Odpuść sobie personalne wycieczki, bo to kiepska zasłona dymna. Sądzisz, że Bóg nie wiedział o tym, że te opisy nie przedstawiają prawdziwych wydarzeń?

Pod groźbą użycia młota nie będę z Waćpanem dyskutował...
Zapytałem Barney'a i na jego reakcję poczekam; a Tobie dobrej i spokojnej nocki życzę!

Uciekasz, Edenie. Czyli zdajesz sobie sprawę z faktu, że Bóg wie o fikcyjności pewnych opisów z Biblii, ale tego nie przyznasz.

ŚmiałyHarpunnik, tak mi napisał:
"Co to znaczy, że "rzekł"? Wprawił w drgania struny głosowe podczas wypuszczania powietrza z płuc artykułując przy tym wyrazy? Jak skoro nie było jeszcze nawet powietrza?"

Nie odpowiedziałem od razu, ale żal by było nie zrobić tego w ogóle.
Co to znaczy "rzekł"?
A może, drogi kolego, znaczy to to:
J 4:50 bt5
(50) Rzekł do niego Jezus: Idź, syn twój żyje. Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i poszedł.
Czy wiesz, co się stało po tym, gdy Jezus RZEKŁ? A w zasadzie to się stało w chwili tego mówienia...

J 11:43 bt5
(43) To powiedziawszy, zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!
Można mówić, można też wołać... - gdy robi to Bóg, to coś się dzieje, prawda?!

To tylko 2 wybrane z wielu innych przypadków, gdy na dźwięk słów Jezusa coś się działo!
Ale Ty zaznaczasz, że powietrza nie było przy stwarzaniu... Hm... W całym opisie nie ma nic o powietrzu, więc musiało się ono kiedyś pojawić! Kiedy? Może zaraz, gdy było to:
Rdz 1:1 bt5
(1) Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię.
Ale nawet gdyby to powietrze pojawiło się później, to i tak dla Boga Wszechmogącego nie mogło to stanowić problemu, aby powiedzieć i mieć... (a może tylko pomyśleć; wszak i my często "mówimy w myślach", prawda?).

"W 1950 roku Pius XII w encyklice Humani generis określił ewolucjonizm jako poważną hipotezę, zastrzegając jednak, że rodzaj ludzki pochodzi od jednej pary, mężczyzny i kobiety".
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kościół_katolicki

Pytanie szczególnie do tych, co mają w opisie sygnaturkę: "katolik w pełnej łączności z papieżem" - czy zgadzasz się ze słowami papieża Piusa XII, że: "rodzaj ludzki pochodzi od jednej pary, mężczyzny i kobiety".

Oczywiście fakt, że Chrystus był człowiekiem, a te słowa wypowiedział jako znak dla otaczających go osób, bo nic nie musiał mówić, aby kogoś wskrzesić lub uzdrowić (vide uzdrowienie kobiety cierpiącej na krwotok), umknął twojej uwadze.


Ty chyba naprawdę wierzysz, że Bóg to jakiś rodzaj maga, który musi wypowiedzieć "zaklęcie", aby jego "moc" zadziałała...

Na wiele sposobów Jezus czynił cuda, ale wybrałem te przypadki, aby je powiązać z wypowiedzią przedmówcy...
Czy znów mi masz za złe, że wybieram z całości coś, co pasuje do tematu?!
[jeśli tak, to miej też za złe np. Pawłowi, że w Listach wybiera z całości Pisma tylko to, co pasowało mu do tematu...].

Bóg ani nic nie musi, ani nie jest "przywiązany" do jednego tylko sposobu działania. On jednak - mając do dyspozycji - ogrom opcji, wybiera tę, a nie inną, czyż nie?! Np. mógł wybrać inny czas i miejsce na narodziny Jezusa, ale wybrał to, co wybrał (a wcześniej o tym przez proroków dał znać)...
Jak Bóg stwarzał świat, to nikt z ludzi nie oglądał - ale tenże Bóg-Stwórca dał przekaz o Swej pracy w postaci opisu w Biblii; a tam widnieje, że słowo odgrywało kluczową rolę!

A pod pojęciem "słowa" możemy rozumieć zarówno dźwięk/mowę, jak i Osobę - wszak odwieczne Słowo to Jezus (Jan 1,1-5).
Wiele razy cała Biblia opisuje Boga-Stwórcę jako przemawiającego - w różnych okolicznościach... Czy to też należy zanegować, Yarpenie?!
Bądź konsekwentny - skoro negujesz mowę Boga na początku Biblii, to rób tak dalej... aż do jej ostatniego zdania...
Powodzenia!

Yarpenie, a czy na ten temat też się ochoczo wypowiesz?:

Co nie zmienia faktu, że zignorowałeś powód, dla którego Chrystus wypowiedział dane słowa, bo jak pokazuje wskazany przeze mnie przykład, wcale nie musiał tego robić.


Oczywiście. Sęk w tym, że traktujesz dosłownie opis, który jest symboliczny i ma jedynie przekazać naukę, iż Bóg jest stwórcą wszechświata, a nie informację jak dzieło stworzenia się dokonało.


W których wypowiadał się do konkretnych osób lub grup ludzi. Kolejny raz ignorujesz kontekst aby tylko "udowodnić", że masz rację.

Yarpenie, a co Ty chcesz "udowodnić"?...
Czy to, że nie można traktować Biblii dosłownie, mimo, że Jezus i apostołowie tak robili?!
Wybacz, ale nie pójdę tą ścieżką odstępstwa od prawdy!

Barney zacytował jednego z tzw. ojców Kościoła, aby pokazać, że opis tworzenia to nie rzeczywistość...
Zapytałem go co bardziej ceni: natchnione wypowiedzi biblijne (których nie przytoczył), czy pozabiblijne myśli kogoś (co przytoczył)?
Nie znam jego odp., ale zanim się pojawi, to przypomnę to:
Dz 20:28-30 bt5
(28) Uważajcie na samych siebie i na całe stado, w którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.
(29) Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada.
(30) Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów.

Wypowiedź tego myśliciela, którego Barney zacytował, wpisuje się w ten schemat odstępstwa...
Dlatego wybaczcie szanowni forumowicze, ale nie przyznam Wam racji, że Biblia to jedna wielka przypowieść bez cech rzeczywistych (szczególnie w jej początkowych 11 rozdziałach)!

Masz błędne wyobrażenie odstępstwa, a w dodatku ignorujesz niewygodne dla siebie fakty, bo wydaje Ci się, że jak przyjmiesz, iż pewne fragmenty Pisma Świętego nie są opisami rzeczywistych wydarzeń, to będzie to oznaczało zanegowanie ich natchnionego charakteru.


Nieprawda. Zadałeś nieco inne pytanie:

Na co wskazałem, że popełniasz błąd, ponieważ natchnienie Pisma Świętego przez Boga nie jest tożsame z jego podyktowaniem przez Boga.

A teraz albo przytocz wypowiedzi Barneya lub moje, w których padły stwierdzenia, iż "Biblia to jedna wielka przypowieść bez cech rzeczywistych", albo odwołuj to oskarżenie i przepraszaj za pomówienie.

Zadałem tak, jak cytujesz, a teraz tak to ująłem (nie szukałem dosłownego cytatu sprzed paru dni):
Zapytałem go co bardziej ceni: natchnione wypowiedzi biblijne (których nie przytoczył), czy pozabiblijne myśli kogoś (co przytoczył)?
Czyli dalej się... czepiasz (Barney jest na tyle inteligentny, że świetnie oba pytania by zrozumiał).
[to, co teraz podałem w () nawiasach było wyjaśnieniem o co mi chodziło].

Czy Ty i Barney to całe forum?!
Nie musieliście dosłownie tak pisać, bo to wyczuwa się w waszych wypowiedziach... Np. wspomniałem pierwsze 11 rozdz. - czy zatem to jest jedna wielka przypowieść, czy rzeczywistość?

A co z moim pytaniem o o Piusa XII i jego zdanie o pochodzeniu ludzi? Czemu nie odniesiesz się do tego??

A jeślim tym, com pisał uraził Cię (was) i na szkody naraziłem, to przepraszam i wycofuję, abyś nie myślał, że jestem uparty

Te dwa pytania mają zupełnie inny sens, więc nie odwracaj kota ogonem do dołu i nie próbuj tutaj wmawiać, że się czepiam. Faktem pozostaje, że nie przyjmujesz do wiadomości, iż pewne części Pisma Świętego nie są dosłownym opisem wydarzeń, bo, jak wszystko wskazuje, wydaje Ci się, iż oznaczało by to zanegowanie natchnionego charakteru Biblii.


Rozmowę toczysz z Barneyem i mną, więc nie próbuj tutaj tworzyć mirażu, że masz na myśli wszystkich forumowiczów.


Nie odpowiadam za Twoje urojenia na temat innych osób, ale Ty odpowiadasz za swoje słowa. Dlatego albo cytuj fragmenty wypowiedzi, w których stwierdzamy, że "Biblia to jedna wielka przypowieść bez cech rzeczywistych", albo odwołuj tę tezę i przepraszaj za pomówienie.

Bardzo mnie to raduje, że nie jest tak źle, jak się wydaje
Czy już nie pisałem, że przepraszam?!
Widać, że lubujesz się w przeprosinach, to mówisz i masz - żaden to problem dla mnie, aby odwołać pomówienie, a was - Brneya i Ciebie - przeprosić
Miło mi, że Biblia ma dla was znaczenie!
Tylko tak dalej koledzy!

A co z Piusem XII??!
Wiem, że nie żyje, ale co rzekniesz o jego rzeknięciu?...

Zostaw Piusa XII w spokoju, a wróć lepiej do co pominałeś:


Co nie zmienia faktu, że zignorowałeś powód, dla którego Chrystus wypowiedział dane słowa, bo jak pokazuje wskazany przeze mnie przykład, wcale nie musiał tego robić.


Oczywiście. Sęk w tym, że traktujesz dosłownie opis, który jest symboliczny i ma jedynie przekazać naukę, iż Bóg jest stwórcą wszechświata, a nie informację jak dzieło stworzenia się dokonało.


W których wypowiadał się do konkretnych osób lub grup ludzi. Kolejny raz ignorujesz kontekst aby tylko "udowodnić", że masz rację.