Autor |
Wiadomość |
jotajota
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N lis 27, 2011 9:19 pm Posty: 1549
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Kogo byście uratowali?
watchman napisał(a): Jednak w sytuacji przedstawionej przez WielkiegoMasakratora chodzi o ratowanie zamrożonych (jak dla mnie uśmierconych) embrionów przed pożarem. To jest chora sytuacja, która nie powinna była w ogóle zaistnieć.. Życie ludzkie należy chronić od poczęcia, aż do naturalnej śmierci. Oznacza to, że nie można poczętego życia zamrażać w ciekłym azocie.. Czy zamrożony mały człowiek żyje czy jest martwy? Jeśli ktoś uważa że żyje to jak długo może tak "żyć"? 100 lat,1000 lat, milion? Dla tych istot zatrzymał się czas, ich potencjał nie został zniszczony, zaś, by ich rodzice nie byli winni zabójstwa, powinni każdemu z zarodków dać szansę rozwoju. Moralnie to samo dotyczy prowadzących te sprawy lekarzy, jak i prawodawców.
|
Śr mar 04, 2015 6:46 pm |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Kogo byście uratowali?
watchman napisał(a): To jest chora sytuacja, która nie powinna była w ogóle zaistnieć.. Życie ludzkie należy chronić od poczęcia, aż do naturalnej śmierci. Oczywiście, że to chore. Napisałam więc wcześniej, że człowiek, który chce być Bogiem i produkować ludzi wg zamówiena, selekcjonować, poddawać zarodki modyfikacjom genetycznym nie widzi konsekwencji swych działań. Zrzuca je i potem na wierzących i bada co oni uczynią z głupotą tych, którzy zawinili. Do tego stają się współwinni (prawo stanowi, że to człowiek)- wybiorą małpiszona. Szyderstwo i cynizm podane w etycznym opakowaniu oraz żerowanie na ludzkich emocjach. Nieświadomy niczego wierzący odruchowo wybierze małpkę, bo to nowa dla niego sytuacja, może nawet nie wiedzieć czym są zamrożone zarodki (taki mamy dziś poziom edukacji, że zgłaszają się do lekarza dziewczyny w ciąży i nie wiedzą co się stało). W takich warunkach prawidłowo wybierze jedynie czlowiek o prawym i moralnym sumieniu. Do tego w badaniu nie wiadomo kim jest wierzący, bo może nim być ktoś kto wierzy w swoją wiarę, przez siebie utworzoną, może być niewierzący, który poda się fałszywie za kogoś innego, może być sklonowany klon. Jazda bez trzymanki z zamiarem wyciągnięcia wniosków, które tkwią w szufladzie.
|
Śr mar 04, 2015 8:04 pm |
|
|
CiepleKluchy
Dyskutant
Dołączył(a): N lut 22, 2015 1:02 am Posty: 238
Płeć: mężczyzna
|
Re: Kogo byście uratowali?
Gdybym ja miał coś tu nadmienić to powiedziałbym że badania deklaracji w zakresie zagadek moralnych nie sposób rozpocząć kwestionariuszem. Najpierw wypadałoby pogadać, długo i namiętnie, i dopiero potem porwać się na kafeterię dla odpowiedniego targetu. Krótko mówiąc, najpierw badanie jakościowe, a potem dopiero ilościowe. Tu oczywiście nie wiemy, kto się wypowiada i jakie ma nastawienie wobec badania, bo czymże jest niewielka próba internautów, zalogowanych na portalu katolik.pl, odwiedzająca forum mieszane w lutym/marcu 2015? W oczywisty sposób uniemożliwia to wnioskowanie. Co więcej, zadanie jest skonstruowane tak sobie, ponieważ 50% możliwych odpowiedzi nie pracuje w ogóle (a gdy dajemy odpowiedzi zamknięte, to powinny być wybieralne), co oznacza że albo nie odzwierciedlają istotnych opcji, albo respondenci nie zrozumieli zadania – jedno i drugie jest błędem . Można się przeczepić do łączenia w każdej odpowiedzi zdań za pomocą spójników „i” oraz „ale”, które uniemożliwiają ustalenie, na co respondent odpowiada. Mieszanie porządków „ja bym” oraz „powinni” też nie pomaga, podobnie jak brak odpowiedzi „inne, jakie?”. Co więcej, że żeby badać tak złożone zagadnienia, należałoby machnąć półgodzinną ankietę, a i tak wyniki ledwie zaczęłyby uświadamiać, czego jeszcze nie wiemy. Czy przez internet, a nie face2face – rzecz do dyskusji, raczej nie przez internet.
Nie bądźmy jednak zbyt ponurzy. I nie walczmy, jakby było o co. Badania służą różnym celom – szkoleniu młodzieży uważającej że mnóstwo umie, sformułowaniu strategii, awansowi inicjatora badań, pognębieniu przeciwników wewnątrz organizacji, testowi interesujących hipotez, wydaniu budżetu przed końcem roku finansowego… różnie bywa. Poszukiwanie prawdy to dość odległy cel, zwłaszcza że prawda w badaniach nie lubi się ujawniać. O poglądy zrelatywizowane do danej grupy docelowej nieco łatwiej. Znający temat wiedzą, jak trudno jest porównywać wyniki badań pomiędzy projektami i jak ważny jest transfer doświadczeń pomiędzy badaniami.
Istnieje jednak aspekt, który byłbym skłonny uznać za powszechnie występujący cel badań (oczywiście, nie zawsze, ale jednak często). Otóż, badania mają posuwać dyskusję naprzód. Bardziej czy mniej, ale naprzód. Ustalenie, czego nie wiemy i że wiemy mniej niż myśleliśmy, też posuwa nas naprzód. Na razie WielkiMasakrator ustalił, że niezidentyfikowana grupa osób, o niewiadomej liczebności w niezdefiniowanej populacji, z niewiadomych przyczyn nie zignorowała znaczenia szympansa w odniesieniu do ludzkiego trudno powiedzieć czego w abstrakcyjnej sytuacji. Takie ustalenie do więcej niż brak jakiekogolwiek ustalenia. Krótko mówiąc – szympans nie jest zaniedbywalny. Poważne podejście do tematu wymaga uwzględnienia szympansa.
To mnie motywuje, by niebawem założyć kolejny wątek, mam nadzieję, że ciekawy.
|
Pt mar 06, 2015 1:15 pm |
|
|
Czarna_wdowa
Dyskutant
Dołączył(a): Pn maja 13, 2013 8:43 am Posty: 411 Lokalizacja: kiedyś płaski Poznań, teraz "biuściaste" Karkonosze.
Płeć: mężczyzna
|
Re: Kogo byście uratowali?
O Boże!W innym temacie zainicjowanym przez Ciebie, "nadaję" podobnie do Twych przemyśleń. Lecz tego wpisu - za Boga i choinkę - pojąć nie mogę! Mógłbyś powtórzyć @CiepleKluchy, o co w ogóle Tobie chodzi i co chciałeś nam przekazać? Przy czym biorę poprawkę na panoptikum tego forum . Wiesz! Tutaj ludzie o różnych poglądach i stanie zaangażowania wiary/niewiary plotą różne bzdury - ale aż takich "dysertacji" kierowanych do ogółu userów (jak powyżej wpisałeś), to raczej nie ma! A tak w ogóle - to o co Tobie chodzi? Skompromitowanie kinderateistów?Właśnie Ci się to udało, ale to żadna sztuka! Kinderateizm czy (biegunowo) fanatyzm religijny nie jest na naszym forum mile widziany. Na szczęście ja nie jestem wrogiem/wroginią wierzących/niewierzących. Toteż nie usiłuję wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Po prostu zalecam. Zbastuj człowieku i zacznij pisać "do rzeczy i ludzi"! A jeśli brak Ci ogłady/forumowego doświadczenia - i chcesz tutaj zrazić do siebie ludzi z "prawa i z lewa" - rób tak dalej, lub daj sobie urlop od pisania i zacznij czytać innych/krytycznych/i "nierewolucynych", gdyż nie wróżę Ci długiej przyszłości z takim nastawieniem anty (i to wobec wierzących oraz wątpiących)! Serdecznie pozdrawiam!A tak w ogóle - mógłbyś zająć stanowisko a' propos ankiety @WielkiegoMasakratora. Byłoby to bardzo miłe i wskazane(!?).
_________________ Amicus Plato, sed magis amica veritas.
|
Pt mar 06, 2015 2:39 pm |
|
|
CiepleKluchy
Dyskutant
Dołączył(a): N lut 22, 2015 1:02 am Posty: 238
Płeć: mężczyzna
|
Re: Kogo byście uratowali?
Szereg ostatnich wypowiedzi dotyczył kwestii metodologicznych, czyli sensu ankiety WielkiegoMasakratora. Z mojej perspektywy* kwestionariusz jest obarczony szeregiem błędów, ale jednocześnie ustala, że szympans jest istotny. Nie wiemy z jeszcze dlaczego, dla kogo i w jakich warunkach, ale jest istotny i warto ten fakt uwzględniać w refleksji.
Osobiście zagłosowałem na szympansa, ponieważ jestem pewien, że strach szympansa, wraz z jego prośbą o pomoc (krzyki, bieganie, wyciąganie rąk), wywołałby u świadka silną reakcję emocjonalną.
Lepiej?
*perspektywa zawodowa sprzyja mentorstwu i nadmiarowi tłumaczenia
|
Pt mar 06, 2015 2:51 pm |
|
|
CiepleKluchy
Dyskutant
Dołączył(a): N lut 22, 2015 1:02 am Posty: 238
Płeć: mężczyzna
|
Re: Kogo byście uratowali?
Skoro już przy tym jesteśmy, to dzięki Wam wyobraziłem sobie ciekawe badanie w zakresie moralności. Można byłoby przeprowadzić przykładowo tzw. conjointa, który umożliwiłby klasyfikację atrybutów doprowadzających do rozstrzygnięcia moralnego. Oprócz zamrożonych embrionów i szympansa, moglibyśmy wprowadzić np. niedołężną prababcię, Mobutu Sese Seko, nastoletnią osobę homoseksualną, znanego sportowca, unikalny obraz Matki Boskiej oraz walizkę pieniędzy. I wiele innych opcji. Co więcej, moglibyśmy wyposażyć obiekty w atrybuty, które podlegałyby zmianom. Nowoczesny conjoint jest inteligentny i generuje w krótkim czasie algorytmy, które stawiają respondenta przed wyłącznie trudnymi wyborami. Trzeba wybrać – to czy to? Same niełatwe wybory, konfigurowane pod profil danej osoby. To byłoby ciekawe, zaskakujące i poglądowe, a skomplikowanych analiz dałoby się zrobić sporo. Ale nikt za taki projekt nie zapłaci, więc na razie szlaki przeciera WielkiMasakrator, co się chwali.
|
Pt mar 06, 2015 5:04 pm |
|
|
WielkiMasakrator
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N sty 25, 2015 3:18 am Posty: 1277
Płeć: mężczyzna
wyznanie: religia niechrześcijańska
|
Re: Kogo byście uratowali?
Jeśli chodzi o 2 opcje, które w ogóle nie zostały wybrane, to zostały one tu wpisane tylko i wyłącznie z powodów legislacyjnych, co albo umknęło badanym albo nie było istotne w rozstrzyganiach moralnych. Podałem nawet paragraf stosownego rozporządzenia. A zamieszczając te opcje chciałem zobaczyć czy ankietowani będą uważać, że wprawdzie sami uratowaliby szympansa, to jednak uważają, że ratownicy powinni zachowywać się zgodnie z prawem czyli formalnie rzecz biorąc ratować embriony. Wszak mogą ponieść odpowiedzialność karną za pozostawienie ich na pastwę płomieni. Nie chciałem tego podkreślać w ankiecie. Być może, że gdybym temat rozwinął, to odpowiedzi byłyby inne. Interesowała mnie jednak "zdroworozsądkowa" odpowiedź, oparta na szybkiej analizie sytuacji, a nie na roztrząsaniu paragrafów - wszyscy wiemy do jakich absurdów może to doprowadzić. A dlaczego nie było odpowiedzi "Inne"? Ano dlatego, że osoby u których pojawi się dysonans poznawczy "ukryłyby" się właśnie za nimi. Gdyby była odpowiedź "Ankieta jest głupia i bez sensu, a Masakrator to debil", to pewnie ta odpowiedź zyskałaby największą popularność wśród sfrustrowanych trudnością wyboru wierzących. Dlatego też jej nie było. I pewnie dlatego mamy niecałe 30 odpowiedzi. Czyżby tylko tylu było aktywnych forumowiczów? Oczywiście, nie każdy musi chcieć zagłosować, ale sądzę, że głosowała niewielka próbka. Czy modzi wiedzą ilu jest aktywnych forumowiczów przeglądających ten dział?
_________________ Jestem z powrotem. Cieszycie się? Znów zadam parę trudnych pytań i znów odpowiedzią będzie "ad personam"
|
Wt mar 10, 2015 11:40 am |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Kogo byście uratowali?
WielkiMasakrator napisał(a): Czy modzi wiedzą ilu jest aktywnych forumowiczów przeglądających ten dział? Nie.
|
Wt mar 10, 2015 3:44 pm |
|
|
JolaSz
Gaduła
Dołączył(a): Wt gru 29, 2009 7:35 pm Posty: 847
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Kogo byście uratowali?
WielkiMasakrator napisał(a): I pewnie dlatego mamy niecałe 30 odpowiedzi. Czyżby tylko tylu było aktywnych forumowiczów? Oczywiście, nie każdy musi chcieć zagłosować, ale sądzę, że głosowała niewielka próbka. Czy modzi wiedzą ilu jest aktywnych forumowiczów przeglądających ten dział? Jakiś obowiązek odpowiadania na każde (czasem głupie) pytanie? - zupełnie teoretyczne, nie mające nic wspólnego z życiem. Bo gdzież ja znajdę równocześnie zarodki ludzkie i małpę? no i jeszcze do tego pożar ? no gdzie??? To jakaś sytuacja sf. A w ogóle to mi się nie podoba Twój nick i dlatego nie odpowiem. Skąd takie jakieś dziwne nicki? Czyżby przychodzące to osoby myślały, ze tu piszą jacyś dziwacy, to można się po dziwnemu nazwać? Szkoda, ze nie ma jakiegoś savoir-vivre dotyczącego nicków, by nie pojawiały się jakieś dziwności, których tu raczej teraz nie wymienię, ale normalnie odstraszają od pisania ...
|
Wt mar 10, 2015 5:13 pm |
|
|
WielkiMasakrator
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N sty 25, 2015 3:18 am Posty: 1277
Płeć: mężczyzna
wyznanie: religia niechrześcijańska
|
Re: Kogo byście uratowali?
Jasne, że nie ma obowiązku odpowiadania na (trudne) pytania. A czepiania się nicka, gdy ankieta wywołuje dysonans poznawczy, to już mistrzostwo świata
_________________ Jestem z powrotem. Cieszycie się? Znów zadam parę trudnych pytań i znów odpowiedzią będzie "ad personam"
|
Wt mar 10, 2015 9:35 pm |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Kogo byście uratowali?
Kobiety na tym forum tak mają. Jak im się coś nie podoba, na pewno się dowiesz. A jak się nick nie podoba, nie zmusisz jej do gadania. Z żadnymi masakratorami katoliczka nie wchodzi w relacje. Pokusę taka należy obchodzić szerokim łukiem. Teraz jasne?* Teraz na temat- otwieram okno i małpiszon radzi sobie sam, biorę pojemnik i wychodzę. Tak myśli baba. Tylko facet widzi jedno wyjście i koncentruje się na jednej czynności. Dysonansu nie było. ______________ *to zdanie merss użytkowniczki, by było jasne
|
Wt mar 10, 2015 9:41 pm |
|
|
WielkiMasakrator
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N sty 25, 2015 3:18 am Posty: 1277
Płeć: mężczyzna
wyznanie: religia niechrześcijańska
|
Re: Kogo byście uratowali?
Problem w tym, że w założeniu masz szansę uratować tylko jedno. Nie wchodziłem w szczegóły, uznając że nie trzeba tego zbyt dokładnie i obrazowo tłumaczyć, ale wystarczy założyć, że laboratorium z małpiszonem jest w jednym końcu budynku, a z embrionami w drugim. NIE MASZ SZANS odwiedzić obu pomieszczeń, bo pożar już szaleje. Wszelki próby "uproszczenia" zadania to właśnie efekt dysonansu poznawczego. Objawy są różne: część nie odpowiada, część by odpowiedziała, że pytanie (i zadający) jest głupie (dlatego też nie było takiej opcji w ankiecie), część w ogóle nie odpowie, a inni będą się usprawiedliwiać, że sytuacja jest nierealna (widział kto kiedy pożar w laboratorium??) albo że jednak uratowałby i jedno i drugie. Niemniej rozumiem, że gdyby jednak nie było szans na ratowanie i szympansa i embrionów (a takie jest właśnie założenie, każdy może sobie samemu dopisać scenariusz DLACZEGO nie ma szans), to wybierzesz embriony?
_________________ Jestem z powrotem. Cieszycie się? Znów zadam parę trudnych pytań i znów odpowiedzią będzie "ad personam"
|
Wt mar 10, 2015 9:51 pm |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Kogo byście uratowali?
Jak szaleje pożar i nie wejdę do pomieszczenia z pojemnikiem, bo grozi to tym, że się zabiję, ratuję siebie. To ja jestem najważniejsza. Mogę uratować małpiszona i na pewno to uczynię, bo będzie wrzeszczał. Nie ma problemu etycznego. Mogę narobić wrzasku, by ktoś inny zabrał pojemnik. Tu naprawdę ważny jest kontekst, by wyeliminować opcje. Ja rozważam sytuację, czy zdołam dotrzeć bezpiecznie do oddalonego pomieszczenia. Pożar to również substancje toksyczne, które mogą mnie powalić na ziemię. Coraz więcej opcji.
Kiedyś mieliśmy alarm pożarowy, by sprawdzić schematy postępowania. Było powiedziane, kto jakim wyjściem, wszystko rozpisane w instrukcji. A ja sobie wyszłam przez okno pawilonu i poszłam tam, gdzie było miejsce zbiórki. Za mną koledzy wyskoczyli też przez okno. Zabawę mieliśmy niezłą. Nie dziw się, że będę kombinować jak podane jest tak, by to wykorzystać.
|
Wt mar 10, 2015 10:04 pm |
|
|
WielkiMasakrator
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N sty 25, 2015 3:18 am Posty: 1277
Płeć: mężczyzna
wyznanie: religia niechrześcijańska
|
Re: Kogo byście uratowali?
Kombinujesz, bo właśnie masz problem zwany dysonansem poznawczym. Nie rozpisywałem scenariusza, bo i tak znalazłby się ktoś, kto by się przyczepił byle tylko uniknąć odpowiedzi. Założenie jest, że można uratować albo to, albo to. Każdy może to samodzielnie sobie urealnić wg swojej najlepszej wiedzy/wyobraźni. A czy z Twojej poprzedniej wypowiedzi mam rozumieć, że gdybyś musiała wybierać, to jednak byłby to szympans?
_________________ Jestem z powrotem. Cieszycie się? Znów zadam parę trudnych pytań i znów odpowiedzią będzie "ad personam"
|
Wt mar 10, 2015 10:36 pm |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Kogo byście uratowali?
Nie. Napisałam na początku i to potwierdzałam, wybrałabym pojemnik. Uzasadniłam to podwójnym dobrem, to wynik analizy mózgu rozumnego. W głowie pozostałby krzyk szympansa, emocje długo będa się utrzymywały, ale nie poczucie winy. Ty zmieniłeś całkowicie sytuację na pojemnik oddalony od miejsca, w którym się znajduję, ale ten dysonans musisz przyczepić. To wybór- ja, czy pojemnik a nie pojemnik, czy szympans. Jak musisz- podrzucam klej. Niech już wyjdzie z szuflady etykieta. Komuś musisz przykleić, biorę na ochotnika.
|
Wt mar 10, 2015 11:37 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|