Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt maja 10, 2024 10:05 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 
 Refleksje bożonarodzeniowe z wykorzystaniem kolęd 
Autor Wiadomość
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 20, 2018 5:17 am
Posty: 339
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Kolęda z komentarzem
Serdecznie witam w ten szczególny czas i chciałbym się podzielić okolicznościowym tekstem, który może wywoła dyskusję na kanwie powstałych pytań, a może po prostu będzie dobrą okazją, aby w oparciu o szczerą refleksję naprawdę dać Jezusowi Chrystusowi należne Mu miejsce w osobistym życiu...
_________________________________________________________________________________________________________

”Nie było miejsca dla Ciebie”
historia powstania kolędy oraz jej tekst z osobistym komentarzem

Kolęda „Nie było miejsca dla Ciebie” została napisana w Krakowie w roku 1932, przez ks. Mateusza Jeża. Muzyka została skomponowana dopiero w 1938 r. przez ks. Józefa Łasia. Utwór po raz pierwszy został zaśpiewany 2 lutego 1939 roku w sali Domu Sodalicyjnego im. Piotra Skargi w Nowym Sączu. Jej wykonawcą był chór gimnazjalny z Mielca. Fakt ten miał ogromny wpływ na późniejszą popularność kolędy „Nie było miejsca dla Ciebie” właśnie w regionie nowosądeckim, gdzie po dziś dzień jest najchętniej śpiewaną kolędą.
Źródła:
https://www.tekstowo.pl/piosenka,koleda ... ejsca.html
https://www.polskatradycja.pl/piesni/ko ... iebie.html

Obrazek

Cytuj:
Nie było miejsca dla Ciebie.
W Betlejem, w żadnej gospodzie
i narodziłeś się Jezu
w stajni, w ubóstwie i chłodzie.

Za komentarz do tej zwrotki posłuży na pewno ewangeliczna relacja:
"Józef wyruszył z Nazaretu w Galilei do miasta Dawidowego Betlejem w Judei, ponieważ pochodził z rodu Dawida.
Tam miał stawić się do spisu ludności razem ze swoją żoną Marią, która spodziewała się dziecka. Gdy byli w Betlejem, nadszedł dla Niej czas rozwiązania i urodziła swego pierworodnego Syna, zawinęła Go w pieluszki, a potem położyła w żłobie, ponieważ nie było dla nich miejsca w gospodzie".

(Ew. Łukasza 2,4-7)

Pomimo zaawansowanej ciąży, Maria musiała udać się z mężem w drogę do rodzinnego miasta Józefa, do Betlejem, ponieważ taki był wymóg władz rzymskich, które sprawowały okupacyjną kontrolę nad podbitymi ziemiami palestyńskimi,
i zarządziły spis ludności. Każdy miał obowiązek stawić się w miejscu swego pochodzenia.
Czy to przypadek, że właśnie w tym czasie i do tego miejsca wędrowało to małżeństwo? Nie!
Wypełniło się w ten sposób proroctwo sprzed kilku wieków:
"A ty, Betlejem Efrata, tak małe jesteś wśród judzkich osiedli!
Z ciebie wyjdzie mi Ten, który będzie władcą w Izraelu.
Jego początki sięgają praczasu i dni wieczności".

(Księga Micheasza 5,1)

Zapewne natłok przybyszów w Betlejem sprawił, że trudno już było Józefowi znaleźć dogodne dla jego żony miejsce, dlatego zamiast gospody, ich udziałem stała się stajnia wraz z jej lokatorami.
Zapowiadany Mesjasz, Król i Pan, przyszedł na świat jako bezbronne niemowlę w warunkach niegodnych takiej Osoby,
ale przez to od samego początku jest w tym wyraźny przekaz, że utożsamia się On z najbiedniejszymi, bo sam
był w biedzie narodzony...
Gdyby Bóg chciał, aby Chrystus (Mesjasz) narodził się w królewskim pałacu, to tak by się stało. Lecz wolą Bożą było zjednoczenie z tymi, których w pałacach nie chciano – w ten sposób, kimkolwiek jesteś, masz jasno pokazane,
że nie możesz tak nisko upaść, aby Bóg cię nie zauważył!
Cytuj:
Nie było miejsca, choć zszedłeś
jako Zbawiciel na ziemię,
by wyrwać z czarta niewoli,
nieszczęsne Adama plemię.

W tej zwrotce jest pokazany cel przybycia na świat Jezusa Chrystusa. Jest nim zbawienie, czyli uratowanie potomków Adama, którymi są wszyscy ludzie, od niewoli szatana, grzechów i wszelkich związanych z tym konsekwencji, z wieczną śmiercią na czele. Jezus mówi:
„Uroczyście zapewniam was: Każdy, kto popełnia grzech, staje się niewolnikiem grzechu.
Jeżeli więc Syn obdarzy was wolnością, będziecie naprawdę wolni".

(Ew. Jana 8,34.36)
Możesz to negować, i podobnie jak słuchacze Jezusa mówić, że nie byłeś i nie jesteś w żadnej niewoli (patrz werset 33),
ale zaprzeczając temu działasz tylko na własną szkodę, bo oddalasz się od rzuconego Ci „koła ratunkowego”.

Czym jest ZBAWIENIE i czemu go potrzebujesz?
1. Zbawienie jest Bożą ODPOWIEDZIĄ na Twoje grzeszne życie!
Jesteś GRZESZNIKIEM. Nie potrafisz sam uwolnić się od winy.
2. Zbawienie jest RATUNKIEM od nieuchronnej wiecznej śmierci!
Wyobraź sobie, że wpadłeś do wody, nie umiesz pływać, potrzebujesz ratownika, bo toniesz - śmierć już nadchodzi...
3. Zbawienie jest DAREM od Boga! Nigdy nie osiągniesz go swoim dobrym życiem i zasługami. Jest ono dostępne
wyłącznie poprzez wiarę w Jezusa Chrystusa: w to Kim On jest, co powiedział i co uczynił.

Jak zatem możesz być zbawiony?
ZROZUM swoje beznadziejne położenie! Toniesz.
ZAWOŁAJ: “Jezu ratuj mnie!” Nikt inny nie jest Ratownikiem!
PRZYJMIJ wiarą ratunek: dar zbawienia. Tego potrzebujesz!
Zawierzając siebie Bożemu miłosierdziu, uznając swoją winę, wyznaj Bogu swoje grzechy
i uwierz w ich przebaczenie, a potem ŻYJ nowym życiem: zbawionego, czyli uratowanego, dziecka Bożego!
Cytuj:
Nie było miejsca, choć chciałeś
ludzkość przytulić do łona
i podać z krzyża grzesznikom
zbawcze, skrwawione ramiona.

Ukrzyżowanie było i jest jedną z najbardziej przerażających tortur prowadzącą skazańca do nieuchronnej śmierci w mękach! Rzymianie, którzy przejęli tę karę od Persów, nie wymierzali jej wobec własnych obywateli, gdyż uważali ją za zbyt okrutną i hańbiącą. Ale niewolników i ludzi nie mających obywatelstwa rzymskiego chętnie tak uśmiercali – chcąc w ten sposób psychologicznie i odstraszająco działać. Widok skazańca niosącego krzyż (lub tylko jego element, gdy druga część była na stałe zamocowana na miejscu kaźni) był dla wszystkich jasnym przekazem: z tej drogi nie ma powrotu…
Cytuj:
Nie było miejsca, choć zszedłeś
ogień miłości zapalić
i przez swą mękę najdroższą
świat od zagłady ocalić.

Wspomniana wyżej kara śmierci przez ukrzyżowanie spotkała Jezusa! Przyjął ją, choć po ludzku wzdragał się przed tym. Dlaczego jednak poszedł dobrowolnie na Golgotę, choć miał moc, aby tego uniknąć?!
W tej zwrotce jest wspomniana miłość, którą On chciał „zapalić” na świecie; i to właśnie MIŁOŚĆ do ludzi – a więc też do mnie i do Ciebie – od początku leżała u podstawy całego realizowanego w ten sposób planu zbawienia! Gdyby tylko była inna możliwość naszego ratunku, to byłaby ona zastosowana. Ale nie: tylko męka i śmierć Jezusa, Jedynego z ludzi bez własnych grzechów na sumieniu, mogła być skuteczną ceną za wolność, moją i Twoją!

Może to odrzucasz, negujesz, a nawet kpisz czy śmiejesz się z tego. Znasz jednak przysłowie: „Ten się śmieje,
kto się śmieje ostatni”
- ono ostrzega nas, że nasza przedwczesna radość może zakończyć się smutkiem.
Lepiej za życia zasmucić się z powodu własnych grzechów i żałując ich, przyjąć oferowane zbawienie, niż później
ponosić tragiczne konsekwencje jego odrzucenia…
Jezus, z miłości do ludzi, dla naszego zbawienia, dobrowolnie dał się ukrzyżować! Kto świadomie odrzuca ten ogromny dowód Bożej miłości - ten sam będzie odrzucony!
Cytuj:
Gdy liszki mają swe jamy
i ptaszki swoje gniazdeczka,
dla Ciebie brakło gospody,
tyś musiał szukać żłóbeczka.

Historia lubi się powtarzać, tak też było w przypadku swego rodzaju bezdomności Jezusa. On „zameldował się” na świecie
w obcej stajence w jej żłobie, a potem, już jako wędrowny Nauczyciel też musiał korzystać z dobroci innych, o czym
sam tak mówił:
"Lisy mają jamy i ptaki latające pod niebem mają gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma dachu nad głową".
(Ew. Mateusza 8,20)
Jednak nie były to słowa skargi czy narzekania na ciężki los, bo padły one w kontekście uświadamianie komuś, kto chciał
być uczniem Jezusa, żeby się dobrze zastanowił, czy podoła trudom wędrowania za Mistrzem...
Może i Ty się zastanawiasz, czy warto się angażować w to całe chrześcijaństwo i wiarę w Chrystusa (bez którego chrześcijaństwo nie istnieje)? Powiem tak: nie dowiesz się, jak nie spróbujesz! A nie próbując, z góry i na starcie
pozbawiasz się spełnienia na sobie tych słów Pisma:
”Żadne oko nie widziało, żadne ucho nie słyszało ani żadne ludzkie serce nie pojęło,
co takiego Bóg przygotował dla tych, którzy Go kochają”.

(1 List do Koryntian 2,9)
Proszę, na spokojnie to sobie rozważ...
Cytuj:
A dzisiaj czemu wśród ludzi
tyle łez, jęków, katuszy?
Bo nie ma miejsca dla Ciebie
w niejednej człowieczej duszy!

Końcowe słowa tej kolędy bardzo trafnie ujawniają przyczynę licznych międzyludzkich dramatów, jakie rozgrywają się
na całym świecie. “Człowiek człowiekowi wilkiem!” To powiedzenie sprawdza się, bo faktycznie człowiek kieruje się
egoizmem i dąży do zaspokojenia tylko swoich potrzeb.
Owszem, są chlubne wyjątki, że i ateiści żyją bardzo przykładnie, gdyż tak zostali wychowani, ale gdy w życiu nawet bardzo złej osoby (nie posiadającej dobrego wychowania), naprawdę pojawi się Jezus Chrystus ze Swym przebaczeniem i mocą do prowadzenia nowego, dobrego życia, wtedy dokonuje się cud przemiany „wilka” w człowieka...
Gdy w ludzkim umyśle (sercu, duszy) znajdzie się miejsce dla Jezusa, życie zmienia się zarówno wewnętrznie, co dana osoba doświadcza głęboko, jak i zewnętrznie, co jest dostrzeżone przez innych!

Kiedy zrobimy miejsce Jezusowi w naszej ziemskiej, życiowej doczesności, On da nam w zamian miejsce w wieczności!
Oto zapewnienie:
"Nie bójcie się! Macie zaufanie do Boga, to i Mnie zaufajcie!
W domu mojego Ojca wiele jest miejsca. Gdyby tak nie było,
powiedziałbym o tym, bo właśnie odchodzę zapewnić wam miejsce.
Gdy odejdę i zapewnię wam miejsce, wrócę i zabiorę was do siebie,
żebyście byli tam, gdzie Ja
.
Wiecie, dokąd odchodzę i jaką drogą.
- Panie! Wcale nie wiemy, dokąd odchodzisz - powiedział Tomasz.
- Skądże więc mamy znać drogę?
Jezus odpowiedział:
- Ja jestem tą Drogą i Prawdą, i Życiem.
I tylko dzięki Mnie możesz dojść do Ojca".

(Ew. Jana 14,1-6)

Moim życzeniem i modlitwą dla każdego, kto czyta te słowa, jest to, aby słowa kolędy „Nie było miejsca dla Ciebie”
były tylko okolicznościowym utworem muzycznym, podczas gdy prawdą staną się słowa:
JEZU - JEST MIEJSCE DLA CIEBIE W MOIM ŻYCIU!

Kolory używamy według Regulaminu III/10 i 11.R.

_____]___________________________________________________________________________________________________

Kolędę „Nie było miejsca dla Ciebie” - wykonują:
Stanisława Celińska - https://youtu.be/q7MKDpcmECk

Honorata Skarbek - https://youtu.be/vquWRfQWeGA

Natalia Kukulska - https://youtu.be/6qihaBZma0I

Ania Szarmach - https://youtu.be/BHKue-Jccc4


Cz gru 20, 2018 8:27 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 20, 2018 5:17 am
Posty: 339
Płeć: mężczyzna
wyznanie: wierzę w Jezusa ale nie uznaję Trójcy i/lub Biblii
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Czego teraz słuchacie? II
Nieco wyżej jest mój post nt kolędy...
Przygotowałem tam też grafikę. Niestety z powodu błędu w adresie, nie jest ona widoczna. Postanowiłem ją jednak zaprezentować (używając nowego adresu), oraz postawić kilka pytań do dyskusji - aby może ten temat nieco omówić...
Oto wspomniana grafika:

Obrazek

Kolęda „Nie było miejsca dla Ciebie”, którą tutaj skomentowałem wyżej, poprzez nawiązanie do historycznego faktu braku dla Jezusa miejsca w gospodzie w dniu Jego narodzin, prowadzi do wniosku, że współcześnie też dla Niego brakuje miejsca "w niejednej człowieczej duszy!" - z czego bierze się przeróżne zło na świecie...
Wobec tego mam następujące pytania do dyskusji:

1. Jak praktycznie postąpić, co zrobić, aby było dla Chrystusa miejsce w "człowieczej duszy"...? Kiedy ono tam jest, a co sprawia, że tego miejsca nie ma?

2. Nasz wieszcz, Adam Mickiewicz, napisał:
"Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie,
Lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie".

Co znaczy, że Bóg ma się zrodzić w człowieku? Kiedy i jak to się może stać? A jeśli się stało, to co dalej?...

Zapraszam do dyskusji :)

_________________
Łaską jesteście zbawieni przez wiarę! Nie jest to waszą zasługą, lecz darem Boga.
Nie za dokonane czyny...
Ef 2,8-9


Ostatnio edytowano Pt gru 28, 2018 12:04 pm przez merss, łącznie edytowano 2 razy

usunięto uwagę moderacyjną jako nieaktualną



Cz gru 27, 2018 5:57 pm
Zobacz profil
Czuwa nad wszystkim
Czuwa nad wszystkim
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 06, 2011 2:22 pm
Posty: 16895
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Refleksje bożonarodzeniowe z wykorzystaniem kolęd
Historia kolęd
Kolędy


Wt sty 07, 2020 3:31 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła

Dołączył(a): Pn sie 18, 2014 7:51 pm
Posty: 655
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Refleksje bożonarodzeniowe z wykorzystaniem kolęd
Eden napisał(a):
2. Nasz wieszcz, Adam Mickiewicz, napisał:
"Wierzysz, że się Bóg zrodził w betlejemskim żłobie,
Lecz biada ci, jeżeli nie zrodził się w tobie".

A czy wiesz w ogóle, jakiego Boga wyznawał Mickiewicz?

Mickiewicz napisał to zdanie w tomiku "Zdania i uwagi z dzieł Jakuba Bema, Anioła Ślązaka i Sę-Martena".

Ten Jakub Boeme był szewcem, który pod wpływem wizji głosił herezje, m.in. że Bóg posiada w swej istocie przeciwieństwo dobra. "Czytał na własną rękę Biblię, Paracelsusa [maga] i mistykę kabalistyczną, a źródłem swych pism uczynił własne wizje rzeczywistości duchowej. (...) Był pierwszym filozofem piszącym w języku niemieckim i swym Philosophus Theutonicus wywarł duży wpływ na rozwój niemieckiej mistyki oraz XIX-wiecznych romantyków (m.in. Adama Mickiewicza, a także Hegla). Uważany jest za ojca nowoczesnego gnostycyzmu." (Wikipedia: https://pl.wikipedia.org/wiki/Jakob_B%C3%B6hme)

Tu trzeba przypomnieć, że przez kilka pierwszych wieków Kościół zmagał się z herezją gnostycką, której siła później osłabła, lecz nigdy nie zanikła. Mickiewicz był do tego stopnia pod wpływem Jakuba Boeme, że napisał nawet interpretację do pism tego gnostyka. Skoro więc aforyzm Mickiewicza powstał pod wpływem gnostyckim, to chodzi tam o "boga" gnostyckiego, a nie o Boga, którego głosi Kościół katolicki. Nie dziwne, że zaślepiony przez takiego "boga" Mickiewicz znalazł się w sekcie Towiańskiego. Pisał o tym Bp Józef Pelczar:

"Tedy Towiański postanowił zarzucić swe sidła na Adama Mickiewicza, którego wszystkie stosunki znał dobrze z opowiadań A. E. Odyńca i szwagra swojego Dr. Gutta. Wiedział mianowicie, że nasz wieszcz miał szlachetne serce i wiele uczucia religijnego, ale też wielką skłonność do mistycyzmu, wyczerpniętą z czytania pism Saint Martina (...).
Kiedy arcybiskup paryski Dionizy Affre wzbronił Towiańskiemu publicznych występów w kościołach, miewał on konferencje niedzielne, najprzód w mieszkaniu Mickiewicza, później zaś w domu własnym, w Nanterre, na które przychodził, kto chciał. Mickiewicz przejął się mocno wiarą "w mesjańskie posłannictwo Polski" i propagował tę ideę czy to z katedry w College de France, czy w osobnych książkach (L'église officielle et le Messianisme, – L'église et le Messie). Jego wymowie i powadze udało się zebrać pewną liczbą adeptów i utworzyć tzw. "koło" (10), którego członkowie po wysłuchaniu górnolotnych mów Mickiewicza, jakby arcykapłana, żarliwie się modlili o pomyślność "sprawy Bożej", a nawet przed sobą się spowiadali. Opowiada Z. S. Feliński w broszurze "Trzej wieszczowie wobec Kościoła", że Antoni Górecki, opuściwszy mistrza, zaprowadził w swoim kole nową liturgię, która na tym polegała, że ubogich emigrantów zapraszał na obiady, a na końcu, po obroku duchownym, powtarzał słowa konsekracji nad chlebem i rozdawał go klęczącym wyznawcom swoim, po czym to samo czynił z winem.
Za Mickiewiczem poszedł Juliusz Słowacki, autor "Króla-Ducha", ale później zerwał z osobą mistrza. Natomiast Zygmunt Krasiński stronił zawsze od Towiańskiego, którego nazywał tylko "magiem i magnetyzerem potężnym", acz w jego poezjach spotykamy się z niektórymi ideami towianizmu. Obietnicą rychłego wskrzeszenia Polski zjednał sobie Towiański pewną liczbę zwolenników, którzy według słów ks. Kajsiewicza, przyjęli "sprawę Bożą" "w dobrej wierze, nic prawie o nowych dogmatach nie wiedząc". Towiański zapędzał ich tylko do modlitwy i do "wyrabiania ducha"; w tym względzie wielu przypomniało sobie, że jest Bóg i że mają duszę, ale to wszystko gorączkowo, konwulsyjnie, chorobliwie.
Z drugiej strony przeciw "mistrzowi" wystąpili stanowczo nie tylko OO. Zmartwychwstańcy, ale także niektórzy emigranci świeccy, zwłaszcza Stefan Witwicki, który Towiańskiego nazwał "marzycielem, wpadającym w chorobę wizjonerstwa, a nie noszącym w sercu wiary naszej świętej, ale urojoną własną, z rozmaitych błędów dawnych i nowych usnutą". Do zdemaskowania mistrza przyczyniła się szczególnie rozmowa jego z O. Piotrem Semenenką, miana w Brukseli, po której Semenenko taki ogłosił wyrok, że Towiański jest zręcznym komediantem (11). Kiedy obietnice jego, odnoszące się do Polski, nie spełniały się, zmniejszała się co rok liczba adeptów "koła", któremu po Mickiewiczu przewodniczył jenerał Karol Różycki. Za to staraniem towiańszczyka ks. Edwarda Duńskiego utworzyła się grupa czcicieli "mistrza" we Włoszech, gdzie wskutek prądów rewolucyjnych obudziła się niechęć do papieża i do Kościoła. Jednym z najzagorzalszych był Tancredi Canonico, który życie i naukę mistrza opisał w dziele swoim "Andrea Towianski" i dla niego kilku mężów wybitnych, między innymi arcybiskupa Puecher Passavalli'ego i powieściopisarza Fogazzaro pozyskał, podczas gdy biskup z Cuneo w orędziu swoim z 12 października 1857 naukę Towiańskiego, jako heretycką, potępił.
Jakąż była doktryna Towiańskiego? On sam jej nie spisał, mimo obietnicy danej emigrantom; mamy tylko mgliste i zawiłe jego pismo pt. "Biesiada", dane w r. 1841 jenerałowi Skrzyneckiemu, które w r. 1850 O. Semenenko w dziełku: Towiański et sa doctrine krytycznie rozebrał. Mimo dwuznaczników i wykrętów, często przez mistrza używanych, nietrudno jest dowieść, że jego nauka zawiera błędy dogmatyczne, które według przytoczonego dziełka O. Semenenki i według pisma włoskiego "L'apologista" dają się streścić w następujących zdaniach:
Bóg jest światłem ogólnym, z którym się zleją światła szczególne (manicheizm). Stworzenie świata tak się odbywa, że Bóg wyprowadza istoty z czegoś surowego uprzednio istniejącego, przechodząc "z brudów niższej operacji coraz wyżej aż do Boga" (gnostycyzm). Na ziemi panuje duch piekieł, to jest, duchy niskie (manicheizm). Grzechu pierworodnego nie ma, a natura ludzka nie jest zepsuta (pelagianizm). Odkupienie w ten sposób się stało, że "Jezus Chrystus świętością swoją sprowadził światła kolumnę i nią grube ciemności ziemi rozpędził". On w tej sprawie jest pierwszym po Bogu działaczem, potem idą Cherubini, potem Napoleon "przedostatni w świętej kolumnie", w końcu posłany został Towiański, by "zapalić narody wybrane ogniem świętej miłości". Zmartwychwstania nie ma, tak jak i Chrystus nie zmartwychwstał (gnostycyzm). Wiara w sąd ostateczny, jako też w wieczne nagrody i kary upada, skoro dusze po wyjściu z ciał mogą znowu wracać na ziemię i dla odpokutowania swoich win łączą się znowu z ciałem (metempsychoza, buddyzm). Kościół katolicki, nazwany przez Towiańskiego kościołem urzędowym, wystarczał według niego w owych wiekach, kiedy ludzkość była niemowlęciem, ale w dzisiejszej epoce ciągłego postępu sprzeniewierza się swojej misji; natomiast jest inny kościół wewnętrzny, który według woli Chrystusa ma się ziszczać w każdej duszy, stąd nie do Kościoła urzędowego ani do Stolicy Apostolskiej, ale wprost do Chrystusa zwracać się trzeba (protestantyzm, mariawityzm)" (http://www.ultramontes.pl/zboczenia_pse ... ycyzmu.htm)

Więcej o sekcie Towiańskiego i Adamie Mickiewiczu:

https://superhistoria.pl/xix-wiek/58672 ... wicza.html

Fragment:

"Ofensywą towianizmu zaniepokoiły się władze kościelne. Kiedy zakazano udzielania towiańczykom sakramentów, „brat wieszcz” znalazł rozwiązanie. Skoro odmówiono ślubu kościelnego małżonkom Łąckim (posiadali tylko cywilny), to osobiście udzielił im sakramentu! Stąd już niedaleka droga do niezależnych od Kościoła (pomysł Mickiewicza) chrztów i pogrzebów. Jak jednak mogło być inaczej, skoro niektórzy bracia głosili, że sam mistrz jest sakramentem!"

Eden napisał(a):
Co znaczy, że Bóg ma się zrodzić w człowieku? Kiedy i jak to się może stać? A jeśli się stało, to co dalej?...

A gdzie w Biblii czytasz, że Bóg się ma zrodzić w człowieku? Ja czytam, że Bóg zamieszka w człowieku, który zachowuje depozyt Słowa (Ew. Jana 14:23).


Wt sty 07, 2020 10:43 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Cz kwi 08, 2010 2:54 pm
Posty: 11561
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Kolęda z komentarzem
Eden napisał(a):
Pomimo zaawansowanej ciąży, Maria musiała udać się z mężem w drogę do rodzinnego miasta Józefa, do Betlejem, ponieważ taki był wymóg władz rzymskich, które sprawowały okupacyjną kontrolę nad podbitymi ziemiami palestyńskimi,
i zarządziły spis ludności. Każdy miał obowiązek stawić się w miejscu swego pochodzenia.
Czy to przypadek, że właśnie w tym czasie i do tego miejsca wędrowało to małżeństwo? Nie!
Wypełniło się w ten sposób proroctwo sprzed kilku wieków:
"A ty, Betlejem Efrata, tak małe jesteś wśród judzkich osiedli!
Z ciebie wyjdzie mi Ten, który będzie władcą w Izraelu.
Jego początki sięgają praczasu i dni wieczności".

(Księga Micheasza 5,1)

Zapewne natłok przybyszów w Betlejem sprawił, że trudno już było Józefowi znaleźć dogodne dla jego żony miejsce, dlatego zamiast gospody, ich udziałem stała się stajnia wraz z jej lokatorami.
Natłok to jedno, ale chyba równie ważną(jeśli nie najważniejszą) przeszkodą w przyjęciu kobiety w tak zaawansowanej ciąży było dla takiego żydowskiego właściciela gospody widmo zaciągnięcia na swój dom nieczystości rytualnej spowodowanej krwią rodzącej kobiety. Także kobieta po porodzie była "nieczysta" przez 40 dni(jeśli urodziła dziecko płci męskiej) zatem chyba wszystko czego by się dotknęła w takim domu przed upływem tego czasu również wymagało by rytualnego oczyszczenia...

_________________
Postaw, Panie, straż moim ustom
i wartę przy bramie warg moich!
Mojego serca nie skłaniaj do złego słowa...


Wt sty 07, 2020 11:31 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 5 ] 


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 178 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL