Jeśli odwiedzający hydraulik zabiera się do leczenia, to znaczy tylko jedno: powinien zostać jako pacjent.

Nesto, nie będę polemizował. Skoro zrozumiałem to, o czym napisałem w poprzednim liście, wiem że ja Ci nie pomogę - jak tylko przestaniesz patrzeć na to jako na polemikę, o ile będziesz uczciwie szukał, sam dojdziesz do tego co mógłbym Ci powiedzieć. A jak będe się z Tobą spierał, nie dojdziesz.
A ja chce dla Ciebie dobra i prawdy (nawet jesli to brzmi banalnie).

Jezus był cieślą..

@ Barney - fajnie

ps.
Zaglądam tutaj rzadko. Ale czasami się zdarza. Wtedy jeszcze bardziej poprawia mi się humor, choć i tak na co dzień jestem wesoły

a skąd ta pewność jeśli masz nawet wątpliwości co do istnienia takiej Osoby, a Biblie uważasz za bajki równe wszystkim innym...???

Własnie tak odczytałam, że uważasz się za Jezusa. Nie jesteś jedyny w takim miejscu

Tak chyba uważacie, albo coś się zmieniło od czasu, gdy mnie wasi nauczyciele tego uczyli...
Tylko po nich powtarzam.. A co do Biblii - nie wypowiem się, aby nie ranić uczuć religijnych



O!!! Ciekawe wnioski.. Nie dziwi mnie, że z Biblii również wyciągasz wnioski podobnie ciekawe..

Na tej samej podstawie uważamy także, że Jezus jest Synem Bożym, współistotnym w Bóstwie swojemu Ojcu, też zapewne usłyszałeś od "naszych" nauczycieli...i co ???
no więc czemu tak wybiórczo po nich powtarzasz...???
powściągliwość u ciebie, to coś nowego...tym bardziej się cieszę :))

Wg mnie Jezus, o którym uczą wasi nauczyciele nigdy nie istniał
To są mity zwykłe.
A co do waszej wiary - wierzcie w co chcecie.
Zupełnie mnie to nie interesuje..

To po jaka choinkę starasz się nas pouczać/byc naszym nauczycielem? Mamy swoich nauczycieli i najważniejszego Nauczyciela - Jezusa Chrystusa i ich słuchamy.

chcesz powiedzieć że Syn Boży, Zbawiciel i nasz Pan nie istniał...???

Znasz to:
"A w którymkolwiek miejscu was nie przyjmą ani was nie wysłuchają, wychodząc stamtąd, strząśnijcie pył spod waszych stóp na świadectwo dla nich". (Mk 6,11)

Piekny fragment jednak dla mnie nie zrozumialy, przynajmniej nie w formie nie doslownej.Chce powiedziec, ze nijak nie moge zrozumiec jego przeslania.

Moze sprobuje zinterpretowac chodzi aby nie przejmowac sie odrzuceniem?

Nie. Chodzi o to, aby nie ewangelizować na siłę.

Czy Jezus jest Bogiem? Hmm... Z filozoficznego punktu widzenia, jest Bogiem.
Jeżeli wierzyć Biblii, jest nim w całej pełni. Gdyż mówi sam o sobie już po zmartwychwstaniu że została mu nadana wszelka władza i moc zarówno w niebie jak i na ziemi. Cóż to oznacza? Oznacza to że może rozkazywać aniołom i zlecać im różne zadania, ma wpływ na ludzi, którzy bez strachu wierzą w niego. Ma moc kierować tak wydarzeniami by wypełniły się proroctwa.
Czy ktoś w Biblii to potwierdził? Jeżeli wierzyć Biblii to potwierdza to ewangelia Mateusza, jak również apostołowie przebywający z nim np:2 List św. Piotra w wersecie od 1 do 2. I apostoł Jan w 1 Liście i 20 wersie.
Dwóch świadków potwierdza swoimi słowami że Jezus jest Bogiem. Czy może mieli kogoś innego na myśli? Próbowałem przeanalizować ich Listy na różne sposob y i zawsze mi wychodzi że jest to Jezus Chrystus.
Jednak Jezus nie nazwał siebie Bogiem, ale jeżeli ktoś ma moc władzy na niebie i ziemi Bogiem nie jest?
Ale czy człowiek urodzony z niewiasty może być Bogiem?
Cesarz August za czasów imperiom Rzymskiego obwołał siebie Bogiem, nie wspomnę już o faraonach, którzy byli bogami aż do swojej śmierci.
I tu jest haczyk. Gdyż żaden z nich nie był w stanie zmartwychwstać po swojej śmierci.
Z filozoficznego punktu widzenia jak to jest możliwe że Jezus został wzięty w obłokach do nieba w obecności wszystkich apostołów?