zdania, które będzie wystąpieniem przeciw faktom o których przybliżenie jesteś proszony, dostaniesz przypomnienie tekstu o głupocie, podanej od strony filozoficznej. Uprzedzam, że znam twoje zdanie na temat nauki: nie zgadzam się.

Fakty zawsze podwałem, a jak ktoś jest leniwy i nie chce mu się szukać to jego problem - nie mój.
Jockey otrzymał to o co prosił, jednak ze swojej strony tak nie postąpił.
A Jego rzekomy szacunek do innych protestantów jest pustą mową, co tu udowadnia.

Wyjaśniałem swój pogląd w innym wątku i przypomniałem tu jego założenia. Skoro nie słuchali to ich problem.

Galileusz też występował przeciw faktom i miał własne zdanie.
Merss widzę, że posiadanie własnych - powtarzam własnych przekonań jest Ci (i nie tylko Tobie) solą w oku.
Tak zostałaś uformowana przez swój Kościół - rozumiem.

Tylko nie wprowadzaj tu katoapardheid`u. Dzieląc na "mądrych" i "głupich".

Zawsze będę miał własne zdanie i będę je przedstawiał.

Słabi jesteście w takich relacjach.
Żenada.

@Merss doskonale podsumowała Twoją postawę @Gregor. Z reguły przebiega to w następujących krokach:

• wyjeżdżasz z jakimś twierdzeniem
• ktoś prosi Cię o uzasadnienie tego twierdzenia
• coś tam próbujesz napisać
• to co napisałeś, zostaje zmiażdżone przez podanie faktów
• widząc, że nie jesteś w stanie zaprzeczyć faktom merytorycznie,piszesz "to jest moje zdanie" (jakby to miało jakieś znaczenie wobec faktów)

Przeciw faktom nie liczy się "własne zdanie". Choćbyś pękł, 2+2 zawsze =4.

Ja zaś widzę to tak Barney:
- coś twierdzę
- prosicie o uzasadnienie
- podaję uzasadnienie - zawsze
- zostaje ono przez Was odrzucone
- potem lecą teksty o manipulacji, kłamstwach i inne bzdety
- nie jesteście w stanie zaakceptować innej perspektywy i poglądów

Taka jest matryca Waszego działania i to też jest moje własne zdanie.

Tego będę się trzymał.

@Gregorze, zarówno w sprawach o jakich mówisz, jak i w tej - "odszczekanie się" niczego nie załatwia.
To po prostu tak wygląda jak napisałem (zresztą nie tylko ja).
A Ty albo tego nie widzisz (możliwe: nemo iudex in causa sua), albo idziesz w zaparte.
Która z tych dwu możliwości jest prawdziwa - nie wiem, ale to nie ma znaczenia- i tak "dyskusje" z Tobą są dość jałowe i trudno traktować je poważnie, bowiem nie wystarczą po prostu argumenty - zawsze na koniec napiszesz "a ja tak uważam", nawet jeśli sprawa jest udowodniona i dotyczy faktów, a nie mniemań.

Gregor. Owoce SWII, dokumenty ocenia się poprzez i jako fakty. Nie domysły podlegają ocenie, ale to co rzeczywiście zaistniało. W miejsce bezspornego faktu pojawia się twój domysł i nie chcesz go skorygować. Tymczasem fakty są wystarczającym dowodem. Nie można ich negować
Jeśli nie przyjmujesz do wiadomości wyjaśnień to nie ma powodu, byś dalej uczestniczył w rozmowach w tym wątku. On ma charakter faktograficzny.
Proszę o zaprzestanie pisania w tym wątku

Na oficjalnej stronie watykańskiej, luksemburski kard. Hollerich: w tekście Kościół ma przyszłość, człowiek potrzebuje Ewangelii przedstawia przyszłość "Kościoła":

Mówiąc o zmianach, które powinny się dokonać w Kościele, wskazuje m.in. na potrzebę docenienia głosu kobiet czy zmianę formacji seminaryjnej. Opowiada się również za dopuszczaniem do kapłaństwa żonatych mężczyzn. Skłaniają go do tego pozytywne doświadczenia z diakonami stałymi. Kard. Hollerich zauważa też, że wyraźniej trzeba mówić, że seksualność jest Bożym darem, choć nie oznacza to, że trzeba obalić moralność czy mówić ludziom, że mogą robić, co im się podoba. W wywiadzie dla La Croix przyznał on również, że w Kościele jest wielu księży homoseksualistów. Byłoby dobrze, gdyby mogli o tym porozmawiać ze swoimi biskupami, nie narażając się na potępienie z ich strony – dodał kard. Hollerich.
https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/n ... -ewan.html

Szkoda, że nie zacytowałeś zakończenia tego artykułu:

Przypomnijmy, że w 2005 r. głęboko zakorzeniona skłonność homoseksualna została uznana przez Stolicę Apostolską za przeszkodę do udzielania święceń kapłańskich. Papież Franciszek w 2018 r. w książce „Siła powołania” potwierdził zasadność tego rozporządzenia.

Tym cudzysłowem potwierdziłeś swoją apostazję.

Chyba nie rozumiesz co to znaczy apostazja.

Barney. Ja ci mogę wskazać więcej jego tekstów o tym świadczących. Nie emocjonuj się.

Masz rację. Dopuściłeś się schizmy, a nie apostazji. Zaś jako schizmatyk zaciągnąłeś na siebie ekskomunikę z mocy prawa i do czasu nawrócenia się nie masz prawa przystępować do sakramentów.

Ostrzeżony. Mieliśmy wg Wespecjana Kościół za czasów Ariusza i Aleksandra VI, ale on dotrwał do czasów SVII i potem należy go szukać w Bractwie Piusa X. Tylko po co im były rozmowy i radość z powodu zdjęcia kar kościelnych? I jeszcze uznają Franciszka skoro tylko oni prawdziwi? Prawdziwi a boją się podpaść 'Kościołowi'? To się leczy a nie próbuje kontrargumentować.

Bynajmniej. Kościół katolicki jest wszędzie tam gdzie wśród ochrzczonych wyznaje się i praktykuje wiarę katolicką:
Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wypełniają je

Np taki arcybiskup Vigano, nie należy do BŚPX a katolikiem jest.

Nie rozumiem dlaczego tak ciężko wam przyznać, że wśród tych co nadal są poprzebierani w jakieś szaty przypominające katolickie i wałęsających się administracyjnie i "służbowo" po kościołach - jest pełno niekatolików. W zasadzie większość. Posoborowie to zupełnie inna religia od katolicyzmu. Jest to heretyckie odejście od katolicyzmu, które zostało zaplanowane na górze wśród grupki heretyckich rewolucjonistów, synów diabła i jest wcielane od góry na dół.