Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N maja 12, 2024 11:55 pm



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6
 Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2004 11:34 pm
Posty: 3891
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Post Re: Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII
thorwald napisał(a):
A tak to jest sytuacja taka, jak z Ruskimi w sprawie Katynia.
Każdy przeczuwa, że nie chcą pokazać całej prawdy, bo sprawa jest śmierdząca.
Aha. Rozumiem, że w Katyniu nie było żadnych masowych grobów, tylko przeczucia różnych ludzi.

_________________
Użytkownik nieaktywny na skutek nieregulaminowej działalności modów. Szukać na wierze i ateiście.


Pn cze 06, 2011 10:18 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 06, 2006 8:59 pm
Posty: 10490
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII
Powołanie klakiera nazistów na "pasterza" w dopiero co podbitej Polsce też było faktem, nie domysłem.


Pn cze 06, 2011 10:53 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2004 11:34 pm
Posty: 3891
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Post Re: Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII
thorwald napisał(a):
Powołanie klakiera nazistów na "pasterza" w dopiero co podbitej Polsce też było faktem, nie domysłem.
Ten fakt już pilaster skomentował. Więc odwołuj się do jego argumentacji, a nie powtarzaj jak katarynka. Zresztą fakt powołania owego "klakiera" jest faktem bezspornym i przez nikogo nie kwestionowanym. Nie wiem, co może tutaj pomóc dostęp do archiwów.

_________________
Użytkownik nieaktywny na skutek nieregulaminowej działalności modów. Szukać na wierze i ateiście.


Pn cze 06, 2011 11:02 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 06, 2006 8:59 pm
Posty: 10490
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII
zefciu napisał(a):
Nie wiem, co może tutaj pomóc dostęp do archiwów.


No właśnie.
To samo słyszymy od Rosjan w sprawie Katynia.


Pn cze 06, 2011 11:38 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2004 11:34 pm
Posty: 3891
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Post Re: Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII
thorwald napisał(a):
No właśnie.
To samo słyszymy od Rosjan w sprawie Katynia.
Doszukujesz się analogii tam gdzie ich nie ma. W sprawie Katynia mamy zbrodnię, którą początkowo ukrywano/zrzucano na Niemców mimo że dowody rzeczowe wskazywały na Sowietów. Ty natomiast mówisz o jawnej decyzji administracyjnej, którą można różnie interpretować, ale nie zmienia to nic w kwestii jej istoty.

_________________
Użytkownik nieaktywny na skutek nieregulaminowej działalności modów. Szukać na wierze i ateiście.


Pn cze 06, 2011 11:42 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 06, 2006 8:59 pm
Posty: 10490
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII
zefciu napisał(a):
Ty natomiast mówisz o jawnej decyzji administracyjnej, którą można różnie interpretować, ale nie zmienia to nic w kwestii jej istoty.


Nie.
Ja mówię o całokształcie działań Watykanu w różnych sprawach związanych z zarzutami wobec byłego papieża i uważam, że gra w otwarte karty mogłaby pomóc w oczyszczeniu się od zarzutów, choćby były one wyolbrzymione.
A tak pozostanie wrażenie, że jednak coś jest do ukrycia.


Pn cze 06, 2011 1:06 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 06, 2009 9:12 am
Posty: 1111
Lokalizacja: Wrocław
Płeć: mężczyzna
Post Re: Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII
thorwald napisał(a):
Nie.
Ja mówię o całokształcie działań Watykanu w różnych sprawach związanych z zarzutami wobec byłego papieża i uważam, że gra w otwarte karty mogłaby pomóc w oczyszczeniu się od zarzutów, choćby były one wyolbrzymione.
A tak pozostanie wrażenie, że jednak coś jest do ukrycia.
Łatwo z kolei sobie wyobrazić, że gdyby Watykan zaczął się w tej sprawie jakoś aktywniej bronić, to podniosłyby się głosy, że "skoro się broni, to znaczy, że ma przed czym". Wrażenie dla niektórych, że jednak jest coś do ukrycia więc byłoby tak czy siak, ale wygodniej jest takie zarzuty ignorować, niż zaspokajać niezaspokajalnych.

_________________
"Optymista uważa, że żyjemy w najlepszym z możliwych światów. Pesymista obawia się, że jest to prawda."


Pn cze 06, 2011 11:31 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn lut 06, 2006 8:59 pm
Posty: 10490
Lokalizacja: Kraków
Post Re: Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII
żeniec napisał(a):
Łatwo z kolei sobie wyobrazić, że gdyby Watykan zaczął się w tej sprawie jakoś aktywniej bronić, to podniosłyby się głosy, że "skoro się broni, to znaczy, że ma przed czym". Wrażenie dla niektórych, że jednak jest coś do ukrycia więc byłoby tak czy siak, ale wygodniej jest takie zarzuty ignorować, niż zaspokajać niezaspokajalnych.


To dość kuriozalna opinia.
Chodzi o osobę, która nominowana jest w poczet świętych i błogosławionych!
Czy w takiej sprawie ma się ignorować zarzuty?
A zarzuty i wątpliwości są przecież poważne.
Już pomijam kwestię żydowską, ale współpraca ze zwykłymi zbrodniarzami jak ks. Tiso, Pavelic czy Franco kładzie się przecież bardzo szerokim cieniem na postać Piusa XII.
W procesie tego typu nawet najdrobniejsze wątpliwości muszą być rozstrzygnięte i wszystkie niejasności wyświetlone.
Wyświetlone, a nie skrywane w mrokach archiwów.


Wt cze 07, 2011 7:32 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 5:06 pm
Posty: 4686
Lokalizacja: Poznań
Post Re: Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII
thorwald napisał
Cytuj:
Już pomijam kwestię żydowską, ale współpraca ze zwykłymi zbrodniarzami jak ks. Tiso, Pavelic czy Franco kładzie się przecież bardzo szerokim cieniem na postać Piusa XII.

To właśnie typowy przykład ideologicznego, a nie historycznego podejścia do tematu.


Wt cze 07, 2011 11:21 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Śr cze 08, 2011 6:34 pm
Posty: 92
Płeć: mężczyzna
Post Re: Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII
Trudno czytać kalumnie na osobę Piusa XII które opierają się na mrówczej pracy wolnomularzy próbujących Go oczernić.Wierzę jednak w mądrość Kościoła.


Cz cze 23, 2011 11:29 pm
Zobacz profil
Milczek
Milczek

Dołączył(a): Wt maja 17, 2011 7:13 pm
Posty: 20
Płeć: mężczyzna
Post Re: Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII
Można wymienić kilka racji postępowania Piusa XII w latach 1939-1945.
Jedną z Nich był strach przed Bolszewikami. Jako największymi wrogami koscioła. Niechęc do bolszewików papieża była tak duża, że przeniósł ją na całe masy narodu rosyjskiego, które poparły idee bolszewickie.

Papież był przekonany, że niemcy pod przywództwem Hitlera , stanowia główną siłę mogącą uchronić Europę przed zalewem bolszewizmu. I to przekonanie zdeterminowałom większośc jego działań lub brak w czasie drugiej wojny światowej.

Drugim elementem mający wpływ na postepowanie papieża, była obawa , że naziści będą dążyć do całkowitego usunięcia kościoła katolickiego z niemiec.
istniały jeszcze inne racje, Jedna z nich była prosta. Papież kochał Niemcy, Własnie w tym kraju-jak wspominał- spędził najszczęśliwsze lata swego życia.


N sie 28, 2011 1:24 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt mar 26, 2004 5:06 pm
Posty: 4686
Lokalizacja: Poznań
Post Re: Nowe dokumenty rzuacją cień na Piusa XII
Dla wszystkich zainteresowanych tą kwestią przedstawiam rzetelne opracowanie. Autorem jego jest @ Marlow bywający także na naszym portalu. To odpowiedź w dyskusji toczącej się na innej stronie.

Księga pierwsza, część pierwsza,
Czyli:


Jak to wstrętny obrzydliwy Kościół Rzymsko-Katolicki pod wodzą Piusa XII wspierał Adolfa H.
Bajeczka zaserwowana przez Piotra 35-go & Co.
Tym razem nicią przewodnią rzekomej współpracy i sojuszu ma być powszechna "pedofilia" pośród duchowieństwa wytropiona przez nazistów i służąca do szantażu i wywierania nacisku na kler katolicki. Nie tylko zresztą sam kler.


Jak obwieścił nasz forumowy mędrzec, kopiuj wklejka, Piotr trzydziesty piąty:

Cytat:

Spośród tych 250 procesów o pedofilie wśród katolickich księży w latach 1936-1937 było bardzo prawdopodobnie kilka naciąganych, ale skala zjawiska opisywanego bardzo dokładnie przez ówczesne media dowodzi, że pedofilia w KRK nie jest zjawiskiem istniejącym dopiero w ostatnich latach, lecz jest nieodłączną częścią KRK już od wieków.


Po masowym poparciu Hitlera w latach 1933-1935 przez niemiecki KRK nadszedł czas krytyki nazistowskiego reżimu. Zbiegł się on "przypadkiem" z serią około 250 tak zwanych "moralnych procesów" przeciwko katolickim księżom i zakonnikom o wykorzystywanie seksualne dzieci (H.G.Hockerts - "Die Sittlichkeitsprozesse gegen katholische Ordensangehörige und Priester 1936/1937" Mainz 1971 i Hans-Ulrich Thamer - "Verführung und Gewalt. Deutschland 1933–1945" Berlin 1994). Odpowiedzią Watykanu była encyklika "Mit brennender Sorge" z 14 marca 1937 roku, która jednak nie zatrzymała oskarżeń o pedofilię katolickich (i tylko katolickich!) księży. Szczytem oskarżeń było przemówienie ministra propagandy Josepha Goebbelsa w dniu 28 maja 1937 w Berlinie, transmitowane przez wszystkie stacje radiowe i zamieszczone w następnym dniu pod hasłem "Ostatnie ostrzeżenie!" we wszystkich gazetach Rzeszy Niemieckiej. Goebbels określił duchownych jako "brutalnych i bezwzględnych gwałcicieli dzieci" i zażądał, aby "tą seksualną plagę wyplenić razem z korzeniami i gałęziami".

Dwa miesiące później, w lecie 1937 roku wszystkie procesy zostały anulowane bez wyraźnej przyczyny, a od tego czasu niemieccy hierarchowie nie pozwalali sobie na otwarta krytykę Hitlera i poczynań nazistów.
Dogadali się.

Podobny scenariusz, wzorowany na niemieckim, mógł stanowić również podstawę do dogadanie się komunistów z polskim KRK, dzięki czemu komuna ... nic.



oraz

Nie odniosłeś się ani słowem do 250 procesów katolickich księży w latach 1936-1937, którzy zostali oskarżeni o pedofilie. To o tym jest ten temat. Reszta informacji jest tylko w celu ukazania tła tamtych wydarzeń. Dla mnie osobiście wszelka kolaboracja każdej instytucji z nazistami, a przede wszystkim KRK, jest przejawem nie pragmatyzmu, a hipokryzji. Jest to jasne dla każdego Polaka krytykującego przejawy takiej współpracy w czasach PRL-u. Mamy IPN-y, teczki, oskarżenia i pełne potępienie takich osób, może za wyjątkiem niektórych biskupów, których niektórzy próbują usilnie rozgrzeszyć.

Co takiego specjalnego jest w KRK, ze nie oceniasz go tak samo jak wszystkich innych kolaborantów? Hipokryzja?

Zanim przejdę do "katolickiej pedofilii" uważam za konieczne przedstawienie krótkiego zarysu stosunków na linii: naziści-Kościół Rzymsko Katolicki w latach 1933-1938.


1. Historia nieurojona. Lata 1933-36 - postrzegane w perspektywie tzw obiektywizmu.

Faktem jest, że Katolickie Centrum poparła nazistów, a tym samym Hitlera, który został Kanclerzem w styczniu 1933 r. Ale bardzo szybko katolicy, staną się również pierwszymi ofiarami Nowego, Aryjskiego Ładu.

Nowy kanclerz bardzo szybko odsłania prawdziwe oblicze swojej ideologii.
Już dwudziestego drugiego lutego tego samego roku, zjazd Deutsche Zentrumspartei został zaatakowany i rozbity przez bojówki SA. Prominnetnego działacza Zentrum, Adama Krefelda bojówkarze ściągnęli z mównicy, a wielu z uczestników zjazdu, w tym księży, najzwyczajniej w świecie pobili.

Równocześnie w lutym tegoż samego roku, rusza z cyrkiem objazdowym po całych Niemczech główny ideolog nazizmu Alfred Rosenberg. Oczywiście jest sponsorowany przez państwo niemieckie.
W swej głośnej książce "Mit XX wieku" Rosenberg sformułował nowoczesną i "naukową" teorię rasizmu. W myśl tej teorii, każda z ras posiada swoistą dla siebie duszę, mistyczny amalgamat krwi i ziemi. Każda z ras posiada również wrodzy "impuls religijny". Tą naturalną religią dla jakże Aryjskich Germanów jest oczywiście pradawny, pogański kult bóstwa znanego pod imieniem Wotan.
Dla Rosenberga chrześcijaństwo natomiast, to po judaizmie, druga z najbardziej obrzydliwych i zdeprawowanych religii. Jej rzekomy twórca czyli Jezus, w ujęciu Rosenberga; jest albo nieświadomym narzędziem spiskujących niemalże od zarania świata Żydów i dlatego zostaje zgładzony przez aryjskiego Piłata, lub też na zasadzie swoistej "komplementarności" - w latach późniejszych - kolejnej "naukowej" koncepcji stać się niepełnym Żydem, synem aryjskiego legionisty Panthery przynoszącym niczym Prometeusz zdeprawowanemu żydostwu prawdziwą religię. Niestety żydostwo bez skrupułów pozbywa się "Jezusa-Prometeusza" a prawdziwy wymiar "religii" zostaje zatarty przez żydowskich następców.

Polemiki z tymi jakże "naukowymi teoriami, a także obrony "żydostwa- źródła wszelkiej deprawacji" podejmuje się katolicki kardynała Michael von Faulhaber z Monachium.
Jego rekolekcje adwentowe, głoszone z ambony kościoła św Michała w Monachium wzbudził zainteresowanie nie tylko pośród niemieckich katolików, ale odbiły się również międzynarodowym echem. Co rzecz jasna doprowadziło prawdziwych Aryjczyków do wściekłości.
Stały się one tak popularne, że tysiące wiernych,a nawet niekatolików słuchało tych kazań na ulicach otaczających kościół św Michała. Wobec takich tłumów, nawet bojówki SA były bezradne. Począwszy od 3 grudnia 1933, czyli najsłynniejszego kazania rekolekcyjnego kardynała, w którym to kardynał jasno i dobitnie stwierdził iż chrześcijaństwo nie czyni rozróżnienia pomiędzy Żydem a Aryjczykiem - dla chrześcijaństwa różnice rasowe są nieistotne. Dzień w dzień, tydzień po tygodniu aż do Trzech Króli, siedziba kardynała była obrzucana kamieniami w godzinach wieczornych. Na krótko przed Bożym Narodzeniem roku 1933 okna tym razem zostały ostrzelane również z broni palnej. Pomimo tego kardynał pozostał nieugięty w swej postawie i przekonaniach.
Wraz ze swoimi współpracownikami przystępuje do redakcji i wydania tychże kazań. Ukazują się już wraz z przedwiośniem 1934 i zostają niemalże natychmiastowo zarekwirowane po trzech tygodniach: na początku trzeciej dekady kwietnia tegoż roku. Kardynał nie poddaje się, wyrusza z tym cyklem kazań po diecezji, a w międzyczasie jego współpracownicy poszukują drukarni, w której można byłoby ponownie wydrukować: "Chrześcijaństwo, Judaizm a Niemieckość". Wysokie grzywny i najazdy urzędników państwowych skutecznie odstraszają potencjalnych wydawców.

Wojna ideologiczna z katolicyzmem dopiero się rozpoczęła.

Naziści początkowo w tej wojnie będą ponosić porażki. I tak w lutym 1933 roku Goering nałożył zakaz edytorski na wszystkie katolickie tytuły ukazujące się w Koloni. Bardzo szybko będzie musiał się z tej decyzji wycofać, ponieważ nowe "Prawo Wydawnicze" zostanie "uchwalone" dopiero w grudniu tego samego roku.
I dopiero po jego "uchwaleniu" naziści będą mogli rekwirować katolickie publikacje czy nakładać grzywny, tak jak to było w przypadku Faulhabera.

Zanim dojdzie do podpisania najbardziej sławetnego historii konkordatu, tj w lipcu 1933, pomiędzy kwietniem a czerwcem tego roku dojdzie do szeregu spektakularnych acz bezzasadnych zatrzymań lub zsyłek do powstających właśnie obozów reedukacyjnych (później koncentracyjnych) świeckich działaczy Partii Centrum.
Będą oni swoistą kartą przetargową podczas dookoła konkordatowych negocjacji. Pacelli jak sam później przyzna, żywi w tym okresie nadzieję na tzw normalizację stosunków. Jakże były one płonne, przekona się sam Pacelli, a część z podległych mu pasterzy doświadczy tego na własnej skórze. I to dosłownie.

Wraz z nastaniem września 1933 rusza antykatolicka kampania HitlerJugend. Uczniowie szkół katolickich są masowo nagabywani przez swoich rówieśników właśnie z HJ. Celem tej akcji jest nie tylko pozyskanie nowych członków do HJ, ale przede wszystkim odebranie Kościołowi wyznawców.
Nocami, starszyzna z SA, co bardziej " opornym siedliskom świętoszkowatości" pomaga w szybszej wymianie okien i odnawianiu elewacji.

W samym tylko Monachium odsetek uczęszczających do szkół katolickich po blisko dwu latach tej akcji będzie wynosił 63% w roku 1935, a jeszcze w roku 1933 wynosił on 87%.

W roku 1937 zostanie uchwalone kolejna "pro-katolicka ustawa" na mocy której, rodzice dziecka w obecności urzędników państwowych i świadków, muszą potwierdzić wybór takiej właśnie szkoły dla swej pociechy.
Szkoły katolickie są pozbawiane dotacji państwowych; a w 1936 nabiera mocy prawnej kolejna ustawa "regulująca" kwestię darowizn na cele prywatne czy charytatywne. W roku 1937 rząd Trzeciej Rzeszy dojrzewa do ustawy, która ma pozbawić "szkolnictwo katolickie" możliwości fundowania stypendiów dla najzdolniejszych uczniów.
Do stycznia 1939 roku na terenie całych ówczesnych Niemiec zostanie zlikwidowanych ponad 10 tys szkół katolickich - tych podstawowych i ponad podstawowych. W roku 1939 w katolickiej Bawarii do katolickich szkół uczęszcza niecałe 5%. W dość dobrze radzącej sobie pod tym względem Nadrenii, ponad 3300 szkół zostanie zlikwidowane specjalnym dekretem. W styczniu 1940 w Trzeciej Rzeszy, szkół katolickich można szukać ze świecą.

Z podobnym skutkiem można szukać w Trzeciej Rzeszy katolickich gazet, z tymże znikną one w roku 1935. Do 1939 parafie i diecezje pozbawione zostaną możliwości wydrukowania, nawet ogłoszeń parafialnych bez uprzedniego zezwolenia odpowiedniego urzędu.

W roku 1938 za odmowę głosowania w kwietniowych wyborach biskup Scroll zostanie dotkliwie pobity przez szturmowców. Podobny los spotkał jednego z proboszczów, o nazwisku Sturm, który za odmowę udziału w wyborach został dotkliwie skopany przez szturmowców, a następnie prewencyjnie aresztowany pod zarzutem zakłócania wyborów. Faulhaber ma znów szczęście, i po raz kolejny, w zasadzie bez żadnych konsekwencji wychodzi spod kolejnego ostrzału swojej siedziby.
O wiele mniej szczęścia mają: prezes Akcji Katolickiej w Niemczech - Erich Klausener zastrzelony we własnym biurze podczas Nocy Długich Noży, czy kanonik berliński: Lichtenberg - który zasłynął z publicznych modłów podczas Nocy Kryształowej za swych braci Żydów i zmarł w drodze do obozu koncentracyjnego Dachau.
To co opisałem, to tylko wierzchołek góry lodowej i siłą rzeczy nie jestem w stanie opisać wszystkich, jakże "oczywistych" dowodów "na kolaborację".

Czas przejść do punktu drugiego czyli:

2. Pedofilia urojona - dajcie mi człowieka, a sprawa się znajdzie.

Jak obwieścił nasz forumowy mędrzec, kopiuj wklejka, Piotr trzydziesty piąty:

Cytat:

Spośród tych 250 procesów o pedofilie wśród katolickich księży w latach 1936-1937 było bardzo prawdopodobnie kilka naciąganych, ale skala zjawiska opisywanego bardzo dokładnie przez ówczesne media dowodzi, że pedofilia w KRK nie jest zjawiskiem istniejącym dopiero w ostatnich latach, lecz jest nieodłączną częścią KRK już od wieków.

Niewątpliwie dowodzi jednego: delikwent ogarnięty antykatolicką deklozą, za wiarygodne uznaje również takie bardzo obiektywne medium społ, jakim z pewnością był "Der Sturmer
Czasopismo "Der Sturmer", "wzorzec" obiektywnego medium społ, było głównym, jak nie najważniejszym sprawozdawcą z tych procesów.


Zacznijmy może od pierwszego, tak klasycznego dla antykatolickiej nienawiści kłamstwa: 250 księży.

Nie dwustu pięćdziesięciu, tylko 46 księży (słownie: czterdziestu sześciu).

21 pracowników "cywilnych", (słownie: dwudziestu jeden)

oraz 176 (słownie: stu siedemdziesięciu sześciu) sióstr i braci zakonnych, w tym klauzurowych, zostało skazanych do początków listopada 1937. Najczęściej były to wyroki za przestępstwa przeciwko moralności, a więc z paragrafów 175 i 176, choć i nie tylko. Warto tutaj również wspomnieć iż paragraf sto siedemdziesiąty piąty obejmował początkowo tylko przestępstwa seksualne (w bardzo "ogólnym sformułowaniu), ale szybko wzbogacono go o odp artykuły dotyczące występku homoseksualnego, podobnie jak paragraf sto siedemdziesiąty szósty został poszerzony o "specjalną" klasę dodatkowych artykułów dotyczących występków z nieletnimi- 1935r. Natomiast sławetne relacje prasowe,zwłaszcza te z "Der Sturmer"; pomimo że relacjonowały owe procesy z niezwykłą drobiazgowością, podając min nazwiska i pełne dane personalne osób oskarżonych przed procesem itd, w przypadku uzasadnień wyroku zazwyczaj ograniczały się do podania krótkiego " na mocy przestępstw przeciwko moralności".

Przytaczając tę jakże imponującą liczbę, kolejny "dzielny" demaskator powołał się na pracę:

H.G.Hockerts - "Die Sittlichkeitsprozesse gegen katholische Ordensangehörige und Priester 1936/1937" i jak przystało na dzielnego i prawowitego następce prokuratora Wyszynskiego, w swym jakże typowym zakłamaniu, zapomniał przekleić drugiej części tytułu:
Eine Studie zum nationalzocialistichen Kirchenkampf,

która od razu stawia pod znakiem zapytania tezy naszego mędrca. Przypomnę, iż wg niego, Hitler jako pierwszy zdemaskował "katolicka pedofilię".

Podobnie jest z drugą pracą: Hans-Ulrich Thamer - "Verführung und Gewalt. Deutschland 1933–1945", która nie potwierdza tych "rewelacji". Jest to praca z ducha i inspiracji foucaultowskich i raczej demaskuje pro-hitlerowskie brednie o katolickiej pedofilii.
Zapewne nasz dzielny mędrzec dobierając tę drugą pracę zasugerował się tytułem; i raczej nie popełnię nadużycia, jeśli powiem że ta możliwość wynika z tłumaczenia via Google translator.
W tym miejscu wypada przyznać się bez bicia, że żadnej z dwu wzmiankowanych prac nie czytałem. Zdążyłem przeczytać 3 recenzje pracy drugiej. Natomiast, to co poniżej zaprezentuję, w odpowiedzi na "rewelacje o zakorzenionej pedofilii" naszego mędrka, to najzwyczajniejsze w świecie streszczenie - w głównej mierze eseju Stefana Michelera:
" Homophobic Propaganda and the Denunciation of Same-Sex-Desiring under National Socialism.
a zwłaszcza paragrafu: "Homophobic Propaganda under National Socialism".

Kampania przeciwko homoseksualistom, podobnie jak kampania przeciwko Kościołowi Katolickiemu rozpoczyna się wraz z wyborem Hitlera na kanclerza. Jej szczyt zbiega się z osławionymi procesami przeciwko duchowieństwu katolickiemu, choć nie tylko katolickiemu. Podobne procesy zostały wytoczone również duchownym protestanckim, zwłaszcza luteranom. Dla Michelera, procesy katolickiego duchowieństwa wyznaczają swoisty szczyt medialnej homofobicznej nagonki, która przypada na pierwszą połowę roku 1937 - od kwietnia do lipca.

Co prawda pierwsze procesy przypadają na pierwszy kwartał roku 1936, są to procesy Franciszkanów, ale propagandowo odniosły one klapę, naziści zamierzają przeprowadzić zmasowany atak medialny później, a do tego potrzeba czasu. Nie znaczy to jednak, że aresztowania i procesy zostają wstrzymane. Wstrzymuje się tylko "medialne psy" Tego samego roku, po odpowiednim przeszkoleniu powstaje specjalny odział Gestapo: Sonderaktion.
Tym razem działania okazują się bardziej skuteczne, "oczyszczanie" Hamburga z plugawego homoseksualnego jak i katolickiego elementu powiodło się, a prasa "masowo" przyłącza się do kampanii "oczyszczającej" pod koniec sierpnia tego roku.
Psy zostały spuszczone.
Kampania rusza pełną parą wiosną 1937.

Grupa Sonderaktion działa dość prymitywnie ale niezwykle skutecznie.
Sztandarowym wręcz przykładem niezwykle prymitywnej działalności Sonderaktion, niejako wieńczącym akcję propagandową (ale i "wzorcowym" dla pozostałych procesów), jest proces bawarskiego parlamentarzysty P.Walterbacha. Pomimo aresztowania, z dnia na dzień zmieniały się zarzuty, ich lista rosła, a dowodów przestępstwa również przybywało.

Kolejnym, "podstawowym" elementem operacyjnym, wykorzystywanym w tej jakże "słusznej i sprawiedliwiej" walce z katolickim bagnem moralnym i bezdennym moralnym zepsuciem księży, był najpierw telefon na parafię, za pomocą którego to, dany proboszcz lub wikary był powiadamiany o konieczności udzielenia ostatnich sakramentów pod adresem takim a takim. Po dotarciu na miejsce, na księdza oczekiwała w łóżku prostytutka, niejednokrotnie nieletnia, oraz zaufany fotograf i tzw przypadkowy świadek.
Zakonnice i zakonnicy byli najczęściej oskarżani o zbrodnię "homoseksualizmu" a w relacjach prasowych homoseksualista jawił się automatycznie jako deprawator i uwodziciel młodzieży "Jugendverfuhrer" i "Jugendverderber". Bardzo często też, nawet jeśli faktycznie byli homoseksualistami (one jak i oni) zmuszani byli, najczęściej groźbami i szantażem, do składania fałszywych zeznań, czy obciążania niedawnych kochanków w zamian za wolność, łagodniejszy wyrok itd.
Niepoślednią też rolę w wykreowaniu mitu duchownego pedofila odegrała też HJ, której co bardziej gorliwi członkowie najzwyczajniej w świecie, składali fałszywe zeznania.
Warto w tym miejscu zwrócić jeszcze uwagę na jedną znamienną rzecz. Otóż w przypadku gdy oskarżeni czy to zakonnice, czy zakonnicy, faktycznie okazywali się homoseksualistami lub biseksualistami, i niezależnie od tego czy ciążył na nich zarzut np uwiedzenia nieletnich, czy tylko samej "zbrodni homoseksualizmu", to w tych przypadkach Kościół Katolicki odmawiał pomocy prawnej i nie tylko prawnej. Geje i lesbijki w habitach zostali niejako wydani na żer nazistowskiej maszynie propagandowej. Co nie miało miejsca np w przypadku duchownych heteroseksualnych, nawet gdy byli oskarżani o uwiedzenie czy to nieletnich(deprawacja młodzieży), czy pedofilię -tj kontakty seksualne z dziećmi.

W tych wszystkich procesach, nawet jeśli oskarżony miał zagwarantowanego obrońcę, którego opłacał Kościół, to udział adwokata w tych wszystkich procesach był niejako symboliczny.
"Wzorcowym" procesem jest tutaj proces redemptorysty Aignera, który widział się ze swoim prawnikiem łącznie przez 3 godziny, czy procesy w Koblencji, gdzie ze adwokaci i sami oskarżeni mogli zapoznać się szczegółowo z aktem oskarżenia i materiałem dowodowym w trakcie samego procesu.

Oczywiście Kościół nie pozostał całkowicie bezczynny wobec całej tej antykatolickiej nagonki. W samych Niemczech możliwości Kościoła były niezwykle ograniczone, ale w wolnym świecie ukazuje się szereg artykułów obnażających działania nazistów.

W maju 1936 roku New York Times opisuje szczegółowo nazistowskie machinacje podczas procesów franciszkanów, a w sierpniu tego roku drukuje protest 48 amerykańskich duchownych katolickich , podpisany również przez 18 rabinów i 27 pastorów.

Kolejnym bardzo ważnym składnikiem antykatolickiej nazistowskiej machiny propagandowej, oprócz procesów o przestępstwa przeciwko moralności, były procesy o "defraudacje walutowe". W grudniu 1933 oprócz nowego prawa prasowego, naziści "przegłosowali" nowe prawo walutowe, ograniczającą swobodę obrotu walutą obcą. Na mocy tegoż "prawa" w maju 1935 dochodzi np do "najazdu" na zgromadzenie zakonne Karola Boromeusza w Trebniz, w czasie którego na zawał serca umierają dwie zakonnice, a matka przełożona zostaje oskarżona o defraudację waluty.

Głównym orężem w tej antykatolickiej kampanii nie były oczywiście same procesy. Bez odpowiedniego medialnego nagłośnienia taka kampania byłaby nieskuteczna. Brały w niej udział oczywiście wszystkie niemieckie media, ale najważniejszym i nadającym ton, podobnie jak w przypadku kampanii antysemickiej był "Der Sturmer" i jego liczne "specjalne edycje". Sprzedawane za odpowiednią cenę tj 65 fenigów, w wielotysięcznych nakładach, i odpowiednio mobilnych sprzedawców operujących nie tylko w najbardziej uczęszczanych strefach miast, ale również pod szkołami na uboczu; relacjonowały postępy na froncie walki z katolicką degrengoladą moralną.
Członkowie HJ otrzymywali specjalne bezpłatne biuletyny informacyjne ze wszystkich procesów.

Ostatnim odcinkiem frontu jakże "postępowej" walki z katolickim ciemnogrodem było kino i teatr. W połowie roku 1937 na deskach niemalże wszystkich teatrów Trzecie Rzeszy święci tryumf dziełko z gatunku "dzieł zaangażowanych" autorstwa Anderla Kerna pod wiele mówiącym tytułem:"Ostatni Świętoszek". Głównym jej bohaterem jest młody seminarzysta, i jego problemy życiowe, które same się rozwiązują, gdy postanawia porzucić zgubny zabobon i występuje z seminarium i wieść przykładne życie prawdziwego Aryjczyka. Środowisko katolickie zostaje przy tym odpowiednio sportretowane...


I tak z grubsza wyglądają objawienia w postaci:

"Fakt, że nazizm był ideologią zbrodniczą, nie może ukryć faktu, ze Hitler jako pierwszy odważył się na tak dużą skalę na pokazanie patologii pedofilii istniejącej w instytucji KRK."

w konfrontacji z historią, ale historią rzeczywistą, nie bajeczką pretendującą do miana historii; wytworzoną przez mózg ogarnięty antykatolicką deklozą.

Pozostaje jeszcze jedna sprawa, czyli bardzo "tajemnicze" i natychmiastowe wstrzymanie pozostałych 955 procesów i zaniechanie kolejnych 187 aktów oskarżeń.
Najprawdopodobniej była to osobista decyzja Himmlera. Jej główny cel, czyli wyciągniecie aryjskiej młodzieży ze szponów zabobonu został już osiągnięty w połowie 1937 r.
Himmler wpadał w ekstazę gdy podwładni raportowali o kolejnych ekscesach w których to niemiecka młodzież niekonieczne związana z HJ dawała upust prawdziwie aryjskiego gniewu wobec duchownych. Himmler miał rację, twierdząc, że liczba uczniów katolickich szkół będzie systematycznie maleć.
Niewątpliwie zbliżająca się Aneksja Austrii również odegrała tu rolę. Pośród austriackiego kleru, grupa sympatyków do socjalizmu w wersji narodowej była trochę większa, choć właściwe ograniczała się do kółka bp Hudala.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

Przypisy:
1. Warto tutaj zwrócić uwagę na żywotność mitu: "Jezus syn legionisty Panthery". Rosenberg był największym propagatorem tego mitu, a dziś jego tradycję kontynuują środowiska, które wydawałoby się, powinny być odporne na takie bajania. Współczesną jego wersję, bez żadnych skrupułów prezentuje Racjonalista pl. Oczywiście jest to już wersja wyprana z nazistowskiego antysemityzmu, a żeby było bardziej "racjonalistycznie" prezentuje ją osoba o żydowskich korzeniach R.Zaroff. Kolejnym klasykiem nazistowskiej propagandy, żywym do dziś, jest jakże "cenne" stwierdzenie (pseudo argument) "bajki pustynnych pasterzy" na określenie zarówno Starego jak i Nowego Testamentu. Jak widać propagandowe potworki są bardzo żywotne.
2. Tak, to ten sam kardynał Faulhaber (również współautor "Mit brennender Sorge"), znany z wielu "demaskatorskich" prac jako autor życzeń złożonych Kanclerzowi Rzeszy po podpisaniu sławetnego konkordatu. Zazwyczaj do tych kurtuazyjnych życzeń demaskatorzy "katolickiej kolaboracji" ograniczają swoją znajomość historii. Podobnie ma się rzecz z życzeniami wystosowanymi przez kard Bertama. Niniejszym pragnę również podziękować za wszystkie przyszłe zdjęcia z hajlującymi dostojnikami, mającymi być argumentem za "kolaboracją".
_ _ _ _ _ _ _ _ _




P.S Tak od siebie, jeśli kto znajdzie tu metody, zaangażowanie medialne bardzo przypominające obecne czasy, nie ma w tym przypadku.


Wt sty 17, 2012 10:57 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 87 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL