Tako orzekł thorwald w nieomylności swojej zatem to prawda. Żadnych argumentów za "entuzjastycznym poplecznictwem" oczywiście nie ma. Chyba że za takie uznamy brak entuzjazmu wobec PKWN

Przeczytałeś cytowany artykuł?
Najwyraźniej nie.
Tam jest dosyć argumentów.

To tylko thorwald ma we zwyczaju ignorować źródła i wypowiedzi, które sa sprzeczne z jego wierzeniami.



Nic podobnego. Tam jest dosyć kalumii, co zważywszy na osobę autora tego paszkwilu wcale nie zaskakuje.

Typowe dla humanistów powoływanie sie na opinie jakiś trzecich osób. Głuchy słyszał, jak niemy mówił, że, ślepy widział... A znając tfu!rczość autora, pewnie niejedne jawne łgarstwo sie tam znajduje...

Gdyby Splett był faktycznie takim gorącym sympatykiem nazimu, toby zwiał na zachód, kiedy miał okazję.

Zresztą nawet gdyby sie okazało że Splett był niechętny językowi polskiemu w liturgii (co samo w sobie jest absurdem - Splett znał polski bardzo dobrze i często np spowiadał w tym języku), to na pewno nie było to spowodowane jego sympatiami do nazizmu. Jak już wspomniano, nawet oficjalne materiały programowe NSDAP były drukowane po polsku. Wbrew propagandzie komunistycznej (oraz londyńskiej w tej sprawie jednomyślnej) język polski w III Rzeszy nie był dyskryminowany, o ile oczywiscie nie towarzyszyło mu poczucie przynalezności do etnosu polskiego (a np Mazurom nie towarzyszyło).

Ta wiedza skłania do podejrzeń graniczących z pewnością, że wszystkie te "fakty" o rzekomym zakazie uzywania języka polskiego wydanym przez Spletta, zostały po prostu wyssane z palca

Jakich kalumni?
Przecież autor cytuje biskupa:

„Z okazji oczekiwanego w najbliższym czasie przyjazdu führera, kościoły i plebanie mają być przybrane chorągwiami, a ponadto ma być bite w dzwony (...).”

„(...) W tej historycznej godzinie dziejowej nie zapomnijmy podziękować Bogu najwyższemu i prosić go o dalsze błogosławieństwo dla przyszłości, führera, narodu i ojczyzny”.

To te słowa biskupa wskazują, ze był on klakierem faszyzmu, ze kibicował hitlerowcom.
A Pius XII taką postać jeszcze wywyższył, co bez wątpienia obciąża moralnie papieża.

[/quote]

Język polski nie był dyskryminowany w III Rzeszy?

A Auschwitz to był lunapark, tak?

A thorwald posiada jakiekolwiek argumenty, czy nadal musi nadawać w ślad za swoimi bożkami z PKWN?

Język polski nie był ani zakazany, ani dyskryminowany w III Rzeszy. Ukazywały się w tym jezyku publikacje, także autorstwa NSDAP. To są fakty, podawane przez poważne źródła. W czasach PRL cenzura dbała, aby żadnych niewygodnych faktów do obiegu informacyjnego w Polsce nie dopuszczać. Wtedy Rainy i thorwaldy mogły sobie hasać bez przeszkód i podawać propagandę do wierzenia, bez ryzyka, ze ktoś się zastanowi nad tym.

Ale te czasy już dawno się skończyły.

I wnioski są jasne. Nawet jeżeli Splett dyskryminował jezyk polski w gdańskim kościele (które to podejrzenie wobec osoby dwujęzycznej samo w sobie jest absurdalne) to nie robił tego po to, żeby się podlizać nazistom.

Pomińmy wątek dyskryminowania języka polskiego w III Rz.
Akurat ostrze zarzutów wobec Spletta nie dotyczy w moich wypowiedziach jego podejścia do języka.
Dotyczy - i to jeszcze raz podkreślam - tych kompromitujących wypowiedzi wychwalających Hitlera.
To - o ile te cytaty z Tygodnika Powszechnego są prawdziwe - go całkowicie dyskwalifikuje jako biskupa, pasterza, autorytet moralny.
To dyskwalifikuje w moim odczuciu także tych, którzy go w 1939 r. dodatkowo wynieśli, a więc w dużej mierze ówczesnego papieża.
Wbrew temu, co sugeruje tu andrzej w 1939 r. było już po anexji Czechosłowacji, po nocy kryształowej, po agresji na Polskę.
Karty były więc odkryte, wiadomo było z kim toczyła się gra.

Czyli pomińmy to, w czym thorwald się zbłaźnił i wykazał swoją całkowitą ignorancję w temacie, na który z taką pewnością siebie się wypowiadał?





Dlaczego kompromitujacych? Thorwald jak się zdaje uważa, że w ocenie jakiejś postaci hostorycznej najwazniejsze jest to co ona wygłosiła oficjalnie podczas jakiejś okazji.

Wypowiedzi wychwalające Hitlera to wygłaszali i Lloyd Gorge, i Chambarlain, i Beck i Stalin i Roosevelt. Takie wypowiedzi nie znaczą dosłownie nic.

Podobnie przeciez Wyszyński, Glemp, czy nawet Jan Paweł II wygłaszali pochwały i uznanie wobec Gierka, czy Jaruzelskiego. Zdaniem thorwalda, oznacza to, że realnie popierali zarówno ich, jak i ich politykę

Jak miażdżaca większośc Gdańszczan, Splett był zwolennikiem włączenia Gdańska do Rzeszy, nic więc dziwnego, że ucieszył się kiedy ten fakt wreszcie zaszedł i mógł nawet szczerze chwalic przywódcę Niemiec, który tego dokonał.

Ale najważniejsze jest to, że dzięki takim nic nie znaczącym frazesom, naziści uznali go za "swojego" i nie protestowali, kiedy objął on administrację dziecezji chełmińskiej.

moze przytoczysz te wypowiedzi jak chwala Hitlera i wrecz ubustwiaja go?

Tak, przekonaliscie mnie. Pius XII nie zasluguje na kanonizacje.

tak szczerze to mnie to osobiscie nie i teresuje czy on bedzie swietym czy nie, bo i tak nic od tego nie zalezy.

Nie zalezy ci? To bardzo dobrze i dziekuj temu forum. Ono z kazdego katolika zrobi sceptyka.