Stwórca musi coś udowodnić?
Autor |
Wiadomość |
nie-katolik
Milczek
Dołączył(a): Śr gru 10, 2014 1:37 pm Posty: 4
Płeć: mężczyzna
|
Stwórca musi coś udowodnić?
Na początek chciałbym podzielić się pewnym spostrzeżeniem, mianowicie rejestrując się na forum zobaczyłem listę wyboru dotyczącą wyznania. Szybko stwierdziłem że nie należę do żadnej z grup. Nie wiem w sumie co odpowiedzieć na takie pytanie: kim jesteś? katolik, wierzący, niewierzący... etc.. z logicznego punktu widzenia sama odpowiedź na takie pytanie od razu wrzuca mnie do worka pod tytułem 'Bóg'. Ciekawe czy jest więcej takich w rozterce ha!
Jednak sprowadziło mnie na to forum coś co przeraziło mnie słuchając ludzi nazywających się katolikami, wierzącymi, praktykującymi, tyle że z zakresu działalności Radio Maryja. Nie wiem jak tych ludzi kwalifikuje to forum... katolik RM? czy jednak bez różnicy?.
Jadąc samochodem w długie trasy staram się słuchać audycji w których słyszę rozmowy a nie powtarzalne piosnki, z tego powodu słucham czasem także Radio Maryja.
Usłyszałem w nim ostatnio takie oto "świadectwo" jak to zwykle nazywają ludzie z tego otoczenia.
Nieżyjąca już kobieta, pisze list do swego proboszcza, w którym z miłością, zachwytem opisuje swą drogę życiową. Doświadcza 7 lat "suchych", czyli bezdzietności, później we śnie męża doświadczają osobistej ingerencji Jana Pawła II już świętego, który na prośbę o dzieci macha ręką stwierdzając "to już załatwione".... list opisuje dalszą drogę usianą różami a równocześnie szyderstwem sąsiadów. Generalnie jednak kobieta kąpie się w szczęśliwości i dociera już do 6 dziecka w drodze. W trakcie ostatniej ciąży zapada jednak na raka i wkrótce umiera. Padają tam oto takie słowa i wywód. Że oto człowiek poddany cierpieniu zaczyna wątpić w Boga, kobieta, autorka listu wywodzi że to jest trochę tak że szatan staje przed Bogiem i mówi do niego "widzisz, kochają cię bo dałeś im wszystko, teraz odbierz im to a zobaczysz jak szybko cię znienawidzą"
i teraz coś co mnie zszokowało, oto wedle tego rozumowania Bóg odbiera życie matce 6 dzieci i się zabawia w udowadnianie szatanowi czegokolwiek...
Czy to już świat oszalał doszczętnie czy nie mam się raczej czego obawiać? bo jeśli to jest wasz Bóg ... no to.... macie problem...
A ja dziękuję Bogu że nie jestem ... nikim z tego świata wiary.
|
Śr gru 10, 2014 1:56 pm |
|
|
jedwab
Dyskutant
Dołączył(a): N gru 15, 2013 8:09 am Posty: 333
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
Trochę tego ludzie nie rozumieją bo szatana w niebie nie ma gdyż zosyał strącony i na dobrą sprawę Bóg nie musi jemu niczego udowadniać ani też z szatanem o coś się zakładać.
|
Cz gru 11, 2014 8:28 pm |
|
|
_as_
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt wrz 06, 2011 9:22 am Posty: 1809 Lokalizacja: Za siedmioma górami, za siedmioma lasami...
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
nie-katolik napisał(a): A ja dziękuję Bogu że nie jestem ... nikim z tego świata wiary. A któremu / jakiemu Bogu /bogu dziękujesz?
_________________ "Przerzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma."
|
Cz gru 11, 2014 8:45 pm |
|
|
hen
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 07, 2012 10:52 pm Posty: 2432 Lokalizacja: Mojego motta nauczyłem się w Kościele Rzymsko-Katolickim
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
nie-katolik napisał(a): i teraz coś co mnie zszokowało, oto wedle tego rozumowania Bóg odbiera życie matce 6 dzieci i się zabawia w udowadnianie szatanowi czegokolwiek...
Czy to już świat oszalał doszczętnie czy nie mam się raczej czego obawiać? bo jeśli to jest wasz Bóg ... no to.... macie problem...
A ja dziękuję Bogu że nie jestem ... nikim z tego świata wiary. Żeby to chociaż w części zrozumieć, to najpierw musisz przeczytać Księgę Hioba. Szatan oskarża ludzi przed Panem Bogiem o różne rzeczy. Przede wszystkim oskarża nas, że nie wierzymy temu co Pan powie, tylko materiał ma nad nami przewagę i wierzymy w to co widzimy, a Panu Bogu nie wierzymy. Szatan oskarża nas przed Bogiem, że chwalimy Pana, tylko wtedy gdy nam sprzyja i coś nam daje, a gdy nic nam nie daje i spada na nas cierpienie, to odwracamy się od Pana Boga i Mu ubliżamy, albo uważamy że jest niesprawiedliwy. Tak więc ten zły stwór przychodzi do Pana Boga z żądaniem aby pozwolono mu przesiać, a jednocześnie mówi, że jak mu się nie pozwoli, to on ma rację i ludzie nie maja prawa do istnienia. To jest trudne do zrozumienia, tak jak trudne jest do zrozumienia, że ten duch poszedł do Ewy, żeby ją i Adama zabić i wziąć to co po nich by pozostało, a przy tym nie spodziewał się żadnej kary, myślał, że Adam i Ewa umrą i na tym się zakończy.
_________________ Wygląda na to, że jestem prymitywnym katolikiem. Od Rz 10,09 do Rz 10,11. Od Dz 15,07 do Dz 15,31
|
Cz gru 11, 2014 10:05 pm |
|
|
nie-katolik
Milczek
Dołączył(a): Śr gru 10, 2014 1:37 pm Posty: 4
Płeć: mężczyzna
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
_as_ napisał(a): nie-katolik napisał(a): A ja dziękuję Bogu że nie jestem ... nikim z tego świata wiary. A któremu / jakiemu Bogu /bogu dziękujesz? Byłem pewien że ktoś zwróci uwagę na to wtrącenie prowokacyjne nieco. To rodzaj paradoksu, który zewsząd nas otacza, przyzwyczajenia w mowie i piśmie etc. Przykład poniższy może nakreśli sprawę: Kiedyś ksiądz na lekcji religii w szkole odpowiedział mi na pytanie (nie pamiętam jakie): "oj człowieku! cudów nie ma", klasa parsknęła śmiechem.. Nie do końca chodzi o Boga w tym moim zdaniu
|
Cz gru 11, 2014 10:27 pm |
|
|
nie-katolik
Milczek
Dołączył(a): Śr gru 10, 2014 1:37 pm Posty: 4
Płeć: mężczyzna
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
"Kiedy już raz przyjmiemy określoną formę widzenia rzeczywistości, bardzo ciężko zmienić taką postawę. Kiedyś powiedziano:.... ......I o czym tu dyskutować? Będzie to jedynie monolog stron." To bardzo ciekawy wywód. Tyle że takie niby banalne twierdzenie jest bronią obosieczną, bo dokładnie takie samo zdanie mogę napisać ja, adresując je do Ciebie. Tyle że z tego zdania nic nie wynika. A brak chęci dyskusji na tematy fundamentalne to cecha bardzo typowa dla ludzi "wiary". Najczęściej spotykałem się z: Stopień Pierwszy: cytaty z pisma i inne przypowieści - ale nie własne zdanie, Stopień drugi: brak chęci kontynuowania dyskusji, Stopień trzeci: agresja. Ja rzeczywistość staram się postrzegać przez rozum.. nie przez "formę", "oko kłamie, ucho kłamie.... rozum... rozum nie kłamie, jak mos jakom sprawe weź ją na rozum" kto to napisał?
|
N gru 14, 2014 12:35 am |
|
|
_as_
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt wrz 06, 2011 9:22 am Posty: 1809 Lokalizacja: Za siedmioma górami, za siedmioma lasami...
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
nie-katolik napisał(a): Najczęściej spotykałem się z: Stopień Pierwszy: cytaty z pisma i inne przypowieści - ale nie własne zdanie, Stopień drugi: brak chęci kontynuowania dyskusji, Stopień trzeci: agresja. Stopien pierwszy: cytaty z Pisma i inne przypowieści, ale nie nasze (wierzących zdanie) - ateistów nie przekonuje, bo nie wierzą w wiarygodność Pisma. Stopień drugi: brak chęci kontynuowania dyskusji - z kolei kiedy rozmówca kontynuuje jest ciągle wyśmiewany on i jego argumenty. Stopień trzeci: agresja - może wynikac z braku argumentów, z powodu próby obronienia się przed drwiną, lub z innych (bardziej złożonych). U ateistów występują też te stopnie z tą różnicą ze nie podpierają sie Pismem tylko swoja literaturą. A co do własnego zdania... Ateista nie przyjmuje własnego zdania za argument, on potrzebuje naukowego dowodu. "własne zdanie" może co najwyżej wyśmiać. Nawet gdyby jakiś wierzący opowiedział o jakimś nadprzyrodzonym doświadczeniu z własnego życia, które jest udokumentowane np. przez lekarzy i naukowców jako cudowne, to ateista zawsze znajdzie wytłumaczenie, np. teraz tego nie da sie wyjaśnic naukowo, ale za jakiś czas na pewno się to uda. Tak więc wychodzę z założenia, że ateistę, który jest zamknięty, należy zostawić w tym stanie w jakim się znajduje. Na pewnym etapie rozmowa o wierze/niewierze - nie przynosi kompletnie nic Cytuj: Ja rzeczywistość staram się postrzegać przez rozum Wierzący też maja rozum (może to dziwne ale posługują się nim ) ale może się mylić
_________________ "Przerzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma."
|
N gru 14, 2014 10:55 am |
|
|
Barney
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm Posty: 18256 Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
Nie bardzo rozumiem przedmiotu dyskusji - cóż, jakaś osoba składała swoje swiadectwo, w którym zawarła dość proste (jak ktoś dobrze zwrócił uwagę, a la Księga Hioba) rozumienie Boga. Tak, racja. A skąd zaraz tak daleko idące wnioski na temat "ludzi wiary" itp? Nie gniewaj się (nie chodzi mi o to by Cię dotknąć, ale w końcu sam "pojechałeś" ostro), ale takie wyciąganie wniosków nie wynikających z przesłanek, nie wydaje mi się bardziej "rozumne" niż to,co powiedziała owa kobieta...
_________________
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne
|
N gru 14, 2014 12:31 pm |
|
|
Kris65
Gaduła
Dołączył(a): N cze 24, 2012 7:36 pm Posty: 974 Lokalizacja: zachodniopomorskie
Płeć: mężczyzna
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
Cytuj: Trochę tego ludzie nie rozumieją bo szatana w niebie nie ma gdyż zosyał strącony i na dobrą sprawę Bóg nie musi jemu niczego udowadniać ani też z szatanem o coś się zakładać. Dla Boga jest on trudnym orzechem do zgryzienia...niestety.
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
Śr gru 17, 2014 2:18 am |
|
|
_as_
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Wt wrz 06, 2011 9:22 am Posty: 1809 Lokalizacja: Za siedmioma górami, za siedmioma lasami...
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
Kris65 napisał(a): Dla Boga jest on trudnym orzechem do zgryzienia...niestety. Taaaaaaaa na pewno
_________________ "Przerzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma."
|
Śr gru 17, 2014 1:38 pm |
|
|
Kris65
Gaduła
Dołączył(a): N cze 24, 2012 7:36 pm Posty: 974 Lokalizacja: zachodniopomorskie
Płeć: mężczyzna
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
Cytuj: "Przerzuć swą troskę na Pana, a On cię podtrzyma." Nie obarczaj Boga swoimi problemami...On ma ich za dużo
_________________ Zdrowego rozsądku życzę...
|
So gru 20, 2014 1:40 am |
|
|
tesia
Niesamowity Gaduła
Dołączył(a): Pn lut 04, 2013 6:06 pm Posty: 1243
Płeć: kobieta
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
jedwab napisał(a): Trochę tego ludzie nie rozumieją bo szatana w niebie nie ma gdyż zosyał strącony i na dobrą sprawę Bóg nie musi jemu niczego udowadniać ani też z szatanem o coś się zakładać. A co było z Hiobem?
|
So gru 20, 2014 5:18 pm |
|
|
jedwab
Dyskutant
Dołączył(a): N gru 15, 2013 8:09 am Posty: 333
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
Z Hiobem to było tak że gdy żył na ziemi to diabeł mógł jeszcze przebywać w niebie. Tylko Hiob o tym nie wiedział że został tak ciężko poddany próbie. Gdyby wiedział zniósł by wszystko w cierpieniu i milczeniu aż do swojej śmierci. Myślał że to całe zło zesłał na niego Bóg za swoje dobre postępowanie a nie szatan. Dlatego Bóg na końcu objawił mu się i ten wszystko zrozumiał. Za to że wytrwał - Bóg wynagrodzil go w dwójnasob.
|
N gru 21, 2014 2:02 pm |
|
|
nie-katolik
Milczek
Dołączył(a): Śr gru 10, 2014 1:37 pm Posty: 4
Płeć: mężczyzna
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
_as_ napisał(a): Stopień trzeci: agresja - może wynikac z braku argumentów, z powodu próby obronienia się przed drwiną, lub z innych (bardziej złożonych). U ateistów występują też te stopnie z tą różnicą ze nie podpierają sie Pismem tylko swoja literaturą. Ateista nie przyjmuje własnego zdania za argument, on potrzebuje naukowego dowodu. "własne zdanie" może co najwyżej wyśmiać. Nawet gdyby jakiś wierzący opowiedział o jakimś nadprzyrodzonym doświadczeniu z własnego życia, które jest udokumentowane np. przez lekarzy i naukowców jako cudowne, to ateista zawsze znajdzie wytłumaczenie, np. teraz tego nie da sie wyjaśnic naukowo, ale za jakiś czas na pewno się to uda. Tak więc wychodzę z założenia, że ateistę, który jest zamknięty, należy zostawić w tym stanie w jakim się znajduje. Na pewnym etapie rozmowa o wierze/niewierze - nie przynosi kompletnie nic ale może się mylić Nie jestem ateistą, lecz negacją katolika, czyli nie-katolik, trudno mi się więc odnieść do ateistów. Rozumiem że dopuszczasz agresję w toku dyskusji, nawet takiej w której występuje dowcip, drwina? Ja przyjmuję 'własne zdanie' za argument, właśnie na to m.in. wskazuję w tym temacie. Generalnie zgadzam się z twierdzeniem: 'jeśli dziś nie rozumiemy podłoża choroby Parkinsona, nie oznacza że w przyszłości nie poznamy jej przyczyny' - czy to złe rozumowanie? wszystko co niewytłumaczalne dziś jest Boskie? a teraz najciekawsze moje dotychczasowe spostrzeżenie w rozmowie z Wami - wystarczy zastosować zmianę podmiotu zdania, czy dokonać swoistej zamiany miejsc (nazwijmy ją negacją), otrzymamy zdanie prawdziwe jedynie działające w drugą stronę, ale nie zmieniające niczego. np: "Tak więc wychodzę z założenia, że KATOLIKA, który jest zamknięty (w wierze), należy zostawić w tym stanie w jakim się znajduje. Na pewnym etapie rozmowa o wierze/niewierze - nie przynosi kompletnie nic" albo: "ale może się mylić" --> zamieniam na: "ale nie musi" to jak gra w kółko i krzyżyk, albo krzyżówka - gra która o niczym nie mówi. ps. fajna ta dyskusja.
|
N gru 28, 2014 10:23 pm |
|
|
corolla
Gaduła
Dołączył(a): Śr lis 19, 2014 9:38 pm Posty: 941
Płeć: kobieta
wyznanie: katolik
|
Re: Stwórca musi coś udowodnić?
Do n-k: fajny nowy nick, tylko stara śpiewka...
|
Pn gru 29, 2014 10:24 am |
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kantatus i 174 gości |
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|