Cud mleka - slyszales o tym? Hinduiści w to wierzą. Było wielu 'świadków'.
Nie jeden. Nie dwóch. Wielu. W Indiach, USA (San Francisco, Los Angeles, Nowy Jork), w Kanadzie (Edmonton, Toronto), w Europie (Włochy, Wielka Brytania, Niemcy, Dania), w Gujanie, Trynidadzie i Tobago, Kenii, Dubaju, Bangladeszu, Sri Lance, w Nepalu, Hongkongu, Tajlandii, Indonezji, Malezji, na Fidżi, w Australii, Nowej Zelandii i Mauritiusie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Cud_mleka

I co to oznacza? Że teraz jako katolik musisz uwierzyć w moce hinduistycznego bóstwa Śiwy?

Wiesz, ze niechcący podpisujesz się pod moją tezą, że Jahwe przegrywa ze statystyką?

Tzn. co jest jak jest?
Co konkretnie kryje się pod tym pojęciem?



Nieprawda.
W którym miejscu nauka KK głosi, że ludzie z innych wyznań są wewnętrznie rozdarci i czują, że powinni zmienić wyznanie?


Nawet jeśli Prawda jest jedna, to w dużej mierze Jej poznanie zależy od tego, gdzie się urodzisz.
Jak możesz czuć, że coś jest sprzeczne z Prawdą, jeśli jej jeszcze nie poznałeś? A jeśli nie czujesz, że coś jest sprzeczne to dalej już nie szukasz, bo po co?
Japończycy np. naród pracowity, kraj piękny, myślisz, że oni zastanawiają się nad Twoją Prawdą?
Mają swoją i dobrze im się z tym żyje.
To Ty sobie wymysliłeś, że jak ktoś nie wierzy w to co Ty, to jest wewnętrznie rozdarty.
Ale zła wiadomośc jest taka, że się mylisz.
Zła dla innych, nie dla Ciebie oczywiście.



Ale większość ludzi nie potrzebuje SZUKAĆ, bo większość uznała, że ta, aktualnie obowiązująca w ich kraju jest tą jedyną.
I o ty piszemy, nie o tym, że jakiś jeden czy drugi jegomośc nawrócił się na katolicyzm w Państwie o nazwie Czechy, gdzie panuje ateizm.
Z katolicyzmu też ludzie odchodzą, znaczy że szukali i wybrali co innego.



Tak, nawracają się na islam, na ateizm i na katolicyzm również.



O właśnie, teraz dobrze napisałes.
Nie każdy szuka Prawdy.
Ale nie dlatego, że ma złą wolę
Tylko dlatego, że częśc już poznała swoją prawdę.
I nie ma potrzeby szukania innej.
Tyle, że to nie zawsze jest związane ze złą czy dobra wolą.
Po prostu tak się dzieje.
I niektórzy nie potrzebują wyważać otwartych drzwi.


Twoja analogia jest błędna.
Prawdziwa byłaby jeśliby to samo zadanie do rozwiązania dało kilku nauczycieli, z różnych szkół.
I w zależności od tego, w jakiej szkole to zadanie rozwiązaesz, ta odpowiedż będzie prawidłowa.
To jest poprawny przykład, który powinieneś podać.



Niektórzy w ogóle nie szukali, bo albo Jej nie potrzebują albo znaleźli inną.


To dowodzi tego, że są rózne wyznania, w zalezności od szerokości geograficznej i ta szerokość determinuje pogląd człowieka na sprawy prawdy i sprawiedliwości.


A dlaczego się mylą, skoro mają zapisaną Prawdę w sercach?
Mają zła wolę tak?
A dlaczego mają zła wolę?
Bo w nich siedzi diabeł?
End of story.



Właśnie ważne jest co jest dla kogo ważne.
Ważne jest co jest ważne dla rodziców, dla znajomych, dla otoczenia, dla kraju.
To wszystko kształtuje człowieka, którym się stajesz.
Weź przykład hitlerowskich Niemiec.
Taki jeden pan z Auschwitz strzelał ludziom w tył glowy na ścianie śmierci, po czym wacał do domu i był wzorem ojca i męża.
Dlaczego to było możliwe?
Jak myślisz?


Rozmawiamy o przypadku gdzie różni ludzie mają różną wizję Boga.
Bądź go całkowicie odrzucają.
I o tym dlaczego tak się dzieje.
Widzisz, Jezuici chcieli ewangelizować Japonię.
Nie dano im i Japonia nie jest katolicka.
Gdyby im się udało, może by była.
Dlaczego?
Właśnie dlatego, że zaczęto by wpajać ludziom, jedyną słuszną Prawdę.
Ale ta Prawda przyszłaby z zewnątrz, nie z serc Japończyków.
Cała Japonia ma złą wolę?
Mają swoją Prawdę i nie potrzebują innej, bo tak zostali wychowani.


Alez my właśnie o opiniach rozmawiamy.
I o tym, jak one kształtują światopogląd ludzi.


Aha.
Ok.
Zostawmy więc temat rozwodów.

Poczytaj zatem o cudzie mleka. Tysiące świadków potwierdzają jego autentyczność. Nie jeden, dwóch, czy trzech. Tysiące. W USA, w Kanadzie, w Europie, w Gujanie, Trynidadzie i Tobago, Kenii, Dubaju, Bangladeszu, Sri Lance, w Nepalu, Hongkongu, Tajlandii, Indonezji, Malezji, na Fidżi, w Australii, Nowej Zelandii i Mauritiusie.

Bujda na resorach. Ale są świadkowie. Wg Ciebie świadkowie wystarczą.

Skoro tak, to powinieneś oddać cześć całej rodzinie boga Śiwy - on to bowiem sprawił, że posążki bogów hinduistycznych piły mleko. Cud, istny cud. Nawet potwierdzony przez Światową Radę Hinduistyczną. No po prostu nie mogą się mylić!

Co Ty na to?
Byłbyś świetnym sędzią. Przestępcy, których stać by było na opłacenie, albo zmanipulowanie świadków byliby zachwyceni!

Pan Bog nie jest "statystykiem", ani "demokrata".
Lecz JEST Krolem i Sedzia Sprawiedliwym, Ktory karze za zle, a nagradza za dobre.
A nie pyta o LICZBY.
Wiekszosc/mniejszosc- to nie Jego kryteria.

Lecz Prawda !


Kazdy czlowiek ktory troszczy sie o LICZBY bardziej, niz o Prawde- jest glupcem.

Kto sie troszczy bardziej o to czy bedzie/jest "w mniejszosci", czy w "w wiekszosci", ale nie troszczy sie o to czy poznal Jego Prawde i czy sie Jej trzyma- jest nierozumny.

Napisane jest w Pismie Swietym:

Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę,
pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej:
ono zmiażdży ci głowę,
a ty zmiażdżysz mu piętę».


I diabel bedzie mial swoje "zwyciestwo"!
Straci glowe, zmiazdza mu glowe, ale przeciez uda mu sie ugryzc piete swojego przeciwnika.
Oto jest jego "tryjumf" i jego "sukces" !

Wiekszosc bedzie potepiona.
Kto wiec bardziej dba o to aby "byc w wiekszosci"- ten BEDZIE MIAL SWOJE POCIESZENIE (w piekle), wlasne "zwyciestwo".

Bo bedzie w wiekszosci.

Zobaczymy na Koncu, czy to "pocieszenie" , to "zwyciestwo" (ze jest "w wiekszosci, wsrod wiekszej LICZBY") przyniesie mu ukojenie w bolu i cierpieniu !

Poznamy na samym Koncu !

Niebo jest dla Wybranych.
Dla malej trzodki.


Wiemy z Objawien wielu Swietych, ze wielka jest liczba Zbawionych, trudna do policzenia.
Lecz liczba potepionych jest wieksza.

I objawil Pan Jezus jasno i jednioznacznie, ze tylko niewielu wchodzi przez ciasna brame, wielu zas podaza na zatracenie.
Szeroka i latwa droga.
("Autostrada do piekla"- jak spiewa jeden ze wspolczesnych tzw. "zespolow rockowych" sluzacych diablu. Zadnych "przenosni". Zadnych "przypadkow". Tylko Znaki.)

Dla kogo jednak najwazniejsze jest, by podazac za wieksza LICZBA- niech czyni wedle swego upodobania.

Zobaczymy na Koncu czy da mu to ukojenie, czy go pocieszy.

Tak, tak, to juz slyszalem od Ciebie: Nobliści-ateiści to głupcy. Gratulacje. Brawo.

Nie zmienia to faktu, ze potwierdzasz moją tezę: Jahwe przegrywa ze statystyką. W swojej wszechmocy stworzył statystykę, która go pokonała. A zatem nie jest wszechmocny, bo nie może pokonać statystyki

Bog.
Bo On JEST Prawda.
JEST, Ktory JEST.
Tylko On JEST po prostu.


I tylko Jego Dzielo istnieje prawdziwie.



W tym, w ktorym mowi ze Prawda Boza zapisana jest w ludzkich sercach.
To JEST elementarz Wiary i rozumu.

Potwierdzony Slowem Bozym juz w Ksiedze Rodzaju.

Pan Bog powiedzial do Kaina:

Dlaczego jesteś smutny i dlaczego twarz twoja jest ponura? Przecież gdybyś postępował dobrze, miałbyś twarz pogodną; jeżeli zaś nie będziesz dobrze postępował, grzech leży u wrót i czyha na ciebie, a przecież ty masz nad nim panować


Zlo, Dobro, falsz, Prawda- to sa rzeczy OBIEKTYWNE.

Kto zle czyni- NIE MOZE SIE DOBRZE CZUC.
(Chocby sie usmiechal do swiata i zapewnial, ze "jest super". Jest wielu takich dzisiaj! Maja wszystko, maja bogactwo, usmiechaja sie do kamer, swiat ich podziwia. Sa "idolami", sa "autorytetami". A potem...popelniaja samobojstwo. A glupi swiat sie dziwi "jak to, dlaczego, przeciez mieli wszystklo, wygladali na szczesliwych?" Ale swiat jest glupi. Bo nie wierzy Bogu, Ktory zaswiadczyl juz w Ksiedze Rodzaju, ze kto zle czyni ten zle sie czuje.)
Podobnie i ten ktory wybiera falsz- nie moze sie dobrze czuc.



Nieprawda.



Czlowieku !
Przeciez Ci tlumaczylem.
Jezeli tylko uzywasz rozumu i rozwazasz slowa, ktore docieraja do Ciebie, to przeciez zawsze zadajesz sobie pytanie "czy to co slysze jest na pewno sluszne, czy jest tak jak slysze"?
Jezeli wiec uzywasz rozumu, to nawet gdy ktos indoktrynuje cie falszem, Ty masz takze podawana i Prawde, bo Ta jest zaprzeczeniem falszu.

Jezeli zas nie uzywasz rozumu- sam jestes sobie winien.
Pojdziesz do piekla.

Niebo jest DLA ROZUMNYCH.
Tych, ktorzy ROZWAZAJA to, co ktos do nich mowi.
Ktorzy BADAJA slowa (takze te dochodzace od swiata).



Rozumny czlowiek tak ma, ze nawet gdy ktos atakuje go falszem, to w tej samej chwili Duch podaje mu Prawde, bo Prawda jest zaprzeczeniem falszu.

Nie ma wiec wiekszego znaczenie gdzie sie kto urodzil.
Bo kto szuka, ten zjadzie- Pan Jezus WPROST TO POWIEDZIAL.
Czy myslisz, ze On sie pomylil ?
A moze klamal ?

Jezeli wiec nie dochodza do Kosciola, to DLATEGO ZE NIE SZUKALI PRAWDY.
Bo gdyby szukali- to by znalezli.
Gdyby prosili- byloby im dane.
Gdyby kolatali UPARCIE i natarczywie- otworzono by im.

Pan Bog ZASWIADCZYL.
Jasno i jednoznacznie.





Kto nie szuka, ten bedzie potepiony.
Kto sie pyta "po co" (szukac Prawdy)- bedzie potepiony.

To JEST Sprawiedliwosc.




Prawda nie jest "moja".
Bo JEST tylko Jedna.
I JEST Boza.

Jesli sie nie zastanawiaja- beda potepieni.


.

Nie ma "swojej" Prawdy.
Nie mieszaj (wezu) pojec !

Sa swoje opinie.
Lecz opinia nie musi byc tozsama z Prawda.




Ja Prawde pisze, tak JAK JEST.
I zobaczysz na Koncu.

Ja dusze swoja moge postawic na to, co pisze.
Bo Prawde pisze.



Dlatego beda potepieni.
Kazdy kto nie szuka Prawdy i nie poznaje Prawdy- bedzie potepiony.




Tak.
I dlatego beda potepieni.




Nie ma "nawracania sie" na islam, na bezboznosc.
To nie jest nawracanie sie.
Lecz utrata Wiary Prawdziwej, upadek.
Nawracanie jest tylko na Prawde.

Nie mieszaj slow i pojec!




Wlasnie dlatego, ze ma zla wole.
Cchce tego co falszywe, bledne i zle bardziej niz tego co prawdziwe.



Nie ma "swojej Prawdy".
Prawda jest obiektywna.

Sa tylko swoje opinie.

Nie mieszaj pojec (wezu) !



Analogia jest poprawna.
Poniewaz "nauczycielem" - jest Pan Bog.
On daje zadanie (znajdz Mnie, znajdz Prawde)
A "klasa" jest jedna- caly swiat.

I analogia jest poprawna, gdyz Ty "rozumujesz" w ten sposob:
Skoro w klasie (na swiecie) jest wiele roznych rozwiazan (religii), to znaczy ze "jest wiele prawd".
To OBLED tak myslec.
Nic wiecej tylko obled.

Jak uczniowie w klasie moga sie mylic, tak podobnie i "uczniowie" (narody) w "klasie" jaka jest swiat.

Nie wszystkie swiatopoglady sa prawdziwe.
Lecz JEST TYLKO JEDEN PRAWDZIWY.


Bo tylko Jedna JEST Prawda.

(jak tylko jedno jest prawdziwe rozwiazanie zadania)

Oczywistosc dla majacego rozum.

Glupiec jednak nie jest zdolny tego zrozumiec.






Nie ma "innej prawdy".
Sa tylko INNE OPINIE.
Podobnie jak nie ma "innego prawdziwego rozwiazania zadania matematycznego, ktore by bylo sprzeczne z tym jedynym prawdziwym".
Lecz sa tylko inne nieudolne proby jego rozwiazania.

Nie mieszaj pojec !
Mieszanie pojec i nazw- NIEOMYLNY ZNAK DZIALANIA SZATANA.


Szatan dziala w Tobie i przez Ciebie.




Tak.
Dokladnie tak.




Tak.
Bo tak wybrali.
Tak chcieli.
Mieli podana Prawde, lecz polubili cos innego.




A sumienie go "nie ksztaltuje" ?

Jesli ojciec powie Ci "udus swoja siostre, bo tak czynili wszyscy nasi przodkowie", to uczynisz to ?
I nie bedziesz doznawal niepokoju?

Podobnie ma muzulmanin.
Oszust na uslugach diabla (przywodca religijny) mowi mu np. "kamienuj te kobiete".
A Duch przez Glos sumienia powstrzymuje go przed tym- bo odczuwa muzulmanin przynajmniej rozdarcie, przynajmniej tyle "cos jest nie tak".

Jezeli wiec jednak ukamienuje- SAM JEST SOBIE WINIEN.
Bo nie posluchal Glosu Prawdy w sumieniu.
I bedzie mial wyrzut sumienia.

I TAK MA KAZDY KTO WYBIERA TO, CO FALSZYWE.



Zadne "warunki otoczenia" go nie usprawiedliwia.
Bo razem z falszem (od "przywodcy") mial podana i Prawde.
Wprost do swego sumienia, do rozumu.

Jakze moze liczyc na Niebo, jesli wybiera to co falszywe ?

Czlowieku!
Miejze Ty rozum!

Przeciez rozdarcie wewnetrzne jest wystarczjacym Znakiem braku szczescia.
Jesli wiec kto wybiera to O CZYM WIE, ZE DAJE ROZDARCIE I NIEPOKOJ, to jak moze liczyc na to, ze "bedzie szczesliwy"?

Nie ma zadnego znaczenie gdzie sie kto urodzil.
Kto szczerze szuka Prawdy- trafi do Kosciola Katolickiego, chocby w czasie ostatniego tchnienia.

Mnie mozesz nie wierzyc, ale TO PAN BOG O TYM ZASWIADCZYL.

Jezeli Ty w to nie wierzysz, bo "gnebi Cie statystyka" bardziej niz Slowo Boze- to Twoj problem.
I nie wejdziesz do Nieba.

Jezeli islamisci umieraja jako islamisci, to tylko dlatego, ze nie szukali Prawdy.

Pan Bog bowiem zaswiadczyl, ze kto szuka ten zjadzie.
Gdyby wiec szukali szczerze, to by znalezli.
I nie umarliby w falszywej wierze.

A coz Cie tak dziwi w tym, ze sa cale narody i cale regiony tych, ktorzy Prawdy nie szukaja i ktorzy podazaja do piekla ?
To Cie dziwi ?

Ale przeciez ZAWSZE tak bylo.





Byl wzorem obludnika.
I NIE MOGL byc dobrym ojcem.

A dzialo sie tak dlatego, ze mial diabla w sobie.
Bo sie mu sprzedal, bo mu oddal dusze (w zamian za swiatowe powodzenie).
Od dawna tak bylo !
Ze byli tacy, ktorzy tak sie sprzedawali.
I JEST.
I bedzie az do konca swiata.




Sposrod dwoch sprzecznych wizji tylko jedna moze byc prawdziwa.




Dlatego spadaja na nia kleski.
A beda spadac jeszcze wieksze.

I bedzie bardzo przetrzebiona.
Az Reszta w Japonii sie nawroci.
Japonia nawroci sie (Reszta) w czasie czasow, ktory nadchodzi.
Dzieki Matce Bozej.
Takze dzieki swiadectwu o Niej zlozonemu przez Swietego Maksymiliana.

A teraz nie nawracja sie, bo maja zla wole.
I nie szukaja Prawdy.
Lecz szukaja innych rzeczy.

Jak wielu dzisiaj na swiecie.





Nie, nie cala.
Tylko wiekszosc.

Lecz Reszta sie nawroci.
Reszta ocaleje.

Beda narody calkowicie wymazane z powierzchni ziemi, wielkie narody.

Teraz sa wielkie i liczne, a przestana istniec i nikt ich nie znajdzie.

Lecz Japonczycy nie beda cali wymazani, ale Reszta ocaleje.
Dzieki Objawienu Matki Bozej w Akita.


Ta Laska Boza nie pojdzie na marne.



Prawda jest tylko jedna.
Nie mieszaj pojec !

Maja swoje wierzenia (falszywe).
Lecz to nie jest Prawda.

Nie zaznaja spokoju, az dotad gdy przyjma Prawde.



To nie uzywaj slow "maja swoja Prawde".
Tylko mow "maja swoje wierzenia, swoje opinie".

Bo Prawda JEST tylko jedna.

Kolejny 'protokół niezgodności': katolicy twierdzą, że jest jakaś 'uniwersalna moralność', rzekomo stworzona przez boga zwanego Jahwe.

Ja twierdzę, że nie ma żadnego dowodu na istnienie Jahwe, a zatem moralność, którą przytaczają moi katoliccy rozmówcy, jest moralnością, którą stworzył człowiek.

Jak pokazują dowody - co dzisiaj jest tzw. normą moralną, nie było nią sto, dwieście, czy tysiąc lat temu. To dzieki tej ewolucji moralności nie palimy dzisiaj kobiet uznanych za czarownice, ani nie kamienujemy za cudzołóstwo.

W tym temacie (tej tzw. 'absolutnej moralności') nigdy nie będzie zgody między katolikiem a ateistą/racjonalistą.

Pociesza mnie fakt, że prawo polskie jest w kwestiach damsko-męskich znacznie bliższe zdrowemu rozsądkowi, niż prymitywnemu prawu jakiś pasterzy, czy rybaków sprzed 2 tysięcy lat.

Bo jestes glupcem.

Gdybys mial rozum, to zauwazylbys na przyklad to, ze starszy ksiadz wysluchal przynajmniej kilku tysiecy Spowiedzi.
Wiedzial bys rowniez wowczas (gdybys uzywal rozumu), ze w czasie Spowiedzi ludzie mowia o takich tajemnicach, o ktorych NIGDY I NIKOMU nie powiedzieli i nie powiedza.

Lecz glupcy, jak to glupcy.
Najprostszych spraw nie potrafia skojarzyc.

A oczywiscie sa przeswiadczeni, ze "wszystko najlepiej pojmuja".

Przecietny starszy ksiadz jest wiekszym ekspertem od ludzkich spraw i ludzkich problemow, niz wiekszosc tzw. "psychologow".


Bo "u psychologa" ludzie prawie zawsze WCIAZ GRAJA, zakladaja maski.
Nie mowia wszystkiego.

A w konfesjonale prawie zawsze mowia wszystko.

Nawet wiec nie wierzac w Asyste Ducha Swietego, ktora ma ksiadz w czasie Sakramentu Spowiedzi (bo glupiec przeciez "w takie glupstwa" nie wierzy- bo jest na to "zbyt inteligentny i i rozsadny".) mozna tylko w sposob "czysto ludzki" zauwazyc, ze -mowiac prostym jezykiem- ksiadz duzo wie o zyciu.


To jednak mozna zauwazyc JEZELI sie uzywa rozumu.

Te Słowa Pana Jezusa nie mówią o tym, że małżeństwo można rozwiązać.
Mowa jest o tym, że oddalenie od siebie cudzołożnej żony (dzisiaj to się nazywa separacja), nie naraża jej na cudzołóstwo.
Jest to zrozumiałe bo ona już jest cudzołożnicą.
Chodzi o to, że gdy istnieje tzw. trójkąt, to nie powinieneś w nim trwać, tylko się od żony odseparować. Nie będziesz w takiej sytuacji winny narażania żony na cudzołożenie. Powrót do żony będzie możliwy dopiero wtedy gdy przestanie ona cudzołożyć.
To samo się tyczy gdy mąż jest cudzołożnikiem.

watchman
Tutaj zgoda, ale mnie chodzilo o to ze Jezus uznaje sam fakt oddalania zony na mozliwy i realny bo sam go stwierdza

To jest jasne, tylko ze wtedy czeka mnie cale zycie nie z mojej winy celibat .Tylko dlaczego , co ja jestem temu winien ?Kara za wine niepopelniona ?

Odpowiedzialność zbiorowa -- jeden zawinił, wszyscy obrywają. Taki model sprawiedliwości uznawali Żydzi (a ponoć Bóg też).

Ilość rzeczy które są nie tak z tym postem zatrważa.

A. To że ktoś uważa, że rozwód to grzech nie oznacza jeszcze, że powinien domagać się aby to było karane prawem. Dla Żyda grzechem jest jedzenie wieprzowiny, ale wymagać od wszystkich innowierców/niewierzących dostosowania się do norm religijnych judaizmu to absurd. W Polsce mógłbyś zagłosować za całkowitym zakazem antykoncepcji (łącznie z prezerwatywami).

To jest religijny totalitaryzm.

B. Założenie, że w Polsce istnieje większość katolicka jest z gruntu błędne. Ludzie nazywają się katolikami, ale większość z nich katolikami nie jest. Chociażby należałoby sprawdzić ile osób uprawiających seks (bo wliczanie osób nieaktywnych jest bezsensowne) nie stosuje antykoncepcji. Poza tym jakiś czas temu wyborcza opublikowała wyniki ankiety... 90% Polaków nazywa się katolikami ale jedna dziesiąta z nich nawet nie wierzy w Boga. Połowa nie wierzy w zmartwychwstanie Chrystusa, 2/3 nie wierzy w piekło.

Tak więc "katolicka większość" to mitologia.

C. No i na koniec idea, że politycy udają katolików aby oszukać wyborców. Z polityków są tacy sami katolicy jak i z wyborców -- tutaj jeśli jest oszustwo to wszyscy biorą w nim udział, łącznie z Kościołem który np. PiSu wcale nie zganił za to, że ten będąc u władzy utrzymał prawo aborcyjne.

Prawda jest taka, że partie głoszące fundamentalizm chrześcijański po prostu nie wygrywają u nas wyborów, bo fundamentalistów jest niewielu, a "letnich" katolików od groma.

Z tej letniości zresztą wynika to które części ideologii chrześcijańskiej są forsowane w naszym prawie a które nie. Ci letni katolicy najskuteczniej walczą o te wartości i zasady które są im przydatne lub im nie przeszkadzają. To dlatego widzimy na marszach aborcyjnych kupę ludzi w wieku poreprodukcyjnym, całe tłumy walczą przeciwko prawom mniejszości seksualnych, a w zasadzie nikogo kto by walczył o zakaz rozwodów.

Z Twoich 'ust' to pochwała. Głupcami nazywasz też wszystkich ateistów-Noblistów



Tak jak ateiści-Nobliści, już to ustaliliśmy

Tak, masz racje - starszy ksiądz po wysluchaniu kilku tysiecy spowiedzi jest ekspertem w każdej, powtarzam: KAŻDEJ dziedzinie. Masz 100% racji. Boze, czemu nikt tych księży nie prosi o wsparcie przy terapiach grupowych, rodzinnych, małżeńskich, och CZEMU?!
Bo cały świat jest głupi.
A Ty jesteś mądry.
Księża też. WSZYSCY.

Owszem, ale nie bierzesz pod uwage jednego faktu.
Najpierw trzeba wiedzieć, że się źle czyni.
A żeby to stwierdzić, trzeba mieć swiadomość co jest sprawiedliwością, a co nie.
Dlatego islamiści nie są rozdarci wewnętrznie, bo oni czynia dobrze wg ich prawdy.


Nie.
Nie zawsze zadaje takie pytania.
Czasami robimy rzeczy automatycznie.
Dodatkowo, nie każdy człowiek pochyla się nad swoim losem i próbuje wyjąć poza nawias wszystkie swoje poczynania i to co go do nich doprowadziło.
Po prostu się dzieje.

Uważasz, że pięcioletnie dziecko jest w stanie rozpoznać prawdę?
Używać rozumu, jak go rodzice indoktrynują?
A potem to już jest w zasadzie po herbacie.
Indoktrynacja wywarła taki wpływ na jego psychikę, że bardzo ciężko będzie mu wymazać z głowy dzieciństwo.


Problem w tym, że nie wszyscy wierzą w Jezusa.
A jeżeli nie wierzą, to jak mogą słuchać Jego głosu.
Prawdopodobnie w ogóle go nie słyszą.
Słyszą głos Mahometa np.



Chłopie, jak ktoś może kołatać uparcie i natarczyciwe w drzwi, które dla niego nie istnieją?
Jak islamista może prosić Jezusa o łaskę nawrócenia, skoro on w Jezusa nie wierzy.
Nie w takiego w jakiego wierzą katolicy.



Mają swoją Prawdę.
Dla nich ich prawda jest Prawdą, a Twoja Prawda jest prawdą.



Ale nie jesteśmy na końcu.
Jesteśmy tu i teraz i rozmawiamy o tym, dlaczego ludzie wybierają to co wybierają.




Dla nich jest to nwrócenie na Prawdę, ich Prawdę.
Dla Ciebie ich Prawda to prawda.
A dla nich Twoja Prawda to prawda.



Otóż to.
Dla nich Ty jesteś również tylko opinią.


Możliwe, że jest jeden dyrektor szkoły.
Jednak nauczycieli było wielu.
Dla innych prawdziwymi są inni nauczyciele.
Właśnie dlatego, że chodzili do innej szkoły.


Może nieudolne, może nie.
Jednak sa inne.
I mają się dobrze.



Niestety, ale nie mieli.
Mieliby, gdyby się urodzili w Polsce.
Rodząc się w Japonii, maja już inne prawdy.



Sumienie tez można ukształtować.
Widziałeś maleńkie dzieci biegające po ulicach z AK-47?
Jak myślisz, czy one zawahałyby się zabić człowieka?
Gdzie ich sumienie?
Mają - takie jakie w nich wytrenowano.


Myslę, że gdyby w całym kraju panowała tradycja duszenia sióstr, to zapewne i ja bym to zrobił.





Był.
Historia zaświadcza.



Jeśli nie znasz pozostałych, Twoja jest dla Ciebie prawdziwa.
A nawet jeśli znasz, nie musisz wybierać innych rozwiązań lub też nie będziesz w stanie tego zrobić, przez wzgląd na tożsamość kulturową.


Na Polskę spadały jeszcze większe klęski.
A przecież Polska katolicka.
Japonia natomiast świetnie sobie radzi ze swoim krajem, w przeciwieństwie do naszego grajdołka.



Nie jest to istotne.
Istotne jest, że mają.
I nie chcą ich zmieniać.


Ale oni mają swoją Prawdę.
Dla nich to jest Prawda.
Ich Prawda.