Ateizm nie powinien być promowany

jak psy ogrodnika ci katolicy, chcieliby sobie bzyknac cos na boku bez zobowiazan ale ksiadz nie pozwala. To zakazac

A Hinduizm może być? A Shintō?
Jeśli jest wymienione jakieś bóstwo to dobrze, jak nie wymienia się żadnych wymyślonych postaci, to źle?


A wracając do tematu wątku.
Pozytywy "wstrzemięźliwości" (czyli pozbawiania się możliwości zaznajomienia się z własnymi reakcjami emocjonalnymi związanymi z kontaktem cielesnym) są mniejsze (choć wcale nie neguję faktu, że jakieś są) niż pozytywy zaznajomienia się z własnymi reakcjami towarzyszącymi takim czynom. Znajomość własnych reakcji w różnych sytuacjach życiowych stwarza i zwiększa umiejętność kontrolowania emocji i odruchów z nimi związanych i ułatwia sensowne reagowanie na nie w przyszłości. Zalecane jest w związku z tym nie stronienie nawet od uczuć z gruntu uznawanych za negatywne, jak nienawiść, zazdrość itp., gdyż poznanie ich w małych (kontrolowanych) dawkach (głównie w dziewciństwie) umożliwi późniejszą kontrolę nad własnymi zachowaniami w przypadku zetknięcia się z ich wariantem silnym.
To kolejny "kamyczek do ogródka" w temacie kontroli nad sobą, odpowiedzialności osobistej i zwalania winy na "diabła". Nie dziwne, że struktury ideologiczne jak KRK (ale nie tylko) zabraniają czynności i działalności umożliwiających poznanie pełni własnych zdolności do kontroli emocjonalnej i doskonalenia ich w warunkach naturalnych a nie sztucznych. To rodzaj zaplanowanego błędnego koła - bądź posłuszny, bo sobie nie poradzisz, a sobie nie radzisz, bo ci nie wolno się nauczyć radzenia z samym sobą, bo to "grzech". Aby zauważyć taką strukturę, trzeba jednak stanąć obok a nie tkwić w środku a to umożliwia właśnie ten "wredny ateizm".

I tak został postawiony jeden z najsilniejszych instynktów z emocjami na tym samym poziomie.
Próbować, by poznać jak się reaguje na seks, najlepiej w dzieciństwie. Słyszal Pan coś o wpływie tego instynktu na niedojrzałą psychikę?
Ręce opadają jak czytam takie teksty.

Rzeczywiście, ręce opadają...
A niby taka "specjalistka", ja to chociaż amator.

Proszę skończyć z mitologią i zacząć od literatury popularnonaukowej. Na początek od książki Johna Cleese i Robina Skynnera "Żyć w rodzinie i przetrwać". Potem, podam kolejne lektury.
Tak, słyszałem o fazie analnej (bez skojarzeń), oralnej (nadal bez skojarzeń), syndromie Elektry (w nasileniu normalnym i przesterowanym), "treningu flirtu" uprawianym pomiędzy nastoletnią córką a ojcem (świetnie ten aspekt przedstawiono w filmie "Merida Waleczna") itp. Stąd również wiadomo mi, że absolutne odseparowanie przed ślubem wyrządzi z całą pewnością więcej szkód niż przysporzy pożytku. Ale osobom zatrutym mitem to nic nie da...


P.S. A jak się Pani odniesie do promowania Hinduizmu, skoro ateizmu nie wolno? Jestem ciekaw Pani zdania dotyczącego tak dziwnego zakazu działań racjonalnych.

Od dziecięcej ciekawości seksualnej i flirtu do czynnej seksualności droga daleka, nie tego dotyczy temat. Opisał Pan prawidłowo zachowania z emocjami. Tam pozwalamy sobie na doświadczanie ich i nie powinno się karcić dzieci za to, że czują gniew. Z instynktem seksualnym powinno postępować się inaczej.
Czynna seksualność traktowana jako biologia determinuje moralność i dojrzałość człowieka. To relacja.

To forum teraz z psychologicznego zamieni się w seksuologiczne?
A dlaczego Państwo mówią sobie na Pan/Pani?

Zabiorę głos.


To nieprawda.
Czynna seksualność nie ma nic wspólnego ani z dojrzałością emocjonalną, ani społeczną, ani tym bardziej z jakimiś moralnościami.
Jest przejawem jedynie dojrzałości fizycznej, proszę Pani.

A jedynym prawidłowym rozwiązaniem jest katolicki zakaz?
Cóż za ciekawe i oczywiście uargumentowane uzasadnienie!


A co wspólnego moralność i dojrzałość człowieka ma z mitologią Judeo-chrześcijańską? Przecież mity są wtórne względem zasad moralnych - co już wielokolorowe opisałem a Pani oczywiście zignorowała, bo jakże by inaczej.
Bo niby są "objawione"? Przecież nie są, a przynajmniej nie bardziej niż mitologia hinduska czy Koran.


Bo tak brzmi prawidłowa forma grzecznościowa w kulturze polskiej. To tak dla tych, którzy się tego nigdy nie nauczyli.

Kiedyś merss używała wobec Kaseta chyba takiego zwrotu i automatycznie jej w taki sam sposób odpowiedziałem. Wtedy wlazła na mnie moderacja w prawie pełnym składzie i tłumaczyła intensywnie, ze na forach internetowych, w tym na niniejszym, obowiązuje tykanie się po nickach. Merss wtedy odstąpiła od panowania i ja oczywiście też.

Tu jest podobna sytuacja.
To nadmieniam, że Kaset wtedy dostał Bana.

Najwidoczniej moderacja również nie zna form grzecznościowych w kulturze polskiej. Zresztą karać można jedynie za przekroczenie ograniczeń w dół (pogorszenie) a nie w górę (poprawa, nadwyżka). Równie dobrze Sąd Pracy mógłby ukazać pracodawcę za udzielenie pracownikowi większej liczby dni urlopu płatnego, niż by to wynikało z Prawa Pracy.
Z powyższego wynika, że moderacja powinna zapoznać się z podstawami prawodawstwa, bo działa może skutecznie ale bez sensu.

Mały_kwiatku

Nie pierwszy raz tworzysz insynuacje na temat userów. Doświadczyłam już tego z Twojej strony, więc skorzystam z okazji, aby Cię przystopować z kolejnymi:

Kaset żadnego bana wtedy nie dostał, tylko "nieformalne ostrzeżenie". I nie dotyczyło tego, co wymyśliłeś.

Polecam odświeżenie pamięci http://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?p=809673#p809673
To nie portal plotkarski

Temat w którym moderacja mnie upomina, bym nie używał formy Pan/Pani na forum został przez moderację zarchiwizowany i nie jest już dostępny. Więc daruj sobie Twoje insynuacje. A co konkretnie masz do powiedzenia w temacie wstrzemięźliwości seksualnej?

Czyli mały kwiatek to raczej duży plotkarz.

Twoje opinie świadczą o Tobie.

Ja nie plotkuję - w przeciwieństwie do niektórych, nie będę wytykał kwiatków palcami...