Autor |
Wiadomość |
joannaa
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 3:20 am Posty: 2982
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Alkoholizm
Swan napisał(a): Równie dobrze mogę się leczy polegając na Zawiszy Czarnym. Zawisza Czarny podobnie jak Jezus zwany Chrystusem nie żyje. Ale nieco krócej. Nie mów mi tylko, że Jezus ciągle jednak żyje bo zwyczajnie nie wierzę w takie rzeczy. Swanik zostaw Zawiszę, wybierz rozwiązanie kompromisowe, mianowicie Elvisa. Podobno żyje... A serio poniżej: Swan napisał(a): A ja słucham dużo audiobooków. Ostatnio "Kubuś fatalista i jego pan". Czemu akurat mitologia judeo-chrześcijańska ma pomagać? Twojemu hipotetycznemu znajomemu pomaga i OK. Ważne, żeby nie pił. Ja nie piję bez tej lektury i tez jest OK. Najważniejsze, żebym nie pił. Niektórzy mówią, że to chodzi o osiągnięcie dna. Tyle, że każdy może mieć jakieś swoje inne to dno. Ja znam osobę, która po całych latach picia przestała z dnia na dzień. Dosłownie. Bo właśnie doszła do swojego dna. Jak się potem dowiedziałam co tym jej dnem było, wcale się nie dziwię. Też by mną trząchnęło podejrzewam.
_________________ Omnis sapientia a Deo venit
Ostatnio edytowano Śr gru 07, 2011 3:03 pm przez bert04, łącznie edytowano 1 raz
cytowanie poprawione
|
Śr gru 07, 2011 2:58 pm |
|
|
thorwald
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn lut 06, 2006 8:59 pm Posty: 10490 Lokalizacja: Kraków
|
Re: Alkoholizm
joannaa napisał(a): Ja znam osobę, która po całych latach picia przestała z dnia na dzień. Zwykle tak to się odbywa. Tyle, że zawsze jest pytanie. Przestała pić, ale na jak długo?
|
Cz gru 08, 2011 8:57 am |
|
|
yoytek
Milczek
Dołączył(a): Śr lis 23, 2011 8:06 pm Posty: 9 Lokalizacja: mazowieckie
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Alkoholizm
thorwald napisał(a): joannaa napisał(a): Ja znam osobę, która po całych latach picia przestała z dnia na dzień. Zwykle tak to się odbywa. Tyle, że zawsze jest pytanie. Przestała pić, ale na jak długo? To nie jest dobre pytanie. Ja nie piję jeden dzień- przede wszystkim dziś i tyle...
_________________ Pobierz nagrania mp3 o trzeźwości różnych, internetowych stacji radiowych: http://dzienpodniu.orangespace.pl/
|
Cz gru 08, 2011 10:22 am |
|
|
joannabw
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm Posty: 5372
Płeć: kobieta
|
Re: Alkoholizm
joannaa napisał(a): Niektórzy mówią, że to chodzi o osiągnięcie dna. Tyle, że każdy może mieć jakieś swoje inne to dno. Ja znam osobę, która po całych latach picia przestała z dnia na dzień. Dosłownie. Bo właśnie doszła do swojego dna. Jak się potem dowiedziałam co tym jej dnem było, wcale się nie dziwię. Też by mną trząchnęło podejrzewam. Osiagniecie dna to totalny upadek alkoholika. Albo sie w koncu budzi i odbija od tego dna, albo zostaje i na tym dnie gnije. Czasem zdazy sie ocknac zanim na to dno upadnie i w locie w dol chwyci sie jakiegos kola ratunkowego. Dla mnie dno to dno. Budzisz sie ktoregos dnia z twarza w blocie, zostajesz nagle sam, przytomniejesz w przytulku dla bezdomnych itd. Nie znam innego sposobu na zaprzestanie picia jak rzucenie tego w jednej chwili.
|
Cz gru 08, 2011 12:03 pm |
|
|
yoytek
Milczek
Dołączył(a): Śr lis 23, 2011 8:06 pm Posty: 9 Lokalizacja: mazowieckie
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Alkoholizm
joannabw napisał(a): joannaa napisał(a): Niektórzy mówią, że to chodzi o osiągnięcie dna. Tyle, że każdy może mieć jakieś swoje inne to dno. Ja znam osobę, która po całych latach picia przestała z dnia na dzień. Dosłownie. Bo właśnie doszła do swojego dna. Jak się potem dowiedziałam co tym jej dnem było, wcale się nie dziwię. Też by mną trząchnęło podejrzewam. Osiagniecie dna to totalny upadek alkoholika. Albo sie w koncu budzi i odbija od tego dna, albo zostaje i na tym dnie gnije. Czasem zdazy sie ocknac zanim na to dno upadnie i w locie w dol chwyci sie jakiegos kola ratunkowego. Dla mnie dno to dno. Budzisz sie ktoregos dnia z twarza w blocie, zostajesz nagle sam, przytomniejesz w przytulku dla bezdomnych itd. Nie znam innego sposobu na zaprzestanie picia jak rzucenie tego w jednej chwili. Z tym dnem to nie jest tak do końca, ponieważ np coraz młodsi wybierają życie na trzeźwo, po kilku latach intensywnego picia. Można więc przestać nie docierając do totalnego upadku. Natomiast rzeczywiście jedynym sposobem jest ścisła abstynencja- ja tak stosuję kilka lat z alkoholem i podobnie z papierosami Pozdrawiam Wojtek
_________________ Pobierz nagrania mp3 o trzeźwości różnych, internetowych stacji radiowych: http://dzienpodniu.orangespace.pl/
|
Cz gru 08, 2011 2:08 pm |
|
|
thorwald
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn lut 06, 2006 8:59 pm Posty: 10490 Lokalizacja: Kraków
|
Re: Alkoholizm
yoytek napisał(a): To nie jest dobre pytanie. Ja nie piję jeden dzień- przede wszystkim dziś i tyle... To tak wygląda tylko z Twojego punktu widzenia, bo wskutek picia zaciera się perspektywa czasu. Z punktu widzenia np. osoby współuzależnionej nie można uciec widzenia problemu w dłuższej perspektywie.
|
Cz gru 08, 2011 2:27 pm |
|
|
joannaa
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 3:20 am Posty: 2982
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Alkoholizm
joannabw napisał(a): Dla mnie dno to dno. Budzisz sie ktoregos dnia z twarza w blocie, zostajesz nagle sam, przytomniejesz w przytulku dla bezdomnych itd. Nie znam innego sposobu na zaprzestanie picia jak rzucenie tego w jednej chwili. No to już sama wymieniłaś trzy rodzaje tego dna. Dla jednego to, że partner grozi odejściem będzie już dnem a dla innego musi dopiero to się stać faktem. A dla jeszcze innego przebudzenie z twarzą w błocie jeszcze nie takie najgorsze no bo przecież żywy się obudził.... Ja pisząc dno nie koniecznie miałam na myśli od razu rynsztok a takie coś najgorsze dla konkretnej osoby.
_________________ Omnis sapientia a Deo venit
|
Cz gru 08, 2011 2:52 pm |
|
|
Swan
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz paź 28, 2004 3:36 pm Posty: 1861 Lokalizacja: Szczecin
|
Re: Alkoholizm
Dla mnie dnem była jazda po pijaku. Skończyło się w rowie. Na szczęście nie zrobiłem nikomu krzywdy. Mi tez nic się nie stało, nawet autko nie ucierpiało. Kosztować mnie to będzie 1500€ i osiem miesięcy bez prawa jazdy.
Jeśli ktoś ma ochotę sobie poużywać to walcie śmiało. I tak nie znajdziecie bardziej ostrego słowa od tych, którymi sam to komentuję.
_________________ jesteśmy przerwą miedzy nicościa a nicością
Weiter, weiter ins Verderben
Wir müssen Leben bis wir sterben
|
Cz gru 08, 2011 3:01 pm |
|
|
kaszalot
Gaduła
Dołączył(a): Wt wrz 20, 2011 7:17 pm Posty: 575
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Alkoholizm
Swan, za bardzo sie dolujesz. Chcemy czy nie, jestesmy synami polskiego spoleczenstwa. Byc moze to zanika, ale w Polsce zalatwic cos bez "kielicha" jest uwazane za jakies wypaczenie. Ilu Polakow nigdy nie zasiadlo na rauszu za kolkiem? Jednostki. Ja na Twoim miejscu bym wypil od czasu, do czasu. Wpadanie w skrajnosci nie jest dobre.
|
Cz gru 08, 2011 3:59 pm |
|
|
Swan
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz paź 28, 2004 3:36 pm Posty: 1861 Lokalizacja: Szczecin
|
Re: Alkoholizm
kaszalot napisał(a): Ja na Twoim miejscu bym wypil od czasu, do czasu. Wpadanie w skrajnosci nie jest dobre. Ten "wyczyn" to było tylko ukoronowanie moich dokonań. Ja się nie dołuję. Tylko wyciągam logiczne wnioski. Próbowałem już "cywilizować" swój alkoholizm i guzik to dało. Są ludzie, którzy mogą pić, ale ja do nich nie należę. Nie chcę kończyć z alkoholem kiedy już kogoś połamię lub zabiję. Do alkoholizmu przyznaję się z podniesioną przyłbicą. I uwierz, że spotykam się nie z potępieniem ale ze zrozumieniem.
_________________ jesteśmy przerwą miedzy nicościa a nicością
Weiter, weiter ins Verderben
Wir müssen Leben bis wir sterben
|
Cz gru 08, 2011 4:22 pm |
|
|
joannabw
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm Posty: 5372
Płeć: kobieta
|
Re: Alkoholizm
yoytek/Wojtek Staralam sie wyrazic jasno. Niektorzy zdolaja sie ocknaczanim o te dno uderza. Dla jednych to bedzie grozba odejscia partnera, dla innych windykator pukajacy do drzwi. Im blizej dna tym ciezej sie wydostac. Tak ja to odbieram. thorwald napisał(a): Z punktu widzenia np. osoby współuzależnionej nie można uciec widzenia problemu w dłuższej perspektywie. Nie bardzo zrozumialam to zdanie. Jak dobrze rozumiem, to osoba wspoluzalezniona znosi to wszystko do czasu. A jesli osoba wspoluzalezniona zauwaza w koncu problem, ale nic z tym nie robi i malo tego jeszcze utrudnia innym wspoluzaleznionym wyjscie z tego wspolnego bagna. Swan napisał(a): Jeśli ktoś ma ochotę sobie poużywać to walcie śmiało. I tak nie znajdziecie bardziej ostrego słowa od tych, którymi sam to komentuję. Po co? To w koncu ty bedziesz placil.
|
Cz gru 08, 2011 4:40 pm |
|
|
yoytek
Milczek
Dołączył(a): Śr lis 23, 2011 8:06 pm Posty: 9 Lokalizacja: mazowieckie
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Alkoholizm
thorwald napisał(a): To tak wygląda tylko z Twojego punktu widzenia, bo wskutek picia zaciera się perspektywa czasu. Z punktu widzenia np. osoby współuzależnionej nie można uciec widzenia problemu w dłuższej perspektywie. Zakładam, że nie zaprzecza się problemowi, tylko przyjmuję postawę tego jednego wybrane dnia- kiedy to mam wpływ na te 24 godziny w swoim zasięgu wg modlitwy o Pogodę Ducha: Boże użycz mi Pogody Ducha, abym godził się z tym czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to co jestem w stanie i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
_________________ Pobierz nagrania mp3 o trzeźwości różnych, internetowych stacji radiowych: http://dzienpodniu.orangespace.pl/
|
Cz gru 08, 2011 4:52 pm |
|
|
thorwald
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn lut 06, 2006 8:59 pm Posty: 10490 Lokalizacja: Kraków
|
Re: Alkoholizm
joannabw napisał(a): Nie bardzo zrozumialam to zdanie. Jak dobrze rozumiem, to osoba wspoluzalezniona znosi to wszystko do czasu. A jesli osoba wspoluzalezniona zauwaza w koncu problem, ale nic z tym nie robi i malo tego jeszcze utrudnia innym wspoluzaleznionym wyjscie z tego wspolnego bagna.
Ja trochę co innego miałem na myśli. Alkoholik, który przestaje pić liczy dni, ile już nie pije. A osoba współuzależniona liczy, ile jeszcze będzie tych dni i kiedy wróci dawny koszmar. Widzi po prostu ten problem z szerszej pod względem czasu perspektywy.
Ostatnio edytowano Cz gru 08, 2011 4:57 pm przez thorwald, łącznie edytowano 1 raz
|
Cz gru 08, 2011 4:52 pm |
|
|
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 16900
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Alkoholizm
Ku przestrodze. Znam mężczyznę, który nie pije ponad 25 lat. Skończył nagle i nie wrócił nigdy do alkoholu. Nie tknął też nigdy kawałka tortu nasączonego alkoholem. Sprawa rozwodowa była w toku i jego rodzina była też po stronie żony. To było dno. Rodzina była dla niego ważna. Bilans życia: żona zachorowała na schizofrenię i dwa lata temu popełniła samobójstwo. Pijący zachorował na tarczycę, dziś ma depresję i wyrzuty sumienia z powodu samobójstwa żony. Obaj synowie mają predyspozycje do picia. Jeden zakończył picie, drugi został zwolniony z pracy z powodu nadużywania alkoholu. Takie mieli wzorce w domu. Żona tego człowieka zaczęła pić po zaprzestaniu przez męża i łączyła zażywanie psychotropów i alkoholu.
|
Cz gru 08, 2011 4:56 pm |
|
|
joannabw
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn sty 24, 2011 6:48 pm Posty: 5372
Płeć: kobieta
|
Re: Alkoholizm
Cos w tym jest thorwald. Czesto spotykalam sie zwlaszcza ze strony rodziny alkoholika, ze skupiaja sie na biednym pijacym, a wspoluzaleznieni w bardzo bezposredniej stycznosci z nim schodza jakos na drugi plan. Ten czlowiek kiedy pije i tak zyje w swoim swiecie. Najgorzej maja ci, ktorzy sa z nim i sa trzezwi. Nie potrafie zrozumiec wielu rzeczy zwiazanych z wspolegzystencja z taka osoba. Nie wiem co moze dac all anon, czego nie dadza najwierniejsi przyjaciele.
|
Cz gru 08, 2011 5:27 pm |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|