'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Autor |
Wiadomość |
Krysia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt sty 06, 2009 12:25 pm Posty: 1704
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
A jeśli wina, to przebaczenie (wyzwanie dla pokrzywdzonego, skoro jest chrześcijaninem musi się z nim zmierzyć) a jeśli przebaczenie to być może i kiedyś, kiedyś tam - pojednanie Jeśli drogi do niego nie zamyka nowy związek.
_________________ " Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią." Mt 5, 7
|
N lis 09, 2014 10:21 am |
|
|
ks_Pawel
Dyskutant
Dołączył(a): Pn lis 18, 2013 11:21 pm Posty: 214
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Ciekawa rozmowa z o. Józefem Augustynem o małżeństwach niesakramentalnych - Pan Bóg daje im czas
|
Cz lis 27, 2014 6:03 pm |
|
|
Derayes
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm Posty: 4214 Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
ks_Pawel napisał(a): Ciekawa rozmowa z o. Józefem Augustynem o małżeństwach niesakramentalnych - Pan Bóg daje im czasBardzo dziękuje za wskazanie tej wyważonej, roztropnej i nacechowanej empatią rozmowy!
_________________ 'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie Mówi Pan'
|
Śr gru 10, 2014 8:25 pm |
|
|
lucja
Zagadywacz
Dołączył(a): Pn lis 03, 2008 11:54 am Posty: 51 Lokalizacja: Białystok
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Znam kilka małżeństw, które się rozpadły. Każdy przykład jest podobny, a jednak inny. Podobny, bo przede wszystkim któryś z małżonków dopuścił się zdrady i odszedł. Inny, bo różne sprawy doprowadziły do takich czynów. Niektóre z nich (konkretnie trzy małżeństwa) uzyskały nieważność związku w kościele. Jedna z tych osób żyje w związku sakramentalnym, doczekali się też potomstwa i naprawdę są radością i znakiem dla wielu. Ksiądz, który przygotowywał ich do małżeństwa, stwierdził, że tak dojrzałych w miłości ludzi, dążących do małżeństwa jeszcze nie spotkał. Druga z tych osób planuje małżeństwo. Na razie są zaręczeni. Obydwie wyżej wspomniane pary oczekiwali na decyzję z Sądu Biskupiego ok. 5 lat. Zaś trzecia osoba, mimo, że otrzymała nieważność związku, nadal żyje w samotności. Nie założyła nowej rodziny. Sama wychowuje dwoje dzieci. Ale znam też osobę, której mąż zupełnie nie szanuje. Nie pije, nie bije, ale z nią też nie dzieli łoża, od paru dobrych lat. Mają jedno dziecko. Niestety dzieckiem też się nie zajmuje, obecnie to dziecko cierpi na nerwicę (potrafi do krwi podrapać się i stwierdzić, że siebie nienawidzi, bo dywan krzywo leży). W szkole zaś jest najlepszym uczniem i panie nie mają do niego żadnych zastrzeżeń. Kiedyś ww. koleżanka trafiła do szpitala na zaplanowaną operację, po operacji odebrałam ją ze szpitala, bo mąż ani razu jej nie odwiedził i nie miał zamiaru odbierać jej ze szpitala. Coraz częściej w rozmowie pomiędzy nami, z mojej strony wypływała złość i brak zrozumienia dla zachowania jej męża. Nawet zaproponowałam separację. Jednak ona twardo trwa przy Sakramencie Małżeństwa i nie ma zamiaru opuszczać małżonka. Mało tego, ostatnio zaprosiła mnie do radowania się tym, że podjęła decyzję trwania w takim związku. Zdecydowanie odmówiłam brania udziału w takiej "smutnej" radości. Później dał mi Bóg zapoznać się z historią św. Rity, św. Moniki i było mi wstyd, że nie umiałam być z koleżanką w jej radości i bardzo ją przeprosiłam. Spotkałyśmy się i omówiłyśmy sprawy pomocy (w kilka osób). Uruchomiliśmy różnych znajomych psychologów do pomocy temu małżeństwu i ich dziecku. Na razie otrzymałam podziękowania mailowe. Wiem, że potrzebują modlitwy. Tak dużo opisałam dla zobrazowania różnorodności osób, temperamentów, talentów. I wierzę mocno, że Bóg do wszystkich, którzy tylko tego pragną przychodzi z pomocą, na różne sposoby.
|
Śr gru 10, 2014 9:54 pm |
|
|
Seikoholik
Dyskutant
Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 3:30 pm Posty: 444 Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
lucja napisał(a): Ale znam też osobę, której mąż zupełnie nie szanuje. Nie pije, nie bije, ale z nią też nie dzieli łoża, od paru dobrych lat. Mają jedno dziecko. Niestety dzieckiem też się nie zajmuje, obecnie to dziecko cierpi na nerwicę (potrafi do krwi podrapać się i stwierdzić, że siebie nienawidzi, bo dywan krzywo leży). W szkole zaś jest najlepszym uczniem i panie nie mają do niego żadnych zastrzeżeń. Kiedyś ww. koleżanka trafiła do szpitala na zaplanowaną operację, po operacji odebrałam ją ze szpitala, bo mąż ani razu jej nie odwiedził i nie miał zamiaru odbierać jej ze szpitala. Coraz częściej w rozmowie pomiędzy nami, z mojej strony wypływała złość i brak zrozumienia dla zachowania jej męża. Nawet zaproponowałam separację. Jednak ona twardo trwa przy Sakramencie Małżeństwa i nie ma zamiaru opuszczać małżonka. Czy Bogu podoba się takie małżeństwo? Przecież mieli się połączyć w jedno ciało, a oni żyją osobno obok siebie. Zasłanianiem się "trwaniem w sakramentalnym związku" który de facto już nie istnieje to po prostu zagłuszanie sumienia. Nie ma zamiaru "opuszczać małżonka" - przecież już dawno to zrobił. To, że mieszkają razem, nie tworzy małżeństwa.
_________________ Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
|
Cz gru 11, 2014 8:19 am |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Seikoholik napisał(a): Czy Bogu podoba się takie małżeństwo? Przecież mieli się połączyć w jedno ciało, a oni żyją osobno obok siebie. Zasłanianiem się "trwaniem w sakramentalnym związku" który de facto już nie istnieje to po prostu zagłuszanie sumienia. Nie ma zamiaru "opuszczać małżonka" - przecież już dawno to zrobił. To, że mieszkają razem, nie tworzy małżeństwa. Po pierwsze, to przeczytaj dokładnie i ze zrozumieniem treść przysięgi małżeńskiej składanej w czasie ślubu kościelnego. Po drugie, to zanim zaczniesz sugerować, że najlepiej się rozejść, zapoznaj się z tym tekstem: Sieroty rozwodu
|
Cz gru 11, 2014 9:22 am |
|
|
Derayes
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm Posty: 4214 Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Yarpen Zirgin napisał(a): Seikoholik napisał(a): Czy Bogu podoba się takie małżeństwo? Przecież mieli się połączyć w jedno ciało, a oni żyją osobno obok siebie. Zasłanianiem się "trwaniem w sakramentalnym związku" który de facto już nie istnieje to po prostu zagłuszanie sumienia. Nie ma zamiaru "opuszczać małżonka" - przecież już dawno to zrobił. To, że mieszkają razem, nie tworzy małżeństwa. Po pierwsze, to przeczytaj dokładnie i ze zrozumieniem treść przysięgi małżeńskiej składanej w czasie ślubu kościelnego. Po drugie, to zanim zaczniesz sugerować, że najlepiej się rozejść, zapoznaj się z tym tekstem: Sieroty rozwoduA Ty wykaż się pokorą dla spraw których nie doswiadczyłeś ani nie rozumiesz. I nie pouczaj tym tonem ex cathaedra, tu nie ma dzieci żeby odrabiały lekcje. Nikt nie sugeruje tylko określa jak naprawdę jest.
_________________ 'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie Mówi Pan'
|
Cz gru 11, 2014 10:17 am |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Derayes napisał(a): A Ty wykaż się pokorą dla spraw których nie doswiadczyłeś ani nie rozumiesz. I nie pouczaj tym tonem ex cathaedra, tu nie ma dzieci żeby odrabiały lekcje. Nikt nie sugeruje tylko określa jak naprawdę jest. To trzeba doświadczyć rozwodu rodziców, aby wiedzieć jaka jest sytuacja dziecka, które to przeżyło? Jeżeli już radzisz pokorę, to zacznij od siebie. Natomiast co do stanu "jak jest", to przypominam ci, że przysięga małżeńska obowiązuje do śmierci, a nie do "pierwszego zastrzeżenia". To, że np. jak w opisywanym tutaj przypadku całkowitego odpuszczenia sobie przez męża troski o żonę, małżeństwo się sypie, nie oznacza, że ono nagle zmienia swój status i żona może sobie odpuścić. Ja jestem pełen podziwu dla tej kobiety, że z taką powagą podchodzi do przysięgi małżeńskiej.
|
Cz gru 11, 2014 10:22 am |
|
|
Seikoholik
Dyskutant
Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 3:30 pm Posty: 444 Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Yarpen Zirgin napisał(a): Seikoholik napisał(a): Czy Bogu podoba się takie małżeństwo? Przecież mieli się połączyć w jedno ciało, a oni żyją osobno obok siebie. Zasłanianiem się "trwaniem w sakramentalnym związku" który de facto już nie istnieje to po prostu zagłuszanie sumienia. Nie ma zamiaru "opuszczać małżonka" - przecież już dawno to zrobił. To, że mieszkają razem, nie tworzy małżeństwa. Po pierwsze, to przeczytaj dokładnie i ze zrozumieniem treść przysięgi małżeńskiej składanej w czasie ślubu kościelnego. Po drugie, to zanim zaczniesz sugerować, że najlepiej się rozejść, zapoznaj się z tym tekstem: Sieroty rozwoduPo pierwsze i ostanie czytaj ze zrozumieniem. I pokaż palcem gdzie ja coś sugeruje.
_________________ Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
|
Cz gru 11, 2014 11:17 am |
|
|
Yarpen Zirgin
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm Posty: 20596 Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Wymowa Twojego posta jest dość jasna: Facet sobie odpuścił, małżeństwo nie istnieje, powinna odejść.
|
Cz gru 11, 2014 11:23 am |
|
|
Seikoholik
Dyskutant
Dołączył(a): Śr sty 08, 2014 3:30 pm Posty: 444 Lokalizacja: Kraków
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Seikoholik napisał(a): lucja napisał(a): Ale znam też osobę, której mąż zupełnie nie szanuje. Nie pije, nie bije, ale z nią też nie dzieli łoża, od paru dobrych lat. Mają jedno dziecko. Niestety dzieckiem też się nie zajmuje, obecnie to dziecko cierpi na nerwicę (potrafi do krwi podrapać się i stwierdzić, że siebie nienawidzi, bo dywan krzywo leży). W szkole zaś jest najlepszym uczniem i panie nie mają do niego żadnych zastrzeżeń. Kiedyś ww. koleżanka trafiła do szpitala na zaplanowaną operację, po operacji odebrałam ją ze szpitala, bo mąż ani razu jej nie odwiedził i nie miał zamiaru odbierać jej ze szpitala. Coraz częściej w rozmowie pomiędzy nami, z mojej strony wypływała złość i brak zrozumienia dla zachowania jej męża. Nawet zaproponowałam separację. Jednak ona twardo trwa przy Sakramencie Małżeństwa i nie ma zamiaru opuszczać małżonka. Czy Bogu podoba się takie małżeństwo? Przecież mieli się połączyć w jedno ciało, a oni żyją osobno obok siebie. Zasłanianiem się "trwaniem w sakramentalnym związku" który de facto już nie istnieje to po prostu zagłuszanie sumienia. Nie ma zamiaru "opuszczać małżonka" - przecież już dawno to zrobił. To, że mieszkają razem, nie tworzy małżeństwa. Cóż .... każdy widzi to to chce. A może to ja się nieprecyzyjnie wyraziłem Żeby zatem nie było niedomówień i nieporozumień - łopatologicznie. Obecnie to wygląda to jak jakaś szopka, niby na zewnątrz wszystko pięknie a w środku już dawno nic nie ma. Wiec trzeba "coś" zrobić. "Coś" to naprawa/ratowanie małżeństwa bo faktycznie małżeństwo istnieje tylko formalnie. Sytuacja jest toksyczna, zwłaszcza dla dzieci, które czują doskonale co się dzieje miedzy rodzicami. Wychowują się w domu gdzie niby jest pełna rodzina a tak naprawdę żyją ludzie obok siebie. Nie wiem czy w takich sytuacjach (to już trzeba dokładnie rozważyć ) np czasowa separacja nie jest mniejszym złem.
_________________ Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący.
|
Cz gru 11, 2014 1:02 pm |
|
|
Derayes
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pt lip 26, 2013 4:24 pm Posty: 4214 Lokalizacja: Szwecja
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Yarpen Zirgin napisał(a): To trzeba doświadczyć rozwodu rodziców, aby wiedzieć jaka jest sytuacja dziecka, które to przeżyło? Może 'wystarczyłoby' przeżycie samemu paru dekad w toksycznej rodzinie która 'dzielnie' przetrwała? Yarpen Zirgin napisał(a): Natomiast co do stanu "jak jest", to przypominam ci, że przysięga małżeńska obowiązuje do śmierci, a nie do "pierwszego zastrzeżenia". To, że np. jak w opisywanym tutaj przypadku całkowitego odpuszczenia sobie przez męża troski o żonę, małżeństwo się sypie, nie oznacza, że ono nagle zmienia swój status i żona może sobie odpuścić. Ja jestem pełen podziwu dla tej kobiety, że z taką powagą podchodzi do przysięgi małżeńskiej. Nie przypominaj bo ja pamiętam, już wczesniej pisałem. Dyskusja znów robi się bezsensowna, podobnie jak dyskusje z komuchami i lewakami, sorry ale tak samo nie prowadzą do niczego poza biciem piany.... ks_Pawel pisze słusznie i ze zrozumieniem i podaje wartościowe linki.
_________________ 'Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać Ale miłość moja nigdy nie odstąpi od Ciebie Mówi Pan'
|
Cz gru 11, 2014 2:18 pm |
|
|
lucja
Zagadywacz
Dołączył(a): Pn lis 03, 2008 11:54 am Posty: 51 Lokalizacja: Białystok
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Myślę, że każdy ma prawo wyboru. Zadziwiła mnie św. Monika, która pomimo zdrad męża, jego trudnego charakteru trwała przy nim i gorąco modliła się do Boga. w. Augustyn w swoich Wyznaniach min. tak pisze: „Gorąco pragnęła zdobyć go dla Ciebie. Cnoty, jakimi ją ozdobiłeś, budzące w jej mężu szacunek, miłość i podziw, były wieloma głosami mówiącymi mu o Tobie. Jego zdrady małżeńskie znosiła tak cierpliwie, że nigdy nie stały się przyczyną nawet sprzeczki między nimi. …Wreszcie i męża własnego — u schyłku jego życia doczesnego — pozyskała dla Ciebie. Po jego nawróceniu już nigdy nie ubolewała nad tym, co przed jego nawróceniem od niego ucierpiała.” Księga IX, rozdział 9 I po tym co przeczytałam zrozumiałam koleżankę. Ona chce ratować małżeństwo. To jest jej trud ale i drogą, którą wybrała. Ja mam to uszanować i pomóc jej w tym trudzie. Mam nadzieję, że się powiedzie z Bożą pomocą. Jeżeli jednak by nie wytrzymała, i zdecydowała się, na separację lub nawet rozwód, wie, że ma u mnie zawsze pomoc, na jaką mnie będzie stać.
|
Cz gru 11, 2014 7:20 pm |
|
|
rol23mak
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): So gru 27, 2014 2:39 pm Posty: 1197 Lokalizacja: Toruń
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, protestantyzm
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
Pismo Święte w kwestii ponownego małżeństwa osoby rozwiedzionej jest jednoznaczne: Azaż nie wiecie, iż niesprawiedliwi królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie mylcie się: ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy, ani cudzołożnicy, ani pieszczotliwi, ani samcołożnicy, ani złodzieje, ani łakomcy, ani pijanicy, ani złorzeczący, ani ździercy królestwa Bożego nie odziedziczą. (1 Kor 6, 9–10) Żaden cudzołożnik nie odziedziczy królestwa Bożego. Zwracam Wam jednak uwagę, że dotyczy to również wszeteczników, o czym praktycznie nikt nie zdaje sobie sprawy. Szerzej w osobnym wątku: viewtopic.php?f=17&t=24985
_________________ Nie lękajcie się walczyć ze złem.
|
So gru 27, 2014 4:24 pm |
|
|
mareta
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn cze 13, 2011 6:22 pm Posty: 3444 Lokalizacja: podkarpackie
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: 'Na zakręcie' i związki nieregularne- przeniesiony
lucja napisał(a): ..... znam też osobę, której mąż zupełnie nie szanuje. Nie pije, nie bije, ale z nią też nie dzieli łoża, od paru dobrych lat. Mają jedno dziecko....... Zawsze kiedy czytam podobny opis przychodzi mi na myśl: dlaczego tak się dzieje? Czy nie ślubowali sobie nawzajem nie tylko ona jemu? Co sprawiło, że jak w tym przypadku ona stała się jemu obca?
_________________ Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą
|
So gru 27, 2014 6:56 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|