(4) Wówczas Jefte zebrał wszystkich mężów z Gileadu i rozpoczął walkę z Efraimitami. Mężowie z Gileadu pokonali Efraimitów, gdyż ci mówili: Jesteście zbiegami z Efraima, o Gileadczycy, którzy przebywacie wśród Efraimitów i Manassytów. (5) Następnie Gileadczycy odcięli Efraimitom drogę do brodów Jordanu, a gdy zbiegowie z Efraima mówili: Pozwól mi przejść, Gileadczycy zadawali pytanie: Czy jesteś Efraimitą? - A kiedy odpowiadał: Nie, (6) wówczas nakazywali mu: Wymówże więc Szibbolet. Jeśli rzekł: Sibbolet - a inaczej nie mógł wymówić - chwytali go i zabijali u brodu Jordanu. Tak zginęło przy tej sposobności czterdzieści dwa tysiące Efraimitów. (7) Jefte sprawował sądy nad Izraelem przez sześć lat, następnie umarł Jefte Gileadczyk i pochowano go w mieście jego (Mispa) w Gileadzie.


(Ks. Sędziów 12:4-7, Biblia Tysiąclecia)


Może ktoś napisze, dlaczego zabito 42 tys. osób?

W ST takich historii ludobójstw jest więcej. Ciekawe, że chrześcijanie jakoś o nich nie wspominają, dysputując o tym, jaka to wspaniała moralność wywodzi się z Biblii...

W wersji polsko-katolickiej słowa testowa to "soczewica, koło miele młyn"
http://www.wykop.pl/ramka/1179861/socze ... iele-mlyn/
Miały służyć odsianiu Niemców do zarżnięcia ale podejrzewam że i paru jąkałów skrócono o głowę...

Przecież zostało to wyjaśnione na początku rozdziału:

(1) Zebrali się następnie mężowie z Efraima i przeszedłszy do Safon rzekli do Jeftego: Dlaczego poszedłeś walczyć z Ammonitami nie wezwawszy nas do współudziału razem z tobą? Oto ogniem zniszczymy twój dom nad tobą. (2) Odpowiedział im Jefte: Ja i mój lud mieliśmy wielki spór z Ammonitami. Wzywałem was na pomoc, a nie wybawiliście mnie z ich rąk. (3) Widząc, że nie ma wybawiciela, naraziłem moje życie i poszedłem walczyć z Ammonitami, a Pan dał ich w moje ręce. Dlaczego występujecie dzisiaj przeciw mnie chcąc walczyć ze mną?
(Sędziów 12:1-3)

Wytłumacz

Zemsta ? Czystki etniczne ? Polityka ? Cóż innego ?

Chrześcijanie wierzą, że JHWH, Starotestamentowy Bóg - to Jezus.
Naród Jezusa zamordował 42 tys. osób za to, że nie umieli wymówić poprawnie jakiegoś wyrazu?

Nie wiem o co Ci chodzi. To jest normalne ludobójstwo, jak chocby za czasów II WŚ. Istotne moim zdaniem jest to, czy reszta tekstu, który cytujesz zawiera jego moralną ocenę.

Nie zawiera.
Za to pochwała Boga JHWH [Jezusa?] jest wyrażana wielokrotnie w innych miejscach Biblii wobec zabójców niewinnych dzieci. Tych, którzy nie wykonują rozkazów JHWH, i nie zabijają dzieci wrogów, ten sam JHWH nienawidzi.


(2) Tedy rzekł Pan do mnie: Nie bój się go; bom go dał w ręce twoje, i wszystek lud jego, i ziemię jego, i uczynisz mu, jakoś uczynił Sehonowi, królowi Amorejskiemu, który mieszkał w Hesebon. (3) Dał tedy Pan, Bóg nasz, w ręce nasze i Oga, króla Basańskiego, i wszystek lud jego, i poraziliśmy go, tak że nie zostało po nim nikogo.

(6) I spustoszyliśmy je, jakośmy uczynili Sehonowi, królowi Hesebońskiemu, wytraciwszy wszystkie miasta, męże, niewiasty i dzieci. (7) Tylko wszystkie bydła i łupy z miast rozebraliśmy między się.

itp itd. Okrucieństwa JHWH [Jezusa?] wobec niewinnych dzieci można mnożyć.
(40) A Król im odpowie: Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili.

Jezus mówi raz tak raz inaczej?

Nie zapominajcie, ze ludzie swiat wtedy widzieli i odbierali inaczej... dla nich mordowanie w imie jakis tam wyimaginowanych celow bylo czyms naturalnym..i nawet niezbednym (dzisiaj tez to sie zdarza), zreszta smiesznym jest aby w obecnym swiecie traktowac powaznie tego typu zapisy...biblia jedna z wielu mitologii wymyslonych przez ludzkosc... najwyrazniej ludzie lubia historie typu "fantasy"

A dlaczego Bóg zesłał potop? Na pewno wśród ludzi były też wtedy niewinne dzieci itd. Moje przypuszczenia:
- kiedyś nie przykładano takiej wagi do odpowiedzialności poszczególnych osób, raczej pojmowano winę albo zasługę bardziej kolektywistycznie. Ludzie jednej narodowości byli do siebie znacznie bardziej podobni, stanowili razem mocno jednorodny organizm, więc też Bóg traktował narody jako poszczególne, samodzielne byty;
- Śmierć była znacznie powszechniejsza, a dzieci rodziło się więcej, stąd życie ludzie nie miało takiej wartości jak dzisiaj. Zresztą - jeżeli wierzymy w życie wieczne oraz to, że Bóg jest sprawiedliwy - to nie możemy zakładać, że te zamordowane niewinne osoby zostały po śmierci ukarane karą wieczną. A przecież życie wieczne ma dla wierzących w Boga nieskończenie większą wartość niż życie doczesne; z tego samego powodu nie zarzucamy Bogu, że ludziom przytrafiają się trzęsienia ziemi, huragany, choroby itd.

Swoją drogą, ciekawe też, że nikt nigdy nie zapytał Jezusa, dlaczego Bóg był kiedyś taki bezlitosny, skoro teraz nakazuje "kochać bliźniego swego, jak siebie samego". Widocznie współcześni Jezusowi nie mieli wątpliwości co do słuszności takich kar zbiorowych.

a dlaczego Bóg dopuścił by zabito Jego Syna? te i inne pytania są zawsze trudne tak jak pytanie, czemu Bóg dopuścił to i tamto.
Pewne jest jedno iż sam Jezus to potem zmienił.
Kiedyś dziwiłem się jak ktoś może nie iść do wojska by bronić swoich bliskich, a obecnie bym już nie poszedł, bo nie potrafiłbym zabijać w obronie kogoś innego niż moja rodzina.

Nie wiem, czy analogia jest trafna, ponieważ relacja między Bogiem Ojcem a Bogiem Synem jest inna niż w przeciętnej rodzinie. Nie ma ludzkiego odczuwania smutku, poświęcenia, sprawiedliwości - jest tylko (aż) Boskie odczuwanie, o którym wiemy bardzo niewiele.



Myślę dokładnie tak samo. Co więcej, mam nadzieję, że z czasem w ogóle przestaniemy wierzyć w moralne uzasadnienie istnienia państwowej armii (ja już nie wierzę), która może atakować niewinnych ludzi; wypowiadać wojny całym krajom, zamiast konkretnym agresorom.

Nie schodźcie na boki.
Rzecz w tym, że JHWH [Jezus?] kazał zabijać bezbronne dzieci!!!!

Przecież to ty pierwszy zszedłeś na bok:


Może i kazał, ale w zacytowanym przez ciebie fragmencie nie zostało nic takiego zawarte.