witoldm,
Cytuj:
No i znów podpisuję się pod wpisem-TS7. Tego trudno lepiej ująć, co pisze.
Dziękuję. Miło usłyszeć, że ma to dla Ciebie wartość co piszę.
====
Irbisol,
Cytuj:
Właśnie nawet nie chciałem o nich mówić - to ty się uparłeś. Więc je dostałeś od razu, gdy wprost napisałeś, że tego chcesz.
Bo napisałeś:
Cytuj:
Przeczytałem Ewangelię wg św. Marka. Nawet wypisałem kilka nieścisłości logicznych - tych najważniejszych, bo mniej ciekawych jest tam zatrzęsienie. Jeżeli cię interesują - daj znać.
Zabrzmiało jakbyś faktycznie znalazł jakieś wielkie problemy.
Ale okazuje się, że realnie to nic co by miało choć podjąć próbę obalenia Chrześcijaństwa.
Więc skoro nie znalazłeś żadnych wartych uwagi “sprzeczności”, to po co dawać wrażenie, że tak jest?
A potem się wycofywać i mówić, że jednak nie są warte uwagi?
Z tego jak Cię (nie) rozumiem jest to niespójne.
Może chcesz po prostu od razu ogłosić, że:
“Ewangelia Marka nie zawiera żadnych problemów czy rzekomych sprzeczności, które mogłyby podważyć Chrześcijaństwo. I pewnie jakbym pogrzebał to sam znalazłbym odpowiedzi, ale wolę to zwalić na Was.”
Cytuj:
I to nie ja mam sobie z nimi radzić. To chyba w miarę oczywiste?
A właśnie nie, bo to o Twoje życie lub śmierć chodzi.
Jest to podobnie niedorzeczne jakbyś zbudował sobie dom na aktywującym się co jakiś czas wulkanie i mówił ludziom, którzy Cię namawiają z troski na przeprowadzkę:
“To wy macie mi udowodnić, że nie powinienem tu mieszkać, jak wam zależy na tym”.
Jest to niedorzeczność.
Nikt nie musi Ci pomagać. Wszyscy mogliby się na Ciebie wypiąć i dać Ci bana na IP.
A jakbyś się pokazał za pomocą proxy, to też mogłoby szybko wyjść, że to Ty i znowu dostałbyś bana.
Nie bardzo rozumiesz, że przekonywanie Ciebie według zasad Chrześcijaństwa, powinno być aktem miłosierdzia, a nie jakimś chorym “obowiązkiem”. Jest wiele zapisów w Biblii (jak np. z tymi świniami i psami), które możnaby zinterpretować, żebyś stąd wyleciał na trwałe.
Tak się nie dzieje, a jednak łudzisz się, że to dlatego, że ktoś tu coś musi.
Realnie powinieneś co najmniej niektórym tu osobom okazać wdzięczność, albo chociaż szacunek, że w ogóle chcą z Tobą gadać, zważywszy jak ciężki może to być wysiłek, by mieć do Ciebie cierpliwość. Ludzie poświęcają czas, wysiłek, nieraz nerwy, by Ci coś tłumaczyć. A jednak Tobie się wydaje, że to czyjś obowiązek i nie widać abyś cenił w ogóle czas i inne zasoby osób, które zużywają go na Ciebie.
Nie widać też, żebyś cenił swój własny czas.
Może nie zdajesz sobie sprawy, ale za każdym razem gdy puszczasz kogoś w pogoń za czymś co i tak nie ma dla Ciebie znaczenia, tracimy wszyscy czas. Czas ten mógłby zostać spędzony na odpowiadaniu na pytania, które są znaczące. A tak zamiast zajmować się tym co istotne, będę np. marnował czas starając się zrozumieć o co Ci chodzi, szukając gdzie w tekście jest napisane, do czego się odnosisz. W efekcie tego więcej czasu będziesz oczekiwał na odpowiedzi na ciekawsze zagadnienia. Dodatkowo nie będziesz zyskiwał sympatii osób, które puszczasz na walki ze złośliwym czepialstwem i brakiem dobrej woli do wzajemnego zrozumienia i uproszczenia sobie nawzajem życia w rozmowie. Chyba, że przyjąłeś niską strategię typu “wojna na wyniszczenie”. Tzn. tak rozmawiać, żeby ludzie tracili czas, nerwy, wysiłek, aż w końcu się tak zmęczą, zniechęcą, że nie będą mieli dłużej cierpliwości zająć się ważnymi częściami rozmowy. Tyle, że w ten sposób nie udowodnisz, że masz rację, tylko że jesteś bardzo uzdolniony… w zniechęcaniu ludzi do rozmów z Tobą.
Jeżeli Twoje postępowanie takie jest ogólnie rozszerzone, to wiedz, że to również spowalnia postęp długoterminowy w życiu, więc coś co mogłoby zająć 10 lat, zajmie 40 lat, itd. A szczególnie Tobie powinno zależeć na oszczędzaniu czasu, zważywszy, że zgodnie z Twoją wiarą, za dużo Ci go nie zostało.
Cytuj:
Gdybyś był tu trochę dłużej, to byś sam zauważył, kto stosuje niskie metody.
Co nieco zauważam.
Mógłbym zadać pytania. Kto to wszystko zaczął. Jak dawno temu. Kto się dołączył, kto podsycał, kto tego nie zatrzymał. Ile to już trwa, dlaczego nadal i jak długo jeszcze będzie.
Ale wolałbym, żeby ten wątek nie został zamknięty jak zaczną padać znowu wyzwiska w obie strony.
Najchętniej by się powiedziało: “Pogódźcie się już dzieci i bawcie się grzecznie”.
Tyle, że jaki ma sens zniżanie się do poziomu niektórych wypowiedzi, niektórych osób.
Nie żal Ci życia na takie przekomarzanie się i odgryzanie?
Może pokażesz, że jesteś w tym lepszy i nauczysz się odpuszczać, zamiast się odgryzać?
Jeżeli nie z żadnego innego powodu to choćby po to byśmy przestali marnować czas i energię na gryzienie się i wzajemne irytowanie się. Albo, żeby zawstydzić tych co tak się zachowują swoim brakiem zemsty i może przynajmniej niektórych skłonić do bardziej sensownego zachowania.
A jeżeli ktoś ma problem ze znoszeniem irytacji wywołanej kontaktem z trudnymi osobami to zaproponuję parę fragmentów, które mogą pomóc:
******************
Efezjan 6
10 W końcu bądźcie mocni w Panu - siłą Jego potęgi.
11 Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła.
12 Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.
13 Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko.
14 Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość,
15 a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju.
16 W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego.
17 Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże -
18 wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych
19 i za mnie, aby dane mi było słowo, gdy usta moje otworzę, dla jawnego i swobodnego głoszenia tajemnicy Ewangelii,
20 dla której sprawuję poselstwo jako więzień, ażebym jawnie ją wypowiedział, tak jak winienem.
Mateusz 6
14 Jeśli bowiem przebaczycie ludziom ich przewinienia, i wam przebaczy Ojciec wasz niebieski.
15 Lecz jeśli nie przebaczycie ludziom, i Ojciec wasz nie przebaczy wam waszych przewinień.
Mądrość Syracha 28
1 Tego, który się mści, spotka zemsta Pana:
On grzechy jego dokładnie zachowa w pamięci.
2 Odpuść przewinę bliźniemu,
a wówczas, gdy błagać będziesz, zostaną ci odpuszczone grzechy.
3 Gdy człowiek żywi złość przeciw drugiemu,
jakże u Pana szukać będzie uzdrowienia?
4 Nie ma on miłosierdzia nad człowiekiem do siebie podobnym,
jakże błagać będzie o odpuszczenie swoich własnych grzechów?
5 Sam będąc ciałem trwa w nienawiści,
któż więc odpokutuje za jego przewinienia?
6 Pamiętaj na ostatnie rzeczy i przestań nienawidzić;
- na rozkład ciała, na śmierć, i trzymaj się przykazań!
7 Pamiętaj na przykazania i nie miej w nienawiści bliźniego,
- na przymierze Najwyższego, i daruj obrazę!
8 Unikaj waśni, a umniejszysz grzechy,
człowiek bowiem popędliwy wszczynać będzie kłótnie.
9 Grzesznik szerzy niezgodę między przyjaciółmi
i rzuca oszczerstwo między tych, co żyją w zgodzie.
10 Jakie jest paliwo, tak się ogień rozpala,
jaka jest zapamiętałość w kłótni, tak się ona wzmaga;
jaka siła człowieka, taka będzie jego zapalczywość,
i zależnie od zamożności, gniew jego będzie rosnąć.
11 Gwałtowna sprzeczka roznieca ogień,
a gwałtowna kłótnia wylewa krew.
12 Jeśli dmuchać będziesz na iskrę - zapłonie,
a jeśli spluniesz na nią - zgaśnie,
a jedno i drugie pochodzi z ust twoich.
Jakub 1
2 Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. 3 Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość.
4 Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków.
Hebrajczyków 12
2 Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na [jego] hańbę, i zasiadł po prawicy tronu Boga. 3 Zastanawiajcie się więc nad Tym, który ze strony grzeszników taką wielką wycierpiał wrogość przeciw sobie, abyście nie ustawali, złamani na duchu.
4 Jeszcze nie opieraliście się aż do przelewu krwi, walcząc przeciw grzechowi,
5 a zapomnieliście o upomnieniu, z jakim się zwraca do was, jako do synów:
Synu mój, nie lekceważ karania Pana,
nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza.
6 Bo kogo miłuje Pan, tego karze,
chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje.
7 Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił?
8 Jeśli jesteście bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście synami, ale dziećmi nieprawymi.
9 Zresztą, jeśliśmy cenili i szanowali ojców naszych według ciała, mimo że nas karcili, czyż nie bardziej winniśmy posłuszeństwo Ojcu dusz, a żyć będziemy?
10 Tamci karcili nas według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości.
11 Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości.
12 Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana!
13 Proste czyńcie ślady nogami, aby kto chromy nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony.
14 Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana.
I na koniec przypomnienie:
Jakub 1
19 Wiedzcie, bracia moi umiłowani: każdy człowiek winien być chętny do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu.
20 Gniew bowiem męża nie wykonuje sprawiedliwości Bożej.
21 Odrzućcie przeto wszystko, co nieczyste, oraz cały bezmiar zła, a przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze.
22 Wprowadzajcie zaś słowo w czyn, a nie bądźcie tylko słuchaczami oszukującymi samych siebie. 23 Jeżeli bowiem ktoś przysłuchuje się tylko słowu, a nie wypełnia go, podobny jest do człowieka oglądającego w lustrze swe naturalne odbicie.
24 Bo przyjrzał się sobie, odszedł i zaraz zapomniał, jakim był.
25 Kto zaś pilnie rozważa doskonałe Prawo, Prawo wolności, i wytrwa w nim, ten nie jest słuchaczem skłonnym do zapominania, ale wykonawcą dzieła; wypełniając je, otrzyma błogosławieństwo.
26 Jeżeli ktoś uważa się za człowieka religijnego, lecz łudząc serce swoje nie powściąga swego języka, to pobożność jego pozbawiona jest podstaw.
A co dalej kto zrobi, to już Jego wolna wola.
******************
Cytuj:
Więc teoretycznie faktycznie mógłbym się bać tego, co opisałeś - tylko że tak nie jest.
W takim razie proponuję, żebyś w następnej kolejności wziął się za Dobrą Nowinę Janka.
Tym razem robił notatki od początku. Z góry mówię, że jestem ciekawy co z tego wyniknie.
TEMAT 1. DRZEWO FIGOWE
Cytuj:
Cytuj:
Wiesz, ja też siedziałem i zastanawiałem się co te biedne drzewko jest winne. Dumałem sobie tak, w końcu Jezus jest Bogiem i może skoro zna całą historię każdego stworzenia, włącznie z ich przyszłością, może po prostu poznał zbrodnię figi, która miała się wydarzyć później. Oglądałeś taki film Raport Mniejszości?
https://www.filmweb.pl/film/Raport+mnie ... ast/actors
Policja z jasnowidzami, wsadza ludzi do więzienia zanim popełnią zbrodnię.
Może np. w przyszłości rozrosła się na działkę do sąsiada i naruszyła w ten sposób terytorium. I skoro i tak już jej los był znany, to została usunięta zanim narobi więcej szkód, np. ukryje zbrodniarza w dziupli drzewa.
Czyli ten fragment jest bez sensu, bo tak naprawdę niczego nie uczy. Po prostu Jezus przewidział, że z drzewem będzie problem i ten problem wyeliminował zawczasu.
Są tu jednak dwie kwestie:
1. Co ma do tego faktu braku owoców na drzewie? Po co w ogóle ten wątek był poruszany?
2. Dlaczego akurat w przypadku drzewa zainterweniował, a w przypadku ważniejszych kwestii, dotyczących np. życia ludzkiego, już nie?
Jeżeli nie zauważyłeś, że cały ten fragment o fidze był żartem
, to jak rozróżnisz Chrześcijaństwo od LP Spaghetti. Nie wydaje mi się, aby drzewo mogło grzeszyć.
Krótko mówiąc “kogo obchodzi jakieś drzewo”?
Przypominam, że:
Rodzaju 1
11 rzekł: «Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona». I stało się tak. 12 Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre.
Nie jest to problem przywrócić to drzewo do życia, wtedy czy nawet dziś.
Mało tego, nawet zwierzęta są wykorzystywane, a nawet ludzie, aby spełnić wyższy cel.
Więc część przekazu może brzmieć, że to drzewo nie jest istotne, na tle Zbawienia ludzi.
Ale zacytuję Ci co mówi na ten temat Katolicki Komentarz Biblijny:
Cytuj:
Prorockie nauczanie, dzień drugi (Marek 11, 12-19)
Przeklęcie przez Jezusa drzewa figowego (11, 12-14) wydaje się dziwne z kilku powodów: jest to jedyny cud dokonany przez Jezusa w okolicach Jerozolimy; jest on zniszczeniem czyjejś własności (zob. 5,1-20); zachowanie Jezusa wydaje się irracjonalne i destrukcyjne. Marek uważał rzucenie przez Jezusa przekleństwa na figowe drzewo oraz późniejsze tego skutki (11,20-21) za wyraz mocy Jezusa, być może jednak przed-Markowa tradycja przekształciła przypowieść Jezusa (zob. Łk 12,6-9) w opowiadanie o nim samym. Symboliczny wymiar opowiadania podkreśla brak przygotowania Izraela do przyjęcia Jezusa (lub, co jest bardziej prawdopodobne, jego przesłania o królestwie Bożym). Starotestamentowym tłem tego opowiadania są liczne fragmenty o roślinach I ich owocach (zob. Iz 1,30; Ez 17, Jl 1; Am 2,9; Oz 9,10.15-16); Jr 8,13; Mi 7,1; Hi 18,16; zob. G. Munderlein, NTS 10 [1963-64], 89-104; H. Giesen, BZ 20 [1976], 95-111). Oczyszczenie świątyni (11,15-19) ma jeszcze wyraźniejszy wymiar symboliczny, chociaż wszystko wskazuje, że cała historia została oparta na faktach. J 2,14-22 umieszcza to wydarzenie na samym początku publicznej działalności Jezusa i całkiem inaczej je relacjonuje. Wersja Marka przedstawia je jako trzecie prorocze działanie Jezusa: Mesjasz z rodu Dawida dokonuje oczyszczenia Domu Bożego. Umieszczając epizod oczyszczenia świątyni między dwoma członami opowiadania o drzewie figowym (11,12-14 I 11,20,21), Marek stosuje naprzemienny układ materiału, dzięki któremu wzbogacone zostaje symboliczne znaczenie obydwu opowieści.
13. nie był to czas na figi:
Wyjaśnienie dodane przez Marka. W Palestynie figi zbiera się dopiero w czerwcu. Sposób, w jaki Marek prowadzi swą opowieść, wskazuje, że Jezus naprawdę spodziewał się znaleźć owoce na drzewie i, rozczarowany ich brakiem, zniszczył je. Markowe wyjaśnienie sprawia, że działanie Jezusa staje się jeszcze bardziej irracjonalne, powinien był bowiem wiedzieć, że w czasie obchodów Święta Paschy nie będzie na drzewie fig.
14. Niech już nikt nigdy nie je owocu z ciebie: Rezultat przekleństwa Jezusa został zawarty na początku opisu trzeciego dnia jego pobytu w Jerozolimie (11,20-21), chociaż uschnięcie drzewa wykraczało poza wypowiedziane przekleństwo.
I kawałek dalej jest ciąg dalszy opowieści:
Cytuj:
Wyjaśnienia (Marek 11,20-26)
Relacje z trzeciego dnia pobytu Jezusa rozpoczyna się opowiadaniem o drzewie figowym (11,20-21). Ponieważ Marek rozumiał uschnięcie drzewa figowego jako przejaw mocy Jezusa, w charakterze wyjaśnienia dołączył trzy jego wypowiedzi na temat wiary i modlitwy (11,23.24.25). Zostały one ze sobą sztucznie połączone za pomocą słów – kluczy, zaś w tradycji przed-Markowej wchodziły przypuszczalnie w skład katechezy na temat modlitwy. Podkreślenie elementu pewności wysłuchania modlitw wydaje się należeć do pierwotnego nauczania Jezusa (zob. Mt 7,7-11; Łk 11,9-13).
20. ujrzeli drzewo figowe uschłe od korzeni:
Uschnięcie drzewa wykraczało poza zakres wypowiedzianego przekleństwa, według którego nie wyda już ono nigdy owocu (11,14).
21. Piotr przypomniał sobie:
Piotr występuje w roli rzecznika pozostałych uczniów, którzy słyszeli przekleństwo wypowiedziane przez Jezusa (zob. 11,14)
22. Jezus im odpowiedział:
Wypowiedzi Jezusa w 11,22-25 zostały przedstawione jako wyjaśnienie wydarzeń związanych z drzewem figowym. Marek połączył je ze sobą, by skierować uwagę czytelników na Boga, będącego źródłem mocy Jezusa.
Miejcie wiarę w Boga!:
Zwrot pistin theou, dosłownie “wiara Boga”, należy tłumaczyć “w Boga”. Zdanie to jako całość może być tytułem dla wypowiedzi Jezusa, które nastąpią. Można je też rozumieć jako pytanie: “Czy macie wiarę w Boga?”, zaś późniejsze wypowiedzi Jezusa jako przykład doskonałej wiary.
23. Kto powie górze: “Podnieś się”:
Na temat paralelnych wersji wypowiedzi Jezusa zob. Mt 17,20; Łk 17,6; 1 Kor 13,2. W obecnym kontekście słowa “tej górze” mogą się odnosić do całej Jerozolimy lub do Góry Oliwnej, nie ma jednak pewności, że Jezus wypowiedział te słowa w tym właśnie miejscu. Uschnięcie drzewa figowego było zaledwie próbką mocy Jezusa, czerpanej z jego zjednoczenia z Bogiem w modlitwie, a którym pragnął się dzielić ze swoimi naśladowcami.
Przy okazji:
Cytuj:
Ale drzewo miało pełne prawo nie mieć owoców.
Nie słyszałem, żeby drzewa miały jakieś prawa.
Bóg ustala kto/co ma prawa i jakie.
TEMAT 2. “Tylko Bóg jest dobry”
Cytuj:
Ale co to zmienia w kwestii, którą poruszyłem?
Napisałeś:
Cytuj:
Dobre - podoba mi się.
Jakkolwiek wątpię by "nazywający dobrym" tak to odebrał.
To zmienia, że “nazywający dobrym” nie musiał tego odebrać poprawnie.
Bóg może rozmawiać z kimś, ale głównym celem rozmowy nie musi być, aby ta osoba do której mówi zrozumiała o co chodzi, tylko by np. ludzie czytający Biblię zobaczyli jak Ci ludzie pewnych rzeczy nie rozumieli.
Jan 8
25 Powiedzieli do Niego: «Kimże Ty jesteś?» Odpowiedział im Jezus: «Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię?
26 Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego».
27 A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu.
Albo:
Jan 13
7 Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale później będziesz to wiedział».
TEMAT 3. “TAJEMNICZY TEMAT”
Cytuj:
Jeżeli odpowiadasz na fragment, którym odpowiadałem komu innemu, to ty jesteś odpowiedzialny za zorientowanie się w kontekście.
Taka odpowiedzialność istnieje w Twoim umyśle, jako kolejny aksjomat.
Jeżeli dla Ciebie problemem jest powiedzenie o który chodzi, bo jesteś tak złośliwy, że chcesz abym spędził na to dużo więcej czasu niż Ty, to na razie odpuszczam, bo wolę się zająć tym co bardziej jawne, niż marnować czas na powtórne wczytywanie się i poszukiwania.
Miej świadomość, że takie i podobne zachowania mogą spowodować, że będę odpisywał jeszcze rzadziej niż teraz. Chyba, że taki jest właśnie Twój cel.
A jeżeli to chodzi o Judasza:
TEMAT 4. JUDASZ
Cytuj:
Zwykłe logiczne wynikanie przyczynowo-skutkowe. Gdyby nie Judasz, nie byłbyś zbawiony.
Dla mnie ten temat jest niejasny.
Bo z jednej strony możnaby powiedzieć, że tak miało być, a może nawet pójść tak daleko by powiedzieć, że Judasz był sterowany.
Ale tutaj znowu wrócilibyśmy do starego tematu o podejmowaniu decyzji.
Dam luźny przykład:
Pracuje sobie Pracownik w firmie. Kierownik zobaczył, że pracownik nie umie zrobić X, idzie do dyrektora i jest rozmowa:
K – Może zwolnisz w końcu tego gościa? Działa mi na nerwach i znowu ma problem, bo nie umie zrobić X.
D – Przecież to świeżak, daj mu trochę czasu i pomóż mu się nauczyć X.
K – Chyba żartujesz. Nic mu nie pomogę. Ja bym go dzisiaj zwolnił.
D – Mógłbyś się trochę zastanowić, gość ma rodzinę na utrzymaniu i naprawdę nie wiem co się tak go przyczepiłeś. Stara się jak może i nie robi gorzej niż inni z takim stażem w firmie.
K – Po prostu go nie lubię, zalazł mi za skórę. Im szybciej stąd zniknie tym lepiej, mam gdzieś jego rodzinę, niech sobie burak radzi.
D – Dość tego, nie zwolnię go za takie coś, masz iść mu pomóc, to polecenie służbowe. Albo się ogarniesz i mu pomożesz albo sam wylecisz.
K - @#$#@$
Przychodzi i mówi do pracownika:
K – Cześć. Podobno masz problem z X? Pomogę Ci się tego nauczyć.
P – Super. Dziękuję Ci bardzo, jesteś tak dobry. Już się tak bałem, że wylecę, bo nie wiem co mam robić. Jestem Ci tak bardzo wdzięczny za Twoją życzliwość. Dzięki Tobie utrzymam tę pracę.
Czy się należy wdzięczność Kierownikowi?
Czy można powiedzieć, że dzięki Kierownikowi utrzyma pracę?
Kierownik został “zmuszony do czynienia dobra”.
Możnaby też wymyślać przykłady, gdzie ktoś chciał zrobić coś złego, ale się to nie udało pomimo szczerych chęci i w zamian zrobił “niechcący” coś dobrego próbując zrobić zło.
Judasz nie wiem na ile funkcjonował pod kontrolą, a na ile “autonomicznie podejmował decyzje”.
Jednak dla mnie mówienie o tym, że “Gdyby nie On, nie bylibyśmy zbawieni” może zostać dalece wypaczone. To mogłoby sugerować, że wszelki grzech należy traktować jako dobro. Bo skoro jest częścią planu Zbawienia w “najlepszym ze światów”, to możnaby pójść tak daleko, żeby mówić, że “dzięki” Stalinowi i Hitlerowi, itd. będziemy zbawieni, bo są częścią tego planu i “tylko wykonują swoje role”. Możemy iść tak daleko, że będziemy zbawieni “dzięki” każdemu. Bo “każdy ma jakąś rolę”. Jesteśmy też zbawieni “dzięki” martwym rzeczom, bo one też biorą udział w tym planie.
Ale jest dla mnie różnica między tym, że ktoś ze świadomością czyni dobro, a to, że został wmanipulowany w plan czynienia dobra, mając intencje czynienia zła. “Chciał źle, a wyszło dobrze”.
Bo to co jest tu istotne bardziej niż czyn to intencja.
Mateusz 23
27 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. 28 Tak i wy z zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, lecz wewnątrz pełni jesteście obłudy i nieprawości.
Jeżeli ktoś chce czynić zło, ale okoliczności na to nie pozwalają, to rozumiem, że też policzone jest za grzech. Bo grzechem może być już sama decyzja czynienia zła, nawet gdy nie ma szans planu wprowadzić w życie, albo gdy nieświadomie miał on skutki pozytywne, które nie były planowane, a nawet są niechciane.
1 Jan 3
15 Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą,
a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego.
Ale jak mówię, nie wiem co się działo z Judaszem w umyśle/duszy. Rolą Boga jest sądzić i osądzi Judasza tak jak uzna za słuszne. Tak samo jak całą resztę. Jeżeli by tak było, że Judasz miał “obniżoną decyzyjność” w sprawie tego co robi, to wydawałoby się, że też kara będzie proporcjonalnie zaniżona.
A jeżeli jest powiedziane, że “lepiej żeby się nie narodził” to wbrew pozorom dramatyczności tego stwierdzenia (szczególnie dla nie-teistów), nie wiem czy w praktyce Chrześcijańskiej jest to coś wielkiego. Bo domyślam się, że jak ktoś się nie urodził to jako płód Jego wina jest zerowa albo bliska temu. To, że ktoś zostanie ukarany bardziej niż ktoś “niewinny” może być wcale niedużą karą. Niektórzy wręcz doszukują się w tym pozytywów.
Hiob 3
1 Wreszcie Hiob otworzył usta i przeklinał swój dzień.
2 Hiob zabrał głos i tak mówił:
3 «Niech przepadnie dzień mego urodzenia
i noc, gdy powiedziano: "Poczęty mężczyzna".
(…)
11 Dlaczego nie umarłem po wyjściu z łona,
nie wyszedłem z wnętrzności, by skonać?
12 Po cóż mnie przyjęły kolana
a piersi podały mi pokarm?
16 Nie żyłbym jak płód poroniony,
jak dziecię, co światła nie znało.
13 Teraz bym spał, wypoczywał,
odetchnąłbym w śnie pogrążony
14 z królami, ziemskimi władcami,
co sobie stawiali grobowce,
15 wśród wodzów w złoto zasobnych,
których domy pełne są srebra.
17 Tam niegodziwcy nie krzyczą,
spokojni, zużyli już siły.
18 Tam wszyscy więźniowie bez lęku,
nie słyszą już głosu strażnika;
19 tam razem i mały, i wielki,
tam sługa jest wolny od pana.
Co nieszczęśliwemu po życiu?
20 Po co się daje życie strapionym,
istnienie złamanym na duchu,
21 co śmierci czekają na próżno,
szukają jej bardziej niż skarbu w roli;
22 cieszą się, skaczą z radości,
weselą się, że doszli do grobu.
Za to rozszerzoną perspektywę mamy tutaj:
Filipian 1
19 Wiem bowiem, że to mi wyjdzie na zbawienie dzięki waszej modlitwie i pomocy, udzielanej przez Ducha Jezusa Chrystusa,
20 zgodnie z gorącym oczekiwaniem i nadzieją moją, że w niczym nie doznam zawodu. Lecz jak zawsze, tak i teraz, z całą swobodą i jawnością Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć.
21 Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk.
22 Jeśli bowiem żyć w ciele - to dla mnie owocna praca. Co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. 23 Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, 24 pozostawać zaś w ciele - to bardziej dla was konieczne.
25 A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze,
26 aby rosła wasza duma w Chrystusie przez mnie, przez moją ponowną obecność u was.
Śmierć albo brak narodzin nie oznacza tego samego w nie-teizmie i w Chrześcijaństwie.
TEMAT 5. Trzeci dzień.
Na to już masz odpowiedzi.
TEMAT 6. POKOLENIE
Poza tym co już napisali inni, dodatkowa hipoteza.
Jeżeli pójść tropem, że pokolenie o którym była mowa, było pokoleniem, które żyło w czasie gdy Jezus te słowa wypowiadał, to nie wiadomo czy ono “przeminęło”. Jeżeli przez “pokolenie przeminęło” mielibyśmy na myśli, że WSZYSCY ludzie, którzy żyli w tej dacie, “stracili życie ziemskie”, to nie wiadomo czy tak się stało.
2 Królów 2
9 Kiedy zaś przeszli, rzekł Eliasz do Elizeusza: «Żądaj, co mam ci uczynić, zanim wzięty będę od ciebie». Elizeusz zaś powiedział: «Niechby - proszę - dwie części twego ducha przeszły na mnie!» 10 On zaś odrzekł: «Trudnej rzeczy zażądałeś. Jeżeli mnie ujrzysz, jak wzięty będę od ciebie, spełni się twoje życzenie; jeśli zaś nie [ujrzysz], nie spełni się».
11 Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto [zjawił się] wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios.
12 Elizeusz zaś patrzał i wołał: «Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze». I już go więcej nie ujrzał. Ująwszy następnie szaty swoje, Elizeusz rozdarł je na dwie części
13 i podniósł płaszcz Eliasza, który spadł z góry od niego. Wrócił i stanął nad brzegiem Jordanu.
14 I wziął płaszcz Eliasza, który spadł z góry od niego, uderzył wody, <lecz one się nie rozdzieliły>. Wtedy rzekł: «Gdzie jest Pan, Bóg Eliasza?» I uderzył wody, a one rozdzieliły się w obydwie strony. Elizeusz zaś przeszedł środkiem.
15 Uczniowie proroków, którzy byli w Jerychu, ujrzeli go z przeciwka, i oświadczyli: «Duch Eliasza spoczął na Elizeuszu». Wyszli zatem naprzeciw niego, oddali mu pokłon do ziemi
16 i powiedzieli do niego: «Oto wśród twoich sług jest pięćdziesięciu dzielnych ludzi. Niechaj pójdą i poszukają pana twojego, czy go nie uniósł Duch Pański i nie spuścił na jakąś górę lub na jakąś dolinę». Lecz on odpowiedział: «Nie posyłajcie!»
17 A gdy nalegali na niego zbyt mocno, powiedział: «Poślijcie!» Posłali więc pięćdziesięciu mężów, którzy szukali Eliasza trzy dni i nie znaleźli go.
18 Skoro wrócili do niego, gdy przebywał w Jerychu, rzekł do nich: «Czyż wam nie powiedziałem: Nie chodźcie?»
Czy można powiedzieć, że “Eliasz nie przeminął”?
Możnaby sobie zadać też np. pytanie… czy Maryja “przeminęła”?
A można chyba powiedzieć, że należała do pokolenia tego czasu.
Np. można sugerować częściową interpretację poniższego fragmentu:
Apokalipsa 12
12 Dlatego radujcie się, niebiosa i ich mieszkańcy!
Biada ziemi i biada morzu -
bo zstąpił do was diabeł,
pałając wielkim gniewem,
świadom, że mało ma czasu».
13 A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię,
począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę.
14 I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego,
by na pustynię leciała na swoje miejsce,
gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu,
z dala od Węża.
15 A Wąż za Niewiastą wypuścił z gardzieli
wodę jak rzekę,
żeby ją rzeka uniosła.
16 Lecz ziemia przyszła z pomocą Niewieście
i otworzyła ziemia swą gardziel,
i pochłonęła rzekę, którą Smok ze swej gardzieli wypuścił.
17 I rozgniewał się Smok na Niewiastę,
i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa,
z tymi, co strzegą przykazań Boga
i mają świadectwo Jezusa.
18 I stanął na piasku [nad brzegiem] morza.
Może też został zachowany przy “życiu” ktoś inny. Nawet osoba “nieznana”.
I tym samym “pokolenie nie przeminęło”.