Tutaj wchodzisz jeszcze głębiej w temat..

skoro zostaliśmy zahipnotyzowani przez społeczeństwo to faktycznie możemy być tylko konsumentami myśli, a potem je tylko " wymiotować "

Szary,

1) Bez rękawiczki też nie wyjdziemy na zimno, bo nam ręka zamarznie Tutaj nie chodzi o dyskontowanie użyteczności pewnych narzędzi jak oczy, tylko ustalenie priorytetów : Ty, Twoja esencja to czysta świadomość, ciało- to przebranie, a umysł narzędzie.

i pamiętaj o jednej ważnej rzeczy- Ty nigdy nie zidentyfikujesz się z ciałem i umysłem Utożsamienie zachodzi TYLKO I JEDYNIE w kontekście pewnych umownych konceptów.

Ciało i umysł- to tylko etykietki " dryfujące" w przestrzeni naszego umysłu.

wiec utożsamiasz się zawsze tylko z nazwami, wyobrażeniami itd, a nigdy z rzeczywistością na które ona wskazują.

jeżeli nie wierzysz, to spróbuj utożsamić się z własnym ciałem nie używając żadnych nazw, obrazów mentalnych i uczuć

jest to wiec kolejny dowód, że jakakolwiek identyfikacja jest tylko fikcja.. niczym więcej.

2) Do rozpoznania sytuacji egzystencjalnej potrzebujemy świadomości i inteligencji. utożsamienie sie z czymś będzie raczej przeszkodą. Bo wówczas redukując sie do czegoś, będziemy postrzegali jedynie sytuację tego nowo wykreowanego fabrykatu, który mylnie bierzemy za siebie.

Pisząc prościej:

ktoś utożsamia się z byciem drzewem. I wówczas z perspektywy tego fałszywego ja będzie patrzył na swoja sytuację. Nonsens

Zobacz- czym bardziej się identyfikujesz z pewnymi negatywnymi stanami emocjonalnym tym bardziej je zasilasz.
tymczasem poczucie szczęścia , radości, spokoju następuje wtedy gdy nie lgniemy do żadnych konceptów czy fenomenów.

3) te trzy punkty to tylko wskazówki. Dotyczą one odhipnotyzowania umysłu ze spamu mentalnego . najpierw musimy zrobić granicę pomiędzy tym co zmienne/przemijające ( świat) a niezmiennym pierwiastkiem egzystencji - Bogiem.. i tylko wówczas możemy zakończyć ten dualizm.. ale nie na zasadzie identyfikacji- jestem wszystkim.. tylko rozpoznania, że zarówno fala jak i ocean są po prostu wodą. Bóg i my jesteśmy JEDNYM.

Abstrahuj społeczeństwo. Powiedzmy, że jesteś Tarzanem.
Czy Tarzan jest producentem myśli, czy tylko ich konsumentem?
Poniżej taka myśl:

Tarzan jest Istnieniem poza słowem Tarzan i jakąkolwiek etykietką. Jest też przestrzenią w której myśli przychodzą i odchodzą. Nie jest wiec ani producentem, ani konsumentem- tylko świadkiem tych form

Co do cytatu- na początku musiała istnieć przestrzeń oraz inteligencja.
Dopiero potem było miejsca oraz potencjał na pojawienie się SŁOWA.

Myśli przychodzą i odchodzą.. Tyle, że nie wszystkie odchodzą..
Niektóre zatrzymujemy i podążamy za nimi..
Istotnym jest zatem, rozróżnianie..
Czy to nie gra roli?

Mnie nie chodzi o nasza pamięć, tylko świadomość tu i teraz, w której myśli są niczym obłoki płynące po niebie.

i teraz rozróżnijmy:

czy dane myśli zatrzymujemy i podążamy za nimi, bo tak nam mówi nasza inteligencja ?

czy też uzależniliśmy się do tych myśli, inwestujemy w nie swoja tożsamość ?

w pierwszym przypadku po prostu celebrujemy życie w jego praktycznym aspekcie

a w drugim wpadamy w bagno egotycznej tożsamości.

A czym jest Twoja inteligencja (umysł) jak nie sumą wyborów (konglomeratem wyborów)myśli, a więc uzależnieniem się od pewnego systemu myślowego?
Dokonałeś wyboru pewnego systemu myśląc, że jest niezależny?
Niezależny jest tylko Bóg w Trójcy Jedyny..
Twoja myśl nie jest niezależna.. Już podobne myśli słyszałem. Jest to pewien system myślowy, od którego jesteś uzależniony..
System ten polega na ułudzie bycia niezależnym..

Po pierwsze nie mylmy inteligencji z umysłem. Inteligencja jest bowiem produktem natury, a umysł społeczeństwa.

inteligencja istnieje w nas długo przed stworzeniem umysłu.

Umysł jest natomiast- jak napisałeś- konglomeratem wyborów myśli

ale teraz najważniejszym pytaniem jest

czy te myśli są traktowane tylko jako rodzaj użytecznego narzędzia, czy też stanowią część naszej tożsamości ?

żadne system nie jest niezależny

niezależna i nieuwarunkowana jest tylko przestrzeń w której ten system powstaje.

Bóg w trójcy jedynej- to właśnie uwarunkowana filozofia, jedna z miliona możliwych perspektyw .

Nie będę kontynuował rozmowy, żeby nie prowokować Ciebie do kolejnych bluźnierstw.. Niech Cię Pan Bóg błogosławi..

tutaj mnie zaskoczyłeś, bo zacząłeś fajnie pisać, inteligentnie. Bajka o trójcy i bluźnierstwach pasują do tego jak pięść do oka
cały czas mi błogosławi , ale dzięki

Powinieneś na to zwrócić uwagę

No właśnie od razu o tym pomyślałem w ogóle mi nie pasuje taki wgląd i dystans do bajki o trójcy tak jakby to pisały dwie różne osoby.

Acha, czyli najważniejszy nie jest wgląd, tylko destrukcja, "kampania negatywna", no cóż "są rożne zboczenia"

Tylko po wglądzie może nastąpić prawdziwa destrukcja
W innym przypadku to represja i jak wspomniałeś kampania negatywna

Noooo to się nazywa wiedzieć czego się chce, co prawda w najpłytszym znaczeniu tego powiedzenia, ale jednak, fascynujące i na swój sposób zabawne