Jak ktoś lubuje się za bardzo w dobrach doczesnych, to Dobry Tato Niebieski pozbawi i majątku aby ktoś przejrzał na oczy.


no dokladnie tego sie boje i dlatego tak sie nakrecam. czy mam to sprzedac wszytsko, paniczdomini utrafil w sedno chyba

Chcialabym jeszcze podac linka w ktorym autor pisze zupelnie o tym o co mi chodzi http://epatmos.pl/na-poludnie/item/bo-k ... ego-izaaka

i jeszcze jedno pytanie jesli moge czy np z obenych tu kobiet jakbyscie sobie wyobrazily ze Bog chce abyscie oddaly ubogim swoj pierscionek zareczynowy i np obraczke bo to najwartosciowsza dla was rzecz to zrobilybyscie to bez namyslu bo ja nie rozumiem czy to ze tego nie robie to tylko dlatego ze ja taka materialistka jestem czy to normalne ze mi zal tych rzeczy ?I czy Bog moze okazac milosierdzie i zmienic zdanie jak sie bedzie do Niego modlic i zmieni styl zycia(nie kupowanie niczego)

kobieto, wyluzuj trochę... masz przypadłość którą trzeba leczyć, a która zdecydowanie zaburza Ci relację z Bogiem.

a ten link który podałaś prowadzi do strony (i artykułu) prowadzonej przez Badaczy Pisma Świętego - to taki odłam Świadków Jehowy. Więc proponowałbym nie studiować tego bo nawet jak parę fajnych rzeczy tam jest, to możesz nie odróżnić herezji od prawdy, i tylko pogorszyć swoją sytuację.

Jestem szczęśliwą mężatką od 13 lat... pierścionka zaręczynowego nigdy nie dostałam , obrączkę zgubiłam - teraz mam 'zastępczą' od teściowej ... nie postrzegam tych (ani innych) przedmiotów jako 'najwartościowsze' i dobrze mi z tym... Tobie też radzę uniezależnić się od nich, bo widzisz jaki z tym kłopot... samej będzie Ci trudno - skorzystaj z pomocy, o której wspominali przedmówcy... W 'posiadaniu' nie ma nic złego - ważny jest Twój stosunek do tego co posiadasz. Im szybciej skorzystasz z pomocy - tym szybciej odczujesz ulgę i będziesz mogła nadal cieszyć się życiem

odczuje ulge jak mi ktos powie co ma zrobic

Poproś na modlitwie o okazje do pomocy ubogim, wkrótce na pewno taka pojawi się przed Tobą. .
Może jest w parafii grupa zajmująca się pomaganiem ubogim, może warto zapytać.
I jeszcze jedno : pewien polityk powiedział,że pomagać, nie zawsze znaczy dać głodnemu rybę; zje po jakimś czasie znowu będzie głodny. Trzeba dać mu wędkę, wtedy sam sobie złowi.
Słyszałaś o kimś takim jak św Bakhita? Jako niewolnica materialnie nie miała nic, mimo to dawała ludziom najwięcej ze wszystkich.

Ta myśl o pozbyciu się wszystkiego NIE POCHODZI od Boga, nie traktuj jej poważnie.

ale mi nie chodzi o pomaganie, bo wiem jak sie pomaga, czy ktos mi wkoncu moze wytlumaczyc to o co mi naprawde chodzi?bo kazy cos napisze ale w rzultacie dalej nic nie wiem. u mnie dziala to tak
obsesja zwiazana z nabyciem pierscionka=mysl ze to dziwne ze mi tak na nim zalezy=poczucie winy i mysl od BOGA ZEBY GO ODDAC UBOGIM bo stoi na przeszkodzie Bogu=strach i modlitwa o pozowlenie zatrzymania go=poczucie ze BOG SIE POGNIEWA JESLI TEGO NIE ZROBIE I JAK BEDE GO NOSILA Bogu na zlosc?=proba odnalezienia usprawiedliwienia ze dobrze robie zatrzymujac go.

ja naprawde kocham BOGA, MAM POPROSTU CIAGLE MYSLI ZE BOG CHCE ODDANIA NAJCENNIEJSZYCH DLA MNIE PRZEDMIOTOW takich jak pierscionek pozniej obraczka jedna torebka ktora uwielbiam, bizuteria ktora nawet wcale nie jest wartosciowa ale ja lubie bardzo itp. w sumie chodzi o osobiste rzeczy nie takie domowe.
ja nie chce zeby mi tak zalezalo na tych rzeczach poprostu tak mam, jest to uciazliwe, np sprawdzanie czy mnie nikt nie okradl czy nie pali sie dom itp To nie jest tak ze ja te rzeczy uwielbiam poprostu kiedys nie mialam duzo i teraz kiedy mam cos wartosciowego chce aby to mi starczylo na cale zycie w razie jesli kiedys znow bede biedna.wiem, ze to masakrycznie glupie ale dla mnie to jest mega problem. te mysli mnie torturuja, mam bole brzucha nie moge spac, poradzcie cos prosze

Jak się leczysz? Farmakologia, psychoterapia? Od kiedy? Z jakim skutkiem?

I to i to, biore prozak i terapia od 2 lat co tydzien, mialam wczesniej rozne rodzaje natrectw. wydawalo mi sie ze juz jest dobrze..

Czy nie napisałem Ci dość jasno? NIE, NIE MUSISZ ODDAWAĆ PIERŚCIONKA, A ZACHĘTA DO TEGO JAKĄ ODCZUWASZ NIE POCHODZI OD BOGA.
Ale... wyjaśnienie w TEJ sprawie nie pomoże - bo jak znam tę przypadłość, znajdziesz sobie natychmiast inną sprawę. I dlatego wszyscy raczej starają Ci się zwrócić uwagę na PRAWDZIWY problem, którym bynajmniej nie jest sprawa oddania pierścionka.
Niech Cię Bóg błogosławi!

To objaw choroby, z którą walczysz. Jak napisali inni, problemem nie jest pierścionek, ani torebka, tylko choroba. Leczenie jest długie.
Bardzo ważna jest cierpliwość, ponieważ obsesje i kompulsje z reguły wolno reagują na zastosowane metody terapii. 2 lata leczenia to niezbyt długi czas.

ale paniczdomi napisal cos innego!a jesli to nie nerwica akurat tylko glos Boga to co?

a kowalski ma łupież i co z tego... nie szukaj wymówek i pasujących Ci wypowiedzi, pomijając te które Ci nie pasują.