Czyli jak ktoś głosi o obecności Jezusa, to należy go zignorować, bo:

Mt 24,23-26
23. Wtedy jeśliby wam kto powiedział: Oto tu jest Mesjasz albo: Tam, nie wierzcie!
24. Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych.
25. Oto wam przepowiedziałem.
26. jeśli więc wam powiedzą: Oto jest na pustyni, nie chodźcie tam! Oto wewnątrz domu, nie wierzcie!

Znowu się okazuje, że Chrystus sobie, a śJ sobie...

Skoro ŚJ zdecydowali, że tytuł(imię) Potężny Bóg ma tylko symboliczne znaczenie, to dlaczego Jacek, wyznający iż Jedynym zbawicielem jest tylko i wyłącznie Jezus Chrystus, nie nazywa nawet symbolicznie Osoby swojego JEDYNEGO i WYŁĄCZNEGO Zbawiciela, Potężnym Bogiem jeśli ze słowów tego samego Proroka Jacek wie, że Potężny Bóg powiedział:
Ja, Jahwe, tylko Ja istnieję i poza Mną nie ma żadnego zbawcy." (Iz 43:11) ???

Biblia mówi, że uzdrowiony Samarytanin nie miał problemu z upadnięciem do stóp Jezusa Chrystusa wobec obecnych przy Nim uczniów, by w taki sposób oddać chwałę Potężnemu Bogu i dziękować swojemu jedynemu Wybawicielowi za Jego łaskę...a co najciekawsze Pan Jezus nie zgromił Uzdrowionego za to, że oddaje cześć Bogu padnięciem do Jego stóp ale powiedział:
"Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie zatem jest pozostałych dziewięciu?
Czyżby się nie znalazł żaden, który by wrócił, żeby oddać chwałę Bogu, tylko ten człowiek z innego narodu?"(Łk 17:11-19)
Tak Ci się tylko wydaje...

sahcim



Jezus nie jest w stanie sam z siebie zbawić nikogo ponieważ nie wykonuje własnej woli tylko wolę swego Ojca. Zatem Jezus jest wykonawcą woli Ojca nie własnej. Inaczej! Jezus jest narzędziem w ręku Boga Ojca Jehowy zatem właściwym inicjatorem wybawienia jest Jehowa Bóg, a czyni to poprzez osobę Jezusa Chrystusa. Ciekawe kiedy to zrozumiesz? Zapewne nigdy nie zechcesz tego zrozumieć bo podważa to podstawowe nauki twojej wiary.

Jan? 10:37 Jeżeli nie wykonuję czynów mego Ojca, nie wierzcie mi. 38 Ale jeśli je wykonuję, to choćbyście nawet nie wierzyli mnie, wierzcie czynom, abyście poznali i już wiedzieli, że Ojciec jest w jedności ze mną, a ja w jedności z Ojcem”.

12:50 Wiem też, że jego przykazanie oznacza życie wieczne. Dlatego wszystko, co mówię, mówię tak, jak mi powiedział Ojciec”.

14:10 Czy nie wierzysz, że ja jestem w jedności z Ojcem, a Ojciec jest w jedności ze mną? Tego, co do was mówię, nie mówię sam z siebie; lecz Ojciec, który pozostaje w jedności ze mną, dokonuje swych dzieł. 11 Wierzcie mi, że ja jestem w jedności z Ojcem, a Ojciec w jedności ze mną; a jeśli nie, to wierzcie ze względu na same dzieła. […]24 Kto mnie nie miłuje, nie zachowuje moich słów; a słowo, które słyszycie, nie jest moje, lecz należy do Ojca, który mnie posłał.


Ten samarytanin oddawał cześć Bogu nie Jezusowi. Robił to zanim jeszcze powrócił by podziękować Jezusowi. Inaczej! Boga Ojca czcił za to że został oczyszczony a Jezusowi złożył hołd jako podziękowanie

11 A idąc do Jerozolimy, przechodził przez środek Samarii i Galilei. 12 I gdy wchodził do pewnej wioski, wyszło mu naprzeciw dziesięciu trędowatych mężczyzn, ale stanęli z dala. 13 I podniósłszy głos, powiedzieli: „Jezusie, Mistrzu, zmiłuj się nad nami!” 14 Kiedy ich ujrzał, rzekł do nich: „Idźcie i pokażcie się kapłanom”. A gdy odchodzili, dostąpili oczyszczenia. 15 Jeden z nich, widząc, że został uzdrowiony, wrócił, wychwalając Boga donośnym głosem. 16 I upadł na twarz u stóp Jezusa, dziękując mu; a był Samarytaninem. 17 Na to Jezus rzekł: „Czyż nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie zatem jest pozostałych dziewięciu? 18 Czyżby się nie znalazł żaden, który by wrócił, żeby oddać chwałę Bogu, tylko ten człowiek z innego narodu?” 19 I rzekł do niego: „Wstań i idź; twoja wiara cię uzdrowiła”.

Nie na temat. Mowa o tytułach.
Pytamy jak to jest że Jezus jest nazywany zbawcą, skoro w innym miejcy czytamy że zbawcą jest Jahwe, i to JEDYNYM.

Ja nie pytam kto jest inicjatorem zbawienia ale pytam dlaczego Jacek totalnie ignoruje proroctwa Izajasza, ponieważ; po pierwsze:
nie nazywa(nie wyznaje) Syna Bożego zgodnie z proroctwem Izajasza Potężnym Bogiem mimo, że Prorok wyraźnie mówi, że takim imieniem właśnie nazywać Pana i Zbawiciela będą...
a po drugie:
nazywa(tytułuje) swoim jedynym Zbawicielem tylko i wyłącznie Jezusa, Osobę, która nie dość, że(wg.Jacka) jest inną/różną od Jahwe(Boga Potężnego) Osobą, to jeszcze nie wykonywała dzieła zbawienia z własnej woli...a przecież Jacek doskonale wie, że Jahwe(Bóg Potężny) powiedział przez pror.Izajasza:
poza Mną nie ma żadnego zbawcy....
Podsumowując...Jacek nazywając Osobę inną niż Jahwe(Bóg Potężny) swoim jedynym i wyłącznym Zbawicielem popełnia bluźnierstwo przeciwko JEDYNEMU Bogu, nie nazywając(wyznając) Osoby Boskiej(Jednorodzonego Syna Bożego), uważanej przez siebie Panem oraz jedynym i wyłącznym Zbawicielem, imieniem Potężny Bóg...
Upadając na twarz u stóp Jezusa i dziękując Mu, uzdrowiony Samarytanin oddał cześć Bogu, w Osobie Jezusa, swojego Wybawiciela no nie...? czyli Samarytanin postąpił wg Słowa Bożego, bo cześć oddawana Jezusowi jest skierowana wprost samemu Jahwe: "Kto Mnie widzi, widzi także i Ojca" (J 14,9)...Samarytanin upadając na twarz przed Jezusem oddał cześć Jahwe, jedynemu i wyłącznemu Zbawicielowi, bo będąc uzdrowiony, ujrzał w Osobie Jezusa Boga(Jahwe) i dlatego upadł na twarz oddając Mu tym cześć...

Ja tak tylko przechodziłem...
Jak myślicie - co czuje osoba myśląca racjonalnie, kiedy przygląda się dyskusji, w której kilka osób przepycha się cytatami (i wynikającymi z nich interpretacjami) pochodzącymi z wewnętrznie sprzecznej starej mitologii?
To tak tylko mimochodem, już nie przeszkadzam, dyskutujcie sobie dalej, temat mnie nie dotyczy.

Może lepiej nie przechodzić, bo może się okazać, że racjonalne nie znaczy prawdziwe, ale spójne wewnętrzne? A chciałoby się mieć pewność, że to synonimy. Nic z tego.

Ależ kochana merss!! Oczywiście, że racjonalne to spójne wewnętrznie a nie prawdziwe (w sensie prawdy materialnej). Wszak Rutus wyraźnie zaznaczył, że dziwią/śmieszą go te rozważania prowadzone w oparciu o starą wewnętrznie sprzeczną mitologię.

Ta wewnętrznie sprzeczna mitologia nam się składa. Nasz mózg to cud nad cudami. Dasz mu polecenie, by się złożyło i osobnik chory na nerwicę eklezjogenną stanie się ateistą przekonanym, że rozwiązał problemy lękowe. A zamiennik w postaci przymusu walki z religią nazwie walką o prawdę/racjonalne myślenie wierzących.

Musze Ciebie zmartwić ale kompletnie nic się nie składa... To znaczy składa się w waszych mózgach dzięki intensywnemu treningowi od najmłodszych lat w antylogice i samooszukiwaniu się. Natomiast logiczny rozbiór biblijnych treści ujawnia zasadnicze sprzeczności (stąd tyle podziałów, sekt, wyznań itp.). Wy te sprzeczności niwelujecie przyjmując odgórnie jedną z wersji na zasadzie tradycji, autorytetu itp. No i przede wszystkim staracie się niczego nie widzieć i kształtowaniu tej właśnie logicznej ślepoty poświęcacie mnóstwo czasu. Nazywa się to właściwą formacją

Nie jest prawdą, że się składa, bo trenowano nas.
Wierzący są tak uformowani (od dzieciństwa!), że gdyby ich wyrywkowo i znienacka zapytać, prawdopodobnie zdziwiłoby ich zapytanie o znaczenie: przyjdź królestwo Twoje.
A znaczy to, że wola Boża jest kryterium działania człowieka, otwiera hierarchię priorytetów. Pierwszą i najbardziej istotną rzeczą jest serce skore do nauki o zdolność rozpoznawania dobra i zła (w życiu codziennym należy sobie radzić, nie biega się do księdza). Jest to prośba o autentyczne naśladowanie Jezusa. I tu się składa; Jego życie i nauczanie. To najkrótsza i pewna droga ku człowieczeństwu.

Można by przyznać TP rację gdyby nie to, że pośród rzeszy tych, którym się "składa" są także pozbawieni od najmłodszych lat "intensywnego treningu w antylogice i samooszukiwaniu się" byli ateiści... :)))
Nic na to nie można poradzić, że ateiści poprzez "rozbiór" logiczny, rozumieją literalny(dosłowny) sens treści biblijnych, czytany z pominięciem podstaw rozumienia słów zapisanych tysiące lat temu...
Kościół niweluje to, co dla niektórych ateistów(i nie tylko) jest sprzeczne poprzez studiowanie kultury, języka, itp...
nie pleć Tomcio...

Z zabaw typu "to w końcu ile kobiet i kiedy przyszło do grobu" już wyrosłem...

Skoro wszystko się tak pięknie składa to niechże ktoś mi powie jakie jest poparte Biblią stanowisko KK w kwestii sądzenia innych. Czytamy bowiem:

Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni (Ew. Mateusza, 7:1)

ale czytamy też:

Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach? Czyż nie wiecie, że będziecie sądzili także aniołów? O ileż przeto więcej sprawy doczesne! (1 List do Koryntian 6:2-4)

Gdybym chciał się nawrócić to jakie stanowisko względem osądzania innych powinienem przyjąć, aby było w zgodzie z Biblią???

Przyjmij moje gratulacje...

http://mateusz.pl/ksiazki/js-npp/js-npp_32.htm oraz KKK

Biblia, to są pisma Kościoła do wierzących...a Ty gdybyś chciał się nawrócić, to musiałby to być dobrowolny akt Twojej woli...

Ha ha ha!!! Sahcim pięknie potwierdził moje wcześniejsze słowa.

W podanym linku:

http://mateusz.pl/ksiazki/js-npp/js-npp_32.htm

jest nauczanie oparte o cytat:

Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni (Ew. Mateusza, 7:1)

i całkowicie ignorujące nauczanie Pawła z cytatu:

Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach? Czyż nie wiecie, że będziecie sądzili także aniołów? O ileż przeto więcej sprawy doczesne! (1 List do Koryntian 6:2-4)

W pełni potwierdza to moją tezę, iż:



Po prostu Sahcim przyjmuje odgórnie jedną wersję a na drugą, całkowicie przeciwną, jest całkowicie ślepy.
Ja, gdybym chciał się nawrócić i żyć zgodnie z Biblią, to musiałbym przyjąć wersję:

Nie sądźcie abyście nie byli sądzeni (Ew. Mateusza, 7:1)

na zasadzie autorytetu Kościoła Katolickiego a nie dlatego, ze wynika to z Biblii. Bo z Biblii wynika także, iż sądzić trzeba i to nawet w błahych sprawach i warto być z tego dumnym bo w Królestwie Niebieskim nawet anioły będą sądzone przez chrześcijan!!!
Jeszcze raz przypominam nauczanie Pawła:

Czy nie wiecie, że święci będą sędziami tego świata? A jeśli świat będzie przez was sądzony, to czyż nie jesteście godni wyrokować w tak błahych sprawach? Czyż nie wiecie, że będziecie sądzili także aniołów? O ileż przeto więcej sprawy doczesne! (1 List do Koryntian 6:2-4)

Odrzucenie nauki Pawła a przyjęcie nauki KK to właśnie ta właściwa formacja