Chciałabym zadać pytanie czy ksiądz może utrzymywać kontakt z rozwiedzionymi osobami. Na jednej wycieczce zauważyłam,że moja znajoma a teraz moja koleżanka cały czas czepiała się księdza.Cały czas robiła z nim zdjęcia, siedzieli razem przy stole i jeszcze to kamerowanie.Nie wiedziałam już co mam o tym myśleć.Zauważyłam ich bliską relację a to znajoma księdza z jakich studiów.Mówi się ,że Jezus nie nie unikał takich , chodził do najgorszych grzeszników owszem ale dystans powinien być zachowany. Trochę za dużo tego było.Zwróciłam uwagę księdzu to się na mnie wściekł , że nie ma nic zdrożnego.Nie mogę się mieszać w jego relacje ale naprawdę się boję,że taka osoba może mieć zły wpływ na księdza.Jak to mówiła św Monika jak to gdzieś wyczytałam , że wystarczy jedna opętana osoba a człowiek schodzi na złą drogę. Mówił mi ksiądz, że nie ma z nią żadnych bliskich relacji ale na wycieczce wyglądało na to ,że się dobrze znają. Popsuła mi się już relacja z księdzem za którego długo się modliłam. Jak się modlić w takich sprawach i co robić?

Dobrze zrobiłaś, że z nim porozmawiałaś. Ksiądz może myśleć, że nic się nie dzieje, ale nikt nie jest dobrym sędzią w swojej sprawie. Potrzebna jest mu świadomość takiego społecznego monitoringu, chociaż może mu się wydawać, że nie. Pomoże mu to pamiętać o swoim powołaniu. Możliwe, że jeszcze Ci kiedyś podziękuje

Nie wiem czy mi podziękuje jest zły i przestał mi nawet życzenia składać a tyle się za niego modliłam

Nic Ci po tych życzeniach. Na pewno dalej potrzeba modlitwy. Mam jedno ale-koleżankę też należało prześwięcić.
Czasem księża nie umieją się bronić przed niepożądanymi kontaktami.

masz na myśli ,że za koleżankę też należy się modlić? żeby dała mu spokój. Trochę mnie to zaniepokoiło jej zachowanie a on jeszcze jej broni. I mam wrażenie ,że dalej nie może się od niej uwolnić bo mają wspólnych znajomych ze studiów itd. Ona też mi mówiła, że posądzałam ją o rzeczy które się nigdy nie wydarzyły i nie wydarzą, gdyż ona szuka męża ale jakoś w takie rzeczy nie wierzę. Było trochę za dużo zdjeć itd. Zostawię tę sprawę Bogu. Ja miałam z nim kontakt ale to był mój stały spowiednik to inna sprawa. Prosił mnie też często o modlitwę.

To normalny i ludzki odruch, że jest Ci przykro, chociaż nie łączyłabym tego z Twoją modlitwą za księdza, bo chyba nie modlisz się za niego, dla tych życzeń, czy niejako, aby wynagrodzić za jego posługę spowiednika. Ofiaruj tę malutką przykrość Jezusowi i dalej módl się za Twojego kapłana, by miał siły dźwigać ciężar swego powołania. Ksiądz może utrzymywać kontakt z różnymi osobami. Ludzie w trudnej sytuacji życiowej i w ogóle wszyscy grzesznicy, zwłaszcza ci, którzy są daleko od Boga, szczególnie potrzebują opieki Kościoła, nie tylko księdza, ale całej wspólnoty. Ksiądz powinien mieć tego świadomość i nakierować rozwiedzioną znajomą do odpowiedniej grupy ludzi. Jeśli nawet są przyjaciółmi, przede wszystkim on jest mężczyzną, a ona kobietą, i ze względu na swoje sytuacje życiowe powinni wiedzieć, że mogą być w sytuacji takiej, że wzajemne postrzeganie się może nabrać nowego charakteru, Ona zapewne potrzebuje ramienia (by nabierać siły do samotnego życia), on może czuć presję, by takiego ramienia udzielić ze względu na przyjacielską relację. W tym wszystkim należy zachować umiar i rozsądek. Trzecie, czwarte, itd. osoby w takiej sytuacji są wręcz konieczne

Czy dobrze zrozumiałam, że znajoma księdza jest rozwiedziona (czy to był tylko cywilny ślub?) i szuka męża?

dziękuję za radę. Ja też jestem osobą samotną ale trzeba znać jedynie granice i umiar.Jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu tam wszystko na swoim miejscu.Ale jakoś boję się o niego.

znajoma księdza jest rozwiedziona, miała ślub kościelny i szuka męża jak mi mówiła .Zastanawiam się czy może ksiądz zetkną mnie z nią na wycieczce ,żebym się za nią modliła? bo wogle jej nie znałam. A teraz ona oferuje mi koleżeństwo i chce być ze mną w kontakcie , nie mam pojęcia czemu. Kila razy miałam ochotę ją odwalić ale nie mam sumienia jej wyrzucić.

Ależ to groch z kapustą Samo życie. Zapewne sama zdajesz sobie z tego sprawę. Jeśli jest katoliczką, to namawiaj ją na pogłębienie wiedzy religijnej. Mogłaby przejść przez katechezy Neokatechumenatu. Z księdzem też możesz porozmawiać w tej sprawie, że znajoma ma palny niezgodne z nauczaniem Kościoła (szukanie męża przez kobietę, która zawarła ślub sakramentalny; zakładam, ze nie było uznania ślubu za nieważnie zawarty w Kościele), i zapytać, co on radzi w takiej sytuacji

Ale ciężko będzie. Jest ona osobą całkowicie z daleka od Boga. Słucha metalu, jej życie to ciągłe imprezy, picie ma taką nawet siostrę i rodzinę. Nie mogę zmusić ją siłą do nawrócenia ,ciężko będzie. Mogę dać przykład swoim życiem. Z księdzem nie mam okazji pogadać odszedł z parafii. Kontakt był ale marny a przez emaile i tak tego on nie rozumie. Jak uda się kiedyś pojechać na jakaś wspólną autokarową wycieczkę to wtedy może być okazja pogadać. Bo przez tel i internet nie ma sensu.
co on mi radził kiedyś , raz na wycieczce miałam pokutę pomodlić się za samotne osoby .Dopiero pózniej domyśliłam się,że to może o nią chodzić też.

Agnessa-ten ksiądz to się Tobie chyba podoba i Ty chyba jesteś o niego zazdrosna.

Chłop to chłop. Będzie rozmawiał z kim chce i o czym chce. W tym kraju każdy pilnuje cudzego tyłka.

Podoba ale nie jako facet tylko jako ksiądz i tyle. Po prostu boję się o niego. Bo jak widziałam jak kobieta rozwiedziona za dużo za nim łaziła to miałam prawo czuć się zniesmaczona. Dystans powinien być zachowany i tyle.

Owszem może rozmawiać z kim chce i o czym chce. Nie to miałam na myśli. Po prostu są ludzie którzy nie znają granic i za dużo sobie pozwalają na wszystko.Nie jestem zazdrosna ale mnie to zniesmaczyło. Ta kobieta nie chodzi ani do komunii ani do spowiedzi ale zachowanie jej było dość dziwne. Całą wycieczkę chodziła za nim co nie dało się tego nie zauważyć. On też kamerował ją swoją kamerą na oczach wszystkich. Nie wiem co to miało znaczyć. Na pewno potrzeba modlitwy za niego. Jeśli mi nie wolno pożadać żonatych a księdzu wolno wszystko?. Gdybym to ja czepiała się jakiegoś żonatego było by to w porządku? Owszem nie

Sama dałaś sobie odpowiedź:

Przyznaj sama, że w głębi serca uważasz się za lepszego (bardziej godnego kontaktu z księdzem) grzesznika niż owa kobieta (grzesznik gorszego sortu).

Może a Ty zajmij się bardziej sobą i wejrzyj we własne grzechy miast czepiac się koleżanki i dyktowac co kto ma robic.



Może tyle nie myśl o innych ludziach, może ona się wcale nie czepiała.



To ich sprawa skąd się znają.



No mówi się, czyta o tym w kościele.
Ty okreslasz normy dystansu?



I słusznie bo kto lubi wścibskie baby. Nawet ksiądz nie lubi.



Opętana, a skąd ten osąd, że metalu słucha?
Była u Ciebie na spowiedzi że wiesz?
Daruj też sobie manipulatywne cytowanie tekstów świętych.



I co że dobrze się znają, dośpiewałaś już sobie że pewnie są kochankami na tej podstawie?



No tak, ciekawe czemu, gdybyż jeszcze poczytała co tu o niej piszesz. Widzę że miłosc bliźniego przepełnia Twoje serce, tak w kwestii odwalenia. Pięknie.



O, o, o, póki co dajesz bardzo kiepski tymi wpisami. Załamka.