Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 8:59 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 305 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 21  Następna strona
 Jak się bronic przed gender? - konferencja 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Zwodziciel
Antychryst w wersji soft

Przed czterema laty Jan Paweł II przestrzegał: „Europejska kultura sprawia wrażenie »milczącej apostazji« człowieka sytego, który żyje tak, jakby Bóg nie istniał”. Dziś już nie tylko ukryta, ale całkiem jawna i natrętna, zaczyna niepokoić duszpasterzy i dziennikarzy. Apostazja, czyli świadome wyrzekanie się związków z własną wiarą i własnym Kościołem, była zawsze postrzegana jako poważny dramat osobisty i głęboka rana zadana wspólnocie uczniów Chrystusa. Kościół pierwotny uważał ją, obok zabójstwa i cudzołóstwa, za najcięższy grzech.

Przed laty straszyła nas liczba osób wypadających poza burtę chrześcijaństwa w sąsiadujących z nami krajach. Dało się to wyjaśnić obiektywnymi klęskami dziejowymi. Dziś, gdy żądania wypisania z Kościoła czy „unieważnienia” chrztu docierają do polskich parafii, nie sposób uchylić się od pytania: co przeszkadza chrześcijanom czuć się w Kościele jak u siebie? Skandale? Owszem, lecz jeśli ewangelia wciąż jest na czasie, jeden na 12 w każdym pokoleniu okaże się Judaszem. Za dużo instytucji? Za mało serca? Lecz to czysto ludzkie kategorie, poddające się regulacji. Normalną reakcją pasterza będzie sprawdzenie, czemu mimo wypchanych spichlerzy owieczki chudną.

Powrót Antychrysta
Epoka permanentnej hipochondrii usiłuje przyzwyczaić nas do przeróżnych diet soft i light. Przywykliśmy do kawy bez kofeiny, czekolady bez cukru i kotletów bez mięsa. Jednakże chrześcijaństwo bez Chrystusa jest jak nasienie bez plemników. Nawet przy wielkim wysiłku przypomina współżycie dwojga impotentów. Nie rodzi nowego życia, a więc rozmija się ze swym nadprzyrodzonym przeznaczeniem. Myślę, że to właśnie miał na myśli papież Benedykt XVI, mówiąc w Monachium: „Kiedy przedstawiam w Niemczech projekty socjalne, natychmiast otwierają się przede mną drzwi. Ale kiedy przyjeżdżam z projektem ewangelizacyjnym, spotykam się najczęściej z powściągliwością”.

W tym kontekście musiało zadziałać wydobycie na światło dzienne – najpierw przez kardynała Biffiego podczas ostatnich watykańskich rekolekcji, potem przez samego Benedykta XVI – tajemniczej biblijnej postaci Antychrysta. Fala kpin i niesmaku przeszła przez prasę. Powoływanie się dzisiaj na takie operetkowe przykłady nie jest w dobrym guście. Prawdziwy problem okazał się ukryty głębiej. Nie chodziło bowiem o napiętnowanie jakiegoś krwawego tyrana czy publicznego skandalisty, lecz o wskazanie na podstępnego konia trojańskiego wprowadzonego w organizm chrześcijańskiej wspólnoty. Punktem odniesienia dla obydwu hierarchów była wizja rosyjskiego filozofa Włodzimierza Sołowiowa sprzed ponad stu lat, zapowiadająca pojawienie się Antychrysta w kontekście wielkiego kryzysu, jaki miał dotknąć chrześcijaństwo pod koniec XX i na początku XXI wieku. Sołowiow prorokował, że po stuleciu bolesnych doświadczeń nad życiem ludzkim zaciąży wielka nihilistyczna pustka. Na polu ideologicznym załamie się system materialistyczny, nie doprowadzając jednakże do umocnienia wiary, lecz pozostawiając w ludziach złoża wypalonych złudzeń. W tę sytuację wpisze się wspaniale wspomniany Antychryst.

Dobrotliwy truciciel
Ważniejsze od wyobrażeń Sołowiowa dotyczących przyszłych wydarzeń jest wskazanie na cechy przypisywane tej postaci. Antychryst Sołowiowa to osobowość pociągająca, uśmiechnięty truciciel. Wierzył w dobro, a nawet w Boga, lecz „dawał pierwszeństwo przed Nim sobie”. Był ascetą, naukowcem, filantropem. Dawał „wiele znakomitych przykładów powściągliwości, bezinteresowności i dobroczynności”. Już za młodu okazał się zdolnym i wytrawnym biblistą.

Jeden szczegół pozostaje charakterystyczny: osobista niechęć do postaci Chrystusa. Według niego Chrystus w świecie zbankrutował, jego nauki moralne, zamiast jednać ludzi, wprowadzały podziały. „Ja was zjednoczę siłą dobroczynności okazywanej tak dobrym, jak i złym”. Drażniło go traktowanie Chrystusa jako jedynego zbawiciela świata. „Był jednym z wielu, a właściwie moim prekursorem. Zbawicielem doskonałym będę ja!”. Był przekonany, że zdoła przedestylować nauczanie Jezusa tak, aby okazało się strawne dla wszystkich. Najbardziej jednak wyprowadzało go z równowagi utrzymywanie, że Chrystus umarł i zmartwychwstał. Nie mógł znieść, że Tamten żyje.

Skandal Antychrysta polega na tym, że chodzi o wzorowego pacyfistę, ekologa i ekumenistę, przyjaciela zwierząt, filantropa i wegetarianina. Jego urokowi zdoła się przeciwstawić jedynie mała grupka chrześcijan, którzy dobrze wyczują, że chodzi tu o chrześcijaństwo rozwodnione, z Chrystusem wziętym w nawias.

Co mamy myśleć o tej postaci? Gdyby to był jawny przeciwnik Boga czy Kościoła, w rodzaju gorzkiego jak piołun ateizmu czy prymitywnego komunizmu, wszystko byłoby jasne. Tymczasem jest odwrotnie. Zwodziciel będzie się starał przebrać w szaty „dobrotliwego Pana”, „mesjasza tolerancji”, „mistrza uśmiechu”, by przejąć jego uczniów. Nikt nie przestrzega przed grożącym niebezpieczeństwem. Co najwyżej ktoś wzruszy ramionami lub wybuchnie śmiechem nad „katolicką paranoją”.

Filozofia „zamiast”
Uwiąd wiary chrześcijańskiej i prześladowanie jej zwolenników nie dokonuje się za sprawą ewidentnego przeciwnika, lecz w zakamuflowanej formie filozofii „zamiast”. Antychryst reprezentuje sobą nowy humanitaryzm: miłość zastąpiona filantropią, wiara – kulturą. Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwo musiało stoczyć wielopokoleniowy bój z tzw. pelagianizmem, w ramach którego Jezusa przedstawiano jako wzniosły wzór dla człowieka, ten jednakże do wszystkiego miał dojść własnymi siłami. Dziś neopelagianizm usiłuje nam podarować chrześcijaństwo jako religię wartości, których nikt nie podaje w wątpliwość: miłość, sprawiedliwość, szczerość, walka o pokój… Brak w niej jedynie żywego i osobowego Boga, który przechodzi obok, zbawia, powołuje i kocha. Brak zmartwychwstania Chrystusa, które transformuje całą ludzką egzystencję i wzywa do osobistej odpowiedzi na propozycję życia wiecznego.

Włoski filozof Augusto del Noce wyjaśniał to tak: „Dziś, gdy marksizm znalazł się w sytuacji nieodwracalnego końca, zaś rewolucja seksualna i kombinacja marksistowsko-freudowska wyznaczają kierunki, walka przeciwko katolicyzmowi dokona się pod szyldem humanitaryzmu”. Czegóż innego oczekuje się dziś od katolików, gdziekolwiek są, jeśli nie tego, by chrześcijaństwo sprowadzić do moralności oddalonej od jakiejkolwiek metafizyki i teologii. I to takiej moralności, która – broń Boże – nikogo nie wykluczy, lecz wręcz usunie wszelkie podziały. Bycie w pełni człowiekiem oznacza zaangażowanie się na rzecz jednoczenia ludzi dobrej woli. Wiara natomiast prawie zawsze tworzy ryzyko podziałów.

Ta uniwersalna moralność musi być nade wszystko tolerancyjna. Katolicy mogą sobie w duszy żywić ściśle religijne nadzieje, jeśli tylko będą one w stanie mobilizować ich do wykazywania się w praktycznej, ludzkiej i dobroczynnej działalności. Dla humanistów bycie katolikiem polega właśnie na tym. Wiara w Chrystusa czy życie wieczne są jedynie prywatnym dodatkiem; etyka i polityka obywają się świetnie bez tych religijnych koneksji. Religie i wierzenia winny czcić tego samego, statystycznie wyjustowanego Boga, który nie ma już żadnej odpowiedzi w obliczu życiowych rozterek dewastowanego wewnętrzną pustką mieszkańca krainy Nokii i peceta.

Przywykliśmy do kawy bez kofeiny, czekolady bez cukru i kotletów bez mięsa. Jednakże chrześcijaństwo bez Chrystusa jest jak nasienie bez plemników

Nic przeto dziwnego, że takie „chrześcijaństwo soft” zostaje w konsekwencji zlekceważone w przestrzeni publicznej: w szkołach więcej zainteresowania okazuje się sufizmowi muzułmańskiemu i sztukom buddyjskiej relaksacji niż wysłannikom w koloratkach. Łatwiej do wyobraźni dzieci przemówić Halloweenem i Potterem niż nieczytelnym przesłaniem o tym, że mamy „być dobrzy i otwarci”. Czyż Jezus nie mówił, że gdy ogień zagaśnie i sól zwietrzeje, to, co zostanie z jego Dobrej Nowiny, nada się tylko na podeptanie?

Pół biedy, jeśli duch Antychrysta rozpanoszy się w tzw. przestrzeni publicznej, znacznie gorzej, jeśli zacznie wnikać w obszar samych parafii i wspólnot chrześcijańskich. Ludzie spragnieni Boga i nieba dostaną tam to samo, co można znaleźć na globalnym rynku usług psychologiczno-duchowych: wyrafinowane moralizatorstwo zamiast kerygmatu o Chrystusie zmartwychwstałym, dialog zamiast przebaczenia, kulturalnego urzędnika zamiast wspólnoty, akcję w służbie czystości środowiska zamiast sztuki walki z grzechem, instruktaż macierzyńskiego rozsądku zamiast dobrej nowiny o możliwości wyjścia poza barierę lęku w kochaniu, nieznośną ludzką paplaninę zamiast Słowa Bożego.

Katechon
W jednym z popularnych komiksów „Dylan Dog” dziecko o imieniu Lamby, co oznacza Baranek, podejmuje usilne starania, by coś zakomunikować dorosłym, lecz ci nawet nie próbują zrozumieć jego dziecinnego gaworzenia. Tymczasem z magazynów wojskowych zaczyna wyciekać przechowywana tam broń biologiczna. Podobnie wygląda akcja filmu „Królestwo” Larsa von Triera, gdzie mroczne, hipnotyzujące zło poczyna spowijać przestrzenie szpitala, w którym powinni być leczeni ludzie, lecz nikt sygnałów ostrzegawczych nie traktuje serio. Zdaję sobie świetnie sprawę, że dziś mówienie o zagrożeniu duchem Antychrysta przypomina historię klowna, który biegnie do ludzi, prosząc o pomoc w gaszeniu pożaru jego cyrku. Z perspektywy zmian, jakie od dwóch lat zauważam w mentalności włoskich katolików, wcale nie krępuję się występować w roli wyszminkowanego pajaca.

Dawne, romantyczne przypisywanie Antychrysta do konkretnych postaci: Hitlera, Stalina czy bin Ladena, świadczy tylko o banalizowaniu zła, ograniczającym jego rozumienie do form najbardziej brutalnych. To prawda, że Antychryst zawsze łączy się jakoś z przemocą tego świata, niemniej w jego przypadku mamy do czynienia z najbardziej przewrotną i uwodzącą postacią zła, trudną do rozpoznania. Gdzie zatem jest i jak go zlokalizować? Być może ukrywa się w każdym z nas jako coś, co walczy przeciw Chrystusowi, wstrzymując jego powrót i czyniąc ten świat nieznośnym? Być może trzeba go szukać „od środka”, w jakimś grzechu strukturalnym albo w tym, co Jan Paweł II nazywał kulturą śmierci?Apostoł Paweł, ostrzegając przed Antychrystem, używał słowa „katechon”, wskazując na coś, „co go teraz powstrzymuje… Niech tylko ten, co teraz powstrzymuje, ustąpi miejsca, a wówczas ukaże się Niegodziwiec”. Wydaje się, że apostoł i jego słuchacze świetnie się rozumieli. Tylko dla nas pozostaje zagadką, co kryje się w treści owego określenia „katechon”.Niektórzy twierdzą, że może nim być niezmordowane demaskowanie zła, zwłaszcza w nas samych. Inni, że jest nim chrześcijańskie państwo oparte na porządku prawnym i świetle Ewangelii, skutecznie walczące z niegodziwością pod postacią anomii – bezprawia.

Biblijna Apokalipsa podpowiada natomiast, że Antychrystowi przeciwstawią się dwaj świadkowie. Takich świadków, po dwóch, wysyłał bez torby i pieniędzy najpierw sam Jezus, potem Grzegorz Wielki i św. Franciszek, Bernardyn ze Sieny i Jan Paweł II – aby szli i głosili ewangelię. Logika dwóch świadków, głoszących słowem i życiem Chrystusa, jest w stanie przywrócić wiarygodność wszystkim poczynaniom Kościoła. Być może to miał niedawno na myśli włoski filozof i polityk Massimo Cacciari, kiedy zirytowany mówił, iż „papież powinien przestać uprawiać »katechon«”.

Ks. Robert Skrzypczak
duszpasterz akademicki z Warszawy, obecnie na studiach w Wenecji

za konserwatyzm.pl


Pod rozwagę. Refleksje też mile widziane.

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


Pn lip 29, 2013 12:28 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 27, 2010 4:04 pm
Posty: 3541
Lokalizacja: okolice EPKK
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
Szkoda. A już myślałem, że dzielisz się swoimi własnymi przemyśleniami. A to tylko wklejka z jakiegoś rozżalonego księdza, z którym nie sposób nawet polemizować, bo go tu nie ma... :(

_________________
W tej wypowiedzi prawdopodobnie użyłem nieco dosadnych wyrażeń, w których w mojej ocenie jest niestety sporo prawdy


Pn lip 29, 2013 12:34 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
Z własnych przemyśleń dotyczących naszych czasów pokoju, dodam np. to:

∎ Na świecie w ciągu ostatnich 30 lat urodziło się około 4 mld ludzi oraz dokonano około 1 mld aborcji. Co piąte dziecko zostało zabite jeszcze w łonie swojej matki.
∎ Co roku w świecie dokonuje się około 42-53 mln aborcji – jest to porównywalne z ilością ofiar II Wojny Światowej (według różnych szacunków 50-78 mln).
∎ W Unii Europejskiej co roku ginie około 1,1 mln dzieci nienarodzonych – tyle też osób zginęło w Auschwitz-Birkenau w ciągu 6 lat (1940-1945).
∎ Rosja ma największą ilość aborcji w stosunku do porodów: w latach 1970-2000 co roku średnio na każde 100 urodzeń było wykonywano 200 "zabiegów", czyli tylko każde 3 poczęte dziecko zobaczyło światło dzienne.
∎ W Chinach wykonuje się rocznie 13 mln oficjalnych aborcji na 20 mln urodzeń (170 państw na 238 mają mniejszą liczbę ludności, wśród nich: Czechy, Austria, Węgry, Chorwacja, Portugalia, Grecja). Często rodzice decydują się na aborcje jeśli USG pokaże że dzieckiem jest dziewczynka!

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


Pn lip 29, 2013 1:03 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 7:25 pm
Posty: 4337
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
Tu kolejna wklejka, nie będę ubierała w jakieś własne kulawe słowa czegoś co ktoś przedstawił lepiej.

Po co komu sól bez smaku?

"Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi".
Takimi słowami Chrystus określił zadania swych uczniów i misję głoszenia Ewangelii. Słowa te dotyczą nie tylko samych Apostołów żyjących 20 wieków temu, ale wszystkich ich następców aż do skończenia świata. Czy dziś sól jest wciąż jeszcze słona, czy wypełnia swą rolę? Niestety, coraz częściej czytamy doniesienia o próbach pozbawienia jej smaku, odebrania tego co stanowi o jej wyjątkowości.

Ośmioosobowa grupa niemieckich teologów przygotowała katalog reform dla Kościoła katolickiego, żądając m.in. zniesienia celibatu - informuje w wydaniu internetowym "Sueddeutsche Zeitung". Pod katalogiem podpisało się już 144 profesorów teologii. Celibat sam w sobie nie jest żadnym dogmatem a jedynie formą dyscypliny kościelnej przyjętej przez Kościół i dobrowolnie akceptowanym przez kapłanów, można zatem na ten temat debatować do woli. Większy natomiast niepokój budzą inne reformy "ukryte pod płaszczykiem" celibatu, by się nie rzucały w oczy. Niemieccy teologowie domagają się zatem kapłaństwa kobiet i zniesienia "rygoryzmu moralnego" w nauczaniu Kościoła, a to już dość poważne odejście od Ewangelii.

Straszne jest to że aż jedna trzecia wszystkich niemieckich teologów domaga się protestantyzacji kościoła katolickiego, mimo że od 50 lat może obserwować, że brak rygoryzmu moralnego w kościele reformowanym w żaden sposób nie przyczynił się do jego rozwoju. Wręcz przeciwnie ilość wystapień i spadek powołań jest taki sam a w niektórych regionach większy niż w kościele katolickim.
Jeszcze smutniejsza jest reakcja na ten "manifest" ze strony niemieckiej hierarchi. Konferencja Episkopatu Niemiec w ogłoszonym w piątek komunikacie pozytywnie ustosunkowała się do faktu, że sygnatariusze manifestu chcą wziąć udział w dyskusji na temat przyszłości Kościoła w Niemczech. Komunikat, ogłoszony przez sekretarza Konferencji Episkopatu, Petera Hansa Lagendoerfera, podkreśla, że manifest teologów podsumowuje toczącą się od dawna dyskusję i "stanowi zaledwie pierwszy krok" w debacie otwartej po skandalach pedofilskich w Kościele.

Lagendoerfer stwierdził, że szereg problemów poruszonych w dokumencie teologów "jest źródłem napięć" w związku z poglądami teologicznymi i zasadami, jakimi kieruje się Kościół. "Różne tematy wymagają pilnego wyjaśnienia" - oświadczył Lagendoerfer. - "Biskupi muszą bardziej zaangażować się w podejmowanie trudnych wyzwań, przed jakimi staje dziś Kościół. Nie sposób uniknąć konfliktowych tematów" - podkreślił sekretarz Episkopatu, który zapowiedział, że Konferencja Biskupów wystąpi w tej mierze ze swymi propozycjami na najbliższym posiedzeniu plenarnym.

Zastanawiam się na jakich podstawach teologicznych i biblijnych opierają ci "zatroskani o kościół" swój pęd do reform. Chrystus złagodził wiele przebrzmiałych praw Starego Zakonu, wiele z nich wypełnił i nadał im nowy sens, ale zagadnień moralnych nie tylko nie złagodził, ale właśnie zaostrzył. Najlepiej to widać po stosunku Jezusa do rozwodu, który w prawie Mojżeszowym był dozwolony a w Nowym Przymierzu już nie, jak i w stosunku do szóstego przykazania "Nie cudzołóż", które w Kazaniu na Górze, rozwinął i któremu nadał bardzo szerokie znaczenie.
Także o Pawłowych listach apostolskich można powiedzieć wszystko, ale nie to że są mało rygorystyczne w warstwie moralnej, zwłaszcza dotyczącej roli kobiet i seksualności. Jeśli więc przez 2000 lat uznawano wartość tych nauk i na nich budowano życie społeczne, dlaczego dziś ktoś rości sobie prawa do ich zmiany?

Ja wiem, że czasem ten rygoryzm wydaje się trudny, że jest wymagający. Ale właśnie to, że ktoś od nas wymaga czegoś więcej niż tylko "tępej bierności" czy "bylejakości" jest dowodem szczególnego znaczenia każdego z nas. Afirmację hedonizmu czy konsumpcjonizmu znaleźć dziś można na każdym kroku - w mediach, filmie, reklamie. Jeśli ktoś zechce do tego świata dołączyć jedyny "znak sprzeciwu", to czy myśli że wygra konkurencję ze światem? Nie, w kadzeniu zachciankom człowieka i tak prym będa wiodły różne TVN-y i Gazety Wyborcze, zreformowany kościół u ich boku będzie jedynie pariasem, zgaszonym światłem czy właśnie solą pozbawioną smaku.

***

Na szczęście nie wszędzie sól wietrzeje. Wciąż są miejsca na świecie, gdzie pasterze gotowi są życie oddawać za swe owce. Najświeższym tego przykładem niech będą Filipiny, gdzie biskupi wezwali obywateli Filipin do „cywilnego nieposłuszeństwa” wobec skandalicznego projektu ustawy o zdrowiu reprodukcyjnym. Bp Arturo Bastes z Sorsogon powiedział Radiu Veritas: – My biskupi jesteśmy gotowi wraz z kapłanami pójść do więzienia i protestować w ten sposób przeciw niemoralnym rzeczom zawartym w ustawie o zdrowiu reprodukcyjnym.

Hierarchowie zapowiedzieli, że będą mówić ludziom, by nie przestrzegali prawa, które jest niemoralne. – My tylko mówimy, co jest właściwe! Będziemy to głosić bez względu na wszystko – potwierdził abp Ramon Arguelles z Lipa. Hierarcha podkreślił, że akcja przedsięwzięta przez hierarchów Kościoła katolickiego, nie jest antyrządowa i musi być prowadzona w sposób pokojowy.

Na Filipinach kończą się prace nad ustawą promującą kontrolę urodzeń poprzez sterylizację i antykoncepcję poronną. Filipińscy politycy wraz z aktywistami aborcyjnymi prowadzą nachalną kampanię, zachęcającą do stosowania środków antykoncepcyjnych. Obrońcy życia, przy silnym poparciu hierarchów katolickich apelują do rządu, aby wycofał się z promocji środków antykoncepcyjnych na rzecz metod naturalnego planowania rodziny.
Być może nie bez znaczenia jest tu fakt, że rząd Filipin otrzymał gigantyczną kwotę 900 mln dolarów z podległych ONZ agencji USAID i UNFPA na wprowadzenie "skutecznej" polityki demograficznej. Skuteczność rozumiana jest tu jako aborcja, sterylizacja, środki poronne i antykoncepcyjne.
Można dziękować Bogu, że wobec nachalnego propagowania "cywilizacji śmierci" są jeszcze tacy, którzy potrafią powiedzieć
"Non possumus!", ze wszystkimi tego konsekwencjami. Dopóki tacy pasterze jeszcze są, dopóty sól wciąż jest słona.

konservat

http://konservat.pl/?sp=art&art=1129&path=arty2011#nc

_________________
Czemu wymieniasz moje przykazania
i na ustach masz moje przymierze
Ty co nienawidzisz karności
a słowa moje odrzuciłeś


Pn lip 29, 2013 1:16 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 28, 2007 12:00 pm
Posty: 4288
Lokalizacja: Pomorskie
Płeć: kobieta
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
"Zwodziciel"-Dobry temat, ale dla wielu trudny.

_________________
"Dopóki macie czas, dobro czyńcie"
Święty Paweł z Tarsu


Pn lip 29, 2013 1:35 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 27, 2010 4:04 pm
Posty: 3541
Lokalizacja: okolice EPKK
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
Ewa Agnieszka napisał(a):
∎ Na świecie w ciągu ostatnich 30 lat dokonano około 1 mld aborcji.
∎ Co roku w świecie dokonuje się około 42-53 mln aborcji
∎ W Unii Europejskiej co roku ginie około 1,1 mln dzieci nienarodzonych
∎ Rosja (...) na każde 100 urodzeń było wykonywano 200 "zabiegów"
∎ W Chinach wykonuje się rocznie 13 mln oficjalnych aborcji na 20 mln urodzeń

Ale wiesz, że nic nie dzieje się bez przyzwolenia na to pochodzącego od Boga? Nawet szatan działa za boskim przyzwoleniem.

No to może najwyższa pora pretensje kierować do Kierownika i Sprawcy tego całego zamieszania? Zauważ, że gdyby Bóg nie stworzył w ogóle ludzi, to ani jedno nienarodzone dziecko by nie umarło wyssane odkurzaczem z macicy...

_________________
W tej wypowiedzi prawdopodobnie użyłem nieco dosadnych wyrażeń, w których w mojej ocenie jest niestety sporo prawdy


Pn lip 29, 2013 1:50 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 8:26 am
Posty: 1138
Lokalizacja: Rzeszów
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
Świetne teksty i zarazem przerażające... niestety zło można sprzedać tylko pod przykrywką, w ten sposób próbuje sie oszukać sumienia ludzi.
Ale wystarczy spojrzeć na skutki - jeśli w wyniku tego pozornego dobra dzieje sie zło - np. zabija sie poczęte dziecko... to jakie to jest dobro?
Każde takie "dobro" można w ten sposób obnażyć...patrząc na skutki...czy to bezpośrednie, czy posrednie...


Pn lip 29, 2013 2:48 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 10, 2010 8:26 am
Posty: 1138
Lokalizacja: Rzeszów
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
zaintrygowaniec napisał(a):
Ewa Agnieszka napisał(a):
∎ Na świecie w ciągu ostatnich 30 lat dokonano około 1 mld aborcji.
∎ Co roku w świecie dokonuje się około 42-53 mln aborcji
∎ W Unii Europejskiej co roku ginie około 1,1 mln dzieci nienarodzonych
∎ Rosja (...) na każde 100 urodzeń było wykonywano 200 "zabiegów"
∎ W Chinach wykonuje się rocznie 13 mln oficjalnych aborcji na 20 mln urodzeń

Ale wiesz, że nic nie dzieje się bez przyzwolenia na to pochodzącego od Boga? Nawet szatan działa za boskim przyzwoleniem.

No to może najwyższa pora pretensje kierować do Kierownika i Sprawcy tego całego zamieszania? Zauważ, że gdyby Bóg nie stworzył w ogóle ludzi, to ani jedno nienarodzone dziecko by nie umarło wyssane odkurzaczem z macicy...

Zaintrygowańcu, czy Ty masz pretensje do Boga o to, że stworzył ludzi?
Zauważ, że Bóg nie każe ludziom zabijać dzieci w macicach, to autorski pomysł ludzi, którzy maja wolną wolę i moga wybrać równiez dobro... ale jak na razie - dążą do upowszechnienia tego procederu poniżając i mieszając z błotem tych, którzy bronią życia poczętego...


Pn lip 29, 2013 2:54 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 27, 2010 4:04 pm
Posty: 3541
Lokalizacja: okolice EPKK
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
Jak do tej pory nikt tu mi jeszcze nie umiał wyjaśnić, co jest złego w zabiciu embriona, jeśli zapewnia mu się tym samym od razu, bez najmniejszego ryzyka, wieczne szczęście w niebie. I w dodatku bez żadnego odczuwalnego cierpienia, bo odpowiednio wcześnie zabity embrionek nic nie czuje.

Może po prostu Bóg chce, aby abortowano te embriony, bo wie, że gdyby ich nie abortowano, to jako dorośli ludzie, biorąc pod uwagę wybory, jakich dokonają, wylądowaliby w piekle?

Przecież wierzycie, że każde zło Bóg przemienia w jeszcze większe dobro. Cóż może być większym dobrem, jak zapewnić z pewnością 100% niebo swojemu dziecku? 8O

_________________
W tej wypowiedzi prawdopodobnie użyłem nieco dosadnych wyrażeń, w których w mojej ocenie jest niestety sporo prawdy


Pn lip 29, 2013 3:45 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz maja 02, 2013 9:57 pm
Posty: 2541
Lokalizacja: jestem z lasu
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
cel nie uświęca środków i to wystarczy do wyjaśnienia


Pn lip 29, 2013 4:03 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 27, 2010 4:04 pm
Posty: 3541
Lokalizacja: okolice EPKK
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
Celem jest tak czy inaczej wyłącznie zbawienie. Więc jakie znaczenie mają środki? 8O

_________________
W tej wypowiedzi prawdopodobnie użyłem nieco dosadnych wyrażeń, w których w mojej ocenie jest niestety sporo prawdy


Pn lip 29, 2013 4:09 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm
Posty: 20596
Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
szary napisał(a):
cel nie uświęca środków i to wystarczy do wyjaśnienia

Karmienie trolli to nie jest dobry pomysł.


Pn lip 29, 2013 4:10 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 27, 2010 4:04 pm
Posty: 3541
Lokalizacja: okolice EPKK
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
A Yarpen już wytłumaczył Bogu, że homoseksualistów, którzy żyli w grzechu i zmarli bez żalu za grzechy, powinien wrzucić do piekła? Bóg przyjął do wiadomości nieodwołalny wyrok Yarpena? :)

Zawsze niezmiennie zabawne jest to wyzywanie od trolli. Czyli "nie mam nic do powiedzenia, bo w sumie nie wiem, co mu odpowiedzieć, moja religia nie daje mi na to pytanie odpowiedzi. To w takim razie przynajmniej wyzwę go od trolli". :lol:

_________________
W tej wypowiedzi prawdopodobnie użyłem nieco dosadnych wyrażeń, w których w mojej ocenie jest niestety sporo prawdy


Pn lip 29, 2013 4:20 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): So lip 14, 2012 8:57 pm
Posty: 7274
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
Gdyby to bylo bardziej opłacalne to dzieci same by umierały, nie trzeba by ich zabijać. Widocznie nie jest.

_________________
W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi. Ef,6,10


Pn lip 29, 2013 4:34 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 27, 2010 4:04 pm
Posty: 3541
Lokalizacja: okolice EPKK
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Zwodziciel
Gdyby nie było to opłacalne, to Bóg zadbałby o to, żeby rozród ludzi uniemożliwiał takie obrzydlistwo jak aborcja. Ot np. można to było tak zaprojektować, że sztuczne wyciągnięcie zarodka oznacza automatycznie także śmierć kobiety - zawsze. Bez wyjątku. Która by się wtedy odważyła na aborcję?

Wszystko ma swój cel. W tym każde zło. W tym aborcja. Więc o co wam biega. Jest tak, jak ma być.

Chyba, że przyznacie, że Bóg nad tym nie panuje...

_________________
W tej wypowiedzi prawdopodobnie użyłem nieco dosadnych wyrażeń, w których w mojej ocenie jest niestety sporo prawdy


Pn lip 29, 2013 5:08 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 305 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 21  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 43 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL