Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 7:54 am



Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 286 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następna strona
 Grzech pierworodny 
Autor Wiadomość
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 07, 2012 10:52 pm
Posty: 2432
Lokalizacja: Mojego motta nauczyłem się w Kościele Rzymsko-Katolickim
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
Barney napisał:
Twoja obawa przed zawaleniem się całego katolicyzmu z powodu przyjęcia ustaleń naukowych - przecież nie sprzecznych z prawidłową interpretacją Biblii (taką jaka jest w Kościele) znamionuje nie siłę, ale słabość Twojej wiary.
Nie myl uporu i rozpaczliwego trzymania się tego, co uważasz, z wiarą Koscioła.

*****************************************************************

To według Ciebie katolicy nie mają już prawa pisać,
że w Kościele nadal naucza się,
iż Noe, Lot, to realne postacie historyczne
i to, że Pan Bóg zawarł realne Przymierze z realnie istniejącym
człowiekiem, który miał na imię Noe.
To nauczane jest jako fakt realny, który miał miejsce w historii.
Tak samo jak to, że wody potopu zakryły wszystkie szczyty.

Twoje powątpiewanie co do realności, że Noe to postać historyczna,
to tylko modernistyczne podejście, które Ty chcesz przedstawić
jako prawdziwa wykładnia Kościoła, a to nie jest prawda.
Twoje pisanie „doucz się”,
ale czego ja mam się douczać?

_________________
Wygląda na to, że jestem prymitywnym katolikiem.
Od Rz 10,09 do Rz 10,11. Od Dz 15,07 do Dz 15,31


Cz lip 10, 2014 10:27 am
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Pn maja 23, 2011 11:28 am
Posty: 79
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
Barney napisał(a):
Twoja obawa przed zawaleniem się całego katolicyzmu z powodu przyjęcia ustaleń naukowych - przecież nie sprzecznych z prawidłową interpretacją Biblii (taką jaka jest w Kościele)

O jakich to ustaleniach naukowych nie sprzecznych z prawidlowa interpretacja Biblii przez kosciol mowimy?

Cytuj:
[...] znamionuje nie siłę, ale słabość Twojej wiary.

Stan swiata oraz kosciola katolickiego na swiecie tylko to potwierdza w praktyce (zawalenie sie katolicyzmu z powodu przyjecia ustalen naukowych - nieprawdziwych ustalen naturalnie, bo prawdziwa nauka pochodzi od Boga, jak wszystko co jest prawda). Ze swieczka szukac kogos, kto wierzy w prawdziwosc wydarzen historycznych zapisanych w Biblii, a juz o historii stworzenia swiata nawet nie wspomne.

Cos co jeszcze 300, moze nawet jeszcze 200 lat temu bylo nie do pomyslenia. Stan wiary w te fragmenty Biblii przez katolikow jaki jest obecnie (w wiekszosci) to jest anomalia i wyjatek od reguly. Przez 80-90% historii kosciola katolickiego od jego zalozenia przez naszego Pana, wierzono w te wszystkie rzeczy jak w to, ze 2 + 2 = 4. Dodajmy, ze byly to czasy ojcow, doktorow kosciola, ktorzy sa naszymi swietymi przodkami i wiecznymi nauczycielami.


Cz lip 10, 2014 12:14 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn kwi 07, 2003 6:53 pm
Posty: 2637
Lokalizacja: USA
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
RobertoG napisał(a):
Cos co jeszcze 300, moze nawet jeszcze 200 lat temu bylo nie do pomyslenia. Stan wiary w te fragmenty Biblii przez katolikow jaki jest obecnie (w wiekszosci) to jest anomaliai


Jeszcze sto lat temu wiekszosc katolikow wierzyla w Prawde o Stworzeniu, a nie w brednie o "miliardach lat i ewolucji".

Jeszcze nawet przed druga wojna swiatowa.

Lecz postep przyspiesza.
A Wiara upada.


Cz lip 10, 2014 12:51 pm
Zobacz profil
Gaduła
Gaduła
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 24, 2012 7:36 pm
Posty: 974
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
Cytuj:
Lecz postep przyspiesza.
A Wiara upada.


Kaganek oświaty coraz bardziej rozświetla mrok zabobonu :)

_________________
Zdrowego rozsądku życzę...


Cz lip 10, 2014 1:03 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn kwi 07, 2003 6:53 pm
Posty: 2637
Lokalizacja: USA
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
Kris65 napisał(a):
Cytuj:
Lecz postep przyspiesza.
A Wiara upada.


Kaganek oświaty coraz bardziej rozświetla mrok zabobonu :)


Juz za sto lat ten "kaganek" nie bedzie swiecil.

Bo ponownie nastana "mroki" Sredniowiecza.
To bedzie Nowe Sredniowiecze.
Powstanie na gruzach bozka "wiedzy i postepu".


Cz lip 10, 2014 1:59 pm
Zobacz profil
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Pn maja 23, 2011 11:28 am
Posty: 79
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
MJ napisał(a):
Jeszcze sto lat temu wiekszosc katolikow wierzyla w Prawde o Stworzeniu, a nie w brednie o "miliardach lat i ewolucji".

Jeszcze nawet przed druga wojna swiatowa.

Zgadza sie. No ale coz zrobic. Szatan swietnie sobie radzi we wspolczesnym swiecie.

Cytuj:
Lecz postep przyspiesza.
A Wiara upada.

Zyjemy w bardzo trudnym okresie. Nie ukrywam, ze wyglada to na prawde nierozowo w kontekscie nastepnych 20'tu, 30'tu lat. Rocznie zabija sie ile, 40 000 000 nienarodzonych dzieci? Homoseksualizm coraz bardziej przenika do kultury, a co za tym idzie do spoleczenstwa. Ludzi sie oswaja coraz bardziej, za niedlugo nikt nie bedzie juz tego zauwazal. Wiara jest wypierana z zycia spolecznego, spychana na margines. W kosciolach coraz wiecej starych, coraz mniej mlodych.

A jak sie to konczy, kiedy jakas cywilizacja do takiego stanu dochodzi, mozna latwo wyczytac ze starego testamentu. Bog jest milosierny, ale ma swoje limity...


Cz lip 10, 2014 2:35 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18250
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
RobertoG napisał(a):
Cos co jeszcze 300, moze nawet jeszcze 200 lat temu bylo nie do pomyslenia. Stan wiary w te fragmenty Biblii przez katolikow jaki jest obecnie (w wiekszosci) to jest anomalia i wyjatek od reguly. Przez 80-90% historii kosciola katolickiego od jego zalozenia przez naszego Pana, wierzono w te wszystkie rzeczy jak w to, ze 2 + 2 = 4. Dodajmy, ze byly to czasy ojcow, doktorow kosciola, ktorzy sa naszymi swietymi przodkami i wiecznymi nauczycielami.
To znaczy tak Ci się wydaje?
Które dzieła ojców Kościoła czytałeś, hę? :mrgreen:

Cytuj:
Kaganek oświaty coraz bardziej rozświetla mrok zabobonu :)
To jest dokładnie to, o czym pisał św.Augustyn - gdy jakiś niedouk- katolik zaczyna twierdzić - wbrew prawdzie - że jego poglądy na rzeczywistość są "biblijne" i "zgodne z wiarą" a przy tym gada wierutne banialuki, kompromituje wiarę przed niewierzącymi, utrudniając im nawrócenie.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Cz lip 10, 2014 7:42 pm
Zobacz profil WWW
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Pn maja 23, 2011 11:28 am
Posty: 79
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
Barney napisał(a):
Które dzieła ojców Kościoła czytałeś, hę? :mrgreen:

Odwracamy kota ogonem?

Cytuj:
To znaczy tak Ci się wydaje?

Moze Tobie sie wydaje, ze mi sie wydaje?

Nie, nie wydaje mi sie.


Cz lip 10, 2014 10:06 pm
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18250
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
RobertoG napisał(a):
Barney napisał(a):
Które dzieła ojców Kościoła czytałeś, hę? :mrgreen:
Odwracamy kota ogonem?
Nie. Powoływałeś się na Ojców, więc pytam - bo tak się składa że ja czytam Ojców i mówią co innego niż Ty.

Cytuj:
Cytuj:
To znaczy tak Ci się wydaje?
Moze Tobie sie wydaje, ze mi sie wydaje?
Nie, nie wydaje mi sie.
A skąd wiesz, skoro żadnego z ich dzieł nie przeczytałeś? :mrgreen: :mrgreen:

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


Cz lip 10, 2014 10:13 pm
Zobacz profil WWW
Zagadywacz
Zagadywacz

Dołączył(a): Pn maja 23, 2011 11:28 am
Posty: 79
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
Barney napisał(a):
Nie. Powoływałeś się na Ojców, więc pytam - bo tak się składa że ja czytam Ojców i mówią co innego niż Ty.

Dylemat...

Cytuj:
A skąd wiesz, skoro żadnego z ich dzieł nie przeczytałeś? :mrgreen: :mrgreen:

Cieszysz sie jak male dziecko. Niestety niepotrzebnie.

Czytalem kilka, z reszty opieram sie na referencjach od dobrych i wiernych kosciolowi apologetów np "Genesis Chapters 1-11" CASB.


So lip 12, 2014 11:10 am
Zobacz profil
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:55 pm
Posty: 18250
Lokalizacja: Gdynia
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
Aha, nie czytałeś, ale się "opierasz".
Typowe.

_________________
Obrazek
Więcej informacji tu http://www.analizy.biz/ksiazkiapologetyczne


So lip 12, 2014 12:49 pm
Zobacz profil WWW
Milczek
Milczek

Dołączył(a): N lip 28, 2013 5:47 pm
Posty: 2
Płeć: mężczyzna
wyznanie: katolik
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
Ewa Agnieszka napisał(a):
Saved

Piszesz, jak gdyby człowiek był zdany na samego siebie tylko. Po upadku trzeba powstać, podoba mi się powiedzenie pewnej userki: można upaść, ale po co się zaraz wylegiwać?
Bóg jest nieskończenie większy i od Twoich słabości i od diabła, ponadto mówi: dość ci Mojej łaski.
Można by rzec, że Pana Boga trzeba trochę "łapać" za Słowo i "przypominać" Mu Jego własne obietnice, skierowane do człowieka. Ale też otworzyć się na Jego wolę, która ,choć może być trudna, to jednak zawsze ma na celu dobro.
Zawierzyć.
Cała reszta jest procesem, czasem trudnym, niezrozumiałym, ale przecież On zawsze zostawia te niteczki światła i łaski podtrzymującej, bo gdyby tak nie było, człowiek legł by w gruzach i nie powstał (patrz doświadczenie nocy ciemnej u niektórych świętych). On wie co robi. No i trzeba sobie powiedzieć i pamiętać, że nic nie dzieje się bez Jego woli (dopustu).

Pardon, że się wcinam, ale parę tych myśli mi się nasunęło, więc napisałam.

Dziękuję Ci za Twoją odpowiedź, Ewo Agnieszko. Dziękuję za tych parę myśli. Dziękuję, że się "wcięłaś".

Wydaje mi się, że jest mi to teraz bardzo potrzebne, by mi ktoś przypomniał pewne rzeczy (a może powiedział je po raz pierwszy?).

MJ, na wszelki wypadek, gdybyś po prostu nie zauważył mojego posta, to przypominam, pytanie znajduje się na poprzedniej stronie, tutaj: viewtopic.php?p=929724#p929724

Moje intencje są proste: nieśmiało proszę o pomoc. Czy zechcesz wypowiedzieć się na ten temat? Czy zechcesz podzielić się Prawdą na ten temat?


N lip 13, 2014 12:44 am
Zobacz profil
Dyskutant
Dyskutant
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 01, 2012 3:42 pm
Posty: 492
Płeć: mężczyzna
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
Solano napisał(a):
Małgosia napisał(a):
a więc nie bierz tego jako dogmatu.

Z tego co wiem, nie tylko dogmaty wliczają się w nauczanie nieomylne?
Dobrze wiesz, choć może nie wiesz skąd.

Małgosia napisał(a):
hen napisał(a):
Ja się pytam jeszcze raz, nie sahcima, tylko Kościół,
ludzi którzy nauczają w Kościele, czyli Kapłanów,
tu akurat Tych do których należy to forum.

Nie jestem kapłanem, ale nauczali mnie kapłani Krk (jeden miał tytuł profesora zwyczajnego, drugi jest prymasem Polski, a wszyscy z tytułami doktorów w większości zdobytych w Rzymie), a więc chyba nie przedstawiam tu własnych teorii, a nauczanie KK.
Nie przedstawiasz nauczania KK a nauczanie pewnych kapłanów, którzy mogą przekazywać nauczanie KK. A czy przekazują? Zostałaś poproszona o to, żebyś je podała. Nauczanie KK, a nie kapłanów (nawet jeśli byliby najwybitniejszymi teologami). Zbiór poglądów teologów katolickich nie jest nauczaniem KK per se, a o jego przedstawienie zostałaś poproszona.
To, że coś powiedział jakiś ks. prof. nie oznacza, że jest to nauczanie KK.

Małgosia napisał(a):
hen napisał(a):
Czy Wy mnie rozumiecie?
Ja nie pytam się o autorów tekstów na które się powołujecie,
tylko co się naucza dzisiaj na religii?

Przez cały czas informujemy Cię jaka jest nauka Kościoła, a tego właśnie uczy się na lekcjach religii.

Małgosia napisał(a):
hen napisał(a):
Ja chodziłem na lekcje religii wiele lat po ostatnim Soborze,
i tam mnie tego nauczyli, dokładnie
w Kościele Rzymsko Katolickim.

Tam, to znaczy gdzie konkretnie? I ważna rzecz: chodziłeś na religię... na jakim poziomie nauczania skończyłeś?
Sama widzisz, że argument z "przecież tego się naucza na lekcjach religii" nie jest żadnym argumentem, bo jak się okazuje, jedni nauczyciele uczą tak, inni inaczej.
viewtopic.php?f=8&t=24445 - Odpowiedzcie mi na proste pytania.
Rozwiązania trzeba szukać znacznie wyżej.

Małgosia napisał(a):
Nie jest w stanie wypowiedzieć się na każdy temat odpowiedzieć na każde pytanie wiernych. Od tego są teolodzy i imprimatur.
A teolodzy i dzieła z imprimatur nigdy nie mają przywileju nieomylności, tak żeby dzieci Kościoła mogły na nich polegać na takiej zasadzie, jak chociażby na orzeczeniach zwyczajnego Magisterium nauczycielskiego Kościoła, więc 'teolodzy i imprimatur' są wiarygodni na tyle, na ile są w danym czasie w łączności z nauczaniem biskupa Rzymu, dlatego nie jest prawdą, że bez błędu można mówić o tym, że skoro coś jest "przemyślaną pracą teologiczną" lub "ma imprimatur", to z pewnością jest to 'nauczanie Kościoła', bo tak nie jest.

Małgosia napisał(a):
Autorzy tekstów, na które się powołujemy piszą je zgodnie z nauczaniem Magisterium Kościoła Katolickiego.
Teolog nie jest od badania zgodności nauczania innego teologa z Magisterium - to może być zadanie tylko samego Magisterium (jeszcze raz: przy wydawaniu 'imprimatur' można popełniać błędy, choćby najdrobniejsze).

Małgosia napisał(a):
W dodatku, nie piszę o tym czego nie jestem pewna (nie uważam się za wszystkowiedzącą).
Ty nie piszesz tego, czego nie jesteś pewna i oni nie piszą tego, czego nie są pewni, a jednak ktoś się myli, prawda?

Małgosia napisał(a):
Breviarium Fidei zawiera doktrynę Kościoła, a dogmat jest jej częścią (nie jest tożsamy z doktryną). Nas obowiązują dogmaty, bo te są niepodważalne.
Czyli sugerujesz, że niektóre doktryny katolickiej nauki wiary lub moralności mogą być błędne?


"Są godne uznania studia i wysiłki zmierzające do głębszego poznania prawdy, słusznie rozróżniając między tym, co należy do istoty wiary, i tym, co jest przedmiotem opinii. Z przeanalizowanych przez Świętą Kongregację Nauki Wiary dokumentów wynika jednak, że chodzi o wiele stwierdzeń, które łatwo przechodząc ponad granicami hipotez lub opinii, wydają się w pewnej mierze dotykać podstaw wiary.

Będzie więc czymś właściwym wskazać przykłady takich opinii i błędów, na które zwracają uwagę raporty kompetentnych osób oraz, i które są zawarte w publikacjach.
(...)
3) Nauczanie zwyczajne Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, szczególnie Papieża, jest niekiedy niedoceniane i pomniejszane do tego stopnia, jak gdyby należało do zakresu wolnych opinii.

4) Niektórzy jakby nie uznają absolutnej, stałej i niezmiennej prawdy obiektywnej oraz wszystko poddają pewnego rodzaju relatywizmowi, pod pretekstem, że każda prawda w sposób konieczny rozwija się ewolucyjnie, idąc za ewolucją świadomości i historii."
(Kongregacja Nauki Wiary, List okulny Cum oecumenicum concilium
odnośnie niektórych twierdzeń i błędów powstałych z interpretacji dekretów Drugiego Soboru Watykańskiego, 25 lipca 1966 r.)
http://www.doctrinafidei.va/documents/rc_con_cfaith_doc_19660724_epistula_pl.html


"(...) by nie zachodziły wątpliwości co do nauki, którą wyznaje Kościół katolicki, i by wiara chrześcijan nie ulegała zaciemnieniu, Święta Kongregacja Nauki Wiary, powołując się na nauczanie Urzędu Nauczycielskiego Kościoła zawarte w Deklaracji Mysterium Ecclesiae, deklaruje:

W wymienionych wyżej dwóch książkach Profesora H. Künga znajdują się poglądy, które, w różnym stopniu, są sprzeczne z nauką Kościoła katolickiego, która powinna być wyznawana przez wszystkich wiernych. Wskazujemy tu tylko te, które mają większe znaczenie, nie oceniając kilku innych poglądów, których broni Profesor H. Küng.

Pogląd, który poddaje w wątpliwość dogmat wiary o nieomylności w Kościele lub sprowadza ją do pewnej podstawowej wolności Kościoła od błędu w prawdzie, z możliwością błędu w wypowiedziach, które Urząd Nauczycielski Kościoła w sposób definitywny podaje do wierzenia, sprzeciwia się nauce zdefiniowanej przez Sobór Watykański I i potwierdzonej przez Sobór Watykański II.

Inny błąd, który poważnie obciąża nauczanie Profesora H. Künga, dotyczy jego poglądów na temat Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Nie przyjmuje właściwego pojęcia autentycznego Urzędu Nauczycielskiego, według którego Biskupi w Kościele są "autentycznymi, czyli upoważnionymi przez Chrystusa nauczycielami, którzy powierzonemu sobie ludowi głoszą prawdy wiary, aby w nie wierzył i w życiu stosował"(1 - SOB. WAT. II, Konst. Lumen gentium, 25) ; "zadanie autentycznego interpretowania Słowa Bożego spisanego lub przekazywanego w Kościele jest powierzone tylko żywemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła"(2 - SOB. WAT. II, Konst. Dei verbum, 10) .
(...)
Biskupi w Niemczech i w tych miejscach, gdzie wymagałaby tego konieczność, przede wszystkim tam, gdzie wymienione wyżej poglądy są popierane na Fakultetach Teologicznych, w Seminariach lub Instytutach Naukowych, są proszeni o to, by zatroszczyli się, aby wiernym była poprawnie przedstawiana nauka o Kościele, o Deklaracji Mysterium Ecclesiae, jak również o niniejszej Deklaracji.

Kapłani, przepowiadający Ewangelię, profesorowie i katecheci, mają obowiązek wiernego wyznawania nauki Kościoła dotyczącej tych zagadnień oraz wyjaśniania jej innym.

Teologowie są proszeni, by pogłębiali i wyjaśniali misterium Kościoła i inne misteria wiary w posłuszeństwie wiary oraz w celu prawdziwego budowania Kościoła.

W czasie audiencji udzielonej niżej podpisanemu Kardynałowi Prefektowi, Ojciec Święty Paweł VI zaaprobował niniejszą Deklarację, która zamyka postępowanie Świętej Kongregacji Nauki Wiary w tej sprawie, i nakazał jej opublikowanie.

Rzym, w siedzibie Świętej Kongregacji Nauki Wiary, 15 lutego 1975 r."
(Święta Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja w sprawie dwóch książek profesora Hansa Künga)
http://www.doctrinafidei.va/documents/rc_con_cfaith_doc_19750215_libri-kung_pl.html

"Z kolei Urząd Nauczycielski Kościoła, by wypełnić to ważne zadanie, które tylko jemu zostało powierzone (2 - Por. SOB. WAT. II, Konst. Dei verbum, 10), wykorzystuje poszukiwania teologów, przede wszystkim tych, którzy otrzymali w Kościele misję nauczania; a więc także oni są ustanowieni w jakiś sposób nauczycielami wiary. Teologowie w swoich badaniach, tak jak przedstawiciele innych nauk, korzystają z uprawnionej wolności naukowej, jednak w granicach metody świętej teologii, starając się dojść, we właściwy im sposób, do tego samego celu, co Urząd Nauczycielski: «zachowywać, coraz głębiej przenikać, wykładać, nauczać, bronić świętego depozytu objawienia; oświecać więc życie Kościoła i ludzkości za pośrednictwem prawdy Bożej» (3 - PAWEŁ VI, Przemówienie do uczestników Międzynarodowego Kongresu teologicznego na temat teologii Soboru Watykańskiego II (1 października 1966): AAS 58 (1966) 891).

Jest więc konieczne, by zgłębianie i nauczanie doktryny katolickiej zawsze promieniowało wiernością wobec Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, ponieważ nikt nie może uprawiać teologii inaczej, jak tylko w ścisłej łączności z misją nauczania prawdy, za którą jest odpowiedzialny tylko Kościół (4 - Por. JAN PAWEŁ II, Konst. Apost. Sapientia Christiana, 70: AAS 71 (1979) 493; Encykl. Redemptor hominis, 19: AAS 71 (1979) 308). Pomniejszając tę wierność, wyrządza się szkodę także wiernym, którzy w wyznawaniu wiary, otrzymanej od Boga za pośrednictwem Kościoła, mają święte prawo otrzymywania integralnego słowa Bożego; oczekuje się więc, że zostaną uchronieni od błędów pomniejszających ich wiarę (5 - Por. SOB. WAT. II, Konst. Lumen gentium, 11, 25; PAWEŁ VI, Adhort. Apost. Quinque iam anni: AAS 63 (1971) 99n).

Z tego powodu, jeśli zdarzyłoby się, że jakiś nauczyciel świętej nauki wybrałby lub broniłby jako normy prawdy własnego poglądu, a nie myśli Kościoła, oraz - po zastosowaniu wobec niego wszystkich środków będących wyrazem miłości - nie zmieniłby swojego stanowiska, uczciwość domaga się, by Kościół wykazał takie stanowisko i podjął decyzję, że nie może on dłużej nauczać na mocy otrzymanej od niego misji (6 - Por. JAN PAWEŁ II, Konst. Apost. Sapientia Christiana, 27: AAS 71 (1979) 483).

Misja kanoniczna jest więc świadectwem wzajemnej wierności: wierności kompetentnego autorytetu kościelnego wobec teologa, który - prowadząc poszukiwania i nauczając - pokazuje, że jest teologiem katolickim; oraz ufności samego teologa wobec Kościoła na mocy mandatu, na podstawie którego wypełnia swoją misję, i wobec jego integralnej nauki.
(...)
W tym samym czasie Kongregacja upomniała Profesora H. Künga, by nie kontynuował takiego nauczania, oczekując, aby uzgodnił swoje poglądy z nauczaniem autentycznego Urzędu Nauczycielskiego (8 - Por. Dekl. Sacra Congregatio (15 lutego 1975): AAS 67 (1975) 203-204).

Nie zmienił on jednak do tej pory niczego we wspomnianym nauczaniu.

Ma to szczególne znaczenie, jeśli chodzi o pogląd, który poddaje w wątpliwość dogmat o nieomylności w Kościele lub sprowadza go do pewnej podstawowej wolności Kościoła od braku w prawdzie, z możliwością błędu w nauce, której naucza Urząd Nauczycielski Kościoła, wyrażając ją w sposób definitywny.
(...)
Święta Kongregacja Nauki Wiary w dokumencie z 1975 r. wstrzymała się od dalszego działania w odniesieniu do poglądów profesora H. Künga, mając nadzieję, że je porzuci. Od chwili jednak, gdy nie ma już takiej nadziei, Kongregacja - na mocy swojej misji - czuje się teraz zobowiązana do zadeklarowania, że profesor H. Küng odszedł w swoich pismach od integralnej prawdy wiary katolickiej, i dlatego nie może być już uważany za teologa katolickiego ani - jako taki - nie może pełnić misji nauczania.

W czasie Audiencji udzielonej niżej podpisanemu Kardynałowi Prefektowi, Jego Świątobliwość Jan Paweł II zaaprobował niniejszą Deklarację, przyjętą na Zebraniu plenarnym Świętej Kongregacji Nauki Wiary, i nakazał ją opublikować.

Rzym, w siedzibie Świętej Kongregacji Nauki Wiary, 15 grudnia 1979 r.
"
(Święta Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja Christi Ecclesia odnośnie niektórych aspektów teologicznej doktryny prof. Hansa Künga, 15 grudnia 1979 r.)
http://www.doctrinafidei.va/documents/rc_con_cfaith_doc_19791215_christi-ecclesia_pl.html

Małgosia napisał(a):
Ja rozpoczęłam naukę religii w 1965 roku i jeszcze nie skończyłam nauki (wciąż się uczę ucząc innych), chociaż oficjalnie zakończyłam w 2002 roku dyplomem UAM w Poznaniu.
Chciałbym dowiedzieć się (jeśli potrzebujesz czasu na przypomnienie sobie, to nie ma problemu), z iloma, jakimi i jak dokładnie w trakcie tych lat nauki stykałaś się z dokumentami papieskimi z dwu ostatnich stuleci (powiedzmy od Grzegorza XVI do Pawła VI).

Małgosia napisał(a):
Solano napisał(a):
Czytając encyklikę w całości, można wysnuć zatem chyba takie wnioski:
- papież nie neguje teorii ewolucji, o ile jest zgodna z wiedzą teologiczną,
- papież nie widzi sprzeczności pomiędzy teorią ewolucji a teorią monogenizmu, czyli pochodzeniem całej ludzkości od dwojga rodziców,
- teoria "wielu ojców" jest sprzeczna z wiedzą teologiczną na temat grzechu pierworodnego.

I odpowiedź na ową sprzeczność:
Biblia pisze o początkach człowieka, jakby wszyscy pochodzili od jednej pary. A więc prezentuje monogenizm. Wytłumaczenie, ze chodziło o więcej par, czyli cała grupę (czyli poligenizm=monofiletyzm) dość łatwo pogodzić z biblijnym przekazem. Można po prostu powiedzieć, że zgrzeszyła grupa ludzi, członkowie pierwszej ludzkiej społeczności. Ostatecznie para ludzka to też jakaś grupa, więc można założyć, ze zgrzeszyli wszyscy członkowie tej grupy, społeczności
http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/e ... ierworodny
Małgosia napisał(a):
Qwerty napisał(a):
Robienie z Adama zbiorowości ludzi to już naprawę przesada. Powiedzcie mi gdzie w Biblii mamy choć jedno wskazanie na to, że Adam to więcej niż jeden człowiek?
To naprawdę absurdalne.

Ale nie zwróciłeś uwagi na
Pochodzenie słowa "Adam" z hebrajskiego sugeruje pewien związek z ziemią. W innych językach starożytnych Bliskiego Wschodu wyraża ojca czy narodzenie. Najpopularniejsze znaczenie tego słowa wskazuje na pierwszego człowieka, stworzonego przez Boga. Jednak "adamah" ma także znaczenie zbiorowe - oznacza rodzaj ludzki. Dlatego też można interpretować biblijny opis jako przedstawienie najważniejszych prawd o wszystkich ludziach, których "pierwowzorem" indywidualnym lub grupowym jest Adam.

Zauważ, że żaden z autorów tych rozważań biblijnych nie mówi o dogmacie, czyli jest to jedna z możliwości pochodzenia człowieka (od jednego czy wielu). Nie jest też dogmatem, że Adam to pojedynczy człowiek, a co nie jest dogmatem, to podlega dalszemu poznaniu i lepszemu rozeznaniu.
A czy to poznanie i lepsze rozeznanie może iść w innym kierunku, niż do tej pory czynił to Kościół?

Solano napisał(a):
watchman napisał(a):
Przecież ze słów papieża (zacytowanych przez niego kilka zdań wcześniej!) ewidentnie wynika, że nie do pogodzenia jest nauka o grzechu pierworodnym z koncepcją wielości praojców..

Też mi się tak wydaje. W ogóle ten drugi akapit to majstersztyk... Wygląda na to, że po wypowiedzi papieża teologowie zaczęli szukać możliwości pogodzenia poligenizmu z nauką Kościoła, jednak chyba im coś słabo wyszło (?), skoro "jak dotąd nie umiemy pogodzić hipotezy poligenizmu z nauką wiary o grzechu pierworodnym".

Czy teologowie mają jakby większe prawo do szukania prawd wiary nawet poza oficjalnym nauczaniem niż zwykli ludzie? Bo chyba o to chodzi.
Teologowie nie mają i nie mieli nigdy takiego prawa.


"(URZĄD NAUCZYCIELSKI I TEOLOGIA)

A. Wzajemne relacje i współpraca

23. Sposobem, w jaki należy przyjąć naukę, co do której Urząd Nauczycielski Kościoła stwierdza w sposób nieomylny i uroczysty, że jest zawarta w Objawieniu, jest wiara teologalna. Ta akceptacja rozciąga się na zwyczajne i powszechne nauczanie Urzędu Nauczycielskiego, gdy podaje on do wierzenia jakąś prawdę wiary jako objawioną przez Boga.

Gdy podaje on "w sposób definitywny" prawdy odnoszące się do wiary i moralności, nie objawione wprawdzie przez Boga, jednak ściśle i wewnętrznie związane z Objawieniem, powinno się je przyjąć w sposób zdecydowany(22 - Tekst nowego Wyznania wiary (por. przypis 15 - por. SOB. WAT. II, Konst. Lumen gentium, 25; KONGREGACJA NAUKI WIARY, Dekl. Mysterium Ecclesiae, 3-5: AAS 65 (1973) 400-404; Professio fidei et Iusiurandum fidelitatis: AAS 81 (1989) 104n)) ściśle określa przyjęcie tych nauczań w takich pojęciach: "Firmiter etiam amplector et retineo...").

Gdy natomiast nie chcąc wypowiedzieć się w sposób "definitywny", Urząd Nauczycielski podaje pewną naukę w celu głębszego zrozumienia Objawienia i tego wszystkiego, co wyjaśnia jego treść, lub też po to, by zwrócić uwagę na związek tej nauki z prawdami wiary, lub w końcu, by zapobiec koncepcjom niezgodnym z tymi prawdami, wymaga się religijnego posłuszeństwa woli i rozumu(23 - Por. SOB. WAT. II, Konst. Lumen gentium, 25; K.P.K., Kan. 752). Nie może być ono jedynie zewnętrzne i dyscyplinarne, lecz powinno zawierać się w logice posłuszeństwa wiary i pod jej wpływem.
(...)
26. Dialog ten musi kierować się dwoma zasadami: tam, gdzie chodzi o komunię wiary, obowiązuje zasada unitas veritatis; tam zaś, gdzie istnieją różnice, które tej komunii nie naruszają, należy trzymać się zasady unitas caritatis.
(...)
33. Różnica zdań może przybierać różne formy. W najbardziej radykalnej z nich dąży ona do zmian w Kościele, naśladując wzory zaczerpnięte z praktyki stosowanej w świecie polityki. Inną, często występującą formą jest twierdzenie, że teolog jest zobowiązany do przyjmowania jedynie nieomylnej nauki Urzędu Nauczycielskiego, podczas gdy - w perspektywie pewnego rodzaju teologicznego pozytywizmu - wypowiedzi nie posiadające charakteru nieomylnego w żaden sposób nie są wiążące i każdy teolog może swobodnie je przyjąć lub odrzucić. Tak więc teolog mógłby w sposób całkowicie wolny poddawać w wątpliwość lub odrzucić to nauczanie Urzędu Nauczycielskiego, które nie posiada znamienia nieomylności, co odnosi się zwłaszcza do dziedziny szczegółowych norm moralnych. Co więcej, utrzymuje się, że owa krytyczna opozycja może przyczynić się do postępu nauki.
(...)
36. Wolność aktu wiary nie może być usprawiedliwieniem prawa do różnicy zdań. W rzeczywistości nie oznacza ona bynajmniej wolności wobec prawdy, lecz wolność samookreślenia osoby zgodnie z jej moralnym obowiązkiem przyjęcia prawdy. Akt wiary jest aktem wolnym, ponieważ człowiek wyzwolony przez Chrystusa Zbawiciela i przez Niego wezwany do synostwa Bożego (por. Rz 8, 15; Ga 4, 5; Ef 1, 5; J 1, 12) może przylgnąć do Boga wówczas, gdy "pociągnięty przez Ojca" (J 6, 44), składa Bogu hołd swojej wiary (Rz 12, 1). Jak przypomniała Deklaracja Dignitatis humanae(35 - por. SOB. WAT. II, Dekl. Dignitatis humanae, 9-10), żadna ludzka władza nie ma prawa ingerować przez przymus lub naciski w ów wybór, który przekracza granice jej kompetencji. Poszanowanie prawa do wolności religijnej jest podstawą poszanowania wszystkich praw człowieka.

Dlatego nie można odwoływać się do praw człowieka, by przeciwstawić się wypowiedziom Urzędu Nauczycielskiego. Takie postępowanie nie uwzględniałoby natury i posłannictwa Kościoła, któremu Chrystus zlecił zadanie przepowiadania wszystkim ludziom prawdy zbawienia i który wypełnia je idąc w ślady Chrystusa, świadomy, że "prawda nie narzuca się inaczej, jak tylko siłą samej prawdy, która wnika w umysły jednocześnie łagodnie i silnie"(36 - por. SOB. WAT. II, Dekl. Dignitatis humanae, 1).

37. Urząd Nauczycielski otrzymał w Kościele Boski mandat, mocą którego ma przekazywać naukę Ewangelii, czuwać nad jej integralnością i w ten sposób ochraniać wiarę Ludu Bożego. Wypełniając to zadanie, musi niekiedy podejmować trudne decyzje, takie jak na przykład cofnięcie misji kanonicznej czy mandatu nauczania teologowi, który odszedł od nauki wiary, albo uznanie jakichś pism za niezgodne z nią. Czyniąc to, stara się on być wierny swojej misji, broni bowiem w ten sposób praw Ludu Bożego do otrzymywania nauki Kościoła czystej i integralnej, a więc przed niepokojeniem go opiniami szczególnie niebezpiecznymi.
(...)
38. I wreszcie, usprawiedliwieniem różnicy zdań nie może być odwoływanie się do obowiązku postępowania zgodnie z własnym sumieniem. Przede wszystkim dlatego, że obowiązek ten dotyczy sytuacji, w których sumienie oświeca sąd praktyczny, odnoszący się do podjęcia decyzji, podczas gdy tutaj chodzi o prawdziwość wypowiedzi doktrynalnej. Poza tym, ponieważ teolog - tak jak wierzący - powinien iść za głosem swojego sumienia, jest on również zobowiązany do formowania go. Sumienie nie jest władzą umysłową o charakterze autonomicznym i nieomylnym, ale aktem osądu moralnego, który odnosi się do odpowiedniego wyboru. Prawe sumienie jest sumieniem należycie oświeconym wiarą i obiektywnym prawem moralnym; zakłada ono także prawość woli w dążeniu do prawdziwego dobra.

Prawe sumienie teologa katolickiego zakłada wiarę w Słowo Boże, którego bogactwa ma on zgłębiać, ale także miłość do Kościoła, w którym pełni on swoją misję, oraz szacunek dla Urzędu Nauczycielskiego, wspieranego opieką Bożą. Przeciwstawiać Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła najwyższy sąd sumienia oznacza przyjęcie zasady wolnego osądu, niezgodnej z ekonomią Objawienia i jego przekazu w Kościele, jak również z poprawną koncepcją teologii oraz funkcji teologa. Wypowiedzi dotyczące wiary nie są jedynie rezultatem indywidualnych poszukiwań i swobodnie prowadzonych studiów krytycznych nad Słowem Bożym, ale stanowią dziedzictwo Kościoła. Oddalenie się od Pasterzy, którzy czuwają nad zachowaniem żywej tradycji apostolskiej, nieuchronnie wystawia na niebezpieczeństwo związek z Chrystusem(38 - Por. PAWEŁ VI, Adhort. Apost. Paterna cum benevolentia, 4: AAS 67 (1975) 15)."
(Święta Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum veritatis o powołaniu teologa w Kościele)
Całość:
http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/documents/rc_con_cfaith_doc_19900524_theologian-vocation_pl.html

Więcej (od Międzynarodowej Komisji Teologicznej):

(Jedność wiary i teologia pluralizmu, 1972 r.)
http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/cti_documents/rc_cti_1972_fede-pluralismo_pl.html

(Tezy o relacjach między Magisterium Kościoła i teologią, 1975 r.)
http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/cti_documents/rc_cti_1975_magistero-teologia_pl.html

(Teologia dzisiaj: Perspektywy, pryncypia i kryteria, 2012 r.)
http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/cti_documents/rc_cti_doc_20111129_teologia-oggi_pl.pdf


Solano napisał(a):
Weźmy np. naukę Kościoła o antykoncepcji. Przypuszczam, że żaden z papieży też nie wyraził się w tym temacie ex cathedra. Czy teologowie mogą szukać możliwości pogodzenia antykoncepcji z nauką Kościoła i kiedyś próbować ją zmienić?
Mogą próbować, co nie znaczy, że nie zostało to podane jako prawda niezmienna (patrz: Pius XI, Casti connubii; Sł.B. Paweł VI, Humane vitae; Św. Jan Paweł II, Evangelium vitae).

Barney napisał(a):
Narażę się Wam, ale.... o.Salij ma rację. Ja wiem że to dla "nie-teologa" wydaje się dziwne, ale jest dokładnie tak jak napisał (Watchman "ewidentnie fałszywy wniosek").
Otóż fragment o "pośrednim przywiązywaniu wagi" do tezy o pochodzeniu ludzi od jednej pary ludzkiej mówi po prostu o tym, że nie jest tak że owo powodzenie jest prawdą wiary, lecz jest wnioskiem jaki wywodzimy z prawdy wiary (tu konkretnie z prawdy o grzechu pierworodnym).
Stąd sąd o monogeniźmie opiera sie na dwu filarach: na prawdzie wiary (o grzechu p.) i na naszym rozumowaniu, z którego wynika że grzech pieroworodny implikuje monogenizm.
Jednak jeśli ktoś podałby rozumowanie kwestionujące wiarygodnie ową spekulację na której sie opieramy, sprawa byłaby znów otwarta.
Papież nie napisał tylko, że Już zaś zupełnie nie widać jakby można było podobne zdanie pogodzić z tym (...), ale należy zwrócić uwagę na to, co napisał wcześniej w tym samym akapicie, czyli że Nie wolno bowiem wiernym Chrystusowym trzymać się takiej teorii. Jak dla mnie to wyjaśnienie jest znacznie bardziej stanowcze niż samo "nie potrafimy wyjaśnić".

Małgosia napisał(a):
Solano napisał(a):
I teraz muszę to podkreślić: my nie rozmawiamy o tym, czy teoria ewolucji jest zupełnie sprzeczna z Biblią - bo nie jest. My rozmawiamy o tym, czy teoria wielu ojców jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła. A Pius XII twierdził w encyklice, że jest sprzeczna.

Encyklika PiusaXII nie stanowi dogmatu ani papież nie wypowiedział się w niej ex cathedra. Zrozum to, bo dogmat o nieomylności dotyczy tylko takich spraw.
Wypowiedzi dogmatycznych dotyczy dogmat o nieomylności papieża ogłoszony na Soborze Watykańskim I, ale istnieje jeszcze ogólny dogmat o nieomylności Kościoła (inaczej zwany prawdą wiary o asystencji Ducha Świętego) i na jego mocy wszystkie oficjalne dokumenty Urzędu Nauczycielskiego Kościoła dotyczące wiary i/lub moralności są nieomylne w tym sensie, że zawierają pewną prawdę, nawet jeśli nie przedstawiają jej w sposób zdefiniowany.

Małgosia napisał(a):
Tylko dogmaty i nauczanie papieża ex cathedra są niepodważalne. Wszystko inne jest przedmiotem badań biblistów.
"2. Interpretacją Pisma Świętego, jaką daje Kościół, nie należy co prawda pogardzać, ale podlega ona dokładniejszym osądom i poprawkom egzegetów.
8. Należy uważać za wolnych od wszelkiej winy tych, którzy nie liczą się z potępieniami Świętej Kongregacji Indeksu i innych Świętych Kongregacji Rzymskich."
(Św. Pius X, Lamentabili sane exitu - tzw. Nowy Zbiór Błędów)

Małgosia napisał(a):
Solano napisał(a):
Jak to pogodzić z cytowaną już w tym wątku wypowiedzią papieża Piusa XII w encyklice:

Wykaż, że jest to nauczanie ex cathedra.
Nie trzeba tego wykazywać:

"Gdzie prawowita władza nakaże coś w sposób pewny, nie wolno nikomu tego nakazu lekceważyć, ponieważ mu się nie podoba, lecz niech każdy swoje mniemanie podda pod autorytet tego, komu podlega i niech mu ze świadomością obowiązku będzie posłuszny."
(Benedykt XV, encyklika Ad beatissimi apostolorum, 1 listopada 1914 r.)

"(15. Powaga doktrynalna encyklik papieskich)
Nie trzeba też sądzić, że pouczenia w encyklikach zawarte nie wymagają same przez się wewnętrznego poddania dlatego tylko, że papieże nie występują co do nich z najwyższą nauczycielską powagą. Albowiem i te rzeczy są przedmiotem tego zwyczajnego Nauczycielstwa, do którego także odnoszą się słowa: „Kto was słucha, mnie słucha”, a nadto, co w encyklikach wykłada się i z naciskiem podkreśla, to zazwyczaj już skądinąd do nauki katolickiej należy. Jeżeli zaś najwyżsi Pasterze w dokumentach swoich o jakiejś kwestii, dotychczas dyskutowanej, dają rozstrzygające wyjaśnienie, dla wszystkich staje się jasnym, że w myśl i wedle woli papieży, nie wolno już uważać tej kwestii za rzecz podlegającą swobodnej dyskusji teologów."
(Sł.B. Pus XII, Humani generis)

I w Humani generis znajduje się rozstrzygające wyjaśnienie odnośnie hipotezy rozumienia Adama jako wielości praojców jako niedopuszczalnej do przyjęcia przez synów Kościoła.

Małgosia napisał(a):
Solano napisał(a):
Z tego co wiem, nie tylko dogmaty wliczają się w nauczanie nieomylne?

Owszem, także nauczanie ex cathedra.
Owszem, także zwyczajne nauczanie Magisterium Urzędu Nauczycielskiego.

Małgosia napisał(a):
Solano napisał(a):
Ja bardzo szanuję Twoje zdanie oraz poglądy osób, które cytujesz, ale mimo wszystko papież to papież. Jak już wcześniej pisałem, sam nie miałbym oporów przed przyjęciem powyższego wyjaśnienia, ale skoro sam papież miał? Komu mam wierzyć bardziej, jako katolik?

Ale papież jest nieomylny tylko gdy się wypowiada ex cathedra.
Nie tylko wtedy - tutaj trochę o tym:
viewtopic.php?f=12&t=24423&p=934783#p934783 - Papież - wał ochronny przed samowolą

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)(NJB)


N sie 03, 2014 9:22 pm
Zobacz profil
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
Do -Saved. Tak sądzisz że potrzebny jest ci tasiemiec opisowy, z twoim problemem? Lecz zło atakuje właśnie nachalnie, ilością. Choć ono nawet nie atakuje w swoim znaczeniu, tylko daje wiele propozycji z których możesz korzystać. Tu masz problem z wyborem, tyle że ktoś na forum jest zbyt luźno z tobą związany. Nie da rady na czas, ciebie przed twoimi nieudanymi wyborami przestrzec. By zła choć częściowo unikać, trzeba mieć kogoś u swego boku. Wtedy zajmiesz się wspólnym z nim dziełem, a głupoty zła nie będą miały czasu, ani sposobności do ciebie dotrzeć. Jest to uniwersalna rada, na ogólnie pojęte zło, lecz bardzo skuteczna w stosowaniu. Nie jest to cud, więc sama rada nie zadziała, musisz się do niej zastosować.
Żeby MJ- odpisał ci w swoim stylu, musisz popisać się swoim fałszywym wizerunkiem. To tak jak byś nadal czekał, na jego wpis, uwzględniający twoje problemy.


N sie 03, 2014 9:57 pm
Niesamowity Gaduła
Niesamowity Gaduła

Dołączył(a): Pn maja 07, 2012 10:52 pm
Posty: 2432
Lokalizacja: Mojego motta nauczyłem się w Kościele Rzymsko-Katolickim
Płeć: mężczyzna
wyznanie: nie chcę podawać
Odpowiedz z cytatem
Post Re: Grzech pierworodny
Elbrus napisał(a):
Solano napisał(a):
Małgosia napisał(a):
a więc nie bierz tego jako dogmatu.

Z tego co wiem, nie tylko dogmaty wliczają się w nauczanie nieomylne?
Dobrze wiesz, choć może nie wiesz skąd.

Małgosia napisał(a):
hen napisał(a):
Ja się pytam jeszcze raz, nie sahcima, tylko Kościół,
ludzi którzy nauczają w Kościele, czyli Kapłanów,
tu akurat Tych do których należy to forum.

Nie jestem kapłanem, ale nauczali mnie kapłani Krk (jeden miał tytuł profesora zwyczajnego, drugi jest prymasem Polski, a wszyscy z tytułami doktorów w większości zdobytych w Rzymie), a więc chyba nie przedstawiam tu własnych teorii, a nauczanie KK.
Nie przedstawiasz nauczania KK a nauczanie pewnych kapłanów, którzy mogą przekazywać nauczanie KK. A czy przekazują? Zostałaś poproszona o to, żebyś je podała. Nauczanie KK, a nie kapłanów (nawet jeśli byliby najwybitniejszymi teologami). Zbiór poglądów teologów katolickich nie jest nauczaniem KK per se, a o jego przedstawienie zostałaś poproszona.
To, że coś powiedział jakiś ks. prof. nie oznacza, że jest to nauczanie KK.

Małgosia napisał(a):
hen napisał(a):
Czy Wy mnie rozumiecie?
Ja nie pytam się o autorów tekstów na które się powołujecie,
tylko co się naucza dzisiaj na religii?

Przez cały czas informujemy Cię jaka jest nauka Kościoła, a tego właśnie uczy się na lekcjach religii.

Małgosia napisał(a):
hen napisał(a):
Ja chodziłem na lekcje religii wiele lat po ostatnim Soborze,
i tam mnie tego nauczyli, dokładnie
w Kościele Rzymsko Katolickim.

Tam, to znaczy gdzie konkretnie? I ważna rzecz: chodziłeś na religię... na jakim poziomie nauczania skończyłeś?
Sama widzisz, że argument z "przecież tego się naucza na lekcjach religii" nie jest żadnym argumentem, bo jak się okazuje, jedni nauczyciele uczą tak, inni inaczej.
http://dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?f=8&t=24445 - Odpowiedzcie mi na proste pytania.
Rozwiązania trzeba szukać znacznie wyżej.

Małgosia napisał(a):
Nie jest w stanie wypowiedzieć się na każdy temat odpowiedzieć na każde pytanie wiernych. Od tego są teolodzy i imprimatur.
A teolodzy i dzieła z imprimatur nigdy nie mają przywileju nieomylności, tak żeby dzieci Kościoła mogły na nich polegać na takiej zasadzie, jak chociażby na orzeczeniach zwyczajnego Magisterium nauczycielskiego Kościoła, więc 'teolodzy i imprimatur' są wiarygodni na tyle, na ile są w danym czasie w łączności z nauczaniem biskupa Rzymu, dlatego nie jest prawdą, że bez błędu można mówić o tym, że skoro coś jest "przemyślaną pracą teologiczną" lub "ma imprimatur", to z pewnością jest to 'nauczanie Kościoła', bo tak nie jest.

Małgosia napisał(a):
Autorzy tekstów, na które się powołujemy piszą je zgodnie z nauczaniem Magisterium Kościoła Katolickiego.
Teolog nie jest od badania zgodności nauczania innego teologa z Magisterium - to może być zadanie tylko samego Magisterium (jeszcze raz: przy wydawaniu 'imprimatur' można popełniać błędy, choćby najdrobniejsze).

Małgosia napisał(a):
W dodatku, nie piszę o tym czego nie jestem pewna (nie uważam się za wszystkowiedzącą).
Ty nie piszesz tego, czego nie jesteś pewna i oni nie piszą tego, czego nie są pewni, a jednak ktoś się myli, prawda?

Małgosia napisał(a):
Breviarium Fidei zawiera doktrynę Kościoła, a dogmat jest jej częścią (nie jest tożsamy z doktryną). Nas obowiązują dogmaty, bo te są niepodważalne.
Czyli sugerujesz, że niektóre doktryny katolickiej nauki wiary lub moralności mogą być błędne?


"Są godne uznania studia i wysiłki zmierzające do głębszego poznania prawdy, słusznie rozróżniając między tym, co należy do istoty wiary, i tym, co jest przedmiotem opinii. Z przeanalizowanych przez Świętą Kongregację Nauki Wiary dokumentów wynika jednak, że chodzi o wiele stwierdzeń, które łatwo przechodząc ponad granicami hipotez lub opinii, wydają się w pewnej mierze dotykać podstaw wiary.

Będzie więc czymś właściwym wskazać przykłady takich opinii i błędów, na które zwracają uwagę raporty kompetentnych osób oraz, i które są zawarte w publikacjach.
(...)
3) Nauczanie zwyczajne Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, szczególnie Papieża, jest niekiedy niedoceniane i pomniejszane do tego stopnia, jak gdyby należało do zakresu wolnych opinii.

4) Niektórzy jakby nie uznają absolutnej, stałej i niezmiennej prawdy obiektywnej oraz wszystko poddają pewnego rodzaju relatywizmowi, pod pretekstem, że każda prawda w sposób konieczny rozwija się ewolucyjnie, idąc za ewolucją świadomości i historii."
(Kongregacja Nauki Wiary, List okulny Cum oecumenicum concilium
odnośnie niektórych twierdzeń i błędów powstałych z interpretacji dekretów Drugiego Soboru Watykańskiego, 25 lipca 1966 r.)
http://www.doctrinafidei.va/documents/rc_con_cfaith_doc_19660724_epistula_pl.html


"(...) by nie zachodziły wątpliwości co do nauki, którą wyznaje Kościół katolicki, i by wiara chrześcijan nie ulegała zaciemnieniu, Święta Kongregacja Nauki Wiary, powołując się na nauczanie Urzędu Nauczycielskiego Kościoła zawarte w Deklaracji Mysterium Ecclesiae, deklaruje:

W wymienionych wyżej dwóch książkach Profesora H. Künga znajdują się poglądy, które, w różnym stopniu, są sprzeczne z nauką Kościoła katolickiego, która powinna być wyznawana przez wszystkich wiernych. Wskazujemy tu tylko te, które mają większe znaczenie, nie oceniając kilku innych poglądów, których broni Profesor H. Küng.

Pogląd, który poddaje w wątpliwość dogmat wiary o nieomylności w Kościele lub sprowadza ją do pewnej podstawowej wolności Kościoła od błędu w prawdzie, z możliwością błędu w wypowiedziach, które Urząd Nauczycielski Kościoła w sposób definitywny podaje do wierzenia, sprzeciwia się nauce zdefiniowanej przez Sobór Watykański I i potwierdzonej przez Sobór Watykański II.

Inny błąd, który poważnie obciąża nauczanie Profesora H. Künga, dotyczy jego poglądów na temat Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Nie przyjmuje właściwego pojęcia autentycznego Urzędu Nauczycielskiego, według którego Biskupi w Kościele są "autentycznymi, czyli upoważnionymi przez Chrystusa nauczycielami, którzy powierzonemu sobie ludowi głoszą prawdy wiary, aby w nie wierzył i w życiu stosował"(1 - SOB. WAT. II, Konst. Lumen gentium, 25) ; "zadanie autentycznego interpretowania Słowa Bożego spisanego lub przekazywanego w Kościele jest powierzone tylko żywemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła"(2 - SOB. WAT. II, Konst. Dei verbum, 10) .
(...)
Biskupi w Niemczech i w tych miejscach, gdzie wymagałaby tego konieczność, przede wszystkim tam, gdzie wymienione wyżej poglądy są popierane na Fakultetach Teologicznych, w Seminariach lub Instytutach Naukowych, są proszeni o to, by zatroszczyli się, aby wiernym była poprawnie przedstawiana nauka o Kościele, o Deklaracji Mysterium Ecclesiae, jak również o niniejszej Deklaracji.

Kapłani, przepowiadający Ewangelię, profesorowie i katecheci, mają obowiązek wiernego wyznawania nauki Kościoła dotyczącej tych zagadnień oraz wyjaśniania jej innym.

Teologowie są proszeni, by pogłębiali i wyjaśniali misterium Kościoła i inne misteria wiary w posłuszeństwie wiary oraz w celu prawdziwego budowania Kościoła.

W czasie audiencji udzielonej niżej podpisanemu Kardynałowi Prefektowi, Ojciec Święty Paweł VI zaaprobował niniejszą Deklarację, która zamyka postępowanie Świętej Kongregacji Nauki Wiary w tej sprawie, i nakazał jej opublikowanie.

Rzym, w siedzibie Świętej Kongregacji Nauki Wiary, 15 lutego 1975 r."
(Święta Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja w sprawie dwóch książek profesora Hansa Künga)
http://www.doctrinafidei.va/documents/rc_con_cfaith_doc_19750215_libri-kung_pl.html

"Z kolei Urząd Nauczycielski Kościoła, by wypełnić to ważne zadanie, które tylko jemu zostało powierzone (2 - Por. SOB. WAT. II, Konst. Dei verbum, 10), wykorzystuje poszukiwania teologów, przede wszystkim tych, którzy otrzymali w Kościele misję nauczania; a więc także oni są ustanowieni w jakiś sposób nauczycielami wiary. Teologowie w swoich badaniach, tak jak przedstawiciele innych nauk, korzystają z uprawnionej wolności naukowej, jednak w granicach metody świętej teologii, starając się dojść, we właściwy im sposób, do tego samego celu, co Urząd Nauczycielski: «zachowywać, coraz głębiej przenikać, wykładać, nauczać, bronić świętego depozytu objawienia; oświecać więc życie Kościoła i ludzkości za pośrednictwem prawdy Bożej» (3 - PAWEŁ VI, Przemówienie do uczestników Międzynarodowego Kongresu teologicznego na temat teologii Soboru Watykańskiego II (1 października 1966): AAS 58 (1966) 891).

Jest więc konieczne, by zgłębianie i nauczanie doktryny katolickiej zawsze promieniowało wiernością wobec Urzędu Nauczycielskiego Kościoła, ponieważ nikt nie może uprawiać teologii inaczej, jak tylko w ścisłej łączności z misją nauczania prawdy, za którą jest odpowiedzialny tylko Kościół (4 - Por. JAN PAWEŁ II, Konst. Apost. Sapientia Christiana, 70: AAS 71 (1979) 493; Encykl. Redemptor hominis, 19: AAS 71 (1979) 308). Pomniejszając tę wierność, wyrządza się szkodę także wiernym, którzy w wyznawaniu wiary, otrzymanej od Boga za pośrednictwem Kościoła, mają święte prawo otrzymywania integralnego słowa Bożego; oczekuje się więc, że zostaną uchronieni od błędów pomniejszających ich wiarę (5 - Por. SOB. WAT. II, Konst. Lumen gentium, 11, 25; PAWEŁ VI, Adhort. Apost. Quinque iam anni: AAS 63 (1971) 99n).

Z tego powodu, jeśli zdarzyłoby się, że jakiś nauczyciel świętej nauki wybrałby lub broniłby jako normy prawdy własnego poglądu, a nie myśli Kościoła, oraz - po zastosowaniu wobec niego wszystkich środków będących wyrazem miłości - nie zmieniłby swojego stanowiska, uczciwość domaga się, by Kościół wykazał takie stanowisko i podjął decyzję, że nie może on dłużej nauczać na mocy otrzymanej od niego misji (6 - Por. JAN PAWEŁ II, Konst. Apost. Sapientia Christiana, 27: AAS 71 (1979) 483).

Misja kanoniczna jest więc świadectwem wzajemnej wierności: wierności kompetentnego autorytetu kościelnego wobec teologa, który - prowadząc poszukiwania i nauczając - pokazuje, że jest teologiem katolickim; oraz ufności samego teologa wobec Kościoła na mocy mandatu, na podstawie którego wypełnia swoją misję, i wobec jego integralnej nauki.
(...)
W tym samym czasie Kongregacja upomniała Profesora H. Künga, by nie kontynuował takiego nauczania, oczekując, aby uzgodnił swoje poglądy z nauczaniem autentycznego Urzędu Nauczycielskiego (8 - Por. Dekl. Sacra Congregatio (15 lutego 1975): AAS 67 (1975) 203-204).

Nie zmienił on jednak do tej pory niczego we wspomnianym nauczaniu.

Ma to szczególne znaczenie, jeśli chodzi o pogląd, który poddaje w wątpliwość dogmat o nieomylności w Kościele lub sprowadza go do pewnej podstawowej wolności Kościoła od braku w prawdzie, z możliwością błędu w nauce, której naucza Urząd Nauczycielski Kościoła, wyrażając ją w sposób definitywny.
(...)
Święta Kongregacja Nauki Wiary w dokumencie z 1975 r. wstrzymała się od dalszego działania w odniesieniu do poglądów profesora H. Künga, mając nadzieję, że je porzuci. Od chwili jednak, gdy nie ma już takiej nadziei, Kongregacja - na mocy swojej misji - czuje się teraz zobowiązana do zadeklarowania, że profesor H. Küng odszedł w swoich pismach od integralnej prawdy wiary katolickiej, i dlatego nie może być już uważany za teologa katolickiego ani - jako taki - nie może pełnić misji nauczania.

W czasie Audiencji udzielonej niżej podpisanemu Kardynałowi Prefektowi, Jego Świątobliwość Jan Paweł II zaaprobował niniejszą Deklarację, przyjętą na Zebraniu plenarnym Świętej Kongregacji Nauki Wiary, i nakazał ją opublikować.

Rzym, w siedzibie Świętej Kongregacji Nauki Wiary, 15 grudnia 1979 r.
"
(Święta Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja Christi Ecclesia odnośnie niektórych aspektów teologicznej doktryny prof. Hansa Künga, 15 grudnia 1979 r.)
http://www.doctrinafidei.va/documents/rc_con_cfaith_doc_19791215_christi-ecclesia_pl.html

Małgosia napisał(a):
Ja rozpoczęłam naukę religii w 1965 roku i jeszcze nie skończyłam nauki (wciąż się uczę ucząc innych), chociaż oficjalnie zakończyłam w 2002 roku dyplomem UAM w Poznaniu.
Chciałbym dowiedzieć się (jeśli potrzebujesz czasu na przypomnienie sobie, to nie ma problemu), z iloma, jakimi i jak dokładnie w trakcie tych lat nauki stykałaś się z dokumentami papieskimi z dwu ostatnich stuleci (powiedzmy od Grzegorza XVI do Pawła VI).

Małgosia napisał(a):
Solano napisał(a):
Czytając encyklikę w całości, można wysnuć zatem chyba takie wnioski:
- papież nie neguje teorii ewolucji, o ile jest zgodna z wiedzą teologiczną,
- papież nie widzi sprzeczności pomiędzy teorią ewolucji a teorią monogenizmu, czyli pochodzeniem całej ludzkości od dwojga rodziców,
- teoria "wielu ojców" jest sprzeczna z wiedzą teologiczną na temat grzechu pierworodnego.

I odpowiedź na ową sprzeczność:
Biblia pisze o początkach człowieka, jakby wszyscy pochodzili od jednej pary. A więc prezentuje monogenizm. Wytłumaczenie, ze chodziło o więcej par, czyli cała grupę (czyli poligenizm=monofiletyzm) dość łatwo pogodzić z biblijnym przekazem. Można po prostu powiedzieć, że zgrzeszyła grupa ludzi, członkowie pierwszej ludzkiej społeczności. Ostatecznie para ludzka to też jakaś grupa, więc można założyć, ze zgrzeszyli wszyscy członkowie tej grupy, społeczności
http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/e ... ierworodny
Małgosia napisał(a):
Qwerty napisał(a):
Robienie z Adama zbiorowości ludzi to już naprawę przesada. Powiedzcie mi gdzie w Biblii mamy choć jedno wskazanie na to, że Adam to więcej niż jeden człowiek?
To naprawdę absurdalne.

Ale nie zwróciłeś uwagi na
Pochodzenie słowa "Adam" z hebrajskiego sugeruje pewien związek z ziemią. W innych językach starożytnych Bliskiego Wschodu wyraża ojca czy narodzenie. Najpopularniejsze znaczenie tego słowa wskazuje na pierwszego człowieka, stworzonego przez Boga. Jednak "adamah" ma także znaczenie zbiorowe - oznacza rodzaj ludzki. Dlatego też można interpretować biblijny opis jako przedstawienie najważniejszych prawd o wszystkich ludziach, których "pierwowzorem" indywidualnym lub grupowym jest Adam.

Zauważ, że żaden z autorów tych rozważań biblijnych nie mówi o dogmacie, czyli jest to jedna z możliwości pochodzenia człowieka (od jednego czy wielu). Nie jest też dogmatem, że Adam to pojedynczy człowiek, a co nie jest dogmatem, to podlega dalszemu poznaniu i lepszemu rozeznaniu.
A czy to poznanie i lepsze rozeznanie może iść w innym kierunku, niż do tej pory czynił to Kościół?

Solano napisał(a):
watchman napisał(a):
Przecież ze słów papieża (zacytowanych przez niego kilka zdań wcześniej!) ewidentnie wynika, że nie do pogodzenia jest nauka o grzechu pierworodnym z koncepcją wielości praojców..

Też mi się tak wydaje. W ogóle ten drugi akapit to majstersztyk... Wygląda na to, że po wypowiedzi papieża teologowie zaczęli szukać możliwości pogodzenia poligenizmu z nauką Kościoła, jednak chyba im coś słabo wyszło (?), skoro "jak dotąd nie umiemy pogodzić hipotezy poligenizmu z nauką wiary o grzechu pierworodnym".

Czy teologowie mają jakby większe prawo do szukania prawd wiary nawet poza oficjalnym nauczaniem niż zwykli ludzie? Bo chyba o to chodzi.
Teologowie nie mają i nie mieli nigdy takiego prawa.


"(URZĄD NAUCZYCIELSKI I TEOLOGIA)

A. Wzajemne relacje i współpraca

23. Sposobem, w jaki należy przyjąć naukę, co do której Urząd Nauczycielski Kościoła stwierdza w sposób nieomylny i uroczysty, że jest zawarta w Objawieniu, jest wiara teologalna. Ta akceptacja rozciąga się na zwyczajne i powszechne nauczanie Urzędu Nauczycielskiego, gdy podaje on do wierzenia jakąś prawdę wiary jako objawioną przez Boga.

Gdy podaje on "w sposób definitywny" prawdy odnoszące się do wiary i moralności, nie objawione wprawdzie przez Boga, jednak ściśle i wewnętrznie związane z Objawieniem, powinno się je przyjąć w sposób zdecydowany(22 - Tekst nowego Wyznania wiary (por. przypis 15 - por. SOB. WAT. II, Konst. Lumen gentium, 25; KONGREGACJA NAUKI WIARY, Dekl. Mysterium Ecclesiae, 3-5: AAS 65 (1973) 400-404; Professio fidei et Iusiurandum fidelitatis: AAS 81 (1989) 104n)) ściśle określa przyjęcie tych nauczań w takich pojęciach: "Firmiter etiam amplector et retineo...").

Gdy natomiast nie chcąc wypowiedzieć się w sposób "definitywny", Urząd Nauczycielski podaje pewną naukę w celu głębszego zrozumienia Objawienia i tego wszystkiego, co wyjaśnia jego treść, lub też po to, by zwrócić uwagę na związek tej nauki z prawdami wiary, lub w końcu, by zapobiec koncepcjom niezgodnym z tymi prawdami, wymaga się religijnego posłuszeństwa woli i rozumu(23 - Por. SOB. WAT. II, Konst. Lumen gentium, 25; K.P.K., Kan. 752). Nie może być ono jedynie zewnętrzne i dyscyplinarne, lecz powinno zawierać się w logice posłuszeństwa wiary i pod jej wpływem.
(...)
26. Dialog ten musi kierować się dwoma zasadami: tam, gdzie chodzi o komunię wiary, obowiązuje zasada unitas veritatis; tam zaś, gdzie istnieją różnice, które tej komunii nie naruszają, należy trzymać się zasady unitas caritatis.
(...)
33. Różnica zdań może przybierać różne formy. W najbardziej radykalnej z nich dąży ona do zmian w Kościele, naśladując wzory zaczerpnięte z praktyki stosowanej w świecie polityki. Inną, często występującą formą jest twierdzenie, że teolog jest zobowiązany do przyjmowania jedynie nieomylnej nauki Urzędu Nauczycielskiego, podczas gdy - w perspektywie pewnego rodzaju teologicznego pozytywizmu - wypowiedzi nie posiadające charakteru nieomylnego w żaden sposób nie są wiążące i każdy teolog może swobodnie je przyjąć lub odrzucić. Tak więc teolog mógłby w sposób całkowicie wolny poddawać w wątpliwość lub odrzucić to nauczanie Urzędu Nauczycielskiego, które nie posiada znamienia nieomylności, co odnosi się zwłaszcza do dziedziny szczegółowych norm moralnych. Co więcej, utrzymuje się, że owa krytyczna opozycja może przyczynić się do postępu nauki.
(...)
36. Wolność aktu wiary nie może być usprawiedliwieniem prawa do różnicy zdań. W rzeczywistości nie oznacza ona bynajmniej wolności wobec prawdy, lecz wolność samookreślenia osoby zgodnie z jej moralnym obowiązkiem przyjęcia prawdy. Akt wiary jest aktem wolnym, ponieważ człowiek wyzwolony przez Chrystusa Zbawiciela i przez Niego wezwany do synostwa Bożego (por. Rz 8, 15; Ga 4, 5; Ef 1, 5; J 1, 12) może przylgnąć do Boga wówczas, gdy "pociągnięty przez Ojca" (J 6, 44), składa Bogu hołd swojej wiary (Rz 12, 1). Jak przypomniała Deklaracja Dignitatis humanae(35 - por. SOB. WAT. II, Dekl. Dignitatis humanae, 9-10), żadna ludzka władza nie ma prawa ingerować przez przymus lub naciski w ów wybór, który przekracza granice jej kompetencji. Poszanowanie prawa do wolności religijnej jest podstawą poszanowania wszystkich praw człowieka.

Dlatego nie można odwoływać się do praw człowieka, by przeciwstawić się wypowiedziom Urzędu Nauczycielskiego. Takie postępowanie nie uwzględniałoby natury i posłannictwa Kościoła, któremu Chrystus zlecił zadanie przepowiadania wszystkim ludziom prawdy zbawienia i który wypełnia je idąc w ślady Chrystusa, świadomy, że "prawda nie narzuca się inaczej, jak tylko siłą samej prawdy, która wnika w umysły jednocześnie łagodnie i silnie"(36 - por. SOB. WAT. II, Dekl. Dignitatis humanae, 1).

37. Urząd Nauczycielski otrzymał w Kościele Boski mandat, mocą którego ma przekazywać naukę Ewangelii, czuwać nad jej integralnością i w ten sposób ochraniać wiarę Ludu Bożego. Wypełniając to zadanie, musi niekiedy podejmować trudne decyzje, takie jak na przykład cofnięcie misji kanonicznej czy mandatu nauczania teologowi, który odszedł od nauki wiary, albo uznanie jakichś pism za niezgodne z nią. Czyniąc to, stara się on być wierny swojej misji, broni bowiem w ten sposób praw Ludu Bożego do otrzymywania nauki Kościoła czystej i integralnej, a więc przed niepokojeniem go opiniami szczególnie niebezpiecznymi.
(...)
38. I wreszcie, usprawiedliwieniem różnicy zdań nie może być odwoływanie się do obowiązku postępowania zgodnie z własnym sumieniem. Przede wszystkim dlatego, że obowiązek ten dotyczy sytuacji, w których sumienie oświeca sąd praktyczny, odnoszący się do podjęcia decyzji, podczas gdy tutaj chodzi o prawdziwość wypowiedzi doktrynalnej. Poza tym, ponieważ teolog - tak jak wierzący - powinien iść za głosem swojego sumienia, jest on również zobowiązany do formowania go. Sumienie nie jest władzą umysłową o charakterze autonomicznym i nieomylnym, ale aktem osądu moralnego, który odnosi się do odpowiedniego wyboru. Prawe sumienie jest sumieniem należycie oświeconym wiarą i obiektywnym prawem moralnym; zakłada ono także prawość woli w dążeniu do prawdziwego dobra.

Prawe sumienie teologa katolickiego zakłada wiarę w Słowo Boże, którego bogactwa ma on zgłębiać, ale także miłość do Kościoła, w którym pełni on swoją misję, oraz szacunek dla Urzędu Nauczycielskiego, wspieranego opieką Bożą. Przeciwstawiać Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła najwyższy sąd sumienia oznacza przyjęcie zasady wolnego osądu, niezgodnej z ekonomią Objawienia i jego przekazu w Kościele, jak również z poprawną koncepcją teologii oraz funkcji teologa. Wypowiedzi dotyczące wiary nie są jedynie rezultatem indywidualnych poszukiwań i swobodnie prowadzonych studiów krytycznych nad Słowem Bożym, ale stanowią dziedzictwo Kościoła. Oddalenie się od Pasterzy, którzy czuwają nad zachowaniem żywej tradycji apostolskiej, nieuchronnie wystawia na niebezpieczeństwo związek z Chrystusem(38 - Por. PAWEŁ VI, Adhort. Apost. Paterna cum benevolentia, 4: AAS 67 (1975) 15)."
(Święta Kongregacja Nauki Wiary, Instrukcja Donum veritatis o powołaniu teologa w Kościele)
Całość:
http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/documents/rc_con_cfaith_doc_19900524_theologian-vocation_pl.html

Więcej (od Międzynarodowej Komisji Teologicznej):

(Jedność wiary i teologia pluralizmu, 1972 r.)
http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/cti_documents/rc_cti_1972_fede-pluralismo_pl.html

(Tezy o relacjach między Magisterium Kościoła i teologią, 1975 r.)
http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/cti_documents/rc_cti_1975_magistero-teologia_pl.html

(Teologia dzisiaj: Perspektywy, pryncypia i kryteria, 2012 r.)
http://www.vatican.va/roman_curia/congregations/cfaith/cti_documents/rc_cti_doc_20111129_teologia-oggi_pl.pdf


Solano napisał(a):
Weźmy np. naukę Kościoła o antykoncepcji. Przypuszczam, że żaden z papieży też nie wyraził się w tym temacie ex cathedra. Czy teologowie mogą szukać możliwości pogodzenia antykoncepcji z nauką Kościoła i kiedyś próbować ją zmienić?
Mogą próbować, co nie znaczy, że nie zostało to podane jako prawda niezmienna (patrz: Pius XI, Casti connubii; Sł.B. Paweł VI, Humane vitae; Św. Jan Paweł II, Evangelium vitae).

Barney napisał(a):
Narażę się Wam, ale.... o.Salij ma rację. Ja wiem że to dla "nie-teologa" wydaje się dziwne, ale jest dokładnie tak jak napisał (Watchman "ewidentnie fałszywy wniosek").
Otóż fragment o "pośrednim przywiązywaniu wagi" do tezy o pochodzeniu ludzi od jednej pary ludzkiej mówi po prostu o tym, że nie jest tak że owo powodzenie jest prawdą wiary, lecz jest wnioskiem jaki wywodzimy z prawdy wiary (tu konkretnie z prawdy o grzechu pierworodnym).
Stąd sąd o monogeniźmie opiera sie na dwu filarach: na prawdzie wiary (o grzechu p.) i na naszym rozumowaniu, z którego wynika że grzech pieroworodny implikuje monogenizm.
Jednak jeśli ktoś podałby rozumowanie kwestionujące wiarygodnie ową spekulację na której sie opieramy, sprawa byłaby znów otwarta.
Papież nie napisał tylko, że Już zaś zupełnie nie widać jakby można było podobne zdanie pogodzić z tym (...), ale należy zwrócić uwagę na to, co napisał wcześniej w tym samym akapicie, czyli że Nie wolno bowiem wiernym Chrystusowym trzymać się takiej teorii. Jak dla mnie to wyjaśnienie jest znacznie bardziej stanowcze niż samo "nie potrafimy wyjaśnić".

Małgosia napisał(a):
Solano napisał(a):
I teraz muszę to podkreślić: my nie rozmawiamy o tym, czy teoria ewolucji jest zupełnie sprzeczna z Biblią - bo nie jest. My rozmawiamy o tym, czy teoria wielu ojców jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła. A Pius XII twierdził w encyklice, że jest sprzeczna.

Encyklika PiusaXII nie stanowi dogmatu ani papież nie wypowiedział się w niej ex cathedra. Zrozum to, bo dogmat o nieomylności dotyczy tylko takich spraw.
Wypowiedzi dogmatycznych dotyczy dogmat o nieomylności papieża ogłoszony na Soborze Watykańskim I, ale istnieje jeszcze ogólny dogmat o nieomylności Kościoła (inaczej zwany prawdą wiary o asystencji Ducha Świętego) i na jego mocy wszystkie oficjalne dokumenty Urzędu Nauczycielskiego Kościoła dotyczące wiary i/lub moralności są nieomylne w tym sensie, że zawierają pewną prawdę, nawet jeśli nie przedstawiają jej w sposób zdefiniowany.

Małgosia napisał(a):
Tylko dogmaty i nauczanie papieża ex cathedra są niepodważalne. Wszystko inne jest przedmiotem badań biblistów.
"2. Interpretacją Pisma Świętego, jaką daje Kościół, nie należy co prawda pogardzać, ale podlega ona dokładniejszym osądom i poprawkom egzegetów.
8. Należy uważać za wolnych od wszelkiej winy tych, którzy nie liczą się z potępieniami Świętej Kongregacji Indeksu i innych Świętych Kongregacji Rzymskich."
(Św. Pius X, Lamentabili sane exitu - tzw. Nowy Zbiór Błędów)

Małgosia napisał(a):
Solano napisał(a):
Jak to pogodzić z cytowaną już w tym wątku wypowiedzią papieża Piusa XII w encyklice:

Wykaż, że jest to nauczanie ex cathedra.
Nie trzeba tego wykazywać:

"Gdzie prawowita władza nakaże coś w sposób pewny, nie wolno nikomu tego nakazu lekceważyć, ponieważ mu się nie podoba, lecz niech każdy swoje mniemanie podda pod autorytet tego, komu podlega i niech mu ze świadomością obowiązku będzie posłuszny."
(Benedykt XV, encyklika Ad beatissimi apostolorum, 1 listopada 1914 r.)

"(15. Powaga doktrynalna encyklik papieskich)
Nie trzeba też sądzić, że pouczenia w encyklikach zawarte nie wymagają same przez się wewnętrznego poddania dlatego tylko, że papieże nie występują co do nich z najwyższą nauczycielską powagą. Albowiem i te rzeczy są przedmiotem tego zwyczajnego Nauczycielstwa, do którego także odnoszą się słowa: „Kto was słucha, mnie słucha”, a nadto, co w encyklikach wykłada się i z naciskiem podkreśla, to zazwyczaj już skądinąd do nauki katolickiej należy. Jeżeli zaś najwyżsi Pasterze w dokumentach swoich o jakiejś kwestii, dotychczas dyskutowanej, dają rozstrzygające wyjaśnienie, dla wszystkich staje się jasnym, że w myśl i wedle woli papieży, nie wolno już uważać tej kwestii za rzecz podlegającą swobodnej dyskusji teologów."
(Sł.B. Pus XII, Humani generis)

I w Humani generis znajduje się rozstrzygające wyjaśnienie odnośnie hipotezy rozumienia Adama jako wielości praojców jako niedopuszczalnej do przyjęcia przez synów Kościoła.

Małgosia napisał(a):
Solano napisał(a):
Z tego co wiem, nie tylko dogmaty wliczają się w nauczanie nieomylne?

Owszem, także nauczanie ex cathedra.
Owszem, także zwyczajne nauczanie Magisterium Urzędu Nauczycielskiego.

Małgosia napisał(a):
Solano napisał(a):
Ja bardzo szanuję Twoje zdanie oraz poglądy osób, które cytujesz, ale mimo wszystko papież to papież. Jak już wcześniej pisałem, sam nie miałbym oporów przed przyjęciem powyższego wyjaśnienia, ale skoro sam papież miał? Komu mam wierzyć bardziej, jako katolik?

Ale papież jest nieomylny tylko gdy się wypowiada ex cathedra.
Nie tylko wtedy - tutaj trochę o tym:
http://dyskusje.katolik.pl/viewtopic.ph ... 83#p934783 - Papież - wał ochronny przed samowolą


Twoja rzetelna wiedza, po prostu mnie zadziwia.

_________________
Wygląda na to, że jestem prymitywnym katolikiem.
Od Rz 10,09 do Rz 10,11. Od Dz 15,07 do Dz 15,31


Pn sie 04, 2014 7:01 pm
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 286 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następna strona


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 99 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL