Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So lut 08, 2025 4:28 am



Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 436 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 30  Następna strona
 Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny? 
Autor Wiadomość
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 17222
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
jimmyblack napisał(a):
Czy to oznacza, że jeśli coś żyje, to ma duszę?

Tak.
Cytuj:
Nie wiem, czy to mówisz mówiąc o czynniku ożywczym. Jeśli tak, to czy możesz mi powiedzieć, czy bakterie i grzyby też mają duszę? Wirusy? Możesz mi podać definicję życia, której używasz?

1. Człowiek nie stwarza ex nihilo. To Bóg powołał do życia organizmy żywe. Na płaszczyźnie teologicznej -Swoim Słowem. Metoda Boga to powołanie świata z niebytu do bytu.
Na pytanie jak został stworzony świat odpowiada Genesis a nie nauka. Jeśli chcemy dowiedzieć się jak zachowują się nauki przyrodnicze to tam szukamy.
Chcąc zachować klarowność merytoryczną, metodologiczną szukamy naukowego w naukach a tajemnicy i odpowiedzi na pytanie: dlaczego w religiach i filozofiach. Ja sobie płynnie to łączę, ale nie mieszam kategorii, ponieważ wątek ma charakter taki a nie inny.
2. Wirusy nie są organizmami żywymi.
3. Tomasz z Akwinu w Summie Teologii uznał, że przejawem duszy jest wzrost roślin i ruch zwierząt. Duszę ma zatem wszystko, co żywe. Rośliny mają duszę wegetatywną, zwierzęta duszę zmysłową, a ludzie duszę rozumną.
Dusza spełnia bowiem dla ciała rolę struktury, która formuje materię w określone ciało. Nie jest ciałem, ale jest swoistym kodem dla materii: dusza wegetatywna jest kodem, wedle którego materia (budulec) formuje się w organizm roślinny, dusza zmysłowa - zdolna jest uformować materię w ciało zwierzęce, wreszcie dusza ludzka - formuje materię w ciało ludzkie, zdolne do działań nie tylko wegetatywnych (odżywianie się, rozmnażanie) i zmysłowych (spostrzeganie, czucie, posiadanie uczuć), ale także do całego życia duchowego (zdolność do intelektualnej wiedzy o rzeczywistości, miłość). Dlatego nazwał on duszę (nie tylko ludzką) formą ciała żywego.


Wt sty 14, 2025 6:50 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 22, 2005 11:05 am
Posty: 1766
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
TS7 napisał(a):
Więc ogólna odpowiedź, tak był.


Dlaczego twoim zdaniem pozwolił mu rozwiać jego wątpliwości w taki sposób w jaki tego potrzebował, a współczesnym ludziom nie zezwala?
Cytuj:
To bardziej skomplikowane. Czasem jak ktoś dostanie jakąś Łaskę to może mu siąść na głowę.

Skoro ludzie i tak są chorzy psychicznie to już chyba lepiej z tego powodu.

Cytuj:
nieWierzący
Mogą się wynosić czymś co pochodzi np. z genów, wychowania, korzystniejszej historii życia, pomocy innych osób, "przypadku", itd. Ogólnie rzeczy, które przy większej uczciwości nie są "zasługą", gdzie "pierwsza przyczyna" sukcesu jest zewnętrzna.
Tutaj możesz już ocenić co w przypadku braku Boga może być traktowane jako "zasługa".
Resztę, przypisywanie sobie i wywyższanie usuwać, w ramach Prawdy dostępnej. Także dla wielu osób jest co robić.

Wierzący
Jeżeli Wierzą to wszystko co dobre pochodzi w człowieku od Boga. Czy natura, czy Łaska, czy samo Istnienie.

Uważam, że nie oceniasz sprawiedliwie tego tematu.
Oczywiście takie sytuacje, które opisujesz też się dzieją, ale są różni ludzie i różnie podchodzą do takich spraw. Człowiek, który osiągnął sukces w życiu własną pracą, ma prawo być z tego dumny.


Cytuj:
TzA (mod)
Artykuł 4. CZY TRAFNIE GRZEGORZ WYMIENIA CZTERY POSTACIE PYCHY?

Pycha oznacza nieporządne dążenie do wyższości; dążenie nie według zdrowego rozumu.

Podstawowa Choroba psychiczna nr. 1. chełpliwość, czyli chlubienie się z czegoś, czego nie ma.
Podstawowa Choroba psychiczna nr. 2. gdy ktoś to co otrzymał od Boga uważa za miane od siebie samego
Podstawowa Choroba psychiczna nr. 3. lub że to mu się należało, bo sobie zasłużył.
Podstawowa Choroba psychiczna nr. 4. z pominięciem innych chce być widziany jako jedyny.
&

Ogólnie chyba można się z tym zgodzić.

Cytuj:
"Streszczenie źródła choroby psychicznej":
"Mam. Zdobyłem. Zasłużyłem. Tylko ja."

Szczerze to poza ostatnim stwierdzeniem nawet osoba wierząca mogłaby tak powiedzieć i byłaby to prawda.


Cytuj:
A tutaj trochę informacji o tym "Bóg za nich niczego nie zrobił":
Jeśli jesteś osobą wierzącą to się zgadza.

Szczęśliwość to dobro doskonałe, jak tego dowodzi I Ks. Etyki. Nie byłaby zaś dobrem doskonałym, jeśliby nie doskonaliła człowieka w stosunku do wszystkich jego części.

szczęśliwość człowieka polega na poznaniu Boga, a to jest czynnością umysłu.

Potrafisz udowodnić, że nie da się być szczęśliwym bez Boga?

Cytuj:
Ostateczna i doskonała szczęśliwość może polegać jedynie na oglądaniu istoty Bożej. Należy bowiem wziąć pod uwagę dwie rzeczy:

1. człowiek nie jest szczęśliwy tak długo, dopóki pozostaje mu jeszcze coś do pragnienia i szukania;
2. doskonałość każdej władzy zależy od treści jej przedmiotu.

Ja nie potrafię wchodzić w umysły ludzi, nie wiem kto jest prawdziwie szczęśliwy. Jeśli ktoś stwierdzi, że nie pozostało mu nic do szukania, przeżył życie bez Boga i umiera spełniony to taka osoba może być szczęśliwa? Jeśli nie pytanie j.w.

Cytuj:
Przedmiotem zaś umysłu jest to, czym rzecz jest, czyli istota rzeczy jak Poucza Filozof. W tej więc mierze umysł posiada właściwą sobie doskonałość, w jakiej poznaje istotę rzeczy. Gdy więc umysł poznaje istotę jakiegoś skutku w ten sposób, że nie poznaje istoty jego przyczyny tak, by wiedzieć, czym jest ta przyczyna, wówczas umysł nie dosięga zasadniczo do samej przyczyny, chociaż za pośrednictwem skutku może poznać to czy przyczyna ta istnieje. Dlatego pozostaje człowiekowi naturalne pragnienie, by poznając skutek i wiedząc, że ów skutek ma przyczynę, poznać także, czym jest ta przyczyna. Pragnienie to jest źródłem podziwu i badania, jak czytamy we Wstępie do Metafizyki. Np. gdy ktoś widząc zaćmienie słońca stwierdza, że zjawisko to musi mieć swą przyczynę. Nie znając jej, dziwi się, a dziwiąc się bada. Badanie to trwa tak długo, dopóki nie pozna istoty tej przyczyny. Jeśli więc umysł ludzki, poznając istotę jakiegoś skutku przyrodzonego, o Bogu wie tylko tyle, że jest, wówczas doskonałość tegoż umysłu zasadniczo nie dosięga jeszcze do pierwszej przyczyny; a naturalne pragnienie zbadania przyczyny pozostaje nadal. Tym samym umysł ten nie jest jeszcze doskonale szczęśliwy. A więc do pełnej szczęśliwości umysłu potrzeba, by dosięgnął istoty pierwszej przyczyny. A gdy to nastąpi, wówczas zdobędzie swą doskonałość przez zjednoczenie z Bogiem, jako przedmiotem, na którym jedynie szczęśliwość człowieka polega, jak to wykazaliśmy.
&

Przy założeniu, że Bóg istnieje i że to Bóg którego opisujemy.
Cytuj:
Tutaj można poddać analizie pojęcie "przypadek"/"losowość". Co już robiłem. I dla mnie to pojęcie nie ma sensu. Istnieje "pseudo-losowośc". Wszystko połączone drzewem przyczynowo-skutkowym.

1) Gdzie jest zbiór z którego czerpiesz losy?
2) Co jest w Nim zawarte?
3) W jaki sposób jest wyciągane ze środka?
4) Gdzie się to coś pojawia "w świecie"?

I kolejne pytania mogą zdemontować to pojęcie.

"I tutaj też ciekawostka, bo "losowość" jest "jakby załamaniem przyczynowości". Brak przyczyny dlaczego coś jest jakieś, daje... Byt bez przyczyny."

Pewność to brak wątpliwości (zdań negujących).

Jeżeli będą Ci się pojawiać zdania negujące, których nie będziesz umiał (lub chciał) odrzucić, to możesz nie być pewny niczego.
A jeżeli zaczniesz odrzucać kolejno zdania negujące jako np. absurdalne (jak to się robi w dowodach apagogicznych/"ad absurdum"), wtedy możesz osiągnąć pewność tam gdzie "na to sobie pozwolisz" przy właściwych warunkach... a w przypadku Wiary, tam gdzie pomoże w tym Bóg, jeżeli mu na to pozwolisz.

Nie wiem czy to dobrze opisałem, spróbuje jeszcze raz. Liczbami, działaniami, matematyką, fizyką opisujemy zjawiska zachodzące w naszym świecie i w ten sposób możemy sobie udowadniać różne rzeczy i one się będą zgadzać, komputer będzie działał, budynek będzie stał, samolot będzie leciał itd. Ale to działa bo to my wymyśliliśmy czy odkryliśmy te zależności i je wykorzystujemy dla naszych celów w naszym świecie. Tylko, że gdybyśmy wzięli ze sobą np równanie 2+2=4 (co do prawdziwości którego nikt nie powinien mieć wątpliwości) i przeteleportowali/przenieśli się z nim do jakiegoś innego, zmyślonego świata to tam te prawa już nie musiałyby wcale działać 2+2 nie musiałoby być równe 4 i cała nasza wiedza posypałby się jak domek z kart. Wyobraźmy sobie zatem, że ta obiektywna rzeczywistość, do której dostępu nie mamy lub też po prostu Bóg, który jest na zewnątrz tego pudełka, o którym pisałeś, to ten świat, który chcemy opisać za pomocą naszego rozumowania.
Czy istnieje możliwość że skutek nie musiałby tam określać przyczyny tak jak 2+2 nie musiałoby być równe 4?
Uważam, że tak. Dlatego uważam, że człowiek nie jest w stanie dowieść takich rzeczy.

Cytuj:
Może tak miało być, dla potrzeb zrozumienia, ale chyba tego nie rozstrzygniemy, na razie zostawiam.
Tak czy inaczej chyba nie uznajesz, że co nocy umierasz, a rano jesteś wskrzeszany?

Nie uznaję.

Cytuj:
Ale we śnie mózg pracuje?

Jest "pod napięciem", ale jego procesy są częściowo wyłączone czy uśpione.
Cytuj:
Czyli co nocy jak idziesz spać mózg Ci się cofa w rozwoju do "przedszkola"/"żłobka"? A jak się budzisz to rozwija się na nowo? W przypadku snów wyobrażeniowych to możesz się cofać w rozwoju i rozwijać na nowo kilka razy na noc?

Uważam, że analogia nie jest trafiona, ponieważ świadomość podczas snu znika, w sensie jest "uśpiona", dlatego możesz poczuć namiastkę nicości, więc po przebudzeniu nie musi się rozwijać tylko wraca na pełne obroty.
Cytuj:
W nauce jednak przyjmuje się, że:

Większość ludzi nie ma wspomnień sprzed 2–3 roku życia z powodu tzw. amnezji dziecięcej – braku zdolności do długotrwałego kodowania wspomnień we wczesnym okresie życia.
Wspomnienia sprzed pierwszego roku życia są bardzo rzadkie i mogą być zniekształcone przez opowieści innych osób lub wyobrażenia na podstawie zdjęć i relacji.

Niektóre osoby, np. z wybitną pamięcią autobiograficzną (HSAM – Highly Superior Autobiographical Memory), mogą mieć autentyczne wspomnienia sięgające 1,5 roku życia."

Więc może być to związane nie z brakiem świadomości, tylko brakiem zapamiętywania w pamięci długotrwałej.

Być może, jeśli nie mamy pamięci to sobie nie przypomnimy czy wiedzieliśmy o swoim istnieniu.
Cytuj:
Tak jak czasem pamiętasz sny, czasem nie. A czasem pamiętasz sen przez pierwsze ileś minut po przebudzeniu, a potem go zapominasz.

I teraz skąd wiesz, że nie jesteś świadom przez cały czas co nocy, ale o tym... zapominasz?

Są noce, gdzie nie ma snów, są chyba nawet badania, które obszary mózgu są odpowiedzialne za sen i da się odczytać czy coś się komuś śni.
Ale dla naszych rozważań nie ma to znaczenia, nawet jeśli zapominamy sny to stan w jakim się znajdujemy pozwala nam dotknąć tej nicości.
Cytuj:
Na istnienie Boga.
1) Byt bez przyczyny
2) Wola w Nim jest, bo jest w ludziach

Jakie potrzebowałbyś minimalne założenia aby to uznać?

Nie umiem sobie wyobrazić takiego dowodu na tę chwilę. Mógłbym wygłaszać kazania, udowadniać istnienie Boga za pomocą filozoficznych konceptów itd., ale kiedy przyszłoby mi się zmierzyć z tymi twierdzeniami w rzeczywistości to jest to granica, której nie jestem w stanie przekroczyć.
Cytuj:
P.S.
Prosiłeś już Boga o Wiarę ze szczerością i pokorą?
"Jeżeli istniejesz Boże, to proszę o..."


Nawet w tym wątku to zrobiłem.

merss napisał(a):
Teologia to nauka polegająca na refleksji intelektualnej, dla której której materiałem źródłowym jest Objawienie.

Które trzeba najpierw zaakceptować.
Cytuj:
Szatana poznasz w prosty sposób: Bóg odbiera rozum (=zezwala na działanie złego ducha) i widzisz sekwencję wydarzeń: błąd po błędzie, który popełniałeś. [...]Tę użyteczność zobaczysz tylko wówczas, gdy zakładasz, że twoje życie ma sens, ku czemuś prowadzi.

Chodziło mi bardziej o szatana jako jakieś materialne przejawy jego obecności.
Natomiast co do sensu to uważam, że bez Boga życie też ma sens, w wymiarze ograniczonym czasowo, ale ma.
Cytuj:
Nie. Zwierzęta i rośliny mają też duszę, to czynnik ożywczy. Bez tego stanowią martwą materię organiczną. Człowiek ma jeszcze ducha.

Dobrze, więc jeśli zwierzęta nie mają ducha ale mają świadomość, to czy ta świadomość tkwi u nich w mózg? Innej możliwości raczej nie ma. I na tym poziomie można się zgodzić, że będzie to ten sam proces jak i u ludzi, z tą różnicą że u ludzi tego procesu nie przerywa śmierć (jak twierdzisz).
Ale to przynajmniej pozwala nam się zgodzić, że ten rodzaj świadomości istnieje w mózgu, a co za tym idzie moje przekonanie że znika ona razem ze śmiercią jest dla mnie prawdopodobne.

Cytuj:
W psychologii nie ma oficjalnego stanowiska, są różne antropologie i na nich zbudowane różne szkoły psychologiczne. Poza tym nie wiem o co chodzi.
Co ci da odpowiedź, kiedy inaczej definiujemy człowieka?

Czy nie uważasz zatem, że uczciwym byłoby twierdzenie że wg ciebie ta szkoła psychologiczna mówi to i to i ty jesteś zwolenniczką akurat takiego podejścia, zamiast twierdzić coś obligatoryjnie zabierając w ten sposób rozmówcy szansę na zapoznanie się z cała dostępną wiedzą na dany temat, tak żeby sam mógł sobie wyrobić zdanie, zamiast wybierać to nauczanie, które potwierdzi twoje tezy?
Cytuj:
Gdyby nawet odwiedził to sam musiałbyś nadać temu sens, bo to sen. Oni pojawiają się celowo. Sen to też regeneracja mózgu, więc pewnie poszedłbyś tą drogą.

Raczej nie uwierzyłbym w prawdziwość takiego zjawiska podczas snu.
Zauważ jakie obrazy jest w stanie zafundować nam mózg, dla przykładu narkotyki.
Jeśli człowiek jest w stanie oddziaływać na mózg w taki sposób, że zakrzywia rzeczywistość to nie uwierzyłbym w nic co zobaczyłbym we śnie, znając potencjał naszych mózgów w tym zakresie.

Cytuj:
Ty temu zaprzeczysz i ja o tym wiem....bo znam ów drugi język.

Być może dla mnie jest już za późno.


Wt sty 14, 2025 11:35 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 17222
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
radozz napisał(a):
merss napisał(a):
Teologia to nauka polegająca na refleksji intelektualnej, dla której której materiałem źródłowym jest Objawienie.

Które trzeba najpierw zaakceptować.

To nauka. Teolodzy nie mają takiego problemu. Jeśli odrzucasz Objawienie to możemy spotkać się jedynie poza tematami dotyczącymi duchowości. Jeśli natomiast rozmawiamy to informacyjnie, ale się nie spotkamy w tym samym miejscu.
Cytuj:
Chodziło mi bardziej o szatana jako jakieś materialne przejawy jego obecności.

On takich spektakli nie urządza. Jeśli się ujawnia to musi i jest to dla niego niezwykle trudne, ale musi. Manifestacja demoniczna u mojej cioci była dla niej czymś czego nie rozumiała. Brat nie rozumiał i dopóki się nie nawrócił to mu tego nie wyjaśniałam. On powtórzył mamie, która też nie rozumiała. Ona mnie. Ja jej wyjaśniłam i prosiłam, by się sprawą zajęła (powiedziałam jak). Mieszkałam w innym mieście. Uprzedziłam o trudnościach, które książkowo się pojawiły. Kiedy opowiedziałam o tym księdzu prosząc o katolicki pochówek (zgodziła się na spowiedź, ale w dniu wyznaczonym zmarła) to powiedział tylko; szkoda, że podczas kolędy tam nie dzwoniliśmy. Nie była nawet zarejestrowana w parafii. Ksiądz wiedział o czym mówiłam. Uprzedzano mnie, że z tym księdzem niczego nie załatwię. Rozumiał sprawy duchowe...
Cytuj:
Natomiast co do sensu to uważam, że bez Boga życie też ma sens, w wymiarze ograniczonym czasowo, ale ma.

Patrząc czysto po ludzku to ludzie niewierzący mogą żyć na ziemi szczęśliwie (to ich poczucie spełnienia), bezproblemowo. To zapłata za ich dobro, bo Bóg jest sprawiedliwy. Zapłatę odbierają na ziemi. Chyba fotograf JPII (przynajmniej ktoś bliski z otoczenia, nie pamiętam) prosił Boga o to, by mógł wejść od razu do nieba, bez czyśca. Prosił więc o czyściec na ziemi. Spadła na niego ciężka choroba i cierpienia. Dostał to o co prosił.
Cytuj:
Dobrze, więc jeśli zwierzęta nie mają ducha ale mają świadomość, to czy ta świadomość tkwi u nich w mózg? Innej możliwości raczej nie ma. I na tym poziomie można się zgodzić, że będzie to ten sam proces jak i u ludzi, z tą różnicą że u ludzi tego procesu nie przerywa śmierć (jak twierdzisz).

To jak z narządami analogicznymi, niby to samo a pochodzenie różne. Sama biologia podpowiada, by uważać z tymi podobieństwami.
A skąd mam to wiedzieć? To jest niepotrzebne do zbawienia, więc nawet mistycy nie otrzymują takich przekazów. Poza tym Bóg ucina zapytania wynikające z ciekawości.
Cytuj:
Ale to przynajmniej pozwala nam się zgodzić, że ten rodzaj świadomości istnieje w mózgu, a co za tym idzie moje przekonanie że znika ona razem ze śmiercią jest dla mnie prawdopodobne.

To poczucie bezpieczeństwa.
Cytuj:
Czy nie uważasz zatem, że uczciwym byłoby twierdzenie że wg ciebie ta szkoła psychologiczna mówi to i to i ty jesteś zwolenniczką akurat takiego podejścia, zamiast twierdzić coś obligatoryjnie zabierając w ten sposób rozmówcy szansę na zapoznanie się z cała dostępną wiedzą na dany temat, tak żeby sam mógł sobie wyrobić zdanie, zamiast wybierać to nauczanie, które potwierdzi twoje tezy?

Mam sobie wklejać mantry? Wciąż to powtarzam, że są różne antropologie, więc i różne szkoły psychologiczne. W tym wątku też pisałam o tym.
Cytuj:
Raczej nie uwierzyłbym w prawdziwość takiego zjawiska podczas snu.

A gdyby święty przyszedł na jawie? Takie cuda będą się dziać tuż przed Paruzją. Nawet wskrzeszenia będą. Fałszywki oczywiście. Jakie masz narzędzia, by zidentyfikować nawet Pana Jezusa? Kościół podpowiada: ignoruj.
Objawienia zatwierdzone przez Kościół mają zwykle charakter mieszany. Kto jest zainteresowany mieszaniem?
Cytuj:
Zauważ jakie obrazy jest w stanie zafundować nam mózg, dla przykładu narkotyki.

Tak samo podchodzę do śmierci klinicznej.
Cytuj:
Jeśli człowiek jest w stanie oddziaływać na mózg w taki sposób, że zakrzywia rzeczywistość to nie uwierzyłbym w nic co zobaczyłbym we śnie, znając potencjał naszych mózgów w tym zakresie.

W takim razie Bóg będzie szukał takiej drogi do ciebie, byś pomyślał. Ma dużą paletę możliwości. Kto chce znaleźć Boga a nie potrafi to musi włączyć tryb cierpliwości. Zasada: Bóg przychodzi pół godziny za późno, ale zdąży. Mądrzy mistrzowie życia duchowego podpowiadają: módl się. Nie o formułki chodzi. Może być; gdzie się schowałeś Boże!? I załóż wersję wojskową, najczarniejszy scenariusz, czyli będzie to tuż przed śmiercią. Nie rozczarujesz się wówczas. A o to chodzi, o nadzieję.
Cytuj:
Być może dla mnie jest już za późno.

To pokusa.


Śr sty 15, 2025 1:37 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 1009
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Radozz napisał(a):
Dlaczego twoim zdaniem pozwolił mu rozwiać jego wątpliwości w taki sposób w jaki tego potrzebował, a współczesnym ludziom nie zezwala?


Ja wyrażałem gdzieś o tym opinię.

Jan 20 (mod)
29 Powiedział mu Jahwe Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś?

Ludzie (niektórzy... liczni?) mają tendencję by dopisywać "sobie" "interpretacje domyślne" do tego co jest napisane. Czytają pytanie w danym "kontekście" i "domyślają się, że chodzi o...". Ale to jest Jahwe. (znany z zagadek) Tam jest znak zapytania. Po co Wszechwiedzący zadaje pytania? Raczej nie by uzyskać informacje. Wszechwiedzący zadaje pytania by człowiek zadał sobie pytanie. (czasem odpowiedź jest przeciwna "intuicji standardowej")

Wiara jest darem nadprzyrodzonym. Niematerialnym.

Mateusz 16 (mod)
Jahwe Jezus zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Odpowiedział Szymon Piotr: «Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego». Na to Jahwe Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.

1 Koryntian 12
Nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus».

Łukasz 16
31 Odpowiedział mu: "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał { JEZUS? }, nie uwierzą"».

TzA
w liście do Efezów: „Łaską zbawieni jesteście przez
wiarę i to nie z was, aby się kto nie chlubił ... darem Boga jest bowiem”.

Jeśli chodzi o drugie, tj. o uznanie przez człowieka za prawdę tego, co mu się podaje, to tu można dopatrzyć się podwójnej przyczyny:

1) pierwsza z zewnątrz naprowadzająca, czyli dostrzeżony cud, względnie perswazja ludzka do wiary nakłaniająca; ale ani jedno, ani drugie nie jest skuteczną przyczyną; przecież spośród patrzących na jeden i ten sam cud i przysłuchujących się temu samemu kazaniu, jedni wierzą, inni nie. Dlatego musimy przyjąć inną przyczynę, wewnętrzną, która od wewnątrz pobudza człowieka do uznania za prawdę tego, co do wiary należy.

Pelagianie za tę przyczynę i to jedyną uważali wolną wolę człowieka; dlatego też twierdzili, że sam początek wiary pochodzi od nas, że mianowicie w nas jest możność uznania za prawdę tego, co do wiary należy; ale dopełnienie wiary pochodzi od Boga, który podaje nam prawdy w które mamy wierzyć. Lecz to jest błędem; ponieważ człowiek, uznając za prawdę to, co należy do zakresu wiary, wzbija się ponad swoją naturę, dlatego musi to w nas pochodzić od źródła nadprzyrodzonego, działającego WEWNĄTRZ, a tym jest Bóg. Dlatego w swym głównym akcie, jakim jest uznanie za prawdę (przekonanie) wiara pochodzi od Boga, POBUDZAJĄCEGO ŁASKĘ OD WEWNĄTRZ.

Wiedza rodzi i karmi wiarę na sposób zewnętrznego przekonywania, jakie daje któraś z nauk. Ale głównym i właściwym sprawcą wiary jest to, co do uznania za prawdę pobudza od wewnątrz.

Owszem, wiara zależy od woli wierzących, ale ta wola człowieka musi być przez Boga uzbrojoną łaską po to by wzbiła się do tego, co przewyższa naturę, jak to wyżej powiedziano.
&

"Wiara Tomasza Apostoła (ani nikogo innego) ostatecznie nie wynika z cudów, doświadczen materialnych, czytania Biblii, słuchania kazań, wsadzania palców w rany."

Także moja opinia:

Jan 20 (mod)
29 Powiedział mu Jahwe Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś?

"NIE DLATEGO!"
Dla mnie to jest lekcja.
"Gdy Jahwe zadaje pytanie, nie domyślaj się, tylko myśl".

Dodatkowo:
1 Samuel 3
19 Samuel dorastał, a Pan był z nim.
Nie pozwolił upaść żadnemu jego słowu na ziemię.

Jan 20
Ale on rzekł do nich: «Jeżeli (...) , nie uwierzę».

A teraz:

Liczb 14
Całe zgromadzenie mówiło do nich: «Obyśmy byli pomarli w Egipcie albo tu na pustyni!
(...)
Powiedz im: Na moje życie - wyrocznia Pana - postąpię z wami według słów, któreście wypowiedzieli przede Mną.

Jan 20
Ale on rzekł do nich: «Jeżeli (...) , nie uwierzę».

Mateusz 12
36 A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które wypowiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. Bo na podstawie słów twoich będziesz uniewinniony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony».

"Warto uważać co się mówi i jakie warunki nadaje się Bogu. Możesz nakładać Bogu warunki, które sprawią, że Twoje nawrócenie będzie dla Ciebie 'trudniejsze'. Lepsze może być dla Ciebie się z takich wycofać."

Cytuj:
Cytuj:
To bardziej skomplikowane. Czasem jak ktoś dostanie jakąś Łaskę to może mu siąść na głowę.


Skoro ludzie i tak są chorzy psychicznie to już chyba lepiej z tego powodu.


Izajasz 14
12 Jakże to spadłeś z niebios,
Jaśniejący, Synu Jutrzenki?
Jakże runąłeś na ziemię,
ty, który podbijałeś narody?
13 Ty, który mówiłeś w swym sercu:
Wstąpię na niebiosa;
powyżej gwiazd Bożych
postawię mój tron.
Zasiądę na Górze Obrad,
na krańcach północy.
14 Wstąpię na szczyty obłoków,
podobny będę do Najwyższego.
15 Jak to? Strąconyś do Szeolu
na samo dno Otchłani!"

Cytuj:
Uważam, że nie oceniasz sprawiedliwie tego tematu.
Oczywiście takie sytuacje, które opisujesz też się dzieją, ale są różni ludzie i różnie podchodzą do takich spraw. Człowiek, który osiągnął sukces w życiu własną pracą, ma prawo być z tego dumny.


Napisałem:
"Tutaj możesz już ocenić co w przypadku braku Boga może być traktowane jako "zasługa"."
Co tu było niesprawiedliwego?

Znowu złożony temat. Raz, że jeżeli Bóg istnieje, to patrz na odpowiedź pod Wierzących o "własną pracą". Dwa, że kto daje "prawo" i jak ocenić jego sprawiedliwośc, jeżeli nie ma Boga. Trzy, że co to jest "duma" i jak ona daje Szczęście człowiekowi.

Cytuj:
Cytuj:
"Streszczenie źródła choroby psychicznej":
"Mam. Zdobyłem. Zasłużyłem. Tylko ja."


Szczerze to poza ostatnim stwierdzeniem nawet osoba wierząca mogłaby tak powiedzieć i byłaby to prawda.


Nie. Napisałem od czego to skróty.
"Mam" to skrót od "uważam, że mam, czego nie mam".
"Zdobyłem" od "przypisuję sobie co jest darem innego".
"Zasłużyłem" od "błędnie uważam, że otrzymałem to za zasługi i mi się należało".

TzA
Jeśliby się przyjęło, że człowiek jest mocen czegoś bez pomocy łaski, to wówczas byłby zobowiązany do wielu, czegoby jednak nie mógł spełnić, bez łaski odradzającej, jak np. miłować Boga i bliźniego oraz wierzyć w prawdy wiary. Może to jednak z pomocą łaski; a pomoc tę „Ktokolwiek od Boga otrzymuje, z miłosierdzia otrzymuje; a kto jej nie dostaje, ze sprawiedliwości nie dostaje: jako kara za grzech poprzedni, lub nawet pierworodny”, jak to mówi Augustyn.
&

"Wszystkie grzechy (choroby psychiczne) pochodzą z choroby pychy. Za ten grzech można Wiarę mieć odebraną lub nie dostać. I tu może być jedna z przyczyn dla której niektórzy Wiary nie mają."

"Jeżeli chcesz dostać Wiarę, radziłbym pracować nad zrozumieniem tego tematu, żeby usuwać ewentualne przeszkody."

Cytuj:
Potrafisz udowodnić, że nie da się być szczęśliwym bez Boga?


To masz opisane w tym Tomie 9 - Szczęście. Tu skrócony spis treści. Na końcu pliku masz pełny spis treści. Tam są szczegóły opisywane.

TzA 9 (Szczęście)
O CELU 0STATECZNYM CZYLI O SZCZĘŚCIU

ZAGADNIENIE 1. O OSTATECZNYM CELU CZŁOWIEKA
ZA.GADNIENIE 2. NA CZYM POLEGA SZCZĘŚCIE CZŁ0WIEKA?
ZAGADNIENIE 3. CO TO JEST SZCZĘŚLIWOŚĆ?
ZAGADNIENIE 4. O WARUNKACH SZCZĘŚLIWOŚCI
ZAGADNIENIE 5. O OSIĄGNIĘCIU SZCZĘŚLIWOŚCI
&

Cytuj:
Ja nie potrafię wchodzić w umysły ludzi, nie wiem kto jest prawdziwie szczęśliwy.


To nie kwestia wchodzenia w umysły, tylko Prawdy.

Cytuj:
Jeśli ktoś stwierdzi, że nie pozostało mu nic do szukania, przeżył życie bez Boga i umiera spełniony to taka osoba może być szczęśliwa? Jeśli nie pytanie j.w.


Pomijając to, że moim zdaniem ta osoba mówi nieprawdę, albo nie wie o czym mówi, to mamy jeden podstawowy aspekt:

TzA
Otóż człowiek z natury swej pragnie zachować posiadane dobro i mieć gwarancję, że go nie straci gdyż inaczej trapiłaby go obawa utraty lub smutek z powodu pewności tej utraty. Do prawdziwej więc szczęśliwości potrzeba, by człowiek miał pewność, że nigdy nie utraci posiadanego dobra.
&

Kto to może zapewnić poza Bogiem?

Cytuj:
Nie wiem czy to dobrze opisałem, spróbuje jeszcze raz. Liczbami, działaniami, matematyką, fizyką opisujemy zjawiska zachodzące w naszym świecie


Jeżeli masz na myśli "ten Wszechświat materialny" to mowa o fizyce. Ona się zajmuje "naszym światem". Konkretnie "fizyka doświadczalna (tego świata)". Ale dalej masz "fizykę teoretyczną" która "jest już bardziej matematyką" ("pod pseudonimem fizyki").

Liczby, działania, matematyka, fizyka teoretyczna jest "świato-neutralna"/"międzywymiarowa". Obejmuje różne warianty. (wszystkie) Nie ogranicza się do reguł poznanych. Stąd masz tą listę "przewidywania matematyczne zjawisk, zanim je odkryto doświadczalnie".

Ogólnie w matematyce masz różne izomorfizmy. To są "struktury o różnych 'kształtach' do których się dopisuje nazwy 'które są bez znaczenia' ". Izomorfizmy (istotnie tożsame rzeczy) pokazują, że można to samo "wizualnie zaprezentować na różne sposoby, nazwać różnymi językami" ale to jest to samo. Jak ktoś nie widzi tych izomorfizmów (bo np. nie ma doświadczenia czy wiedzy) to może mu się wydawać, że "matematyka może być inna w innym wymiarze". Nie. Prawa fizyki doświadczalnie wykryte mogą być inne.

"To jakby powiedzieć, że w innym kraju inny język może być tak inny, że nie będzie się dało go nauczyć i rozmawiać w sklepie o zakupie chleba."

"Bajki".

Cytuj:
i w ten sposób możemy sobie udowadniać różne rzeczy i one się będą zgadzać,


... matematyka wszędzie, bo wychodzimy z założeń.

Cytuj:
komputer będzie działał, budynek będzie stał, samolot będzie leciał itd. Ale to działa bo to my wymyśliliśmy czy odkryliśmy te zależności i je wykorzystujemy dla naszych celów w naszym świecie.


Fizyka doświadczalna i inżynieria.

Cytuj:
Tylko, że gdybyśmy wzięli ze sobą np równanie 2+2=4 (co do prawdziwości którego nikt nie powinien mieć wątpliwości) i przeteleportowali/przenieśli się z nim do jakiegoś innego, zmyślonego świata to tam te prawa już nie musiałyby wcale działać 2+2 nie musiałoby być równe 4 i cała nasza wiedza posypałby się jak domek z kart.


Nie. Izomorfizmy i wychodzimy z założeń. To nie odnosi się do "praw fizyki tego świata". "Matematyka nie ma praw tylko aksjomaty o twierdzenia."

Cytuj:
Wyobraźmy sobie zatem, że ta obiektywna rzeczywistość, do której dostępu nie mamy lub też po prostu Bóg, który jest na zewnątrz tego pudełka, o którym pisałeś, to ten świat, który chcemy opisać za pomocą naszego rozumowania.


"Świat słów. Słowa i zdania. Objekty i relacje."
Objekt -> nazwa
Relacja -> zdanie

Cytuj:
Czy istnieje możliwość że skutek nie musiałby tam określać przyczyny


Nie ma to sensu. To jest definicja "przyczyny" i "skutku".

Cytuj:
tak jak 2+2 nie musiałoby być równe 4?


"Jak założysz aksjomatykę standardową to musi.w każdym wymiarze."

Cytuj:
Uważam, że tak. Dlatego uważam, że człowiek nie jest w stanie dowieść takich rzeczy.


"Dla mnie to jest robienie sobie wody z mózgu. A raczej Ktoś robi wodę z mózgu. Na tej zasadzie można wątpić we wszystko i 'w tym świecie' i powiedzieć, że co sekundę zmieniają się reguły i w parzyste godziny 2+2=4, a w nieparzyste 2+2=7. A we wtorki czerwony jest zielony. Bo czemu by nie?"

"Ostatnia instancja. Jak nic nie podziała to zwątp we wszystko. Tyle, że to dotyczy i 'tego świata' bo czemu by nie."

TzA 4
Artykuł 4
CZY ISTNIEJE JEDEN TYLKO ŚWIAT?

Jan pisząc: „Świat stał się przez Nie [Słowo]”, mówi o świecie w liczbie pojedynczej, jakby istniał jeden świat tylko.

Sam ów porządek istniejący w rzeczach - właśnie tak przez Boga stworzonych świadczy o jedności świata. Ten bowiem świat zwie się jeden z racji jedności porządku - jako że jedne rzeczy są przyporządkowane drugim. Albowiem, jak już wykazano, cokolwiek jest od Boga, jest przyporządkowane sobie wzajem i samemu Bogu. Stąd to konieczne jest, żeby wszystko należało do jednego świata. I dlatego ci tylko mogli przyjąć wielość światów, którzy podawali za przyczynę
świata nie jakowąś mądrość porządkującą, ale przypadek;

Zasadniczą racją jedności świata jest to, że wszystkie rzeczy winny być ułożone według jednego porządku i zmierzać do jednego.

Stąd to Filozof jedność Boga-Rządcy wyprowadza z istniejącej w rzeczach jedności porządku.

A Plato z jedności wzorca dowodzi jedności świata - jako rzeczy odwzorowanej
&

Cytuj:
Ale dla naszych rozważań nie ma to znaczenia, nawet jeśli zapominamy sny to stan w jakim się znajdujemy pozwala nam dotknąć tej nicości.


Dotknąć pozoru.

Cytuj:
Nie umiem sobie wyobrazić takiego dowodu na tę chwilę. Mógłbym wygłaszać kazania, udowadniać istnienie Boga za pomocą filozoficznych konceptów itd., ale kiedy przyszłoby mi się zmierzyć z tymi twierdzeniami w rzeczywistości to jest to granica, której nie jestem w stanie przekroczyć.


No to mamy podstawę:
1) Nie uznajesz, że skutek wymaga przyczyny jeżeli to definicja? Nie uznajesz PKSD (Prawa Konieczności Spełniania Definicji)?
2) Uznajesz, że ze 100% nic może coś być?
3) Coś istnieje?

Cytuj:
Być może dla mnie jest już za późno.


"Takie mogą być podpowiedzi, żeby łamać..."

Cytuj:
Cytuj:
P.S.
Prosiłeś już Boga o Wiarę ze szczerością i pokorą?
"Jeżeli istniejesz Boże, to proszę o..."


Nawet w tym wątku to zrobiłem.


Ale ja mówię o prośbę bez stawiania warunków.
Jesteś w stanie prosić bez stawiania warunków dodatkowych uwierzenia?

Po prostu np.:
"Boże, jeżeli istniejesz, daj mi proszę Łaskę Wiary Wlanej, jeżeli to jest dla mnie dobre na ten czas, albo gdy będzie. Bez wymagania cudów, bez odwiedzin, bez snów, etc."


Śr sty 15, 2025 3:23 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 22, 2005 11:05 am
Posty: 1766
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
TS7 napisał(a):
Ja wyrażałem gdzieś o tym opinię.

Jan 20 (mod)
29 Powiedział mu Jahwe Jezus: «Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś?

Wolałbym nie być błogosławiony i zobaczyć, niż nie widzieć.


Cytuj:
Wiara jest darem nadprzyrodzonym. Niematerialnym.

Skoro jest darem to nie jest moją winą, że jej nie mam. A jeśli należy zasłużyć na to, to nie wiem jak się to robi.

Cytuj:
Owszem, wiara zależy od woli wierzących, ale ta wola człowieka musi być przez Boga uzbrojoną łaską po to by wzbiła się do tego, co przewyższa naturę, jak to wyżej powiedziano.

j.w.

Cytuj:
Liczb 14
Całe zgromadzenie mówiło do nich: «Obyśmy byli pomarli w Egipcie albo tu na pustyni!
(...)
Powiedz im: Na moje życie - wyrocznia Pana - postąpię z wami według słów, któreście wypowiedzieli przede Mną.

Moje wątpliwości są szczere, prawdziwe. Nie mogę żyć w sprzeczności z samym sobą. Jeśli ktoś za to postąpi ze mną jak na to zasługuję, to ja muszę to przyjąć.


Cytuj:
"Warto uważać co się mówi i jakie warunki nadaje się Bogu. Możesz nakładać Bogu warunki, które sprawią, że Twoje nawrócenie będzie dla Ciebie 'trudniejsze'. Lepsze może być dla Ciebie się z takich wycofać."

Najpierw Bóg mówi, że to On daje łaskę wiary, a kiedy nie obdarzy cię nią, to zostaniesz potępiony.

Ja nie stawiam Bogu warunków, wymieniłem sprawy, dzięki którym byłbym w stanie mieć pewność, bo mnie o to prosiliście.

Cytuj:
Znowu złożony temat. Raz, że jeżeli Bóg istnieje, to patrz na odpowiedź pod Wierzących o "własną pracą". Dwa, że kto daje "prawo" i jak ocenić jego sprawiedliwośc, jeżeli nie ma Boga. Trzy, że co to jest "duma" i jak ona daje Szczęście człowiekowi.

Duma to coś co daje ci poczucie satysfakcji ze swoich czynów, spełnienie, radość. Nie wywyższanie się, ale stan w którym doceniasz co zrobiłeś.

Cytuj:
Nie. Napisałem od czego to skróty.
"Mam" to skrót od "uważam, że mam, czego nie mam".
"Zdobyłem" od "przypisuję sobie co jest darem innego".
"Zasłużyłem" od "błędnie uważam, że otrzymałem to za zasługi i mi się należało".

Jeśli ktoś wierzy w Boga to ok.


Cytuj:
"Jeżeli chcesz dostać Wiarę, radziłbym pracować nad zrozumieniem tego tematu, żeby usuwać ewentualne przeszkody."


Ja nie kwestionuję Bożej mądrości, chciałbym mieć pewność, że to nie iluzja. Jeśli to pycha to niech tak będzie.

Cytuj:
To masz opisane w tym Tomie 9 - Szczęście.

Istnieją różne opisy szczęścia, bardziej aktualne również.

Niektórzy psychologowie sugerują, że szczęście składa się z trzech odrębnych sfer: życia przyjemnego, życia zaangażowanego i życia pełnego sensu. Życie przyjemne realizuje się przez osiąganie codziennych przyjemności zapewniających rozrywkę, radość i ekscytację. Przykładowo wieczorne spacery na plaży i satysfakcjonujące życie seksualne mogą przyczynić się do przyjemnego życia.

Życie zaangażowane osiąga się dzięki odkryciu własnych wyjątkowych umiejętności i zdolności oraz zaangażowaniu ich we wzbogacenie swojego życia. Osoby, które prowadzą życie zaangażowane, są często pochłonięte pracą lub hobby.

Życie pełne sensu obejmuje głębokie poczucie spełnienia wynikające z wykorzystywania naszych talentów w służbie wyższemu dobru, w sposób dający korzyści innym lub poprawiający świat.

Zasadniczo ludzie najszczęśliwsi to tacy, którzy żyją pełnią życia – ukierunkowują swoje dążenia na wszystkie trzy sfery szczęścia (Seligman et al., 2005).


Czy religijność koreluje ze szczęściem? Zasadniczo odpowiedź brzmi „tak” (Hackney i Sanders, 2003). Jednak związek między religijnością a szczęściem zależy od otoczenia społecznego. Regiony i kraje, w których panują trudne warunki życia (np. powszechny głód i niska średnia długość życia), są na ogół bardziej religijne niż społeczeństwa żyjące w bardziej sprzyjającym środowisku. U mieszkańców kraju, w którym panują trudne warunki życia, religijność i dobrostan idą w parze, natomiast tam, gdzie ludzie cieszą się dogodnymi warunkami do życia, osoby religijne i niereligijne deklarują zbliżone poziomy dobrego samopoczucia (Diener et al., 2011).

https://openstax.org/books/psychologia- ... -szczescia

Cytuj:
TzA
Otóż człowiek z natury swej pragnie zachować posiadane dobro i mieć gwarancję, że go nie straci gdyż inaczej trapiłaby go obawa utraty lub smutek z powodu pewności tej utraty. Do prawdziwej więc szczęśliwości potrzeba, by człowiek miał pewność, że nigdy nie utraci posiadanego dobra.

Co to znaczy posiadane dobro?

Cytuj:
Jeżeli masz na myśli "ten Wszechświat materialny" to mowa o fizyce. Ona się zajmuje "naszym światem". Konkretnie "fizyka doświadczalna (tego świata)". Ale dalej masz "fizykę teoretyczną" która "jest już bardziej matematyką" ("pod pseudonimem fizyki").

"To jakby powiedzieć, że w innym kraju inny język może być tak inny, że nie będzie się dało go nauczyć i rozmawiać w sklepie o zakupie chleba."

"Bajki".

Mówiąc o innym kraju wiesz, że ten kraj istnieje, istnieje w naszej rzeczywistości, działa na tych samych zasadach.
Rzeczywistość o którą mi chodzi to coś czego nie znasz, nie wiesz jakimi prawami fizyki się rządzi.
Wszystko na czym człowiek się opiera to obserwacje świata, który on odkrywa i na podstawie tego ekstrapoluje swoje założenia poza obszar poznania.


Cytuj:
... matematyka wszędzie, bo wychodzimy z założeń.


Cytuj:
Nie. Izomorfizmy i wychodzimy z założeń. To nie odnosi się do "praw fizyki tego świata".


Cytuj:
"Jak założysz aksjomatykę standardową to musi.w każdym wymiarze."


Jeśli zmienimy założenie, to cała reszta jest błędna.


Cytuj:
"Matematyka nie ma praw tylko aksjomaty o twierdzenia."


Aksjomaty są zdaniami wyodrębnionymi spośród wszystkich twierdzeń danej teorii, wybranymi tak, aby wynikały z nich wszystkie pozostałe twierdzenia tej teorii. Taki układ aksjomatów nazywany jest aksjomatyką[5].

Kto je wyodrębnia, na jakiej podstawie, wg jakich obserwacji którego świata?
Człowiek.
Czy człowiek może się mylić? Tak.
Czy możemy być pewni, że założenia nie są błędne?
Nie możemy.
Czy da się nasze obserwacje odnieść do obiektywnej rzeczywistości? Być może, ale możemy się mylić, bo przecież jej nie znamy.


Cytuj:
Nie ma to sensu. To jest definicja "przyczyny" i "skutku".

Definicja praw świata, który obserwujemy.


Cytuj:
Na tej zasadzie można wątpić we wszystko i 'w tym świecie' i powiedzieć, że co sekundę zmieniają się reguły i w parzyste godziny 2+2=4, a w nieparzyste 2+2=7. A we wtorki czerwony jest zielony. Bo czemu by nie?"

Można wątpić we wszystko co poza naszym zasięgiem poznania.
A reguły nie zmieniają się co sekundę tylko wtedy, kiedy człowiek odkryje, zaobserwuje jakąś inną zależność i ją opisze.
Światła zielone nie wymagają tego typu działań.


Cytuj:
Dotknąć pozoru.

To i tak o wiele więcej, niż w przypadku wieczności.

Cytuj:
No to mamy podstawę:
1) Nie uznajesz, że skutek wymaga przyczyny jeżeli to definicja? Nie uznajesz PKSD (Prawa Konieczności Spełniania Definicji)?
2) Uznajesz, że ze 100% nic może coś być?
3) Coś istnieje?

1. To ludzka definicja poznawania ludzkiego świata. Nie musi to być prawda w odniesieniu do Boga w naszym rozumieniu.
2. Wg mojej ograniczonej logiki nie uznaję tak.
3. W naszych umysłach na pewno, czy istotnie to istnienie nie wiem.

Cytuj:
Ale ja mówię o prośbę bez stawiania warunków.
Jesteś w stanie prosić bez stawiania warunków dodatkowych uwierzenia?

Ja nie stawiam warunków, jestem otwarty na tę Łaskę bez żadnych warunków, bo Jej przyjęcie odrzuci konieczność jakichkolwiek warunków.. Ingerencja Boga jest poza dowodzeniem Jego istnienia. To On o tym decyduje, wg tego co piszesz.

merss napisał(a):
To nauka. Teolodzy nie mają takiego problemu. Jeśli odrzucasz Objawienie to możemy spotkać się jedynie poza tematami dotyczącymi duchowości.

Teologowie najpierw zakładają, że Bóg istnieje.
Cytuj:
On takich spektakli nie urządza.


Wg egzorcystów urządza.
Cytuj:
Patrząc czysto po ludzku to ludzie niewierzący mogą żyć na ziemi szczęśliwie (to ich poczucie spełnienia), bezproblemowo.

Czyli wbrew temu co pisze TS7 - można.
Cytuj:
A skąd mam to wiedzieć? To jest niepotrzebne do zbawienia, więc nawet mistycy nie otrzymują takich przekazów. Poza tym Bóg ucina zapytania wynikające z ciekawości.

Dlaczego to robi?
Czy nie lubi odpowiadać na proste pytania, żeby pomóc swoim dzieciom w zbawieniu ich?
Dlaczego uważasz, że coś jest niepotrzebne do zbawienia, może dla kogoś taka wiedza byłaby pomocna.
A jeśli rozmawiamy o świadomości, bo od tego wyszliśmy, to ta analogia jest prawdopodobna.
A prawdopodobność to więcej niż niepewność.
Cytuj:
To poczucie bezpieczeństwa.

Poczucie bezpieczeństwa to wiara, że nasze życie nie kończy się ze śmiercią, życie wieczne, to moim zdaniem jest poczucie bezpieczeństwa. Brak tego przeświadczenia to niepewność i dyskomfort.

Cytuj:
A gdyby święty przyszedł na jawie? Takie cuda będą się dziać tuż przed Paruzją.

Na jawie to już ocieramy się o pewność.
Cytuj:
W takim razie Bóg będzie szukał takiej drogi do ciebie, byś pomyślał. Ma dużą paletę możliwości. Kto chce znaleźć Boga a nie potrafi to musi włączyć tryb cierpliwości. Zasada: Bóg przychodzi pół godziny za późno, ale zdąży. Mądrzy mistrzowie życia duchowego podpowiadają: módl się. Nie o formułki chodzi. Może być; gdzie się schowałeś Boże!? I załóż wersję wojskową, najczarniejszy scenariusz, czyli będzie to tuż przed śmiercią. Nie rozczarujesz się wówczas. A o to chodzi, o nadzieję.

Nie wiem jakby to miało działać, skoro do zbawienia potrzebne jest uwierzenie, więc całe życie Bóg mnie nie odwiedzał, a przed śmiercią sprawi że uwierzę?


Śr sty 15, 2025 2:09 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 717
Płeć: mężczyzna
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
TS,
Cytuj:
Uważasz wiarę za coś negatywnego, a nie uważasz wymuszania sobie amnezji ze strachu za coś negatywnego?
Czyli wiara jest gorsza od wymuszania sobie amnezji ze strachu?

Tak, uważam, że skazanie samego siebie na życie w kłamstwie (matrix) to coś złego. Ale jestem świadom tego, że po powrocie do Matrixu nie będę już o tym pamiętał i będę mógł w pełni cieszyć się szczęściem. To dylemat i tak jak pisałem wcześniej - nie wiem, którą pigułkę bym wybrał.
Wiara oznacza dla mnie ciągle i świadome życie w ... skazywaniu siebie na akceptację rzeczy ze świata bajek/losowości/komizmu.

Cytuj:
A gdybyś mógł wziąć lek, który by spowodował, że przestałbyś uznawać wiarę za coś negatywnego i nie potrzebowałbyś dowodu. Załóżmy, że wszczepiono by Ci Artykuły Wiary jako aksjomaty, które uznawałbyś za oczywiste, normalne i dołożonoby amnezję, tak że zapomniałbyś, że kiedykolwiek byłeś Ateistą. Bierzesz? Dlaczego? To o czym nie pamiętasz nie ma znaczenia?

Świetny przykład. Wtedy też zacząłbym się zastanawiać, czy ją wziąć. Miałbym podobny dylemat jak w wypadku Matrixa. Czy wybrać ten zysk szczęścia z wiary, czy jednak pozostać "trzeźwym".

Cytuj:
Dodatkowe pytanie:
Gdyby nadzorca Matrixa powiedział, że razem z całym programem iluzji i amnezją dołożyłby Ci Wiarę Katolicką (załóżmy, że to kwestia konstrukcji materialnej mózgu i mogą Ci to wszczepić), jeżeli chcesz. Chcesz? Czyżby nie Szczęście +++++++? 2 w 1. I masz "szczęście matrixowe" i jednocześnie "wiarę w wieczne życie itd." w gratisie.

Podwójny dylemat, który już niewiele dokłada. Miałbym duży problem z decyzją i teraz nie potrafię Ci na to odpowiedzieć.

Cytuj:
Ale ogólnie nie da się nic zrobić lub nic nie wiadomo o tym by można było.
W przypadku Boga Katolickiego jest dużo materiałów mówiących co można zrobić (całe biblioteki?).

Jeśli te całe biblioteki zostały wytworzone na bazie "nie-da-się-zweryfikować-tego-co-mówię", to ich wartość nie jest wyższa niż fun fiction Tolkiena czy też Star Warsów. Jaki wpływ na prawdziwość tej hipotezy czarnej dziury ma to, czy możemy na nią wpłynąć?

Cytuj:
Myśli -> Słowa
Nadal nie widzę typu magii nie wymagającego Słowa.

Przecież są też miejsca magiczne oraz przedmioty. Zbroja +3, albo fontanna życia.

Cytuj:
Ścisły język jest sztywny. Jeżeli są wieloznaczności, można je usuwać wprowadzając dwa pojęcia tam gdzie jest jedno. Do skutku.

Prawda.
Cytuj:
Ja staram się zrozumieć, ale nie zawsze może wynikać to z braku zrozumienia. Czasami może wynikać, że potrzebne jest uściślenie tam gdzie Ty nie widzisz takiej potrzeby.

Ja również liczę na zrozumienie, ale też "różnie z tym bywa". Cóż, próbuję dalej. Parę rzeczy już się udało. Uczę się co działa, a co nie działa.

Wiem, rozumiem, choć czasami mam >wrażenia< złej woli, z czego wynikają dalej emocje, a dalej gorsze zrozumienie.

Cytuj:
Ja tego nie rozumiem. Proszę o bardziej szczegółowe wyjaśnienie skąd Ci się wzięło, że "przyczyna jest drogą do celu".

Przyczyna wywołuje skutek - to mamy w definicji. Robiąc coś stajemy się przyczyną skutku. Dlatego określiłem przyczynę jako drogę do skutku - przechodzimy przez nią aby dojść do niego.

Cytuj:
Przyczyna to dla mnie Byt (rzecz lub osoba), a nie akcja.

[...]

Masz rację, że nieco nieprecyzyjnie się wyraziłem. Raz napisałem COŚ, a potem AKCJA jako przyczynę. Wolałbym pozostać przy "przyczyna to Coś co wywołuje skutek", tak aby włączyć w ramy przyczyn więcej rzeczy/akcji.

Cytuj:
Zgadza się, bo nie widzę jak miałaby mnie uszczęśliwić Nessie, czy którakolwiek z tych rzeczy. Jeżeli to jakaś aluzja do Boga, to nie zgadzam się z analogią.

Żadnych analogii. Chciałem tylko zrozumieć jak podchodzisz do tych tematów.

Cytuj:
To są rzeczy materialne.
Bóg i dusza niematerialna są niematerialne.
"Głos wewnętrzny" jest dla mnie realną rzeczą.

Pomijając, że nie wiem gdzie ja nie odnoszę się do realnych rzeczy. Możemy spróbować potocznie:
"Twój komputer istnieje, bo piszesz na forum."

Niech będzie: Są to rzeczy, co do których prawdziwości/realności się nie zgadzamy. Ciągle nie rozumiem jak słownikowo możesz udowodnić istnienie czegoś. W przypadku komputera mogę po prostu podać jakąś alternatywę "to nie mój komputer, więc nie mam komputera" lub "jestem AI, nie mam komputera, bo jestem bezpośrednio podłączony do sieci" lub "mam moc pisania na forum bez komputera"

Cytuj:
Przez "niewidzialne" mam na myśli niematerialne.

Czy poprawnym będzie, jeśli powiem, że:
wg Ciebie obserwujesz non stop niematerialną duszę (sam nią jesteś?)
dzięki temu, że dusza jest niematerialna możesz obserwować inne niematerialne rzeczy

Jeśli tak, to krytycznym wydaje się być postawić pierwszy krok i zgodzić się, czy dusza faktycznie jest niematerialna... z czym ciężko nam idzie.

Cytuj:
"Oto lista zjawisk fizycznych przewidzianych teoretycznie za pomocą matematyki, które później zostały potwierdzone eksperymentalnie

Podajesz świetne metody weryfikacji hipotez. Mamy analogiczne odkrycia w zakresie niematerialnych rzeczy?

Cytuj:
Odpowiedziałem:
TS7: "Ogólnie to odpowiedziałem, że np. może Wiarą." [w kontekście wykrywania duszy u kosmitów]

Możesz mi więcej opowiedzieć jak miałoby to działać? Załóżmy, że mielibyśmy kosmitę, który wygląda "ludzko", ale jest w pełni AI, jak byś sprawdził, czy ma duszę. Albo kosmita, który posiada interface mózg-komputer z AI. Chciałbym zrozumieć w jaki sposób wiara sprawdza to, że coś ma ruszę. Merss zdefiniowała to dużo prościej - jeśli coś żyje wtedy ma duszę, choć i tam widzę dużo problemów, bo gdzie problematyczne jest określenie granicy i definicji życia.

Cytuj:
Jakie by tam nie było to wyprowadzanie przyczyn ze skutków.

Generalnie tak. Tworzone były modele matematyczne jak przebiegał rozwój wszechświatu, stawiano hipotezy tego, co powinniśmy zaobserwować, jeśli tak było faktycznie, a potem naukowcy szukali tego czegoś i "o jest", model przewidział coś, co powinno być, a jeszcze nikt tego nie widział.

Cytuj:
Nie bardzo rozumiem o czym tu piszesz. Nie wiem jak chcesz to zrobić jak nie ma czytania technologicznego w myślach.

Nie wiem jak chcesz tu coś różnicować.

Hipotetycznie, jeśli powstanie w przyszłosci taka maszyna, która umożliwiałaby prześledzenie w mózgu wszystkich sygnałów wchodzących, przetwarzających, a następnie wychodzących - wywołujących np ruch ręki, aby Ci odpisać. Czy wtedy byłby to dla Ciebie dowód, że dusza jest materialna? Gdybyśmy zaobserwowali cały ciąg przyczynowo skutkowy w mózgu? IMO byłoby to 100% potwierdzenie materialności duszy. Zastanawiam się, czy możemy wymyślić podobne doświadczenie dla weryfikacji duszy. Jednak w kontekście tego, że piszesz, że można badać niematerialne tylko niematerialnym, mam wrażenie, że nie zaakceptowałbym tych doświadczeń.

Cytuj:
Mógł nigdy nie istnieć w kopii. W oryginale mógł być od zawsze. Może aby móc ustawić przestrzeń w stan B, to potrzebny jest ten stan w oryginale?

Jest to hipoteza ze świata komizmu (bo zacząłem się śmiać) lub bajek. Wymyślasz, że świat w każdym możliwym stanie już jakoś zaistniał, co nie wynika z żadnej obserwacji. Jest to hipoteza wymyślona na kolanie, aby uzasadnić coś czego nie rozumiesz. Jestem gotów to odszczekać, jak tylko udowodnisz, że "to tylko przewijany film".

Cytuj:
Nie wiem czego nie rozumiesz, że czas wymaga co najmniej dwóch punktów czasu T1 i T2 i przejścia z jednego do drugiego. I pierwszy moment gdy można powiedzieć, że czas się poruszył wymaga by wskazówka się poruszyła (do drugiego momentu czasu). No i zanim ta wskazówka się nie poruszy to nic się zmienić nie może w tym modelu. Włącznie z samą zmianą czasu. Więc zmiana czasu wymaga zmiany czasu. Więc nie następuje zmiana czasu. Więc nie następuje nic.

Wobec tego aby był start musi być zmiana bez czasu.

Gdybyś rozpatrywał to, co jest w ramach naszego świata - jasne, odniesienia do czasu i tego jak go widzimy mają sens. Ale mam wrażenie, że chcesz narzucić światu swoje wyobrażenie tego jak powinien działać, gdzie wcale tak nie musi być w kontekście braku czasu, a z tego, co czytam, to czasu przed WB nie było, więc nie wiem jak chciałbyś uzasadnić swoje tezy. Jeśli masz jakieś badania/dowody wychodzące "poza chłopski rozum" na tą tezę, chętnie się z nimi zapoznam.

Cytuj:
No to jw. wskaż magię bez Słowa. (w dowolnej postaci)

Magiczne miejsca i pierścienie, amulety, symbole magiczne, magiczne kryształ, czakry, aury. W magiczną moc/naturę 3 ostatnich wierzy sporo osób.

Cytuj:
Czyli znowu "samo się robi". Stały motyw.
"Rzeczy się "dzieją same" ".
Jakbyś w ogóle nie widział, że coś tu się dzieje.

Tak jakbyś powiedział:
"Jest gra komputerowa.
- Jak to się dzieje, że obiekty na kursie kolizyjnym nie przenikają się na wylot? Jak to zaprogramowałeś?
- No jest akcja i reakcja i się odbijają od siebie? Nic nien programowałem. To normalne, że Obiekty się odbijają od siebie. Akcja i reakcja.
(podczas gdy wymaga to systemu kolizji)
- A jak to się dzieje, że postać leci w dół? Jakie tu wzory są?
- No żadne "po prostu grawitacja je ciągnie w dół".
(w rzeczywistości trzeba ją zaprogramować)

A dla Ciebie cały ten "kod źródłowy" jest jakby niewidzialny/oczywisty. Do tego stopnia, że wydaje Ci się, że to się samo dzieje.

Jak się ta akcja i reakcja dzieje?

Mam wrażenie, że wkraczamy na poziom w którym powinieneś pogadać o tym z fizykiem kwantowym.
Ja jestem w stanie powiedzieć, Ci, że np elektron może generować dookoła siebie pole elektromagnetyczne, które może wpływać na inne obiekty. Ale nie powiem Ci CZEMU tak się dzieje, bo nie wiem.
Nie widzę tu jednak miejsca na inputowanie tego, że jakiś atom siedzi i liczy sobie rzeczy.

Cytuj:
Tak z grubsza postrzegam Twoje postrzeganie świata.

W takim razie masz błędną percepcję tego jak postrzegam te sprawy. Moja wiedza urywa się tam, gdzie zaczyna się mechanika kwantowa.

Cytuj:
Moje jest takie, że jest niematerialny komputer (Bóg lub stworzenie Boskie niematerialne), który zarządza pozycją cząstek, fizyką, itd. I on to wszystko liczy, doczepia wektory, itd. A atomy są martwe i poddają się Jego mocy.

Masz hipotezę, teraz możesz spróbować ją udowodnić. Dla mnie brzmi to jak hipoteza ze świata losowości lub bajek.

Cytuj:
Co to jest stan środowiska?
1) Jest stałe pole wektorowe dookoła cząstki? To pole się rozchodzi z prędkością światła też czy jest częścią cząstki, które ciągnie za sobą?
2) A może jednak cząstki strzelają nowami cząstek/fal na wszystkie strony? Kończy się amunicja jak tak strzela we wszystkie kierunki czy bez końca można strzelać? Jakaś "zasada zachowania materii?

W wypadku elektromagnetyzmu wychodzi na to, że są to pola wektorowe, które propagują się z prędkością światła.
https://en.wikipedia.org/wiki/Electric_ ... tric_field
Wygląda na to, że podobnie jest w wypadku grawitacji, co jeśli dobrze ogarniam zostało potwierdzone wykryciem fal grawitacyjnych.


Śr sty 15, 2025 2:50 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6976
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
jimmyblack napisał(a):
Wiara oznacza dla mnie ciągle i świadome życie w ... skazywaniu siebie na akceptację rzeczy ze świata bajek/losowości/komizmu.


Łał... Jesteś tak zacietrzewiony, że za jednym zamachem popadasz wielokrotnie w sprzeczność. Skoro wierzysz (takie założenie) w coś, to nie traktujesz tego jako bajkę, albo komizm (hm... czemu komizm?)
Skoro nie wierzysz (mam nadzieję że nadal jest mowa o Absolucie, a nie o imbryczku na orbicie) to skąd Ci się wzięło sprzężenie wiary z losowością??? Właśnie jako niewierzący dopuszczasz że wszystko jest losowe - "jest bo jest, bo tak wyszło", właśnie nie wierząc akceptujesz losowość.

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Śr sty 15, 2025 3:57 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 717
Płeć: mężczyzna
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Peter,
Oczywiście, że z perspektywy wierzącego ta sytuacja wygląda całkiem inaczej. Wyobraź sobie jednak, że poprosiłbym Cię, abyś teraz uwierzył we wróżki zębuszki. Czy zareagujesz inaczej? I to z tej perspektywy odpowiadałem TSowi. Ja teraz jestem świadom tego, że jest do bajkowe wierzenie, ale po łyknięciu szczepionki wiary stałoby się to czymś w co wierzę.

Cytuj:
Skoro nie wierzysz (mam nadzieję że nadal jest mowa o Absolucie, a nie o imbryczku na orbicie)

Mam tu na myśli dowolne tezy w które się wierzy. Może być to absolut, jak też to, że kolega właśnie kupił ferrari, ale nie możesz go zobaczyć, bo parkuje w innym mieście.

Skąd ta losowość? Używam jej tak jak TS (o ile dobrze rozumiem jego intencje), gdzie hipotezami ze świata losowości nazywa coś, co zostało wyciągnięte z kapelusza aby wytłumaczyć jakiś fenomen.

Cytuj:
Właśnie jako niewierzący dopuszczasz że wszystko jest losowe - "jest bo jest, bo tak wyszło", właśnie nie wierząc akceptujesz losowość.

I tak i nie i też nie wiem. To głębsze pytanie z wieloma warstwami. Jeśli pytasz o losowość w kontekście tego, że jesteśmy tu i teraz w tej formie, to można powiedzieć, że tak - jest to losowe, bo nie było planowane. Jeśli pytasz w kontekście możliwości przewidywania rzeczy, to nie - rzeczy można przewidywać. Jedne z mniejszym, a inne z większym prawdopodobieństwem. Jeśli pytasz o determinizm, to nie wiem, czy determinizm jest prawdą. Wolałbym nie, ale mam wrażenie, że fakty kierują mnie ku temu przekonaniu.


Śr sty 15, 2025 5:37 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 17222
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
radozz napisał(a):
Teologowie najpierw zakładają, że Bóg istnieje.

Nie. Szeroki temat, nie chcę w to wchodzić, ale pisałam wielokrotnie.
Cytuj:
Wg egzorcystów urządza.

Nieprawda. Ujawnia się, gdy nakazuje mu Bóg.

Matka Boża zapowiedziała w Fatimie, że różne narody zostaną unicestwione. IIWŚ była początkiem kar. Gdy Rosja nie zostanie na czas jej poświęcona, we wszystkich krajach będzie komunizm. Tak się stało...
Jesteśmy w teatrze wojny. Nie widzisz tego, bo kiedy ci napisałam, że historia ludzkości toczy się na trzech poziomach to grzecznie to przemilczałeś. Bajki plecie...Widzisz tego, który porusza wszystkimi sznurkami? Jesteśmy w teatrze wojny i coraz głośniej się o tym mówi. Kukiełki rozstawione, miejsca zajęte. Zaczęło się przedstawienie. Świat iluzji widzimy. Szumnie to nazywamy geopolityką i słuchamy analityków. A wynik już znamy. Ten książę świata też zna, ale każe ci spoglądać na powierzchnię. Niestety cierpią niewinni ludzie. Diabeł ma do przeprowadzenia plan. Podsłuchał rozmowę Szatana z Bogiem papież Leon XIII i natychmiast pobiegł, by napisać egzorcyzm do Michała Archanioła. Mamy więc uwolnione legiony szatańskie z piekła. Chcieli 100. lat, dostali więcej. Ludzkość też o tym wie, bo chyba można doczytać okoliczności napisania tego egzorcyzmu? Widzisz biegające po ulicach złe duchy? Widzisz, że ich założenia są realizowane? Widzisz jak zabrały się do swej pracy? Są niezwykle wytrwałe. A ty? Jednej sekundy nie jesteś w stanie Bogu poświęcić. Tak długo trwa modlitwa, którą ci podpowiedziałam i znałam odpowiedź. Ty żądasz od Boga. Czytaj więc dalej. Uczestniczymy w spektaklu diabelskim i nie widzimy prawdy, czyli co się tak naprawdę dzieje i co zostało nam przybliżone i to wielokrotnie. Tylko ofiary są. Przyzwyczajono ludzi do noszenia maseczek i niektórzy do dziś je noszą. Ludzkość miała nauczyć się nowych ról i posłuszeństwa. Przechodzimy do następnego aktu tej diabelskiej sztuki. Nie należy ufać. Nie wiemy kto winny, kto pomaga. Rząd mamy czy agenturę? Kto patriotą a kto podszywką? To pionki i kukiełki, które występują w mediach głównego nurtu.
To nie jest wojna o Ukrainę, dziś wiemy, że nami manipulowano. Szybko się wydało, bo to czasy nadchodzącego oczyszczenia ludzkości. Coraz wyraźniej ludzie będą widzieć, ci, którzy używają rozumu (rozum służy poszukiwaniu prawdy). To wojna o zniszczenie dzieła Boga, o potępienie największej liczby dusz. Bóg dopuszcza to wszystko, pozwolił na to.
Dlaczego pozwolił wejść szatanowi w zakład, jak z biblijnym Hiobem? Pięknie odpowiada na to abp F. Sheen i to tuż po IIWŚ. Musi nastąpić rozdzielenie dobra od zła, bo wszystko zostało wymieszane. Widzisz więc diabła? Cały mechanizm ponad stuletniego zakładu znamy. Ludzkość drogo za to zapłaci, my Polacy także, bo dajemy się pociągać jak marionetki… za 30 srebrników się sprzedajemy. Za szczęście dobrobytu oddaliśmy Boga. Postawiliśmy Go w stan oskarżenia. A kiedy przyjdzie kara to pobiegniemy do świątyń a inni będą Bogu złorzeczyć. Inni będą winni, ale my to święci i nieskalani.
Cuda Eucharystyczne, płaczace Ikony MB a ludzie zaciekawieni. Nie po to są. To ostrzeżenia.
Cytuj:
Czyli wbrew temu co pisze TS7 - można.

Nie ma różnicy między naszymi wypowiedziami. Ty nie potrafisz odczytać. Przywołujesz opinię o szczęściu (3 poziomy), ale jej prawdopodobnie nie rozumiesz. Nie można w jednym wątku o wszystkim; o szczęściu pisano traktaty filozoficzne i teologiczne.
Cytuj:
Dlaczego to robi?

Bo wie co robi.
Cytuj:
Dlaczego uważasz, że coś jest niepotrzebne do zbawienia, może dla kogoś taka wiedza byłaby pomocna.

Zaspokajanie ciekawości to rozmowa ze zwierzęciem, bo ciekawość to cecha biologiczna. Zbawienie to życie ustawione na cel. Jeśli Bóg mówi NIE to tak jest. To człowiek jest omylny a nie Bóg. Ciekawość poznania Boga wcale nie przekłada się na wiarę.
Analogia. To pytania dziecka: dlaczego nie mają końca. Czasem sprawdza prawdomówność dorosłego. Dlaczego pada deszcz pytał mnie 4. latek. Doszliśmy do chmur deszczowych. Pokazałam mu szare niebo i wyjaśniłam, że to chmury złożone z kropelek wody. Następnego dnia była powtórka z rozrywki. Dlaczego są kałuże? Po jakimś czasie doszliśmy do chmur deszczowych i powiedziałam mu, że deszcz pada, bo na niebie są chmury cumulonimbus. Kłamiesz! - usłyszałam. Jak jest szare niebo to pada deszcz. Kolejnego dnia były nimbostratus, więc miałam kolejną godzinę wyjaśnień, bo łatwo nie odpuszczał.
Dziecięca ciekawość niezwykle inteligentnego osobnika o analitycznym, kreatywnym umyśle. Mamy tu esencję człowieczeństwa biologicznego, czyli ciekawość świata a nie duchowość.
Cytuj:
A jeśli rozmawiamy o świadomości, bo od tego wyszliśmy, to ta analogia jest prawdopodobna.
A prawdopodobność to więcej niż niepewność.

Może być iluzja. W ks. Liczb ST napisano, że śmierć na krzyżu jest przekleństwem. Żydzi uznali więc Boga za uzurpatora. Można całe żyć w iluzji. Ci, którzy go ukrzyżowali wiedzieli, że to majstersztyk manipulacji. Iście diaboliczna…tak było.
I wracam do pierwszego zdania o teologach. Bibliści najpierw tracą wiarę i jeśli nie odrzucą jej to wchodzą w dojrzałą jej postać. To jak obieranie cebuli, zanim dojdziesz do jadalnych liści musisz odrzucić wszystkie niejadalne. Tak jest też z wiarą: najpierw odrzucanie wszystkiego co nie jest jadalne. A jeśli upierasz się, że u ciebie wszystko niejadalne? Nie przekonam skoro to wiesz.
Cytuj:
Poczucie bezpieczeństwa to wiara, że nasze życie nie kończy się ze śmiercią, życie wieczne, to moim zdaniem jest poczucie bezpieczeństwa. Brak tego przeświadczenia to niepewność i dyskomfort.

Poczucie bezpieczeństwa może być też iluzją. Nie będzie wojny zapewniali politycy Polaków przed IIWŚ, lud ma spać. Lud ma wiedzieć, że religia to patologia, bo księża to pedofile, złodzieje i mafiozi. Z innej strony słyszy, że bozinek wszystkich zbawi i każda religia jest ok. Śpią snem sprawiedliwych.
Cytuj:
Na jawie to już ocieramy się o pewność.

Do świętego, nie pamiętam którego, przyszedł Pan Jezus i zapytał: dlaczego nie klękasz przede mną skoro jestem twoim panem? Święty rozgarnięty odpowiedział: pokaż mi swe rany to uklęknę! Dym zobaczył. Do o. Pio przyszedł do spowiedzi szatan. To był niezwykle elegancki i elokwentny pan...tylko spowiedź jakby dziwna była. O. Pio się zorientował i jak go pognał to mu się osobnik w powietrzu rozpłynął. Do Faustyny przychodził Pan Jezus, ale pewniego dnia przyszła podróbka. Do dziewczynek w Gietrzwałdzie zaraz na początku objawień przyszedł zły duch w postaci MB - ksiądz to zidentyfikował.
Ale ty byś poznał...jesteś pełen. Gdzie pomieścisz wiarę?
Cytuj:
Nie wiem jakby to miało działać, skoro do zbawienia potrzebne jest uwierzenie, więc całe życie Bóg mnie nie odwiedzał, a przed śmiercią sprawi że uwierzę?

Do piekła idą tylko ochotnicy, tak należy postępować, by tego nie chcieć a następnie zdobyć się na gest poszukiwania zakładając, że błąd tkwi w tobie a nie Bogu. Podałam ci wysiłek trwający sekundę. Wówczas dojrzysz przeszkodę. Bóg czlowieka też wychowuje, by zechcial założyć okulary. Trzeci poziom szczęścia wymaga wkładu własnego rozłożonego na całe życie.


Śr sty 15, 2025 8:33 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 22, 2005 11:05 am
Posty: 1766
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
merss
Odbieram twoją wypowiedź jako podsumowanie naszych rozważań, które nie wymaga mojej odpowiedzi, tak też się stanie.


Śr sty 15, 2025 10:23 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 1009
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Radozz napisał(a):
Wolałbym nie być błogosławiony i zobaczyć, niż nie widzieć.


Błogosławiony to Szczęśliwy. Czyli cel ostateczny życia każdego człowieka.
Jeżeli wszystko jest podporządkowane Szczęściu jako środek do celu to widzenie/zobaczenie też?
Więc to co mówisz oznacza, że wolisz środek do celu zrealizować, niż osiągnąć cel ostateczny?
Czyli środek ważniejszy od celu do którego prowadzi?
"Nie chcę osiągnąć mojego celu ostatecznego."?

I piszesz, że nie stawiasz Bogu warunków?
Radozz: "Ja nie stawiam warunków, jestem otwarty na tę Łaskę bez żadnych warunków,"
Poza tym napisałem, że to nie widzenie jest przyczyną Wiary, ale Ty się upierasz? Dlaczego? Jaki masz dowód na to, że potrzebujesz widzenia do Wiary?

Co ma zrobić niewidomy?
Niewidomy Tomasz Apostoł?

P.S.
"«Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś?"

"Jezus przyszedł mimo drzwi zamkniętych, stanął pośrodku
{ do tego momentu już UJRZAŁ, to czemu pyta czy to wystarczyło a dalej jeszcze więcej robi? }
i rzekł: «Pokój wam!» 27 Następnie rzekł do Tomasza: «Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku"

Cytuj:
Skoro jest darem to nie jest moją winą, że jej nie mam. A jeśli należy zasłużyć na to, to nie wiem jak się to robi.


Napisałem Ci jakie mogą być przeszkody.

TzA
„Ktokolwiek od Boga otrzymuje, z miłosierdzia otrzymuje; a kto jej nie dostaje, ze sprawiedliwości nie dostaje: jako kara za grzech poprzedni, lub nawet pierworodny”, jak to mówi Augustyn.
&

Grzech poprzedni sprowadza się do Choroby Pychy.
Podałem 4 odmiany. Redukuj to i może to coś zmieni. Masz podpowiedź. Dalej kwestia czy będziesz realizował.

Cytuj:
Moje wątpliwości są szczere, prawdziwe.


Jaki na to dowód?

Cytuj:
Nie mogę żyć w sprzeczności z samym sobą.


Bóg nie oczekuje sprzeczności. Zupełnie na odwrót.

Cytuj:
Najpierw Bóg mówi, że to On daje łaskę wiary, a kiedy nie obdarzy cię nią, to zostaniesz potępiony.


"Są 'dwie odmiany Wiary'. Martwa (nieożywiona) i Żywa. Wiara Żywa = Wiara (Prawda) + Miłość (Wola (chęć) zjednoczenia z Bogiem (Doskonałością), a potem jednoczenia ludzi z Bogiem)"

Wiara Martwa nie zbawia. (mają ją Anioły Złośliwe)
Wiara Żywa zbawia.

"Czasem może Bóg może zabrać/nie dać Wiary Martwej, aby mieć potem Żywą. Bóg może zabierać mniejsze Dary aby w wyniku odebrania mniejszego Daru ktoś mógł mieć większy Dar."

"Podejrzenie, że znowu gra tu rolę Czwórka Pychy."

Odwrócenie:
"Nie mam tego. Dostałem to. Nie zasłużyłem na to, to Dar. Nie tylko ja."

Cytuj:
wymieniłem sprawy, dzięki którym byłbym w stanie mieć pewność


A jaki dowód, że bez tego nie da rady?

Cytuj:
Duma to coś co daje ci poczucie satysfakcji ze swoich czynów, spełnienie, radość. Nie wywyższanie się, ale stan w którym doceniasz co zrobiłeś.


A nie lepiej po prostu coś dostać? Wolisz się natrudzić, żeby coś dostać? Masz radość z pracy nad czymś, a nie z uzyskania tego nad czym pracowałeś? Dlaczego ma być cenne robienie czegoś? Byłoby gorzej jakbyś nic nie zrobił i dostał coś tak po prostu? Cieszyłbyś się mniej?

Cytuj:
Cytuj:
Nie. Napisałem od czego to skróty.
"Mam" to skrót od "uważam, że mam, czego nie mam".
"Zdobyłem" od "przypisuję sobie co jest darem innego".
"Zasłużyłem" od "błędnie uważam, że otrzymałem to za zasługi i mi się należało".


Jeśli ktoś wierzy w Boga to ok.


W tej wersji dotyczy też niewierzących.

Cytuj:
Ja nie kwestionuję Bożej mądrości, chciałbym mieć pewność, że to nie iluzja. Jeśli to pycha to niech tak będzie.


Ja mówiłem ogólnie o szukaniu w sobie tych 4 form Pychy. W wersji dla nieWierzących póki co. Przyglądaniu się z czego jesteś "dumny", co sobie przypisujesz za sukces i badaniu uczciwym ile w tym "zasługi", a ile wynika z pomocy zewnętrznej, ludzi, wychowania, środowiska, "tzw. przypadku", itp. "pierwszych przyczyn sukcesu". Im będziesz w tym bardziej uczciwy, tym ogólnie lepiej.

To jest ta sugestia. Którą możesz zignorować lub się nad nią głębiej zastanowić.

Cytuj:
Istnieją różne opisy szczęścia, bardziej aktualne również.


"Rok powstania nie jest świadectwem jakości."
Możesz zapoznać się z tym spisem treści (przeczytać raz) i zainteresować się pytaniami na które chcesz znać odpowiedź i ocenić czy to co tam pisze ma sens. A możesz zignorować i czytać sobie tylko to co piszą "najpóźniej urodzeni."

Ja już podałem Ci miejsce gdzie być może odnajdziesz odpowiedzi.

Dałem Ci też jedno podstawowe kryterium różnicujące. Trwałość szczęścia.

Cytuj:
Czy religijność koreluje ze szczęściem?


Czy te badania pakują Wierzących Katolików do jednego worka z całą resztą?

Cytuj:
Co to znaczy posiadane dobro?


To co chcesz mieć.

Cytuj:
Wszystko na czym człowiek się opiera to obserwacje świata, który on odkrywa i na podstawie tego ekstrapoluje swoje założenia poza obszar poznania.


"A część tych obserwacji to Objawienie.
To mówi, że jest jeden świat."

Cytuj:
Jeśli zmienimy założenie, to cała reszta jest błędna.


Zmiana założenia to kwestia człowieka, nie "wymiaru który odwiedza".

Cytuj:
Aksjomaty są zdaniami wyodrębnionymi spośród wszystkich twierdzeń danej teorii, wybranymi tak, aby wynikały z nich wszystkie pozostałe twierdzenia tej teorii. Taki układ aksjomatów nazywany jest aksjomatyką.


Kolejna osoba czerpie z Wiki.

Wcześniej masz:
"Od czasów Euklidesa uznawano, że aksjomaty to zdania przyjmowane za prawdziwe, których nie dowodzi się w obrębie danej teorii matematycznej."

Cytuj:
Kto je wyodrębnia, na jakiej podstawie, wg jakich obserwacji którego świata?
Człowiek.


Czemu istnieje "odkrywca aksjomatów", a nie każdy je uznaje patrząc na ten sam świat? Może jest też jakaś "inspiracja"/"oświecenie"?

Cytuj:
Czy da się nasze obserwacje odnieść do obiektywnej rzeczywistości? Być może, ale możemy się mylić, bo przecież jej nie znamy.


Dowód, że nie znamy?

Cytuj:
Cytuj:
Nie ma to sensu. To jest definicja "przyczyny" i "skutku".


Definicja praw świata, który obserwujemy.


Nie. Po prostu definicja. Negujesz nawet definicje?

Cytuj:
Można wątpić we wszystko co poza naszym zasięgiem poznania.


A skąd wiesz jaki on jest?

Cytuj:
A reguły nie zmieniają się co sekundę tylko wtedy, kiedy człowiek odkryje, zaobserwuje jakąś inną zależność i ją opisze.


To w końcu człowiek decyduje o regułach czy świat w którym jest? Mówiłeś, że świat? To czemu świat nie może zdecydować o zmianie reguł co sekundę?

Cytuj:
Światła zielone nie wymagają tego typu działań.


Dlaczego nie? Czym się to różni od czegokolwiek innego?

Cytuj:
Cytuj:
No to mamy podstawę:
1) Nie uznajesz, że skutek wymaga przyczyny jeżeli to definicja? Nie uznajesz PKSD (Prawa Konieczności Spełniania Definicji)?
2) Uznajesz, że ze 100% nic może coś być?
3) Coś istnieje?


1. To ludzka definicja poznawania ludzkiego świata. Nie musi to być prawda w odniesieniu do Boga w naszym rozumieniu.
2. Wg mojej ograniczonej logiki nie uznaję tak.
3. W naszych umysłach na pewno, czy istotnie to istnienie nie wiem.


Ad. 1)
Czyli krótko mówiąc uważasz, że to nie człowiek ustala definicje słów, tylko "świat w którym jest"? Więc znowu skąd wiesz, że nasz świat nie zmienia wszystkich definicji co minutę? To jak rozmawiać ze sobą czy choćby myśleć?

Ad. 2)
A jak mogłoby 100% nic zrobić coś? Wytłumaczysz?

Ad. 3)
Czy myśl "istotnie istnieje" czy może nie istnieć?
"Myślę więc jestem." czy niekoniecznie?
Czy Twój umysł chociaż istnieje? Czy też nie jesteś pewien?


Cz sty 16, 2025 8:06 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 717
Płeć: mężczyzna
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
TS,

Cytuj:
A nie lepiej po prostu coś dostać? Wolisz się natrudzić, żeby coś dostać? Masz radość z pracy nad czymś, a nie z uzyskania tego nad czym pracowałeś? Dlaczego ma być cenne robienie czegoś? Byłoby gorzej jakbyś nic nie zrobił i dostał coś tak po prostu? Cieszyłbyś się mniej?

To bardzo rozumiem. Prawie zawsze mam tak, że sam proces do stworzenia czegoś jest dla mnie najfajniejszy. Daje wyzwania. Jak już to osiągnę, to zaczynam się nudzić.

Pytasz Radozza o dowody tego, że wątpi. Zastanawiam się jak Ty udowodnisz to, że wątpisz lub też nie.

Cytuj:
Czy religijność koreluje ze szczęściem?

Wg tego tekstu, ludzie religijni są generalnie szczęśliwsi.
https://www.pewresearch.org/religion/20 ... ng-17-png/


Pt sty 17, 2025 9:49 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): N maja 22, 2005 11:05 am
Posty: 1766
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
TS7 napisał(a):
I piszesz, że nie stawiasz Bogu warunków?
Radozz: "Ja nie stawiam warunków, jestem otwarty na tę Łaskę bez żadnych warunków,"

W sensie upewnienia się, że to prawda tak, możemy to nazwać warunkiem. Ale to z mojej perspektywy, Bóg nie musi się upewniać, że ja istnieję i może mnie obdarzyć Łaską Wiary bez względu na moją ułomność w tym zakresie.

Cytuj:
Poza tym napisałem, że to nie widzenie jest przyczyną Wiary, ale Ty się upierasz? Dlaczego? Jaki masz dowód na to, że potrzebujesz widzenia do Wiary?

Bo Wiara wiążę się z dowodem w świetle naszej rozmowy.

Cytuj:
Co ma zrobić niewidomy?
Niewidomy Tomasz Apostoł?

Też chciałbym mieć taką możliwość jak on.

Cytuj:
Jaki na to dowód?

To moja opinia na temat moich wewnętrznych odczuć.


Cytuj:
Bóg nie oczekuje sprzeczności. Zupełnie na odwrót.

Jeśli będziesz chodził do Kościoła, przyjmował sakramenty itp.,nie wierząc w Boga, to jest to życie w zakłamaniu.


Cytuj:
A jaki dowód, że bez tego nie da rady?

Da radę bez tego, bo przecież cała masa ludzi tak robi.
Ale nie wszyscy.

Cytuj:
A nie lepiej po prostu coś dostać? Wolisz się natrudzić, żeby coś dostać? Masz radość z pracy nad czymś, a nie z uzyskania tego nad czym pracowałeś? Dlaczego ma być cenne robienie czegoś? Byłoby gorzej jakbyś nic nie zrobił i dostał coś tak po prostu? Cieszyłbyś się mniej?

Mogłoby być gorzej, jak masz coś za darmo to możesz tego nie docenić.



Cytuj:
"Rok powstania nie jest świadectwem jakości."

Cytuję parafrazując: "...gdyby Tomasz z Akwinu żył w dzisiejszych czasach to by dopiero "nawywijał"?"
Należy przez to rozumieć, że tworzyłby jeszcze mądrzejsze rzeczy? Byłby jeszcze lepszym filozofem?
Rok tworzenia filozofii jest świadectwem jej jakości?

Cytuj:
Czy te badania pakują Wierzących Katolików do jednego worka z całą resztą?

Nieistotne, w mojej opinii. Ogólnie to działa tak samo u większości wierzących

Cytuj:
"A część tych obserwacji to Objawienie.

Objawienie nie jest obserwacją w naszym rozumieniu, Objawienie to wiara, że coś się wydarzyło bez posiadania dowodów na to.

Cytuj:
Zmiana założenia to kwestia człowieka, nie "wymiaru który odwiedza".

Tak, zatem założenie może być błędne, bo człowiek nie jest nieomylny.

Cytuj:
Wcześniej masz:
"Od czasów Euklidesa uznawano, że aksjomaty to zdania przyjmowane za prawdziwe, których nie dowodzi się w obrębie danej teorii matematycznej."

Kto tworzy te teorie matematyczne i na podstawie reguł obserwacji jakiego świata?

Cytuj:
Czemu istnieje "odkrywca aksjomatów", a nie każdy je uznaje patrząc na ten sam świat? Może jest też jakaś "inspiracja"/"oświecenie"?

Odkrywcy istnieją, ponieważ istnieje świat który obserwujemy i są ludzie wybitnie uzdolnieni, którzy potrafią lepiej i właściwiej od innych opisać reguły i zjawiska, które w nim zachodzą.
To nie zmienia niczego. To nadal tylko obserwacje naszego świata.

Cytuj:
Dowód, że nie znamy?

Na dzień dzisiejszy sprawy poza możliwością ludzkiego poznania.

Cytuj:
Nie. Po prostu definicja. Negujesz nawet definicje?

Definiujemy świat, który obserwujemy.

Cytuj:
A skąd wiesz jaki on jest?

Nie wiem.

Cytuj:
To w końcu człowiek decyduje o regułach czy świat w którym jest? Mówiłeś, że świat? To czemu świat nie może zdecydować o zmianie reguł co sekundę?

Świat, który znamy zachowuje się tak, jak nam się wydaje, że się zachowuje.
Czy nam się dobrze wydaje, nie wiemy, nie do stwierdzenia.

Cytuj:
Dlaczego nie? Czym się to różni od czegokolwiek innego?

Światło zielone, w sensie sygnalizacja, jest tworem ludzkim i działa wg ludzkich reguł. Czy zielone światło jest naprawdę zielone?
Nie wiemy tego, nasz mózg nam każe tak myśleć, bo taki obraz nam wyświetla, ale czy to obiektywnie właściwy obraz?
Czy daltonista widzi kolor zielony?
Nie mamy wpływu na to, że zielony to zielony. Działamy wg tego na co pozwala nam nasz mózg.
Są zwierzęta, które nie rozróżniają kolorów, dla niech to też nie jest kolor zielony.
Skąd masz pewność, że nasz "widzenie" jest tym obiektywnym i na tej podstawie możesz stwierdzić, że poza naszym wymiarem, jeśli istnieje, spotkasz się z definicją koloru zielonego?

Cytuj:
Ad. 1)
Czyli krótko mówiąc uważasz, że to nie człowiek ustala definicje słów, tylko "świat w którym jest"? Więc znowu skąd wiesz, że nasz świat nie zmienia wszystkich definicji co minutę? To jak rozmawiać ze sobą czy choćby myśleć?

Człowiek ustala definicje świata, w którym żyje, na podstawie ograniczonych możliwości poznawczych.
Cytuj:
Ad. 2)
A jak mogłoby 100% nic zrobić coś? Wytłumaczysz?

Jeśli mówimy o początku świata to uważam, że to mało prawdopodobne.

Cytuj:
Ad. 3)
Czy myśl "istotnie istnieje" czy może nie istnieć?
"Myślę więc jestem." czy niekoniecznie?
Czy Twój umysł chociaż istnieje? Czy też nie jesteś pewien?

Bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że istnieje, ale pewności mieć nie możemy.
Wczoraj zmarł David Lynch (miasteczko Twin Peaks), powiedział on kiedyś: "We are like the dreamer who dreams & then lives in the dream."


Pt sty 17, 2025 3:28 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz sty 28, 2021 12:49 am
Posty: 1009
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Cytuj:
Podwójny dylemat, który już niewiele dokłada. Miałbym duży problem z decyzją i teraz nie potrafię Ci na to odpowiedzieć.


"Dokłada tylko życie wieczne".

Cytuj:
Jaki wpływ na prawdziwość tej hipotezy czarnej dziury ma to, czy możemy na nią wpłynąć?


Taki, że jak masz na coś wpływ to możesz też coś otrzymać wzajem.

Cytuj:
Przecież są też miejsca magiczne oraz przedmioty. Zbroja +3, albo fontanna życia.


1. Miejsce magiczne

Jak działa? Co robi? Czy jest to miejsce, które było takie od początku świata czy też ktoś rzucił na nie czar (Słowo)?

Czy miejsce magiczne jest przyczepione do Ziemi? Jak?
Bo albo Ziemia jest centrum Wszechświata i stoi w miejscu. Albo miejsce magiczne odfruwa w kosmos gdy Ziemia okrąża Słońce, a Słońce okrąża Drogę Mleczną? (długo nie zostaje na Ziemi)

2. Przedmiot magiczny

Jest magiczny bo ktoś rzucił na niego czar (Słowo) czy gdy ustawia się jakoś materię w kształt to ma jakieś właściwości (czym to się różni od Praw fizyki?)?

Jak się aktywuje go? (Słowem?)

Zbroja +3, analogiczne pytania.

3. Fontanna życia

Skąd płyn wie, że znalazł się wewnątrz ciała człowieka, że aktywuje ten swój efekt? (ma rozum?)

Cytuj:
Dlatego określiłem przyczynę jako drogę do skutku - przechodzimy przez nią aby dojść do niego.


Mamy:
1) Istotę modyfikującą (którą Ty uznajesz, że może jej nie być?)
2) "akcję"
3) Obiekt modyfikowany (A -> Droga -> B)

No i Objekt modyfikowany przechodzi ze stanu A do stanu B poprzez drogę Droga w wyniku "akcji" Istoty modyfikującej lub "akcji bez Istoty działającej" (?).

Jak stan Droga (przy założeniu, że jest jakaś) jest przyczyną stanu B?
Co gdy nie ma Drogi tylko jest natychmiastowa zmiana?

Cytuj:
Masz rację, że nieco nieprecyzyjnie się wyraziłem. Raz napisałem COŚ, a potem AKCJA jako przyczynę. Wolałbym pozostać przy "przyczyna to Coś co wywołuje skutek", tak aby włączyć w ramy przyczyn więcej rzeczy/akcji.


Tutaj więc przyda się definicja słowa "akcja" i "rzecz".
Czy "akcja" może być "rzeczą"?

Cytuj:
Ciągle nie rozumiem jak słownikowo możesz udowodnić istnienie czegoś.


Możesz powiedzieć "Moje słowa wewnętrzne istnieją.".
Uznajesz względem siebie takie zdanie?
A możesz je pokazać materialnie?

Albo pokazałem Ci istnienie Bytu bez Przyczyny słownikowo.

Pokazałem Ci słownikowo, że Szczęście jest celem ostatecznym człowieka.

Cytuj:
W przypadku komputera mogę po prostu podać jakąś alternatywę "to nie mój komputer, więc nie mam komputera"


Niuanse.

Cytuj:
lub "jestem AI, nie mam komputera, bo jestem bezpośrednio podłączony do sieci"


AI ma komputer, ten na którym jest w pamięci.

Cytuj:
lub "mam moc pisania na forum bez komputera"


Wchodzimy w magię.
Gryziesz kable internetowe na słupach?

Cytuj:
Czy poprawnym będzie, jeśli powiem, że:
wg Ciebie obserwujesz non stop niematerialną duszę (sam nią jesteś?)


Ogólnie tak. Człowiek to dusza i ciało.

Cytuj:
dzięki temu, że dusza jest niematerialna możesz obserwować inne niematerialne rzeczy


Tak można zdaje się powiedzieć.

Cytuj:
Jeśli tak, to krytycznym wydaje się być postawić pierwszy krok i zgodzić się, czy dusza faktycznie jest niematerialna... z czym ciężko nam idzie.


Trudne i wartościowe?

Cytuj:
Mamy analogiczne odkrycia w zakresie niematerialnych rzeczy?


Bóg. Tylko, że może ten dowód za trudny i/lub niektórym brakuje aksjomatów?

Cytuj:
Możesz mi więcej opowiedzieć jak miałoby to działać? Załóżmy, że mielibyśmy kosmitę, który wygląda "ludzko", ale jest w pełni AI, jak byś sprawdził, czy ma duszę. Albo kosmita, który posiada interface mózg-komputer z AI. Chciałbym zrozumieć w jaki sposób wiara sprawdza to, że coś ma ruszę.


Tak, że MOŻE zauważyłbym "intuicyjnie", że coś jest inne. Z zachowania czy sposobu mówienia. Albo z dłuższej rozmowy. A może nie. Trudno powiedzieć. Zachowanie duszy może wspierać Bóg, a zachowane AI może być bardziej "schematyczne".

Inaczej to cóż.
Proponowałem film "Impostor":
https://www.filmweb.pl/film/Impostor%3A ... -2001-6388

Cytuj:
Merss zdefiniowała to dużo prościej - jeśli coś żyje wtedy ma duszę, choć i tam widzę dużo problemów, bo gdzie problematyczne jest określenie granicy i definicji życia.


Dla mnie akurat mało istotne jest czy duszę ma bakteria czy wirus. Głównie chodzi o ludzi czy AI. Tutaj masz różnicę, że albo to jest AI, albo ma duszę.

Cytuj:
Hipotetycznie, jeśli powstanie w przyszłosci taka maszyna, która umożliwiałaby prześledzenie w mózgu wszystkich sygnałów wchodzących, przetwarzających, a następnie wychodzących - wywołujących np ruch ręki, aby Ci odpisać. Czy wtedy byłby to dla Ciebie dowód, że dusza jest materialna? Gdybyśmy zaobserwowali cały ciąg przyczynowo skutkowy w mózgu? IMO byłoby to 100% potwierdzenie materialności duszy.


Dla mnie taka "maszyna elemag na podłożu atomowym" nie ma "ja", "ja widzę", "ja słyszę", itd. Wobec tego moje "ja" zaprzecza dla mnie materialnej duszy. Nie widzę jak "robot biologiczny", "elemag w tunelach atomowych" miałby mieć "ja widzące". Nie ma to dla mnie sensu.

To co piszesz to dla mnie bajki.

Cytuj:
Zastanawiam się, czy możemy wymyślić podobne doświadczenie dla weryfikacji duszy. Jednak w kontekście tego, że piszesz, że można badać niematerialne tylko niematerialnym, mam wrażenie, że nie zaakceptowałbym tych doświadczeń.


Czy tylko? Nie wiem.
Jak można wykryć duszę niematerialną?
Spróbuję wypisać co na tą chwilę mi wpada.

1) Jedna metoda to udowodnić, że człowiek ma cechy, których nie da się wytłumaczyć materią. (zanegować materialność duszy)
2) Może łatwiej pójdzie przez istnienie Boga i z tego wnioskować istnienie duszy.
3) Kolejna metoda może być przez Wolną Wolę, bo nie widzę jak ma ją mieć "elemag deterministyczny". "Dusza materialna" zdaje się jest deterministyczna.
4) Jakiś dowód, że jednak to "ja" nie może pochodzić z materii.
5) ???

Zobaczymy co być może pójdzie najłatwiej.

Cytuj:
Cytuj:
Mógł nigdy nie istnieć w kopii. W oryginale mógł być od zawsze. Może aby móc ustawić przestrzeń w stan B, to potrzebny jest ten stan w oryginale?


Jest to hipoteza ze świata komizmu (bo zacząłem się śmiać) lub bajek. Wymyślasz, że świat w każdym możliwym stanie już jakoś zaistniał, co nie wynika z żadnej obserwacji. Jest to hipoteza wymyślona na kolanie, aby uzasadnić coś czego nie rozumiesz. Jestem gotów to odszczekać, jak tylko udowodnisz, że "to tylko przewijany film".


Nie ma sensu dla mnie mówienie o "zaobserwowaniu zmysłowym" "ukrytego nośnika klatek świata". (chyba, że Bożym działaniem)

Przecież jest mowa o "czasoprzestrzeni 4D".
Więc albo to wszystko już jest gotowe, tylko jest badane. Albo jest budowane klatka za klatką. (a stare niszczone czy do archiwum?) Tyle, że co/Kto buduje i jak? Jak "świat jest przenoszony do następnej klatki"? Byle nie znowu "samo się dzieje jakoś".

Albo Ktoś/coś bierze klatkę, używa na Niej jakąś transformację i tworzy tak kolejną klatkę (coś/Ktoś co umie liczyć przynajmniej i to ogromne ilości danych)
albo ma już gotowce.

Dalej wkleja kopię albo "przesuwa". Ale jak "przesuwanie" miałoby działać, jeżeli nie jako usuwanie starej klatki, i wklejanie nowej klatki? (nadpisywanie na miejsce starej)

"Punkt nie był zajęty przez cząstkę, a teraz jest. Inny był a nie jest. Jak ma działać inaczej "przesuwanie" "?

Cytuj:
Cytuj:
wiem czego nie rozumiesz, że czas wymaga co najmniej dwóch punktów czasu T1 i T2 i przejścia z jednego do drugiego. I pierwszy moment gdy można powiedzieć, że czas się poruszył wymaga by wskazówka się poruszyła (do drugiego momentu czasu). No i zanim ta wskazówka się nie poruszy to nic się zmienić nie może w tym modelu. Włącznie z samą zmianą czasu. Więc zmiana czasu wymaga zmiany czasu. Więc nie następuje zmiana czasu. Więc nie następuje nic.

Wobec tego aby był start musi być zmiana bez czasu.


Gdybyś rozpatrywał to, co jest w ramach naszego świata - jasne, odniesienia do czasu i tego jak go widzimy mają sens. Ale mam wrażenie, że chcesz narzucić światu swoje wyobrażenie tego jak powinien działać, gdzie wcale tak nie musi być w kontekście braku czasu, a z tego, co czytam, to czasu przed WB nie było, więc nie wiem jak chciałbyś uzasadnić swoje tezy. Jeśli masz jakieś badania/dowody wychodzące "poza chłopski rozum" na tą tezę, chętnie się z nimi zapoznam.


Dla mnie to jest wnioskowanie logiczne wynikające z założeń. Nie dostrzegam błędu, a Ty nie wskazujesz, tylko negujesz jakimś "innym światem". Prośba o badania to już w ogóle nie wiem o co prosisz.

Nie wiem dlaczego tego nie rozumiesz, że czas aby być przyczyną to musi się rozpocząć. (zmiana czasu (a nie stanie czasu w miejscu) powoduje zmiany inne) No bo jak masz czas "zapauzowany w momencie zero" (jeszcze wskazówka nie poruszyła się wcale) to jak taki "nieruchomy czas" ma być przyczyną? "Jak coś ma się zmienić w zapauzowanym świecie?" A co ma czas zmienić (być przyczyną zmiany) na klatkę nr. 2, jeżeli czas jest jedynym poruszycielem?

"To nie Baldur's Gate, że możesz zapauzować czas i planować ruchy, naciskać guziki. Myszka jest wyłączona, klawiatura nie działa, nie można nacisnąć guzika odpauzowania... dopóki nie odpauzujesz. A nie odpauzujesz, bo klawiatura nie działa... bo czas jest zatrzymany... możesz używać myszki i klawiatury tylko gdy czas jest odpauzowany... ale nie możesz odpauzować... bo klawiatura nie działa... itd. cykl zamknięty. ."

Nie wiem czego nie rozumiesz.

Cytuj:
Magiczne miejsca i pierścienie, amulety,


Było wyżej.

Cytuj:
symbole magiczne,


Symbol -> Słowo

Cytuj:
magiczne kryształ,


znowu przedmiot

Cytuj:
czakry


Materialne? To traktować mam jako przedmiot?

Cytuj:
aury


Przedmiot?

Cytuj:
W magiczną moc/naturę 3 ostatnich wierzy sporo osób.


Ja proszę o "hard science" nie Handwavium.

Cytuj:
Mam wrażenie, że wkraczamy na poziom w którym powinieneś pogadać o tym z fizykiem kwantowym.


Znowu te odsyłanie. Spokojnie. Może jeszcze tu coś ugramy.

Może w końcu sobie to doczytam. Do tej pory to była bardziej ciekawostka i mi się nie chciało za bardzo zagłębiać. Ale jeżeli to się jakoś przyda, to mogę przekwalifikować z "ciekawostki" na "użytek do dowodu".

Tak czy inaczej mamy dwie opcje:
1) każda cząstka ("prawie nieskończona ilość") we wszechświecie to super mega komputer, który oblicza kosmiczne rachunki a potem jakoś wysyła różne pola wektorowe ("rzuca czary") dookoła i co tam jeszcze, itd.
2) mamy JEDEN super mega komputer, który wszystko liczy i załatwia

I dla Ciebie 1) ma większy sens?

Cytuj:
Moja wiedza urywa się tam, gdzie zaczyna się mechanika kwantowa.


Jeżeli będzie potrzebne to spróbuję się za to wziąść solidniej.

Cytuj:
Cytuj:
jest takie, że jest niematerialny komputer (Bóg lub stworzenie Boskie niematerialne), który zarządza pozycją cząstek, fizyką, itd. I on to wszystko liczy, doczepia wektory, itd. A atomy są martwe i poddają się Jego mocy.


Masz hipotezę, teraz możesz spróbować ją udowodnić. Dla mnie brzmi to jak hipoteza ze świata losowości lub bajek.


Dla mnie "większą bajką" są "super AI cząstki magowie". Więc metodą "co brzmi jak mniejsza bajka" przechylam się na jeden duży komputer niż "każda cząstka oblicza Wszechświat".

Cytuj:
W wypadku elektromagnetyzmu wychodzi na to, że są to pola wektorowe, które propagują się z prędkością światła.


Obrazek

Propagują SIĘ jak?

Cytuj:
Wygląda na to, że podobnie jest w wypadku grawitacji, co jeśli dobrze ogarniam zostało potwierdzone wykryciem fal grawitacyjnych.


To też mam do doczytania.
"Tyle czarów mają te cząstki."


So sty 18, 2025 3:49 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Wt lut 28, 2017 8:12 pm
Posty: 717
Płeć: mężczyzna
Post Re: Czy ja jestem jakiś wyjątkowy/nienormalny?
Cytuj:
Taki, że jak masz na coś wpływ to możesz też coś otrzymać wzajem.

Czyli prawdopodobność hipotezy zwiększa się, jeśli możemy coś otrzymać od obiektu hipotezy i coś mu dać? W wypadku wróżki to też działa?

Cytuj:
Tutaj więc przyda się definicja słowa "akcja" i "rzecz".
Czy "akcja" może być "rzeczą"?

Tak jak napisałem: uznajmy, że chodzi o COŚ. Akcja to raczej czasownik.

Cytuj:
Możesz powiedzieć "Moje słowa wewnętrzne istnieją.".
Uznajesz względem siebie takie zdanie?
A możesz je pokazać materialnie?

Albo pokazałem Ci istnienie Bytu bez Przyczyny słownikowo.

Pokazałem Ci słownikowo, że Szczęście jest celem ostatecznym człowieka.

Nie powiedziałbym, że udowodniłeś te rzeczy słownikowo. Raczej pomogłeś mi złożyć pewne puzzle. Mam wrażenie, że dowodzenie słownikowe możliwe jest tylko w ramach pewnych określonych systemów logicznych. Np w matematyce wyprowadzasz dowody bazując na rzeczach, które są czysto słownikowe.

Cytuj:
Bóg. Tylko, że może ten dowód za trudny i/lub niektórym brakuje aksjomatów?

Zastanawiam się, czy są przypadki, kiedy dodawanie aksjomatów ponad zbędne minimum może przysporzyć czegoś dobrego.
Jeśli wolisz dowodzić Boga zamiast duszy - jestem otwarty.

Cytuj:
Tak, że MOŻE zauważyłbym "intuicyjnie", że coś jest inne. Z zachowania czy sposobu mówienia. Albo z dłuższej rozmowy. A może nie. Trudno powiedzieć. Zachowanie duszy może wspierać Bóg, a zachowane AI może być bardziej "schematyczne".

A skąd wiesz, że inny człowiek ma duszę, a nie jest dobrą kopią AI?

Cytuj:
Dla mnie akurat mało istotne jest czy duszę ma bakteria czy wirus. Głównie chodzi o ludzi czy AI. Tutaj masz różnicę, że albo to jest AI, albo ma duszę.

Dla mnie wydaje się to jednak ciekawe, to co powiedziała Merss. Mamy wiele definicji życia i zastanawiam się np, czy jeśli AI zaczęło by się rozmnażać i rosnąć, uzyskałoby ciało, to zaczelibyśmy mówić, że ma duszę?

Cytuj:
Dla mnie taka "maszyna elemag na podłożu atomowym" nie ma "ja", "ja widzę", "ja słyszę", itd. Wobec tego moje "ja" zaprzecza dla mnie materialnej duszy. Nie widzę jak "robot biologiczny", "elemag w tunelach atomowych" miałby mieć "ja widzące". Nie ma to dla mnie sensu.

To co piszesz to dla mnie bajki.

Ciężko to zrozumieć, więc dopytam:
Czy twierdzisz, że nie możesz być biologicznym robotem, na co wskazywałoby hipotetyczne badanie, które zaproponowałem, bo posiadasz percepcję? Czyli jak rozumiem, nawet jeśli wykażemy, że wszystko, co zrobił i pomyślał jakiś człowiek dzieje się w 100% w mózgu, to i tak będziesz twierdził, że jest tam jakiś czynnik duszy niematerialnej? Chciałbym, żebyś rozwinął swoją odpowiedź, jeśli chodzi o to.

Cytuj:
Czy tylko? Nie wiem.
Jak można wykryć duszę niematerialną?
Spróbuję wypisać co na tą chwilę mi wpada.

1) Jedna metoda to udowodnić, że człowiek ma cechy, których nie da się wytłumaczyć materią. (zanegować materialność duszy)
2) Może łatwiej pójdzie przez istnienie Boga i z tego wnioskować istnienie duszy.
3) Kolejna metoda może być przez Wolną Wolę, bo nie widzę jak ma ją mieć "elemag deterministyczny". "Dusza materialna" zdaje się jest deterministyczna.
4) Jakiś dowód, że jednak to "ja" nie może pochodzić z materii.
5) ???

Zobaczymy co być może pójdzie najłatwiej.

1. Nie wiem, czy to możliwe. Najdalej może nas to zabrać do "nie wiemy jak to się dzieje"
2. Może. Jeśli wykażemy, że z cech Boga wynika to, że jest to byt tworzący dusze, to może być to jakaś ścieżka.
3. Determinizm raczej nie jest ściśle powiązany z duszą. Wolną wolę można tłumaczyć też w ramach materializmu.
4. Nie mam pomysłu jak

Cytuj:
Więc albo to wszystko już jest gotowe, tylko jest badane. Albo jest budowane klatka za klatką. (a stare niszczone czy do archiwum?) Tyle, że co/Kto buduje i jak? Jak "świat jest przenoszony do następnej klatki"? Byle nie znowu "samo się dzieje jakoś".

Mam wrażenie, że czasami zamykasz się we własnych słowach i przez to trudniej Ci spojrzeć na sprawę z innej perspektywy.
"Klatka" to bardzo określony fragment czasu. W tej klatce cząstki posiadają swoje wektory ruchu oraz wpływają na inne rzeczy. Ale tak na prawde te klatki są uproszczeniem pochodzącym od człowieka, bo wszsystko ciągle jest w ruchu. Nie wiem jednak jak to wygląda w kontekście czasu Planka (nie pamiętam pisowni).
Co gorzej, czas płynie w różnym tempie w różnych miejscach. Mam wrażenie, że to o co ciągle pytasz to "jak dzieją się najpodstawowsze rzeczy we wszechświecie", na co odpowiedź brzmi nie wiadomo. Już od dekad naukowcy pracują nad Teorią Wszystkiego.
Czasami mam wrażenie, że tam, gdzie ja mówię "nie wiem", to chciałbyś krzyknąć "AHA, a więc to Bóg, bo nie potrafisz tego wytłumaczyć".

Cytuj:
Dla mnie to jest wnioskowanie logiczne wynikające z założeń. Nie dostrzegam błędu, a Ty nie wskazujesz, tylko negujesz jakimś "innym światem". Prośba o badania to już w ogóle nie wiem o co prosisz.

Czy neguję? Raczej staram się wytłumaczyć, że w kontekście braku czasu możliwe, że Twoje myślenie o przyczynowości może nie być poprawne. Możliwe też, że NIC nigdy nie może istnieć z powodu jakiegoś nieznanego nam jeszcze prawa fizyki. To, co chcę przekazać, to to, że w takich warunkach "na chłopski rozum", to za mało, aby coś zaakceptować jako fakt. Ja zawieszam osąd do momentu uzyskania danych... bo byłoby z mojej strony dość nieuczciwe opowiadać się tu za czymkolwiek.

Cytuj:
Ja proszę o "hard science" nie Handwavium.

O Paaanie. O tych rzeczach są podobne elaboraty, co i o niektórych aspektach teologii.

Cytuj:
Tak czy inaczej mamy dwie opcje:
1) każda cząstka ("prawie nieskończona ilość") we wszechświecie to super mega komputer, który oblicza kosmiczne rachunki a potem jakoś wysyła różne pola wektorowe ("rzuca czary") dookoła i co tam jeszcze, itd.
2) mamy JEDEN super mega komputer, który wszystko liczy i załatwia

Myślę, że bliżej mi do opcji 3: To się jakoś dzieje bez komputera. Jak? Nie wiem.

Cytuj:
Jeżeli będzie potrzebne to spróbuję się za to wziąść solidniej.

Może zmusisz mnie zebym wrócił do fizyki :D Teraz sporadycznie zaglądam tylko do źródeł popularnonaukowych.

Cytuj:
Dla mnie "większą bajką" są "super AI cząstki magowie". Więc metodą "co brzmi jak mniejsza bajka" przechylam się na jeden duży komputer niż "każda cząstka oblicza Wszechświat".

A mogłeś spróbować udowodnić hipotezę zamiast odnosić się do komentarza :D


So sty 18, 2025 7:57 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 436 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28 ... 30  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 10 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL