To jest ideologia. Posiadłeś prawdę i można się z nią tylko zgadzać. Tymczasem synod to narzędzie służące Kościołowi do rozwiązywania problemów, które jednak należy wcześniej określić. Ten synod pod tym względem jest inny. tego jednak nie wiesz, na czym polega jego inność? Co tak naprawdę może niepokoić? Zobaczymy co się urodzi. W każdym razie ważne jest to co się uczyni na etapie opracowywania dokumentacji.
Po Soborze Laterańskim, za ok. pół roku przyszła reformacja. A złośliwi historycy nazywają go Nise. Mieliśmy więc tych zakrętów w Kościele trochę.

Czytanie znaków czasu to także rozpoznanie etapu w historii ludzkości. A mamy wojnę. Wiesz jaką i jakimi metodami się ją prowadzi? Gdzie mamy strony przeciwne? Kiedy tego nie wiesz, kopiujesz blogerów, którzy bez sensacji, by nie istnieli. Oni wiedzą, że na tym się zarabia. Znacznie mądrzej poszukać konferencji naukowych.

Pani w ogóle nie odnosi się do istoty zagadnienia. Pani naprawdę nie widzi tam zagrożeń dla dusz, czy udaje?

Ten synod już w tym momencie pokazuje, że modernizm wchodzi na kolejny bieg. Nie udawajmy, że nic się nie dzieje.

Czyli Dawid Mysior jest dla Waszej Wspaniałości autorytetem... Gratulacje

Dostał pytania, ale ideolog ich nie potrzebuje. On głosi.

A jaka jest "istota zagadnienia"? Twoje insynuacje?
Jakich KONKRETNIE zagrożeń?
Jak KONKRETNIE pokazuje?
Nie udaję. Widzę że się dzieje: pyszczysz na Kościół i papieża bez żadnych merytorycznych podstaw.
Nie udawajmy, ze to się nie dzieje.

PeterW, autorytetem jest Prawda, a że Pan Mysior mówi prawdę, to trzeba przyznać z przykrością. "Jeżeli źle powiedział, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego go bijesz?"(parafrazując J 18, 23). Jak można samych siebie tak brutalnie oszukiwać i udawać, że król wcale nie jest nagi, że to na co patrzymy się nie dzieje? Przecież to jest istny dom wariatów.

Barney, kiedy w Kościele uczą zasad modernizmu, który się odwraca od rzeczywistości nadprzyrodzonej, to oczywiste jest, że Istota Boska w tym wszystkim zaginie. To jest wystąpienie przeciwko Pierwszemu Przykazaniu. A to jest równia pochyła w ciemny dół.

Nie mówi prawdy. Stosuje starą zasadę propagandy "dużo faktów, trochę przypuszczeń i kłamstwo właściwe". Jest to wręcz klasyka. A Wasza Miłość łyka to jak głodny pelikan..
Innymi słowy całą jego wypowiedź należy poddać w wątpliwość.

Kwantyfikatory się Wam obu rozjeżdżają - a to już ma znamiona kłamstwa pod pozorem prawdy.

Akurat Mysiora szanuję (choć często się z Nim nie zgadzam), ale to nie powód żeby Go cytować jako jakiś autorytet.
A już zarzut, że nie rozważa się pojęcia "duszy" jest wprost gł... niemądry.
I piszę to niezależnie od mojej (nie za dobrej) opinii o pracach synodalnych. Tyle, że co innego mieć zastrzeżenia, a co innego, w odruchu psa Pawłowa, na rympał, wszystko odrzucać tylko dlatego, że ogłosił synod papież Franciszek.

Hejt przeciw synodowi u pseudotradycjonalistów przypomina działania KOD przeciw rządowi PIS (które się zaczęły po prostu dlatego, ze PIS wygrał wybory, jeszcze zanim zdążył cokolwiek zrobić).

PeterW, nadal Pan nie napisał, gdzie jest tam kłamstwo. Kłamstwo to świadomie poświadczanie nieprawdy. Proszę jakkolwiek uargumentować swoje oszczerstwa.

Barney, znowu Pan wkłada mi do głowy, których nawet nie pomyślałem. - fatalna maniera. To nie jakiś Pan jest autorytetem, tylko prawda. Kiedy ten człowiek mówi jak jest i przedstawia to w jasny sposób, to należy się tym dzielić, aby ludzi z błędów wyprowadzać albo po prostu uświadamiać.

Zarzut o "duszy" to tylko przykład ilustrujący "ducha" tego synodu. Jest on materialistyczny, przyziemny i odarty z rzeczywistości nadprzyrodzonej. A to jest bardzo poważny zarzut.

Fałszywym jest zarzut, jakoby to był odruch pieska Pawłowa. Tak nie jest, bo zarzut jest merytoryczny i poparty dokumentem, który jest niejako podstawą tego synodu.

Pan nie odróżnia hejtu od uczciwego komentarza. Uczciwy komentarz po prostu stawia synod w jednym szeregu z modernistami i z tymi, którzy rozmywają religię katolicką. Słowo "hejt" to taki 'słowobij' jak "homofob", "antysemita", etc. pod tym w 99% nie kryje się żadna merytoryka. Proszę się wysilić, a nie używać oklepanych przez rewolucjonistów słówek.

Nie rozpatruje się ducha synodu, ale śledzi fakty; przez wąską szczelinę, ale tyle widać z osobistej perspektywy. Rzeczywistość opisują fakty a nie jakiś enigmatyczny duch.

Dyskutuję z Twoimi słowami, a nie deklaracjami. Boli?
Nie. Jest po prostu na inny temat.
Zatem zarzut jest kompletnie od czapy.

Podtrzymuję swoją obserwację. Z tym, ze dotyczy mniej p.Mysiora (który bywał w przeszłości wyważony - ostatnio ma z tym problem) a bardziej Ciebie i pseudotradycjonalistycznej spółki na forum.

Mamy zatem definicję "uczciwego komentarza" a la pseudotradycjonaliści: uczciwy komentarz to taki, który stawia synod na równi z modernistami
Z tego co widzę po Waszym tu zachowaniu, podobna definicja "uczciwości" dotyczy także omawiania wszystkiego, cokolwiek papież i Kościół wydadzą.

Barney, nie nie dyktuje Pan moimi słowami. Jeśli tak to proszę o mój cytat, który potwierdza bzdury, które mi Pan włożył do głowy. Te bzdury brzmią tak, że teologia powinna/może zastąpić naukę. Proszę o cytat, a nie rzucanie oszczerstw do których się Pan jeszcze szczerzy. Podłe to, ale niech Pan uwierzy, nie rusza mnie to. Bardziej martwię się o pańską duszę, niż to, że próbuje mnie Pan obrażać.

Uczciwy komentarz to taki, na który ma się argumenty, dane, obserwacje, etc. Pan za uczciwe uważa to, co jest zgodne z pańskimi przekonaniami. Całą resztę po chamsku z wyszczerzonym uśmiechem Pan próbuje wyśmiać. To nie jest dyskusja, tylko nawalanka przy piaskownicy. Proszę nie próbować mnie nawet w takie głupoty wciągać.

Pomyliły Ci się wątki. Pisałem o rzeczach, które wypisywałeś tu - a konkretnie o podawaniu p. Mysiora jako autorytet.
Reszta jak wyżej.

A o rzekomych "oszczerstwach" to już mam trochę dość tego szczekania. Akurat klan pseudotradycjonalistów jest w tym niedościgniony, włąściwie to jedyne czym się - prócz plucia na papieża i "Kościół posoborowy" (tak jakby był jakiś inny...) - tu zajmuje.

Uargumentowałem. Proszę czytać uważnie - słowo w słowo, a nie bulgotać tylko dlatego że Waszej Wyniosłości się nie podoba.
Mały quiz:
Czy prawdą jest że wszyscy duchowni Kościoła Katolickiego są pedofilami, z racji tego że paru (marny odsetek) udowodniono te haniebne czyny? (TAK/NIE)?

Czy prawdą jest że każdy Polak to złodziej, bo (swego czasu) za zachodnią granicą udowodniono paru (marny odsetek od całej populacji) że kradli samochody (TAK/NIE)?

Czy jeśli ogłosi się na podstawie tych pytań że owszem - każdy ksiądz katolicki jest pedofilem i owszem - każdy Polak to złodziej - będzie to prawda czy fałsz? Uwaga! Podawane jako argumenty fakty dotyczące przestępczych przypadków są prawdziwe.

Jeśli w Waćpana rodzinnym mieście wykryje się parę przypadków gwałtów (można przyjąć że wszędzie zdarzają się takie przestępstwa), to można uznać Waćpana za gwałciciela? Skoro zdarzyły się w Waćpana rodzinnym mieście, oznacza że mieszkańcy tego miasta są gwałcicielami, w tym także i Wasza Miłość... Czemu Wasza Miłość nie siedzi w więzieniu?

Barney, to znowu Pan kłamie. Nigdy nie powiedziałem, że Pan Mysior to autorytet. On dużo rzeczy pokazuje w trzeźwy sposób. Warto go posłuchać. I tyle.

Tak więc jak Pan widzi, ma Pan tutaj przykład i kłamstwa i oszczerstwa, a mimo to twierdzi, że nic takiego nie ma. Może Pan tego nie widzi ze swojej perspektywy, ale jestem zobowiązany Pana przestrzec, że taka postawa nosi poważne znamiona pychy. Proszę to przemyśleć, a najlepiej przemodlić.

PeterW, te pytania są nietrafione. Przedstawiony sposób rozumowania nie jest ani tym, co ja prezentuję, ani tym, co prezentuje Pan Mysior. Ani on, ani ja nie jesteśmy kolektywistami i wiemy czym jest odpowiedzialność zbiorowa - nie trawimy jej.

Powiem rzeczy oczywistą, którą powtarzam na okrągło. Krytykować należy czyn, a nie osobę, a tym bardziej nie osoby, które mają np. podobne stanowisko jak ta osoba, której postawę krytykujemy. Modlę się do Boga, aby to w końcu zostało zrozumiane.