Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 7:53 am



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 207 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona
 Pytanie o wstrzemięźliwość seksualną 
Autor Wiadomość
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Śr paź 03, 2012 4:00 pm
Posty: 190
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Post Pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
Katoliccy księża często przestrzegają przed konsekwencjami seksu przedmałżeńskiego jakimi według mogą być późniejsze zdrady małżonków lub brak wzajemnego zaufania. Mówi się też, że ludzie, którzy czekają z seksem aż do ślubu potrafią panować nad swoim popędem i emocjami, potrafią tworzyć ze sobą trwałe więzi i umieją się lepiej ze sobą komunikować i budować lepsze relacje. Oczywiście rozumiem, że konsekwencje dotyczą wszystkich ludzi bez względu na ich wiarę i ateiści, którzy nigdy nie będą chcieli się nigdy pobrać także odczują skutki "grzechu"? Mam w związku z tym pytanie. Są dwie pary, para katolików - którzy po roku znajomości przysięgli sobie miłość przed Bogiem -i para ateistów, którzy z różnych względów rozpoczęli współżycie po 4 latach związku. Wcale nie jest powiedziane, że tym pierwszym w krótszym czasie udało zbudować "lepszą więź" niż tym drugim po 4 latach w ciągu, których najprawdopodobniej całkiem dobrze się poznali. Skąd w takim razie biorą się takie twierdzenia? A nawet takie --->
http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/rozmaw ... 7#Com_7347


Wt sty 22, 2013 3:35 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
To, o czym napisano w zalinkowanym tekście jest prawdą psychologiczną. Seks przeszkadza w poznaniu psychiki drugiego człowieka, widzimy go przez różowe okulary. Uczucia są z natury niestałe, więc relacje oparte tylko na nich nie są stabilne. Wiele osób myli szalone uczucie zauroczenia z miłością. Miłość nakierowana jest na drugą osobę i pragnienie jej dobra, co wiąże się z samoograniczeniami. Poznajemy drugą osobę i siebie dzięki niej, i uczymy się rozmawiać. W tych rozmowach skupiamy się na tym, żeby przekazać sporne sprawy tak, by drugiej osoby nie ranić. To bezcenna nauka na przyszłość i dobry prognostyk trwałości małżeństwa.


Wt sty 22, 2013 10:12 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 11, 2010 10:25 pm
Posty: 598
Płeć: mężczyzna
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
ryt napisał(a):
Katoliccy księża często przestrzegają przed konsekwencjami seksu przedmałżeńskiego jakimi według mogą być późniejsze zdrady małżonków lub brak wzajemnego zaufania. Mówi się też, że ludzie, którzy czekają z seksem aż do ślubu potrafią panować nad swoim popędem i emocjami, potrafią tworzyć ze sobą trwałe więzi i umieją się lepiej ze sobą komunikować i budować lepsze relacje.


Echhh, ci teoretycy. Jasne, ze do poglądu, czy tez doktryny da się dopasować (wyselekcjonowac) argumenty.

ryt napisał(a):
Oczywiście rozumiem, że konsekwencje dotyczą wszystkich ludzi bez względu na ich wiarę i ateiści, którzy nigdy nie będą chcieli się nigdy pobrać także odczują skutki "grzechu"? Mam w związku z tym pytanie. Są dwie pary, para katolików - którzy po roku znajomości przysięgli sobie miłość przed Bogiem -i para ateistów, którzy z różnych względów rozpoczęli współżycie po 4 latach związku. Wcale nie jest powiedziane, że tym pierwszym w krótszym czasie udało zbudować "lepszą więź" niż tym drugim po 4 latach w ciągu, których najprawdopodobniej całkiem dobrze się poznali. Skąd w takim razie biorą się takie twierdzenia?


Po pierwsze istnieje wiele czynników wpływających na zdolność nawiązywania trwałych więzi uczuciowych i emocjonalnych. Jednym z najwazniejszych są relację w rodzinie pochodzeniowej, przezycia, w tym rownież traumatyczne. Jeżeli jednak z dawien dawna ojcowie Koscioła ignorują się cos takiego jak mechanizmy psychiczne, psychologia to i nie dziwne, ze tych czynników nie uwzględniają.
A taka postawa bierze sie też z próby pokazania ze moje jest lepsze, pokazania jak "nasze" reguły są wazne. Nie dziwi w tym kontekscie deprecjonowanie innych poglądów, zwłaszcza gdy umniejszają znaczenie własnych.

O zdolnosci do tworzenia związków (trwałych i szczesliwych) decyduje dojrzałośc emocjonalna. Reguły katolickie są tu dodatkiem.

Na koniec mały cytat z Ksiegi Rodzaju, w kontekscie wstrzemiezliwosci :D
Brzmi jak scenariusz na serial wyswietlany po 22

Cytuj:
Gdy Pan widział, że Lea została odsunięta, otworzył jej łono; Rachela zaś była niepłodna. 32 Lea poczęła więc i urodziła syna, i dała mu imię Ruben mówiąc: "Wejrzał Pan na moje upokorzenie; teraz mąż mój będzie mnie miłował". 33 A gdy znów poczęła i urodziła syna, rzekła: "Usłyszał Pan, że zostałam odsunięta, i dał mi jeszcze to dziecko"; nazwała więc je Symeon. 34 Potem znów poczęła i urodziła syna, i rzekła: "Już teraz mąż mój przywiąże się do mnie, bo urodziłam mu trzech synów"; dlatego dała mu imię Lewi. 35 I jeszcze raz poczęła, i urodziwszy syna rzekła: "Tym razem będę sławić Pana"; dlatego dała mu imię Juda. Po czym przestała rodzić. Rachela zaś widząc, że nie może dać Jakubowi potomstwa, zazdrościła swej siostrze i rzekła do męża: "Spraw, abym miała dzieci; bo inaczej przyjdzie mi umrzeć!" 2 Jakub rozgniewał się na Rachelę i odparł: "Czyż to ja, a nie Bóg, odmawiam ci potomstwa?" 3 Wtedy ona powiedziała: "Mam niewolnicę Bilhę. Zbliż się do niej, aby urodziła dzieci na moich kolanach; chociaż w ten sposób będę miała od ciebie potomstwo". 4 Dała mu więc swą niewolnicę Bilhę za żonę, i Jakub zbliżył się do niej. 5 A gdy Bilha poczęła i urodziła Jakubowi syna, 6 Rachela rzekła: "Bóg jako sędzia otoczył mnie opieką; wysłuchawszy mnie dał mi syna". Dlatego nazwała go Dan. 7 Niewolnica Racheli, Bilha, znowu poczęła i urodziła Jakubowi drugiego syna. 8 Wtedy Rachela rzekła: "Nadludzką walkę wiodłam z siostrą moją i zwyciężyłam!" Przeto dała mu imię Neftali.
9 Ale i Lea widząc, że przestała rodzić, wzięła swą niewolnicę Zilpę i dała ją Jakubowi za żonę. 10 Zilpa, niewolnica Lei, urodziła Jakubowi syna. 11 Wtedy Lea zawołała: "Szczęśliwie!" i dała mu imię Gad. 12 A gdy Zilpa, niewolnica Lei, urodziła Jakubowi drugiego syna, 13 Lea powiedziała: "Na moje szczęście! Bo kobiety będą mnie zwały szczęśliwą". Dała więc mu imię Aser.
14 Pewnego razu Ruben, wyszedłszy na pole, gdy żęto pszenicę, znalazł mandragory i przyniósł je swej matce, Lei. Wtedy Rachela rzekła: "Daj mi mandragory syna twego". 15 A na to Lea: "Czyż nie dość, że mi zabrałaś mego męża, i jeszcze chcesz zabrać mandragory mego syna?" Rachela zawołała: "Niechaj więc śpi z tobą tej nocy za mandragory twego syna!" 16 A gdy Jakub wracał wieczorem z pola, wyszła Lea naprzeciw niego i rzekła: "Do mnie przyjdź, bo nabyłam cię za mandragory mego syna". I spał z nią owej nocy. 17 Bóg zaś spełnił pragnienie Lei: poczęła i urodziła Jakubowi piątego syna. 18 I mówiła: "Dał mi Bóg nagrodę za to, że oddałam moją niewolnicę mężowi". Nazwała więc go Issachar. 19 A gdy Lea znów poczęła i urodziła szóstego syna Jakubowi, 20 rzekła: "Obdarował mnie Bóg wspaniałym darem, teraz będę już miała pierwszeństwo u mego męża, gdyż urodziłam mu sześciu synów!" Dała więc synowi imię Zabulon. 21 Wreszcie urodziła i córkę, którą nazwała Dina.
22 A Bóg zlitował się i nad Rachelą; wysłuchał ją Bóg i otworzył jej łono. 23 Gdy więc poczęła i urodziła syna, rzekła: "Zdjął Bóg ze mnie hańbę!" 24 Dając mu zaś imię Józef, westchnęła: "Oby Pan dodał mi jeszcze drugiego syna!"

_________________
Mój Bóg ma związane ręce.


Wt sty 22, 2013 10:33 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
Bogdanie. Kościół promuje właśnie dojrzałość emocjonalną i wielu osobom wskazuje, że planowane przez nich małżeństwo jest błędem. Zaostrzenie wymagań sugeruje Ojciec Święty, bo notuje się zwielokrotnienie podań o uznanie nieważności małżeństwa z powodu niedojrzałości emocjonalnej.

Jeśli ludzie nie szanują siebie i ranią przed ślubem, po jego zawarciu może być tylko gorzej. I wchodzą w to z różnych względów nie różnicując miłości z poczuciem bezpieczeństwa i nie mając pojęcia, że prezentują naiwne myślenie życzeniowe. I nie zawsze współgra to z poziomem wykształcenia.
Niedawno prosiła o radę na forum osoba z takimi problemami. Przeniosła się z pewnością w inne miejsce, by uzyskać satysfakcjonującą ją opinię. Małżeństwo o które walczyła, teoretycznie skazane jest na fiasko. Nie chciała dobra drugiej osoby, chciała realizować swoje plany, prawdopodobnie macierzyńskie, bo to ostatni moment.


Wt sty 22, 2013 10:51 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 11, 2010 10:25 pm
Posty: 598
Płeć: mężczyzna
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
merss napisał(a):
Kościół promuje właśnie dojrzałość emocjonalną i wielu osobom wskazuje, że planowane przez nich małżeństwo jest błędem. Zaostrzenie wymagań sugeruje Ojciec Święty, bo notuje się zwielokrotnienie podań o uznanie nieważności małżeństwa z powodu niedojrzałości emocjonalnej.


Promuje też dochodzenie do dojrzałości metoda wsadzenia delikwenta w "gips nakazów i zakazów". Ta metoda jest moze dobra dla kosci, ale dla psychiki niekoniecznie. Człowiek dojrzały dokonuje wyborów sam. Wsadzanie człowieka w taki "gips" jest podejmowaniem decyzji za niego, utrudnieniem mu dojrzewania i kiedys moze sie to obrócić przeciw "doktorowi od gipsu", czego w zyciu spolecznym mamy dowody.

merss napisał(a):
Jeśli ludzie nie szanują siebie i ranią przed ślubem, po jego zawarciu może być tylko gorzej.


Tak, jesli załozysz, ze nie dokonuja (niekiedy bolesnego) postepu we własnym rozwoju. To też jest pewnie niezależne od tego czy zachowują wstrzemieźliwośc czy nie. Wstrzemięźliwość zawęża obszar doswiadczen, w ramach których o tym szacunku można sie przekonac i zdobyć przekonanie czy sie chce byc z ta drugą osobą czy nie. Prosze mnie, źle nie zrozumieć. Nie namawiam nikogo do seksu przedmałzenskiego. Mowie tylko o konsekwencjach wyboru.

merss napisał(a):
I wchodzą w to z różnych względów nie różnicując miłości z poczuciem bezpieczeństwa i nie mając pojęcia, że prezentują naiwne myślenie życzeniowe. I nie zawsze współgra to z poziomem wykształcenia.


Tu znaczenie ma nieznajomośc siebie, projektowanie wlasnych oczekiwan na drugą osobę, brak doświadczen, istotnego związku ze wstrzemięźliwością nie dostrzegam.

merss napisał(a):
Niedawno prosiła o radę na forum osoba z takimi problemami. Przeniosła się z pewnością w inne miejsce, by uzyskać satysfakcjonującą ją opinię. Małżeństwo o które walczyła, teoretycznie skazane jest na fiasko. Nie chciała dobra drugiej osoby, chciała realizować swoje plany, prawdopodobnie macierzyńskie, bo to ostatni moment.


Caly w tym ambaras, zeby dwoje chciało na raz. Nie wszystkie problemy sa rozwiązywalne, bez odbierania wolności podejmowania decyzji.

IMHO w zyciu wazne jest badanie wlsnych granic w ramach doswiadczen. Chodzi mi o to, zeby empirycznie doswiadczyć, poczuć się z tym czego chce, realizując to, czy jest to naprawde tym czego chce, bo niejednokrotnie okazuje się nie. Z powodu wewnetrznych zainputowanych zakazów powstaje niekiedy poczucie niezrealizowania czegos, poczucie ktore pozostaje na zawsze, albo na długo. Załatwienie takich potrzeb, oczekiwań pozwala na pojscie krok dalej w rozwoju osobistym ku dojrzałosci, bo nie załatwione trzymają. W tym kontekście kazde doświadczenie moze byc waznym doswiadczeniem.
Wszystkich narzucaniem im prawa nie uratujemy. Gdyby tak było to by piekło nie istniało.

_________________
Mój Bóg ma związane ręce.


Wt sty 22, 2013 11:32 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2012 9:38 am
Posty: 3264
Lokalizacja: Centralna Polska
Płeć: mężczyzna
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
ryt,

nie wdając się w zawiłości psychologiczne przyznaję Ci rację, nie ma różnicy pomiędzy doświadczaniem seksu przez ateistów i ludzi wierzących.
Na pierwszy rzut oka widzę następujące konsekwencje wstrzemięźliwości do ślubu: jej zachowanie czyni seks małżeński bardzo atrakcyjnym i oczekiwanym. Dla mężczyzn, dziewictwo żony jest nie tylko bezcennym darem, ale także znacząco zwiększa jej wartość w ich oczach. Moim zdaniem ta przesłanka była podstawowym powodem ugruntowania się takiego przekazu w katolickiej doktrynie, będącej nieodrodnym dzieckiem patriarchalnej kultury.
Po stronie minusów jest ogromne ryzyko trafienia na nieodpowiedniego partnera, skutkujące brakiem satysfakcji seksualnej do końca małżeństwa. Gdyż tak samo jak w innych sprawach, ludzie muszą się pod tym kątem dobrać. Biorąc partnera "w ciemno" uczestniczymy w życiowej ruletce.

Jest okoliczność ważna szczególnie dla kobiet - mężczyźni pożądają seksu, jak niczego innego w życiu. Są gotowi dla niego wiele zrobić, nawet się ożenić! :wink:
Gdy otrzymują go wcześniej, ich gotowość do finalizowania związku znacząco spada. To przestroga dla dziewczyn - Wasze mamy i babcie wiedziały co robią, trzymając facetów na dystans do ślubu. :-)


Wt sty 22, 2013 1:58 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 11, 2010 10:25 pm
Posty: 598
Płeć: mężczyzna
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
exeter napisał(a):
Na pierwszy rzut oka widzę następujące konsekwencje wstrzemięźliwości do ślubu: jej zachowanie czyni seks małżeński bardzo atrakcyjnym i oczekiwanym.


Małżeński tak, bo przedmałżeńskiego w ogóle nie było :( Owoc zakazany ponoc bardziej smakuje ;), a seks przedmałżeński mimo, ze go nie było i tak wydawał się bardzo atrakcyjny i oczekiwany. Jeżeli tą kwestię generalnie oderwiemy od przymiotników to okaże się, że generalnie seks jest atrakcyjny i oczekiwany, a przymiotniki typu "małażeński" i "przedmalzenski" i inne są dodawane w zależności od tego do czego uzywający zwrotu chce go "zaprząc" i co udowodnić. Seks i bez całej ideologi religijnej, filozoficznej itp. jest atrakcyjny. Reszta to wykorzystywanie go do doktryn, na potrzeby mówiącego/piszącego.

exeter napisał(a):
Dla mężczyzn, dziewictwo żony jest nie tylko bezcennym darem, ale także znacząco zwiększa jej wartość w ich oczach. Moim zdaniem ta przesłanka była podstawowym powodem ugruntowania się takiego przekazu w katolickiej doktrynie, będącej nieodrodnym dzieckiem patriarchalnej kultury.


Dal ilu procent mężczyzn 10..50..90 dziewictwo zony jest bezcennym darem ? Są statystyki ? Moze to urban legend. Ja swojej zony nie pytałem o to, co było wczesniej w jej zyciu. Zupełnie nie miałem takiej potrzeby i tak jest ok. Było, mineło. Katolicka doktryna ... znowu tworzona jest przez teoretyków, którzy próbuja zaszczepić pewne poglądy. mozna by dywagować dlaczego takie, chocby w kontekście cytatu z Księgi Rodzaju, który przytoczyłem. IMHO opisywane w nim zdarzenia są niezgodne z bieżącą doktryną.

Niewątpliwie to co napisaleś mówi o Twoich poglądach, ale nie muszą to być poglądy wszystkich, ani nawet większości.

Co do reszty to się zgadzam.

_________________
Mój Bóg ma związane ręce.


Wt sty 22, 2013 2:28 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 13, 2008 12:39 pm
Posty: 5002
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
ryt napisał(a):
Są dwie pary, para katolików - którzy po roku znajomości przysięgli sobie miłość przed Bogiem -i para ateistów, którzy z różnych względów rozpoczęli współżycie po 4 latach związku.

A co było okazją do tego rozpoczęcia? Ślub wykluczam (zgodnie z opisem), więc albo nastrój chwili, albo nie wiem, wspólna chata?

ryt napisał(a):
Wcale nie jest powiedziane, że tym pierwszym w krótszym czasie udało zbudować "lepszą więź" niż tym drugim po 4 latach w ciągu, których najprawdopodobniej całkiem dobrze się poznali. Skąd w takim razie biorą się takie twierdzenia?

Słuszna uwaga, bo chyba nie sam okres oczekiwania jest tu decydujący. Większe znaczenie ma chyba kwestia, czy zamiast "być może" jest już "tak".

-------------

exeter napisał(a):
Na pierwszy rzut oka widzę następujące konsekwencje wstrzemięźliwości do ślubu: jej zachowanie czyni seks małżeński bardzo atrakcyjnym i oczekiwanym. Dla mężczyzn, dziewictwo żony jest nie tylko bezcennym darem, ale także znacząco zwiększa jej wartość w ich oczach. Moim zdaniem ta przesłanka była podstawowym powodem ugruntowania się takiego przekazu w katolickiej doktrynie, będącej nieodrodnym dzieckiem patriarchalnej kultury.

Ta "dogłębna analiza" opiera się oczywiście na kompletnym zignorowaniu naturalnej konsekwencji seksualności człowieka (i nie tylko). HINT: nie chodzi o satysfakcję w tym przypadku.

exeter napisał(a):
Po stronie minusów jest ogromne ryzyko trafienia na nieodpowiedniego partnera, skutkujące brakiem satysfakcji seksualnej do końca małżeństwa.

Seks przedmałżeński gwarantem satysfakcji i trwałości małżeńskiej? Ciekawa teoria. Co powiesz o takiej: Osoba mająca bogaty wachlarz "doświadczeń" może nie być zdolna do stałego związku w ogóle, bo po pewnym czasie będzie czuła potrzebę odmiany?

Czytałem kiedyś taki tekst o ludziach, którzy rozmieniają miłość na drobne.

exeter napisał(a):
Jest okoliczność ważna szczególnie dla kobiet - mężczyźni pożądają seksu, jak niczego innego w życiu. Są gotowi dla niego wiele zrobić, nawet się ożenić! :wink:

Takie podejście będzie IMHO gwarancją szybkiego rozpadu małżeństwa.

_________________
Jer 32:15 To bowiem mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Będą jeszcze w tym kraju kupować domy, pola i winnice".


Wt sty 22, 2013 2:42 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 21, 2013 9:45 pm
Posty: 358
Płeć: mężczyzna
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
exter napisał(a):
Jest okoliczność ważna szczególnie dla kobiet - mężczyźni pożądają seksu, jak niczego innego w życiu. Są gotowi dla niego wiele zrobić, nawet się ożenić! :wink:


Tak, jak ktoś kiedyś powiedział, małżeństwo to zalegalizowana forma prostytucji. I owszem.
Jednak, jak znam dziewice (tzn. zbyt wiele to ich nie znałem, ale coś to więcej niż zero), to nigdy nie będzie wierna swemu pierwszemu, bo zawsze będzie ją dręczyć myśl "a jakby to było z innym?".

Poza tym wszystkim - odciąganie pierwszej kopulacji przez kobietę jest mechanizmem czysto ewolucyjnym. Po prostu chce najpierw faceta mocno wyzyskać, zanim mu po raz pierwszy pozwoli na kopulację. A gdy już wreszcie mu pozwoli na tę kopulację, to facetowi nie będzie się opłacało jej zostawić ot tak sobie, bo będzie się bał, że będzie znowu musiał się drugie tyle wykosztować na kolejną samicę. Podobnie robią samice ptaków, które "mówią" ptakowi "najpierw zbuduj mi gniazdo i przynieś gąsienicę, albo lepiej dwie - inaczej ni ma kloaki".

<ciach - trochę przesadziłaś z tym humorem - bert04>


Wt sty 22, 2013 3:03 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr paź 26, 2011 3:14 pm
Posty: 977
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
Cytuj:
bogdnank67
Małżeński tak, bo przedmałżeńskiego w ogóle nie było Owoc zakazany ponoc bardziej smakuje , a seks przedmałżeński mimo, ze go nie było i tak wydawał się bardzo atrakcyjny i oczekiwany. Jeżeli tą kwestię generalnie oderwiemy od przymiotników to okaże się, że generalnie seks jest atrakcyjny i oczekiwany, a przymiotniki typu "małażeński" i "przedmalzenski" i inne są dodawane w zależności od tego do czego uzywający zwrotu chce go "zaprząc" i co udowodnić. Seks i bez całej ideologi religijnej, filozoficznej itp. jest atrakcyjny. Reszta to wykorzystywanie go do doktryn, na potrzeby mówiącego/piszącego.


Mącisz ludziom w głowach i wprowadzasz w błąd.
Słowa „atrakcyjny”, „oczekiwany”, to takie same przymiotniki jak słowa „małżeński”, „przedmałżeński”. Pisząc o unikaniu ideologii religijnej, filozoficznej. Podajesz kolejne przymiotniki „atrakcyjny”, „oczekiwany”, jasno w ten sposób wskazując na kolejną ideologię, tym razem hedonistyczną, że przyjemność i rozkosz jest najwyższym celem życia. Najpierw fałszujesz wmawiasz, że „atrakcyjny”, „oczekiwany” nie są przymiotnikiami. A następnie chyłkiem wprowadzasz ideologie hedenizmu.


Wt sty 22, 2013 3:18 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So wrz 11, 2010 10:25 pm
Posty: 598
Płeć: mężczyzna
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
koneczny napisał(a):
Mącisz ludziom w głowach i wprowadzasz w błąd.
Słowa „atrakcyjny”, „oczekiwany”, to takie same przymiotniki jak słowa „małżeński”, „przedmałżeński”. Pisząc o unikaniu ideologii religijnej, filozoficznej. Podajesz kolejne przymiotniki „atrakcyjny”, „oczekiwany”, jasno w ten sposób wskazując na kolejną ideologię, tym razem hedonistyczną, że przyjemność i rozkosz jest najwyższym celem życia. Najpierw fałszujesz wmawiasz, że „atrakcyjny”, „oczekiwany” nie są przymiotnikiami. A następnie chyłkiem wprowadzasz ideologie hedenizmu.


Masz racje, mój bład :-( , „atrakcyjny”, „oczekiwany” są przymiotnikiami.
Niemniej nie wynikają one z ideologii, ale z popędu, który generuje takie postrzeganie seksu. Popęd ideologią nie jest. Natomiast "małżeński" i "przedmałżeński" z popędu już nie wynikają, a z pewnej polityki.
Zwróć też uwagę, że nie ja wprowadziłem wszystkie te przymiotniki do dyskusji. Jeżeli stwierdzenie "że przyjemność i rozkosz jest najwyższym celem życia" przypisujesz temu kto je wprowadził, to nie jestem nim ja.

Jeszcze jedno ...
exeter napisał(a):
Dla mężczyzn, dziewictwo żony jest nie tylko bezcennym darem, ale także znacząco zwiększa jej wartość w ich oczach.


Spróbujmy to nieco pozmieniać.
Kod:
Dla kobiet, dziewictwo męża jest nie tylko bezcennym darem, ale także znacząco zwiększa jego wartość w ich oczach.


Prawda, ze nietypowo brzmi ? Czemu nie występuje w doktrynie ? Czyzby brak dziewictwa meżczyzn był dopuszczalny. Ale z kim mają je stracic ? Z kandydatkami na zony nie, z męzatkami nie... pozostaja wdowy ?.
Nie jest to pierwszy i ostatni przykład gorszego traktowania kobiety, a przecież (podobno) kobiety i mezczyźni mają takie same dusze. Czyzby tylko z powodu ciała miało byc tak rózne traktowanie ?
Z takiego niesymetrycznego traktowania wynika jeszcze jedna rzecz. Skoro presja, zeby meżczyzna był "dziewiczy" jest zdecydowanie mniejsza, to tak naprawde wstrzemięźliwość czyni seks atrakcyjnym i oczekiwanym tylko dla połowy pary oczekującej na slub, ta druga polowa moze już miec inicjację za sobą.

_________________
Mój Bóg ma związane ręce.


Wt sty 22, 2013 3:42 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant

Dołączył(a): Śr paź 03, 2012 4:00 pm
Posty: 190
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
merss napisał(a):
To, o czym napisano w zalinkowanym tekście jest prawdą psychologiczną. Seks przeszkadza w poznaniu psychiki drugiego człowieka, widzimy go przez różowe okulary.

Będąc "tylko" zakochanym też będzie się widziało drugą osobę przez różowe okulary.

Poza tym według psychologów stan takiego euforycznego zauroczenia mija po 2 - 3 latach. Dalej idąc tym tropem można dojść do wniosku, że księża mówiący "rok wystarczy, żeby się ożenić" też nie mają racji bo przecież ci ludzie nie wiedzą co się stanie jak to zuroczenie minie, może nadal będą chcieli ze sobą być a może okaże się, że bez tej silnej fascynacji z początku związku nie mogą ze sobą wytrzymać.


Cytuj:
Uczucia są z natury niestałe, więc relacje oparte tylko na nich nie są stabilne. Wiele osób myli szalone uczucie zauroczenia z miłością.

Oj wiele osób myli! Niektórzy z tych co po pół roku lub roku znajomości biegli do ołtarza też pomylili.

Cytuj:
Miłość nakierowana jest na drugą osobę i pragnienie jej dobra, co wiąże się z samoograniczeniami. Poznajemy drugą osobę i siebie dzięki niej, i uczymy się rozmawiać. W tych rozmowach skupiamy się na tym, żeby przekazać sporne sprawy tak, by drugiej osoby nie ranić. To bezcenna nauka na przyszłość i dobry prognostyk trwałości małżeństwa.


No dobrze, ale taki stan rzeczy może też nastąpić w związku dwójki ateistów, którzy nigdy nie wzięli ze sobą ślubu. Przecież ateistka/agnostyczka/buddystka/ jakakolwiek kobieta, która nie jest chrześcijanką też może chcieć dobra swojego partnera, nauczyć się z nim rozmawiać, tak żeby go nie ranić itp. Przysięga w Kościele tutaj nic nie zmieni.

bert04 napisał(a):
A co było okazją do tego rozpoczęcia? Ślub wykluczam (zgodnie z opisem), więc albo nastrój chwili, albo nie wiem, wspólna chata?

No tak bo przecież ateiści to zawsze niedojrzali ludzie, którzy rzucają się do łóżka z takiego powodu, że jest wolna chata. Powód mógłby być taki jak merss pisała. Dojrzeli do tego, stali się pewni, że chcą być razem, przeszli razem dużo różnych sytuacji, dzięki którym przekonali się, że mogą sobie ufać i na siebie liczyć.


Wt sty 22, 2013 4:00 pm
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn sty 21, 2013 9:45 pm
Posty: 358
Płeć: mężczyzna
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
ryt napisał(a):
Dojrzeli do tego, stali się pewni, że chcą być razem, przeszli razem dużo różnych sytuacji, dzięki którym przekonali się, że mogą sobie ufać i na siebie liczyć.


Nie znam ani jednego małżeństwa, które by miało wyżej wymienione cechy.
Większość polega na tym, że chłop robi, a jak wraca z pracy to dostaje kopa w dupe od żony, która mówi "dawaj kase".
Jeżeli to ma być ta cała dojrzałość, to ja wole Kubusia Puchatka.


Wt sty 22, 2013 4:07 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Śr paź 26, 2011 3:14 pm
Posty: 977
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
Cytuj:
bogdank67
Masz racje, mój bład , „atrakcyjny”, „oczekiwany” są przymiotnikiami.
Niemniej nie wynikają one z ideologii, ale z popędu, który generuje takie postrzeganie seksu. Popęd ideologią nie jest. Natomiast "małżeński" i "przedmałżeński" z popędu już nie wynikają, a z pewnej polityki.
Zwróć też uwagę, że nie ja wprowadziłem wszystkie te przymiotniki do dyskusji. Jeżeli stwierdzenie "że przyjemność i rozkosz jest najwyższym celem życia" przypisujesz temu kto je wprowadził, to nie jestem nim ja.


Tak, popęd ideologią nie jest, ale popęd, który generuje takie postrzeganie seksu, że utożsamia się z nim przymiotniki „atrakcyjny”, „oczekiwany”, jak najbardziej jest ideologią i to hedonistyczną.
Pewnie, że nie wszystkie wprowadziłeś przymiotniki, ale jeśli piszesz o „atrakcyjności” seksu, to przyjemność i rozkosz nie jest celem dążeń seksualnych?


Wt sty 22, 2013 4:24 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16890
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: pytanie o wstrzemięźliwość seksualną
ryt napisał(a):
Dalej idąc tym tropem można dojść do wniosku, że księża mówiący "rok wystarczy, żeby się ożenić" też nie mają racji bo przecież ci ludzie nie wiedzą co się stanie jak to zuroczenie minie, może nadal będą chcieli ze sobą być a może okaże się, że bez tej silnej fascynacji z początku związku nie mogą ze sobą wytrzymać.

A gdzie masz przepis kościelny mówiący, że po roku znajomości należy brać ślub? Księża radzili coś innego-narzeczństwo dla ludzi, którzy myślą o zawarciu małżeństwa. Jego celem jest poznanie się ludzi.
Cytuj:
No dobrze, ale taki stan rzeczy może też nastąpić w związku dwójki ateistów, którzy nigdy nie wzięli ze sobą ślubu. Przecież ateistka/agnostyczka/buddystka/ jakakolwiek kobieta, która nie jest chrześcijanką też może chcieć dobra swojego partnera, nauczyć się z nim rozmawiać, tak żeby go nie ranić itp. Przysięga w Kościele tutaj nic nie zmieni.

A gdzie ja napisałam, że jedynym wyznacznikiem szczęśliwego małżeństwa jest związek sakramentalny w KrK? Zaproszenie Boga do swego życia dotyczy katolików.
Są małżeństwa naturalne.


Wt sty 22, 2013 4:38 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 207 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL