Dlaczego antykoncepcja jest czymś złym? Dlaczego Kościół jej zakazuje?

1. Kościół niczego nie zakazuje. Kościół naucza o tym co jest dobrem a co złem, co w zasadzie należy sprowadzać do stwierdzenia, że jakiś fenomen życia codziennego nie dąży do dobra (nie chodzi o intencje ale o skutki).
2. To zależy jak antykoncepcję definiować. Jeżeli jest to kwestia organizacji swego życia erotycznego (kalendarzyk małżeński), to nie jest to coś ukazywanego jako choćby niewskazane.
3. Kościół odrzuca antykoncepcję:
a. magiczną (farmakologiczną)
b. zbrodniczą (będącą zamordowaniem człowieka)

ad a
Antykoncepcja magiczna jest odrzucana z tego względu, że buduje ona całkowicie nieuzasadnione i kłamliwe w ramach promowanego autoubóstwienia, poczucie niezależności od Woli Bożej.

ad b
Tu chyba sprawa jasna. Każdy ma prawo do życia a "antykoncepcja" abortywna (jak środki wczesnoporonne) jest zabójstwem a zakaz zabijania jest jednym z przykazań Bożych.

Ha HA HA


Farmakologia = magia?


Bardzo ciekawy słowotok - zupełnie bez sensu
Podobnie można napisać o chorych na raka, gdy są leczeni.. Poczucie niezależności od woli Bożej
Powinni zwyczajnie umrzeć. Po co się leczą i "promują autoubóstwianie"?

Korekta:

1. Kościół odrzuca wszelkie te metody regulacji poczęć, które modyfikują działanie natury danej nam przez Boga. Dodatkowo środki hormonalne szkodzą zdrowiu wbrew obiegowej opinii, że nie mają skutków ubocznych. Więc podpadają pod przykazanie "nie zabijaj".

2. Kalendarzyk został zastąpiony metodami wielowskaźnikowymi. Poprzez objawowo-termiczną aż do obecnie stosowanej i nauczanej wielokrotnego sprawdzania. Jest to korzystanie z naturalnego rytmu ciała bez modyfikowania go.

3. Środki wczesnoporonne ( a w 5-7% cykli potencjalnie mogą tak działać pigułki hormonalne, ponieważ właśnie w takiej iloci cykli dochodzi jednak do owulacji) są zabronione dodatkowo z racji zabijania człowieka nienarodzonego - jak wspomniano)

Operacje i leki wszelkiej maści również "modyfikują działanie natury danej nam przez Boga". Kościół powinien je również odrzucić w takim razie..

Ponadto wiele środków hormonalnych przyjmowanych podczas chorób tarczycy, astmie itp. również ma działania uboczne i "szkodzi zdrowiu".
Analogicznie kościół powinien je odrzucić...

Farmakologia magią? Więc leczenie jakiejkolwiek choroby farmakologią, również jest magią?


A czy poddając się np. jakiejś operacji również ingerujemy w Wolę Boga? Bo powinniśmy np. nie móc chodzić?

Urzekło mnie stwierdzenie:

Czy zdaniem Attyli leczenie zapalenia gardła antybiotykiem to również magia równoznaczna z dzianiami Harego Pottera albo tańcami indiańskich szamanów?
Mnie sie raczej wydaje że to przeciwieństwo magii w powszechnym tego słowa znaczeniu ale widocznie Attyla uważa że tabletka zawiera w środku małe różowe diabełki i elfy
Przy okazji zwracam uwagę na fakt że "metoda kalendarzyka" czy jej modyfikacje to coś skrajnie przeciwnego naturze. zakłada ona wstrzemięźliwość akurat w okresie gdy kobieta z przyczyn hormonalnych ma największą ochotę na seks i jest z powodu feromonów najbardziej pociągająca dla mężczyzny. To tak jakby zalecać "ubieraj sie ciepło w lecie a lekko w zimie i jedz tylko wtedy kiedy nie jesteś głodny"

haha...fajny argument :)) Czy człowiekowi z widoczną nadwagą, który za każdym razem jak ma ochotę wcina to, co sprawia mu przyjemność też wciskasz taki kit, że wstrzemięźliwość w dogaszanie sobie jedzeniem jest wbrew naturze zamiast polecić mu dietetyka, który ustali mu co i jak wg "kalendarzyka" dietetycznego...?

Chichrasz się głupio a nie rozumiesz prostych mechanizmow. Są organy, narządy w naszym ciele które maja za zadanie wykonywac określone dzialania w czasie naszego życia. Jeżeli te narządy się psują, to je naprawiamy. Jeżeli zaś sami je psujemy czy naruszamy ich działanie, szkodzimy sobie. To takie trudne do zrozumienia?

NPR czyli między innymi metoda kalendarzyka na służyć przede wszystkim tym parom które maja kłopot z poczęciem. To co piszesz o naturze kobiety to ściśle wiąże się z NPR. Metoda kalendarzyka czy objawowo-termiczna ma w pierwszej kolejności pomóc w poczęciu.
Metoda naturalna wynika z szacunku do poczęcia bez ingerencji z,, zewnątrz".
NPR to umiejętność rozpoznawania okresów płodnych.
Jeżeli małżonkowie z jakiś tam powodów nie chcą mieć dzieci mogą skorzystać również z tej metody i uprawiać seks w dni niepłodne.
Naturalna metoda może wydawać się uciążliwa, lecz w ostatecznym rozrachunku respektuje naturę kobiety niż antykoncepcja np. hormonalna , nie wspomnę już o pozostałych.
No a ten ,,nos,, mężczyzny o którym wspominasz pewnie będzie sie musiał poddać naturalnemu prawu regulacji poczęć
Mężczyzna tez niech bada siebie i suwerennie odkrywa głębszy sens zbliżenia.

uffffff.
po raz pewnie tysięczny na tym forum.
Metoda kalendarzyka nie jest stosowana ani polecana od chyba już blisko 40 lat jak nie lepiej.
Uaktualnijcie swoje inf na ten temat, bo czasem aż boli powtarzać takie oczywistości.
Róża, NPR oczywiście może i sluży temu żeby wybrać najlepszy czas poczęcia- jasne, ale tak samo służy temu żeby go nie wybrać:)
Co do antykoncepcji to było mniej więcej wszystko wyjaśnione.
Tym którzy ciągle w absurdalny sposób porównują antykoncepcję do leczenia i że leczenie (np raka) też modyfikuje naturę, przypominam że antykoncepcja niczego nie leczy i cel jej jest całkowicie inny. Jeżeli ktoś przyjmuje leki hormonalne żeby np wyrównać niedobory stwierdzone w badaniach KK nigdy takiego zastosowania nie potępia! (jakby ktoś nie wiedział).
Jeżeli mówimy o antykoncepcji hormonalnej, to KK jej nie akceptuje nie tylko ze względu na sam charakter ale też na potencjalne działanie wczesnoporonne tabletek którego częstość trudno jest oszacować ale jest niewątpliwie możliwa i opisywana.
Pomijam już fakt działania na organizm kobiet i licznych poestrogenowych powikłań, o tym pisaliśmy wiele razy.
To samo dotyczy wkładek, które z założenia są środkiem wczesnoporonnym w większości.
Jeśli chodzi o metody mechaniczne, gł prezerwatywę to głównie wokół nich zwykle toczy się dyskusja bo działania bezpośrednio przeciwko życiu nie mają , dla zdrowia powiedzmy że można je uznać za obojętne i tu już wchodzi w grę tylko sam charakter antykoncepcyjny. Ale o tym jest tyle tematów.....

Kropeczko, cierpliwość piękną jest cnotą to, zebyś nie czuła się osamotniona na barykadzie, dołączę.



Natomiast antykoncepcja hormonalna wprowadza organizm kobiety w stan najmniejszej ochoty na seks i najmniejszej z powodu feromonów atrakcyjności dla mążczyzny na cały czas cyklu, ten stan występuje jako constans i oczywista konsekwencja używania pigułki. Skąd się wzięły te "znakomite pigułki podnoszące libido" do stosowania razem z tabletkami antykoncepcyjnymi? Z zapotrzebowania rynkowego, bo "co z tego ze zawsze mogę skoro zawsze mi się nie chce"?
Antykoncepcja nie tylko niczego nie leczy. Kobieta w wieku prokreacyjnym jeśli jest zdrowa jest miedzy innymi płodna. Jak nie jest płodna to jest to stan braku pełnego zdrowia i to się leczy. Antykoncepcja i mechaniczna i hormonalna wprowadzają organizm kobiety w stan "bezpłodna" (stan braku pełnego zdrowia) na stałe(albo na czas długi) w sposób sztuczny. Fascynujące jak udaje się nie zauważac licznym rzeszom osób skądinąd inteligentnych i wykształconych tego prostego faktu, że antykoncepcja zmienia stan "zdrowie" na stan "brak pełnego zdrowia".

Ja kiedys kupilam sobie anginine aby miec wiecej energi przeczytalam, ze jedna tabletka odpowiada ilus tam kilogramom orzechow po trzech dniach jej brania zatrzymala sie u mnie miesiaczka na pare miesiecy, nawet jesli czlowiek usiadlby i zjadl kilka kilogramow orzechow napewno tez by sie rozchorowal.Jakies dwa lata temu tez bralam anginie i skutek byl taki sam.Po prostu cos sie pozaburzalo w moich hormonach.Co dopiero taka pigulka hormonalna prawda jest, ze jej skutki nie sa jeszcze do konca zbadane i bedzie je mozna ocenic dopiero za pare lat, moim zdaniem nie pozostaje obojetna gdzies wyczytalam, ze branie tabletek hormonach skraca zycie moze wiaze sie to ze obnizeniem hormonow co powadzi do flustracji oraz braku zainteresowania seksem.Moim zdaniem najlepsz jest prezerwatywa nawet lepsz niz bez jesli partner mial duzo parterek przed mozna poczuc pewne obrzydzenie czy obsmak.Chociaz kosciol przeciwstawia sie prezerwatywa moim zdaniem sa najlepszym rozwiazaniem, chronia przed chorobami wenerycznymi Aids.A kosciol jest jak z matka czy ojcem nie xawsze trzeba wszystkiego sluchac i brac do siebie.Cza9sami nasze bezpieczenstwo jest wazniejsze.Oczywiscie najlepiej w0 ogole nie wspolzyc przed slubem jednak kto dzisiaj takich zasad przestrzega.Raczej na czasie jest posiadanie wielu partnerow seksualnych wcelu przyjemnosci i dowartosciowania sie.Po za tym seks to samo zdrowie.

mindmonkey no, no.......

kto przestrzega takich zasad?
Wszyscy którzy poważnie traktują wiarę chrześcijańską i nie chcą żyć w stanie grzechu ciężkiego.
wszystkie małżeństwa które poważnie traktują wierność.
zapewniam cię że więcej osób niż ci się wydaje!

ps skutki uboczne tabletek anty są dosyć dokładnie poznane i opisane , sa dosyć liczne i znane powszechnie lekarzom:)