Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr maja 01, 2024 3:39 pm



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm
Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
Podczas rozmów z różnymi osobami dostrzegam, że jedni spójność rozumieją przede wszystkim jako uczciwość intelektualną, obiektywizm, niestosowanie podwójnych standardów, takie podejście „naukowe”, a inni z kolei sądzą, że prawdziwą spójnością jest spójność (integralność) wewnętrzna, czyli postępowanie zgodnie ze swoimi zasadami, wartościami, autentyczność.

Ci pierwsi często zarzucają tym drugim stronniczość, subiektywizm, uleganie różnym mechanizmom obronnym, brak intelektualnej uczciwości, fanatyzm, a ci drudzy zarzucają pierwszym nihilizm, brak trwałych wartości, nieprzejrzystość, nieprzewidywalność, chwiejność.

Podam dwa przykłady, żeby wyjaśnić, o co mi chodzi:
1. Dyskusja dotyczy „natury kobiet”. Dyskutant nastawiony na intelektualną uczciwość będzie próbował dociec tego, jaka jest prawda obiektywna o naturze kobiet, posiłkując się zarówno jakimiś własnymi przemyśleniami, obserwacjami, jak i badaniami naukowymi, natomiast jego adwersarz – rycerz, który trzyma się twardo zasady „obrony czci kobiety," powołując się na spójność wewnętrzną będzie zgodnie z wyznawanymi wartościami wybielać wizerunek kobiety. Np. kiedy ten pierwszy przedstawi tezę mówiącą, że kobiety są średnio mniej inteligentne od mężczyzn albo że wśród kobiet jest mniej wybitnych umysłów, to jego adwersarz (nawet jeśli nie ma nic do zarzucenia merytorycznie tym wnioskom), będzie usilnie próbował co najmniej osłabić te tezy podając przykłady kobiet, które odbiegają od stereotypu albo doszukując się przyczyny takiego stanu rzeczy np. gorszą sytuacją kobiet na przestrzeni dziejów.

2. Dyskusja dotyczy pedofilii w Kościele. Dyskutant nastawiony na intelektualną uczciwość będzie próbował dociec tego, jaka jest prawda obiektywna o zjawisku pedofilii w Kościele (statystyki, skala i mechanizmy zatajania zjawiska etc.), posiłkując się zarówno jakimiś własnymi przemyśleniami, obserwacjami, jak i badaniami naukowymi, natomiast jego adwersarz – katolik, który trzyma się twardo zasady „obrony dobrego imienia Kościoła za wszelką cenę”, powołując się na spójność wewnętrzną będzie zgodnie z wyznawanymi wartościami wybielać wizerunek Kościoła. Np. kiedy ten pierwszy przedstawi tezę mówiącą, że skala pedofilii bądź zatajania pedofili w Kościele jest niepokojąca, to jego adwersarz (nawet jeśli nie ma nic do zarzucenia merytorycznie tym wnioskom), będzie usilnie próbował co najmniej osłabić tę tezę, mówiąc, że problem pedofilii w Kościele jest wyolbrzymiony, podnoszony głównie przez wrogów Kościoła i to w nieprzypadkowych momentach (tuż przed wyborami), a tak w ogóle to nikt nie jest bez grzechu (nie można oczekiwać, ze Kościół będzie idealny).

Sądzę, że wiele dyskusji jest skazana na klęskę właśnie z tego powodu, że osoby, które w nich uczestniczą mają inne wyobrażenie spójności/uczciwości (prawdy), a co za tym idzie przyświecają im różne cele.
Nie da się bowiem pogodzić dążności do odkrycia prawdy w sensie naukowym z dążnością do obrony jakiejś swojej wartości (np. czyjegoś dobrego imienia/czci). To drugie zawsze będzie się wiązać z fałszowaniem tej prawdy obiektywnej w imię wyższego celu jakim jest ochrona wyznawanej wartości. Tymczasem dla osoby kierującej się nade wszystko uczciwością intelektualną tą najwyższą wartość jest właśnie prawda w sensie naukowym – obojętna na (inne) wartości.

Powiem szczerze, że mam dylemat, bo sama nie wiem, która z tych postaw jest słuszna. Rozumiem zarówno motywacje tych, którzy chcą dotrzeć do nagiej prawdy, jak i tych, którzy chcą bronić swoich wartości, a każdy człowiek jak pogrzebie w swoim życiu, znajdzie na pewno coś, w obronie czego gotów jest odwrócić się plecami od faktów, np. rodzina, przyjaciele, wspomniany Kościół czy cześć kobiet. A jeśli tak, to czy uczciwość intelektualna może być dla kogokolwiek najwyższą wartością, czy swoją nadrzędną pozycją może się cieszyć tylko w ograniczonym zakresie, nie obejmując sfery sacrum? A może jednak da się pogodzić jedno z drugim, nie tracąc na wewnętrznej spójności? Można być rycerzem, który potrafi obiektywnie rozmawiać o naturze kobiety? Katolikiem, który bez sentymentów rozprawia się ze zjawiskiem pedofilii w Kościele? Człowiekiem, dla którego priorytetem jest rodzina, opisującym na swoim blogu patologie rodzinne?

Osoby stawiające na obronę wartości często wskazują na skutki, jakie może wywołać taka wiwisekcja tego czy innego sacrum, np. krytyka rodziny może spowodować rozpad rodzin, krytyka Kościoła upadek Kościoła, szczerość na temat kobiet upadek ideałów rycerskich etc. Z kolei zwolennicy uczciwości intelektualnej ponad wszystko są zdania, że prawda obroni się sama, jeśli coś jest wartością tylko dlatego, że ufundowane jest na kłamstwie, to jest to pseudowartość, dom wzniesiony na piasku.

Ten temat mnie trapi od jakiegoś czasu i mam nadzieję, że ew. dyskusja, która się tutaj wywiąże, naprowadzi mnie na jakieś sensowne rozwiązanie.
Zapraszam do dyskusji. I bardzo proszę nie koncentrować się na podanych przeze mnie przykładach, które nie są tematem tego wątku. Przytoczyłam je tylko i wyłącznie w celu wyjaśnienia przedstawionego tutaj problemu.

_________________
Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!


Cz sie 01, 2019 8:39 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
Myślę, że można pożenić uczciwość poznawczo intelektualną z obroną swoich wartości. Można poznać takiego człowieka po tym, że kiedy napotyka na argument, który nie może skontrować, a który atakuje jego wartości, mówi uczciwie: nie wiem co na to odpowiedzieć. Zbadam sprawę i poddam to refleksji.


Cz sie 01, 2019 8:57 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm
Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
Tylko sęk w tym, że los wartości jest w rękach jakieś szerszej społeczności. Ludzie mają tendencję wierzyć tym, którzy są bardziej pewni swego, którzy w sposób zdecydowany wysuwają swoje argumenty. Czy nie istnieje obawa, że taki uczciwy intelektualnie człowiek wyznający daną zagrożoną wartość, swoją zachowawczością, ostrożnością nie przyczyni się do jej upadku? Kiedy on będzie badał sprawę, jego adwersarze zrobią z jego wartością porządek.

Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili

_________________
Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!


Cz sie 01, 2019 9:20 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
Myślę, że to zależy jakie kto reprezentuje wartości: konstytutywne czy warunkowe. Wartości warunkowe muszą być ciągle podtrzymywane wysiłkami ludzkiej woli jak jakaś bańka spekulacyjna bitcoinów, natomiast wartości konstytutywne tak są podtrzymywane przed strażnika tych wartości jak i same podtrzymują strażnika. Jeśli te wartości są częścią Logosu czyli reprezentują coś transcendentnie trwałego i wartościowego (np piękno, estetyka) to nie zależą całkowicie od wysiłków tego, który próbuje je bronić.

Jest taki ciekawy fragment w Dziejach Apostolskich: kiedy żydzi wściekli się na Piotra i Apsotołów i chcieli ich pozabijać wystąpił pewiem mądry człowiek i tak powiedział:

Mężowie izraelscy - przemówił do nich - zastanówcie się dobrze, co macie uczynić z tymi ludźmi. Bo niedawno temu wystąpił Teodas, podając się za kogoś niezwykłego. Przyłączyło się do niego około czterystu ludzi, został on zabity, a wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni i ślad po nich zaginął. Potem podczas spisu ludności wystąpił Judasz Galilejczyk i pociągnął lud za sobą. Zginął sam i wszyscy jego zwolennicy zostali rozproszeni. Więc i teraz wam mówię: Odstąpcie od tych ludzi i puśćcie ich! Jeżeli bowiem od ludzi pochodzi ta myśl czy sprawa, rozpadnie się, a jeżeli rzeczywiście od Boga pochodzi, nie potraficie ich zniszczyć i może się czasem okazać, że walczycie z Bogiem. Usłuchali go.


Tak więc trzeba pomagać, ale nei napinać się mocno przy idei oryginalnej, konstytutywnej, bo ona przetrwa "sama z siebie".


Cz sie 01, 2019 10:16 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm
Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
A co jeśli nienapinanie się zaowocuje ofiarami z ludzi?

Np. nazista rozgląda się za Żydami ukrywanymi przez Polaków

Uczciwy intelektualnie Polak zapytany przez nazistę "Czy w tym domu przebywa jakiś Żyd?", powinien odpowiedzieć "Tak, jest pod moim łóżkiem", natomiast Polak, który nad uczciwość intelektualną stawia życie drugiego człowieka, odpowie: "Nie, nie ma w tym domu żadnego Żyda".

Idąc Twoją logiką, powinien mimo wszystko powiedzieć prawdę, licząc na to, że wydany Żyd nie zostanie jednak zabity, tylko naziści się jakimś cudem nad nim ulitują. Ew. powinien odpowiedzieć "Tak, jest pod moim łóżkiem, ale błagam - nie róbcie mu krzywdy!".

_________________
Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!


Cz sie 01, 2019 10:54 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
Mysle ze rozdzielanie spojnosci wewnetrznej od uczciwosci, jest glownym powodem braku tej wlasciwej sprawiedlliwosci.
czesto wystepuja pozornie sprzeczne sytuacje gdzie trudno ocenic co powinno sie zrobic, a bledne decyzje wynikaja wlasnie z rozdzielenia wewnetrznej spojnosci od uczciwosci moralnej i intelektualnej.
Prawdziwa sprawiedliwosc powinna pozytywnie zaspokoic wszystkie te kwestie, ktore zwykle sa rozdzielane.
Musze tez dodac ze ta spojnosc wewnetrzna to tak prawde mowiac sumienie czlowieka.
jesli je zignorujemy, to mamy powazny problem nie tylko z soba, ale i z calym otoczeniem.


Cz sie 01, 2019 11:00 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm
Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
sam2 napisał(a):
Prawdziwa sprawiedliwosc powinna pozytywnie zaspokoic wszystkie te kwestie, ktore zwykle sa rozdzielane.

Zgodzę się, że w niektórych (może nawet większości) sytuacji ten konflikt jest do rozwiązania/pogodzenia, ale są takie sytuacje, kiedy trzeba wybrać, patrz: przykład z nazistami i Żydami.

Moja intuicja na chwilę obecną mi podpowiada, że w żaden sposób nie można uczciwości intelektualnej stawiać jako bezwzględny priorytet. Tak obiektywnie (naukowo) np. człowiek nie jest żadną wartością, której należy się bezwzględny szacunek czy jakaś specjalna pozycja na tle przyrody.

_________________
Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!


Cz sie 01, 2019 11:08 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
towarzyski.pelikan napisał(a):
A co jeśli nienapinanie się zaowocuje ofiarami z ludzi?

Np. nazista rozgląda się za Żydami ukrywanymi przez Polaków

Uczciwy intelektualnie Polak zapytany przez nazistę "Czy w tym domu przebywa jakiś Żyd?", powinien odpowiedzieć "Tak, jest pod moim łóżkiem", natomiast Polak, który nad uczciwość intelektualną stawia życie drugiego człowieka, odpowie: "Nie, nie ma w tym domu żadnego Żyda".

Idąc Twoją logiką, powinien mimo wszystko powiedzieć prawdę, licząc na to, że wydany Żyd nie zostanie jednak zabity, tylko naziści się jakimś cudem nad nim ulitują. Ew. powinien odpowiedzieć "Tak, jest pod moim łóżkiem, ale błagam - nie róbcie mu krzywdy!".

Nie potrafię ci odpowiedzieć na ten sprytny przykład wysnuty przez ciebie. Musze się zastanowić :)

Ale, jest on podobny do dylematu lekarza, który mógłby powiedzieć pacjentowi zgdonie ze swoją praktyką i oceną, że pacjent ma jeszcze maksymalnie tydzień życia, ale czy zła wiadomość nie podkopie pacjetowi jeszcze bardziej zdrowia i nie stanie się samospełniająca się przepowiednią? Czy może cel lekarza powinien być w zachowaniu zdrowia i życia pacjenta i czepianie się wszystkiego co może mu pomóc w tym zdrowiu a więc i w zatajenie wyceny długości jego życia?


Cz sie 01, 2019 11:10 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
@ towarzyski Pelikan. Uczciwosc intelektualna to moim skromnym zdaniem jest uczciwym wyborem potwierdzenia swoich priorytetow moralnych.
Mozna by na ten temat wiele dyskutowac, ale wlasnie samo spojne polaczenie tych elementow o ktorych pisalem daje jako rezultat wlasciwa sprawiedliwosc. i sadze ze to samo wyszlo by w kazdej rozsadnej dyskusji
Dokladnie tak samo jest gdy wypelnia sie wszystki przykazania Boga i nie pomija zadnego i zadnej nauki Jezusa i jego nastepcy Kosciola.


Cz sie 01, 2019 11:15 pm
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
Uwazam tez ze te elementy brane na serio w kazdej sytuacji, pokaza takze kazdemu z osobna jego bledy w ktorymkolwiek elemencie, tak ze ten element moze byc dosc latwo poprawiony-skorygowany.
Mysle tez ze kazdy, chocby nie wiem jak byl poplatany i w bledzie w kazdym z tych elementow, to jesli wzmie je na powazne to dojdzie do konkretnych wnioskow naprowadzajacych na wlasciwe skorygowanie kazdego z tych elementow a tym samym na dojscie do Prawdziwej Sprawiedliwosci , ktora jest jednoznaczna z Prawda biblijna i Prawdziwa Wiara.


Cz sie 01, 2019 11:23 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm
Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
Wespecjan napisał(a):
Ale, jest on podobny do dylematu lekarza, który mógłby powiedzieć pacjentowi zgdonie ze swoją praktyką i oceną, że pacjent ma jeszcze maksymalnie tydzień życia, ale czy zła wiadomość nie podkopie pacjetowi jeszcze bardziej zdrowia i nie stanie się samospełniająca się przepowiednią? Czy może cel lekarza powinien być w zachowaniu zdrowia i życia pacjenta i czepianie się wszystkiego co może mu pomóc w tym zdrowiu a więc i w zatajenie wyceny długości jego życia?

Tak, to jest dokładnie ten sam dylemat.

Na zdrowy rozum wydaje się oczywiste, że lepiej skłamać zarówno w tym przypadku z Żydami, jak i w tym przypadku z pacjentem, ale z drugiej strony to jest ludzki sposób myślenia. To co się wydaje niesprawiedliwe w oczach człowieka (np. wydanie na śmierć Żyda albo ryzykowanie zdrowiem/życiem pacjenta), może być sprawiedliwe w oczach Boga.

Można tak rozumować: Ty człowieku zachowuj się przyzwoicie. Jeśli mówisz prawdę, jesteś uczciwy, to nie masz nic sobie do zarzucenia. Wydając nazistom Żyda, ryzykujesz, że ten Żyd zostanie zabity i jesteś przecież człowiekiem, masz uczucia, nie chcesz żeby ten Żyd został zabity, ale przecież codziennie sie modlisz nie moja wola a Twoja niechaj się stanie. Czy człowiek powinien brać sprawiedliwość w swoje ręce, czy powienien zdać się na Boga? Jeśli Bóg będzie chciał to przecież nie dopuści do tego, by Żyd zginął z rąk nazistów. A jeśli dopuści do tej śmierci, to też będzie w tym miał jakiś zamiar, mądrość.

To jest trochę pytanie o to, czy Bóg działa tylko albo głównie za pośrednictwem ludzi, czy niezależnie? Czy takie spychanie decyzji na Boga jest moralne, jest oznaką pokory i zdania się na sprawiedliwość Boga, czy może w ten sposób człowiek próbuje uspokoić swoje własne sumienie? Nie ważne, co się wydarzy pod wpływem moje decyzji, Bóg z pewnoscią tak chciał. I nie mnie to oceniać.

_________________
Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!


Pt sie 02, 2019 8:38 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt sie 17, 2012 11:13 pm
Posty: 3007
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
towarzyski.pelikan napisał(a):
Uczciwy intelektualnie Polak zapytany przez nazistę "Czy w tym domu przebywa jakiś Żyd?", powinien odpowiedzieć "Tak, jest pod moim łóżkiem", natomiast Polak, który nad uczciwość intelektualną stawia życie drugiego człowieka, odpowie: "Nie, nie ma w tym domu żadnego Żyda".

Ocenę moralną zachowania Polaka komplikuje fakt czy Polak mieszkał sam, czy wraz z rodziną. Jeśli mieszkał z rodziną, miał dzieci to ukrywając Żyda ryzykował życiem swoich dzieci, żony, które miał za zadanie chronić.
Inna sprawa gdyby ryzykował tylko swoim życiem. Wówczas taka postawa jest jak najbardziej godna pochwały.

Poza tym gdyby przyznał podczas przeszukiwania, że ma ukrytego Żyda to i tak by dostał kulkę w głowę. Tak więc lepiej dla niego, żeby się nie przyznawał. Jak dobrze by był Żyd ukryty to może by go nie odszukali.


Pt sie 02, 2019 9:05 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 14, 2018 8:54 pm
Posty: 3919
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
watchman napisał(a):
Ocenę moralną zachowania Polaka komplikuje fakt czy Polak mieszkał sam, czy wraz z rodziną. Jeśli mieszkał z rodziną, miał dzieci to ukrywając Żyda ryzykował życiem swoich dzieci, żony, które miał za zadanie chronić.
Inna sprawa gdyby ryzykował tylko swoim życiem. Wówczas taka postawa jest jak najbardziej godna pochwały.

Tak, jeśli Polak mieszkał z rodziną, to komplikuje to całą sytuację, ale też nie jest oczywiste, czy wydanie na śmierć Żyda jest bardziej moralną postawą niż zaryzykowanie życiem swoje rodziny.

Tutaj mamy właśnie konflikt: rodzina jako nadrzędna wartość vs. traktowanie wszystkich ludzi równo. Czy Żyd w większym stopniu zasługuje na śmierć tylko dlatego, ze nie łączą mnie z nim więzy krwi/rodzinne niż moja rodzina? Wybierając rodzinę kieruję się w pewnym sensie egoizmem, biologicznym, prywatnym interesem.
Cytuj:
Poza tym gdyby przyznał podczas przeszukiwania, że ma ukrytego Żyda to i tak by dostał kulkę w głowę. Tak więc lepiej dla niego, żeby się nie przyznawał. Jak dobrze by był Żyd ukryty to może by go nie odszukali.

Słuszna uwaga. Przy takim założeniu, że tak czy siak dostanę kulkę w łeb i to pewnie wraz z całą moją rodziną, przyznawanie się do ukrywania Żyda jest nierozsądne, ale cały czas nie jest oczywiste, czy moralnie słuszne jest jednak się przyznać, kierując się uczciwością (mówieniem zawsze prawdy), a potem niech się dzieje wola nieba, czy jednak moralnie słuszne jest to co jest po ludzku rozsądne.

_________________
Jednoczmy siły już dziś, za późno nie robić nic!


Pt sie 02, 2019 9:21 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn sty 11, 2016 2:18 am
Posty: 6764
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
watchman napisał(a):
Ocenę moralną zachowania Polaka komplikuje fakt czy Polak mieszkał sam, czy wraz z rodziną. Jeśli mieszkał z rodziną, miał dzieci to ukrywając Żyda ryzykował życiem swoich dzieci, żony, które miał za zadanie chronić.
Inna sprawa gdyby ryzykował tylko swoim życiem. Wówczas taka postawa jest jak najbardziej godna pochwały.

Poza tym gdyby przyznał podczas przeszukiwania, że ma ukrytego Żyda to i tak by dostał kulkę w głowę. Tak więc lepiej dla niego, żeby się nie przyznawał. Jak dobrze by był Żyd ukryty to może by go nie odszukali.

Oczywiście, że ten przykład rozpada się po rozebraniu go na części pierwsze i uwzględnieniu kontekstu realno-historycznego, ale Pelikanowi chodziło jedynie raczej o zobrazowanie konfliktu pomiędzy mówieniem prawdy a skutkami jakie to mówienie prawdy przyniesie.

--------------
Te ilustarcje z Żydami i NIEMCAMI, którą ty wymieniałaś i a ja z lekarzem i pacjentem to klasyczne przypadki, które nauki prawne nazywają przykładami gdzie litera prawa zaprzecza duchowi prawa. Gdzie metoda zaczyna pożerać cel, do którego osiągnięcia została powołana. Gdzie wóz zaczyna być stawiany przed koniem.


Pt sie 02, 2019 9:31 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pt sie 17, 2012 11:13 pm
Posty: 3007
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Spójność wewnętrzna a uczciwość intelektualna
towarzyski.pelikan napisał(a):
Tutaj mamy właśnie konflikt: rodzina jako nadrzędna wartość vs. traktowanie wszystkich ludzi równo. Czy Żyd w większym stopniu zasługuje na śmierć tylko dlatego, ze nie łączą mnie z nim więzy krwi/rodzinne niż moja rodzina? Wybierając rodzinę kieruję się w pewnym sensie egoizmem, biologicznym, prywatnym interesem.

Wszystkich ludzi nie można traktować równo. Ojciec ma w pierwszej kolejności troszczyć się o swoją rodzinę. Takie ma zadanie. Jeśli troszczy się bardziej o obcego (choćby nawet był Żydem) to jest coś z nim nie tak.
Wespecjan napisał(a):
Pelikanowi chodziło jedynie raczej o zobrazowanie konfliktu pomiędzy mówieniem prawdy a skutkami jakie to mówienie prawdy przyniesie

Jeśli powiedzenie prawdy wiąże się w konsekwencji z powstaniem jakiegoś zła, no to się prawdy nie mówi. Słynny przykład sowieckiej deprawacji - Pawka Morozow..


Pt sie 02, 2019 9:39 am
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 29 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL