Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn maja 13, 2024 4:25 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 
 Powołanie Piotra 
Autor Wiadomość
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): N sie 08, 2010 6:43 pm
Posty: 116
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, protestantyzm
Odpowiedz z cytatem
Post Powołanie Piotra
Chciałbym zaczerpnąć waszej opinii na ten temat. Czy fragmenty opisujące to wydarzenie aby się nie różnią? W pierwszym Jezus spotkał Piotra i Andrzeja przy łowieniu i ich powołał. A u Jana natomiast w ewangelii czytamy, że sami przyszli.

Kod:
18 Gdy [Jezus] przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. 19 I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». 20 Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
Mateusza(4,18)

Kod:
35 Nazajutrz Jan znowu stał w tym miejscu wraz z dwoma swoimi uczniami 36 i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». 37 Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. 38 Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?» Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! - to znaczy: Nauczycielu - gdzie mieszkasz?» 39 Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. 40 Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. 41 Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» - to znaczy: Chrystusa. 42 I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: «Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas»20 - to znaczy: Piotr.
(Jana 1,35)


Pt wrz 27, 2019 7:18 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Powołanie Piotra
Dotrzeć do Jezusa można w dowolny sposób. W obu przekładach to widać. A uzuskujemy ten sam efekt, powołanie będące swoim przeznaczeniem. W obu opisach widać oczekiwanie spotkania z Jezusem zakończone samym spotkaniem. Pozorny podział wynikły z różnicy zdażeń, które doprowadziły do spotkania Jezusa, jest nie istotny. Bo opisy nie są zapisami historycznymi, a tylko luźno się do historii odnoszą. Wynika z tego tylko to, że spisujący je ludzie nie byli świadkami tych zdarzeń. A spisywali tylko to, czego o tych zdarzeniach się dowiedzieli. Ustne opisy jakie słyszeli, musiały być oparte na wyobrażeniach. Które przekazujący mieli. A z wyobrażeniami bywa różnie. Umieszczono więc oba fragmenty, by wyłuskać z nich sens. Choć same opisy są w inny sposób potraktowane. Nie ma się więc do czego tu przyczepić. Trzeba się natomiast nauczyć, wyciągać z różnie opisanych zdarzeń wspólny mianownik. To raczej nie powinno być aż tak trudne.


So wrz 28, 2019 8:13 am
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): N sie 08, 2010 6:43 pm
Posty: 116
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, protestantyzm
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Powołanie Piotra
witoldm napisał(a):
Dotrzeć do Jezusa można w dowolny sposób. W obu przekładach to widać. A uzuskujemy ten sam efekt, powołanie będące swoim przeznaczeniem. W obu opisach widać oczekiwanie spotkania z Jezusem zakończone samym spotkaniem. Pozorny podział wynikły z różnicy zdażeń, które doprowadziły do spotkania Jezusa, jest nie istotny. Bo opisy nie są zapisami historycznymi, a tylko luźno się do historii odnoszą. Wynika z tego tylko to, że spisujący je ludzie nie byli świadkami tych zdarzeń. A spisywali tylko to, czego o tych zdarzeniach się dowiedzieli. Ustne opisy jakie słyszeli, musiały być oparte na wyobrażeniach. Które przekazujący mieli. A z wyobrażeniami bywa różnie. Umieszczono więc oba fragmenty, by wyłuskać z nich sens. Choć same opisy są w inny sposób potraktowane. Nie ma się więc do czego tu przyczepić. Trzeba się natomiast nauczyć, wyciągać z różnie opisanych zdarzeń wspólny mianownik. To raczej nie powinno być aż tak trudne.


Rozumiem co napisałeś i się z tym zgadzam, że najważniejsze jest poznać Chrystusa. Ale jedno nie daje mi spokoju jeszcze, bo tego typu zbieżności jest więcej.
Skoro opisywane wydarzenia powstały z opowieści przekazywanych sobie przez ludzi którzy mieli bliższy lub dalszy kontakt z panem Jezusem. Dlaczego Pismo Święte jest więc nazywane Słowem Bożym, albo mówi się że powstało pod natchnieniem Ducha Świętego?
Trafnym jest więc powiedzieć, że to Jezus działał pod natchnieniem Ducha i On jest wcielonym Słowem Bożym?


So wrz 28, 2019 11:08 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 14, 2010 12:50 pm
Posty: 20596
Lokalizacja: Rzeczpostpolita Polska
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Powołanie Piotra
Ad natchnienie Biblii:

106 Bóg natchnął ludzkich autorów ksiąg świętych. "Do sporządzenia ksiąg świętych Bóg wybrał ludzi, którymi posłużył się jako używającymi swoich zdolności i sił, by dzięki Jego działaniu w nich i przez nich oni sami jako prawdziwi autorzy przekazali na piśmie to wszystko, i tylko to, czego On chciał" 76.


So wrz 28, 2019 11:49 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm
Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Powołanie Piotra
Potrzebujący napisał(a):
Chciałbym zaczerpnąć waszej opinii na ten temat. Czy fragmenty opisujące to wydarzenie aby się nie różnią? W pierwszym Jezus spotkał Piotra i Andrzeja przy łowieniu i ich powołał. A u Jana natomiast w ewangelii czytamy, że sami przyszli.

Kod:
18 Gdy [Jezus] przechodził obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał dwóch braci: Szymona, zwanego Piotrem, i brata jego, Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. 19 I rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi». 20 Oni natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.
Mateusza(4,18)

Kod:
35 Nazajutrz Jan znowu stał w tym miejscu wraz z dwoma swoimi uczniami 36 i gdy zobaczył przechodzącego Jezusa, rzekł: «Oto Baranek Boży». 37 Dwaj uczniowie usłyszeli, jak mówił, i poszli za Jezusem. 38 Jezus zaś odwróciwszy się i ujrzawszy, że oni idą za Nim, rzekł do nich: «Czego szukacie?» Oni powiedzieli do Niego: «Rabbi! - to znaczy: Nauczycielu - gdzie mieszkasz?» 39 Odpowiedział im: «Chodźcie, a zobaczycie». Poszli więc i zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego. Było to około godziny dziesiątej. 40 Jednym z dwóch, którzy to usłyszeli od Jana i poszli za Nim, był Andrzej, brat Szymona Piotra. 41 Ten spotkał najpierw swego brata i rzekł do niego: «Znaleźliśmy Mesjasza» - to znaczy: Chrystusa. 42 I przyprowadził go do Jezusa. A Jezus wejrzawszy na niego rzekł: «Ty jesteś Szymon, syn Jana, ty będziesz nazywał się Kefas»20 - to znaczy: Piotr.
(Jana 1,35)

Gdzie tu niby jest sprzeczność? Czy fragmenty mówią, że opisują pierwszy kontakt Jezusa z tymi uczniami? Nie. Sprzeczność istniałaby, gdyby sprzeczne były dwa opisy tego samego kontaktu. A to są po prostu dwa opisy dwóch różnych kontaktów Jezusa z uczniami. Pierwszy kontakt nastąpił w Judei (opisuje to Jan Ewangelista), a drugi w Galilei (opisują to Synoptycy). Kontakt w Judei wynikł z tego, że tam właśnie chrzcił prorok Jan Chrzciciel i lud lgnął do niego, dlatego znaleźli się tam uczniowie. Z kolei Pan Jezus przyszedł tam, aby otrzymać od Jana Chrzest i świadectwo, że jest Barankiem Bożym, który gładzi grzech świata. Tam uczniowie poznali Jezusa, po czym powrócili do swych domów do Galilei. Następnie Jezus przyszedł do Galilei i definitywnie ich powołał. Dosłownie oderwał ich od pracy rybackiej.

Biskup k. Romaniuk, komentując Ewangelię Jana 1:35-42 napisał:

"Także tutaj relacja Janowa jest niezależna od Synoptyków, którzy powołanie uczniów umieszczają w Galilei i nie wymieniają imienia Natanaela. Z pewnością chodzi Janowi Ewangeliście o pierwsze kontakty uczniów z Jezusem, których był osobistym świadkiem; Synoptycy zaś przedstawiają definitywne powołanie Apostołów, z których przynajmniej kilku już znało Jezusa. Ci ostatni powrócili, po pierwszych dniach wędrówki z Jezusem, do zwykłych zajęć rybackich (podobnie jak po zmartwychwstaniu Jezusa: J 21,3 nn) w Galilei. To wyjaśnienie, przez współczesną krytykę zwykle odrzucane, jest bardziej przekonujące niż symboliczne, dopatrujące się w powołaniu rybaków jedynie (niehistorycznej) aluzji do ich przyszłej pracy apostolskiej. Zresztą autorzy zapisów synoptycznych rozpoczynają działalność Jezusa w Galilei, wiec kontakty niektórych uczniów z Jezusem w Judei mogli uważać za mało istotne dla swoich założeń." (Komentarz praktyczny do Nowego Testamentu, Ewangelia według św. Jana)


N wrz 29, 2019 10:34 am
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm
Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Powołanie Piotra
witoldm napisał(a):
Bo opisy nie są zapisami historycznymi, a tylko luźno się do historii odnoszą. Wynika z tego tylko to, że spisujący je ludzie nie byli świadkami tych zdarzeń. A spisywali tylko to, czego o tych zdarzeniach się dowiedzieli. Ustne opisy jakie słyszeli, musiały być oparte na wyobrażeniach. Które przekazujący mieli. A z wyobrażeniami bywa różnie. Umieszczono więc oba fragmenty, by wyłuskać z nich sens. Choć same opisy są w inny sposób potraktowane. Nie ma się więc do czego tu przyczepić. Trzeba się natomiast nauczyć, wyciągać z różnie opisanych zdarzeń wspólny mianownik. To raczej nie powinno być aż tak trudne.

Rzetelny opis tego, jak myślą niewierzący, moderniści.

Prawda jest taka, że to akurat to, co ty piszesz, jest oparte na wyobrażeniach, a nie to, co zapisali Apostołowie i Ewangeliści. To właśnie ty nie byłeś świadkiem zdarzeń z życia Apostołów i Ewangelistów. Dlatego twoje słowa nic nie znaczą. Z tego samego powodu nic nie znaczą słowa autorytetów modernistycznych. Liczy się tylko niezmienna od 2000 lat nauka Kościoła. Reszta jest niewiarą, buntem itd.


N wrz 29, 2019 10:48 am
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Powołanie Piotra
jotef
To prawda że mój współczesny opis, nie ma tu nic do żeczy jak było. Tak samo żadne szufladkowanie typu modernizm, czy cokolwiek inego. Bo szufladkowanie, to ułomność ludzi stojących w miejscu.
Oczywiście że całą prawdę o tych wydażeniach znają świadkowie tych wydarzeń.
Ja natomiast skierowałem opis do tych, co już nie potrafią sobie wyobrazić na podstawie Ewangelii, tego jak wtedy było. Oczywiście słowami jak je określasz modernistycznymi. Napisałem w takim języku, do kogo był skierowany. Taki jest obowiązek głoszenia Ewangelii.
Kościół czuwa nad głoszeniem słowa bożego od strony wierności tego słowa.
Jeśli znajdziesz u mnie coś co zaprzecza tej wierności, nie krępuj się pisz. A nie napisałem że to co piszę jest Ewangelią. Wyjaśniłem natomiast tym co nie umieją patrzeć wiarą, pozorne sprzeczności tych fragmentów. Tylko po to by trafić tekstem w sedno tego niezrozumienia. Na co dostałem odpowiedź że zrozumiał.
Na darmo mnie oskarżasz o bunt. Bo nie ująłem tego jako nauczanie Kościoła. Zresztą pewno wiesz, że to nauczanie w nezbłędnym przekazie jest powszechnie obecne i znane. Na forum ludzie piszą po informację bardziej trafiającą im do ich sposobu myślenia.
Czy mam być obojętny na nich z ich sposobem myślenia? No i nie zdrowi potrzebują lekarstwa, lecz chorzy.
Dzięki za troskę z twej strony o słowo boże.
Pozdrawiam!
Tym kończę wyjaśnienia oftopu.


N wrz 29, 2019 11:30 am
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): N sie 08, 2010 6:43 pm
Posty: 116
Płeć: mężczyzna
wyznanie: chrześcijanin, protestantyzm
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Powołanie Piotra
jotef
Dzięki za informację.

Nie chcąc już zakładać nowego tematu spytam w tym. Nurtuje mnie jeszcze jedna rzecz. Mógłbyś mi jeszcze powiedzieć jak wyglądała sytuacja po zmartwychwstaniu Jezusa? Bo cztery ewangelia zdają się ze sobą nie zgadzać kto i w jakieś kolejności odwiedził grób i widział Chrystusa.


N wrz 29, 2019 5:34 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm
Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Powołanie Piotra
Potrzebujący napisał(a):
jotef
Dzięki za informację.

Nie chcąc już zakładać nowego tematu spytam w tym. Nurtuje mnie jeszcze jedna rzecz. Mógłbyś mi jeszcze powiedzieć jak wyglądała sytuacja po zmartwychwstaniu Jezusa? Bo cztery ewangelia zdają się ze sobą nie zgadzać kto i w jakieś kolejności odwiedził grób i widział Chrystusa.

Gdy się czyta Biblię, trzeba dobrze operować logiką. Gdy np. autor pisze, że przyszły odwiedzić grób Maria Magdalena i druga Maria, to my już mamy tendencję, żeby uznać, że przyszły tylko dwie osoby. A to jest błąd logiczny. Bo autor nie mówi, że przyszły TYLKO te dwie Marie. Osób mogło być więcej, ale na pewno były te dwie. Autor mógł uznać tych dwóch świadków za kluczowych, dlatego przemilcza obecność innych. Może dlatego, że te dwie kobiety były szczególnie dobrze znane Kościołowi, gdy autor tworzył ten zapis. Może z jakiegoś innego powodu. Itd., itp. Logiczne czytanie tekstu jest podstawą.

Domikanin Henri Didon napisał kiedyś książkę pt. „Jezus Chrystus”. Na podstawie świadectw Ewangelii tak opisuje kolejność i bieg zdarzeń związanych ze Zmartwychwstaniem:

„Marya Magdalena, Marya, matka Jakóba, i Salome, poszły znów na Golgotę, obaczyć grób. Gdy słońce zaszło, nakupiły wonności, któremi chciały namaścić ciało Jezusa. Nazajutrz o pierwszej godzinie, to jest przed świtem, wyszły z Betanii, udając się na Golgotę, i niosąc wonności, nagotowane dnia poprzedniego. Po drodze „mówiły między sobą: — Kto nam odwali kamień ode drzwi grobowych?41 Żadna z nich ani się domyślała nadzwyczajnego zdarzenia, jakie się stało w samejże chwili gdy wychodziły z Betanii.
Oto nagle przy grobie „stało się wielkie drżenie ziemi. Albowiem anioł Pański zstąpił z nieba, i przystąpiwszy, odwalił kamień, i siedział na nim. A było wejrzenie jego jako błyskawica, a odzienie jego jako śnieg. A od bojaźni jego stróże przestraszeni są, i stali się jakoby umarli 1); aż po chwili, ochłonąwszy z przerażenia swego, uciekli.
Słońce już było wzeszło, gdy niewiasty przybyły na Golgotę. Zbliżywszy się, ujrzały grób otwarty, i ogromny kamień odwalony. Marya Magdalena przeraziła się na ten widok, sądząc że grób został sprofanowany i ciało Mistrza porwane, i pod tem wrażeniem, porzucając towarzyszki swoje, które weszły do wnętrza grobu, i w rzeczy samej znalazły go pustym, pobiegła do Szymona Piotra i do Jana, ucznia, którego miłował Jezus: — „Wzięli Pana mego,” zawołała jak nieprzytomna, i „nie wiemy gdzie Go położyli.“ „Wyszedł tedy Piotr i on drugi uczeń, i przyszli do grobu.“ Nie szli, mówi jeden z nich, ten który nam opisał to zdarzenie, to jest Jan, ale „bieżeli oba społu; a on drugi uczeń wyścignął Piotra, i pierwszy przyszedł do grobu. A schyliwszy się, ujrzał leżące prześcieradło; wszakoż nie wszedł. Przyszedł tedy Szymon Piotr, idąc za nim, i śmiało wszedł w grób, i ujrzał prześcieradła leżące, i chustkę, która była na głowie Jego, nie z prześcieradły położoną ale osobno zwinioną na jedno miejsce. Na ten czas tedy wszedł i on uczeń, który był pierwszy przyszedł do grobu; i widział, i uwierzył, jak była im oznajmiła Magdalena, iż ciało Mistrza zostało porwane.
Żeby Jezus zmartwychwstał, prawdziwem zmartwychwstaniem w ciele, takie przypuszczenie ani im na myśl nie przyszło; „albowiem jeszcze nie rozumieli Pisma, iż potrzeba było aby On wstał z martwych; i lubo niejednokrotną z ust Mistrza słyszeli tej tajemnicy przepowiednię, nie pojęli przecie znaczenia jej. Zapatrywali się na nią przez religijne uprzedzenia swoje, i pod wpływem tych uprzedzeń zapewne mięszali w jedno Zmartwychwstanie Messyasza z wtórem Jego przyjściem w blasku i w majestacie Królestwa swego. Zaczem też, obejrzawszy grób, odeszli do siebie, smutni, i zniechęceni 2).
Niewiasty tymczasem, pogrążone w smutku i w żałobie, chodziły tu i ówdzie po ogrodzie. Magdalena, stojąc przy wejściu do jaskini grobowej, płakała; po chwili, nachyliwszy się, chcąc raz jeszcze zobaczyć opróżnione miejsce, na którem przedtem spoczywał Jezus, nagle ujrzała dwóch aniołów, w postaci ludzkiej, ubranych w bieli, siedzących, jeden w głowach a drugi u nóg łoża grobowego.—„Niewiasto”, rzekli do niej, „czemu płaczesz?”—„Iż wzięto Pana mego,“ odpowiedziała im, „a nie wiem kędy Go położono.“ To mówiąc, obróciła się, szukając w koło siebie oczyma pełnemi łez. Ujrzała przed sobą Jezusa stojącego, ale Go nie poznała. — „Niewiasto, rzekł jej Jezus, „czemu płaczesz? kogo szukasz? Ona, mniemając żeby był ogrodnik, rzekła Mu:—„Panie, jeźliś Go ty wziął, powiedz mi, gdzieś Go położył, a ja Go wezmę.” Tu Jezus zawołał ją po imieniu: „Marya,” rzekł. Po wyrazie tego głosu, po tem nazwaniu, które tyle razy słyszała z ust Jego, Marya poznała Pana swego:—„Rabboni! Mistrzu mój! Zawołała i rzuciła się do nóg Jego, chcąc je ucałować, jak to czyniła za śmiertelnego życia Jego.—„Nie tykaj się mnie” rzekł jej Jezus, „bom jeszcze nie wstąpił do Ojca mego. Ale idź do braci moich, a powiedz im: Wstępuję do Ojca mojego i Ojca waszego, Boga mojego i Boga waszego.” Tajemnicze to słowa ostrzegają Magdalenę, iż nie przyszła jeszcze godzina, kiedy jej dano będzie cieszyć się Boską obecnością Mistrza swego, i przemienionem człowieczeństwem Jego. Jeszcze nie zamieszkał w przybytku nieśmiertelności, jeszcze ma wstąpić do Ojca, do chwalebnego Królestwa swego. Tam dopiero dokona się całkowite z Nim uczestnictwo wybranych, w posiadaniu, które się nigdy nie skończy, w radości, której już żadna rzecz ziemska nie zakłóci. Na teraz zleca tej najmilszej Mu służebnicy swojej poselstwo, oznajmujące o tem niewypowiedzianem uczestnictwie w niebie, do którego wzywa wszystkich wiernych swoich,—braci swoich, jak ich nazywa. Nie było drugiej, któraby więcej niż Magdalena zasługiwała na zaszczyt zostania takim posłem Jezusa. Niewiasta więc pierwsza ogląda Pana zmartwychwstałego, słyszy głos Jego, pierwsza rozumie tajemnicę grobu próżnego. Znikł z niego Ten, który w nim leżał pochowany, ale nie dla tego, by skradziono ciało Jego lub wzięto. Wszechmogąca moc Boża, działająca przez istoty niewidzialne, na to przez nią posłane, wzruszyła ziemię, odwaliła kamień zamykający wejście do grobu; Ukrzyżowany powstał, żyjący, tryumfujący, uwielbiony. Przywrócił życie martwym zwłokom swoim, które nie mogły „oglądać skażenia 1)“ grobu. Odtąd mieszka w żywocie, i „więcej nie umiera 2).“
Ciało Jego,—toż samo ciało, które był wydał na mękę i na wszystkie katusze ukrzyżowania,—wolne już jest na zawsze od prawa bólu i skażenia. Nie może już psuć się ani cierpieć. Stało się ciałem z pewnego względu duchowem. Materya, i grubości i ciemności jej, już go nie krępują: na podobieństwo ducha, przenika materyą. Ciężkość go już nie przygniata, przestrzeń już go nie więzi: rącze jest i lekkie, jak wola, która je porusza, i ma w niem doskonałe, bez pochyby, narzędzie swoje. Dotykalne jest i widzialne, gdy chce; ukazuje się i znowu znika, wedle upodobania swego. Podobnie jak dusza przybiera formę myśli swoich, tak ciało Jezusa przyobleka się we wszelkie, jakie zechce, kształty, bez uszczerbku natury i tożsamości swojej. Zachował w niem jednak Zbawiciel blizny ran swoich; blizny te będą chwalebnem i niepożytem znamieniem ziemskich bojów Jego, i aż w niebieskiem Królestwie Jego będą świadczyły o zwycięstwie Jego nad grzechem, i o tej miłości nieskończonej, jaką umiłował ludzi.
Oglądając Go, w ciągu tych dni, w których raczył się ukazywać, gromadka wybranych, którym dano było cieszyć się tem widzeniem, poznają oczyma swemi, jakie jest prawdziwe przeznaczenie i koniec człowieka. Oczyma swemi widzą świat niewidomy, rękoma swemi go dotykają, uszyma swemi go słyszą. Wszystka ta chwała Jezusa, P ana nad śmiercią, zmartwychwstałego na żywot pełny i nieśmiertelny, stanie się udziałem tych, którzy uwierzą w Niego. Odtąd w wybranych Jego będzie żyła jasna, niezmierzona nadzieja. Będą wiedzieli, i pomnili na to, że grzech jest zwyciężony, i że wraz z grzechem zwyciężona jest śmierć. Dowiedzą się ostatecznych tajemnic tego Królestwa messyańskiego, które wreszcie w osobie ich Mistrza stało się rzeczywistością. Niebo i duchy, które je napełniają, jak były w rozradowaniu i w ruchu około kolebki Jezusa, tak i około grobu Jego zjawiają się i działają. Wiara w Chrystusa zmartwychwstałego, będzie to wielki lewar, który podważy świat; dla tego w tym dniu Zmartwychwstania moc Boża pracuje, aby ją naprzód zakorzeniła w duszy uczniów swoich.
Upadek na duchu, zgnębienie, smutek i bojaźń, opanowały samych nawet Apostołów. Opatrzność pozostawia ich własnej niemocy ich, aby się przekonali, że sami z siebie niczem są, jeźli pomoc Jezusa, osobista, bezpośrednia, wszechmogąca, ich nie podźwignie. Nie im Zmartwychwstały naprzód się ukazuje, jedno wiernym służebnicom swoim. Jak o w nich boleść więcej jest dojmująca, tak też im nasamprzód niesie pociechę; potem je posyła, aby nadzieję i wiarę zaniosły strwożonym uczniom Jego.
W czasie gdy Marya Magdalena szła do uczniów, oznajmić im zlecenie Jezusa 1), niektóre z niewiast, które były przyszły do grobu, i z przerażeniem przekonały się, że nie masz już w nim ciała Pańskiego, nagle ujrzały stojących przed niemi przy grobie „dwu mężów,“ to jest dwu aniołów w postaci ludzkiej, odzianych w szaty jaśniejące. „A gdy się bały, i schyliły twarz ku ziemi,“ olśnione blaskiem tego zjaw iska, „rzekli do nich: — Co szukacie żyjącego między umarłymi? Nie masz Go tu, ale wstał. Wspomnijcie, jako wam powiadał, gdy jeszcze był w Galilei, mówiąc: iż potrzeba aby Syn człowieczy był wydan w ręce ludzi grzesznych, i był ukrzyżowan, a trzeciego dnia aby zmartwychwstał. ,,I wspomniały na słowa Jego .—Prędko idąc,“ dodali aniołowie,” powiedzcie uczniom Jego, iż powstał: a oto uprzedza was do Galilei, tam Go ujrzycie. Otom wam przepowiedział. „A wyszły prędko z grobu, z bojaźnią i z radością wielką bieżąc, aby opowiedziały uczniom Jego.“ Nie śmiały i słowa wymówić do aniołów, bo się bały. „A oto Jezus potkał się z niemi, mówiąc:—„Bądźcie pozdrowione.“ „A one przystąpiły, i ujęły nogi Jego, i pokłon Mu uczyniły. Tedy im rzekł Jezus.—Nie bójcie się; idźcie, oznajmijcie braci mojej, aby poszli do Galilei; tam mię ujrzą.“ Opowiadanie Magdaleny i towarzyszek jej nie znalazło wiary u uczniów, „Zdały im się jako plotki słowa te,“ mówi Ewangelia, „i nie wierzyli im 2).“ Piotr jednak „wstał, i drugi raz pobiegł na Golgotę; wszedł do grobu, i nachyliwszy się nad ławą grobową, ujrzał tak samo jak za pierwszym razem, same prześcieradła na ziemi złożone, i więcej nic. Może się spodziewał ujrzeć Mistrza; ale zawiedziony w tej nadziei, „odszedł, dziwując się sam w sobie temu, co się stało”3).”

Tu przy okazji warto zwrócić uwagę na inną kwestię. Dlaczego Bóg w Raju pyta Adama, "Gdzie jesteś"? (Rdz 3:9). Odpowiedź: Z tego samego powodu, dla którego ten sam Bóg pyta Marię Magdalenę, "Czemu płaczesz? Kogo szukasz?" (Jana 20:15). A przecież wie, czemu ona płacze i kogo szuka.


Pn wrz 30, 2019 2:50 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 4:15 pm
Posty: 6818
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Powołanie Piotra
jotef napisał(a):
Domikanin Henri Didon napisał kiedyś książkę pt. „Jezus Chrystus”. Na podstawie świadectw Ewangelii tak opisuje kolejność i bieg zdarzeń związanych ze Zmartwychwstaniem:
(...)
Jego, nie z prześcieradły położoną ale osobno zwinioną na jedno miejsce. Na ten czas tedy wszedł i on uczeń, który był pierwszy przyszedł do grobu; i widział, i uwierzył, jak była im oznajmiła Magdalena, iż ciało Mistrza zostało porwane.
Żeby Jezus zmartwychwstał, prawdziwem zmartwychwstaniem w ciele, takie przypuszczenie ani im na myśl nie przyszło


No super tyle że chyba na odwrót..

8 Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. 9 Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi], że On ma powstać z martwych5. 10 Uczniowie zatem powrócili znowu do siebie.

_________________
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana." Iz 55


Pn wrz 30, 2019 8:22 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm
Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Powołanie Piotra
PeterW napisał(a):
jotef napisał(a):
Domikanin Henri Didon napisał kiedyś książkę pt. „Jezus Chrystus”. Na podstawie świadectw Ewangelii tak opisuje kolejność i bieg zdarzeń związanych ze Zmartwychwstaniem:
(...)
Jego, nie z prześcieradły położoną ale osobno zwinioną na jedno miejsce. Na ten czas tedy wszedł i on uczeń, który był pierwszy przyszedł do grobu; i widział, i uwierzył, jak była im oznajmiła Magdalena, iż ciało Mistrza zostało porwane.
Żeby Jezus zmartwychwstał, prawdziwem zmartwychwstaniem w ciele, takie przypuszczenie ani im na myśl nie przyszło


No super tyle że chyba na odwrót..

8 Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. 9 Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, [które mówi], że On ma powstać z martwych5. 10 Uczniowie zatem powrócili znowu do siebie.

No więc tu jest kwestia: czy uwierzył, że Jezus zmartwychwstał, czy uwierzył w sensie wiary w słowa Magdaleny, że ciało zostało porwane. Didon uznał, że chodzi o to drugie, ale Didon mógł się tu pomylić. Ale to wątek poboczny.


Pn wrz 30, 2019 8:41 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 11 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 182 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL