Jak najbardziej wierzę. Nawet więcej - jestem przekonany o jej istnieniu, tak jak o istnieniu samego siebie, czy Wszechświata. Nie wiem tylko, jak można ugryźć jakiś naukowy dowód na istnienie wolnej woli. Poprzestaję więc na wskazywaniu luk w dowodach przeciwnych.

W sumie przyszło mi do głowy jedno pytanie, po przeczytaniu pewnego fragmentu Starego Testamentu. Jak rozumiem Bóg przyznał ludziom wolną wolę i nie ingeruje w ludzkie wybory w żaden sposób(pomijam głębszy problem w rozumieniu wolnej woli). Czym w takim razie, jak nie ewidentnym wpływem na decyzje człowieka była opowieść o wyzwoleniu Izraelitów i plagach egipskich?
Tego, że to kolejny pokaz zbrodniczych zapędów tego Boga, chyba nie trzeba nikomu uświadamiać.

@Signify, ale odkrycie Nie trzeba uświadamiać, nie trzeba.
W końcu Bóg Jedyny, w którego chrześciajnie wierzą został pierwotnie rozpoznany jako Bóg wojny, Pan Zastępów (i to raczej nie grających na lutni). Masz coś jeszcze zbijającego z tropu w zanadrzu?

Jaka wolna wola?
Istnieję -mimo że nie dano mi możliwości odmowy. Jestem socjofobiczką i nie mam żadnych talentów-znowu, nie dano mi mozliwości powiedzenia 'nie' takiemu istnieniu. Mało tego,podobno będę istnieć wiecznie.
Ale jak nie będę wdzięczna bogu za to że istnieje (mimo że wolałabym nie) to mnie wysle na wieczność do piekła.
Dla mnie to totalitaryzm nie żadna wolna wola.

Wolność to wybór dobra lub zła. Wolność to wybór życia z Bogiem lub bez Boga (mowa o ludziach, którzy o Nim usłyszeli, nie o tych, co Go nie poznali). To władza działania lub niedziałania, podejmowanie przemyślanych decyzji.

Krasnoludki istnieją.
Nie wierząc w ich istnienie powiesz o sobie, że "wybrałeś życie bez krasnoludków"?

...zniżając się do poziomu...

Wiara w krasnoludki też wynika z wolnej woli. Możesz w nie wierzyć bądź nie - masz wolną wolę...

Oczywiście nie odpowiedziałeś na pytanie.

Powtarzam: czy nie wierząc w istnienie krasnoludków powiesz o sobie, że wybrałeś życie bez krasnoludków?

Czujesz, o co chodzi? Dokładnie na tej samej zasadzie, na jakiej o mnie powiesz, że wybrałem życie bez Boga, skoro nie wierzę w Boga.

Wiesz, podejrzewam, że większość dorosłych ludzi wybiera życie bez krasnoludków:)

Nie pytam o większość dorosłych ludzi, tylko o ciebie.

Dlaczego nie napiszesz wprost: świadomie i dobrowolnie wybrałam życie bez krasnoludków, odrzuciłam ręce, które one do mnie wyciągają, chcąc, żebym była z nimi. Chcę świadomie żyć w oddaleniu od krasnoludków.

?

Aaa o to Ci chodziło, no faktycznie wybrałam życie bez krasnoludków



Wiesz jak kiedyś zatęsknię do krasnoludków, to przeczytam sobie bajeczkę

Rozumiem, że Ty nie odrzuciłeś rąk krasnoludków, które wyciągały do Ciebie?

Ja z zasady nie odrzucam rąk nikogo, kto nie istnieje. Niezależnie od tego czy mówimy o krasnoludkach czy o bogach...

I na tej samej zasadzie nie wybieram życia bez nikogo, kto nie istnieje...

Ale w rozmowie założyłeś, że krasnoludki istnieja, bo jak sam powiedziales nie można odrzucić kogoś / czegoś, kto /co nie istnieje...








Ja też

Naprawdę?
To czemu o mnie bez wahania powiesz, że "wybrałem życie bez Boga"?

Nie powiedziałam...

Ale jeśli założymy, że Bóg jest, to wybrałeś życie z Bogiem, czy bez Boga?

Nie musisz odpowiadać na forum...