Odnieś merytorycznie do argumentów, co cie boli i gdzie widzisz niezgodność z faktami, a nie znowu napastujesz personalnie człowieka.
Raz odgrywasz role poirytowanego polonisty innym razem historyka? What next?



_______
Istotne okazało się tu odkrycie z lat 1929 1931 tekstów w starożytnym Ugarit dziś Ras Szamra. Na ich podstawie dowodziono m.in., iż biblijny Jahwe miał żonę, boginię Aszerach. Związek Aszery z Jahwe poświadczony jest zarówno w Biblii, skąd bogini nie została całkowicie usunięta, jak i w inskrypcji datowanej na VIII w. p.n.e. z pustyni Synaj.

Rany! Naprawdę nie można wziąć pierwszej lepszej książki o historii chrześcijaństwa i poczytać na ten temat? To nie są jakieś głębokie zawiłości teologiczne. Podpowiem: Tertulian, Orygenes, a później sekta skopców.
Hohoho! Proszę o stosowny cytat.

Księgi Starego Testamentu wymieniają Aszerę aż 40 razy, czy to jako boginię, czy jako aszery, związane z nią przedmioty: pale, pnie, drzewa, słupy drewniane. Prorocy - Jeremiasz, Ozeasz, Amos, toczyli z Aszerą bezlitosne boje. Dodać należy, że bez wielkich sukcesów. Kiedy Jeremiasz usiłował nakłonić mieszkających w Egipcie Izraelitów, aby nie oddawali czci obcym bogom, usłyszał: "Nie posłuchamy polecenia, jakie nam przekazałeś w imię Pana. Raczej wprowadzimy w czyn wszystko, co postanowiliśmy sobie: składać ofiary kadzielne królowej nieba, składać na jej cześć ofiary płynne, podobnie jak to czyniliśmy my, nasi przodkowie, nasi królowie (...). Wtedy mieliśmy pod dostatkiem chleba, powodziło nam się dobrze (...). Od czasu, kiedy zaprzestaliśmy składać królowej nieba ofiary kadzielne i płynne, cierpimy na niedostatek wszystkiego i giniemy od miecza i głodu" (Jr 44,16-18). Kobiety oznajmiły zaś prorokowi, że za wiedzą mężów pieką ciasteczka z wizerunkiem bogini. "Królowa nieba" to niemal na pewno Aszera.



Mnożą się dowody, że Athirat miała ścisłe związki z Jahwe. Pewna aramejska inskrypcja sławi "Aszerę z Temanu" (to zapewne miasto w krainie zwanej Edom). "Bóg przychodzi z Temanu", oznajmia prorok Habakuk (3,3). Archeologiczną sensacją stało się odkrycie "jabłka" z kości słoniowej, będącego częścią berła kapłana Świątyni Jerozolimskiej, mającego kształt owocu granatu. Owoc ten jest symbolem kobiecej płodności, a także małżonki Ela, Aszery. W Khirbet el-Kom w pobliżu Hebronu znaleziono zadziwiającą inskrypcję: "Napisał to Urijahu, bogacz. Niech będzie błogosławiony Urijahu przez Jahwe i Jego Aszerę, którzy ocalili go przed nieprzyjaciółmi".
Podkreślić wypada, że Urijahu to imię jahwistyczne. Twórca inskrypcji był więc wyznawcą Jahwe, ale także "Jego Aszery" i uznał za stosowne uwiecznienie tego dla potomnych.
Duńska badaczka Tilde Binger, autorka wydanej w 1997 r. książki "Asherah: Goddess in Ugarit, Israel, and the Old Testament" nie ma wątpliwości - Aszera była małżonką Jahwe.


Mogłem cię zignorować jak to robisz w stosunku do lidki i napisać:
Idź sobie poczytaj Biblie.


Związek Aszerah z Jahwe poświadczony jest zarówno w Biblii, skąd bogini nie została całkowicie usunięta, jak i w inskrypcji datowanej na VIII w. p.n.e. z pustyni Synaj. W Księdze Królów mówi się, że oba bóstwa odbierały kult w Świątyni Jerozolimskiej. Znajdował się tam posąg Aszerah, któremu ofiarowywano rytualne szaty.
"Z kolei inskrypcja jest prośbą o błogosławieństwo do +Jahwe i jego Aszerah+" - wyjaśnia badaczka. Jak dodaje, znaleziono też inne inskrypcje, które poświadczają, że oba bóstwa były boską parą.

_______
W Judaizmie Chasydzkim do dziś jest kult Szechiny, żeńskiego aspektu Jahwe.

[/quote]

Zefciunku... no co ty tak do kobiety tak nie po chrzescijansku... a fe nieladnie sie chlopcze zachowujesz... W koncu coz zlego w kastracji jesli zapobiegnie i ocali wiele dzieci od strasznych przezyc... Osobiscie gdyby to zalezalo odmnie kazdego pedofila bym okastrowala....

Proszę o cytat potwierdzający iż Aszera była żoną Pana, a nie że występuje w Biblii, bo to to każdy wie.
W końcu można też upierdolić ręce lidce. Tak profilaktycznie. Bo jeszcze kogoś zabije.No tak - zapomniałem że według lidki każdy ksiądz to pedofil...

A gdzie są te argumenty? To tylko Wasze pseudo wnioski.

Zefciu - dziecinko - okastrowac to nie znaczy zabic... Muchy bym nie zabila a co dopiero ksiedza i do tego katolickiego - ale okastrowac nie zaszkodzi... przynajmniej bedzie przestrzegal zasad Krk i bogobojnie zyl w celibacie

A czy ja to mówię? Ale skoro można profilaktycznie kastrować księży, to czemu ludziom profilaktycznie nie ucinać rączek. Bogobojność płynąca z obcięcia jajek. Żeby to było tak proste...

Czy głupotę można zmierzyć? Niby nie. Ale czasem można ją wyliczyć dosyć dokładnie:



Pominę teraz ten post, w którym z 30 000 (albo 30 tysięcy) zrobiło się 30 000 tysięcy (albo 30 milionów), biorąc to za proste przejęzyczenie. Przeklawiaturowanie. Mniejsza o to. Popatrzmy jednak na powyższe dane:

Liczba dzieci poszkodowanych - według harpuna: 30 000
Liczba wszystkich dzieci w sierocińcach tego okresu: 25 000

Różnica: 5 000

Czyli: gdyby KAŻDE dziecko przebywające w tych sierocińcach katolickich w tym okresie było min raz molestowane, to i tak pozostaje 5 000 (słownie: pięć tysięcy) dzieci ponad to. Pozostawiam wyobraźni naszych forumowych antyklerykałów, jak te liczby uzyskać. Stawiam na lotne patrole sióstr zakonnych porywające dzieci czarnymi wołgami i dostarczające je do samotnych zakonów męskich w ciemnym lesie, przy wyciu wilków i księżycu w pełni.



PS: Raport Ryana zajmował się TYLKO sierocińcami i podobnymi instytucjami w Irlandii, więc liczba 25 000 jest górnym limitem.



Znowi "Prawda no nie toczno". W przypadku chłopców mowa jest o 474 przypadkach znęcania się fizycznego Z CZEGO 249 przypadków było TAKŻE przypadkami molestowania seksualnego. Jeżeli porównać to z całkowitą liczbą raportów molestowania seksualnego (253) wychodzi nam na to, że łączna liczba molestowań fizycznych i/lub seksualnych wynosi 478.

Dla dziewcząt jest jeszcze wyraźniej, gdyż WSZYSTKIE przypadki molestowań seksualnych są TAKŻE znęcaniami fizycznymi. Dlatego mowa jest o 383 przypadkach znęcania się, z czego 128 - było także molestowaniami.

Jaka wychodzi więc liczba ofiar? 478 + 383 dla tych dwóch kategorii łącznie (dla molestowań - patrz wyżej). Nie będę podawał sumy ani porównywał ją z liczną 30 000, bo to zadanie przekraczające poziom ludzi, którzy nie doliczyli się 5 000 "nadprogramowych" ofiar. Ale niech to będzie to oczekiwane "dementi" do tej liczby.



I jeszcze jedno. Okres badania był na lata 1914 - 2009. Kategorie przestępstw też były różne. Od gwałtów zbiorowych, przy lekturze których człowiekowi się flaki wywracają. Po - bicie po rękach, jakie w polskich szkołach jeszcze po 1945 było w użyciu. Niemniej to są te liczby, liczby oskarżeń, które są zawarte w tym raporcie. To, że gazety donosiły coś innego, świadczy tylko o ignorancji gazet i ich czytelników, kiedy raport był i jest dostępny w sieci.

A dla leniwych - linki do liczb:

http://www.childabusecommission.com/rpt/03-07.php

http://www.childabusecommission.com/rpt/03-09.php