Jeśli jest takim poważnym expertem, to tym bardziej mi miło, że poczuła się lepiej, mogąc się ze mnie pośmiać, zamiast normalnie odpowiedzieć. Pozdrawiam Panią expert i dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Proszę jednocześnie się nie obrażać, za ton mojej poprzedniej odpowiedzi. W życiu bym nie wyczytał z naszej wymiany zdań, że mam do czynienia z expertem.

Wow, ton godny nabzdyczonej tesciowej

A co do meritum to:



'Automatyczne gwarancje' ew. z propozycja przedluzenia to w MediaMarkt
Ów 'rogaty kolega' działa jednak w bardziej perfidny sposób.

Co? To tylko lekka irytacja


Ty też miałeś z nim jakąś styczność?

Tylko? No no....



Stycznosć to każdy jakąs miał, nie miałem takiej jak rick ale co nieco czytałem i słyszałem.

ŚMIAĆ TO SIĘ DOPIERO BĘDĘ. nA POCZĄTEK ZADAŁAM PROSTE PYTANIA.
Śmiać to się dopiero będę. Na początek zadałam Ci proste pytania.
Ależ ja nie jestem expertem/ekspertem. Ja tylko tak polowałam na dusze fra... znaczy zagubionych życiowo ludzi. Takie małe hobby.

Joanno, jeśli nie chce Ci się wysilić na normalną rozmowę, to się wcale nie wysilaj.

Gdyby joanna się wysiliła miałbyś ładny referacik. A tak masz odpowiedź na miarę twojej też nie najlepszej. A Ty miałeś kiedyś cyrograf w ręku?

Pogrubione zdanie wyraźnie mówi o tym, że nie miałem cyrografu w ręku.

I jestem zdania, że taka "wiedza" powinna Ci wystarczyć.

Nie wiem, czy teraz mówisz szczerze, czy znowu podszyte jest to nutką pychy, ale zgadzam się z tym w całej rozciągłości.

Dlaczego akurat znowu?
ps. offtop.

joannabw,

Za każdym razem zabierasz głos w dyskusji na temat satanizmu, ale nigdy tak naprawdę nic do niej nie wnosisz. Nie wątpię w Twoją wiedzę, tylko nie rozumiem skąd u Ciebie postawa w stylu "wiem, ale nie powiem, bo jesteście na to zbyt głupi i ta wiedza wam zaszkodzi". Jeśli uważasz, że nie powinnaś o czymś mówić, to tego nie rób. Jednak jeśli zdecydujesz się czymś z nami podzielić to pozwól, że sami zdecydujemy ile nam wystarczy.

Nie jest to takie proste, więc ogromnie proszę pozostaw ją z tymi niedomówieniami. Zdaję sobie jednocześnie sprawę, że to może denerwować. Sama wycisnęłabym z niej całą jej wiedzę. Nigdy jednak nie uruchomiłam swej niepohamowanej ciekawości...i nie uczynię tego. Tak musi to pozostać i wybacz, że odpowiadam ja.

Skoro to nie jest proste, to po co w ogóle poruszać trudne dla siebie tematy?
Jednak jeśli już ktoś się na to decyduje, to niech szanuje swoich rozmówców.

Bo sporo jej było zwłaszcza w tym poście:

Zaprzeczysz?