Np. Dobremu Łotrowi zostało oddane według jego czynów...

Tak się składa, że cały list - nie tylko 2.5-6, został napisany do ludzi wierzących, a nie do niewierzących.
Jeśli chcesz wiec Biblią tłumaczyć Biblię to z sensem.

Tylko pytanie czy z faktu,że Pismo Święte przemawia do osób wierzących, wynika,że wystarczy tylko uwierzyć w Jezusa aby zostać zbawionym. Diabeł i złe duchy również wierzą w Boga, a jak naucza św.Jan od Krzyża, pod wieczór życia będą Cię sądzić z miłości. Pozdrawiam

Biblia - Słowo Boże ma moc działać w sercach ludzi wierzących jak i niewierzących.
Tak, moce ciemności wierzą, bo w świecie duchowym wszystkie istoty doskonale wiedzą, że Bóg jest.
W przypadku człowieka chodzi o wiarę w coś jeszcze. Wielu ludzi wierzy w osobę określaną terminem "bóg", ale jednocześnie odrzucają w swej wierze najważniejszy element, na którym Bóg oparł swoją wolę zbawienia każdego człowieka.
Ten element to wiara w odkupieńczą śmierć Jezusa i jego zmartwychwstanie. Chodzi właśnie o wiarę w te dwa wydarzenia.
Jeśli w swoim sercu człowiek w to uwierzy, to na podstawie tej wiary Bóg go usprawiedliwi i obdarzy zbawieniem.

Jeśli tak, to tym bardziej - jak widzisz, nawet wierzącym odda według uczynków.
Ale to na marginesie - wyrażnie napisano że Bóg osądzi KAŻDEGO - a nie tylko czytelników tego listu.

Jak widzisz, znowu wyszedłeś na.... takie odzywki się mszczą
Gdybyś tej złośliwostki nie napisał, wstyd byłby mniejszy..

Słusznie.
A jaki będzie objawi tej wiary (według Biblii)?

Oczywiście uczynki wiary.
Ona zaś są konsekwencją, a nie przyczyną naszego zbawienia.
Chyba nie sądzisz, że Bóg czekał ze swoim zbawienie aż eunuch, który się nawrócił na podstawie wiary w zwiastowanie Filipa, zacznie spełniać uczynki?
Przecież wiesz, że dobre owoce dla Boga zaczynamy wydawać po wszczepieniu w szlachetne drzewo oliwne. Gałąź sama z siebie nie wyda dobrego owocu.

Świetnie!
Zatem sądzeni będziemy na podstawie... wykrztusisz to?

Będziemy sądzeni na podstawie...... wiary, która jest czynna w miłości.

Widzę, że nawet jeśli Biblia wprost mówi inaczej, to przez gardło Ci nie przejdzie, jeśli tak mówi Kościół katolicki.
Czyli Twoja wierność "sola scriptura" to -kolejny raz się przekonujemy - ściema.
Co Było Do (Łatwego) Udowodnienia

Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są
duchem i są życiem (J 6,63).

Lecz trudno było zatykać uszy na ich dźwięk — co potwierdza ponad pięćdziesiąt świadectw ksieży w tej książce. Ojciec pociągnął nas ku Sobie, obnażając naszą niegodność i objawiając
Swą wystarczającą prawdę, zawartą w słowach:
Poświęć je w prawdzie twojej; słowo twoje jest prawdą (J 17,17).

Nawiązując do treści w tym temacie - Nasze zbawienie - zapraszam do przeczytania
http://www.zajezusem.com/pdf/daleko_od_rzymu.pdf

Akurat KRK nie ma tu nic do rzeczy.
To co stwierdziłem, jest spójne z cały przekazem Biblii odnośnie uczynków. Dlatego też Twoje twierdzenie o mojej wierności odnośnie 'sola scriptura' jest chybione.
Po prostu sedno leży znacznie głębiej.

Jak widzę trzeba by było tu objaśnić zależność lub jej brak między miłością, a uczynkami, ale pisania byłoby dużo, a długie posty męczą.
Tak więc zachęcam Cię do lektury I Listu Ap. Jana.
W nim jest wszystko wyjaśnione w sposób wyczerpujący.

Gregorze, Pismo mówi wprost "sprawiedliwego sądu Boga, który odda każdemu według uczynków jego", ale Ty nie jesteś jak widać w stanie tego powtórzyć.
Mówi, że „Widzicie, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia na podstawie uczynków, a nie samej tylko wiary” (Jk 2,24) - ale Ty tego nie przyjmujesz.

Rz 2:16 bt5 "Okaże się to w dniu, w którym Bóg przez Jezusa Chrystusa sądzić będzie ukryte czyny ludzkie, według mojej Ewangelii."
I tak dalej, i tym podobne.

Na jakiej podstawie mam z Tobą dyskutować, skoro nie wierzysz Biblii?

Pismo Święte nie naucza o zasadzie Sola Fide, jak również żaden z Ojców Kościoła nie pisze o zbawieniu/usprawiedliwieniu przez samą wiarę w Chrystusa (bez dobrych uczynków). Jest to protestancki pogląd nie mający oparcja w Tradycji Kościoła.Pozdrawiam

no nie 'znęcajcię się' tak nad Gregorem - to co napisał to i tak spory postęp i dużo bliższe katolicyzmowi niż błędnej zasadzie sola fide

Grzegorz szczerze wierzy, a brakuje mu jedynie sakramentu pokuty i pojednania.
Wiem ze on to zrozumie we wlasciwym czasie.
Gdyby choc raz zobaczyl jak wyglada Przeistoczenie to zrozumial by natychmiast.
Problem w tym ze wlasnie to odrzuca, wiec tym samym nie daje sobie szansy by zobaczyc i zrozumiec.

Protestanci jak i ci okreslajacy sie jako "nowonarodzeni", jak pisalem wczesniej, niewlasciwie rozumieja dane im odczucie wybaczenia.
Faktem jest ze jest to wybaczenie, tyle ze w formie dyspensy, za to co maja zrobic.
Niestety wielu niewlasciwie to rozumiejac zaprzestaje uczestnictwa w sakramencie pokuty i pojednania narazajac sie na przekroczenie zakresu udzielonej dyspensy, zwlaszcza gdy niezrozumiienie dyspensy, czesto laczy sie takze z niezrozumieniem przeslania jakie otrzymali.
Mozna by to porownac z naduzywaniem Milosierdzia Bozego, a pozostajac w grzechu przez brak uczestnictwa w sakramencie pokuty i pojednania, dary ktore otrzymali staja sie bezuzyteczne.
Wielu z nich moglo by swa wiara posredniczyc w dokonywaniu cudow przez Jezusa i Boga, ale grzech to uniiemozliwia.
Wielu tez pewnie zastanawia sie dlaczego ich prosby nie sa wysluchane. Otoz one wszystkie sa wysluchane, ale grzech, ktory nie wyszegl na swiatlo uniemozliwia-blokuje ich spelnienie.
Jest to tez jeden z glownych powodoow ze dzis w ogole malo zdarza sie cudow, nie tylko u Protestantow.
Jezus przeciez powiedzial, "nawet wieksze bedziecie czynic".
I gdzie one sa? Zaniedbane, przez trwanie w grzechu.
Kazdy grzech jest jak plama na wybielanej koszuli, im bielsza, tym wyrazniej widac najdrobniejsze pylki, ktore powinny byc usuniete, a pozniej te jeszcze mniejsze i mniejsze.