Nie udawaj Dreka. Napisałeś tak:

Wobec tego proszę o wyjaśnienie dlaczego wkładasz Chrystusowi w usta słowa, których nie wypowiedział. Oczywiście zawsze możesz przedstawić stosowny fragment Ewangelii, w którym to zapisano.

no a napisałem

I znowu udawanie Greka... Umiesz li w ogóle przyznać się do błędu?

Tak. Nie potrafię Ci pomóc.

I dalsze rżnięcie głupa... Czyli nie umiesz przyznać się do błędu i będziesz szedł w zaparte, stosował ad personam, kłamał itd. aby tylko tego uniknąć.

Potwierdzasz jedynie moją diagnozę.
to teraz wytłuszczę Ci inną część tej samej wypowiedzi:

Nudzisz, kłamco*.







*Kłamstwo nr 1, kłamstwo nr 2.

dwa moje zdania i wypełniłeś je doskonale. Pokazałem i nie zobaczyłeś. Skierowałem nas przez pomodlenie do Boga i nazwałeś mnie kłamcą.
Spoko.

Sam siebie uczyniłeś kłamcą. Ja jedynie nazwałem Cię zgodnie z tym, kim jesteś. Ty jednak także i tę prawdę odrzucasz.
Przykro patrzeć.

Niech Ci będzie.

Wydaje mi się, że skoro wszedłeś tu i dyskutujesz, to chcesz nam coś powiedzieć. Ale niemal za każdym razem, gdy ktoś pyta o konkret, wymigujesz się w sposób podobny do powyższego.
W taki razie po co tu jesteś?

Barney. To co chcę przekazać, przekazuję. Wejdź między wrony, albo wilki. Reszta to nie moja rzecz. Robię to też na siłę (np, różne tematy nie mogąc się w pełni wypowiedzieć w jednym). Przy okazji pobudzam do zastanowienia (siebie też). Sam też uciekłeś od moich zarzucając mi kłamstwo. (temat kluczy Piotrowych i twojej dygresji rysunkowej na temat jedynego słusznego kościoła, trafienia biblii pod strzechy) Po co mam się bardziej starać? hmm...?
Jezus odchodził z miejsc gdzie Go nie chcieli, milczał gdy miał coś udowodnić. Mówił w podobieństwach.
Proszę, nie pisz mi że powinienem pisać wyraźniej czy z sensem. Bo piszę.

A odpowiedź na zadane pytanie nie padła... Jak zwykle.

Prawdą jest to
To co widzę w tobie to 8 przykazanie.

Ten atak nadal nie zmienia faktu, że nie odpowiedziałeś na postawione przez Barneya pytanie: