Re: Dosłownie/ nie dosłownie
Jeszcze na chwilę wrócę do sprawy obecności Izraelitów w Egipcie i Exodusu. Prawda jest taka, że nauka nie potrafi niczego pewnego na ten temat powiedzieć. Podręczniki, także akademickie, roją się od słów "prawdopodobnie", "być może", "może więc" i nie sposób oprzeć się wrażeniu, że wszelkie teorie naukowe na ten temat są budowane na siłę.
Czy Hyksosi, jako Semici zachodni byli przodkami biblijnych Izraelitów? Niech ktokolwiek spróbuje coś w miarę pewnego na ten temat powiedzieć - nie da się.
Może i jest coś na rzeczy, ale wtedy mielibyśmy przesunięcie Exodusu parę wieków wcześniej. I to akurat nie byłoby takie bezsensowne, bo pokrywałoby się z chronologią biblijną. Do tego ładnie zgadzałoby się z archeologicznym datowaniem zniszczenia Jerycha - bo takie zniszczenie jest widoczne w jednej z warstw.
@pies powie - Hyksosi nie byli niewolnikami, ale władcami Egiptu. Tak podaje wersja egipska - a mamy jakaś inną? Może i oficjalna i poprawna politycznie wersja egipska, nie ma wiele wspólnego z tym jak było naprawdę - wiadomo: nieważne kto wygrał wojnę, ważne, kto pisze historię.
Pisane źródła alternatywne do historii Egiptu pojawiają się dopiero, jeśli dobrze pamiętam, w VII w. p.n.e - w Grecji. Pozostaje więc w zasadzie tylko konfrontacja z archeologią i jej niepewnymi metodami datowania.
Biblia podaje prawdę, także historyczną, z całą pewnością. Zawsze jednak jest sprawa rozłożenia akcentów, która bierze się z optyki tego, kto historię zapisuje. Tekst pisany ręką babilończyka, będzie różnił się od tekstu pisanego przez Izraelitę (czy jego przodka).
Biblia jest pismem natchnionym, jednak w procesie powstawania przechodzi też przez ludzkie ręce.
Wśród zwolenników bardzo dosłownego odczytywania Pisma, popularne są też (jak mi się zdaje) objawienia Katarzyny Emmerich. Ale i u niej widać, jak wielki wpływ na kształt Pisma, mieli jej późniejszy redaktorzy. O Hiobie pisze:
Cytuj:
Historię jego życia i jego rozmowy z Bogiem spisywali obszernie dwaj najwierniejsi słudzy jego, którzy jakoby podskarbimi byli, a spisywali wszystko tak, jak z ust jego własnych słyszeli. Owi dwaj słudzy nazywali się Hai i Uis lub Ois. Pisali na korach. Tę historię uważano wśród potomków jego za bardzo świętą, a przeszła ona, od rodu do rodu, aż do Abrahama; także w szkole Rebeki podług tej historii niewiasty kananejskie pod względem poddawania się doświadczeniom Bożym pouczano.
W ten sposób ta historia przez Jakuba i Józefa przeszła na dzieci Izraela do Egiptu, a Mojżesz, skróciwszy ją, na inny sposób na użytek Izraelitów wśród ich ucisku w Egipcie i dolegliwości na puszczy ułożył; była bowiem daleko obszerniejszą i zawierała w sobie wiele, czego by nie byli zrozumieli i co by dla nich nie było pożytecznym. Zaś Salomon tę historię jeszcze raz zupełnie przerobił, wiele rzeczy opuszczając, wiele też od siebie dodając. Tak ona prawdziwa historia stała się księgą budującą, pełną mądrości Joba, Mojżesza i Salomona, zaś właściwą historię Joba trudno było w niej znaleźć, albowiem także co do nazw kraju i ludów zbliżała się teraz bardziej ku ziemi Kanaan, wskutek czego Joba za Edomitę miano.