Ks. Dominik Chmielewski: Sąd nad Piłsudskim https://www.youtube.com/watch?v=AUgSlAhu1RQ
Widać że śmierć to nie żarty, nie przelewki. Jak się żyje całe życie jakby Boga nie było to potem tylko cud może uratować przed najgorszą rzeczą z możliwych.
Polacy to naród maryjny. Mickiewicz w którymś ze swoich poematów opisuje jak jego bohater romantyczny, choć był zbuntowany na Boga, to nie pozwolił obrażać Maryi.

Kiedy kiedyś odsłuchiwałam ten tekst poczułam zadziwienie. Może to przesłona dotyczaca działania prawa ludzkiego. Został wydany prawomocny wyrok i ten wyrok został po ogłoszeniu zmieniony. To mnie zdziwiło - po ogłoszeniu. Wielkości Maryi nie umniejszałby fakt, gdyby to Jej zdanie obrony zostało przedstawione wcześniej. Czy Bóg nie miał wiedzy o tym, że pojawi się Maryja i z czym się pojawi? I jeszcze jedno. Nie ma słowa skruchy Piłsudskiego, nie ma mowy o jego żalu za popełnione grzechy. Modlitwa wstawiennicza taki ma sens: obdarować łaską grzesznika tak, by on żałował. Bez tego nie ma zbawienia. Faustyna opisuje, że widziała ogromne męki konania Piłsudskiego, ale nie przybliża tego, że stanął przed Bogiem pokorny i żałujący. A może ja nie znam szczegółów? W prywatnych objawieniach możemy mieć do czynienia z przemieszaniem prawdy i jej zaciemnieniem.
Ty widzisz fuks a ja znak zapytania. Może nie potrafię myśleć poza czasem i należy to inaczej odczytać.

Trzeba mieć nadzieję że jednak nie poszedł do piekła. Sam nie lubię Piłsudskiego za to że nie pomógł Białym w walce z Bolszewikami, ale nawet najgorszy czyściec jest ratunkiem przed piekłem i można mieć nadzieję że mu się udało nawet nie swoją zasługą, ale przez to że był omadlany przez swoją matkę, a nawet z powodu świętego medalika. W Ewangeliach teź są rzeczy szokujące, np. zmiana wyroku na gorszy : 31 Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. 32 Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: "Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. 33 Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?" albo jednakowa zapłata dla robotników winnicy.

Chodzi o Konrada,
Słuchaj, ty! – tych mnie imion przy kielichach wara.
Dawno nie wiem, gdzie moja podziała się wiara,
Nie mieszam się do wszystkich świętych z litaniji.
Lecz nie dozwolę bluźnić imienia Maryi.
(Adam Mickiewicz, Dziady, cz. III)
https://sciaga.pl/slowniki-tematyczne/822/matka-boska-romantykow/

Może - wchodząc na wyższy poziom uogólnienia - chodzi tu o to, że większość ma tak w zasadzie wydrukowany już wyrok, tylko Maryja może wybłagać jego zmianę?

Możliwe. Nie neguję wpływu Maryi i tego, że Jej Bóg niczego nie odmawia. Będąc łaski pełną ma też wgląd w stan grzesznika. To mógł być tylko obraz wskazujący Jej wielkość.

Inne objawienia, bardzo znane:[url]
https://misyjne.pl/niesamowita-wizja-sw ... -kosciele/[/url]

Zdaje się, że ks. Sopoćko nie miał pewności z rozmowy z siostrą Faustyną, jaki był osąd nad Piłsudskim. Ona sama domniemywała o marszałku, że "Zdaje się, miłosierdzie Boże za przyczyną Matki Boskiej zwyciężyło." Dobrze byłoby wiedzieć, na jakich źródłach opierał się ks. Chmielewski.

Najmniej skażone są objawienia dzieci. One nie nakładają swojego doświadczenia. Dzieci z Fatimy przekazały, że Piękna Pani przedstawiła się jako Niepokalane Poczęcie. Powtórzyły to nie mając pojęcia co ono oznacza. Dorosły ma skłonność do interpretacji i zaciera się w ten sposób wyrazistość obrazu. W tym wątku od razu to wyszło. Wystarczyło, by Peter podszedł do wyjaśnianie wg innego spojrzenia i uzyskujemy już prawdę i fałsz. To samo oglądamy. Pojawiła się też ciekawa sprawa w tym wątku: szukamy sposobu obiektywizacji u innych, ale starannie dobranych w materii sporu. Nie ma bezwzględnego opierania się na swoich przekonaniach w nowych sytuacjach.

Bóg jest poza czasem. Wiec ni emozna tutaj rozpatrywać Boga i Jego wiedzy w kategoriach Był Jest i Będzie to zly klucz

Jesteś pewna, że to o dzieci z Fatimy chodzi?
Bo ja nie bardzo, ale sprobuję jeszcze doczytać.

No cóż. To była Bernadetta. Tylko po co ta złośliwość?

Ależ nie złośliwość. Tylko się autentycznie zdziwiłam i dzięki Tobie doczytałam trochę o Fatimie (o której wiedzialam mniej niż o Lourdes, więc nie miałam 100% pewności, jak się przedstawiała Maryja w Portugalii).

Ja byłam w Lourdes i pomyliłam. Zawsze coś z nim nie tak. Zamiast pobożnie się modlić byłam skupiona na piciu. Siostry dały nam przesolony obiad i nie mogłam ugasić pragnienia. Wypiłam hektolitry wody i nic. Po procesji doradzono mi piwo i pomogło. Modliłam się o min dobrego szefa, bo poprzednika miałam dość, a było tuż przed konkursem. Po powrocie okazało się, że padło na mnie a swego dawnego szefa zatrudniłam i wspaniale się nam współpracowało. Powiedział mi, że mnie wychowywał i dlatego tak ostro traktował. Przywiozłam kilka litrów wody, ale wszystko oddałam bratu przez pomyłkę. Po krótkim czasie powrócił na łono Kościoła.
Kiedyś mnie zapytano na forum jak przeżyłam procesję, odpowiedziałam, że normalnie (widocznie mam niski próg odporności na cierpienie solne). Dowiedziałam się, że jestem bardzo małej wiary skoro nic nie czułam.
Takie uwagi sobie cenię, bo zwykle kończy się okres mylenia. Ostatnio dużo czytałam o Fatimie (A.Socci) a to określenie widocznie głęboko się wryło w pamięć.