Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sty 14, 2025 1:44 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 261 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 18  Następna strona
 Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa? 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18693
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
wybrana napisał(a):
To jeszcze Barney powiedz, kto był świadkiem poczęcia i widział to.
A co to ma do rzeczy?
Cytuj:
Te cytaty, które tu podałeś były napisane ponad 100 lat po śmierci Jezusa - jak nie więcej.
Oczywiście, że nie. Nowy Testament został ukończony przed końcem I wieku. Ale znów - co to ma do rzeczy?

Natomiast to, co napisałaś powyżej potwierdza mój poprzedni wpis:
NIE PRZYJMUJESZ AUTORYTETU PISMA
To oczywiście uniemożliwia dowodzenie twierdzeń przez tekst Pisma, a to z kolei wyklucza możliwość dyskusji z Tobą - gdyż brak jest wspólnej podstawy do dowodzenia.
Z protestantami można się spierać na temat znaczenia pewnych akapitów - ale i oni, i my uznajemy, iż Pismo Święte przekazuje Prawdę.

I nie mów mi, że to nie ma znaczenia dla tematu - bowiem ma znaczenie kluczowe. Dostałaś odpowiedź Pismem, demolującą Twoje rojenia; ale nie przyjmujesz ich, ponieważ Biblia nie jest dla Ciebie autorytetem.
Mam dyskutować z twoimi spekulacjami, bo nie uznajesz Słowa i nie mieści Ci się w głowie to, co w Nim czytasz?!
Wolne żarty.

W dyskusji chrześcijańskiej Słowo Pisma kończy spór (chyba że są wątpliwości co do znaczenia). Nie ma pojęcia "to co w Piśmie to nieprawda, bo się @wybranej, albo Barneyowi, albo komukolwiek innemu nie mieści w głowie".

W Twojej narracji nieomylna jesteś tylko Ty, a nie Pismo Świete.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


N lis 17, 2024 3:22 pm
Zobacz profil WWW
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 958
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
Celem Boga jest doprowadzić ludzi do Świętego Szczęścia (to jest cel Boskiej Miłości). Takimi metodami, które będą skuteczne (Boska Roztropność). Potrzebna jest też Boska Sprawiedliwość.

Wychodzi, że ten plan potrzebuje być przeprowadzany ETAPAMI, opisanymi tutaj:

Św. Tomasz z Akwinu
+++++++
Ponieważ dzieło Wcielenia ma na celu przede wszystkim naprawę natury ludzkiej przez zgładzenie grzechu, oczywiste jest, iż nie byłoby stosowne dokonanie się Wcielenia u kolebki rodzaju ludzkiego przed upadkiem człowieka.

Lekarstwo bowiem daje się tylko chorym.
Sam Pan mówi: Nie potrzeba zdrowym lekarza, ale źle się mającym, bom nie przyszedł sprawiedliwych wzywać, ale grzesznych. Nie byłoby też stosowne, gdyby Bóg się wcielił natychmiast po upadku człowieka.

Po pierwsze ze względu na CHARAKTER GRZECHU WYPŁYWAJĄCEGO Z PYCHY. Człowiek musiał osiągnąć wybawienie w taki sposób, aby PRZECHODZĄC PRZEZ UPOKORZENIE UZNAŁ POTRZEBĘ WYBAWCY.

glosa dodaje:
„Było to zgodne ze wspaniałym planem bożym, że Syn Boży nie został posłany natychmiast po upadku człowieka. Bóg pozostawił bowiem człowieka

ETAP 1) NAJPIERW JEGO WOLNEJ WOLI, aby w oparciu o prawo naturalne spróbował swych sił przyrodzonych.
Gdy TO ZAWIODŁO,

ETAP 2) CZŁOWIEK OTRZYMAŁ ZAKON.
Ale choroba jeszcze bardziej się wzmogła tak, by człowiek POZNAWSZY SWĄ NIEMOC

ETAP 3) wzywał lekarza i szukał pomocy łaski”.

Dlatego i Pan nie od razu dał rodzajowi ludzkiemu lekarstwo w postaci Wcielenia, BY CZŁOWIEK NIE WZGARDZIŁ NIM POD WPŁYWEM PYCHY, SPOWODOWANEJ NIEWIEDZĄ O SWOJEJ SŁABOŚCI.

Otóż Chrystus przyszedł w takim momencie, o którym wiedział, że LUDZIE POTRZEBUJĄ POMOCY, I ŻE PRZYJMĄ JĄ Z WDZIĘCZNOŚCIĄ, JAKO DOBRODZIEJSTWO.
+++++++

Bóg stosuje metody dostosowane do człowieka, etapu historii, fazy rozwoju pojedynczego człowieka.

Tak jak policjant mając do czynienia z porządnym obywatelem inaczej się zachowuje niż gdy ma do czynienia z bandytą. Ty Wybrana jakby tego nie przetwarzasz. Jeszcze inne metody stosuje żołnierz. Dostosowane do zła osoby z którą ma do czynienia. Co się wyprawiało w tamtych czasach (ST) spowodowało kontrreakcję Boga ("zły Jahwe").

A Ty nie możesz przyjąć, że na tym świecie są źli ludzie i  czasem Jahwe stosuje różne metody by poradzić sobie z ich złem. Ty żyjesz w jakimś innym świecie. Albo wszystkich byś pchała od razu do Piekła? Co Ty byś zrobiła jako policjant z bandytą?


N lis 17, 2024 4:58 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18693
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
Jest naturalne, że nasz, po 2000 latach chrześcijaństwa, gorszą niektóre opisy ze Starego Testamentu. O tym wszystkim można rozmawiać, jeśli ktoś ma wątpliwości.
Ale czym innym jest naprawianie swojej ignorancji, a czym innym negowanie Boga i w ogóle tekstów Starego Testamentu.

I nie tylko Starego - przecież w Nowym Testamencie jest bardzo wiele bezpośrednich odwołań do Starego Testamentu i nie ma wątpliwości, ze zarówno Jezus, jak i autorzy natchnieniu go uznają. Ciekawa, jak sobie z tym @wybrana radzi?
Czy tak jak z Ewangeliami, w których na podstawie swoich rozważań wyrzuca nie pasujące jej fragmenty, jak widzieliśmy powyżej?

==========================================
Sprawa zapisów, do których nawiązuje @wybrana to osobne zagadnienie i ma wiele aspektów:
  • po pierwsze: wcale nie jest powiedziane, że Bog pochwala to co - uważając że robią to, co powinni wobec Boga - mężowie Boży robili (np. sprawa Jeftego i jego córki). W konsekwencji nie wszystkie przekonania Autorów natchnionych co do tego co nakazał Jahwe jest takie literalnie.
    W tym kontekście polecam tekst o.Salija człowiek działa, kierując się przesłankami ze swojego "pola poznania" - czyli doczesnego poznania w tym miejscu (przestrzeni) i jedynie przypuszczając, jaki będzie wpływ jego działań w przyszłości.
    Co do Boga, działa on w znacznie szerszym (właściwie nieskończonym) "polu informacyjnym" i może kierować się dalekosiężnym spojrzeniem na skutki.
    .
  • po drugie, bardzo wiele tych zapisów jest tekstem dydaktycznym, a nie historycznym: ma on przekazać jakąś konkretną prawdę, reszta opisów to "dekoracje" z których wyciąganie wniosków to błąd egzegetyczny (klasycznym przykładem jest tu przypowieść o Hiobie).
    .
  • Prawo ma swój kontekst. Bynajmniej nie jest to wyłącznie kontekst Prawodawcy - ale także tych, którzy są prawem związani, ich kultury, dojrzałości itd.
    Prawo Mojżeszowe miało 3 rodzaje poleceń:
    • Prawo moralne (doskonałe prawo boże - które nadal nas obowiązuje, choć jako "rozumiejących" i "kochających" przyjaciół a nie jako sługi J 15:15 ).
      To prawo jest rzeczywiście doskonałe.
    • Prawo liturgiczne (te wszystkie ofiary, obrzędy itd) - zdezaktualizowane przez nadejście tego, co zapowiadały, a więc Doskonałej Ofiary Jezusa.
    • Prawo karne/cywilne - referujące do sytuacji moralnej, dojrzałości społecznej itd. Ponieważ aktualna kondycja moralna nie była doskonała, więc i to prawo było aktualne - a więc i niedoskonałe (zresztą podobnie jak każde prawo karne/cywilne).
      Dlatego ocenianie go z naszych dzisiejszych pozycji i świadomości moralnej nie ma najmniejszego sensu.

      Prawo karne Starego Testamentu nie odzwierciedlało ideału, lecz próbowało polepszyć sytuację.
      Wybrał sobie Bóg najdzikszy chyba lud w okolicy jako Naród Wybrany, lud nomadów, bez hamulców. Prawo było krokiem naprzód.
      Tak jak ze słynnym Wj 21, 23-25 BT5 "Jeżeli zaś ona poniesie jakąś inną szkodę, wówczas on odda życie za życie, oko za oko, ząb za ząb, rękę za rękę, nogę za nogę, oparzenie za oparzenie, ranę za ranę, siniec za siniec."
      Znaczenie tego zapisu nie polegało na tym, że wprowadzano zemstę, lecz że znacznie ją ograniczano (np. nie wolno było zabić za wybity ząb, można było za to co najwyżej wybić ząb winowajcy).
      Na coś bardziej... hmmm... kulturalnego nie było szans. Takie rzeczy przeprowadza się stopniowo.
      Przytoczony fragment daje brance prawa, wręcz niesłychane w stosunku do ówczesnej kultury nomadów; prawo miesiąca na opłakiwanie rozstania z rodzicami, prawa małżonki (a nie branki-niewolnicy), której się nie sprzedaje, gdy się znudzi, lecz odsyła - tak jak oddalaną żonę.
      Pamiętajmy, że mówimy o społeczeństwie, w którym niepodobieństwem jest zrezygnować z niewolnictwa, które jest uznaną instytucją społeczną.
      Nasze oczekiwania nie mogą abstrahować od świadomości ówczesnych ludzi.

      Nie potrafimy kompletnie zrozumieć ani postawić się na miejscu ówczesnych ludzi, żyjących w bezkompromisowej kulturze.
      Jeszcze wiele wieków później, w Cesarstwie Rzymskim które jest dla nas wzorem kultury (a prawo rzymskie stoi u źródeł naszego prawa), ojciec rodziny miał prawo zabić dowolnego członka rodziny. Wobec dzieci (a także ich dzieci) mógł je - całkowicie bezkarnie, było to jego prawo - porzucić, wynająć, oddac w zastaw, sprzedać w niewolę. Mógł rozwiązać małżeństwo dziecka. Mógł je zabić.
      Gdy pojmował żonę, uzyskiwał nad nią władzę taką, jakby była jego córką.
      To, że (słusznie!) te zapisy odczuwasz jako oburzające, wynika z tego, że żyjesz w kulturze, która od dwu tysięcy lat jest kształtowana przez chrześcijaństwo.

    To nie Bóg był bardziej okrutny. To ludzie, dla których tworzył prawo byli bardziej okrutni. Prawo było silnym bodźcem, ale jego oddziaływanie nie było aż tak mocne, by można było tym prawem zmienić ich natychmiast. Prawo prowadziło, przygotowywało Lud Wybrany do lepszych rozwiązań - przygotowywało do tego, co przyniesie Chrystus.
    Paweł tak to skomentował:
    "Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do przyszłego objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy dzięki wierze uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy."/List do Galatów Ga 3,23-25/

    To nie Bóg był bardziej okrutny. To ludzie, dla których tworzył prawo byli bardziej okrutni. Prawo było silnym bodźcem, ale jego oddziaływanie nie było aż tak mocne, by można było tym prawem zmienić ich natychmiast. Prawo prowadziło, przygotowywało Lud Wybrany do lepszych rozwiązań - przygotowywało do tego, co przyniesie Chrystus.
    Paweł tak to skomentował:
    "Do czasu przyjścia wiary byliśmy poddani pod straż Prawa i trzymani w zamknięciu aż do przyszłego objawienia się wiary. Tym sposobem Prawo stało się dla nas wychowawcą, [który miał prowadzić] ku Chrystusowi, abyśmy dzięki wierze uzyskali usprawiedliwienie. Gdy jednak wiara nadeszła, już nie jesteśmy poddani wychowawcy."/List do Galatów Ga 3,23-25/



    Jezus zresztą wspominał o tym przy okazji rozmowy o rozwodach:
    "(...)Czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich jako mężczyznę i kobietę? I rzekł: Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i złączy się ze swoją żoną, i będą oboje jednym ciałem. A tak już nie są dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela.
    Odparli Mu: Czemu więc Mojżesz przykazał dać jej list rozwodowy i odprawić ją?
    Odpowiedział im: Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było.
    A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba że w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo."

    Czyli Jezus odpowiedział jednoznacznie - Prawo nie było ideałem, było tym, co Żydzi w czasach Mojżesza byli w stanie przyjąć:
    "Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz..."
    Nawet dla uczniów było to niesłychane - podsumowali:
    "Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić".

    .
  • Kolejną sprawą jest, iż ten sam czyn Boga może być dobry a człowieka zły.
    Na przykład pozbawienie życia człowieka przez człowieka jest generalnie złe. Ale już Bóg może to uczynić dla jego dobra.
    Z mojego punktu widzenia śmierć to rzecz straszna - i niemal w każdym wypadku, jeśli mam taką mozliwość, mam obowiązek bronić przed nią inną osobę.
    Z punktu widzenia Boga śmierć może być dobrodziejstwem. Wybacz banalny przykład - jeśli Bóg wie, że człowiek w przyszłości uczyniłby coś, co spowodowałoby jego potępienie, a dziś jest w sytuacji niebezpiecznej, to zaniechanie ratowania może być przez Niego uznane (jak najbardziej słusznie) za coś dobrego.
    (Oczywiście przykład jest głupi - to aż tak prosto nie działa - ale myślę że ułatwi zrozumienie tego, co chcę powiedzieć).
    W każdym razie Bóg ma prawo patrzeć z perspektywy, w której śmierć (a nawet cierpienie) doczesne jest mniej ważne od Wieczności.
    Nowy Testament też zresztą o tym mówi:
    "Sądzę bowiem, że cierpień teraźniejszych nie można stawiać na równi z chwałą, która ma się w nas objawić.
    Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.
    Stworzenie bowiem zostało poddane marności - nie z własnej chęci, ale ze względu na Tego, który je poddał - w nadziei,
    że również i ono zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych.
    Wiemy przecież, że całe stworzenie aż dotąd jęczy i wzdycha w bólach rodzenia.
    Lecz nie tylko ono, ale i my sami, którzy już posiadamy pierwsze dary Ducha, i my również całą istotą swoją wzdychamy, oczekując przybrania za synów - odkupienia naszego ciała."
    (Rz 8,18-23)
    .
  • Następna sprawa - kontekst, z którego nie zdajemy sobie sprawy
    Oburzamy się na przykład na zapis z Pwt 21, 10-14:
    "Jeśli wyruszysz na wojnę z wrogami, a wyda ich Pan, Bóg twój, w twoje ręce i weźmiesz jeńców, a ujrzysz między jeńcami kobietę o pięknym wyglądzie i pokochasz ją - możesz ją sobie wziąć za żonę i wprowadzić do swego domu. Ona ogoli swą głowę, obetnie paznokcie i zdejmie z siebie odzież branki. Zamieszkawszy w twym domu opłakiwać będzie swego ojca i matkę przez miesiąc. Potem pójdziesz do niej, zostaniesz jej mężem, a ona twoją żoną. Jeśli ci się przestanie podobać, odeślesz ją, gdzie zechce, nie sprzedasz jej za srebro ani nie obejdziesz się z nią jak z niewolnicą, ponieważ obcowałeś z nią wbrew jej woli."
    Dla nas to koszmar, ale przytoczony fragment daje brance prawa, wręcz niesłychane w stosunku do ówczesnej kultury nomadów; prawo miesiąca na opłakiwanie rozstania z rodzicami, prawa małżonki (a nie branki-niewolnicy), której się nie sprzedaje, gdy się znudzi, lecz odsyła - tak jak oddalaną żonę.
    Pamiętajmy, że mówimy o społeczeństwie, w którym niepodobieństwem jest zrezygnować z niewolnictwa, które jest uznaną instytucją społeczną.
    Nasze oczekiwania nie mogą abstrahować od świadomości ówczesnych ludzi.

    .
  • Kolejna różnica - człowiek działa, kierując się przesłankami ze swojego "pola poznania" - czyli doczesnego poznania w tym miejscu (przestrzeni) i jedynie przypuszczając, jaki będzie wpływ jego działań w przyszłości.
    Co do Boga, działa on w znacznie szerszym (właściwie nieskończonym) "polu informacyjnym" i może kierować się dalekosiężnym spojrzeniem na skutki.

    Takie dwie historyjki:

    • Pierwsza, z mojej branży; w pewnej firmie, posiadającej wiele oddziałów, robiono projekt wymiany sprzętu (było to konieczne, gdyż wprowadzano nowy, ogólnokorporacyjny program główny, który wymagał lepszych komputerów). Dział informatyki przygotował plan wymiany serwerów. Nagle przyszła informacja, żeby nie wymieniać sprzętu w oddziale w Łomży.
      Szef informatyków rwał włosy z głowy, przewidując iż w momencie przejścia na nowy system praca w oddziale w Łomży nie będzie się mogła odbywać - groziło to kosmiczną awanturą.
      Zarząd jednak nie reagował na sygnały - konsekwentnie odpowiadał, żeby sprzętu w Łomży nie wymieniać.
      Dopiero po kilku miesiącach się okazało o co chodzi - na dwa tygodnie przed wprowadzeniem nowego systemu zamknięto oddział w Łomży...
      .
    • Druga historyjka bywa powtarzana z ambon -może ją słyszeliście(nie mam pojęcia czy jest prawdziwa czy to tylko przypowieść - ale to nieważne). Opowiada o matce, której małe dziecko zachorowało - a ona postawiła Bogu "ultimatum", niemal zmuszając Go do cudu.
      Chłopiec wyzdrowiał, ale gdy dorósł stoczył się zupełnie - wreszcie kogoś zamordował i został stracony.
      Matka zdała sobie sprawę, że gdyby umarł w dzieciństwie, zachowałby czystą kartę przed Bogiem i dobrą pamięć wśród ludzi...

    Przytaczam te (dość banalne) historyjki by pokreślić to, że niekoniecznie rzecz zła w naszych oczach jest zła z punktu widzenia Boga, który zna wszystkie implikacje. I że niekiedy ktoś, kto umiera młodo, może na tym zyskać.


====================================

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


N lis 17, 2024 7:35 pm
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt sie 26, 2016 10:45 am
Posty: 1433
Płeć: kobieta
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
I znówcTS7 nie rozumiem, co ty mówisz.
Czy ja kiedykolwiek zakwestionowałam Boże dzieło zbawienia?
Dlaczego uważasz, że człowiek nie miał udziału w tym dziele?
Został wybrany, powołany człowiek Jezus, który poprzez wpełni wypełnienia woli Bożej otworzył bramy Nieba dla ludzi i dokonał zjednoczenia człowieka z Bogiem.
Dokonał tego człowiek wspomożony Duchem Bożym. W człowieka Jezusa wcielił się Duch Boży. Duch Boży zamieszkał w duszy człowieka Jezusa.
By Duch Boży zamieszkał w człowieku, taki człowiek nie musi mieć spektakularnie poczętego ciała. Duch Boży wypełnia duszę wierzącego chrześcijanina. Taki człowiek jednoczy się z Bogiem w Duchu już tu na ziemi.
Wiara i prawda jakiej świadectwo wydał Jezus sprawia pojednanie człowieka z Bogiem.
Największe światło jakie otula człowieka jest wewnątrz - wewnątrz nas. Musi nastąpić w człowieku duchowa przemiana - metanoja. Człowiek taki zdejmuje powłokę starego człowieka i staje się nowym człowiekiem namaszczony Duchem Świętym.
Jezus jest dla nas ludzi pierwowzorem.
Swoje dzieło zbawienia i pojednania z Bogiem dokonał jako pierwszy człowiek - przez namaszczenie Duchem Bożym.

_________________
Miłość Jezusa-moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie-Boga uwielbieniem.


N lis 17, 2024 7:44 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt sie 26, 2016 10:45 am
Posty: 1433
Płeć: kobieta
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
Barney próbujesz podkreślić, że wszystko co nas spotyka jest wolą Bożą. Otóż nie zgodzę się z tobą. To co piszesz zaprzecza wolnej woli człowieka podejmowania swoich decyzji. Wszystko co stworzył Bóg obdarzył wolną wolą. Nawet szatan będąc Aniołem kierował się własną wolną wolę, by sprzeciwić się Bogu. Nie wszystko co dzieje się na ziemi jest wolą Boga.
Wiem, że niektórzy przyjęli taką koncepcję myślenia. Jednak ona jest nieprawdziwa. Człowiek podejmując decyzję w swym życiu odczuwa skutki tej decyzji.
Czasem są to dobre wybory a czasem złe. Konsekwencją złych wyborów, są je dalsze złe skutki.
Człowiek często dokonuje wyboru przez rodzącą się w nim myśl. Myśl jest uzależniona od naszej formy pojmowania jak również jest podpowiedzią Ducha, który żyje w nas. Jeżeli Duch Święty prowadzi człowieka, to nie daje złych myśli. Jeżeli natomiast zły Duch steruje człowiekiem, to większość myśli będzie zła.
Są tacy, co nawet twierdzą, że holokaust był z woli Bożej, bo przecież wszystko dzieje się z woli Bożej. Niestety, jest to wielkie bluźnierstwo, bo Bóg nie stworzył zniewolonych istot, lecz istoty, które mają prawo do własnych wyborów.
Na świecie dzieje się bardzo źle, bo większość dusz żyje w mocy szatana i przez to czynią sobie wzajemnie tyle zła.
Owszem Bóg nas wspomaga i prostuje nasze drogi, jednak nie jest przyczyną zła czynionego przez ludzi.
Jezus nie daje na ramiona człowiekowi więcej, niż człowiek jest wstanie udzwignąć. Owszem pewne doświadczenia są dla nas wspomagające ale okrutne zło sterując ludźmi czyni szatan i jemu podobni.

_________________
Miłość Jezusa-moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie-Boga uwielbieniem.


N lis 17, 2024 9:28 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6964
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
wybrana napisał(a):
I znówcTS7 nie rozumiem, co ty mówisz.
Czy ja kiedykolwiek zakwestionowałam Boże dzieło zbawienia?

TAK

Cytuj:
Dokonał tego człowiek wspomożony Duchem Bożym. W człowieka Jezusa wcielił się Duch Boży. Duch Boży zamieszkał w duszy człowieka Jezusa.

NIE

Cytuj:
By Duch Boży zamieszkał w człowieku, taki człowiek nie musi mieć spektakularnie poczętego ciała.

No wyobraź sobie że Biblia jest innego zdania...

Rany... Wybrana. Ty ewoluujesz w swojej wierze w sposób zadziwiający. Od katoliczki do... Kurde nawet muzułmanie wierzą w narodzenie Jezusa z Maryi Dziewicy... Dokąd ta Twoja droga prowadzi?

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


N lis 17, 2024 9:36 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 17202
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
Tylko trzy grosze...
wybrana napisał(a):
Został wybrany, powołany człowiek Jezus, który poprzez wpełni wypełnienia woli Bożej otworzył bramy Nieba dla ludzi i dokonał zjednoczenia człowieka z Bogiem.

Analogia. To zjednocz czlowieka z psem. Psiarze twierzą, że pies jest członkiem ich rodziny, ale to są ich emocje a nie rozum. Żaden pies nie potrafi pojednać ludzi, jeśli są skłóceni. Natomiast człowiek może podejmować decyzje, by uspokoić dwa psy. Znajdzie rozwiązanie. Nie rozumiesz więc tego czym jest byt i jakim bytem jest Bóg.
Mamy więc dwa różne byty i Bóg postawił między bytami nieprzekraczalne granice. Jeden jest koroną stworzenia a drugi podlega mu...w biologii i życiu. Bóg nie może być bytem ludzkim, tak jak pies nie może być człowiekiem, małpa też nie. Schodząc na ziemię musiał więc przyjąć naturę człowieka, by w pełni być człowiekiem, ale takim, który bezbłędnie czyta rzeczywistość, ludzkie podstępy, cynizm ukryty za miłością. Nie przyszedł w skażonej naturze, bo jest jednocześnie Bogiem a to oznacza doskonałość natury.
Cytuj:
Dokonał tego człowiek wspomożony Duchem Bożym. W człowieka Jezusa wcielił się Duch Boży.

Duch Boży zamieszkuje w każdym czlowieku, którego natura otwiera się na Boga. Łaska Boża płynie nieustannie w jego kierunku, ale człowiek może pozamykać sobie receptory do jej odbierania i przejść w tryb zniewolenia. Jezus Chrustus był bytem boskim. Tak jak małpa nie może być człowiekiem, anioł nie może być człowiekiem, tak Bóg nie może być jednocześnie bytem boskim i ludzkim-> albo jest stwórcą albo stworzeniem.. Może być tylko Bogiem. Jako Bóg może jednak przyjąć naturę stworzenia. Jeden byt i dwie natury.
Cytuj:
By Duch Boży zamieszkał w człowieku, taki człowiek nie musi mieć spektakularnie poczętego ciała.

To zależy. Pełnia łask, czyli wszystko co płynie w kierunku człowieka może być odebrane tylko wówczas, gdy nie ma przeszkód w odbiorze rzeczywistości. Jest ona postrzegana taką jaka jest. Iliuzja zostaje wyeliminowana. Tego potrzebowała Maryja, by właściwie rozpoznać wizytę Anioła. Nie pobiegła do rabina, nie pytała o radę Józefa czy rodziców, zdawała sobie sprawę z konsekwencji ...i milczała. Wiedziała, że to Bóg ją o coś prosił. W tamtych czasach to było coś niemożliwego, zwłaszcza u kobiety. Ona potrafiła przeskoczyć swe czasy. Nie powiedziała nawet Józefowi skąd się ciąża wzięła. Zaufała Bogu, że On się tym zajmie i On urządzi jej życie tak jak wyglądać powinno. Nie będzie Mu przeszkadzać i wiedziała na czym polega dobra decyzyjność. Apokryfy mówią, że najwięcej czasu poświęcała Judaszowi, czyli widziała więcej niż Apostołowie. Jezus nauczając nie wykazywał wahań. On wiedział. Jego natura była doskonała, czyli w pełni czerpała z łaski Boga.
Na ziemi korzystał z ludzkiej, ale doskonałej natury, bo był bytem boskim. Naturę jednak dziedziczymy, więc człowiek musiał mu dostarczyć przez zrodzenie doskonałą naturę. Bóg ma wszystko doskonałe i dlatego jest Bogiem. Maryja była człowiekiem, więc otrzymała pełnię łask, bo Bóg tylko dla Niej uczynił wyjątek dając jej naturę z pełnym zestawem receptorów odbierających łaski. To pozwalało Jej na pewność w podejmowaniu decyzji, które zawsze były trafne lub czekała na większą liczbę danych, by to zrozumieć (zachowywała wszystko w sercu). Ludzka natomiast natura (skażona) odpowiada natychmiast na bodźce i opracowuje odpowiedź z tylko bodźców ile ma dziś ich do dyzpozycji. Nie jest doskonala. Nasz mózg tak pracuje, że odpowiedź zależy od danych wejściowych. Masz małą wiedzę przedmiotową to gadasz głupoty. Nie chcesz się dowiedzieć to niewiedza zawiniona (zamykasz się na prawdę) lub niezawiniona (ograniczenia natury). Okopujesz się, by odeprzeć atak to prezentujesz brak wolności i głupotę w znaczeniu biblijnym ->nie chcesz poznać prawdy, bo ją posiadłaś.
To sprawa autorytetów. Odmawiasz go Biblii, więc znalazłaś sobie inny autorytet. Taki autorytet staje się bezwzględny i najbardziej zniewala. Jest to tragedia ludzi, którzy chcą mieć pewność. Szukasz więc jedynie potwierdzenia i jeśli znajdziesz gdzieś to jest OK. Szukanie pewności jest jednocześnie wyrzeczeniem się wolności. Jeżeli człowiek chce być pewnym, jednego może być pewnym, że ktoś jest trupem.
Ty wiesz, więc wciąż powtarzasz to samo. Wykład teologiczny zrozumiesz tak, że ręce opadają, bo wyłuskasz niepowiedziane-> szukamy przyczyny w tym braku. Ty wiesz, że Kościół jest be. Ty wszystko wiesz...
Cytuj:
Duch Boży wypełnia duszę wierzącego chrześcijanina. Taki człowiek jednoczy się z Bogiem w Duchu już tu na ziemi.

Pic na wodę fotomonaż. Nie potrafisz elieminować złudzeń, iluzji i rozpoznawać magicznego infantylnego myślenia. Tak jak opisałam to wyżej a Jezus Chrystus wskazał to na krzyżu: nie wiedzą co czynią. Żydzi sądzili, że pomagali Bogu, tymczasem Go ukrzyżowali.
Cytuj:
Wiara i prawda jakiej świadectwo wydał Jezus sprawia pojednanie człowieka z Bogiem.

Wracamy do psa.
Cytuj:
Największe światło jakie otula człowieka jest wewnątrz - wewnątrz nas. Musi nastąpić w człowieku duchowa przemiana - metanoja.

Kiedy ktoś opowiada o sobie jak to się nawraca to ja liczę też 'ja'. Człowiek najświętsze sprawy może wykorzystać, by podreperować swe ego. Jedyny test to test pokory, ale to również można zakłamać wobec siebie. Ty tego testu u mnie nie zdałaś, bo kiedy ci się sprzeciwiałam to wylałaś na mnie wiadra pomyj, pojawiły się insynuacje. Człowiek Boży postępuje inaczej a gdy przegnie to przeprasza. Musi jednak wiedzieć, że przegiąl i chce to wyprostować. Możesz pisać głodne kawałki o Bogu, ale ja tego nie jestem w stanie wmontować w twe postępowanie. Prostych spraw nie tylko nie rozumiesz, ale nie chcesz zrozumieć. Wciąż powtarzasz te same mantry, jakbyś czuła przymus pisania wciąż o tym samym. Poza tym to oznaka zniewolenia, ciągłe okopywanie się. Wolności szukamy inaczej. Człowiek zniewolony ma daleko do Boga, bo żyje obrazami, które sam sobie wymyślił i broni jak świętości. Tobie nie można udowodnić żadnego błędu teologicznego, bo pozamykałaś sobie wszystkie drogi dojścia do prawdy. To symptom zniewolenia, czasem choroby.


N lis 17, 2024 10:25 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18693
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
wybrana napisał(a):
Barney próbujesz podkreślić, że wszystko co nas spotyka jest wolą Bożą.
Niczego podobnego nie napisałem, wymyśliłaś to sobie.
Zatem polemika z dalszą częścią Twojej wypowiedzi jest zbędna.
Co do reszty - wróć do Biblii, zawierz Słowu Bożemu, a dopiero potem, na jego podstawie, buduj rozumowania.
Póki nie uznajesz autorytetu Pisma, nie ma sensu rozmowa z Tobą na temat Boga. Biblia kontra paplanie.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


N lis 17, 2024 11:12 pm
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt sie 26, 2016 10:45 am
Posty: 1433
Płeć: kobieta
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
merss napisał(a):
Tylko trzy grosze...
wybrana napisał(a):
Został wybrany, powołany człowiek Jezus, który poprzez wpełni wypełnienia woli Bożej otworzył bramy Nieba dla ludzi i dokonał zjednoczenia człowieka z Bogiem.

Analogia. To zjednocz czlowieka z psem. Psiarze twierzą, że pies jest członkiem ich rodziny, ale to są ich emocje a nie rozum. Żaden pies nie potrafi pojednać ludzi, jeśli są skłóceni. Natomiast człowiek może podejmować decyzje, by uspokoić dwa psy. Znajdzie rozwiązanie. Nie rozumiesz więc tego czym jest byt i jakim bytem jest Bóg.
Mamy więc dwa różne byty i Bóg postawił między bytami nieprzekraczalne granice. Jeden jest koroną stworzenia a drugi podlega mu...w biologii i życiu. Bóg nie może być bytem ludzkim, tak jak pies nie może być człowiekiem, małpa też nie. Schodząc na ziemię musiał więc przyjąć naturę człowieka, by w pełni być człowiekiem, ale takim, który bezbłędnie czyta rzeczywistość, ludzkie podstępy, cynizm ukryty za miłością. Nie przyszedł w skażonej naturze, bo jest jednocześnie Bogiem a to oznacza doskonałość natury.
Cytuj:
Dokonał tego człowiek wspomożony Duchem Bożym. W człowieka Jezusa wcielił się Duch Boży.

Duch Boży zamieszkuje w każdym czlowieku, którego natura otwiera się na Boga. Łaska Boża płynie nieustannie w jego kierunku, ale człowiek może pozamykać sobie receptory do jej odbierania i przejść w tryb zniewolenia. Jezus Chrustus był bytem boskim. Tak jak małpa nie może być człowiekiem, anioł nie może być człowiekiem, tak Bóg nie może być jednocześnie bytem boskim i ludzkim-> albo jest stwórcą albo stworzeniem.. Może być tylko Bogiem. Jako Bóg może jednak przyjąć naturę stworzenia. Jeden byt i dwie natury.
Cytuj:
By Duch Boży zamieszkał w człowieku, taki człowiek nie musi mieć spektakularnie poczętego ciała.

To zależy. Pełnia łask, czyli wszystko co płynie w kierunku człowieka może być odebrane tylko wówczas, gdy nie ma przeszkód w odbiorze rzeczywistości. Jest ona postrzegana taką jaka jest. Iliuzja zostaje wyeliminowana. Tego potrzebowała Maryja, by właściwie rozpoznać wizytę Anioła. Nie pobiegła do rabina, nie pytała o radę Józefa czy rodziców, zdawała sobie sprawę z konsekwencji ...i milczała. Wiedziała, że to Bóg ją o coś prosił. W tamtych czasach to było coś niemożliwego, zwłaszcza u kobiety. Ona potrafiła przeskoczyć swe czasy. Nie powiedziała nawet Józefowi skąd się ciąża wzięła. Zaufała Bogu, że On się tym zajmie i On urządzi jej życie tak jak wyglądać powinno. Nie będzie Mu przeszkadzać i wiedziała na czym polega dobra decyzyjność. Apokryfy mówią, że najwięcej czasu poświęcała Judaszowi, czyli widziała więcej niż Apostołowie. Jezus nauczając nie wykazywał wahań. On wiedział. Jego natura była doskonała, czyli w pełni czerpała z łaski Boga.
Na ziemi korzystał z ludzkiej, ale doskonałej natury, bo był bytem boskim. Naturę jednak dziedziczymy, więc człowiek musiał mu dostarczyć przez zrodzenie doskonałą naturę. Bóg ma wszystko doskonałe i dlatego jest Bogiem. Maryja była człowiekiem, więc otrzymała pełnię łask, bo Bóg tylko dla Niej uczynił wyjątek dając jej naturę z pełnym zestawem receptorów odbierających łaski. To pozwalało Jej na pewność w podejmowaniu decyzji, które zawsze były trafne lub czekała na większą liczbę danych, by to zrozumieć (zachowywała wszystko w sercu). Ludzka natomiast natura (skażona) odpowiada natychmiast na bodźce i opracowuje odpowiedź z tylko bodźców ile ma dziś ich do dyzpozycji. Nie jest doskonala. Nasz mózg tak pracuje, że odpowiedź zależy od danych wejściowych. Masz małą wiedzę przedmiotową to gadasz głupoty. Nie chcesz się dowiedzieć to niewiedza zawiniona (zamykasz się na prawdę) lub niezawiniona (ograniczenia natury). Okopujesz się, by odeprzeć atak to prezentujesz brak wolności i głupotę w znaczeniu biblijnym ->nie chcesz poznać prawdy, bo ją posiadłaś.
To sprawa autorytetów. Odmawiasz go Biblii, więc znalazłaś sobie inny autorytet. Taki autorytet staje się bezwzględny i najbardziej zniewala. Jest to tragedia ludzi, którzy chcą mieć pewność. Szukasz więc jedynie potwierdzenia i jeśli znajdziesz gdzieś to jest OK. Szukanie pewności jest jednocześnie wyrzeczeniem się wolności. Jeżeli człowiek chce być pewnym, jednego może być pewnym, że ktoś jest trupem.
Ty wiesz, więc wciąż powtarzasz to samo. Wykład teologiczny zrozumiesz tak, że ręce opadają, bo wyłuskasz niepowiedziane-> szukamy przyczyny w tym braku. Ty wiesz, że Kościół jest be. Ty wszystko wiesz...
Cytuj:
Duch Boży wypełnia duszę wierzącego chrześcijanina. Taki człowiek jednoczy się z Bogiem w Duchu już tu na ziemi.

Pic na wodę fotomonaż. Nie potrafisz elieminować złudzeń, iluzji i rozpoznawać magicznego infantylnego myślenia. Tak jak opisałam to wyżej a Jezus Chrystus wskazał to na krzyżu: nie wiedzą co czynią. Żydzi sądzili, że pomagali Bogu, tymczasem Go ukrzyżowali.
Cytuj:
Wiara i prawda jakiej świadectwo wydał Jezus sprawia pojednanie człowieka z Bogiem.

Wracamy do psa.
Cytuj:
Największe światło jakie otula człowieka jest wewnątrz - wewnątrz nas. Musi nastąpić w człowieku duchowa przemiana - metanoja.

Kiedy ktoś opowiada o sobie jak to się nawraca to ja liczę też 'ja'. Człowiek najświętsze sprawy może wykorzystać, by podreperować swe ego. Jedyny test to test pokory, ale to również można zakłamać wobec siebie. Ty tego testu u mnie nie zdałaś, bo kiedy ci się sprzeciwiałam to wylałaś na mnie wiadra pomyj, pojawiły się insynuacje. Człowiek Boży postępuje inaczej a gdy przegnie to przeprasza. Musi jednak wiedzieć, że przegiąl i chce to wyprostować. Możesz pisać głodne kawałki o Bogu, ale ja tego nie jestem w stanie wmontować w twe postępowanie. Prostych spraw nie tylko nie rozumiesz, ale nie chcesz zrozumieć. Wciąż powtarzasz te same mantry, jakbyś czuła przymus pisania wciąż o tym samym. Poza tym to oznaka zniewolenia, ciągłe okopywanie się. Wolności szukamy inaczej. Człowiek zniewolony ma daleko do Boga, bo żyje obrazami, które sam sobie wymyślił i broni jak świętości. Tobie nie można udowodnić żadnego błędu teologicznego, bo pozamykałaś sobie wszystkie drogi dojścia do prawdy. To symptom zniewolenia, czasem choroby.

Mers
Są ludzie niewierzący ale jak żyję 64 lata, to jeszcze nie spotkałam człowieka, który relację z Bogiem porównuje do relacji człowieka z psem.
To ty jesteś osobą zniewoloną a być może chorą.
A teraz możesz mnie zbanować, bo masz możliwość, by to zrobić.

_________________
Miłość Jezusa-moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie-Boga uwielbieniem.


N lis 17, 2024 11:44 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 958
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
Cytuj:
Dlaczego uważasz, że człowiek nie miał udziału w tym dziele?


Źródłem zbawienia jest Bóg. W Bożych rękach jest władza do robienia lub nie robienia wszystkiego. Zarządzanie zbawieniem (Szczęściem) to najbardziej elementarna rzecz. Szczęście to ostateczny cel każdej istoty.
Gdyby jakiś człowiek został pokazany jako źródło zbawienia, to mogłoby wprowadzać ludzi w błąd, że człowiek może zbawić sam siebie.

Ten kto uważa, że może zbawić sam siebie jest w ogromnym błędzie. Jest to nieprawda/kłamstwo czyli Pycha. Grzech Szatana. O to poszło w drzewie poznania Dobra i Zła. Że człowiek uważał, że może sam osiągnąć Szczęście i w ten sposób "Bóg mu jest niepotrzebny."

Jest to nieprawda, bo nawet gdyby Bóg dał człowiekowi "możliwość samozbawienia", to ona i tak pochodzi od Boga i może on odebrać to zbawienie. Jedynym gwarantem wiecznego zbawienia (które nigdy się nie skończy, nie zostanie odbierane) jest Bóg. Więc tylko Bóg może byc źródłem zbawienia, którego nie można odebrać.

"Ten przekaz jest tak ważny, że nie powinno się wprowadzać żadnych złudzeń co do tego. Odbiciem tego jest, że najlepiej aby Bóg osobiście poprowadził cały proces zbawienia i jego "postać ludzka" była "Pierwszym ze Zbawionych", a nie jakiś człowiek nie będący Bogiem.

"Im mniej nieporozumień, tym mniej cierpienia."

Zresztą aby misja ta została przeprowadzona jak najlepiej, Osoba która ją przeprowadza powinna być maksymalnie wykwalifikowana. Najlepiej wykwalifikowany jest sam Bóg osobiście.

Cytuj:
nie musi mieć spektakularnie poczętego ciała


Nie musi. Ale z Bogiem nie chodzi o przymus tylko korzyść dla dzieci.

Bóg jest Miłością, "geniuszem".
Stara się załatwić jak najwięcej spraw jednocześnie dla swych różnorodnych dzieci.
Każde niedociągnięcie planu może powodować więcej cierpienia zanim nastąpi Niebo.
Jeżeli są ludzie, którzy aby uwierzyć potrzebują spektakularnego poczęcia, to Bóg tym dzieciom to da.
Inny uwierzy łatwiej z tego względu i będzie cierpiał mniej.

Jakieś adoptowane dziecko będzie mniej ciepieć, bo ktoś będzie je traktować lepiej, bo Bóg byl adoptowany, więc to spowoduje, że łatwiej będzie takiej osobie powiedzieć "słuchaj, nie traktuj tego adoptowanego dziecka źle, bo Bóg też był adoptowany".

Kolejna kwestia to demonstrowanie "mieszanej natury" Boga i człowieka, by człowieczeństwo nie było w pogardzie. Bo skoro "Bóg został człowiekiem" to nie należy gardzić ludźmi.

I takich sytuacji może być wiele, gdzie Bóg uświęca wszystko czym się staje, wszystko czego dotknie. itd.

Bo Bóg zrobił to, zrobił tamto, a więc Ty też nie bądź zły. I to działa na ludzi niektórych.

===

Pierwszym człowiekiem (nie Bogiem) rozumiem była Maryja. Bycie w ciąży (posiadanie w środku) Jezusa Boga symbolizuje cieleśnie obecność duchową Boga w Maryi.
To Duch Święty właśnie tego dokonał.

A nie ma w tym udziału mężczyzny, może m.in. dlatego by zademonstrować, że Bóg nie potrzebuje pomocy innego człowieka, by przemienić człowieka.

Ciągle pojawia się ta symbolika cielesna, żeby ludzie łatwiej zrozumieli duchowość. Nie chodzi tu o konieczność tylko by było jak najlepiej.


Pn lis 18, 2024 12:19 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18693
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
wybrana napisał(a):
Mers
Są ludzie niewierzący ale jak żyję 64 lata, to jeszcze nie spotkałam człowieka, który relację z Bogiem porównuje do relacji człowieka z psem.
To ty jesteś osobą zniewoloną a być może chorą.
A teraz możesz mnie zbanować, bo masz możliwość, by to zrobić.

Unik, by jakoś odwrócić uwagę od spostrzeżeń @Merss.
Ale końcowy postulat popieram :) - nic dobrego z pisaniny @wybrana nie wynika, co napisze, to nie tylko herezja (tych dużo w tej części forum), ale i negowanie Pisma lub bluźnierstwo.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Pn lis 18, 2024 12:40 am
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt sie 26, 2016 10:45 am
Posty: 1433
Płeć: kobieta
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
TS7 napisał(a):
Cytuj:
Dlaczego uważasz, że człowiek nie miał udziału w tym dziele?


Źródłem zbawienia jest Bóg. W Bożych rękach jest władza do robienia lub nie robienia wszystkiego. Zarządzanie zbawieniem (Szczęściem) to najbardziej elementarna rzecz. Szczęście to ostateczny cel każdej istoty.
Gdyby jakiś człowiek został pokazany jako źródło zbawienia, to mogłoby wprowadzać ludzi w błąd, że człowiek może zbawić sam siebie.

Ten kto uważa, że może zbawić sam siebie jest w ogromnym błędzie. Jest to nieprawda/kłamstwo czyli Pycha. Grzech Szatana. O to poszło w drzewie poznania Dobra i Zła. Że człowiek uważał, że może sam osiągnąć Szczęście i w ten sposób "Bóg mu jest niepotrzebny."

Jest to nieprawda, bo nawet gdyby Bóg dał człowiekowi "możliwość samozbawienia", to ona i tak pochodzi od Boga i może on odebrać to zbawienie. Jedynym gwarantem wiecznego zbawienia (które nigdy się nie skończy, nie zostanie odbierane) jest Bóg. Więc tylko Bóg może byc źródłem zbawienia, którego nie można odebrać.

"Ten przekaz jest tak ważny, że nie powinno się wprowadzać żadnych złudzeń co do tego. Odbiciem tego jest, że najlepiej aby Bóg osobiście poprowadził cały proces zbawienia i jego "postać ludzka" była "Pierwszym ze Zbawionych", a nie jakiś człowiek nie będący Bogiem.

"Im mniej nieporozumień, tym mniej cierpienia."

Zresztą aby misja ta została przeprowadzona jak najlepiej, Osoba która ją przeprowadza powinna być maksymalnie wykwalifikowana. Najlepiej wykwalifikowany jest sam Bóg osobiście.

Cytuj:
nie musi mieć spektakularnie poczętego ciała


Nie musi. Ale z Bogiem nie chodzi o przymus tylko korzyść dla dzieci.

Bóg jest Miłością, "geniuszem".
Stara się załatwić jak najwięcej spraw jednocześnie dla swych różnorodnych dzieci.
Każde niedociągnięcie planu może powodować więcej cierpienia zanim nastąpi Niebo.
Jeżeli są ludzie, którzy aby uwierzyć potrzebują spektakularnego poczęcia, to Bóg tym dzieciom to da.
Inny uwierzy łatwiej z tego względu i będzie cierpiał mniej.

Jakieś adoptowane dziecko będzie mniej ciepieć, bo ktoś będzie je traktować lepiej, bo Bóg byl adoptowany, więc to spowoduje, że łatwiej będzie takiej osobie powiedzieć "słuchaj, nie traktuj tego adoptowanego dziecka źle, bo Bóg też był adoptowany".

Kolejna kwestia to demonstrowanie "mieszanej natury" Boga i człowieka, by człowieczeństwo nie było w pogardzie. Bo skoro "Bóg został człowiekiem" to nie należy gardzić ludźmi.

I takich sytuacji może być wiele, gdzie Bóg uświęca wszystko czym się staje, wszystko czego dotknie. itd.

Bo Bóg zrobił to, zrobił tamto, a więc Ty też nie bądź zły. I to działa na ludzi niektórych.

===

Pierwszym człowiekiem (nie Bogiem) rozumiem była Maryja. Bycie w ciąży (posiadanie w środku) Jezusa Boga symbolizuje cieleśnie obecność duchową Boga w Maryi.
To Duch Święty właśnie tego dokonał.

A nie ma w tym udziału mężczyzny, może m.in. dlatego by zademonstrować, że Bóg nie potrzebuje pomocy innego człowieka, by przemienić człowieka.

Ciągle pojawia się ta symbolika cielesna, żeby ludzie łatwiej zrozumieli duchowość. Nie chodzi tu o konieczność tylko by było jak najlepiej.

Dzieło zbawienia jest dziełem Bożym. Do tego dzieła Bóg powołał człowieka Jezusa.
Człowiek sam zbawić się nie może, bo to Bóg zbawia, jednak człowiek poprzez wiarę też uczestniczy w zbawieniu, bo otrzymuje dary Ducha Świętego, który w człowieku zamieszka.
Duch Święty jest dany człowiekowi, by uświęcic jego życie, by dokonało się Duchowe pojednanie z Bogiem - Duchowy węzeł małżeński.
O mocy nadania Ducha Świętego czytamy w Dziejach Apostolskich:
2:1
A gdy nadszedł dzień Zielonych Świąt, byli wszyscy razem na jednym miejscu.
2:2
I powstał nagle z nieba szum, jakby wiejącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, gdzie siedzieli.
2:3
I ukazały się im języki jakby z ognia, które się rozdzieliły i usiadły na każdym z nich.
2:4
I napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i zaczęli mówić innymi językami, tak jak im Duch poddawał.
2:5
A przebywali w Jerozolimie Żydzi, mężowie nabożni, spośród wszystkich ludów, jakie są pod niebem;
2:6
Gdy więc powstał ten szum, zgromadził się tłum i zatrwożył się, bo każdy słyszał ich mówiących w swoim języku.
2:7
I zdumieli się, i dziwili, mówiąc: Czyż oto wszyscy ci, którzy mówią, nie są Galilejczykami?
2:8
Jakże więc to jest, że słyszymy, każdy z nas, swój własny język, w którym urodziliśmy się?
2:9
Partowie i Medowie, i Elamici, i mieszkańcy Mezopotamii, Judei i Kapadocji, Pontu i Azji,
2:10
Frygii i Pamfilii, Egiptu i części Libii, położonej obok Cyreny, i przychodnie rzymscy,
2:11
Zarówno Żydzi jak prozelici, Kreteńczycy i Arabowie - słyszymy ich, jak w naszych językach głoszą wielkie dzieła Boże.
2:12
Zdumieli się wtedy wszyscy i będąc w niepewności, mówili jeden do drugiego: Cóż to może znaczyć?
2:13
Inni zaś drwiąc, mówili: Młodym winem się upili

_________________
Miłość Jezusa-moim zbawieniem.
Trwanie w Jezusie-Boga uwielbieniem.


Pn lis 18, 2024 9:25 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 958
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
Większa chwała dla Boga i korzyść jest z pełnego pojawienia się w świecie materialnym, niż tylko w ramach duszy.

Mamy 3 elementy Boga:
1) Bóstwo
2) Dusza
3) Ciało (materia)

To co Ty proponujesz to rozumiem, aby Bóg NIE ingerował w przestrzeń materialną bezpośrednio, a tylko dał jakiemuś człowiekowi moc by czynić Boskie rzeczy. Wtedy Bóg nigdy się nie pojawia osobiście na tej Ziemi, a jedynie w "sferze duchowej" "umiejscawia się w jakimś człowieku", "korzysta z pośrednictwa człowieka". Czyli sam jest na poziomie 1 i 2, ale w poziom 3 już nie wchodzi.

Nie uważasz, że obecność Boga na tej Ziemi jest lepsza, niż tylko przez pośrednictwo człowieka?

Do tej misji potrzebna jest jeszcze bezgrzeszność, po to by udowodnić, że został skazany na śmierć absolutnie bez winy.

Dodatkowo miał sam życie oddać (nie aby było odebrane przez Boga) i odzyskać. Jak może to zrobić człowiek, aby z-martwych-wstać? Zmartwychwstanie to nie jest wskrzeszenie. Wskrzeszenie jest gdy jedna osoba przywraca do życia drugą. Zmartwychwstanie gdy ktoś sam siebie przywraca do życia. Jeżeli byłby to człowiek to jak może siebie własną mocą przywrócićndo życia?

Wtedy nie byłoby nigdy Zmartwychwstania, bo taki człowiek nie przywraca siebie do życia własną mocą. Bóg go przywraca. Jedyną istotą która może przywrócić się do życia sama własną mocą jest Bóg.

Wtedy zmartwychwstanie nie istnieje.

Dodatkowo nigdy Bóg nie pokaże, że ludzie są tak zepsuci, że potrafią nie rozpoznać Boga własnej religii i go zabić. Nawet kapłaństwo najwyższe. Ukrzyżowanie takiego człowieka nie jest zabójstwem Boga. Więc Bóg nigdy nie umiera za ludzi.

Czy taką rolę przypisałabyś człowiekowi:

Apokalipsa 5
1 I ujrzałem na prawej ręce Zasiadającego na tronie
księgę zapisaną wewnątrz i na odwrocie
zapieczętowaną na siedem pieczęci1.
2 I ujrzałem potężnego anioła, obwieszczającego głosem donośnym:
«Kto godzien jest otworzyć księgę i złamać jej pieczęcie?»
3 A nie mógł nikt -
na niebie ani na ziemi, ani pod ziemią -
otworzyć księgi ani na nią patrzeć.
4 A ja bardzo płakałem,
że nikt nie znalazł się godzien, by księgę otworzyć ani na nią patrzeć.
5 I mówi do mnie jeden ze Starców:
«Przestań płakać:
Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy,
Odrośl Dawida,
tak że otworzy księgę i siedem jej pieczęci».
6 I ujrzałem między tronem z czworgiem Zwierząt
a kręgiem Starców
stojącego Baranka jakby zabitego,
a miał siedem rogów i siedmioro oczu,
którymi jest siedem Duchów Boga wysłanych na całą ziemię3.
7 On poszedł,
i z prawicy Zasiadającego na tronie wziął księgę.
8 A kiedy wziął księgę,
czworo Zwierząt i dwudziestu czterech Starców upadło przed Barankiem,
każdy mając harfę i złote czasze pełne kadzideł,
którymi są modlitwy świętych.
9 I taką nową pieśń śpiewają:
«Godzien jesteś wziąć księgę i jej pieczęcie otworzyć,
bo zostałeś zabity
i nabyłeś Bogu krwią twoją [ludzi] z każdego pokolenia, języka, ludu i narodu,
10 i uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami4,
a będą królować na ziemi».
11 I ujrzałem,
i usłyszałem głos wielu aniołów
dokoła tronu i Zwierząt, i Starców,
a liczba ich była miriady miriad i tysiące tysięcy,
12 mówiących głosem donośnym:
«Baranek zabity jest godzien
wziąć potęgę i bogactwo, i mądrość, i moc, i cześć, i chwałę, i błogosławieństwo
».
13 A wszelkie stworzenie, które jest w niebie
i na ziemi, i pod ziemią, i na morzu,
i wszystko, co w nich przebywa,
usłyszałem, jak mówiło:
«Zasiadającemu na tronie
i Barankowi
błogosławieństwo i cześć, i chwała, i moc, na wieki wieków
14 A czworo Zwierząt mówiło: «Amen».
Starcy zaś upadli i oddali pokłon.

To wszystko ma wywyższyć jednego człowieka ponad innych na wieczność?
Za co jak i tak moc do wykonywania swoich czynów uzyskał od Boga?


Pn lis 18, 2024 10:30 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18693
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
wybrana napisał(a):
Dzieło zbawienia jest dziełem Bożym. Do tego dzieła Bóg powołał człowieka Jezusa.
Nie. Do tego dzieła II Osoba Boska Trójcy Świętej przyszła w ciele człowieka na świat jako Jezus Chrystus.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Pn lis 18, 2024 11:32 am
Zobacz profil WWW
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 17202
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czy Jahwe jest Ojcem Jezusa?
wybrana napisał(a):
Są ludzie niewierzący ale jak żyję 64 lata, to jeszcze nie spotkałam człowieka, który relację z Bogiem porównuje do relacji człowieka z psem.

1. Niczego takiego nie napisałam.
2. Nie interesujesz się rzeczywistością skoro się nie spotkałaś z tym, że żołnierze niemieccy pracujący w Oświęcimiu nie mieli żadnego problemu z tym, by Boga mieć na mundurach (Gott mit uns) i nie mieć żadnych problemów, by zdegradować ludzi do przedmiotów użytecznych lub nie a psy kochać. Dostępne są też filmiki z parad równościowych, gdzie człowiek jest prowadzony na smyczy, ma kaganiec na twarzy i idzie na czterech kończynach. Zadowolony jest właściwciel upsionego człowieka i sam czujący się psem. Uważają, że czlowiek może być kim zechce, nawet psem. Nie sądzę, by ci osobnicy mieli jakikolwiek problem z Panem Bogiem.
Cytuj:
To ty jesteś osobą zniewoloną a być może chorą.

Skoro mi przypisujesz to czego nie ma a twierdzisz, że jest to dalsze twoje rozumowanie jest także obarczone błędem, w moim przekonaniu niezawionej niewiedzy. Inaczej nie potrafię skomentować twoich tfurczych myśli.
Cytuj:
A teraz możesz mnie zbanować, bo masz możliwość, by to zrobić.

Nigdy nie miałaś pojęcia za co zostałaś ukarana. Nie traktuję tego jako złośliwość. Nie powinnam wchodzić do dyskusji.


Pn lis 18, 2024 8:44 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 261 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 18  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL