@wujo44

Mniej personalnie, nie szafujmy słowami jak "kłamstwo, oskarżenie ", tak na przyszłość.

Tam wcześniej pisałeś ,aby kroczyć pod górę drogą pełną przeciwności.
Taka przeciwność to własnie ta powyższa wątpliwość ,którą wielu ludzi nie tyle jak Ty - stara się zrozumieć i jakoś ze sobą pogodzić ,ale zwyczajnie przyjmuje to na wiarę.Mówimy też ,że tak po prostu "wierzyć" jest trudno ,ale patrząc na Twoje dylematy dochodzę do wniosku ,że taka prosta zwykła "wiara" i ufność ,wbrew rozumowi to błogosławieństwo ,gdyż czyni człowieka szczęśliwym.To Ci ciąży na duchu.Jeśli nie nauczysz się tej drogi dla "prostaczków" ,za chwilę pojawi się kolejna wątpliwość i będzie tak do końca Twoich dni.Musisz się z tym uporać.


Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie. Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem. Odtąd zaczął Jezus wskazywać swoim uczniom na to, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych i arcykapłanów, i uczonych w Piśmie; że będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie. A Piotr wziął Go na bok i począł robić Mu wyrzuty: Panie, niech Cię Bóg broni! Nie przyjdzie to nigdy na Ciebie. Lecz On odwrócił się i rzekł do Piotra: Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie.

posłuchaj komentarza do tego fragmentu z ust samego Piotra
od (3:55)
http://www.youtube.com/watch?v=A8JnV7qLU6A#t=249
Tak było od samego początku ,jednak bramy piekielne nie przemogą Kościoła.
Słuchaj ,słuchaj ...



To jest złe porównanie.Człowiek który nie trwa na jednomyślnej nauce ,sam siebie wyklucza ze społeczności wiernych.Często ostra groźba ekskomuniki ,jest na tyle mocna iż człowiek potrafi się opamiętać .

NIestety takie są fakty ( i to udowodnione ), a że się komuś to nie podoba i tobie też, to już trudno. I niestety usuwając te wpisy największą szkodę rozbisz autorce ! Myślisz, że jak coś się usunie, to tego nie będzie ?

Jakoś nie zauważyłeś, że stało się to na prośbę autorki, tym samym twoje odpowiedzi straciły odniesienie. Po prostu twoje zachowanie jest dla Marii-Magdaleny zbyt impertynenckie i uznała, że ta wymiana zdań nie powinna mieć miejsca.
Z faktami i tym co z tego wynika jest jak sądzie. Adwokaci powiadają - jest prawda i prawda sądowa.

Autorka ma prawo żądać usunięcia swoich postów, natomiast na podstawie którego punktu regulaminu usunąłeś moje ?

Usunąłeś je, aby historia kłamstw, które pisze Maria-Magdalena nie była widoczna.

Normalny, nawrócony, narodzony na nowo chrześcijanin, jak się go "złapie" na kłamstwie, to się przyznaje do tego i mówi " masz rację, mój błąd". Nie wydaje ci się, że tak powinna toczyć cię dyskusja ?
Przecież to w świecie nawet jest uważane za normalne, nie mówiąc o chrześcijanach.
Zasada jest prosta i jasna : Mt 12:37 bw "Albowiem na podstawie słów twoich będziesz usprawiedliwiony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony."
Myślisz, że jak usunąłeś posty Marii-Magaleny, to ww. zdanie straci swoją treść Największą krzywdę wyrządasz jej !!!
Dla Marii-Magdaleny moje zachowanie jest zbyt impertynenckie, ale wiesz dobrze, że moje zachowanie nie odnosi się do niej, a do tego co piszę. Jesteś w stanie uchwycić różnicę - dogmagać się - i to ostro -wytłumaczenie ze zdań, które się napisało i to w kontekście Słowa, od bycia impertynenckim wobec osoby.
Czy zarzut wobec poglądów drugiej strony, że są fałszywe, a w konsekwencji stwierdzenie, osoba taka kłamie oznacza, że ktoś jest impertynencki ? Jeśli tak myślisz, to polecam poczytać co to słowo oznacza !
Moje zachowanie wobec jej poglądów wynika ze Słowa 2Tm 4:2 bw "Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom, napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem."
Nie powinny mieć miejsca rzeczy, które ona napisała. A skoro już napisała, to jesteśmy na forum i proszę się z tego wytłumaczyć : nie potrafisz, nie umiesz, nie masz racji, no to na następny raz 3 razy sie zastanowisz i przemyślesz sprawę za czym coś będziesz twierdził. Uważasz, że w tym jest coś złego.
Ona za pół roku "zapomni" o sprawie, bo znowu się jej udało i dalej będzie pisać na zasadzie " pleć pleciugo, aby dlugo". Diabeł będzie ją "wspierał" w tym, aby NIE czytała Słowa, NIE analizowała go, NIE zatanawiała się nad nim, NIE potrfiła się nim posługiwać w argumentacji. On będzie ją wspierała, aby przepisywała coś co nie ma znaczenia.
I jak odczytujesz swoje zachowanie w takiej sytuacji ? Co by się stało, gdyby te jej posty pozostały ? Zmusiłoby to ją do zastanowienia, a tak ... nic z tego nie będzie.
Rzecz ma się tak : Ef 6:12 bw "Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich."
Ja nie toczę boju z krwią i ciałem Marii-Magdaleny.

No popatrz, kto by pomyślał, a ja uważałem, że chrześcijanie to "cytują" np. takie słowa :
J 14:6 bw "Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie."
Ef 4:25 bw "Przeto, odrzuciwszy kłamstwo, mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim, bo jesteśmy członkami jedni drugich."
Flp 4:8 bw "Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały."

To co napisałeś bardziej mi pasuje do Piłata, który "pyta" Jezusa, co to jest prawda :
J 18:38 bw "Rzekł do niego Piłat: Co to jest prawda?"

Myślę, że nie "zniesiesz" mojego postu i wyląduje w niebycie, ale cóż tak juz jest Zapisałem go sobie ...

Zgadzam się z Tobą w tym względzie całkowicie i przyznam się, że "ksiegi mądrościowe"(Prz; Koh; Mdr; Syr) były jednymi z pierwszych, które przeczytałem w całości będąc młodym człekiem...i do których teraz także wciąż chętnie wracam...

wujo44 napisałNa podstawie uniwersalnego punktu zwanego logiką. Nie ma postu, nie ma odpowiedzi. Masz podobny problem co niektórzy polegający na odsądzaniu od czci wiary, czyli zakładaniu że ktoś na pewno kłamie. Sytuacja innego rozumienia, czy intencji nie jest brana pod uwagę, skoro już tak martwisz się o kondycje duchową Marii –Magdaleny. Na pewno ta troska o duchowy rozwój Marii - Magdaleny godna jest zauważenia i zrozumienia. Niemniej dobry obyczaj też zobowiązuje. Dlatego inaczej zwracamy się do kobiet, inaczej mężczyzn. Zapewne studiując dogłębnie PŚ, a zwłaszcza Ewangelie zauważyłeś ten różny styl zwracania się u Jezusa Chrystusa, co warto brać pod uwagę.
Zniosłem pijąc przy tym aromatyczną kawę z bombą kaloryczną w postaci łyżeczki cukru, co mi się należało jak psu miska po morderczej grze w futsal wczoraj wieczorem. Myślę, że twój przekaz do Marii-Magdaleny ubrany w odpowiednią formę będzie na pewno trafiał do niej o wiele lepiej, bo chyba o to chodzi, nieprawdaż ?