To może inaczej: Niech wasza ekscelencja zacznie od sprawdzenia w Kodeksie Prawa Kanonicznego co nazywamy herezją, a w konsekwencji kogo możemy nazwać heretykiem. Podrzucę numer kanonu: 751.

Zacznijmy od tego że nie ma czegoś takiego jak Biskup Laterański

Jest, ale nie ma to pojęcie znaczenia sakramentalnego, bo kapłaństwo nie jest sakramentem. Nie ma takiej konieczności, ponieważ człowiek należy do wewnętrznego życia Boga, tak uważał Luter.

Jak nie ma? Katedrą biskupa Rzymu jest bazylika św. Jana na Lateranie, więc można powiedzieć, że Namiestnik Chrystusa jest biskupem laterańskim.

Yarpen Zirgin, szkoda czasu na kazuistykę. Jeśli człowiek wygłasza teorie sprzeczne z Objawieniem, czy Magisterium Kościoła, to wygaduje herezje. I dokładnie to zrobił ten heretyk w katedrze. Po szczegóły zapraszam do obejrzenia materiału w całości:
Czy biskupi zrobią z nas lutrów? Czyli abp Ryś i protestanci
Warto, bo materiał jest bardzo pouczający.

Oczywiście chodziło o Luterańskiego. Więc nie błaznuj

To nie kazuistyka, tylko zwykły fakt: Jeżeli ktoś nie był nigdy katolikiem, to niezależnie od tego, jakie by poglądy wyznawał, nie można go nazwać heretykiem, bo nigdy nie dopuścił się herezji.
Heretykiem może być np. taki Wespecjan, który zbliża się do zanegowania prymatu biskupa Rzymu.

Poważnie?


A tak w co do tego czy jest luterański czy nie to przypomnę, że luteranie czyli kościół ewangelicko - augsburski. Sukcesji Apostolska nie mają
https://bik.luteranie.pl/pl/biskup_kosciola.html

Przecież ten kanon mówi tylko o osobie ochrzczonej, a protestanci też mają chrzty.

Kazuistyka i to przykrych lotów. Herezją jest każda teza, doktryna religijna, etc. którą Kościół odrzuca. Osoby głosząca herezje to heretycy. Pan bez sensu próbuje zasugerować, że heretykiem może być tylko katolik, a przecież to jest absurd jakich mało. Przecież nawet poganin może dołączyć od razu do jakiejś herezji i co, magicznie wtedy nie będzie heretykiem? Przecież to się kupy totalnie nie trzyma. Problem właśnie jest w tym, że heretycy z reguły są poza Kościołem. Przykładami są: albigensi, nestorianie, antytrynitarze, etc., etc. Wszystko to są ludzie, którzy są poza Kościołem i są heretykami.

Odniosłem wrażenie, że ten biskup mówił w innym znaczeniu o braku hierarchii, bo przecież sam pełni urząd biskupa, a więc w jego Kościele jest zachowana jakaś hierarchia.

No tu sam raczej wiesz jak powszechne jest u Twoich współwyznawców sięganie do jednego lub drugiego.

A jak uważasz, kto ponosi za ten stan rzeczy odpowiedzialność? Nauczyciele, że nie uczą czy uczniowie, że nie chcą się uczyć?

Panowie.
Dla porządku pragnę zaznaczyć, że w filmie ks. Bańki występuje biskup Kościoła Ewangelicko-Reformowanego. Ten Kościół wywodzi się z tradycji reformacji kalwińskiej (Szwajcaria), a nie luterańskiej (Niemcy).

Ks. Bańka wykazał się dużym stopniem ignorancji w tej kwestii, co pokazał już w tytule filmu.
Słabe to.

Gregor, w Kościele od dawna odczuwalny jest rewolucyjny, równościowy ruch egalitarny. Można dążyć do egalitaryzmu nawet zachowując stare instytucje i urzędy, wystarczy zmienić ich treść i praktykę działania. Tak wygląda obecnie marksistowski "marsz przez instytucje" (hasło pewnie wielu znane). Wystąpienie tego heretyka idzie w parze z tym ruchem.

Odpowiedzialność spoczywa na każdym z osobna. Na wiernym, jeżeli nie chce poznawać swojej wiary, ale na duchowym tym większa, bo to jego obowiązkiem stanu jest nauczanie. Jego dodatkową winą jest to, że zaniedbuje obowiązki stanu. O skalę zniszczenia powiększa to, ile baranków on pasie, tudzież prowadzi w ciemny kanał.

To nie ma większego znaczenia w kontekście całego materiału. Niczego nie zmieni precyzyjne podanie odłamu. Wręcz przeciwnie, ludziom więcej mówi "protestantyzm" niż "Kościół Ewangelicko-Reformowany". Kiedy człowiek widzi Luter/protestantyzm, to od razu wie, z czym to należy skojarzyć: z sektą ("sectare" - oddzieleniem się) się od Kościoła i jego nauczania. Tu chodzi o same te ruchy, że nas się do nich upodabnia. Tu nie chodzi o konkretny odłam, bo to sprawa trzeciorzędowa w tym wypadku. Dlatego merytoryka materiału jest nadal aktualna.

Proste pytanie, wasza ekscelencjo: Apostołowie nawracali ludzi, w tym żydów, wyzywając ich od heretyków czy głosząc im Ewangelię?

Nie rozumiem, dlaczego Pan uważa, że próbuję nawrócić tego heretyka. Tzn. codziennie modlę się za wszystkich heretyków, ale w tych komentarzach nie nawracam heretyka, tylko ostrzegam Kościół przed herezjami, na które mogą być wystawieni pod okiem biskupów (w tym wypadku arcybiskupa).
"Heretyk" to nie wyzwisko, tylko precyzyjne określenie. I dla jasności, ja tego słowa nie używam jako inwektywę, ale stwierdzenie przykrego faktu, że ktoś jest poza Kościołem i przeczy jego nauczaniu.