Czyli nie da się kochać Boga, ponieważ On pragnie naszego posłuszeństwa?

Poza tym posłuszeństwo to nie poddaństwo.



Posłuchała go, nie dobijała się do domu, ani nie narobiła hałasu. Z rana nawet głosu na męża nie podniosła.



Dokładnie. Posłuszeństwo kształtuje charakter człowieka.



Czasem się zdarzają

Niestety ideologia feministyczna zagościła również w umysłach wielu wierzących dziewczyn.

Nie musisz pytać męża o to aby sprawić mu przyjemność - już tylko z tego powodu, twoje stwierdzenie, że pod pojęciem posłuszeństawa kryje się pytanie o wszystko jest błędne.

Mozna pytać się męża o wszystko i nie być posłusznym !

Dla mnie to nie jest podleganie, a wspólne działanie nawet jeśli zadania są różne. I to jest miłość, a nie leżenie na progu, bo mąż nie wpuścił do domu.
No pewnie: pan i władca nie wpuścił, więc ułożę się pokornie na progu, a potem cała kamienica będzie mnie palcami wytykać.

\No to jak wg Ciebie wygląda posłuszeństwo? Pytanie męża, czy mogę usta otworzyć w towarzystwie.
-----------------------------------------------------------------------

Nie odwracaj kota ogonem, bo chyba nie bardzo rozumiesz na czym polega prawdziwa miłość.

No to co to znaczy być posłuszną mężowi? Pytać czy mogę otworzyć usta, kiedy ktoś pieprzy trzy po trzy?

Dobrze, że nie dostała z tego posłuszeństwa zapalenia płuc, a wtedy to byłby grzech przeciwko V przykazaniu (narażanie własnego zdrowia i życia).

Jeszcze odnośnie równouprawnienia. Jeśli kobieta nadaje się na jakieś stanowisko, to po prostu się nadaje. Nie musi się zasłaniać hasłami o równouprawnieniu. Tak samo zresztą mężczyzna.
Popatrzmy chociażby na Margaret Thatcher, czy Angelę Merkel. Przynależność do płci pięknej nie przeszkadzało Żelaznej Damie i nie przeszkadza w wypadku obecnej kanclerz Niemiec skutecznie dbać o dobro kraju. Dzięki ich kwalifikacjom i osobistym zdolnościom.

Żeby taką jeszcze znaleźć . Zaczątek raju na Ziemi, oczywiście uwzględniając biblijną naukę o trosce męża o żonę.

Niestety, ale ze szkodą dla tych dziewczyn.

Otóż to.

Pokora to dobra cecha zarówno u kobiet, jak i mężczyzn. Ten facet nie zachował się tak, jak przystało na męża. Mówiąc wprost - postąpił paskudnie. Jej zaś zachowanie to całkowite przeciwieństwo czynu męża.

Decydujące zdanie ma mąż po uwzględnieniu opinii żony.

Oczywiście. Rozmowa dwóch kobiet...
-I co mąż zgodził się?
-Tak, ale jeszcze nie wie o tym.

To nie wiesz, że żony potrafią tak przemycić swoje zdanie, żeby mąż uwierzył, że wyszło na jego? Człowieku, gdybym ja (i wiele moich znajomych) była posłuszna na Twoich zasadach mężowi, to spałabym na przysłowiowym snopku słomy z poobdzieranymi ścianami.

@merss
Dokładnie

To się nazywa manipulacja mężem.
Jeśli mąż się myli, to żona ma mu to uzmysłowić, aby zmienił swoje myślenie.
To jak kobieta dopuszcza w ogóle, że wychodzi za mąż za faceta, który doprowadzi ich oboje do snopka ze słomy ?

Bo wcześniej były tylko dwa programy w TV? I nic ciekawego?
A co? Ma się wykłócać o wszystko? Trzeba być dyplomatą.

Jeśli zdanie żony jest słuszniejsze od zdania męża, to nie widzę nic złego w tym, że mąż porzuca swoją opinię na rzecz propozycji małżonki .


Kłamstwo i manipulacja nie jest najlepszym rozwiązaniem. To dotyczy obu stron. Mąż też potrafi tak zmanipulować i oszukać żonę, żeby nabrała się na bajki. Tyle, że do czego to prowadzi?

A czy dopuszczasz jakiekolwiek posłuszeństwo żony względem męża?

No i zmienia sądząc, że sam na to wpadł. Nazywamy to dyplomacją a nie manipulacją.

A kto mówi o kłamstwie?

Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem posłuszeństwo. Dla mnie jest to miłość i np. kochanie, zostań z dzieckiem, bo chcę iść do fryzjera. - ok, idź. ... Kochanie, wychodzę z kolegami na piwo, - Ok, nie wracaj zbyt późno.

Właśnie.

No czasem trzeba go tez przymusić to zmiany decyzji.

To sprawa argumentacji nie kłamstwa. Nikt tu nie pisze o kłamstwie. Mózg kobiety jest pod tym względem uprzywilejowany.

Jestem przeciwna kłamstwom. Prowadzi donikąd.

A Ty jesteś żonaty czy tylko teoretycznie? Nie wiesz, że kobiety są czasem złe jak osy a czasem do rany przyłóż? A ciąża? Trzeba być aniołem, by to wytrzymać.
Offtop leci

Ja mogę nazwać grzech przyjemnością, ale czy zmiana nazwy oznacza, że to nie jest grzech.
Jeśli mężczyzna się myli, to kobieta ma mu to wskazać. A on ma zmienić myślenie, a nie mysleć, że to on wymyślił.
Jeśłi kobieta tak nim kręci, że on myśli, że sam to wymyślił, a nie wymyśliła to jego żona, to współczuję temu małżeństwu.

Nic więcej dodawać nie trzeba. Dopiero teraz sobie uświadamiam, jaka łaska mnie spotkała, że moi rodzice nie postępowali i nie postępują według "rad" i "sposobów na życie" obecnych tu pań-manipulantek, które jeszcze mają czelność nazywać się chrześcijankami!
Mam w domu wzór, jak budować, żeby się nie zawaliło.

Dokładnie tak. Zgadzam się w calej rozciągłości w tym wzgędzie z wujem 44, pomijając już, że ze ślubowaną w sakramencie małżeńswta uczciwością takie działanie kobiet ma niewiele wspólnego.