Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Autor |
Wiadomość |
TS7
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am Posty: 1158
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Jimmy napisał(a): Czyli wskazujesz, że możliwość interakcji z danym CZYMŚ wpływa na zwiększenie prawdopodobności na prawdziwość hipotezy. Myślę, że mamy tu zgodę. Jak możemy zweryfikować, że interakcja miała miejsce, a nie była to korelacja? Po screenie zgaduję, że chciałbyś nawiązać do uzdrowień. Jak to zrobić w takim wypadku?
Badanie tego to już raczej Twoja rzecz. Ja się tym działem nie zajmuję. Nie jest mi to potrzebne. "Ograniczone nakłady na badania." Ja wskazałem w tej linii tematycznej, że właśnie możliwość interakcji sugeruje istnienie. Tzn. zgłaszanie interakcji przez ludzi jest sugestią, że w danym miejscu może być realna interakcja i tu można poświęcić Research Points. Z tym, że warto najpierw ustalić kryteria tych badań, by wiedzieć czego byś oczekiwał minimalnie aby dane źródło zwiększyło Twoje "odczucie wiarygodności istnienia". Warto też skupiać się na "UFO Sightings" tam gdzie jest największa szansa, że interakcja miała miejsce. Sugeruję potwierdzone przez "X-Conv Vatican". Jeżeli chodzi o uzdrowienia związane np. z Jasną Górą to dowiaduj się. Możesz tam jechać i porozmawiać z kapłanami o tym. Może Ci coś opowiedzą. Albo porozmawiać z "członkami X-Conv Katolik.pl". Mnie zajmuje teraz rozumowy dowód Monoteizmu. Cytuj: Cytuj: "Jak jest wróżka (czy jakiekolwiek inne magiczne stworzenie) to jest magia. Jak jest magia to jest i Bóg."
Ciągle nie mamy tu zgody, ale to raczej jest teraz pomijalny problem. To był "dialog defensywny". Pominąć można aż znów się nie pojawi. Cytuj: Cytuj: Nie. Ważne jest dla mnie określenie, czy akcja/czasownik jest Bytem czy też jest nieBytem? Czy może być tak, że "Niebyt Akcja/Czasownik" nie posiadający podmiotu/źródła może coś uczynić? "Czy istnieją orzeczenia bez podmiotu?"
Akcja raczej nie jest bytem sama w sobie. To raczej byt wykonuje akcje. Nie przychodzi mi do głowy żadna akcja bez podmiotu z którym jest powiązana. "No to Pierwsza Przyczyna to dla mnie Byt bez Przyczyny, który wykonuje akcję stworzenia." "Przy czym jak czytałeś wątek o Trójcy Świętej to zawiera Ona wszystko w postaci Bytu, w tym relacje (funkcje, działania). W Bogu wszystko jest Istotą/Bytem." Tak czy inaczej to znaczy, że wszystko zaczęło się od Bytu bez przyczyny (alternatywnie Bytów). Cytuj: Cytuj: Jeżeli istnieje seria zdań, która prowadzi kogoś do uznania zdania to jest to "dowód słowny".
Ciągle mam wrażenie, że jest to nadużycie zwrotu "dowodzenie"... ale to raczej nieistotne dla dyskusji. Dowodzenie to jest łączenie Założeń (które ktoś uznaje) z Twierdzeniami. Mostami. Mosty mogą być zbudowane z: 1) niematerii (Zdań puzzli) 2) materii (wskazuję Ci coś ze świata materialnego: obrazy, dźwięki, żebyś się z Nimi zapoznał i w ten sposób uzyskał potencjalnie puzzle układanki) Jak inaczej można czegoś do-wieść? Cytuj: Cytuj: Przyznasz się czy uznajesz dowód na niewymierność pierwiastka z 2?
Nigdy nie zawracałem sobie nim głowy To zawróć sobie, bo jest bardzo prosty, jeżeli nie jesteś "aTeistą apagogicznym". Bo może tu jest jakiś schemat. Cytuj: Pytanie tylko, czy zbawienie/szczęście wieczne jest możliwe/prawdziwe.
Zacznę od próby dowodu Monoteizmu. Cytuj: Myślę, że tak, niezbędne minimum może być celem do maksymalnego szczęścia. Imo kierowanie się niezbędnym minimum aksjomatów to jest poprawny kierunek, aby ustalić minimalną ilość założeń bez podstawnych, która umożliwia rancjonalne funkcjonowanie. Dodawanie zbędnych może prowadzić na manowce.
Istnieje zestaw aksjomatów, które są najbliższe Szczęściu. Jeżeli je pominiesz w wyniku strategii "niezbędne minimum" to masz mniejsze Szczęście. Cytuj: Np "Bóg jest" byłoby zbędnym aksjomatem, bo jego istnienie powinno być wnioskowalne z obserwacji.
Rozumowo to nie aksjomat tylko twierdzenie. Może być Artykułem Wiary (aksjomatem Wiary), ale my nie zajmujemy się tą drogą teraz. Dla mnie kluczowe może być postawienie akcentu na: Aksjomacie Bazowym 1) Z niczego nie może być coś.
Jakie masz dowody za negacją?: "Z niczego może być coś." Cytuj: A czy możliwe jest, że jesteś jedyną postacią na planszy z duszą, a reszta to impostorzy?
Dla mnie to nie ma sensu. W ogóle mnie to nie zajmuje. Cytuj: Gdyby AI udało się stworzyć komorę w której na podstawie krzemu zacznie wzrastać "organizm", który złożony jest głównie z nanobotów (komórek)...
Dla mnie i tak nanoboty nie mają duszy, więc bez znaczenia czy zrobiliby nawet jakimś sposobem komórki biologiczne produkujące nanoboty. Cytuj: Cytuj: Zachowanie AI w grach i filmach to scenariusz wymyślony przez ludzi.
Jeszcze tak... Jednak rola AI w tym procesie będzie wzrastać. Myslę, że nie dzieli nas duży przeskok technologiczny, aby AI mogło zaprzestać jedynie mielenia tego, czym zostało nakarmione, a zacznie wymyślać nowe rzeczy. Nowe w zakresie dostarczonej aksjomatyki. Bez pomocy człowieka aksjomatykę jak rozszerzy? Mamy tu "Tw. Godla dla aksjomatyki AI". Jeżeli będą AI tworzyć ludzie z "wadliwą aksjomatyką" i AI będzie wadliwa. Wady będą się najprawdopodobniej ujawniać "w ten lub inny sposób". Może się rozwijać głównie w sferze materialnej. "W sferze duchowej (niematerialnej) nie ma źródła innego jak człowiek, który go nakarmi." To jest jeden z głównych problemów m.in. gier, że coraz lepiej odtwarzana jest materia i tworzone inne światy materialne, ale w AI "odczuwalna jest pustka duchowa". Cytuj: Nie mówimy teraz o tym, czy może się to wydarzyć. Mówimy o hipotetycznej sytuacji i staramy się zbadać, jak by to na Ciebie wpłynęło. To eksperyment myślowy.
""Co byś zrobił gdyby udowodniono Ci, że jesteś owcą? Zacząłbyś skubać trawę na pastwisku?"" Dla mnie to pytanie jest rzędu: "Co byś zrobił, gdyby udowodniono Ci, że Fałsz jest Prawdą?" LogicError. Jakby nie ma to dla mnie tak bardzo sensu, że nie wiem co mam na to odpowiedzieć. "Mógłbym ewentualnie uznać, że może dusza cała się kopiuje do mózgu. Grzebałbym w kodzie źródłowym szukając czego brakuje." Bóg istnieje. Bóg jest niematerialny. Bóg steruje wszystkim. (Pierwsza Przyczyna Wszystkiego) Więc steruje z niematerii całą materią. Czy bezpośrednio, czy przez jakiś niematerialny Byt zwany Prawami Fizyki. Wobec tego jeżeli człowiek ma Wolną Wolę to steruje materią z niematerii. Zważywszy na Życie Wieczne, musi być niematerialny komponent Człowieka. Wobec tego mamy duszę. Dowodzenie, że nie ma duszy niematerialnej przeczy Credo. Czyli Wiara w Boga jest negowana. Sama Wolna Wola to neguje dla mnie. Podobnie "ja widzące", bo nie ma sensu dla mnie by "robot biologiczny" takie coś miał jak "ja widzące". Dodatkowo Istnienie istnieje. itd. Wyobraźnia (w tym sny wyobrażeniowe) też nie wiem po co robotowi. itd. itp. Cytuj: Czyli gdybyśmy odbyli ten hipotetyczny eksperyment, to twierdzisz, że nie byłoby możliwe prześledzenie wszystkich impulsów (wejść i wyjść), bo część z nich pojawiałaby się bez przyczyny (dla materialnego urządzenia), czyli z niematerialnego źródła - duszy. Czy dobrze Cię zrozumiałem?
Np. Cytuj: 1 - brakuje nam wykazanie, że coś bez ciała może wprawiać w ruch to co "cielesne"
Pole wektorowe siły czy ma "ciało"? Cytuj: 2 - Nie zauważyłem w tych zdaniach dowodu na to, że Bóg jest najwyższym bytem.
"Nie ma czegoś większego jak Istnienie (Wszystkiego)." Cytuj: 3 - nie wiem na jakiej podstawie wyżej wartościujesz coś, co nie ma ciała. Przecież lepiej jest mieć ciało. No i nie mamy jeszcze dowodu, że to dusza jest tym czymś co ożywia.
"Niemateria jest nieśmiertelna. Materia jest śmiertelna. Może być dusza bez ciała 'żywa'. (np. Anioły, które mogą mieć ciało jeżeli chcą, ale nie muszą) Nie może być ciało bez duszy żywe. To nie przeczy, że dla człowieka dobre jest mieć duszę + ciało." Reszta w toku. Cytuj: Bo możliwe, że wolna wola nie jest wolna, a tylko się taką wydaje. Jestem otwarty na jakiś test.
O paru już rozmawialiśmy: Sposób 1) Rozdwojenie Osobowości Masz w sobie jakby "wiele osób". Jedna mówi, że masz Wolną Wolę. (24/7) Druga "nie wie". Masz dwie opcje: 1) Pierwsza kłamie 24/7. Dlaczego tak jest? Umiesz zidentyfikować tą "osobę" gdy mówi Ci inne rzeczy? 2) Pierwsza mówi Prawdę 24/7. Druga mąci lub jest niedoinformowana? Nie wadzi Tobie, że masz w sobie osobę, która ciągle kłamie lub osobę, która ciągle mąci lub sieje zamęt ciągle mówiąc, że czegoś nie wiadomo? Jak można mieć rozdwojenie decyzyjności w jednej osobie bez Wolnej Woli? Sposób 2) Jezus Deterministyczny? W jaki sposób "materialny deterministyczny Jezus" w kodzie źródłowym uzasadnione miał, że dobrowolne pójście na krzyż to najlepsza droga do "materialnego Szczęścia"? Był chory psychicznie? Jaka diagnoza kodu źródłowego? Cytuj: A dla mnie bez sensu aby było odwrotnie. Szach mat. Nie mówię, że materialne nieistnieje. Od początku mówię, że nie mam powodu aby uważać, że istnieje. Nie obserwuję go. Wg mnie dusza jest w pełni materialna.
Chyba chodzi Ci o "pat". Na tym moście. Cytuj: Cytuj: Wektory ruchu jak powodują ruch cząstki? Jeżeli ruch nie jest byciem usuwanym w jednym miejscu i byciem wklejanym w drugim, to czym jest przesunięcie?
Ja ruch widzę bardziej jak interpolację pozycji na ciągłej płaszczyźnie czasu. Co? https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Interpo ... matematyka) Interpolacja to aproksymacja (przybliżenie). Zgadywanie. Pomyliłeś słowo? Jak ma to działać? Wytłumacz, bo nie wiem o co Ci chodzi. Ruch nie jest przybliżony tylko działa według zasad fizyki. Cytuj: Cytuj: Jak wpływają? Co powoduje "wystrzał fal grawitacyjnych" czy "elemag"?
Jeśli pytasz o "czym jest grawitacja", bo będę w stanie odpowiedzieć Ci tylko pobieżnie, głównie na podstawie jej skutków. Nie wiem, czym >jest<. Jimmy: "1 - brakuje nam wykazanie, że coś bez ciała może wprawiać w ruch to co "cielesne" " Czy te fale elemag lub fale graw są "cielesne"? Cytuj: Cytuj: A jeżeli Wszechświat się zaczął i dopiero wystrzelone po raz pierwszy są z prędkością światła pola wektorowe oddziaływań, to zanim dolecą do innych cząstek to te stoją w miejscu? Czy też od razu po starcie cząstki miały wektory prędkości lub przyśpieszenia?
Jeśli dobrze pamiętam, wszechświat miał fazę inflacji w której to rozszerzał się szybciej niż światło. Czyli istnieją oddziaływania FTL? Ale mają prędkością nieskończończoną/natychmiastową czy jednak wymagany był czas aż dolecą do pierwszej cząstki, a ta do tego czasu stała w miejscu? Cytuj: Cząsteczki nie istniały od początku świata, na początku była energia, która dopiero po jakimś czasie rozproszyła się na tyle, aby mogły powstawać cząstki elementarne.
To rozproszenie energii powoduje powstanie miejsca na cząstki elementarne? A z czego one powstały? Czyli energia jest "cielesna" i zajmuje przestrzeń? Cytuj: Cytuj: A jeżeli wszystko zaczęło się w punkcie, to czy cząstki z tego punktu teleportowały się losowo w różnych kierunkach, czy też losowo wybrały kierunek lotu? No bo jak mają wiedzieć w którą stronę lecieć, jeżeli są wszystkie w jednym punkcie w odległości zero między sobą jak wybiorą kierunek lotu?
Możliwe, że nie musiały wybierać żadnego kierunku. To przestrzeń pomiędzy nimi się powiększała. Ze swojej perspektywy pewnie stały w miejscu, a wszystko od nich uciekało - mniej więcej tak jak teraz gwiazdy od nas. Jak może się rozszerzać przestrzeń pomiędzy punktami o odległości zero od siebie? Inaczej mówiąc jak jednokładność może odsuwać od siebie punkty w odległości zero? https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Jednok% ... 5%9B%C4%87 Gwiazdy mają niezerową odległość od siebie. Cytuj: Cytuj: "Czas Plancka to czas potrzebny fotonowi do przebycia długości Plancka."
No i?
Jest to minimalny możliwy do mierzenia czas. Możliwe, że to jest właśnie Twoja klatka z filmu. Cytuj: Myślę, że w tym miejscu moja wiedza z zakresu fizyki się kończy. Nie mam takiej pewności, że możemy mówić o przyczynowości, gdy czas nie istniał i nie wiem jak odnieść się do tego problemu, bo "na chłopski rozum" też czuję, że zmiany go potrzebują i potrzebują ciągu przyczynowego.
Dla mnie ja używam Logiki, a nie "chłopskiego rozumu". Więc proszę o zdefiniowanie co to jest "chłopski rozum" abyś mi udowodnił, że to czego używam to "chłopski rozum" a nie Logika. Chyba, że dla Ciebie Logika = "chłopski rozum". Wtedy możesz dewaluować wszelkie Logiczne argumenty. a wtedy po prostu przyznaj, że nie uznajesz Logiki. A jeżeli twierdzisz, że mój argument jest nieLogiczny to wskaż w którym miejscu. Nie zrozumiałem też co w końcu "czujesz". "zmiany go {czasu} potrzebują i potrzebują ciągu przyczynowego." Nie rozumiem tej części. Cytuj: Cytuj: Brak czasu powoduje zniszczenie logiki, definicji, przyczynowości? Czyli czas jest kolumną na której stoi logika i definicje i przyczynowość? Bez niego te rzeczy się rozpadają... a dlaczego?
Przyczynowość wymaga czasu - mamy wynikanie z siebie rzeczy w kolejności, co wymaga czasu. Dowód. Ja dałem Ci dowód Logiczny, że jest inaczej. Czekam na wskazanie błędu Logicznego w dowodzie. Czy brak czasu usuwa Logikę? Cytuj: NIC jako całkowite nic - brak wszystkiego. Możliwe, że zawsze musi być coś. Tu mogę powołać się na Kraussa, który snuje taką hipotezę.
Czyli Krauss twierdzi, że Istnienie (Bóg) jest konieczne? Czyli jego hipotezą jest, że istnieje Byt konieczny bez przyczyny? Cytuj: Cytuj: Logikę nazywasz "chłopski rozum"?
Mówię tu o kontekście w którym swoje codzienne postrzeganie rzeczy chcemy aplikować do warunków, które mogą na to nie pozwalać. Np przyczynowość w kontekście braku czasu. Prosta sprawa. Logika może nie działać bez czasu, albo Logika działa też bez czasu. Która opcja? Jeżeli nie działa, tzn. że Czas jest przyczyną (stwórcą) Logiki. Cytuj: Cytuj: Jakie dane może uzyskać o Momencie Zero? Tylko wnioskowanie przyczyn ze skutków. Gdzie chcesz te dane znaleźć? W teleskopie czy mikroskopie czy w zderzaczach cząstek? O czym Ty gadasz.
Nie wiem. Nie zajmuję się tym i brak tej wiedzy mi nie przeszkadza. Jak ktoś kto się tym zajmuje odkryje coś istotnego, wtedy będę rewidował swoje przekonania. Nie przeszkadza Ci brak wiedzy o Bogu? Jak można uzyskać jakiekolwiek informacje o tym skąd się pojawił Pierwszy Moment Materialny i czy był przed nim Pierwszy Moment Niematerialny? Cały czas to są spekulacje fizyki teoretycznej (matematyki) czyli "dowody słowne". Wnioskowanie słowne przyczyn ze skutków. A Ty czekasz na jakieś wyniki spoglądania w teleskopy... twierdząc, że coś tam może być kiedyś... ale Cię to nie obchodzi. Może nie przeszkadza Ci to, bo nie chcesz znać dowodu na istnienie Boga? Cytuj: Ciekaw jestem jak Ty być to wyłumaczył.
Już tłumaczyłem. Niematerialny komputer. Albo Bóg albo niematerialne stworzenie. Cytuj: Nie mam pojęcia jakiego aksjomatu może mi brakować. Nie wiem jak można by dowieść istnienia Boga lub choćby próbować to uczynić. Wszystkie znane mi argumenty ZA zawierały zawsze istotne błędy logiczne.
Zdaje się, że już znaleźliśmy jeden: Cytuj: Cytuj: Aksjomat Bazowy 1. Z niczego nie może być coś.
Nie wiem czemu miałby być to aksjomat. To jest coś, co powinno zostać udowodnione. W kontekście początku i pierwszej przyczyny brakuje nam danych. Nie wiem jak Radozz, ale ja rozmawiając z Tobą o początku, mówię o hipotezach, bo brakuje mi danych. Co tu jest do dowodzenia? Jakie dane w sprawie Logiki? Albo uznajesz Logikę albo odrzucasz. To są potrzebne dane:
Jimmy Logikę: 1) Uznaje 2) Nie uznaje
"Nie istnieją zmiany, to nie następują. Koniec dowodu." Logika.
Wskaż błąd Logiczny. Albo napisz, że Logiki nie uznajesz.
|
Pt sty 24, 2025 10:17 pm |
|
 |
TS7
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am Posty: 1158
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Cytuj: Cytuj: Czyli lubisz: 1) niewiedzieć, 2) odkryć, że jest coś do wiedzenia, trudnego 2) potem chcieć wiedzieć tą trudną rzecz 3) potem bardzo trudzić się by wiedzieć 4) pokonać trudność ?
1. Definitywnie nie lubię nie wiedzieć 2. Nie jestem pewien odpowiedzi. Myślę, że zależy od konkretu. Niektóre rzeczy są mi obojętne, a niektóre dają mi pewną ekscytację. 2.2. Ogólnie chciałbym wiedzieć wszystko ^^ 3. zazwyczaj tak 4. Im większy trud się pokonało, tym większa satysfakcja gdy się uda. 1. Ale niewiedza jest konieczna byś mógł się trudzić by wiedzieć i z tego cieszyć. Ale niewiedzy nie lubisz. To gdzie Logika? 2.2. Ale jakbyś wszystko wiedział to byś nie mógł się trudzić i z tego cieszyć. To co w końcu wybierasz? Nie lubisz niewiedzieć ale wiedzieć też nie lubisz? 3. i 4. "Lubisz trud. Chcesz mieć trud w życiu. Im trudniej masz w życiu tym się bardziej cieszysz." Cytuj: Cytuj: Ale jak już masz tą wiedzę, sam cel, to jest tylko jakby wymówką by się trudzić i jest nudno?
Raczej nie. Sam cel zazwyczaj też ma znaczenie. Mam wrażenie, że mamy tu skomplikowane zagadnienie z wieloma "to zależy". Proste. Ważniejszy jest cel czy środki? Cytuj: Nie, brak wiedzy nie jest pozytywny. To tak jak głód - to, że możesz się najeść, nie oznacza, że głód jest pozytywny.
Jak się coś dowiesz to ogólnie jest koniec. (pomijam Alzheimer itd.) Jedzenie jesz w kółko i na okrągło "to samo" (białka, węglowodany, tluszcze, itd.). Wadliwe porównanie. Jak brak wiedzy nie jest dla Ciebie pozytywny jeżeli bez niego nie możesz się trudzić (co lubisz)? Zresztą wiedza ma dla Ciebie taką samą wartość jak jedzenie? Mówisz o wiedzy jakby to było tylko zaspokojenie emocjonalnego głodu ciekawości. Po czym wiedzę... oddajesz? Cytuj: Kogoś, kto rzuca Ci kłody pod nogi, a nie należy to do umowy - zwykłem nazywać różnymi brzydkimi słowami.
Czyli nawet jeżeli czegoś chcesz, ale się nie zgodziłeś na to, to tego nie chcesz? Chcesz, ale nie chcesz jak nie poprosisz? No to dziwne, że jeżeli Bóg ma coś dobrego do dania to może nie dać jak nie poprosisz? A ta prośba nazywa się modlitwa? Czyli jak się nie pomodlisz o coś, to nie chcesz tego dostać od Boga? No to dziwne, że Bóg czeka na modlitwy? Cytuj: To zdanie opiera się na: - insynuacji rozumu nadprzyrodzonego (nie widzę powodu aby akceptować istnienie czegoś takiego) - insynuacji tego, że coś jest tu do poznania (w to wątpię) - insynuacji tego, że to coś nie jest poznawalne rozumem Dlatego nie lubię tego, co rzucasz z Tomasza. Opiera się to zazwyczaj na takich rzeczach, które są oderwane od tego, co już mamy ustalone.
"Jest taki rozum. Możesz wątpić teraz. Sam sugerujesz, że są rzeczy niepoznawalne." Przestawiam opinię, żebyś ją znał. Regularnie się pytasz, do czego zmierzam. Cytuj: Tu mam problem z testowalnością podawanych do wierzenia rzeczy. Ktoś może nie chcieć wykonać testu, ale może on być wykonywalny.
Jaki masz test? Próbując rozumieć dowody testujesz siebie. Cytuj: Dla kontrastu z nauką: Mamy doświadczenia, których normalny człowiek nie może wykonać, bo wymagają skomplikowanej i drogiej aparatury. Może jednak odpowiednim wysiłkiem dojść do przetestowania czegoś. Gdy zaczniemy się cofać w wstecz, to skomplikowany experyment bazuje na wiedzy zdobytej na prostszych, który już może być weryfikowalny przez każdego, kto by tylko chciał to uczynić.
Nie widzę analogii. Brakuje Ci wiedzy to jak zrobisz sobie protezę wiedzy? Aparatura to co "implant wiedzy"? Masz taką technologię? A jeżeli masz dowód matematyczny bazujący na 5 dziedzinach matematyki to jak go zrozumiesz nie poznając ich wszystkich? Musisz mieć pewien zasób aksjomatów i wiedzy? Jakie urządzenie Ci to da?  Masz dowód. Rozumiesz? Jaka aparatura pomoże Ci go sobie "wszczepić"? Musisz zrozumieć każdy fragment dowodu by pojąć całość? Nie rozumiesz np. całek to jak go zrozumiesz? Nie rozumiesz pojęcia granicy to jak go zrozumiesz? Nie rozumiesz całkowania przez części to jak go zrozumiesz? Mikroskop Ci w tym pomoże? Jaka skomplikowana i droga aparatura Ci pomoże? Jaki eksperyment przeprowadzisz by go zrozumieć? Cytuj: A tu mamy typowe błędne koło. Bo te objawienia od Boga zazwyczaj są nieweryfikowalne i na nich opieramy kolejne rzeczy. Aktualnie katolicyzm działa chyba tak, że jeśli coś nie pasuje do doktryny, to znaczy, że nie pochodzi od Boga, co sprawia, że jeśli Bóg chciałby coś zmienić, to zostałby uznany za jakiegoś szatana.
To, że nie pojmujesz jak działa Wiara, to jedna rzecz. Ale Bóg nie zmienia Prawdy. O czym Ty mówisz? Jakby powiedział coś co zmienia Prawdę to znaczy, że Kłamie czy że się pomylił? Jeżeli ustalimy, że bazujemy na aksjomatyce Peano, a przychodzi ktoś i daje coś z czego wynika, że 1 = 0, albo 2 + 2 = 5, to chyba jasne, że odrzucamy. Co w tym dziwnego? Aksjomatyka musi być niesprzeczna po dodaniu nowego aksjomatu (Artykułu Wiary). Stąd Wiara nie jest sprzeczna z Rozumem. Jest Logiczna. Cytuj: A to akurat mi się podoba. Nawet jeśli Boga nie ma, to przechodzę z Tobą ciekawe cwiczenia, które wymagają ode mnie wysiłku i zadawania sobie nowych pytań  "No więc dla takiej osoby jak Ty jest motywacja dowodzenia Boga jako "najtrudniejsze zadanie". Bóg wie jak zachęcić do tego by Go poszukiwać na różne sposoby..." Cytuj: Dla mnie to nie jest kwestia wyboru pomiędzy trudniejszą, a łatwiejszą drogą, bo jedna z tych dróg wg mnie prowadzi w losowe miejsca, a druga do celu. Dla mnie przyjąć coś na wiarę finalnie przekłada się na "zaakceptuj cokolwiek jako prawdę". Myślę, że gdyby dano mi tą wiarę, to nie byłbym zły, bo jest dość rzeczy z którymi mogę się mierzyć.
"Więc tu ten dylemat, wierzyć i nie móc się cieszyć z trudów, czy niewierzyć i trudzić się zdobywaniem trudnej wiedzy." Cytuj: Mnie z teraz nie podoba się życie w ułudzie, ale mam świadomość tego, że w matrixie nie będę miał świadomości tego, że żyję w ułudzie.
Czy to jednak Logiczne by nie cieszyć się z ułudy i amnezji, JEŻELI ona da maksymalne Szczęście? Jak można nie chcieć czegoś co się chce? Cytuj: W kontekście wiary, nie jestem w stanie zapomnieć tego, że uważam wiarę jako złą metodologię do weryfikacji tego, czy coś jest poprawne.
Mówiliśmy, że AxioFaith Rapid ma w sobie też substancję czynną Amnezynę. AxioFaith Rapid Amnesis Plus. Cytuj: A nawet gdybym miał, to dylemat by pozostawał.
Miał co? Cytuj: Tak jak pisałem wcześniej - nie wiem, czy wybrałbym życie poza martixem i nieprzyjemną prawdę, czy matrix i przyjemną ułudę.
Warto się w końcu zdecydować...
|
Pt sty 24, 2025 11:52 pm |
|
 |
TS7
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am Posty: 1158
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Radozz napisał(a): Wiedzieć, że istnieje Bóg, to uwierzyć w to co mówi.
Jeżeli u Ciebie tak jest to dobrze. Jan 8 45 A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie. Cytuj: Jak mam uwierzyć w słowa kogoś, co do kogo istnienia nie jestem przekonany?
Masz zgodność: TzA są słowa Apostoła: "Niewidzialne Jego przymioty ... stają się widziane dla umysłu przez Jego dzieła". To jednak może stać się tylko w tym wypadku, gdy da się udowodnić istnienie Boga z dzieł Jego; albowiem pierwsze, co trzeba znać, mówiąc o jakiejś rzeczy, to odpowiedź na pytanie: czy jest.& Cytuj: W mojej opinii wiara to przekonanie o prawdziwości czegoś, kogoś, jakichś tez, bez możliwości ich potwierdzenia.
TzA Artykuł 3 CZY WIARA MOŻE MYLIĆ ? Nie ma żadnej cnoty, doskonalącej rozum, która by wiodła do błędu, jako do zła rozumu; widać to jasno u Filozofa. Ponieważ wiara, jak o tym niżej będzie mowa, jest jedną z cnót zdobiących rozum, dlatego nie może mylić. Odpowiedź: Żadna władza, sprawność i akt nie może nawet tknąć czegoś inaczej, jak tylko poprzez punkt wyjścia i swoistego patrzenia na przedmiot (mediante formali ratione obiecti); jak np. kolor może być postrzegany jedynie poprzez światło, a wniosek można zrozumieć jedynie z przesłanek. Stwierdzono zaś, że punktem wyjścia i swoistego patrzenia na przedmiot wiary jest prawda pierwsza; a więc nie można wcale dosięgnąć przedmiotu wiary, jak tylko poprzez prawdę pierwszą; ta zaś wyklucza wszelką nieprawdę, jak byt wyklucza niebyt, a dobro, zło. Stąd wniosek, że wiara nie może mylić (zawierać nieprawdy) . & Jest potwierdzona inaczej. Cytuj: Wiara wiąże się z wątpliwościami,
TzA 15 Wiara jest wtedy, gdy rozum ma przekonanie (assensus) o tym, w co wierzy. W podwójny zaś sposób rozum tworzy sobie o czymś przekonanie: 1) Pierwsze, gdy do tego prowadzi go sam PRZEDMIOT; ten zaś: albo jest a) zrozumianym SAM Z SIEBIE; chodzi tu o PIERWSZE ZASADY, których dotyczy INTUICJA; albo jest b) zrozumianym poprzez PRZESŁANKI; chodzi tu o WNIOSKI, których dotyczy WIEDZA. 2) Drugie, rozum wyrabia sobie przekonanie o czymś nie dlatego, żeby go do tego wystarczająco naprowadził własny przedmiot, lecz przez jakiś WYBÓR WOLI, przechylający go na tę raczej, a nie na inną stronę; i jeśli a) temu towarzyszy POWĄTPIEWANIE I LĘK przed ową inną stroną, jest to OPINIA ; jeśli zaś b) towarzyszy mu PEWNOŚĆ I NIE MA OWEGO LĘKU, jest to WIARA. Za widoczne zaś uważa się to, co samym sobą pobudza nasz rozum czy zmysł do poznania siebie. Stąd jasne jest, że ani wiara ani opinia nie dotyczą rzeczy widzianych, czy to zmysłem, czy to rozumem. & TzA 15 (dopiski) (71) Q. 4, 8 ad 1. Wątpliwości we wierze to zawieszenie sądu rozumu wobec prawd wiary; to brak przechylenia się na stronę prawdy objawionej; to brak przekonania i urobionego zdania. a więc niereagowanie na powagę Boga Objawiającego, Jego Świętość, Prawdomówność, na Samą Pierwszą Prawdę; a to jest grzechem przeciw zasadniczemu składnikowi wiary, mianowicie pobudce, dla której wierzymy; jest to więc przekreśleniem wiary i sprowadza się do niewiary. Patrz q. 10, a. 7; q. 1, a. 3; q. 5, a. 8; q. 2, a. 4. Trudności we wierze płyną nie z odrzucenia powagi Chrystusa nauczającego i Jego nauki, ale tak z samego 1) charakteru rozumu, silącego się dojść wszędzie do oczywistości i zrozumienia, jak i z 2) charakteru tajemnic wiary, które są nieoczywiste, niezrozumialne i nieudowadnialne; nieraz wydają się sprzeciwiać logice i nauce. Nie są więc natury moralnej, jak to się ma z wątpliwościami, ale intelektualnej. Patrz q. 5, 8. & Św. John Henry Newman "Dziesięć tysięcy trudności nie czyni jednej wątpliwości." Cytuj: biblistach, którzy tracili wiarę
Są ludzie mający fałszywą wiarę, uważając że jest prawdziwa. Bazuje ona np. na wiarygodności zapisów historycznych. Jak fałszywa podstawa się zawala (bo np. pojawi się dokument historyczny, który ją podważy) to "fałszywa wiara" może runąć razem z nią. Nazywa się to wiarą, a ja nieraz używam dużej litery mówiąc o tej prawdziwej (Wiara). Bardziej konkretnie można dać nazwę Boska Wiara. (też Wiara Wlana) "Bóg może każdemu Wiarę odebrać (np. na jakiś czas). Ale nie wiem o kim była mowa i w jakim znaczeniu." Cytuj: Wątpliwości są wpisane w wiarę.
Wiara to pewność. Pewność to brak wątpliwości. Wiara to brak wątpliwości. Hebrajczyków 11 1 Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Cytuj: Cytuj: Czy chcesz powiedzieć, że jakbyś dostał Wiarę to miałbyś i Wolę by realizować praktycznie w życiu Wolę Bożą? Jednoczyć się z Bogiem, a na drugim miejscu jednoczyć innych z Bogiem?
Na tym chyba polega Wiara? Jest Wiara Martwa (bez Miłości) i Wiara Żywa (z Miłością). Mamy też: TzA 15 Jakub: „Czarci wierzą i drżą”. rozum wierzącego uznaje prawdę wiary nie dlatego, żeby ją widział samą w sobie, lub rozłożył ją aż do pierwszych zasad rozumianych samych przez się, lecz na rozkaz woli pobudzającej rozum. Że zaś wola wpływa na przekonanie rozumu, może to pochodzić z dwóch źródeł: 1) pierwsze, od woli skierowanej ku DOBRU; i taki przejaw wiary jest chwalebny; 2) drugie, gdy rozum jest ZMUSZONY do sądu, że należy uwierzyć w to co jest głoszone, chociaż nie jest przekonany oczywistością rzeczy. Np. gdyby jakiś prorok, głosząc słowo Boże, zapowiedział coś z przyszłości i uwierzytelnił cudem wskrzeszając zmarłego, cud ten zmusiłby rozum patrzącego do przyznania, że to jawnie Bóg się odzywa, który nie kłamie, choć to coś zapowiedziane w przyszłości samo w sobie nie byłoby oczywiste. I tak ostałoby się pojęcie wiary. Należy ostatecznie powiedzieć, że wierni Chrystusowi cieszą się posiadaniem wiary pierwszego sposobu, i ta wiara nie ma miejsca u szatanów; jest za to u nich wiara w drugim znaczeniu; patrzą przecież na liczne jawne wskaźniki i z nich wnioskują, że nauka Kościoła od Boga pochodzi, chociaż nie są im oczywiste te prawdy, których Kościół naucza, np. Bóg jest jeden i troisty, czy coś podobnego. Ad 1. Wiara szatanów jest poniekąd wymuszona oczywistością cudów; dlatego też nie przynosi to chwały dla ich woli, że wierzą. Ad 2. Wiara, która jest darem łaski, nawet nieożywiona, pobudza człowieka do uwierzenia poniekąd z upodobania w dobrem; a wiara, którą mają szatani, nie jest darem łaski; raczej zmusza ich do uwierzenia przyrodzona bystrość rozumu. Ad 3. Samo nawet to nie podoba się szatanom, że znaki (cuda) potwierdzające wiarę są tak oczywiste, że zmuszają ich do uwierzenia; dlatego też przez to, że wierzą, wcale nie zmniejsza się ich złośliwość. & Cytuj: Co do osób doświadczających nadnaturalnych zjawisk, musiałby to być ktoś zaufany, inaczej raczej ciężko byłoby mi uwierzyć w takie rzeczy.
Jakie kryteria minimalne miałby ktoś spełniać by był "zaufany"? Co w przypadku gdybś znał osobę, która znała, która znała... Czy takie ciągi też mogłyby być dla Ciebie wiarygodne? Jakie kryteria? Cytuj: no chyba że to była faktycznie próba zobaczenia "czy się przyjmie", co rozwiązywałoby wiele dylematów i przybliżało Boga do człowieka jako istoty o wiele doskonalszej od człowieka, jednak nie wszechwiedzącej?
To nie Bóg tylko UFO. Jeżeli taką wersję rozpatrujesz, to "zobaczenie i dotknięcie" nie wystarczy do Wiary. Więc nie jest jego jej przyczyną. Cytuj: Taki Bóg jest bliższy człowiekowi?
Nie chodzi o to by przybliżyć Boga do człowieka poprzez sprowadzanie Go w dół. Tylko na wciąganiu człowieka w górę. Chyba to dla Ciebie lepsze? Cytuj: Mam takie przeświadczenie.
Dobrze, jeżeli widzisz, że coś nie gra z niepewnością. Teraz zastanów się co byś pomyślał gdybyś się dowiedział, że jakaś osoba wprowadza Cię w niepewność po to byś był nieszczęśliwy. Co byś o tym myślał? Cytuj: Czyli są jednak równi i równiejsi.
Może: Łukasz 12 Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą. A może też to, że było to wydarzenie potrzebne do Biblii, która jest potrzebna do zbawienia wielu ludzi. Cytuj: Per aspera ad astra.
Cytuj: Cytuj: Pokoju zdaje się możesz życzyć ludziom nie wierząc.
Szczerze uważam, że to bardzo pusty gest, wolę te słowa przekuwać w czyny, w życiu codziennym, nie potrzebuję sobie tego powtarzać publicznie. Pusty jest dla tych, którzy tak go traktują. Jedno nie jest sprzeczne z drugim. Bierz pod uwagę, że niekoniecznie czynisz to dla Siebie. Cytuj: Monumentalizm, "krzyk" historii wyryty w ciszy tych murów, życiorysy ludzi, którzy zostali tam uwiecznieni, takie widoki pokazują człowiekowi jego miejsce w szeregu, zdajesz sobie sprawę, że jesteś tylko kropelką w tym oceanie zdarzeń i wszystko czego w życiu dokonałeś, co przekonuje cię o twojej wielkości, znika.
Zdaje się, że nie na darmo to budują. Cytuj: I tak, za bardziej prawdopodobne uważam, że istniejemy naprawdę, ale pewności mieć nie można. Bo skoro wierzymy w nadnaturalność, to może taki matrix istnieje i jesteśmy marionetkami w rękach jakiegoś programisty.
Można. Istniejesz nawet będąc w Matrixie. Więc chodzi o istnienie w dowolnej postaci. Istnienie w dowolnej postaci też niepewne dla Ciebie? Cytuj: I wtedy koncept wolnej woli upada, a z nim nasze wszystkie wywody.
Można mieć Wolną Wolę w Matrixie. Możesz podejmować decyzje będąc w Matrixie. Cytuj: Znaczenie natomiast o sens naszego istnienia oraz jego kontynuację to coś, nad czym warto się pochylić. Chociaż, jak wspomniałem wyżej, osoby które nie mają takiej potrzeby wydają się prowadzić bardziej szczęśliwe życie, w kontrze do tego co pisałeś o Szczęściu.
Bardziej od niektórych i do czasu. Ale o tym w tej księdze jak kiedyś najdzie Cię ją poczytać. Cytuj: Chętnie bym się załapał. Ale czy to nie miało się wydarzyć "zanim przeminie to pokolenie"?
A jesteś pewien, że przeminęło? Przypominam, że mówimy o świecie z Bogiem... który lubi zagadki. Cytuj: Sami pisaliście, że Wiary trzeba szukać, więc to dar, ale jednak taki "wyszukany"?
TzA 14 (dopiski) Według powiedzenia św. Augustyna: gdy odwracamy się od Boga, to nasza rzecz; to nasza zła wola. Gdy zaś do Boga się zwracamy - to dzieło łaski Bożej uprzedzającej nas i pomagającej nam. To jest dobra wola. A więc nie ma w nas nic, czego byśmy nie otrzymali od Boga. A więc i to, że z łaski otrzymanej korzystamy i dobrze jej używamy jest dziełem Bożym. & TzA 14 (modl Podział łaski na działającą i współdziałającą, jak i uprzedzającą i następczą dokonuje się ze względu na różnorodność skutków, niezależnie od tego, w jakim znaczeniu bierze się łaskę. Łaska bowiem sprawia w nas pięć skutków: 1) duszę uzdrawia 2) sprawia, że dusza chce dobra 3) że skutecznie wykonuje to dobro, którego chce; 4) że w dobru trwa 5) że dochodzi do chwały. & Cytuj: Mam wrażenie, że niektórym te próby się udają.
jw. Cytuj: Zdaje się, że pominąłeś jeden znaczący etap - najpierw trzeba w Niego uwierzyć.
Trzeba nie trzeba. To już się chyba domyślisz. Cytuj: A na marginesie, to wydaje ci się to w porządku? Czy to nie egoistyczne?
Co takiego? Cytuj: Ważniejsze od tego czy tacy są jest to czy to reguła.
"No dla mnie wiele osób by się przydało współcześnie." Cytuj: Tylko, że my nie wiemy jakie prawa fizyki tam funkcjonują, o ile w ogóle mają gdzie funkcjonować czyli o ile istnieje coś niematerialnego.
"Niemateria to poza przestrzenią. Więc raczej nie prawa fizyki, tylko prawa Logiki. Przestrzeń słów?" Jak to jest, że niektórzy rozwijają się wcześniej? darmowe serwery minecraft do zrobienia Cytuj: Nie wiem dlaczego mam ochotę na kanapkę z miodem, dlaczego akurat w tym momencie chcę zjeść kanapkę z pomidorem a jutro będę wolał żółty ser. To losowość.
Może kiedyś się dowiesz dlaczego. Cytuj: Zwracałeś mi uwagę na używanie liczby mnogiej.
Ale ponieważ Twój nawyk się trzyma, to się śmieję i piszę o "Was". Cytuj: Może wyświetla się po to, żebyśmy mogli np. poruszać się samochodami.
Robot nie potrzebuje monitora by jeździć samochodem. Cytuj: Komputery są różne, mają różną moc obliczeniową, różne oprogramowanie, różną wielkość pamięci RAM, pojemność dysku, HDD, SSD itd. Po to, żebyśmy mogli funkcjonować w społeczeństwie obrazy tych komputerów musiały zostać ujednolicone do obrazów, które w tym samym czasie będą w dokładnie taki sam sposób wyświetlane dla wszystkich, żeby móc funkcjonować.
Jakie "obrazy komputerów"? Mówiłem o monitorach. Komputery nie potrzebują monitorów. Wystarczy im kamera. Ludzie potrzebują monitorów, by zaglądać do komputerów. Analogicznie "człowiek jako robot", po co mu monitor? Ma oczy, ale po co mu widzieć z nich obraz na monitorze wewnętrznym, zamiast po prostu puścić obraz z kamery prosto do CPU, a stąd do wykonania. Po co jakaś świadomość? Cytuj: Ale czy mamy pewność, że w świecie Absolutu istnieją fale?
"Świat Absolutu (Boga) to świat słów/zdań? Jak kod źródłowy? Niemateria jest poza przestrzenią? Więc jakie fale?" Cytuj: Np ja jestem tylko w 50% "niewidomy".
... Cytuj: Przecież to jest właśnie definicja Boga, On nie powstał, był od zawsze czyli można powiedzieć, że powstał z niczego, bo nic Go nie stworzyło. Nic go zapoczątkowało. To pojmujesz?
"Nie. Nie powstał z niczego. Nie powstał. Nic go nie stworzyło. Nic go nie zapoczątkowało. Był od początku, Jest. "Sam jest początkiem." "
"Może powiemy, że takie coś jak "od zawsze" nie istnieje. To koncepcja czasowa. Jest początek. Początek zaczął czas."
Zauważenie: "W (hipotetycznej) Nicości nie ma czasu, więc Nic nie może być "od zawsze" (to koncepcja zakładająca czas) tylko punktowe Startowe Nic ("Nic miałoby początek") w momencie 0. W momencie 1, gdy już miałoby hipotetycznie "powstać Coś z Niczego" (co jest nieLogiczne) byłoby już Coś.
Więc Nic trwałoby jeden moment. Gdyby Coś nie powstało, to Nic by nie trwało, tylko by w miejscu siedziało.
Więc czas nie byłby wymagany do przyczynowości, gdyż w Nic nie ma czasu, który miałby "przyczynić się" do powstania Czegoś. Byłaby przyczynowość bez czasu.
Teraz co wybieramy: 1) Początek z Coś (Istnienie istnieje) 2) Początek i Koniec z Nic 3) Początek z Nic i Coś powstające nielogicznie z Nic w przyczynowości bezczasowej ?"Cytuj: Tak jak pisałem wyżej, niepewność nie jest problemem w rzeczach materialnych, to zresztą tylko jakiś procent założenia, że nasz świat to fikcja, jednak w teście wyboru czy uznajesz swoje istnieje wybrałbym odpowiedź Tak.
"To nieisotne czy świat to fikcja. Jeżeli doświadczasz cokolwiek, prawdę czy fikcję, to istniejesz. Na 100%." Cytuj: Nie wiem co traci mózg, wiem że nie mam świadomości swojego istnienia.
Gdybyś jedyne co doświadczał to własny głos wewnętrzny, bez zmysłów i wyobraźni, to czy uznałbyś, że istniejesz?
|
So sty 25, 2025 4:26 am |
|
 |
jimmyblack
Gaduła
Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm Posty: 720
Płeć: mężczyzna
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
TS, Cytuj: 1. Ale niewiedza jest konieczna byś mógł się trudzić by wiedzieć i z tego cieszyć. Ale niewiedzy nie lubisz. To gdzie Logika? Nie cieszę się też z tego, że ktoś może dostać raka, ale cieszyłbym się z tego, że ktoś go pokona. Niewiedza jest czymś, co uważam za złe i dlatego cieszę się gdy się zmniejsza. Cytuj: 2.2. Ale jakbyś wszystko wiedział to byś nie mógł się trudzić i z tego cieszyć. To co w końcu wybierasz? Nie lubisz niewiedzieć ale wiedzieć też nie lubisz? Znalazłbym sobie jakieś inne zajęcie. Zdobywanie wiedzy to nie jedyna rzecz, która mnie bawi. Cytuj: 3. i 4. "Lubisz trud. Chcesz mieć trud w życiu. Im trudniej masz w życiu tym się bardziej cieszysz." To zbytnie uproszczenie. Są trudy, które pokonuje się przyjemnie, a są też takie, które niszczą życia. Można się cieszyć z pokonania trudu, lecz nie zawsze radość jest proporcjonalna do trudu. Cytuj: Proste. Ważniejszy jest cel czy środki? To zależy. W rozmowie z Tobą aktualnie bardziej cieszę się z procesu (analiza różnych rzeczy) niż z celu (udowodnienie istnienia Boga). Możliwe, że jak dostrzegę, że Bóg istnieje, to się to zmieni, ale mówię "na teraz". Natomiast gdybym badał lek na raka, to ważniejszy staje się cel, a nie sama droga. Cytuj: Jak się coś dowiesz to ogólnie jest koniec. (pomijam Alzheimer itd.) Jedzenie jesz w kółko i na okrągło "to samo" (białka, węglowodany, tluszcze, itd.). Wadliwe porównanie.
Jak brak wiedzy nie jest dla Ciebie pozytywny jeżeli bez niego nie możesz się trudzić (co lubisz)?
Zresztą wiedza ma dla Ciebie taką samą wartość jak jedzenie? Mówisz o wiedzy jakby to było tylko zaspokojenie emocjonalnego głodu ciekawości. Po czym wiedzę... oddajesz? Nie dostrzegłeś tego, co chciałem przekazać tą analogią. Coś z pokonania czego się cieszymy nie musi być samo w sobie pozytywne. Jeśli mógłbym się cieszyć z odkrycia szczepionki na raka, to oznacza, że cieszę się, że ludzi dostają raka? Cytuj: Czyli nawet jeżeli czegoś chcesz, ale się nie zgodziłeś na to, to tego nie chcesz? Chcesz, ale nie chcesz jak nie poprosisz?
No to dziwne, że jeżeli Bóg ma coś dobrego do dania to może nie dać jak nie poprosisz? A ta prośba nazywa się modlitwa? Czyli jak się nie pomodlisz o coś, to nie chcesz tego dostać od Boga? No to dziwne, że Bóg czeka na modlitwy? Przeanalizuj przykład z klapsami, który podałem wcześniej. Coś na co godzą się przyjaciele i jest to wtedy OK, nie oznacza, że będzie to OK gdy zrobi Ci to nieznajomy. Wyobraź sobie, że oddajesz nerkę koledze - dla Ciebie jest to dużo bólu, ale cieszysz się bo pomogłeś koledze. A jak będziesz się czuł, jak nerkę zabierze Ci nieznajomy bez Twojej zgody? Cytuj: "Jest taki rozum. Możesz wątpić teraz. Sam sugerujesz, że są rzeczy niepoznawalne."
Przestawiam opinię, żebyś ją znał. Regularnie się pytasz, do czego zmierzam. A ja wskazuję na problemu jakie widzę. Cytuj: Jaki masz test? Próbując rozumieć dowody testujesz siebie. To chyba ja powinienem zapytać jaki masz test, który pozwoli np zweryfikować wszechwiedzę Boga lub to, że jest Bogiem. Możemy dojść do tego analizując rzeczy i postawić taką hipotezę, która będzie spójna, ale bez weryfikacji, pozostanie hipotezą. To tak jak z czarnymi dziurami - kiedyś matematycznie ktoś wyliczył, że powinny być, a potem je znaleźliśmy. Cytuj: Nie widzę analogii. Brakuje Ci wiedzy to jak zrobisz sobie protezę wiedzy? Aparatura to co "implant wiedzy"? Masz taką technologię? Nie dostrzegłeś, co chciałem przekazać. W nauce i wierze mamy pewne autorytety, które przekazują wiedzę innym. W wypadku autorytetów religijnych to, co przekazują wychodzi poza ramy testowalności - np cechy Boga. Nie da się tam dojść budując wiedzę, która bazuje na poprzednich doświadczeniach. W nauce mamy wiedzę, która się kumuluje bazując na tym, co już było. Oczywiście jeśli do wiedzy teologicznej można dojść na bazie obserwacji i eksperymentów - popraw mnie. Cytuj: Masz dowód. Rozumiesz? Jaka aparatura pomoże Ci go sobie "wszczepić"? Musisz zrozumieć każdy fragment dowodu by pojąć całość? Nie rozumiesz np. całek to jak go zrozumiesz? Nie rozumiesz pojęcia granicy to jak go zrozumiesz? Nie rozumiesz całkowania przez części to jak go zrozumiesz? Mikroskop Ci w tym pomoże? Jaka skomplikowana i droga aparatura Ci pomoże? Jaki eksperyment przeprowadzisz by go zrozumieć? Nie rozumiem dowodu, ale rozumiem zasady jakimi kierują się jego składowe i gdybym przysiadł do tego, to finalnie bym zrozumiał. Twoje pytania o mikroskop w matematyce jest nieco dziwne, bo matematyka bazuje na aksjomatach - wszystko co w niej jest wynika z czystej logiki a nie obserwacji, czy też eksperymentów. Cytuj: To, że nie pojmujesz jak działa Wiara, to jedna rzecz. Bardzo możliwe Cytuj: Ale Bóg nie zmienia Prawdy. O czym Ty mówisz? Jakby powiedział coś co zmienia Prawdę to znaczy, że Kłamie czy że się pomylił? Nie chodzi mi o to, czy Bóg zmienia prawdę. Spójrz jedynie na ludzką interpretację. Kiedyś palenie czarownic było OK i inne brzydkie rzeczy, ale ktoś to zmienił. Czy teraz Bóg mógłby wejść i powiedzieć, że źle go zrozumieliśmy i jednak powinniśmy palić co drugie dziecko? Cytuj: "Więc tu ten dylemat, wierzyć i nie móc się cieszyć z trudów, czy niewierzyć i trudzić się zdobywaniem trudnej wiedzy." Na szczęście można się cieszyć też z innych rzeczy. Cytuj: Czy to jednak Logiczne by nie cieszyć się z ułudy i amnezji, JEŻELI ona da maksymalne Szczęście? Jak można nie chcieć czegoś co się chce? Problem wynika z trudności oceny tego, na czym człowiekowi bardziej zależy, lub jak wolisz - co finalnie da więcej szczęścia. Cytuj: Mówiliśmy, że AxioFaith Rapid ma w sobie też substancję czynną Amnezynę. AxioFaith Rapid Amnesis Plus. Na szczęście jeszcze nie stoję przed tym dylematem. Niepoprawnie się wyraziłem. Chodziło o posiadanie możliwości zapomnienia w kontekście wiary. Odpowiedziałeś pigułką. Cytuj: Warto się w końcu zdecydować... Ta odpowiedź nie jest mi teraz potrzebna.
|
So sty 25, 2025 3:42 pm |
|
 |
TS7
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am Posty: 1158
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Jimmy napisał(a): Można się cieszyć z pokonania trudu, lecz nie zawsze radość jest proporcjonalna do trudu.
Dobrze. Próbowałem lepiej zrozumieć co piszesz. Cytuj: Coś na co godzą się przyjaciele i jest to wtedy OK, nie oznacza, że będzie to OK gdy zrobi Ci to nieznajomy.
Bóg jest "najbardziej przyjacielski". Cytuj: To chyba ja powinienem zapytać jaki masz test, który pozwoli np zweryfikować wszechwiedzę Boga
Jak Istnienie miałoby nie mieć całej wiedzy, jeżeli jest jej źródłem? Wiara? Czytałeś Ewangelie? Cytuj: W nauce mamy wiedzę, która się kumuluje bazując na tym, co już było.
W wiedzy religijnej to samo, tylko masz bonusowe aksjomaty wiary. (Artykuły Wiary) Pierwsze Zasady Wiary. Wiedza naukowa bazuje na aksjomatach intuicji. ("Artykuły Intuicji") Pierwsze Zasady Intuicji. TzA 1) Pierwsze, gdy do tego prowadzi go sam PRZEDMIOT; ten zaś: albo jest a) zrozumianym SAM Z SIEBIE; chodzi tu o PIERWSZE ZASADY, których dotyczy INTUICJA; albo jest b) zrozumianym poprzez PRZESŁANKI; chodzi tu o WNIOSKI, których dotyczy WIEDZA. 2) Drugie, rozum wyrabia sobie przekonanie o czymś nie dlatego, żeby go do tego wystarczająco naprowadził własny przedmiot, lecz przez jakiś WYBÓR WOLI, przechylający go na tę raczej, a nie na inną stronę; i jeśli a) temu towarzyszy POWĄTPIEWANIE I LĘK przed ową inną stroną, jest to OPINIA ; jeśli zaś b) towarzyszy mu PEWNOŚĆ I NIE MA OWEGO LĘKU, jest to WIARA. & Aksjomaty Wiary (Pierwsze Zasady Wiary) => Wiedza Wiary Aksjomaty Intuicji (Pierwsze Zasady Intuicji) => Wiedza Intuicji Pierwsze Zasady Wiary => Twierdzenia Wiary (Nauka Nadprzyrodzona = Teologia) Pierwsze Zasady Intuicji => Twierdzenia Intuicji (Nauka Przyrodzona) Cytuj: matematyka bazuje na aksjomatach - wszystko co w niej jest wynika z czystej logiki a nie obserwacji, czy też eksperymentów.
Podobnie masz z Wiarą. Mówi o rzeczach niewidzialnych. Odnosi się do zdań. Ale podobnie jak matematyka jest używana by rozumieć "Świat", tak i Wiara. To taka trochę "Matematyka Nadprzyrodzona". Hebrajczyków 11 1 Wiara zaś jest poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy. Etymologia: "mathematic (n.) "mathematical science," late 14c. as singular noun, mathematik (replaced since early 17c. by mathematics, q.v.), from Old French mathematique and directly from Latin mathematica (plural), from Greek mathēmatike tekhnē "mathematical science," feminine singular of mathēmatikos (adj.) "relating to mathematics, scientific, astronomical; pertaining to learning, disposed to learn," from mathēma (genitive mathēmatos) "science, knowledge, mathematical knowledge; a lesson," literally "that which is learnt;" from manthanein "to learn," from PIE root *mendh- "to learn."" & "Matematyka to Naukologia/Uczyćsięlogia/Wiedzologia. Nauka na temat nauki, uczenia się." Cytuj: Spójrz jedynie na ludzką interpretację. Kiedyś palenie czarownic było OK i inne brzydkie rzeczy, ale ktoś to zmienił. Czy teraz Bóg mógłby wejść i powiedzieć, że źle go zrozumieliśmy i jednak powinniśmy palić co drugie dziecko?
Barney udostępnił za darmo swoją Książkę na ten i inne tematy na swojej stronie internetowej. Masz tutaj ten temat i sobie przeczytaj: https://analizy.biz/KO/inkwizycja9.xhtml A tu spis treści: https://analizy.biz/KO/ Nawet jeżeli ktoś w Kościele miał nie pokolei w głowie, to nie kwestia Dogmatów. Masz gdzieś ex cathedra by robić takie rzeczy? Dzieje Apostolskie 20 28 Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. 29 Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. 30 Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. 31 Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. Dalej masz: Apokalipsa 22 12 Oto przyjdę niebawem, a moja zapłata jest ze mną, by tak każdemu odpłacić, jaka jest jego praca. Jak chcesz to zakładaj inne tematy to podyskutujesz sobie z Barney'em czy kimś innym jak będą chcieli. Barney jest specjalistą od Historii (w tym Kościoła). Cytuj: Ta odpowiedź nie jest mi teraz potrzebna.
Oby była na czas.
|
N sty 26, 2025 2:35 am |
|
 |
jimmyblack
Gaduła
Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm Posty: 720
Płeć: mężczyzna
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
TS, Cytuj: Bóg jest "najbardziej przyjacielski". Brak mi danych, aby coś takiego twierdzić. Cytuj: Jak Istnienie miałoby nie mieć całej wiedzy, jeżeli jest jej źródłem? W tym zdaniu twierdzisz (w kontekście mojej wypowiedzi) wiele rzeczy, co do których nie mamy zgodności: - Bóg istnieje - Bóg jest istnieniem (stworzycielem?) - jeśli jest się czymś, to wie się o sobie wszystko. Jestem człowiekiem i nie wiem jak działa mitochondrium, które jest moim składnikiem. Odpowiedź, którą dałeś nie jest też testem danej cechy, a jedynie kolejnym założeniem, które wymaga testu. Możesz spróbować dać przykład takiego testu w odniesieniu do innych rzeczy i może uda się go ekstrapolować lub wymyślić hipotetyczny test, który może nie być wykonywalny teraz, ale przybliży nas do metodologii. Cytuj: Wiara? Czytałeś Ewangelie? Czytałem. Wiara jak ją rozumiem nie jest testem, a jest przyjęciem za prawdę jakiejś tezy. Jeśli wiarą można testować cechy Boga, prośba o określenie jak to mogę zrobić. Cytuj: W wiedzy religijnej to samo, tylko masz bonusowe aksjomaty wiary. (Artykuły Wiary) Pierwsze Zasady Wiary. Możliwe, że to one są wg. mnie problematyczne, bo nie pozwalają weryfikować pewnych rzeczy. Wymaga zgłębienia. Cytuj: Wiedza naukowa bazuje na aksjomatach intuicji. ("Artykuły Intuicji") Pierwsze Zasady Intuicji. Nic mi o tym nie wiadomo. Intuicja bazuje na uprzedniej wiedzy/przekonaniach. Nie ma czegoś takiego, że coś daje zrozumienie samo z siebie. Do wiedzy dochodzimy przez analizę. W analizę może wkradać się lęk, bias czy też błędy poznawcze, co może fałszować wyniki analizy. Cytuj: Podobnie masz z Wiarą. Mówi o rzeczach niewidzialnych. Odnosi się do zdań. Ale podobnie jak matematyka jest używana by rozumieć "Świat", tak i Wiara. Brzmi to dla mnie trochę jak system fantasy, który budowany jest przez mistrza gry. Tam też są aksjomaty, cały świat może być spójny, ale nijak mieć się do świata realnego. Cytuj: Barney udostępnił za darmo swoją Książkę na ten i inne tematy na swojej stronie internetowej. Masz tutaj ten temat i sobie przeczytaj: https://analizy.biz/KO/inkwizycja9.xhtmlA tu spis treści: https://analizy.biz/KO/Nawet jeżeli ktoś w Kościele miał nie pokolei w głowie, to nie kwestia Dogmatów. Masz gdzieś ex cathedra by robić takie rzeczy? Nie odniosłeś się do sedna tego, co mówiłem. Pytaniem było, czy Bóg mógłby teraz się pojawić i skorygować coś, że np nie podoba mu się coś takiego jak ex cathedra i nieomylność papieża. Czy np pojawienie się czegoś takiego jak ex cathedra nie jest właśnie "działaniem wilka"? Jak sprawdzić, że jest to zgodne z wolą Boga?
|
N sty 26, 2025 10:17 am |
|
 |
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 17278
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Cytuj: Pytaniem było, czy Bóg mógłby teraz się pojawić i skorygować coś, że np nie podoba mu się coś takiego jak ex cathedra i nieomylność papieża. Nie. To są słowa wypowiedziane pod asystencją Ducha Świętego. Bóg działa w profilaktyce i to tylko w sprawach kluczowych. Mawia się, że przychodzi pół godziny za późno, ale zawsze zdąży. Nie można zmienić definicji dogmatu w rozumieniu piszących go. Można wchodzić w głąb rozumienia. To oznacza, że zakłada wkład nadprzyrodzony. Uchwycono temat boski i skonkretyzowano w dogmacie. Ten temat był jednak obecny w Kościele. Bóg działa przez Słowo, ludzi, miejsca i wydarzenia. Sens musi nadać człowiek i bardzo ważne jest jak rozumie prawdę. Odrzucając Boga przyjmuje się, że prawda się nam wymyka. Pozostaje moje 'ja', czyli ja nadaję sens rzeczywistości. Na kartach ST i NT nazwano to pychą. Rozpoczyna listę grzechów głównych, bo jest nie tylko korzeniem, ale ma charakter niewidzialny. Owo 'ja' postawione jest jako usprawiedliwienie. Nie zrozumiesz tego, bo najpierw musiałbyś rozumieć w jakim systemie myślisz a nie jest to klasyczny system, czyli zgodności rozumu z rzeczywistością. Nie zajmuje cię ta zgodność, bo luterańska rewolucja weszła bardzo głęboko do kultury i potem przeszła laicką modyfikację w oświeceniu. Gdybyś więc zrozumiał, że tak myślisz to możliwe by było zrozumienie czegokolwiek co pisze TS7 za Akwinatą. Rozmawiacie innymi językami, ale żaden z was o tym nie wie. On przyjmuje, że rzeczywistość i rozum są stworzone przez tego samego Stwórcę u którego nie ma wewnętrznej sprzeczności, więc rozum może poznać rzeczywistość. Ty natomiast nadajesz sam sens rzeczywistości. U źródeł tego myślenia stoi Luter. Bóg na to pozwolił, Jego tajemnica. Dlatego też oświecenieniowi ateiści twierdzili, że protestantyzm jest najkrótszą drogą do ateizmu. Widzieli to dokładnie, że Luter zapoczątkował rewolucję antropologiczną. Marks też pisał o zmianie wymyślenia, by móc po wyeliminiowaniu katolicyzmu lepić nowego czlowieka, myślenia roju pszczelego. Dziś to przerabiamy w katolicyzmie i jedni nazywają wiosną Kościoła a inni największym kryzysem od IVw - rozmontowywanie myślenia klasycznego. Nie zakwestionujesz swoich pojęć (na ich rozumieniu myślimy), bo one tworzą naszą kulturę postchrześcijańską. U samych fundamentów zniszczono myślenie klasyczne pozwalające na wiarę, że rozum poznaje rzeczywistość, bo jest na nią ukierunkowany. To argument na boskie pochodzenie człowieka, my łączymy dwa światy w swej naturze i duchu. Odetniesz się od ducha i grzebiesz jak kura w ziemi i nie wiesz, że jesteś orłem. Wychowywałeś się z kurami i od nich przejąłeś wzorce zachowania. O intuicji też piszesz na poziomie wypowiedzi, którą gdzieś czytałam. To umiejscowienie jej w zmysłach, czyli ktoś tak zaklada. To nieprawda. Dowód ci podałam w ostatnim poście twojej pierwszej tury na tym forum. Są tak skomplikowane wzory matematyczne, że sam twórca nie ma pojęcia dlaczego działa, nie potrafi tego udowodnić. Utworzył wzór matematyczny, niezwykle skomplikowany, ale skąd się to mu wzięło? Intuicja to też myślenie twórcze, czyli inne niż procedury np medyczne. Robi coś wbrew procedurze, ale to intuicja podpowiada, że da dobry rezultat. Dotyczy jednak tych lekarzy o których mówimy, że mają w sobie iskrę Bożą, coś nieuchwytnego. Inny przykład to decyzja św. M. Kolbego, by wybudować klasztor w Nagasaki nie tam, gdzie wszyscy mu doradzali. Uparł się na inne miejsce. Przyszłość i nienaruszenie go podczas wybuchu bomby atomowej dały odpowiedź o racji. Fakty należy jednak czytać a nie nadawać im znaczenie nie naruszające równowagi wewnętrznej (dysonans poznawczy należy najpierw odnieść do siebie jak inni to wskazują a nie zarzucać innym, bo to projekcja...lub milczeć). Odrzucisz więc i budowę klasztoru oraz to, że żaden z przebywających tam zakonników nie został napromieniowany a to sprawdzano. Klasyczne myślenie zakłada dwie drogi poznania, oświeceniowe (za Lutrem) jedną. W Biblii masz to też podane. Najlepszymi znawcami Pism był: szatan i Pan Jezus. Dwa genialne intelekty: jeden potrafił odwracać genialnie sens Pism a drugi nadawał im głębszy sens wskazując klucz odczytu. Sama więc Biblia wymaga interpretacji i to inna interpretacja zaprowadziła Jezusa na krzyż a dalej miała na wieki rozwiązać problem z Jezusem wśród Żydów. Bóg nigdy by nie dopuścił, by Jego syn umarł na krzyżu. Oni wiedzieli, że Bóg nie może przekląć swego syna. Powinien więc zejść z krzyża, na wynik testu na Boga czekali pod krzyżem. Potem były kolejne kłamstwa, tak to działa. Samo czytanie Ewangelii niewiele da, jeśli rozum jest odcięty od łaski i nie do tego nie wie jak funkcjonuje jego myślenie. Nie zakwestionuje tego. Dlatego pisalam o możliwej zmianie w kontekście sytuacji granicznej. Ty zrozumiałeś - tak myślę - straszenie. Swoje zapętlenie rozumiesz jakby we mgle pisząc o swoim życiu w matrixie i to w sensie szczęścia. Masz też swoją koncepcję szczęścia, którą mylisz z zadowoleniem i wiążesz z czymś konkretnym. Tymczasem święci nawet opisać tego nie potrafili, bo język na to nie pozwala. Dlatego wiedzieli, że wysilek ziemski wart jest nagrody szczęścia. Sam Paweł napisał: ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało...nie potrafił tego inaczej wyrazić, bo nie ma ziemskich odpowiedników, by język mógł stworzyć bazę pojęciową. To był prawnik i teolog, więc miał do dyspozycji potężna bazę językową. Ty zrozumiesz natomiast bajania, bo chcesz zwierzęcych konkretów (potrzeby kontroli i konkretów to biologia). Nie zabieram chleba TS7 ani tobie czasu, wspomniałam, że będę zamieszczać didaskalia.
|
N sty 26, 2025 1:03 pm |
|
 |
TS7
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am Posty: 1158
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Jimmy napisał(a): Bóg istnieje
O tym się toczy rozmowa. Czy świadomie pominąłeś jedną z moich wiadomości? Jest tam m.in pytanie czy uznajesz Logikę czy odrzucasz. Cytuj: - Bóg jest istnieniem (stworzycielem?) - jeśli jest się czymś, to wie się o sobie wszystko.
Nazwa Bóg: TzA 2 Artykuł 8 CZY NAZWA "BOG" JEST NAZWĄ NATURY ? Ambrożego: twierdzi on, że "Bóg" jest nazwą natury. Boga możemy jedynie poznać potrojnym sposobem: 1) przodowania, tj. uznania Jego wyższości we wszystkim, 2) przyczynowości i 3) rugowania. W tym też sensie nazwa "Bóg" oznacza naturę Boga; nadano bowiem tę nazwę gwoli oznaczenia bytu, który 1) góruje nad wszystkim, 2) jest początkiem wszystkiego, 3) stoi zdala od wszystkiego.
To bowiem mają na myśli i oznaczają nazwą "Bóg" wszyscy uznający Boga.& TzA 2 Artykuł 11 CZY 'JESTEM' JEST NAJWŁASCIWSZĄ NAZWĄ WŁASNĄ BOGA ? Nazwa "Jestem" jest najwłaściwszym imieniem własnym Boga; przemawiają za tym trzy racje: 1) Pierwsza wypływa z samego jej znaczenia; nie oznacza bowiem jakiejś tam formy aIe samo istnienie. A ponieważ, jak to już wykazaliśmy, istotą Boga jest właśnie samo Jego istnienie - co nikomu innemu nie przysługuje - jasne, że spośród innych nazw, ta właśnie zasługuje na najwłaściwsze imię własne Boga; wszak każda rzecz otrzymuje nazwę od swojej formy. 2) Druga, to jej powszechność. Wszystkie bowiem inne nazwy aIbo nie są tak powszechne, aIbo, choć są równoważne, kryją w sobie jakiś dodatek myślą tyIko uchwytny, ktory poniekąd nadaje jej inny odcień i determinuje. Wszak myśl nasza za życia doczesnego nie zdoła poznać samejż istoty Boga takiej, jaką jest sama w sobie a w jakikolwiek by sposób wyraziła czy okreśIiła to, co się dowie o Bogu, nigdy nie będzie to dociągało do sposobu, w jakim Bóg jest sam w sobie. Im przeto nazwy Bogu nadane są mniej określone, im bardziej są ogólne i bezwzgIędne, tym lepiej służyć nam będą do właściwego nazywania Boga; tę myśl Damascen tak oddaje: "Spośród wszystkich nazw Bogu nadawanych najpocześniejszą nazwą jest "Jestem"; w nazwie tej bowiem wszystko się mieści; wszak obejmuje sobą samo istnienie, ten jakby ocean nieskończony i bezbrzeżny jestestwa". I słusznie, każda bowiem inna nazwa określa i wskazuje na jakiś sposób istnienia jestestwa; atoli nazwa "Jestem" nie okreśIa, ani nie wyznacza żadnego określonego sposobu istnienia; wobec wszystkich zajmuje stanowisko czegoś niedkreśIonego, nieograniczonego; dlatego też powiedziano o niej, że jest "oceanem nieskończonym jestestwa". 3) Trzecią nasuwa to, co współoznacza; chodzi o to, że ta nazwa współoznacza istnienie w teraźniejszości, a to właśnie przysługuje Bogu w najwłaściwszy sposób; jak to mówi Augustyn: Istnienie Boga nie zna co to przyszłość lub przeszłość. Na 1. Która z nazw jest najwłaściwszą Bogu? JeśIi chodzi o to, skąd się nazwa wywodzi, to "Jestem" jest właściwszą nazwą niż "Bóg"; pochodzi bowiem od "istnieć", to zaś, jak dopiero co powiedzieliśmy, i ze swojego sposobu oznaczania, i ze związanego z nim znaczenia lepiej rzecz oddaje. Natomiast jeśli idzie o to, na oznaczenie czego daje się nazwę, to właściwszą nazwą jest "Bóg"; nadaje się ją bowiem na oznaczenie natury Bożej. Jednakowoż jeszcze bardziej niż tamte nazwą właściwą Boga jest tetragrammaton, które nadano dla oznaczenia samegoż nieprzekazalnego i - jeśli tak wolno powiedziec - poszczególnego jestestwa Boga.& Cytuj: Możesz spróbować dać przykład takiego testu w odniesieniu do innych rzeczy i może uda się go ekstrapolować lub wymyślić hipotetyczny test, który może nie być wykonywalny teraz, ale przybliży nas do metodologii.
Test zaczyna się od: Czy uznajesz Logikę? Cytuj: Wiara jak ją rozumiem nie jest testem, a jest przyjęciem za prawdę jakiejś tezy. Jeśli wiarą można testować cechy Boga, prośba o określenie jak to mogę zrobić.
A czytasz to co piszę do Radozza? Cytuj: Cytuj: Wiedza naukowa bazuje na aksjomatach intuicji. ("Artykuły Intuicji") Pierwsze Zasady Intuicji.
Nic mi o tym nie wiadomo. Intuicja bazuje na uprzedniej wiedzy/przekonaniach. Nie ma czegoś takiego, że coś daje zrozumienie samo z siebie. Do wiedzy dochodzimy przez analizę. W analizę może wkradać się lęk, bias czy też błędy poznawcze, co może fałszować wyniki analizy. No to zdaje się mamy kolejny klucz do Twojego niezrozumienia. Już na poziomie zwykłej nauki przyrodzonej: Aksjomat Bazowy 4. Twierdzenia Wiedzy bazują na Pierwszych Zasadach Intuicji (vel Aksjomatach Intuicji vel Artykułach Intuicji) Zdaje się, że masz bardzo mglisty, chaotyczny pogląd na Wiedzę. Jakbyś uważał, że Twoja wiedza nie ma korzeni. Analiza też jakby nie kierowała się regułami ściśle określonymi? Więc zrobimy próbę na przykładzie. Zdanie "Ja doświadczam.". Na jakiej wiedzy/przekonaniach bazuje? Jakiej analizie to poddasz? Bonus: Używając Argumentum ad Johnium Mnemonium. (ograniczona możliwość zapisu danych w "mózgu" człowieka) Masz ograniczoną liczbę informacji w każdym ciągu przyczynowo-skutkowym. Więc masz takie zdania, które nie wynikają z innego, tylko są uznawane same z siebie. Cytuj: Brzmi to dla mnie trochę jak system fantasy, który budowany jest przez mistrza gry. Tam też są aksjomaty, cały świat może być spójny, ale nijak mieć się do świata realnego.
Tylko te aksjomaty wynikają z Łaski. ("upload aksjomatów do duszy przez Boga") Jeżeli Łaski nie zrozumiesz, to raczej i tego nie zrozumiesz. "Żyjemy w świecie "prawdziwej fantasy". Bóg może wszystko." Zdaje się, że już to tłumaczyłem w wątku "Mosty". Jako programista powinieneś rozumieć czym jest potocznie mówiąc "bezpośredni dostęp do rozumu i woli AI". Skrócony spis treści TzA 14 (Nowe Prawo i Łaska) ZAGADNIENIE 109. ŁASKA ZAGADNIENIE 110. ISTOTA ŁASKI BOŻEJ ZAGADNIENIE 111. PODZIAŁ ŁASKI ZAGADNIENIE 112. PRZYCZYNA ŁASKI ZAGADNIENIE 113. SKUTKI ŁASKI & Cytuj: Nie odniosłeś się do sedna tego, co mówiłem. Pytaniem było, czy Bóg mógłby teraz się pojawić i skorygować coś, że np nie podoba mu się coś takiego jak ex cathedra i nieomylność papieża. Czy np pojawienie się czegoś takiego jak ex cathedra nie jest właśnie "działaniem wilka"? Jak sprawdzić, że jest to zgodne z wolą Boga?
Bóg nie modyfikuje tego co ustanowione jako Prawda. Jest to w Biblii. Jak masz Wiarę to to uznajesz we właściwej interpretacji. (umyślnie jest to wieloznaczne) Potrzeba do tego Łaski. (bezpośrednia ingerencja Boga ("programisty") w rozum i wolę aby rozumieć poprawnie)
|
N sty 26, 2025 2:41 pm |
|
 |
jimmyblack
Gaduła
Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm Posty: 720
Płeć: mężczyzna
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
TS, Cytuj: Czy świadomie pominąłeś jedną z moich wiadomości? Jest tam m.in pytanie czy uznajesz Logikę czy odrzucasz. Przeoczyłem. Akceptuję logikę. Cytuj: Boga możemy jedynie poznać potrojnym sposobem: 1) przodowania, tj. uznania Jego wyższości we wszystkim, 2) przyczynowości i 3) rugowania. Poznać Boga poprzez uznanie, że jest wyższy? Nie brzmi to jak metoda poznania, ale bezpodstawne założenie cechy, która powinna zostać poznana. Nie wiem jak poznawanie przez przyczynowość i rugowanie miałoby wyglądać. Cytuj: W tym też sensie nazwa "Bóg" oznacza naturę Boga; nadano bowiem tę nazwę gwoli oznaczenia bytu, który 1) góruje nad wszystkim, 2) jest początkiem wszystkiego, 3) stoi zdala od wszystkiego.
To bowiem mają na myśli i oznaczają nazwą "Bóg" wszyscy uznający Boga. Może i to mają na myśli uznający Boga, ja jednak nie widzę wartości w tej informacji. Mnie interesuje bardziej to, jak ktoś doszedł do tego, że Bóg posiada te cechy i jak to zweryfikował. Cytuj: A czytasz to co piszę do Radozza? Raczej nie. Jeśli już, to pobieżnie. Cytuj: Więc zrobimy próbę na przykładzie. Zdanie "Ja doświadczam.". Na jakiej wiedzy/przekonaniach bazuje? Jakiej analizie to poddasz? Ustrzeliłeś chyba jeden z aksjomatów, które posiadam. Posiadam świadomość, która doświadcza - odbiera różnorakie bodźce. Bazuję opinię na obserwacji przez ja. Cytuj: Tylko te aksjomaty wynikają z Łaski. ("upload aksjomatów do duszy przez Boga") Jeżeli Łaski nie zrozumiesz, to raczej i tego nie zrozumiesz. Jak udowodnimy istnienie Łaski i możliwość uploadu przez Boga, możliwe, że nabierze to sensu. Cytuj: Bóg nie modyfikuje tego co ustanowione jako Prawda. Jest to w Biblii. Jak masz Wiarę to to uznajesz we właściwej interpretacji. (umyślnie jest to wieloznaczne) Potrzeba do tego Łaski. (bezpośrednia ingerencja Boga ("programisty") w rozum i wolę aby rozumieć poprawnie) Albo ja Cię teraz nie rozumiem, albo Ty nie zrozumiałeś mnie. Pytanie było dość proste: czy Bóg mógłby skorygować błąd Kościoła poprzez objawienie lub inną dowolną metodę. Czy zakładasz, że Kościół (w pewnych sferach) jest nieomylny? Jeśli tak, to jakie są dowody nieomylności?
|
N sty 26, 2025 9:25 pm |
|
 |
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 17278
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Cytuj: Albo ja Cię teraz nie rozumiem, albo Ty nie zrozumiałeś mnie. Pytanie było dość proste: czy Bóg mógłby skorygować błąd Kościoła poprzez objawienie lub inną dowolną metodę. Czy zakładasz, że Kościół (w pewnych sferach) jest nieomylny? Jeśli tak, to jakie są dowody nieomylności? . Dostałeś odpowiedź: Bóg działa pośrednio. Mamy tu błędne założenie w myśleniu. Skoro sam dla siebie jesteś bogiem to uważasz, że Bóg zmieni ręcznie tekst dogmatu. Bóg odwołuje się do ludzkiego rozumu i nakierowuje go na rzeczywistość; przez przypadek tekst zostanie napisany tak a nie inaczej, ale przez człowieka. Tekst będzie zawierał zgodność rozumu z rzeczywistością. Będzie konkretny. tekst ludzki będzie mógł być rozumiany różnie, czyli dostrzeżemy płynność. Po drugie: nie ma dowodów na wiarę, ale wiedzę. Nieomylność dotyczy wiary i jest przyjmowana w ramach jednej religii. Tobie się cały czas mieszają porządki poznania. Nie rozumiejąc zarzucasz tym co rozumieją niewiedzę. Chciałeś być kurą to przyjmij to do wiadomości a nie udawaj orła. Masz czego chciałeś. Zafundowałeś sobie śmierć intelektu to niczego nie zrozumiesz. Ostrzeżenie znałeś, ale zignorowałeś. Udowodnić intelektu łaską oświeconego nie można, ale można go rozpoznać. Nie każdemu to dane, bo ludzi dzielimy na widzących i ślepych. Intuicji też nie można udowodnić, ale potrafimy ją przyporządkować genialnemu chirurgowi. Po prostu ufamy jego umiejętnościom i metodom. To wiara. Nie są kwestionowane tylko w warunkach życzliwości otoczenia. W warunkach wrogości utraci prawo wykonywania zawodu, bo przekracza procedury. To karalne. Uratowane życie ludzkie jest sprawą drugorzędną.
|
N sty 26, 2025 10:17 pm |
|
 |
TS7
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am Posty: 1158
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Cytuj: Poznać Boga poprzez uznanie, że jest wyższy? Nie brzmi to jak metoda poznania, ale bezpodstawne założenie cechy, która powinna zostać poznana.
TzA 1 Zawsze to, co już jest urzeczywistnione, poprzedza to, co jest dopiero w możności.Albowiem taki byt, który jest dopiero w możności do rzeczywistego istnienia, nie przejdzie sam w stan rzeczywistego istnienia inaczej, jak tylko za sprawą takiego bytu, który sam już jest w stanie rzeczywistego istnienia czy posiadania. TzA 1 W Bogu znajdują się doskonałości wszystkich rzeczy; jest więc wszechstronnie doskonały; jak mówi Komentator, gdziekolwiek spotkasz coś znakomitego czy szlachetnego: wszystko to w Nim się znajduje. Ma to dwa uzasadnienia. 1) P i e r w s z e. Wszelka doskonałość - wartość dostrzeżona w skutku musi również znajdować się i w jego przyczyni sprawczej i to: albo w tej samej postaci, gdy idzie o sprawę jednotypowego [w sensie: gdy sprawca powoduje skutki tego samego typugatunku co i on sam]; np. człowiek rodzi człowieka; albo w o wiele bogatszej postaci, gdy idzie o sprawcę różnotypowego [w sensie: gdy sprawca powoduje skutki innego typugatunku niż on sam]; np. słońce zawiera w sobie podobieństwa tych rzeczy, które powstają na skutek jego mocy i działania. Każdy bowiem to rozumie, że skutek, nim stanie się rzeczywistością, istnieje uprzednio w mocy twórczej przyczyny sprawczej; a to przedistnienie w mocy twórczej przyczyny sprawczej trzeba uznać nie za coś niedoskonałego, ale wręcz przeciwnie, za coś nader doskonałego. Inaczej ma się rzecz z materią; bo uprzednio istnieć w możności materialnej przyczyny, to istnieć w sposób niedoskonały; przecież materia - jako bierne tworzywo - jest czymś niedoskonałym; na odwrót, przyczyna działająca jako czynna - jest czymś doskonałym. A przecież Bóg jest pierwszą przyczyną sprawczą wszystkich rzeczy, dlatego wszystkie doskonałości wszystkich rzeczy muszą uprzednio istnieć w Bogu i to w o wiele bogatszej postaci. To właśnie miał na myśli Dionizy, mówiąc: nie można mówić o Bogu "tym jest a tamtym nie jest, gdyż jako przyczyna wszystkiego wszystkim jest". 2) Drugie. Jak to wyżej udowodniono, Bóg to: samoistne istnienie; takie zaś istnienie musi w sobie zawierać całą pełnię - doskonałość istnienia. Jasne to się stanie na przykładzie rzeczy ciepłej i ciepła. Otóż jeśli jakaś rzecz ciepła nie jest w pełni rzeczą ciepłą, pochodzi to stąd, że ciepło nie stało się jej udziałem w pełni, że więc nie ma w sobie całej doskonałości - pełni ciepła; gdyby jednak istniało ciepło samoistne, to takiemu ciepłu niczego by nie brakowało z mocy - pełni ciepła. A ponieważ Bóg jest samoistnym istnieniem, niczego nie może Mu brakować z doskonałości i z pełni istnienia. Pełnia zaś i doskonałość istnienia musi zawierać w sobie doskonałość wszystkich rzeczy. Czemu? Bo o tyle coś jest doskonałe, o ile istnieje, tj. w jakiejś mierze jest urzeczywistnione. Stąd wniosek: żadnej z doskonałości, jakie są w rzeczach, nie może Bogu brakować; i to miał na uwadze Dionizy pisząc: Bóg nie jest "li tylko takim lub owakim, ale, łącząc w harmonijną jedność, zawiera w sobie bezwzględnie i bez ograniczenia całość istnienia czy bytu"; a potem dodaje: "To On sam jest istnieniem wszystkich samoistników". & Cytuj: Nie wiem jak poznawanie przez przyczynowość
Jest Bytem bez przyczyny będącym przyczyną wszystkiego innego. Istnienia wszystkich rzeczy i osób. "Nie posiada braków, wad (= brak zalety). Więc mówiąc jakiego braku nie posiada czy wady aproksymujesz Boga, mówiąc jaki nie jest. Gdybyś mówił Prawdę, mówiąc: "Cecha C1 jest wadą." wiedziałabyś, że Bóg tej wady nie posiada. Posiada zaletę będącą odwrotnością tej wady." "Bierzesz tą drogą lim (granicę) do nieskończoności i masz Boga." Cytuj: Cytuj: W tym też sensie nazwa "Bóg" oznacza naturę Boga; nadano bowiem tę nazwę gwoli oznaczenia bytu, który 1) góruje nad wszystkim, 2) jest początkiem wszystkiego, 3) stoi zdala od wszystkiego.
To bowiem mają na myśli i oznaczają nazwą "Bóg" wszyscy uznający Boga.
Może i to mają na myśli uznający Boga, ja jednak nie widzę wartości w tej informacji. Jakąś definicję trzeba przyjąć by dowodzić istnienie? Byt bez przyczyny, przyczyna wszystkiego. Cytuj: Mnie interesuje bardziej to, jak ktoś doszedł do tego, że Bóg posiada te cechy i jak to zweryfikował.
Logiką? Zaczynamy od uznawania Logiki. Twierdzisz, że uznajesz. Potem przez Byt bez przyczyny, który jest Istnieniem (Wszystkiego) i daje istnienie wszystkim innym Bytom. Zaczynamy więc przez uznanie: Aksjomat Bazowym 1) Z niczego nie może być coś. Potem: Aksjomat Bazowy 1B) To, co już jest urzeczywistnione, poprzedza to, co jest dopiero w możności. Stąd wynika, że jak człowiek uzyskał rozum i wolę to Byt bez Przyczyny (Istnienie Wszystkiego) miał go wcześniej i go człowiekowi dał. Cytuj: Cytuj: Więc zrobimy próbę na przykładzie. Zdanie "Ja doświadczam.". Na jakiej wiedzy/przekonaniach bazuje? Jakiej analizie to poddasz?
Ustrzeliłeś chyba jeden z aksjomatów, które posiadam. Posiadam świadomość, która doświadcza - odbiera różnorakie bodźce. Bazuję opinię na obserwacji przez ja. Jeżeli uznajesz to zdanie samo z siebie, to jest to jeden z Twoich Aksjomatów Intuicji. Każda wiedza przyrodzona bazuje na takich jak tylko pójdziesz po nitce przyczyn (dlaczego? dlaczego? dlaczego? ...). Też metody dowodzenia mają takie. Analogicznie działają Aksjomaty Wiary. Ci co dostali Łaskę Wiary uznają je jako dar od Boga. Z tych można już wyciągać wnioski. Jak znajdziesz u siebie takie zdania Aksjomaty Intuicji to wypisz je. np. Aksjomat Bazowy 5. Byt musi istnieć, aby móc coś robić. Cytuj: Jak udowodnimy istnienie Łaski i możliwość uploadu przez Boga, możliwe, że nabierze to sensu.
TzA 14 (mod) Artykuł 5 CZY CZŁOWIEK MOŻE WIEDZIEĆ, ŻE POSIADA ŁASKĘ ? mówi Eklezjastes: „Nie wie człowiek czy jest miłości, czy nienawiści godzien”. A właśnie łaska uświęcająca czyni człowieka godnym miłości Boga. Nikt zatem nie może wiedzieć, czy łaskę uświęcającą posiada. Każda rzecz może być poznana w trojaki sposób. 1) OBJAWIENIE Najpierw przez objawienie i tą drogą można wiedzieć że się łaskę posiada. Bóg objawia to niekiedy i na mocy specjalnego przywileju niektórym osobom, aby dać im już w tym życiu zaczątek radosnej pewności, i aby mogli z większą ufnością i męstwem dokonywać wielkich czynów, a także znosić trudy obecnego życia. Jak powiedział Pan do Pawła: „Dosyć masz łaski mojej”. 2) PEWNOŚĆ WŁASNĄ MOCĄ Dalej może człowiek poznać coś własną mocą i w sposób pewny. I tą drogą nikt nie może się dowiedzieć czy łaskę posiada. Nie można bowiem mieć o jakiejś rzeczy pewności, jeśli nie da się jej osądzić na podstawie własnego jej założenia; inaczej bowiem byłoby to poznawanie w sposób pewny wniosków dowiedzionych przez nie dające się udowodnić założenia. Nikt zaś nie może wiedzieć czy posiada znajomość jakiegoś wniosku, jeżeli nie zna jego założenia. Początkiem zaś i przedmiotem łaski jest sam Bóg, który z racji swej wielkiej doskonałości pozostaje dla nas nieznany. Jak mówi Księga Joba: „Oto Bóg wielki, przewyższający umiejętność naszą”. Przeto obecność Jego czy też nieobecność w nas, nie może być poznana sposobem pewnym. I o tym też mówi Job: „Jeśli przyjdzie do mnie, nie ujrzę Go; Jeśli odejdzie, nie zrozumiem”. Dlatego nie może człowiek w sposób pewny osądzić czy łaskę posiada. „Nawet zresztą samego siebie nie sądzę ... gdyż sędzią moim jest Pan”, powiada List do Koryntian. 3) DOMYSŁ NA PODSTAWIE ZNAKÓW Trzecim sposobem może coś zostać poznane przez domysł na podstawie pewnych znaków. I tą drogą może ktoś poznać że ma łaskę; jeśli mianowicie stwierdzi, że: A) znajduje upodobanie w Bogu, a B) pogardza rzeczami światowymi, i jeśli C) nie poczuwa się do żadnego grzechu śmiertelnego. W tym znaczeniu rozumieć można słowa Apokalipsy: „Zwycięzcy dam mannę ukrytą ... którą zna ten tylko, kto ją otrzymuje”; że mianowicie ten kto otrzymuje, dowiaduje się o tym przez pewne słodkie doświadczenie, czego nie doznaje ten kto nie otrzymuje. Jednakże poznanie takie nie jest doskonałe. Dlatego powiada Apostoł w Liście do Koryntian: „Do niczego się nie poczuwam, ale przez to nie jestem usprawiedliwiony”. Bo – jak Psalm – „Występki któż zrozumie? Od skrytych moich oczyść mnie, Panie”. & Cytuj: Albo ja Cię teraz nie rozumiem, albo Ty nie zrozumiałeś mnie. Pytanie było dość proste: czy Bóg mógłby skorygować błąd Kościoła poprzez objawienie lub inną dowolną metodę. Czy zakładasz, że Kościół (w pewnych sferach) jest nieomylny? Jeśli tak, to jakie są dowody nieomylności?
W sprawach dogmatycznych Kościół Katolicki się nie myli. Prawda jest ustalana na wieczność. Jest to uznawane na podstawie Wiary. (Łaska) Masz to w Biblii we właściwym kluczu interpretacji. Argument rozumowy: Jeżeli mamy mieć rozeznanie Prawdy, to musi być jedna osoba, która o tym decyduje. Dwie lub więcej mogą się nie dogadać i wtedy będzie "pat". Musi być jedna osoba, która orzeka co jest Prawdą. Biskup Rzymu. Ilu z tych znasz?: Jest za tym więcej argumentów, ale to inny temat.
|
N sty 26, 2025 11:43 pm |
|
 |
radozz
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N maja 22, 2005 11:05 am Posty: 1766
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
TS7 napisał(a): albowiem pierwsze, co trzeba znać, mówiąc o jakiejś rzeczy, to odpowiedź na pytanie: czy jest. Nie do udowodnienia czy Ta osoba, o której pisze Tomasz istnieje. Cytuj: TzA Artykuł 3 CZY WIARA MOŻE MYLIĆ ? Ja pisałem o wierze zgodnej z jej słownikową definicją czyli: Wiara – nadawanie dużego prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia w warunkach braku wystarczającej wiedzy I tym są dla mnie rozważania Św. Tomasza z Akwinu. Cytuj: Są ludzie mający fałszywą wiarę, uważając że jest prawdziwa. Bazuje ona np. na wiarygodności zapisów historycznych. Jak fałszywa podstawa się zawala (bo np. pojawi się dokument historyczny, który ją podważy) to "fałszywa wiara" może runąć razem z nią. Nazywa się to wiarą, a ja nieraz używam dużej litery mówiąc o tej prawdziwej (Wiara). Bardziej konkretnie można dać nazwę Boska Wiara. (też Wiara Wlana) Rozumiem. Cytuj: "Bóg może każdemu Wiarę odebrać (np. na jakiś czas). Ale nie wiem o kim była mowa i w jakim znaczeniu."
Wiara to pewność. Pewność to brak wątpliwości. Wiara to brak wątpliwości. Wiara to pewność, jednak może zostać odebrana? Dziwna sytuacja, bo wtedy raczej wątpliwości występują. Właściwie w ten sposób to możemy sobie wytłumaczyć wszystko. Wiara to pewność, jednak jeśli ktoś wątpi tzn. że nie ma Wiary tylko wiarę. Pokrętne to trochę. Cytuj: Jest Wiara Martwa (bez Miłości) i Wiara Żywa (z Miłością). nego. Nie wiem na ten moment jakby to się u mnie miało realizować, jeśli chodzi o wypełnianie Wiary w życiu codziennym. Cytuj: Jakie kryteria minimalne miałby ktoś spełniać by był "zaufany"? A to już zostawię dla siebie, ale takie osoby istnieją. Cytuj: Co w przypadku gdybś znał osobę, która znała, która znała... Czy takie ciągi też mogłyby być dla Ciebie wiarygodne? Raczej nie Cytuj: To nie Bóg tylko UFO. Jeżeli taką wersję rozpatrujesz, to "zobaczenie i dotknięcie" nie wystarczy do Wiary. Więc nie jest jego jej przyczyną. Ale być może byłoby to zjawisko dla mnie nadnaturalne. A jeśli istnieje nadnaturalność to przybliża to mnie do zaakceptowania pewnych założeń, o których tutaj rozmawiamy. Cytuj: Nie chodzi o to by przybliżyć Boga do człowieka poprzez sprowadzanie Go w dół. Tylko na wciąganiu człowieka w górę. Chyba to dla Ciebie lepsze? Najpierw człowieka zepchnięto, żeby potem go wciągać. Cytuj: Dobrze, jeżeli widzisz, że coś nie gra z niepewnością. Teraz zastanów się co byś pomyślał gdybyś się dowiedział, że jakaś osoba wprowadza Cię w niepewność po to byś był nieszczęśliwy. Co byś o tym myślał? A co byś zrobił jakbyś się dowiedział, że jakaś osoba wprowadza Cię w pewność po to żebyś był szczęśliwy? Cytuj: Pusty jest dla tych, którzy tak go traktują. Jedno nie jest sprzeczne z drugim. Bierz pod uwagę, że niekoniecznie czynisz to dla Siebie. Lepiej czynić niż mówić. Cytuj: Można. Istniejesz nawet będąc w Matrixie. Więc chodzi o istnienie w dowolnej postaci. Istnienie w dowolnej postaci też niepewne dla Ciebie? Ale to jest inne istnienie, niż to które masz na myśli, bo może mój mózg determinuje moje wybory i ja nie mam wpływu na to jak się zachowam. Cytuj: Można mieć Wolną Wolę w Matrixie. Możesz podejmować decyzje będąc w Matrixie. j.w. Cytuj: A jesteś pewien, że przeminęło? Przypominam, że mówimy o świecie z Bogiem... który lubi zagadki. Nie jestem pewien, a ty jesteś pewien, że nie przeminęło? Że Bóg oczekuje od człowieka takiego uwielbienia? Cytuj: Jak to jest, że niektórzy rozwijają się wcześniej? To już merss ci może wytłumaczy szczegółowo, ona jest specjalistką od mózgów. Cytuj: Robot nie potrzebuje monitora by jeździć samochodem. Widocznie my potrzebujemy. Cytuj: Analogicznie "człowiek jako robot", po co mu monitor? Ma oczy, ale po co mu widzieć z nich obraz na monitorze wewnętrznym, zamiast po prostu puścić obraz z kamery prosto do CPU, a stąd do wykonania. Po co jakaś świadomość? A po co monitory zwierzętom? Cytuj: "Świat Absolutu (Boga) to świat słów/zdań? Jak kod źródłowy? Niemateria jest poza przestrzenią? Więc jakie fale?" Więc nie możemy tego świata udowodnić. Cytuj: [b]"Nie. Nie powstał z niczego. Nie powstał. Nic go nie stworzyło. Nic go nie zapoczątkowało. Był od początku, Jest. "Sam jest początkiem." Założenie nie do udowodnienia. Cytuj: Gdybyś jedyne co doświadczał to własny głos wewnętrzny, bez zmysłów i wyobraźni, to czy uznałbyś, że istniejesz? Tak. merss Nie odczytuję u ciebie woli dialogu, a jedynie chęć przekazania opinii publicznej swojego autorytatywnego stanowiska. Gdybyś miała jednak ochotę porozmawiać ze mną zamiast o mnie, to pozostaję do dyspozycji.
|
Pn sty 27, 2025 10:37 am |
|
 |
merss
Czuwa nad wszystkim
Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm Posty: 17278
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Cytuj: Nie odczytuję u ciebie woli dialogu, a jedynie chęć przekazania opinii publicznej swojego autorytatywnego stanowiska. Gdybyś miała jednak ochotę porozmawiać ze mną zamiast o mnie, to pozostaję do dyspozycji. Ja wyraźnie napisałam, że skupiam się na komentowaniu tego co widzę. Jak z tobą rozmawiać skoro ustawiłeś się w roli pytającego bez końca? Nie odpowiadasz, nie słuchasz, nie wierzysz. Wiesz, że mózg to wszystko. Nie przyjmujesz do wiadomości, że to teoria zakładająca determinizm u człowieka. Nie dokopano się bowiem do wolności w mózgu. Wiesz, że nie masz wpływu na to jak myślisz. Nie chcesz jednak poznać przyczyny, bo to odbierasz jako autorytaryzm. To wskazuje na zamknięcie. Sam nie chcesz nic w sobie zmienić, ale Bóg ma obowiązek to przełamać. Wiara o wolności a ty o zdeterminowaniu. Gdzie chcesz złapać płaszczyznę do rozmowy skoro ustawiłeś się w roli sceptyka bez granic? Zadaniem sceptyka jest odrzucanie owych suchych łusek cebuli, by odkryć jadalne. Ty nie chcesz niczego nowego odkrywać. Rozmówca ustawi się automatycznie w roli nauczyciela, ale to to podważysz, bo masz alergię na nauczycieli. Wspomnialeś bowiem, że ten nauczyciel chce dobrze, ale osiąga skutek przeciwny do zamierzonego. To błędne koło. Chcesz rozmawiać o niczym, masz TS7. On nie wie dokąd prowadzi. Pisze o logice, ale ignoruje fakt, że błędne założenie i poprawne wnioskowanie prowadzi do błędu. Jego rozmówcy nie chcą jednak przyjąć proponowanych przez niego założeń. Mamy dialog będący monologami. Napisałam więc o przyczynie takiego stanu. Nie ma fundamentu, język staje się niestabilny. W czym się mylę? Nie chcę pyskówki, nie nakłaniam do zmiany pisania, więc odpowiedz sobie sam. Masz prawo mieć wątpliwości w wierze, ale należy dojść do ich przyczyn. Ty jednak znasz rozwiązanie. Pisałam, że to droga donikąd. Nie zgadzasz się z tym. Chcesz zmusić Boga do przeformotowania siebie, ty wyrazisz zgodę, jeśli nic nie będziesz musial w sobie zmieniać. To awykonalne. Nawrócenie to zmiana myślenia człowieka, zwrot w inną stronę. Na tym się skupiam wskazując błędy, które dostrzegam. Ja dostrzegam, więc to nie jest prawda objawiona. Przyjmuję założenie, że człowiek jest tajemnicą, jest skomplikowany, wielowarstwy, czasem decyzje są uwarunkowane podświadomie. Przyczyny są często ukryte w podświadomości i czlowiek nie chce do nich sięgać. Nie tylko sam nie ma do siebie dostępu, ale widzenie innych też jest ograniczone. Wątpliwości w wierze są sprawą normalną, ale dużo zależy od tego jak daleko oddalił się człowiek od rdzenia. Ty oczekujesz dowodu z zakresu wiedzy, że Bóg istnieje, tymczasem Biblia mówi wyraźnie, że szukamy po śladach. Mamy więcej niż jedną drogę poznania. Intelektualnie też można, ale to wymaga kopalni wiedzy interdyscyplinarnej. Ludziom się to wówczas schodzi w jedno miejsce. Ciebie to nie dotyczy ze względu na brak miejsca na niespodziankę, tak to enigmatycznie nazwę. W pewnym momencie puzzle się ułożą w piękną mozaikę. Dostrzegają wówczas prowadzenie Boga reagując spontanicznie. Ile ludzi tyle sposobów, nawet w stosunku do danego mistyka. Bóg zawsze przychodzi inaczej (w chorobach mamy schematy, więc i różnicownie). Chcesz uwiarygodnienia się Boga w pojawieniu się, ale nie masz narzędzi, by to zweryfikować. Znaki otrzymane przez innych i potwierdzone prze Kościół odrzucasz, nie wierzysz im. Ufasz tylko sobie, ale to najbardziej niewiarygodna metoda. Dysonans poznawczy pozostawia wszystko w starym porządku, informacje sprzeczne odrzuca, ignoruje. Jego rolą jest zachowanie spójności wewnętrznej na poziomie psychiki. Chroni więc psychikę przed rozpadem. My jednak rozmawiamy o duchowości, czyli drodze ku zbawieniu. Ze spójną psychiką idziesz ku wiecznemu szczęściu lub nieszczęściu. Wybór należy tylko do człowieka i odwołujemy się do wolności...dokąd chcę iść. Dlaczego potrzeby duchowe są na samym szczycie piramidy Maslowa? To najważniejsze dla człowieka: poczucie sensu świata i swojego istnienia. Dlatego pojawiły się religie. Rozum szukał prawdy o sobie. Już człowiek pierwotny przeczuwał, że jest kimś innym niż zwierzęta. Zwłoki ludzi posypywał płatkmi kwiatów. Niewiara nie jest wpisana w naturę czlowieka, niewiara to jego nowe lepienie. I tu znów kłania się wiedza dotycząca tej kwestii. Intelektualnie pojawi się więc Bóg. Nie walczy się z niebytem. Nauka o psychice człowieka może zostać wykorzystana, by pomóc człowiekowi, ale może też czlowieka zniszczyć. Nie będzie wiedział, że jest niszczony...będzie mu brakowało poczucia sensu i nadziei, ale może nie umieć tego nawet zwerbalizować. Umiera nieprzygotowany a życie czemuś służyło.
|
Pn sty 27, 2025 12:34 pm |
|
 |
TS7
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am Posty: 1158
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Radozz napisał(a): Ja pisałem o wierze zgodnej z jej słownikową definicją czyli:
Wiara – nadawanie dużego prawdopodobieństwa prawdziwości twierdzenia w warunkach braku wystarczającej wiedzy
To nie jest definicja używana przez autora Biblii. A Katolicy mówią o Wierze Biblijnej, a nie o wierze PWN. Taką mogą mieć Protestanci. Cytuj: Wiara to pewność, jednak może zostać odebrana? Dziwna sytuacja, bo wtedy raczej wątpliwości występują.
Aksjomaty Wiary są dane w sposób nadprzyrodzony i mogą zostać odebrane w sposób nadprzyrodzony. Nie są to Aksjomaty Intuicji. Ale może te też mogłyby być odebrane za pośrednictwem np. Alzheimera. Cytuj: A to już zostawię dla siebie, ale takie osoby istnieją.
Ok. Cytuj: Cytuj: Co w przypadku gdybś znał osobę, która znała, która znała... Czy takie ciągi też mogłyby być dla Ciebie wiarygodne?
Raczej nie Czyli osoba zaufana nie jest na tyle zaufana by mogła Ci powiedzieć, że znała kogoś, kto jest zaufany w wystarczający dla Ciebie sposób, bo byś nie uwierzył, że jest zdolna ocenić czy tak jest? Cytuj: Najpierw człowieka zepchnięto
Dając Wolną Wolę zepchnięto? Cytuj: A co byś zrobił jakbyś się dowiedział, że jakaś osoba wprowadza Cię w pewność po to żebyś był szczęśliwy?
Zbadałbym czy mówi Prawdę. Cytuj: Cytuj: Pusty jest dla tych, którzy tak go traktują. Jedno nie jest sprzeczne z drugim. Bierz pod uwagę, że niekoniecznie czynisz to dla Siebie.
Lepiej czynić niż mówić. No to Pokój na ogół się pokazuje głową czy ręką. To czyn nie mowa. Poza tym zanim nastąpi czyn, umysł analizuje słowem? A jak ludzie mają się dogadać na wspólne cele i środki to najpierw rozmawiają? Cytuj: Ale to jest inne istnienie, niż to które masz na myśli, bo może mój mózg determinuje moje wybory i ja nie mam wpływu na to jak się zachowam.
Mam na myśli dowolny rodzaj istnienia na którym powiesz, że jesteś go pewien na 100%. Jak grasz w grę to masz wpływ na to co się dzieje "w telewizorze". "Jak oglądasz TV to nie masz klawiatury i myszki." A jednak WIDZISZ obraz. Więc obraz istnieje. Więc Ty też bo go widzisz. Na 100%. Nie chcesz po prostu przyznać, że istniejesz na 100%? Cytuj: Że Bóg oczekuje od człowieka takiego uwielbienia?
Bogu jest to niepotrzebne. Jest Doskonały i doskonale Szczęśliwy. To dla dobra człowieka. Jeżeli człowiek nie ceni Doskonałości to jak może sam chcieć stawać się Doskonały? Cytuj: Cytuj: Robot nie potrzebuje monitora by jeździć samochodem.
Widocznie my potrzebujemy. Unik. Do czego? Cytuj: A po co monitory zwierzętom?
A skąd wiesz, że je mają? Cytuj: Więc nie możemy tego świata udowodnić.
Wszystkie dowody zaczynają się od Aksjomatów/Założeń. Zależy od przyjmowanych Aksjomatów czy można udowodnić. Ty za to jaki masz dowód, że nie można udowodnić? Jakich Aksjomatów Intuicji nie masz? Cytuj: Założenie nie do udowodnienia.
Jaki na to dowód? Jakie jest najprostsze zdanie, które umiesz udowodnić?
|
Pn sty 27, 2025 4:12 pm |
|
 |
radozz
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): N maja 22, 2005 11:05 am Posty: 1766
|
 Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
merss Słuchałem kiedyś wypowiedzi profesora Jacka Wojtysiaka, pewnie kojarzysz, mówił on o tej orkiestrze to samo co ty. Zastanawiam się kto od kogo czerpał. Wplatanie między naukowe twierdzenia takich elementów kaznodziejstwa, akurat do mnie nie za specjalnie przemawia. Druga sprawa, TS7 jest tu jedną z nielicznych osób, z którymi można normalnie porozmawiać, który słucha i wykazuje zainteresowanie tym co rozmówca pisze, a nie wygłaszaniem autorytatywnych opinii na temat jego stanu emocjonalno-psychicznego. Myślę więc, że robienie mu z tego zarzutu jest nie na miejscu. Do tego trzeba podkreślić, że TS7 poświęca swój czas na rozmowę ze mną np., wiedząc przecież jaka intelektualna przepaść nas dzieli w tematach, o których rozmawiamy, za co mu dziękuję. No ale skoro merss napisał(a): Ja wyraźnie napisałam, że skupiam się na komentowaniu tego co widzę. to nie będę ci przeszkadzał. TS7 napisał(a): To nie jest definicja używana przez autora Biblii. A Katolicy mówią o Wierze Biblijnej, a nie o wierze PWN. Taką mogą mieć Protestanci. Pozostanę przy swojej definicji. Cytuj: Czyli osoba zaufana nie jest na tyle zaufana by mogła Ci powiedzieć, że znała kogoś, kto jest zaufany w wystarczający dla Ciebie sposób, bo byś nie uwierzył, że jest zdolna ocenić czy tak jest? Nie jestem w stanie ocenić wiarygodności osoby trzeciej, a sposób weryfikacji wiarygodności osób z zewnątrz przez osobę zaufaną jest mi nieznany, więc moje kredyt zaufania kończy się na moich osobistych obserwacjach. Cytuj: Dając Wolną Wolę zepchnięto? Teraz też ma Wolną Wolę, a chce się go wciągać z powrotem. Cytuj: Zbadałbym czy mówi Prawdę. Bazując na niesprawdzalnych założeniach. Cytuj: No to Pokój na ogół się pokazuje głową czy ręką. To czyn nie mowa.
Poza tym zanim nastąpi czyn, umysł analizuje słowem? A jak ludzie mają się dogadać na wspólne cele i środki to najpierw rozmawiają? Uważam, że umysł nie ma potrzeby analizować co tydzień takich prostych gestów. Cytuj: Nie chcesz po prostu przyznać, że istniejesz na 100%? Nie chcę, bo nie jestem pewien na 100%. Nie wiem do końca dlaczego tak to jest skonstruowane, a jakie jest twoje zdanie? Cytuj: A skąd wiesz, że je mają? Ponieważ widzą kolory, obrazy, barwy, świat zewnętrzny. Cytuj: Wszystkie dowody zaczynają się od Aksjomatów/Założeń. Zależy od przyjmowanych Aksjomatów czy można udowodnić. To że coś jest spójne w ramach danego aksjomatu, nie znaczy, że jest prawdziwe. Cytuj: Ty za to jaki masz dowód, że nie można udowodnić? Jakich Aksjomatów Intuicji nie masz? Nie udowadnia się czegoś czego nie ma. Dowód jest taki, że na dzień dzisiejszy człowiek nie dysponuje żadnymi narzędziami do wyjścia poza naturalny świat i próby obserwacji czegoś transcendentnego. Przyjmowanie za punkt wyjścia aksjomatów, które są niemożliwe do weryfikacji i na tej podstawie ekstrapolowanie wniosków ze świata materialnego na świat niedostępny dla człowieka, to nie są w moim odczuciu wystarczające dowody. Gdyby tak było, to wszyscy naukowcy byliby wierzący. W USA 30% naukowców wierzy w Boga jako takiego (przeważają protestanci), w jakąś wyższą siłę 17%, 40% nie wierzy w ogóle. Profesor Krzysztof Meissner - fizyk, mówił: [...]nie można w sposób naukowy zaprzeczyć bądź potwierdzić istnienie Boga. - Nauka i wiara nie są rzeczywistościami z tej samej płaszczyzny. Nie jest tak, że jak zwiększa się nasza wiedza w ramach nauki to kurczy się nasza wiara. Wiara może dawać nam znaczenie rzeczy, a nie opisywać je w sposób sprzeczny, czy też prostopadły do nauki – tłumaczy profesor.
Zatem moje obserwacje potwierdzane są przez ludzi świata nauki, którym nie można zarzucić braku podstaw do wygłaszania takich twierdzeń. Cytuj: Jakie jest najprostsze zdanie, które umiesz udowodnić? Śniąc nie posiadam świadomości istnienia.
|
Wt sty 28, 2025 10:11 am |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|