joannabw napisał(a):
Nie bardzo zrozumialam to zdanie. Jak dobrze rozumiem, to osoba wspoluzalezniona znosi to wszystko do czasu. A jesli osoba wspoluzalezniona zauwaza w koncu problem, ale nic z tym nie robi i malo tego jeszcze utrudnia innym wspoluzaleznionym wyjscie z tego wspolnego bagna.
Ja trochę co innego miałem na myśli.
Alkoholik, który przestaje pić liczy dni, ile już nie pije.
A osoba współuzależniona liczy, ile jeszcze będzie tych dni i kiedy wróci dawny koszmar.
Widzi po prostu ten problem z szerszej pod względem czasu perspektywy.