Wybacz M-M, ale jeśli oceniasz kogoś na podstawie stosunku do RM, to coś tu jest nie tak. Taka postawa nie jest katolicka, a tym bardziej nie jest zgodna z Ewangelią )"nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni..."). I jeszcze jedno: do listy "prawdziwych twarzy" z Karamazowem dopisz także mnie, bo ja także uważam to radio za mające w beczce miodu łyżkę dziegciu.

Wybacz Małgoś, ale czy nie widzisz podtekstu całej wypowiedzi usera Karamazow?

Wyrwałaś jedno moje zdanie, i nie zapytam dlaczego.

Pokój z Tobą Małgoś.

Odniosłam się do Twojej wypowiedzi na temat zacytowanych słów Karamazowa. Podzielam jego zdanie na temat tego radia i nie podoba mi się Twój komentarz dotyczący tego fragmentu jego wypowiedzi.

Nie będą komentować dla kogo słowa mówiące o Maryi, Niepokalanym Poczęciu są trucizną.

Każdy z nas, swoją postawą i słowami daje świadectwo o sobie.

Nie bądź śmieszna. Nikt nie mówi, że słowa mówiące o Maryi są trucizną. Trucizna jest napuszczanie jednych na drugich w audycjach typu: Rozmowy niedokończone. I w takim zestawieniu zieje hipokryzją.

Pełna zgoda.

Super. Wszystko jasne i logiczne. Dzięki wielkie za linka

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Piszę tutaj ze względu na temat. Sam nawet chciałem założyć nowy:

Kościół Katolicki a Pismo Święte.

Kiedy w końcu posłuchałem księży i zacząłem czytać i studiować PŚ nieuchronnie dochodzę do wniosku, że stoją ze sobą w sprzeczności w tylu aspektach, że trudno mi wybrać wątek. Może zacznę od kluczowego:

kult Maryji w KRK- czy ma uzasadnienie biblijne?

Mat, 11: 27-28:
"Wszystko zostało mi oddane przez Ojca mego. Nikt nie zna Syna, tylko Ojciec. I nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn to objawić zechce. Przyjdzie do mnie wszyscy, którzy strudzeni jesteście i uginacie się pod ciężarem, a ja was pokrzepię."


Mat 12: 46-50 (również MK 3: 32-35, ŁK 8: 19-21)
"Podczas gdy jeszcze mówił do rzeszy, na dworze stali jego matka i bracia jego chcąc się z nim rozmówić. Rzekł więc ktoś do niego: "Oto twa matka i bracia twoi stoją przed domem i chcą mówić z tobą." A on odrzekł temu, który mu to oznajmił:"Kto jest matką i kto to są bracia moi?" I wyciągnąwszy rękę nad uczniami swymi powiedział: "Oto matka moja i bracia moi! Bo kto czyni wolę Ojca mego niebieskiego ten jest mi bratem, siostrą i matką."

1 Tm 2:5
"Bo jest tylko jeden Bóg i jeden tylko jest pośrednik między Bogiem i ludźmi, Jezus Chrystus, który sam jest człowiekiem."

1 J 2:1-2
"A jeżeli ktoś zgrzeszy, to mamy obrońcę u Ojca, Jezusa Chrystusa, sprawiedliwego;"

J 10: 1-7
"Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, lecz inną drogą się wdziera, złodziejem jest i rozbójnikiem. A kto przez bramę wchodzi, ten jest pasterzem owiec. Jemu odźwierny otwiera, a owce słuchają jego głosu;(...) Tę przypowieść opowiedział im Jezus. Oni jednak nie rozumieli, co im przez to chciał powiedzieć. Dlatego też Jezus odezwał się do nich ponownie: "Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jestem bramą owiec."

J 14: 3-7
"A gdy odszedłszy przygotuję wam miejsce, powrócę i zabiorę was do siebie, abyście wy także byli tam, gdzie ja jestem. A drogę do miejsca, gdzie idę, znacie dobrze." Tomasz rzekł doń: "Panie, nie wiemy, dokąd idziesz; jakże więc możemy znać drogę?" Jezus rzekł mu: "Jam jest drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie."

Łk 11: 27-28
"Podczas gdy mówił te słowa, pewna niewiasta z ludu podniósłszy głos rzekła do niego: "Błogosławione łono, które cię nosiło, i piersi, któreś ssał!" On zaś odpowiedział: "Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je."

Dz 3: 9-25
"Cóż tedy? Czy jesteśmy wyróżnieni? Bynajmniej. Bo dopiero co wykazaliśmy, że wszyscy jesteśmy grzeszni: żydzi i poganie- są pod panowaniem grzechu. Tak bowiem mówi Pismo: "Nikt nie jest sprawiedliwy, nikt zgoła; nie masz rozumnego, nikt nie pyta o Boga Wszyscy odstąpili, wszyscy pospołu stali się bezużyteczni. (...) Tu nie ma żadnej różnicy Wszyscy bowiem zgrzeszyli i pozbawieni są chwały Bożej Lecz łaskę jego dostępują za darmo usprawiedliwienia, dzięki odkupieniu, które dokonało się w Jezusie Chrystusie."

[ wszyscy zgrzeszyli, wszyscy potrzebują JChr do zbawienia, ale... 1854- Pius IX ogłosił dogmat o niepokalanym poczęciu Maryji... implikując, że Maryja urodziła się bez grzechu pierworodnego, tak samo jak Jezus; a więc, że matka urodziła Maryję w sposób nadprzyrodzony, co sugeruje, że JChr nie jest jedynym, który narodził się niepokalany. A fakt jest taki, że Maryja też potrzebuje Zbawiciela w osobie JChr: Łk 1: 47 "Raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy."]

1 Tm 2: 5
"Bo jest tylko jeden Bóg i jeden tylko jest pośrednik między Bogiem i ludźmi, Jezus Chrystus, który sam jest człowiekiem."

[1950- Pius XII ogłosił dogmat o wniebowzięciu Maryi jako "Orędowniczki"- choć PŚ mówi, że jedynym orędownikiem między Bogiem i ludźmi jest JChr. Watykan od lat czyni przygotowania do kolejnego dogmatu maryjnego o współudziale Maryi w odkupieniu ludzkości (Coredemptrix). Zupełnie nieuzasadniony; Maryja sama o sobie mówiła "Oto ja, służebnica Pańska" A początek działalności Jezusa- cud w Kanie? J 2:3-5 "Otóż gdy zabrakło wina matka Jezusa rzekła do niego: "Nie mają już wina!" Jezus odpowiedział jej: "Czyż to moja lub twoja sprawa Niewiasto?" Jezus wręcz zganił Maryję. Słudzy natomiast idąc do niej z prośbą, zostali odesłani bezpośrednio do Jezusa.]

i mnie. Bo ja też nie trawię RM. Ale nie powinniśmy pogubić się w off topie.

Karamazow, czy ma to dla ciebie tak kluczowe znaczenie że aż rozważasz zmianę religii?
Co do niepokalanego poczęcia, wiele osób ma wątpliwości wśród katolików, wielu do końca nie rozumie, nie znajduje odniesienia w Piśmie św (bo chyba nie ma takiego?) - ja poprostu nie skupiam się na tym temacie. Nie wydaje mi się żeby rozważanie tego typu teologicznych niuansów było nam "do zbawienia koniecznie potrzebne":)
Co do Komunii św, w KK też podaje się ją pod dwoma postaciami, aczkolwiek nie zawsze, przy bardziej uroczystych okazjach. U nas w parafii np z okazji wszystkich sakramentów, dzieci przyjmują pod dwoma postaciami Pierwszą Komunię! Dla mnie to bardzo piękny zwyczaj. Podaje się ją w ten sposób często na rekolekcjach. Rozumiem że pozostaje to do decyzji księdza? Ale przechodząc do sedna , nie wydaje mi się żeby z punktu widzenia wiary była różnica między katolikiem przyjmującym z wiarą i skruchą Komunię, a prawosławnym robiącym to samo:) Oboje stają przed Panem żeby w pokorze przyjąć Go, a czy przyjmują jedną, czy dwie postacie- przyjęcie jednej nie jest "mniej wartościowe" moim zdaniem.
Temat luźniejszego podejścia prawosławia do małzeństw i rozwodów może być przykładem na to co w sumie uważasz za negatyw w KK - czyli na zbytnie "dopasowywanie się do rzeczywistości". Czyli jak widać oba kościoły mają tu swoje tematy:)
Temat zeświecczenia. Liturgia prawosławna jest niewątpliwie bardzo piękna i bogata. (nie byłam na całym nabożeństwie, ale tak słyszę i pewnie tak jest). Liturgia katolicka też potrafi być:) jak się postaramy. Wiele zależy jak my wewnętrznie ją przeżywamy. W obu przypadkach możesz stać obojętnie i patrzeć w sufit. A możesz też chłonąć każde słowo i rozważać je "w swoim sercu". U mnie w parafii przed tegoroczną pasterką młodzież w ciemnym kościele ze świecami w rękach odśpiewała przepięknie Akatyst, stojąc wokół podświetlonej ikony Matki Boskiej, więc jak widać obie liturgie mogą się przenikać i czerpać ze swojego bogactwa. Liturgia będzie taka, jak o nią zadbamy:) W parafii z której pochodzę jako dziecko, w wielkie święta proboszcz zapraszał do kościoła..... dętą orkiestrę strażacką (!!!!!) która wygrywała na trąbach starszną ilość decybeli. Może powinno to być zakazane, a może ktoś powinien mu przemówić do rozsądku. wspominam to strasznie.... z tego co wiem dalej to robi, mój ojciec był ostatnio zbulwersowany! W Boże Narodzenie! Ryk trąb na chórze. Apokalipsa:)
- a u nas- tylko 20 km dalej- Akatyst w ciemności:) Skrzypce, flet i piękny głos siostry góralki. Przepięknie śpiewane na głosy czytania w wigilię paschalną:)

@Raffa Gaffa
Jesteś w ciekawym momencie - nie możesz już pozostawić pewnych spraw na boku. Dopóki nie było tych wątpliwości, mogłeś "spać spokojnie". Teraz musisz zbadać i wyjasnić swoje wątpliwości. Już nigdy nie będziesz "nieświadomym prostaczkiem" (z całym szacunkiem do prostaczków) - możesz jedynie zostać świadomym chrześcijaninem.
To będzie trudne, ale wierz człowiekowi który przeszedł podobną drogę - od wątpliwości do Kościoła - będzie fascynujące.
Pod warunkiem oczywiście że nie prześlizgniesz się po zagadnieniach, tylko wejdziesz w zagadnienia głębiej. I - wierz mi, to konieczne - po kolei (nie da się głeboko wchodzić w kilka zagadnień naraz).

Po tym przydługim wstępie: poruszyłeś naraz kilkanaście zagadnień maryjnych. Trudno odpowiedzieć na każde na forum - ale ponieważ odpowiadałem już kiedyś (przede wszystkim sobie) na każde z nich, więc na takie okazje zebrałem je w jeden tekst. O ile pamiętam, zawarłem w nim odpowiedź na każde z zagadnień jakie poruszyłeś. Część tekstu "odpowiedzialna" za sprawy maryjne jest dostępna w postaci PDF (jakbyś miał problemy ze ściągnięciem lub odczytaniem, daj prosze znać) tutaj:
www.analizy.biz/marek1962/km7.pdf
Poszczególne rozdziały mówią o poszczególnych zagadnieniach. Akurat początek jest nudnawy - ułatwia zrozumienie tego co dalej, ale jeśli nie wyrobisz to odpuść i przejdź dalej.
Jesli potem będziesz chciał pogadać, podyskutować lub ewentualnie będę Ci mógł udzielić pomocy w innym temacie - pisz śmiało na priv.

Na wieki, wieków, Amen!

Ma.

Jezus został dany światu przez Maryję.


Czy Jezus detronizuje tu swoją Matkę, czy raczej rozszerza Ją na innych pełniących wolę Ojca? Nie ma tam krzty krytyki wobec Jego Matki, więc to obfitość Twojego serca, czyta między wierszami, to, co chce.

Kościół naucza według schematu:"Przez Maryję do Jezusa". Podobnie jak Ojciec daje Syna przez Maryję dla świata.

Jezus wolą swoją jest równy Ojcu, jak również poczuciem sprawiedliwości, czy miłości i miłosierdzia. Nie musi wstawiać się u Ojca za nikim, bo jest z Ojcem Jednym.

Tak, a Maryja bramą dla bramy owiec.

To prawda, ale czy Jezus będąc dzieckiem nie korzystał z pomocy Matki? Tu, w tych, cytowanych prze Ciebie słowach Jezus mówi z pozycji Mistrza, który, nie wydaje się, by zapomniał, od kogo pochodzi. Czyżby przykazanie:"czcij ojca swego i matkę swoją" było Mu obce?

W moim przekładzie, Jezus mówi:"«Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je». "Owszem", znaczy, że nie ujmuje Matce błogosławieństwa, a potwierdza je. Ponadto, chce zaznaczyć, że droga do błogosławieństwa jest otwarta dla każdego, kto pełni wolę Ojca.

No tak, ale w związku z tym, musiałbyś polegać jedynie na Nim, a więc, nie radził się żadnego ze śmiertelników, których prosząc o radę bierzesz sobie za przewodników.

Więc nie wynosi się ponad Syna.

"Przez Maryję do Jezusa, przez Jezusa do Ojca"

Tak. To Maryja określiła do kogo mają się udać i jak się zachować. Bez Niej byli ślepi. Orędownictwo na tym właśnie polega, że narażamy się na skarcenie dla dobra innych ludzi.
Jezus również został skarcony śmiercią krzyżową za orędownictwo za Izraelem.

Pan Karamazow ma wątpliwości do wielkości zasług NMP w stanie Niepokalanego Poczęcia.Uważa ,że są one mniejsze , niż gdyby przyszła na świat tak jak wszyscy ludzie ,a pomimo tego nie zgrzeszyła.Moim skromnym zdanie jest wprost przeciwnie.Dzięki Niepokalanemu Poczęciu NMP zyskała nieskończenie więcej zasług niż gdyby nie znajdowała się w tym stanie.
Wyobraźmy sobie człowieka będącego doskonałym duchowo,ogromnie wrażliwym i dobrym.Zamykamy go na pewien długi czas w piekle,gdzie panuje nienawiść ,cierpienie i nagromadzenie wszelkiego zła.Takim miejscem dla NMP jawiła się ziemia.W tak nieludzkich warunkach ,stykając się nieustannie z wszelkimi patologiami musiała ona wypełnić to wszystko czego oczekiwał od niej Bóg.Nasza matka Ewa była w podobnym stanie duchowym jak Maryja.W raju nie otaczali jej źli ludzie ,okrutni władcy ,nie istniało zagrożenie utraty życia i.t.d. Pomimo tak komfortowych warunków Ewa i Adam zgrzeszyli.Wniosek chyba nasuwa się sam.

Przyszła mi jednak myśl, że gdyby nie zgrzeszyła mając grzeszną naturę i grzech pierworodny, to było by to jeszcze bardziej niesamowite

...zwłaszcza że było to niemożliwe. Taką mozliwość my mamy w wyniku Chrztu Świętego, Maryja miała ją od urodzenia.

ALe chrzest chyba nie naprawia do końca naszej grzesznej natury