Nie nazwałam Cie trollem. Nawet tego nie zrozumiałeś.

Ok, zostaw, ale nie bezczynnie, bo (tak jak ona powiedziała) pozostaniesz w tym temacie dzieckiem.

Nic. Należy to zignorować. To zalecenie Kościoła.

Bylem, jestem i będę dzieckiem Bożym na wieki wieków Amen.
Tobie tez polecam, Ojciec Pio nie zastąpi Ci takiego Ojca - stwórcę z Nieba. Pomodlę sie za Ciebie.

Powiedz mi tylko na koniec jedno, czy wg twoich/waszych przekonan jesli nie będę się modlił do świętych a skupie sie tylko na Bogu to czy popełnie (wg KK) jakiś grzech?

Dziecięctwo Boże nie oznacza mentalnego dziecka, ale dziecięcą ufność. Dziecko wierzy rodzicom.

Wiem, dlatego mowie ze jestem Dzieckiem Bozym i pragnę by Chrystus mnie za takie dziecko uwazal

Jednak nic nie zrozumiałes z moich wypowiedzi. W którym momencie zasugerowałam choćby, że którykolwiek świety zastąpi mi Boga? A za modlitwę z serca dziękuję.

To nie są nasze prywatne przekonania, a nauczanie Magisterium Kościoła.
Oczywiście, że grzechu nie popełnisz.

To prawa przyjaźni, więc zostanie wypróbowane. Sytuacje trudne sprawdzą, czy mamy ochotę na trudną przyjaźń, czy też uciekniemy, bo Bóg nam odmówił tego czy owego. Zdajesz sobie z tego sprawę, że zostaniesz postawiony przed pokusami, czasem niezykle atrakcyjnymi? I będziesz musial rozsądzić, czy to prawa natury, czy wola Boga. Prawa natury to huragan a Duch Św. to zefirek. I jak wybrać zefirek?

zostałem stawiany przed pokusami na ktore sie łakomiłem a pozniej zostałem wystawiony do wiatru, mam doswiadczenie ktore pomaga mi dostrzegac działania złych mocy - szatana, bo to on czesto cos oferuje w zamian, a za to musimy odejść od Boga, Jeden mały swiadomy grzech niszczy moją relacje z Bogiem, ze boje sie nawet na obrazek ktory na stole lezy popatrzeć. Jeden mały grzech a moje zycie sie rujnuje.
Miewam dni, ze chce tych pokus, by pokazac Bogu jak bardzo Go kocham i zrezygnowac z nich, czuje sie wtedy taki silny, czuje jak Duch Św. mnie utrzymuje w mocy to jest piękne uczucie

Nie jestescie czasami z Wrocławia? Moglibysmy sie spotkac gdzies na kawie i porozmawiac, wiedzy Katolickiej takiej jak Wy nie posiadam - uzasadnic mozna chociazby obcowaniem swiętych, ale ogolnie jestem bardzo mądry

Im bardziej będziesz inteligentny, tym mądrzej będziesz kuszony. Zły idzie z duchem postępu i podpowie Ci to co się naprawdę Tobie należy, do czego masz prawo. On nas zna jak wlasną kieszeń i wie jak celować, by znaleźć w nas ten obszar, w którym jesteśmy najdalej od Boga. Odwracając sytuację, obserwując pokusy poznamy swe słabości. Łapiesz?
To dobrze, by znać swą wartość, ale jest stąd bardzo niedaleko do pychy. Ona jest nasza drugą twarzą i najbardziej ukrytym grzechem. A jak ktoś dostał w loterii genetycznej chropowaty charakterek, ma pod górkę całe życie. Z jednym problemem się upora a dwa pogrzebie.
Nie ma letko panie sympatyczny Mądraliński

To co mam zrobić aby nie ulegac pokusom? Jak na razie sobie radze, nie wiem jak dlugo ale jestem silny, łaska Pana mnie otacza. Jestem tez bardzo nerwowy, czasami mnie aż nosi, ale nie wiem czy to grzech, jednak mogą takie emocje prowadzić do grzechu...

Emocje są poniżej progu świadomości, więc grzechem być nie mogą. Nie możemy opanować emocji, bo przychodza same. Ktoś w nas je wyzwala. Najpierw musimy nauczyć się je rozpoznawać, potem oslabiać ich natężenie- ooooojestem zły, zaraz oberwie ten gagatek. I teraz misimy poczekać na analizę mózgu rozumnego i poprosić o analizę sytuacji- co mam uczynić? To zabawa na lata.
Wracam do poczatku- powolutku, na wszystko przyjdzie czas. Daj sobie czas...
Jestem o wiele starsza a też daję się wprowadzać w maliny, bo dostałam trudną do opanowania, wojowniczą naturę. Pewnie mialam być chłopakiem, ale się coś pomerdało w genach.

Zdarza mi się być nerwowym i czuje wtedy, ze Bogu się to nie podoba, ale moze byc tez tak ze to szatan wmawia, ze Bóg mnie przez to nie kocha i kłamie - tak sobie teraz mysle. Wazne tez chyba, ze staram sie walczyc z tym i wiem ze gdyby nie Bog to z tym wszystkim bym zwariował.
Na pewno nie jestes ode mnie starsza, myslisz ze mam 18 lat czy co

Dobrze, że dyskusja się uspokoiła

Świetnie, że jest w Tobie wielkie pragnienie Boga. Dobrze, że jesteś ostrożny w swojej wierze. Jestem przekonany, że z czasem sam przyznasz rację, że nie było się o co oburzać z tymi litaniami. Ale ważne jest też poczucie bezpieczeństwa w relacji z Bogiem.

Generalnie gdy człowiek napotyka wątpliwości co do pewnych spraw wiary, a powiedzmy sobie otwarcie, nie napotyka ich tylko ten, kto o nich nie myśli, trzeba zachować dużo spokoju i pokory. Wbrew obiegowym opiniom, Kościół to nie jest banda chciwych dziadków, którzy patrzą tylko jak tu człowieka zwieść na manowce. To już ponad 2000 lat historii Kościoła budowanego przez umysły tęższe od naszych. Dobrze jest przed przyjęciem postawy anty-, należycie zbadać, dlaczego Kościół głosi tak a nie inaczej. Poszukać artykułów, drążyć temat, sięgnąć do ojców i doktorów Kościoła, zagłębić się, poznać i spróbować zrozumieć.

Bóg kocha każdego człowieka, a grzesznika jszcze bardziej chce przytulić do swojego serca. Znasz przypowieść o synu marnotrawnym i przebaczającym bezwarunkowo ojcu? My jesteśmy marnotrawnymi synami, a Bóg miłosiernym, przebaczającym bezwarunkowo Ojcem. On czeka na nasz powrót. Nigdy nie odwraca sie od nas. Czeka z miłością.

Tak na marginesie: ile masz lat (może być w przedziale, jeśli nie chcesz się przyznać). Ja jestem już babcią od prawie 6 lat, ale moje koleżanki mają starszych wnuków .

To prada, ze Bóg wybacza, ale tez nie mozna naduzywać tego sformułowania, gdyż jak tak kazdy będzie myślał to moze sobie pozwolić na zycie - hulaj dusza czego zapragnie, a Bóg i tak wybaczy. Lepiej byc ostrożnym i jesli tez się Boga z wzajemnością kocha to nie popelniac tych grzechów umyślnych, pilnować się, a wiadomo, ze nieumyślnie, czy z silnej pokusy inne grzechy i tak się pojawią - i właśnie te grzechy Bóg przebaczy. Chodzi mianowicie, ze to nie ma tak, ze pojdziemy sobie nagrzeszyc i od razu wiemy ze dnia nastepnego sie wyspowiadamy i bedziemy rozgrzeszeni a pozniej znowu itd. w kółko tak to nie dziala i mysle, ze z kazdego grzechu bedzemy rozliczani.
To mi się zgadza, jesli jestes w tym wieku. Chodzi mianowicie ze ja jestem w przedziale 20-30, a w sumie nie mogło być tak abyś też była w anaologicznym wieku gdyż co by taka kobieta w moim wieku robiła na forum katolickim, 99% kobiet ktore udalo mi sie poznac potrzebuje tylko wypić i się zabawić, a kościół odchodzi na tradycje w niedziele... Tragedia z tymi czasami, ale wierze równoczesnie, ze są tez jeszcze (z mojego pokolenia) dziewczyny na poziomie które się szanują i przede wszystkim respektują wartości Chrześcijańskie.






Dzięki za miłe słowa. Moze potrzebuje troche czasu, ale mysle ze to Bóg będzie mnie prowadził, bo z modlitwą, z Duchem Św. będę robił to, co Mu się podoba.