W głowie masz śmietnik. Samorealizacja jest stałym dążeniem człowieka do czegoś np. do rozwijania swoich talentów w różnych dziedzinach, dążeniem do osiągnięcia swoich celów życiowych.
Natomiast doznawaniem jest np. zachwyt podczas oglądania obrazu, słuchania muzyki. Nie ma tu żadnej samorealizacji, bo do niczego się wtedy nie dąży. Mówiąc bardziej obrazowo, paląc trawę, chlejąc wódę poddaję się doznaniom płynącym od tego co się zażyło. Samorealizacji tu nie ma, bo takie doznania są niezależne od człowieka.
Mówiąc, że słońce, sukces w pracy są marzeniem każdego polaka, uprawiasz tym samym demagogię, używasz fałszywych argumentów. Słońce , plaża, sukcesy w pracy nie są marzeniem każdego Polaka. Znam sporo ludzi marzących o chodzeniu po górach, wspinaczkach, uprawianiu różnych dyscyplin sprawnościowych, szusowaniu na nartach. Wymarzonym zajęciem jest też praca w ogródku, na działce, spacer. Także sukcesy w pracy na pewno nie są marzeniem każdego Polaka, choćby dlatego, że po prostu nie każdy Polak pracuje. A z tych co pracują nie jeden marzy o spokojnej pracy, bezstresowej, nie konfliktowej. Nie dosyć że w łbie masz śmietnik, to uprawiasz tutaj demagogię. Są tacy ludzie, którym sprawia taką zboczoną przyjemność, deprawowanie innych ludzi.

Nie mam śmietnika, mam trochę inaczej poukładane.



Hehe, ależ dąży się, do zaspokojenia swoich potrzeb, każdy człowiek ma jakieś potrzeby intelektualne obok potrzeb naturalnych, wynikających z budowy ciała ludzkiego.



Prawda. demagogii trochę się wkradło, ale jednak nie można plaży sukcesów w pracy i słońca podczas wakacji uznać za coś negatywnego, od czego każdy spiernicza gdzie pieprz rośnie.

Samorealizacja jako zaspokajanie potrzeb emocjonalnych zależy też od światopoglądu jak zauważyłeś i zwyczaje religijne należą do tej sfery w którj także szuka się realizacji swoich potrzeb.

"Hehe, ależ dąży się, do zaspokojenia swoich potrzeb, każdy człowiek ma jakieś potrzeby intelektualne obok potrzeb naturalnych, wynikających z budowy ciała ludzkiego."

Kolejna demagogia, „każdy człowiek ma jakiejś potrzeby intelektualne” , znam ludzi którym do życia wystarcza dobrze zjeść, napić się a wiedzę jaką posiadają, to gdzie dobrze się nażreć, napić i poprawić. Więc nie czaruj, że każdy ma jakiejś potrzeby intelektualne, bo wprowadzasz ludzi w błąd, manipulujesz, nie przekazujesz żadnej informacji.

"Prawda. demagogii trochę się wkradło, ale jednak nie można plaży sukcesów w pracy i słońca podczas wakacji uznać za coś negatywnego, od czego każdy spiernicza gdzie pieprz rośnie."

A tutaj swoją wcześniejszą demagogię, że każdy marzy o słońcu i plaży usprawiedliwiasz kolejną demagogią, że tak spędzonego czasu nie można uznać za coś negatywnego, oczywiście pod milcząco przyjmowanym warunkiem, (patrz wyżej) że każdy marzy o słońcu i plaży. Mam nadzieję, że widzisz, jaką palnąłeś bzdurę.

"Samorealizacja jako zaspokajanie potrzeb emocjonalnych zależy też od światopoglądu jak zauważyłeś i zwyczaje religijne należą do tej sfery w którj także szuka się realizacji swoich potrzeb."

Tak, zwyczaje religijne należą do sfery światopoglądowych, bo religia zawiera składniki należące do światopoglądu, tyle, że religia jako całość zawiera też inne składniki, już nie należące do światopoglądu. Dlatego światopogląd nie jest religią. Pojęcie światopoglądu jest szersze, bo każda religia zawiera coś specyficznego, mianowicie, odnoszenie się do świętości, sacrum. Ten element nie należy do pojęcia „światopoglądu”. Tak samo znane jest twierdzenie, że człowiek to np. rozumne, rzemieślnicze zwierze, i podobnie jak wyżej, każdy człowiek jest zwierzęciem, bo zawiera wszystkie składniki należące do zwierzęcia, ale nie każde zwierzę jest człowiekiem, dlatego, że pojęcie „zwierzę” jest szersze, bo człowiek zawiera coś specyficznego, mianowicie rozum lub rzemieślnictwo, a te elementy nie należą do pojęcia „zwierzę”. Mam nadzieję, że to rozumiesz, w przeciwnym wypadku otwarta droga ku różnego rodzaju populizmom i demagogizmom.

Albo człowiek którego znasz jest uposledzowny umysłowo, albo nie poznałeś go do końca. Nie ma w domu telewizora ani radia? Nigdy książki nie przeczytał? Oczekuję od ludzi z którymi dyskutuję głębokich wniosków, a nie powierzchownej analizy. Opis który dałeś pasuje raczej do mojego kota, ale on ma inaczej zbudowany mózg.



Anatomia mózgu człowieka różni się od innych gatunków, to jasne, ale bez kultury której częścią jest religia, człowiek byłby na takim samym poziomie rozwoju jak inne zwierzęta, co widać po niektórych przypadkach z życia. Może istnieć wielka dychotomia pomiędzy posiadanymi popędami, a zaspokajaniem ich, rozwój świadomości przebiegający od lat najmłodszych może przebiegać różnie, ale nie patologiczne środowisko typu trzymanie człowieka w szafie jest środowiskiem sprzyjającym zaspokajaniu jego potrzeb, są warunki jakie musi mieć organizm ludzki, żeby ciało w tym mózg mógł wykorzystać swoje możliwości w pełni. Są różnice w poglądzie co jest tą pełnią, każdy ma inną wizję. No i to jest taka moja mała demagogia na dzisiaj.

Jak może kiedykolwiek zauważyłeś, słońce i morze to naprawdę ważne składniki życia człowieka, przecież głównie w pasie nadmorskim i nad wodą człowiek znalazł warunki optymalne do zdobywania pożywienia i z pełnym żołądkiem zabrał się za rozwój kultury. Dodam, że nie wszędzie panują takie warunki, i ludzie się adaptują, żebyś znowu nie mówił o demagogii. Źródło życia bije jednak zawsze przy zdroju, a prawdziwe sacrum, to dla niektórych czysty strumień.