Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 6:36 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 224 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 15  Następna strona
 Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony) 
Autor Wiadomość
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
Andy72 napisał(a):
Póki się żyje jest szansa coś zmienić, a gdy się umrze to za późno...


ale co masz zmienić ??

Święta Rita modliła się za swoich o śmierc.


Śr maja 25, 2022 6:40 pm
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
Siebie zmienić we współpracy z łaską Bożą. Zmiana siebie implikuje zmianę postrzegania cierpienia w swoim życiu. Bez tej zmiany siebie cierpienie człowieka niszczy lub cierpiący niszczy innych. Hasełka o wierze są puste, jeśli nie idzie za nimi zmiana swej natury...dlatego do baptysterium w pierwotnym Kościele prowadziło siedem schodów. Należało zejść w dół siebie, by wyjść podniesionym przez chrzest.


Śr maja 25, 2022 7:37 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
Wiesz, ale w jakim sensie mam siebie zmieniać. No jednak wiele rzeczy się nie da zmienić pewnych obszarów np choroba, mozna jedynie lekami wyleczyć . Nie należy przestawać brać leków, ale reszta to cięzko do zmiany


Śr maja 25, 2022 8:20 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18234
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
Piotr9000 napisał(a):
ja co prawda fizycznie nie cierpię, czy też, ale śmierć byłaby najlepszym rozwiązaniem.
Co Ty mówisz?
Życie jest świetne.
Właśnie skończyłem 60 lat i mogę w pełni potwierdzić słowa Jana XXIII, który pod koniec życia powiedział:
"Życie jest jak uczta. Jestem już przy serach, a zapewniam was, że one także są wyborne."

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Śr maja 25, 2022 8:22 pm
Zobacz profil WWW
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 28, 2015 7:34 pm
Posty: 3948
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
Barney napisał(a):
Tylko w jakim dziele?! Dla rozrywki?

Kościół cierpi z powodu prawdy Ewangelii i świadectwa o Jezusie, a nie w uzupełnieniu cierpień w dziele odkupienia.
Barney napisał(a):
Co powiedział Bóg do prześladującego Kościół Pawła?
Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?/Dz 9,4/

A gdzie tu widzisz Kościół w chwale?
Nie potrafisz/nie chcesz zrozumieć prostej sprawy:
Jezus zasiadający po prawicy Ojca w chwale ≠ Kościół
Barney napisał(a):
List do Efezjan, to wg CIebie "dodawanie"?
Ef 5,25-30 BT5

Bez związku z możliwością, wg JPII, dopełniania cierpień Chrystusa przez ludzi.
Barney napisał(a):
Możesz podkreślić, gdzie w powyższym jest coś "jasno napisane" o tym, jakoby TYLKO Jezus może cierpieć w dziele odkupienia?

Nie musi być napisane TYLKO - wystarczy kontekst proroctwa.
Polecam Ci lekturę Iz.53
Odnośnie podkreślenia Ale to Panu upodobało się utrapić go cierpieniem. (...), i przez niego wola Pana się spełni
Masz tu odkupieńcze cierpienie Jezusa powiązane z wolą Boga w tej kwestii.

Wskaż proszę gdzie Pan Bóg wyraża taką wolę odnośnie chrześcijan.

Barney napisał(a):
Nie odróżniasz Jezusowego cierpienia koniecznego (bez niego żadne nasze cierpienia by nie wystarczyły) od naszych cierpień niekoniecznych, które same oczywiście nic by nie dały, jednak Jezus dopuszcza, abyśmy mieli udział w Dziele Zbawienia

To teza z sufitu. Nic takiego nie istnieje. Jezus wypełnił całkowicie dzieło zbawienia, jednoosobowo również w kwestii cierpień - kłania się znowu Iz.53
W całej rozciągłości to proroctwo obala tezę o udziale ludzkich cierpień w dziele zbawienia.
Barney napisał(a):
Co więcej, wynika to z naszego wejścia do Bożej Rodziny:
Rz 8,16-17 BT5

Nasze cierpienia z tego tytułu mają inny charakter - nie współuczestnictwa w odkupieniu.
Ap.Piotr wyjaśnia w praktyce ten inny charakter [I Piotra 3.14,17]:14. Ale chociażbyście nawet mieli cierpieć dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. 17. Lepiej bowiem jest, jeżeli taka jest wola Boża, cierpieć za dobre niż za złe uczynki.

Cierpienia dla sprawiedliwości, za dobre uczynki ≠ cierpienia w dziele odkupienia.

Dlatego w powyższym kontekście należny rozumieć słowa Ap. Pawła: wspólnie z Nim cierpimy jak i dalsze słowa Ap. Piotra, które też przytoczyłeś :"jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych" (1Ptr 4,13)
Tak więc to nie cierpienia w dziele odkupienia mogą być udziałem chrześcijan.

Całość nauczania apostolskiego i kontekst uzupełniony w tym przypadku proroctwem Izajasza przeczy dobitnie możliwości ludzkiego współuczestnictwa czy też dopełniania cierpień odkupieńczych Jezusa Chrystusa.


Śr maja 25, 2022 11:52 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lip 28, 2015 7:34 pm
Posty: 3948
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, inne (trynitarny i biblijny)
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
merss napisał(a):
dlatego do baptysterium w pierwotnym Kościele prowadziło siedem schodów. Należało zejść w dół siebie, by wyjść podniesionym przez chrzest.

No to taki eunuch, którego ochrzcił Filip [Dz.8.26-39] nie miał okazji zejść w dół siebie, bo Filip mu o tym nie powiedział i na dodatek tenże został ochrzczony w przydrożnej wodzie.
Podobnie Korneliusz z rodziną i znajomymi [Dz.20.24-48] gdy uwierzył został ochrzczony gdzie było można. Ciekawe czy też wiedzieli, że muszą zejść w dół siebie, aby zostać podniesionymi przez chrzest? Chyba Ap. Piotr zapomniał im o tym powiedzieć. ;)

Merss (bez urazy) w pierwotnym Kościele czasów apostolskich chrzczono gdzie się dało i nie budowano baptysteriów z określoną symboliką. Kościół żył wg Ducha, a nie wg symboliki np.7 schodów.

Najstarsze znane dziś baptysterium pochodzi z III w. n.e.
Ten okres uważasz za czasy pierwotnego Kościoła?

Poniżej baptysterium z VI w. n.e. - widzisz tu jakieś 7 schodów?
Jeśli masz jakaś fotkę z tymi schodami to zapodaj proszę.
Obrazek


Cz maja 26, 2022 12:38 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
A tak zmieniając wątek już nie wracając do tego. Jak sobie radzicie ze wspomnieniami ???

Czy to jest normalne, ze pamiętać sytaucje 20 i 10 lat temu ??

I własnie tutaj sie pojawia problem. Nie są to pozotywne wspomnienia.
I niby jak człowiek ma myśleć pozytywnie jak za kazdym razem dostaje kopa to juz niezależnie od wspomnień ??

jestem ciekawy waszych odpowiedzi, sory ,ze jeszcze ciągne ten wątek, ale to moj ostatni post będzie :)


Cz maja 26, 2022 7:34 am
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
merss napisał(a):
Jeśli jednak hierarcha każe gwałcić Ukraińców w imię boże to on jest sekciarzem i prezentuje swoją wolę, nawet gdy legitymizuje się Bogiem. Mnie taka postawa skłania do przyjrzenia się bliżej temu prawosławiu, z czego wynika takie przekonanie? I otrzymałam odpowiedź. Sporo się przy okazji dowiedziałam. Wówczas też widzę albo człowieka (można wymienić) lub system i wymiana człowieka nic nie da.

Święty Urban II i krucjata z mottem "Bóg tak chciał", prawda, pokojowa ekspedycja dla wyswobodzenia "swoich".
Innocenty III wysyłając IV krucjatę tez miał zapewne dobre intencje; kto mógł się spodziewać, że na wojnie ludzie jakoś tracą azymut moralny.

Prawosławie mentalnie jest po prostu trochę drzewiej; wypracowali też inny stosunek do tronu, niż Kościół Zachodni.

merss napisał(a):
Powiedziała, że go straciła, bo sama zabiła kilkoro swych dzieci. Po prostu nie chciała mieć ich więcej. Odbiła też narzeczonego innej kobiecie zachodząc w ciążę z tym właśnie dzieckiem. Ten człowiek się ożenił z nią tylko dlatego, by ponieść konsekwencje swego postępku (to jego narracja). Są bowiem takie czyny nieodwracalne w konsekwencje. Opowiadała to lata po wojnie a on tuż przed śmiercią. Zostało we mnie przekonanie, żeby nie krzywdzić innych ludzi, bo kara i cierpienie jest tego konsekwencją. Prosiłam Boga, by mnie trzymał na krótkiej smyczy i pozwolił zobaczyć zło.

Really? Przecież to jest jakiś totemiczny stosunek do Boga. Bóg dozwala na śmierć jakiegoś człowieka, by matkę ukarać.
To już chyba sensowniej wierzyć w karmę. "Bóg nie sprawia, że ktoś cierpi bez powodu ani nie czyni nikogo szczęśliwym bez przyczyny. Bóg jest bardzo sprawiedliwy i daje ci to, na co zasługujesz".


Cz maja 26, 2022 8:12 am
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6808
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
Anawim napisał(a):
Really? Przecież to jest jakiś totemiczny stosunek do Boga. Bóg dozwala na śmierć jakiegoś człowieka, by matkę ukarać.
To już chyba sensowniej wierzyć w karmę. "Bóg nie sprawia, że ktoś cierpi bez powodu ani nie czyni nikogo szczęśliwym bez przyczyny. Bóg jest bardzo sprawiedliwy i daje ci to, na co zasługujesz".


W rozważaniach o śmierci, zapominasz całkowicie o tym że zgodnie z naszą wiarą po śmierci żyjemy dalej - albo z Bogiem (czyli w Raju, lub oczekując na ten raj w czyśćcu) albo poza nim (czyli w piekle), więc Bóg może dopuścić śmierć jednej osoby (umieszczając ją zaraz w Raju), by ukarać inną. Z resztą merss opisuje tu raczej interpretację tej starszej kobiety, niż rzeczywiście co i jak i dlaczego się stało (o tym to tylko Bóg wie)

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Cz maja 26, 2022 9:17 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18234
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
Co odpowiedzieć, kiedy ignorujesz przytoczone teksty Pisma Świętego, powtarzając swoje tezy?
Gregor napisał(a):
Barney napisał(a):
Tylko w jakim dziele?! Dla rozrywki?

Kościół cierpi z powodu prawdy Ewangelii i świadectwa o Jezusie, a nie w uzupełnieniu cierpień w dziele odkupienia.

Kol 1:24 BT5 "Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół."
"jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych" (1Ptr 4,13)


Cytuj:
Barney napisał(a):
Co powiedział Bóg do prześladującego Kościół Pawła?
Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?/Dz 9,4/

A gdzie tu widzisz Kościół w chwale?
Nie potrafisz/nie chcesz zrozumieć prostej sprawy:
Jezus zasiadający po prawicy Ojca w chwale ≠ Kościół

Hbr 12:22-24 BT5 "Wy natomiast przyszliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego - Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zgromadzenie, i do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów [ludzi] sprawiedliwych, którzy już doszli do celu, (24) do Pośrednika Nowego Testamentu - Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż [krew] Abla."

Ef 2:19 BT5 "A więc nie jesteście już obcymi i przybyszami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga -"

Cytuj:
Barney napisał(a):
Możesz podkreślić, gdzie w powyższym jest coś "jasno napisane" o tym, jakoby TYLKO Jezus może cierpieć w dziele odkupienia?

Nie musi być napisane TYLKO - wystarczy kontekst proroctwa.
Polecam Ci lekturę Iz.53
Odnośnie podkreślenia Ale to Panu upodobało się utrapić go cierpieniem. (...), i przez niego wola Pana się spełni
Masz tu odkupieńcze cierpienie Jezusa powiązane z wolą Boga w tej kwestii
Nikt nie zaprzecza, że taka była wola Boża wobec Chrystusa. Ty jednak twierdzisz, ze TYLKO On cierpiał.
Cytuj:
Wskaż proszę gdzie Pan Bóg wyraża taką wolę odnośnie chrześcijan.
To samo pytanie, ta sama odpowiedź:
Flp 3,10-11 BT5 "przez poznanie Go: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach - w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych."

"Zatem również ci, którzy cierpią zgodnie z wolą Bożą, niech dobrze czyniąc, wiernemu Stwórcy oddają swe dusze!"/1Ptr 4,19/

Kol 1:24 BT5 "Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół."

"jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych" (1Ptr 4,13)

Rz 8,16-17 BT5 "Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa; skoro wspólnie z Nim cierpimy, to po to, by wspólnie mieć udział w chwale."

Cytuj:
Barney napisał(a):
Nie odróżniasz Jezusowego cierpienia koniecznego (bez niego żadne nasze cierpienia by nie wystarczyły) od naszych cierpień niekoniecznych, które same oczywiście nic by nie dały, jednak Jezus dopuszcza, abyśmy mieli udział w Dziele Zbawienia

To teza z sufitu. Nic takiego nie istnieje. Jezus wypełnił całkowicie dzieło zbawienia, jednoosobowo również w kwestii cierpień - kłania się znowu Iz.53
Dlatego właśnie cierpienie Jezusowa jest konieczne, a nasze jest niekonieczne - Bóg dopuszcza nasz udział.
Cytuj:
W całej rozciągłości to proroctwo obala tezę o udziale ludzkich cierpień w dziele zbawienia.
Nic podobnego. Patrz wyżej.
Cytuj:
Barney napisał(a):
Co więcej, wynika to z naszego wejścia do Bożej Rodziny:
Rz 8,16-17 BT5

Nasze cierpienia z tego tytułu mają inny charakter - nie współuczestnictwa w odkupieniu.
Znów powtórzona teza, więc i powtórzona odpowiedź Pisma:
Flp 3,10-11 BT5 "przez poznanie Go: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach - w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych."

"jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych" (1Ptr 4,13)

Flp 3,10-11 BT5 "przez poznanie Go: zarówno mocy Jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach - w nadziei, że upodabniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych."

Cytuj:
Ap.Piotr wyjaśnia w praktyce ten inny charakter [I Piotra 3.14,17]:14. Ale chociażbyście nawet mieli cierpieć dla sprawiedliwości, błogosławieni jesteście. 17. Lepiej bowiem jest, jeżeli taka jest wola Boża, cierpieć za dobre niż za złe uczynki.
Cierpienia dla sprawiedliwości, za dobre uczynki ≠ cierpienia w dziele odkupienia.
Bez związku.
Chrystus też cierpiał za dobre czyny, co nie przeszkadza, że w dziele zbawienia. Jedno nie przeszkadza drugiemu.
To tak, jakbyś ze zdania: 1P 2:21 BT5 " Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami." wysnuł wniosek, jakoby "Jezus cierpiał dla dania wzoru, a nie w dziele zbawienia".

Cytuj:
Dlatego w powyższym kontekście należny rozumieć słowa Ap. Pawła: wspólnie z Nim cierpimy jak i dalsze słowa Ap. Piotra, które też przytoczyłeś :"jesteście uczestnikami cierpień Chrystusowych" (1Ptr 4,13)
Tak więc to nie cierpienia w dziele odkupienia mogą być udziałem chrześcijan.
Wyrażenie "tak więc" sugerowałoby, że twierdzenie jest wnioskiem z podanej przesłanki - a nie jest :)
Nawet wręcz przeciwnie - skoro cierpiąc, jesteśmy "uczestnikami cierpień Chrystusowych" (czyli mamy udział w JEGO cierpieniu, które jest zbawcze), zatem nasze cierpienie jest włączone w JEGO Dzeiło Zbawienia.
Co Było Do (łatwego) Udowodnienia

Cytuj:
Całość nauczania apostolskiego i kontekst uzupełniony w tym przypadku proroctwem Izajasza przeczy dobitnie możliwości ludzkiego współuczestnictwa czy też dopełniania cierpień odkupieńczych Jezusa Chrystusa.
Jak widać, jest całkowicie odwrotnie.
A Twoje zaprzeczenie dobitnie pokazuje (po raz kolejny), że - choć masz pełne usta gadania o Biblii, w przypadku gdy przeczy ona mniemaniom, które Ci wpojono, stosujesz praktykę zaprzeczania/przekręcania.

Cytuj:
Najstarsze znane dziś baptysterium pochodzi z III w. n.e.
Ten okres uważasz za czasy pierwotnego Kościoła?
No, w stosunku do Twojego wyznania to i tak kilkanaście wieków wcześniej. Można rzecz prehistoria ;)

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Cz maja 26, 2022 9:31 am
Zobacz profil WWW
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16877
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
Cytuj:
Prawosławie mentalnie jest po prostu trochę drzewiej; wypracowali też inny stosunek do tronu, niż Kościół Zachodni.

Nie Prawosławie wykształciło inną cywilizację, bliższą azjatyckim. Obserwujemy bowiem inny organizację społeczną (boleśnie przekonał się o tym Chmielnicki i jego towarzysze), inny stosunek społeczeństwa do państwa (nie ma rozdziału władzy państwowej i duchownej, więc nie doszło do możliwości pojawienia się wolności), inny stosunek religii do państwa (niemożliwe byłoby tu upokorzenie Henryka IV czy szafowanie tronami).
O wolności w cywilizacji łacińskiej możemy mówić dopiero od czasów wypowiedzenia posłuszeństwa przez Grzegorza VII (to byłoby niemożliwe w prawosławiu).
I jeszcze jedno: cywilizację określają etapy rozwoju, podobnym zmianom ulega Kościół. U ciebie mamy constans. Sytuacja Kościoła do państwa radykalnie zmieniła się od czasów oświecenia, dziś doszło już do załamania równowagi, więc cywilizacja łacińska ustępuje i załamuje się właśnie wolność czego boleśnie doświadczył ostatnio ks. prof. D. Oko. Zmienia się tabu społeczne.

Reszta to skojarzenia. Każdą wypowiedź należy lokować w przestrzeniach cywilizacyjnych a nie skojarzeniach. Nie można też porównywać tego czego porównać się nie da: dziś w wiekami poprzednimi. Polacy nie zgodzili się z metodami krzyżackimi i traktowali je jako wypaczenia. To było chyba dość dawno? Atak nie jest też obroną, więc należy się przyglądać przyczynom konkretnych konfliktów. Obrona i atak nie są tym samym. Jan Sobieski pokonał pod Wiedniem muzułmanów. Nie upoważnili oficerowie polscy swych żołnierzy do postaw barbarzyńskich, bo sami byli wolni. Veni, vidi, Deus vicit napisał król papieżowi. O gwałtach było? Polskie powstania przeciw Rosjanom nie polegały na bestialskim mordowaniu ich rodzin. Nie Polacy przybijali w XXw sąsiadów gwoździami do drzwi i nabijali na widły dzieci, ale ich tak traktowano.

Nie o wojnie było, ale upoważnieniu żołnierzy do zachowań bestialskich. To tkwić może w ludzkiej naturze, ale wychowywanie polega na hamowaniu. Ustąpi chrześcijaństwo to pojawia się przyzwolenie na łamanie praw natury, czyli dowolnym ustalaniu kto ma prawo do godności a kogo można wyeliminować. Wskazałam to w postaci przyzwolenia na mordowanie dzieci w późnych aborcjach: Pokazywanie bestialstwa w wymiarze duchowym nie czytasz a ja utwierdzam się znów w przekonaniu, że nie potrafisz myśleć religijnie. Nieważne czy coś było, ważna jest późniejsza ocena: etyczne czy wypaczenie? Król zabił biskupa Stanisława. Pozostał w przekonaniu słuszności tego morderstwa? Biskup upomniał króla, że źle postępuje. To niemożliwe jest w przypadku Cyryla i Putina wieki później. Nie o czas chodzi.
Urazowo analizujesz i schematycznie.

Wojny zawsze niosą za sobą przemoc i cierpienie niewinnych. Czy ta przemoc pozostaje usprawiedliwiona, pozoruje się działania sprawiedliwości? Rzetelna interpretacja historyczna podaje opis przebiegu wojen uwzględniając niedopuszczalne zachowania wszystkich stron konfliktu. Ważne jednak by to czytać a nie posiłkować się tendencyjnym opisem.

To jest wątek o cierpieniu. O wojnach religijnych warto sięgnąć dla równowagi do Konika. Wątki o wojnach religijnych były.


Cz maja 26, 2022 9:42 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
PeterW,
No tak, odniosłem się do wyobrażenia tej kobiety, która próbuje znaleźć sens dla cierpienia, które ją spotkało i obwinia siebie. Niekiedy między złem moralnym a cierpieniem jest związek i można go wyśledzić; ale takie fantazjowanie o tym, co to Bóg wtedy zrobił czy nie zrobił (a mógł), to jest li tylko fantazjowanie. Sobie gdyba, by zaspokoić psychologiczną potrzebę.

Jak widać w słuchającym dziecku to wzbudziło lęk, potem zracjonalizowany, ale jednak. Wg mnie racjonalizowanie cierpienia jest ślepym zaułkiem. Cierpienie nie ma sensu same w sobie; jest elementem (koniecznym) świata, który nie jest Bogiem, zmiennego, ewoluującego, w którym nie ma tylko konieczności, ale są możliwości.


Cz maja 26, 2022 9:45 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
merss,
mi nie chodziło o ocenę moralną decyzji papieży czy podążających za nimi krusejderów z ich średniowieczną mentalnością. Tylko właśnie podkreślenie tego, jak mentalność wpływa na postrzeganie tego typu decyzji. Stan faktyczny był taki, że średniowieczny rycerz prowadził wojnę najeźdźczą przekonany o tym, że jest to wojna sprawiedliwa. Sam Bóg go wzywa do tego - taka jest wola Boża. Jak widać w praktyce jedni pewnie zachowali przy tym umiar, a inni popłynęli, co jest dość oczywiste, kiedy sobie wyobrażamy bestialstwo wojny.

Po drugiej stronie w tych czasach mamy albigensów z ich pacyfistycznymi zapędami, gotowych spłonąć na stosie za swoją wiarę, chcących koegzystować wraz z katolikami. Oni wyprzedzili z własną mentalnością swoje czasy - abstrahując od heretyckich tez i od tego, jakie ich protektorzy prowadzili rozgrywki o władzę - w praktyce zaprowadzając wolność religijną i sprzeciwiając się wprowadzaniu Pokoju Bożego mieczem.
Czy ich cierpienie miało sens?

A to, co opisujesz jeśli chodzi o Polskę szlachecką jest dla mnie ok. Tym bardziej dziwi mnie dlaczego nie wyciągasz wniosków w ocenie obecnej sytuacji z tego, że Polska nie podążała ścieżką kontrreformacji, tylko praktykowała zgniłą tolerancję. Wg mnie Polacy ze swoją mentalnością właśnie byliby w stanie połączyć tolerancję dla współczesnych "odmienności" z żywą wiarą. A raczej daliśmy się wpędzić w kontrgenderyzm, a gdy widzimy, że podziały społeczne i zrażenie młodzieży nastąpiło, to jeszcze bardziej bijemy w bębenek.


Cz maja 26, 2022 11:23 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18234
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
Anawim napisał(a):
merss napisał(a):
Jeśli jednak hierarcha każe gwałcić Ukraińców w imię boże to on jest sekciarzem i prezentuje swoją wolę, nawet gdy legitymizuje się Bogiem. Mnie taka postawa skłania do przyjrzenia się bliżej temu prawosławiu, z czego wynika takie przekonanie? I otrzymałam odpowiedź. Sporo się przy okazji dowiedziałam. Wówczas też widzę albo człowieka (można wymienić) lub system i wymiana człowieka nic nie da.

Święty Urban II i krucjata z mottem "Bóg tak chciał", prawda, pokojowa ekspedycja dla wyswobodzenia "swoich".
Innocenty III wysyłając IV krucjatę tez miał zapewne dobre intencje; kto mógł się spodziewać, że na wojnie ludzie jakoś tracą azymut moralny.

Prawosławie mentalnie jest po prostu trochę drzewiej; wypracowali też inny stosunek do tronu, niż Kościół Zachodni.
Nie zgadzam się - przynajmniej nie z tą argumentacją. Nie ma żadnej paraleli pomiędzy tymi wydarzeniami a napaścią na Ukrainę.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Cz maja 26, 2022 11:36 am
Zobacz profil WWW
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 30, 2015 5:59 pm
Posty: 789
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kiedy cierpienie ma sens? (przeniesiony)
Barney napisał(a):
Nie zgadzam się - przynajmniej nie z tą argumentacją. Nie ma żadnej paraleli pomiędzy tymi wydarzeniami a napaścią na Ukrainę.

Może to nie jest właściwy wątek; ale uznajesz, że krucjaty miały faktycznie sprawiedliwą przyczynę?


Cz maja 26, 2022 11:43 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 224 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9 ... 15  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL