Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 01, 2024 3:12 pm



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 164 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona
 Straszenie dzieci piekłem 
Autor Wiadomość
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Śr gru 17, 2014 11:59 am
Posty: 85
Płeć: mężczyzna
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
_as_ napisał(a):

Powiem tak, nie strasząc przy tym ateistów, żadne wyobrażenie nie jest w stanie przekazać, czym jest piekło takie jest straszne.

A skąd wiesz, że Piekło jest takie straszne? I jeśli żadne wyobrażenie nie jest w stanie tego przekazać, to jakim sposobem Ty wiesz, jakie jest?
Brzmi to właśnie, jak takie straszenie, żeby przypadkiem nieposłuszne dziecko nie próbowało kwestionować tego wszystkiego, ponieważ "jest zbyt głupiutkie, by swoim rozumkiem to pojąć".


Śr lut 25, 2015 9:14 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 06, 2011 9:22 am
Posty: 1809
Lokalizacja: Za siedmioma górami, za siedmioma lasami...
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
Thunder napisał(a):
A skąd wiesz, że Piekło jest takie straszne? I jeśli żadne wyobrażenie nie jest w stanie tego przekazać, to jakim sposobem Ty wiesz, jakie jest?


A ty sprawdzasz każdą jedną omawianą kwestię podaną CI przez wykładowcę, czy mu wierzysz?

Cytuj:
Brzmi to właśnie, jak takie straszenie, żeby przypadkiem nieposłuszne dziecko nie próbowało kwestionować tego wszystkiego, ponieważ "jest zbyt głupiutkie, by swoim rozumkiem to pojąć".


Dla ateisty z pewnościa tak to brzmi i jest idealnym narzędziem do manipulowania, ale muszę Cię zmartwić, Pan JEzus nie był manipulatorem.

Podobnie jak Ty strasząc dziecko by nie dotykało gorącego żelazka by się nie poparzyć, nie robisz tego , bo jest głupiutkie i musi CI wierzyć na słowo - no chyba ze dasz mu możliwość poparzenia się, żeby sie przekonało na własnej skórze.

_________________
"Przerzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma."


Śr lut 25, 2015 9:15 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Śr gru 17, 2014 11:59 am
Posty: 85
Płeć: mężczyzna
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
Cytuj:
A ty sprawdzasz każdą jedną omawianą kwestię podaną CI przez wykładowcę, czy mu wierzysz?

Czyli Twój wykładowca też mówi: "Piekło jest takie straszne, ale nie pytajcie mnie, jak bardzo straszne i co to de facto oznacza"? Jak ma poważny człowiek po prostu przejść do porządku dziennego obok czegoś takiego? Ba, żeby to jeszcze była jakaś mało znacząca kwestia. Przecież to jest jedna z podstaw tej religii, w której Piekło ma być wieczną karą za konkretne uczynki.


Śr lut 25, 2015 9:34 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 06, 2011 9:22 am
Posty: 1809
Lokalizacja: Za siedmioma górami, za siedmioma lasami...
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
Thunder napisał(a):
Czyli Twój wykładowca też mówi: "Piekło jest takie straszne, ale nie pytajcie mnie, jak bardzo straszne i co to de facto oznacza"? Jak ma poważny człowiek po prostu przejść do porządku dziennego obok czegoś takiego? Ba, żeby to jeszcze była jakaś mało znacząca kwestia. Przecież to jest jedna z podstaw tej religii, w której Piekło ma być wieczną karą za konkretne uczynki.


Nauka Kościoła określa jak bardzo, na ile człowiek jest to w stanie pojąć, a także co to oznacza, więc nie przekręcaj;)

Poza tym nie o tym mówiłam ;)

Kiedy tłumaczysz dziecku, że gorącego żelazka nie wolno dotykać, to ono Ci wierzy na słowo, czy dajesz mu możliwość uczciwego sprawdzenia?

_________________
"Przerzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma."


Śr lut 25, 2015 9:38 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): N lut 22, 2015 1:02 am
Posty: 238
Płeć: mężczyzna
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
Znajduję kolejne potwierdzenia tezy, że różnimy się oczekiwanym źródłem potwierdzenia informacji.

Wierzący uzyskują zapewnienie ze strony autorytetu konstytutywnego dla przyjętego światopoglądu religijnego. Zdania, wypowiadane przez Boga/ w imieniu Boga (pardon, nie ogarniam niuansów, ignorancja) są prawdziwe. Kropka.

Ateiści uzyskują potwierdzenie ze strony obserwacji empirycznej, której specyficznym przypadkiem jest metodologia nauk przyrodniczych. Zdania niemożliwe do potwierdzenia empirycznego nie są (dla ateistów!) ani prawdziwe ani fałszywe, tylko bezprzedmiotowe.

Te płaszczyzny się nie spotykają. Dobrze byłoby, gdybyśmy po przerobieniu tych lekcji, po prostu się nawzajem akceptowali i wzajemnie szanowali swoje prawa. O niczym innym nie marzę.


Śr lut 25, 2015 9:43 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2012 12:28 pm
Posty: 753
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
Torri napisał(a):
A gdzie ja pisałam, że jak będzie dorosłe? Mówię o dziecku niepełnoletnim, natomiast już na tyle dużym, że jest w stanie przekonać mnie, że jego decyzja i pragnienie przystąpienia do jakiejś wspólnoty religijnej są na tyle poważne, że się zgodzę na chrzest, czy co tam akurat jest w danej religii równoznaczne z przyjęciem wiary. Poważne, czyli dla mnie w tym momencie - wynikające z głębokiego przekonania i potrzeby wiary, a nie obietnicy pradziadka, że kupi mu co będzie chciał, nowy komputer czy cokolwiek (tak, mieliśmy w rodzinie taki przypadek).


Nigdzie. Pisałaś o poważnej ( w Twojej ocenie) decyzji. To mnie z tego wyszło dziecko dorosłe. :)
Ale przyznam, że nie bardzo jestem w stanie sobie wyobrazić nastolatka skutecznie przekonującego swojego niewierzącego rodzica, iż właśnie podjął poważną decyzję dotyczącą swojej duchowości. Z tego prostego powodu, że dorosły z ugruntowanym światopoglądem raczej jest odporny na argumenty nastolatka. Od strony czysto teoretycznej ciekawa jestem, jaki rodzaj argumentacji byłby dla Ciebie przekonujący, co by spowodowało, iż uznałabyś ewentualna decyzję nastolatka o przystąpieniu do jakiejś wspólnoty religijnej za poważną? Nie Twojego akurat dziecka, tak bardziej ogólnie jakie byś przyjęła kryteria oceniania, czy decyzja taka jest poważna.

Torri napisał(a):
Jakoś wiarę moich rodziców toleruję i akceptuję, mimo, że się z nią nie zgadzam, nie wiem, czemu uważasz, że inaczej miałoby być z moim dzieckiem?


Relacja z własnymi rodzicami to jest co innego niz z dzieckiem. Rodzic jest jaki jest i taki zwykle jest "od zawsze", zatem jeśli jest wierzący to łatwo przychodzi zaakceptowanie tej cechy rodzica. Tak samo jak wierzącemu dorosłemu dziecku ateizm niewierzacych "od zawsze" rodziców stosunkowo łatwo jest tolerować/akcpetować. Jeśli rodzic nie próbuje dorosłemu dziecku narzucać swoich przekonań to problem sie nie pojawia. Dorastając raczej nie oczekujemy od rodziców jakichś wolt światopoglądowych przecież. Jak ich poznaliśmy to już byli dorośli i ukształtowani. Jacy byli, tacy zostali i nie ma sprawy. Podobnie z osobami obcymi - no są jacy są, póki nie sa jacyś agresywni to niech sobie będą jacy są.
Z dzieckiem jest inaczej, bo dziecko to my jako rodzice kształtujemy (oczywiscie nie tylko my, ale rola rodziców wielce istotna jest) i raczej oczywiste jest, że skoro mamy jakiś pogląd na przykład na kwestię istnienia Boga to uznajemy iż ten właśnie pogląd jest prawidłowy i jest najlepszym z możliwych podejsć do zagadnienia - jakbyśmy uważali inaczej to byśmy mieli inne poglądy - konsekwentnie chcielibyśmy, by ten nasz najsensowniejszy z możliwych pogląd nasze dziecko raczej w dorosłości podzielało niż miało całkiem inny, w naszym mniemaniu ewidentnie mało sensowny. Taki całkiem inny pogląd własnego dziecka na zagadnienia było nie było fundamentalne to jest coś, z czym bywa w praktyce trudno.


Śr lut 25, 2015 9:45 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 06, 2011 9:22 am
Posty: 1809
Lokalizacja: Za siedmioma górami, za siedmioma lasami...
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
CiepleKluchy napisał(a):
Wierzący uzyskują zapewnienie ze strony autorytetu konstytutywnego dla przyjętego światopoglądu religijnego. Zdania, wypowiadane przez Boga/ w imieniu Boga (pardon, nie ogarniam niuansów, ignorancja) są prawdziwe. Kropka.

Ateiści uzyskują potwierdzenie ze strony obserwacji empirycznej, której specyficznym przypadkiem jest metodologia nauk przyrodniczych. Zdania niemożliwe do potwierdzenia empirycznego nie są (dla ateistów!) ani prawdziwe ani fałszywe, tylko bezprzedmiotowe.

Te płaszczyzny się nie spotykają. Dobrze byłoby, gdybyśmy po przerobieniu tych lekcji, po prostu się nawzajem akceptowali i wzajemnie szanowali swoje prawa. O niczym innym nie marzę.


Dlaczego z jednej strony piszesz, że : Wierzący uzyskują zapewnienie ze strony autorytetu konstytutywnego dla przyjętego światopoglądu religijnego. Zdania, wypowiadane przez Boga/ w imieniu Boga (pardon, nie ogarniam niuansów, ignorancja) są prawdziwe. Kropka.

a z drugiej to: Ateiści uzyskują potwierdzenie ze strony obserwacji empirycznej, której specyficznym przypadkiem jest metodologia nauk przyrodniczych. Zdania niemożliwe do potwierdzenia empirycznego nie są (dla ateistów!) ani prawdziwe ani fałszywe, tylko bezprzedmiotowe.

Jak mają sie spotkać te dwie płaszczyzny, skoro są one zupełnie inne?

Wierzący też uzyskują potwierdzenie ze strony obserwacji empirycznej, której specyficznym przypadkiem jest metodologia nauk przyrodniczych, ale ateista też nie wszystko jest w stanie zaobserwować, poza tym sprawy duchowe, to kwestia wiary, bądź niewiary tu wierzący z ateistą, raczej się nie zrozumie...

Naprawdę wierzący ludzie też zajmują się nauką, też mają analityczne umysły :D NAPRAWDĘ :D wiara w tym im nie przeszkadza, powiem więcej, pomaga im ;)

_________________
"Przerzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma."


Śr lut 25, 2015 9:53 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Śr gru 17, 2014 11:59 am
Posty: 85
Płeć: mężczyzna
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
Hę?
W jaki sposób wiara pomaga w stosowaniu metody naukowej? Przyjmowanie czegoś na wiarę jest bezpośrednim zaprzeczeniem tejże.
Nie przeczę, że wśród naukowców są wierzący, po prostu praktykują oni inne podejście do religii i do badań naukowych. Dla religii robią specjalny wyjątek, w którym to nie musi ona spełniać kryteriów takich, jakie narzucają sobie przy pracy. Dlaczego? W większości przypadków zapewne spowodowane jest to wychowaniem od dziecka w przeświadczeniu, że z jakiegoś powodu religia zasługuje na takie traktowanie, a wręcz taka praktyka stanowi jakąś cnotę.


Śr lut 25, 2015 10:04 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 06, 2011 9:22 am
Posty: 1809
Lokalizacja: Za siedmioma górami, za siedmioma lasami...
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
Tak w ogole, to nie odpowiedziałeś na moje pytanie, czy pozwolisz dziecku empirycznie zaobserwować, że żelazko kiedy jest gorące, to parzy, czy wolałbys, żeby Ci uwierzyło na słowo? (nie wiem czy wyraziłam się wystarczająco naukowo, żebyś mnie zrozumiał :lol: )

_________________
"Przerzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma."


Śr lut 25, 2015 10:05 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 06, 2011 9:22 am
Posty: 1809
Lokalizacja: Za siedmioma górami, za siedmioma lasami...
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
Thunder napisał(a):
Hę?
W jaki sposób wiara pomaga w stosowaniu metody naukowej? Przyjmowanie czegoś na wiarę jest bezpośrednim zaprzeczeniem tejże.


... i gadaj tu z ateistą ;)

Ja nigdzie nie napisałam, że wierzący naukowcy przyjmują cos na wiarę :mrgreen: zamiast stosować metod naukowych ;)


Cytuj:
Nie przeczę, że wśród naukowców są wierzący, po prostu praktykują oni inne podejście do religii i do badań naukowych. Dla religii robią specjalny wyjątek, w którym to nie musi ona spełniać kryteriów takich, jakie narzucają sobie przy pracy. Dlaczego? W większości przypadków zapewne spowodowane jest to wychowaniem od dziecka w przeświadczeniu, że z jakiegoś powodu religia zasługuje na takie traktowanie, a wręcz taka praktyka stanowi jakąś cnotę.


Wielu naukowców, im bardziej wgłębiało się w naukę, tym bardziej odkrywało, że światem musi rządzić jakaś Inteligencja i wielu z nich nawróciło się.

_________________
"Przerzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma."


Śr lut 25, 2015 10:09 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Śr gru 17, 2014 11:59 am
Posty: 85
Płeć: mężczyzna
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
Nie pozwolę. Wiedząc do czego zmierzasz, od razu powiem, że różnica jest taka, że sam mam doświadczenie w parzeniu się żelazkiem, czy innymi przedmiotami, dlatego mogę z duża dozą pewności przekazać taką wiedzę dziecku.
Znasz kogoś, kto był w Piekle i podzielił się rewelacjami co do niego?
Cytuj:
Ja nigdzie nie napisałam, że wierzący naukowcy przyjmują cos na wiarę :mrgreen: zamiast stosować metod naukowych ;)

Ale napisałaś, że wiara im w jakiś sposób pomaga w tym zakresie.
Cytuj:
Wielu naukowców, im bardziej wgłębiało się w naukę, tym bardziej odkrywało, że światem musi rządzić jakaś Inteligencja i wielu z nich nawróciło się.

Czyli wykazało się daleko idącą argumentacją z ignorancji. Chwytanie się jakiejś hipotezy bez potwierdzania jej dowodami, ponieważ "jest sensowna" jest kpiną z intelektu.
Grecy myśleli, że Słońce to Apollo na złocistym rydwanie i im dłużej wpatrywali się w nie, tym bardziej się w tym przekonaniu upewniali. Podchodząc do sprawy uczciwie, powinni stwierdzić że nie wiedzą czym jest Słońce i nie będą się chwytać niesprawdzalnych hipotez.


Śr lut 25, 2015 10:15 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): N lut 22, 2015 1:02 am
Posty: 238
Płeć: mężczyzna
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
_as_, no proszę Cię. Jasne, że nie wszystkie aktywności ateistów mają charakter empiryczny, i nie wszystkie aktywności wierzących są podejmowane na wiarę. Gdyby tak było, to ateiści dawno skonaliby z powodu niemożności podjęcia działania, a wierzący zostaliby wykończeni z powodu braku poprawnej obserwacji rzeczywistości. Oczywiście, że odnosimy się wyłącznie do wybranego zbioru zdań, przecież dyskutujemy o religii.

Nauka i wiara się wykluczają. Nie da się w ramach przyjętych metod poznawczych nauk przyrodniczych potwierdzić żadnego zdania o Bogu. Prawdę powiedziawszy, z powodu braku definicji Boga, nie da się nawet postawić sensownej hipotezy. Tu się mało co da uczynić z takim sensem, jaki definiuje metoda.


Śr lut 25, 2015 10:18 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 06, 2011 9:22 am
Posty: 1809
Lokalizacja: Za siedmioma górami, za siedmioma lasami...
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
Thunder napisał(a):
Nie pozwolę. Wiedząc do czego zmierzasz, od razu powiem, że różnica jest taka, że sam mam doświadczenie w parzeniu się żelazkiem, czy innymi przedmiotami, dlatego mogę z duża dozą pewności przekazać taką wiedzę dziecku.
Znasz kogoś, kto był w Piekle i podzielił się rewelacjami co do niego?


Znam Kogoś, kto oddał życie tylko i wyłącznie w tym celu, żeby ludzie nie mieli takiego przeznaczenia jak pójście do piekła.

Cytuj:
Ale napisałaś, że wiara im w jakiś sposób pomaga w tym zakresie.


No ale chyba zauważasz różnicę?

Cytuj:
Czyli wykazało się daleko idącą argumentacją z ignorancji. Chwytanie się jakiejś hipotezy bez potwierdzania jej dowodami, ponieważ "jest sensowna" jest kpiną z intelektu.
Grecy myśleli, że Słońce to Apollo na złocistym rydwanie i im dłużej wpatrywali się w nie, tym bardziej się w tym przekonaniu upewniali. Podchodząc do sprawy uczciwie, powinni stwierdzić że nie wiedzą czym jest Słońce i nie będą się chwytać niesprawdzalnych hipotez.


Czy Ty zrozumiałes co ja napisałam?


Przeczytaj sobie Akosmizm prof. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz

_________________
"Przerzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma."


Śr lut 25, 2015 10:22 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt wrz 06, 2011 9:22 am
Posty: 1809
Lokalizacja: Za siedmioma górami, za siedmioma lasami...
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
CiepleKluchy napisał(a):
Nauka i wiara się wykluczają. Nie da się w ramach przyjętych metod poznawczych nauk przyrodniczych potwierdzić żadnego zdania o Bogu. Prawdę powiedziawszy, z powodu braku definicji Boga, nie da się nawet postawić sensownej hipotezy. Tu się mało co da uczynić z takim sensem, jaki definiuje metoda.


Tobie tez polecam książkę Akosmizm i dodatkowo Encyklikę "Fides et ratio" JPII

_________________
"Przerzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma."


Śr lut 25, 2015 10:26 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Śr gru 17, 2014 11:59 am
Posty: 85
Płeć: mężczyzna
Post Re: Straszenie dzieci piekłem
Odsyłanie kogoś do całych książek, żeby zobrazować swój argument nie jest uczciwą metodą dyskusji. Nie przeczytam tej książki, bo nawet nie mam na to czasu, a tym bardziej ochoty. Jeśli masz coś do przekazania, zrób to, a nie odsyłaj do zewnętrznych i nieprzystępnych źródeł.
Powiedz mi, jak miałem zrozumieć to zdanie:
Cytuj:
Wielu naukowców, im bardziej wgłębiało się w naukę, tym bardziej odkrywało, że światem musi rządzić jakaś Inteligencja i wielu z nich nawróciło się.

Odniosłem się do niego bezpośrednio. Chyba mi nie powiesz, że istnieją naukowe dowody na to, że świat MUSI być rządzony przez jakąś Inteligencję.


Śr lut 25, 2015 10:36 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 164 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL